Zmierzch

sujeczka

^^I ja się z tym zgadzam Smile

Ale każdy ma prawo do własnej opinii Smile

annabells:)

A ja dalej nie mogę zrozumieć gdzie w tej książce było TYLE tego..jak to nazwane zostało..migdalenia, przecież tam jest tego jak kot napłakał.

Zuz@

A. wlasnie o tym pisze Smile

Ze jedno to dostrzega ,bo ich to raz ,a drudzy, jak ja czy Su, nie widza tego ,bo dla nich to normalne zachowanie jest Smile

.
I zadna strona drugiej nie przekona Smile

.. Bo to zalezy od poglądów juz daaawno ukształtowanych, nie ylko na temat ksiazek Smile

CharliesAngel

Zuz@

A ja tylko powiem ,zeby przeczytac dokładnie poprzednie posty Smile

Bo tłumaczyłam juz kilka razy ,dlaczego Ania widzi ,a ja nie Wink

.

oxMAJKAxo

Moze troszke jest jak dla mnie. Ale nie jest przesłodzone xD

annabells:)

Uff to dobrze bo już myślałam że będę musiała w okulary zainwestować ale jak widać z moim wzrokiem wszystko ok.
Bo to faktycznie takie naturalne było Very Happy

Angie

Ja tam osobiście TAK dużo migdalenia nie widziałam. Tyle, ile było potrzeba Wink

I zupełnie zgadzam się z Zuu:

Ania D.

No i git majonez, ja widzę, a wy nie, mnie razi, a was nie, dla mnie to ewidentne lizanie, wy to nazywacie inaczej. I każdy ma do tego swoje święte prawo, czym by była ksiązka gdyby w każdym budziła te same emocje. Dla mnie kicz, chała, gniot, dla was kawałek dobrej literatury, bo każdy jest inny i spodziewa się czegos innego. Wg mnie lizania (bo jednak to okreslenie mi w ich przypadku pasuje) było dużo, mi bardzo przeszkadzało, więc ja zwracałam na to uwagę, jak ktoś czytał spontanicznie i wszystko mu się podobało, to możliwe, że nawet tego nie zauważał. Mi się dłużyły te ich ckliwe zachowania, więc tez gdzieś tam się niecierpliwiłam i jak na mój gust oraz poczucie estetyki i dobrego smaku było tego zdecydowanie za dużo- za dużo tego oczywistego przekazywania sobie uczuć. W książce Edek był dla mnie zwyczajnym chłopakiem Belli, w filmie nazwałabym go bardziej opiekunem, troszczył się o nią, nie łaziło mu po głowie żeby się z nią miziać.

A 4. część na pewno przeczytam, moja koleżanka czytała juz nieoficjalne tłumaczenie i podobno niezłe jaja tam się dzieją, Edek i Jacobs odbierają poród, jak mogłabym to przegapić Laughing

W ogóle podobno dużo śmiesznych scen związanych z rywalizacją Jacobsa i Edka

Zuz@

No i nic sie nie zmieni ,nawet jak napiszemy tutaj milion postow Wink

..
Lizanie to dla Ciebie gesty i pocałunki ,dla mnie- wkłądanie sobie jezyków do gardła Wink

. Edward jest dla mnie ukochanym ,ale i opiekunem. I w ogole to znacie moje zanie ,wiec pozwolicie ,ze nie bede juz pisac ,bo mam takii nastój dziś ,ze...lepiej nie Wink

.
4 czesc...hmm...no cóż lubie ja ,ale czasami Stephenie...mam wrazenie ,ze cos chyba cpała Smile

annabells:)

Ja czytałam 5 razy ale nie wykryłam chyba dlatego że mam podobne zdanie do Zuz.
No, czasami naprawdę trzeba było się zastanowić czy dalej czyta się BD Wink

justynka23

Kazdy ma prawo do własnego zdania Smile

ja az załuje ze było tam dosc mało tego migdalenia sie ale to tylko sprawiało ze ksiazka rozni sie jeszcze bardziej od tych zwykłych. Oczywiscie rozni sie w znaczeniu pozytywnym Smile

annabells:)

W książce było duuuużo chęci ze strony Belli (stawało się od czasu do czasu denerwujące) ale Edward jak wiadomo się do tego nie palił tzn chciał a nie mógł Wink

Zuz@

Checi miała jak wiekszosć nastoletnich dziewczyn xD

annabells:)

Ale jaka nachalna Very Happy

Nie umiała się opanować. No ale cóż nie dziwie się jej Smile

Zuz@

ja tez sie jej nie dziwie Wink

annabells:)

Przy kimś takim można postradać zmysły Very Happy

Zuz@

Nie tylko przy kimś takim to jest możliwe Wink

A przy nim to nieuniknione xD

annabells:)

On był podwójnie niebezpieczny dla otoczenia Wink

Zuz@

Dokładnie

Nie dość ,ze moze zabic to jeszcze trudno sie przy nim opanowac Very Happy

annabells:)

Ja na pewno wylądowałbym na oddziale intensywnie leczącym uzależnienia Very Happy

Ania D.

No faktycznie Bella z jednej strony taka ciapa, zagubiona, trochę "oczadziała", wolno kojarząca, ale do całowania i seksowania miała werwę jak mało która, bo dla mnie ona miała ochoty ponad przeciętną nastolatkę. Sprawia to trochę wrażenie jakby nadrabiała tą pewnością tam, gdzie dużo traci swoją nieporadnością

asiuk3

Zmierzch hmmm, początek wszystkiego. (przeczytałam w jedną noc, o 6 rano poszłam pac Razz

) Mi osobiście podobały się te zaloty. Te początki bycia razem.
A co do belli, ja tam się nie dziwię, że się tak rwała do Edwarda. Która by się nie rwała. Niejedna gdyby mogła to z nim by cnotę straciła Razz

Bojkuś ideał ideałów.
I tak w ogóle to uwielbiam rodzinę Cullenów. Oni są świetni. No a jak z czasem poznaje się szczegółowo ich wszystkich historie. Cudownie mi się o nich czytało. Mówię tu nie tylko o zmierzchu Smile

A jak był ten moment z pianinem i utworem dla belii to się popłakałam , bo zdałam sobie sprawę że w mim "przykrym, zwykłym" żuciu nie spotkam chłopaka który ułoży dla mnie utwór i go zagra!

annabells:)

Ponoć cuda się zdarzają jeśli się na to pozwoli Wink

Więc pewnie ktoś taki jest.
Fajnie dostać na prezent takie specjale kompozycje Very Happy

(to było w KwN nie?)