Forum Forum o książkach nie tylko dla nastolatek Strona Główna
Home - FAQ - Szukaj - Użytkownicy - Grupy - Galerie - Rejestracja - Profil - Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości - Zaloguj
Więzień Labiryntu - James Dashner
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum o książkach nie tylko dla nastolatek Strona Główna -> Antyutopie, dystopie / Więzień Labiryntu
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
sujeczka
Adminka



Dołączył: 25 Cze 2005
Posty: 25915
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 27 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 17:55, 09 Gru 2011    Temat postu:

agnnes92 napisał:
Cytat:
Po pierwsze to ja w ogóle cały czas zakładałam że ta kontrola umysłów jest dużo bardziej ogólna i taka jakby automatyczna - w sensie coś się włącza pod wpływem jakiegoś tematu. Ale jak tak was czytam to wychodzi że ci naukowcy totalnie siedzą tym ludziom w głowach i każdego kontrolują indywidualnie. Co w sumie ma sens jak popatrzyć na tą sytuację z Gallym pod koniec. Ale teraz zaczyna to wyglądać dużo poważniej niż mi się z początku zdawało.
No więc jeśli już tak patrzyć, to bardzo możliwe tak jak to napisała Mulka, że Chuck od początku miał określoną funkcję. Nie wiem, zaprogramowali go by zaprzyjaźnił się z Thomasem by coś w nim wzbudzić? Przedtem zakładałam że to było całkiem naturalne, ale co w tym labiryncie tak naprawdę naturalne było? Prawie nic.
W tym końcowym raporcie kobieta napisała, że musieli nimi "wstrząsnąć, żeby zobaczyć jak zareagują". Wcześniej myślałam że ten ratunek Chucka wynikał z czystej wielkiej przyjaźni (choć trochę to było dla mnie naciągane), ale może właśnie to ci naukowcy go do tego zmusili. Więc tak wyjaśniłby się ten ratunek w cudzysłowie. I kolejna rzecz, która podczas czytania wydała mi się bardzo dziwna: ten moment kiedy Gally zaatakował Thomasa, nie mogłam pojąć dlaczego ci naukowcy tak ryzykują stratę kogoś tak cennego jak Thomas. Było to dla mnie bez sensu. Ale jeśli oni byli pewni że Chuck rzuci się na pomoc, to wszystko wyjaśnia.
Powiem wam ze Chuck przez większość książki był dla mnie dość dziwną postacią, początkowo pisałam że ta przyjaźń zdawała się być wciśnięta na siłę, Chuck był dla mnie wręcz jakąś figurą stylistyczną, nie wiem jak to lepiej określić, czymś co miało włożyć do książki wątek wielkiej przyjaźni. No i proszę, takie momenty pokazują jak ludzie łatwo krytykują coś czego nie rozumieją (mówię o sobie Very Happy).

Jeśli ta cała teoria jest prawdziwa, to przepraszam autora za jakiekolwiek słowa krytyki, najwyraźniej tu wszystko ma sens i ta logika jest całkowicie i w pełni zachowana, za to należą się tylko brawa.
Teraz tym bardziej nie mogę doczekać się kolejnej części żeby zobaczyć czy to wszystko faktycznie się zgadza.


Zacytowałam tylko agnnes, ale Jezu, dziewczyny możecie mieć rację xD xD xD

Cytat:
I jeszcze kurde motyw z tym, że Chuck powiedział im, żeby nacisnęli guzik xD Niby takie proste itd., a jednak... Razz Nie mam tutaj ze sobą książki, więc nie mogę sprawdzić, jak to dokładnie było, ale kurde akurat Chuck na to wpadł? I to w takich okolicznościach - mieli na karku Bóldożerców, więc jakoś wątpliwe jest to, żeby akurat on się taką przytomnością umysłu wykazał ;P

No i Chuck trafił tam tuż przed Thomasem, nigdy nie miał wobec niego żadnych podejrzeń, kiedy wszyscy Streferzy mieli... może faktycznie był podstawiony, aby motywować Thomasa - podobnie z jego śmiercią Very Happy Faaaaak xD

Tylko właśnie zastanawia mnie to sterowanie, na czym to dokładnie polega Razz Czy jest takie globalne czy jednostkowe czy jak xD

Jaa, tyle pytań, masakra xD



MUlka, cieszę się, że Ci się spodobał "Więzień" Very Happy
Im więcej nas dyskutuje, tym lepiej - ile już genialnych motywów wymyśliłyśmy xD xD xD


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ven_detta
Wyjadacz kartek



Dołączył: 22 Cze 2009
Posty: 4737
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdańsk

PostWysłany: Pią 21:10, 09 Gru 2011    Temat postu:

Noo, niezła teoria z tego wyszła, ale właśnie coś takiego mi chodzi po głowie Very Happy
Cytat:
Już zaczęłam się nad tym zastanawiać nawet wtedy, kiedy Thomas pomyślał, że MUSI zostać Zwiadowcą - jakby ktoś włożył mu tę myśl do głowy, co mnie trochę przeraziło Very Happy Tylko myślę, że nie wszystkimi sterowali, bo przecież ten eksperyment w Labiryncie musiał po coś być Razz A Chuck nawet nie przeszedł Przemiany, więc to chyba nie od tego zależy...


O jaa, chyba umrę z ciekawości zanim wyjdzie drugi tom xD Ciekawe ile z naszych teorii się sprawdzi Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Agnnes
Błądząca w książkowiu



Dołączył: 14 Lip 2009
Posty: 4434
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Rzeszów

PostWysłany: Pią 21:51, 09 Gru 2011    Temat postu:

Na ten guzik to akurat nawet ja wpadłam, dużo wcześniej, bo tak mi nie pasował do reszty słów Very Happy No ale z tymi zmechanizowanymi ślimakami na karku na pewno nie było łatwo myśleć.

Cytat:

Ven, z tym przymusem do bycia Zwiadowcą - ja sobie wtedy interpretowałam, że to podświadomość z przeszłości się odzywa - czy coś w tym stylu. Ale faktycznie to mogli być ci naukowcy.

Ciekawa jestem ile jeszcze autor ukrył podpowiedzi, których nie zauważyłyśmy, dzięki którym można bardziej domyślić się o co chodzi. Tylko szukać teraz Very Happy No bo np., jak wspominałam w recenzji, znaczenie DRESZCZ można było odkryć jeśliby się skojarzyło z robaczkami ten napis. Teoretycznie możliwe. W wielu książkach jest tak, że tajemnicy sam nie odkryjesz bo po prostu nie masz danych, a tutaj może być pełno rzeczy dobrze ukrytych, tylko szukać i kojarzyć.

Jak to mówił Archos w "Robokalipsie" - "Prawdziwa wiedza nie mieści się w rzeczach, których jest nie wiele, lecz w znajdowaniu powiązań między nimi."

Ha, też jestem ciekawa jak to z tymi teoriami wyjdzie później Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Silje
Wyjadacz kartek



Dołączył: 12 Lut 2010
Posty: 4795
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 13 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Toruń

PostWysłany: Sob 2:32, 17 Gru 2011    Temat postu:

O boże jakie ciekawe te Wasze spoilery i spiskowe teorie!!! Very Happy

Ja na razie krótko krótko, bo spać mi się chcę.
Bardzo, bardzo, bardzo podobał mi się "Więzień labiryntu". Kurde!!!! Zaczęłam go czytać dzisiaj i nie wstałam z dupą ani na chwilę, dopóki nie skończyłam. A czytałam wolną metodą, więc zajęło mi to sporo czasu. Ta książka jest genialna! Nie sposób się od niej oderwać, a na dodatek każdy rozdział kończy się w tak zaskakującym momencie, że NIE DA się nie przeczytać następnego. I tak dalej, i tak dalej... Uwielbiam to uczucie!
I ta niezaspokojona, nagląca potrzeba, żeby NATYCHMIAST dowiedzieć się o co w tym wszystkim chodzi! Było mi bardzo ciężko i wiele wysiłku wymagało ode mnie to, żeby nie zajrzeć do koniec. Cieszę się, że sporo się pod koniec wyjaśniło, bo nie wiem co bym zrobiła, gdyby rozwiązanie miało nadejść dopiero w tomie trzecim...

Porównania... Igrzysk tu nie za wiele, jedynie motyw dzieci się powtarza, ale w Igrzyskach była bardziej rozbudowana ideologia (chociaż być może w tej serii w tomie drugim też będzie coś takiego). Więzień to dla mnie połączenie GONE (to wszystko o czym już pisałyście, a najbardziej ta niezwykła atmosfera tajemniczości, że kompletnie nie wiadomo o co chodzi) z... Lasem Zębów i Rąk! Czemu nikt wcześniej nie zauważył tego podobieństwa? Motyw labiryntu i czających się w nim potworów, a także bezpiecznej enklawy wewnątrz jest bardzo podobny! I jeszcze motyw Ziemi po zagładzie. Sama jednak nie wiem co podobało mi się najbardziej. Wszystkie 4 serie uważam za BARDZO udane i stoją u mnie mniej więcej na podobnym poziomie. Ja tęż uważam Igrzyska za ambitniejsze, ale Las, czy Więzień zdobywają u mnie dużo punktów tym, że trzymają w napięciu, a to sobie bardzo cenię w książkach. Very Happy

A co do tych dziwnych powiedzonek... W końcu do końca nie zostało wytłumaczone, czemu oni tak mówią, nie? Sad A moje ulubione to "zawrzyj twarzostan". Very Happy Ciągle będę tak teraz mówiła! Very Happy

Najbardziej mnie poruszyło to o czym Ven wspomniała, że
Cytat:
w tym epilogu jak piszą o nich to nazywają ich grupą A. Czyli był jeszcze jeden labirynt?? Jakaś grupa B? Shocked
I też, jak Su, zastanawiam się czy DRESZCZ będzie kontrolował Thomasa po przemianie... Pewnie tak.. Sad


I jedna rzecz, która mimo logiczności wydaje mi się nieścisła...
Cytat:
Byli tam od dwóch lat i co miesiąc przybywał jeden chłopiec, czyli w sumie 24. Czyli na początku nie mogła przybyć "garstka" ale przynajmniej 40 osób! Przecież 12 (?) było grobów, kilku tam też nie znaleziono, no a potem przeżyło 21 osób, a to była połowa z tych co poszli. A przecież jeszcze spora grupa nie poszła!



agnnes92 napisał:

Co jeszcze? Zakończenie. To raczej dla tych co czytali, lub będą: nie, nie spodziewałam się tego zupełnie, ale nie mogę też powiedzieć, że bardzo mnie zaskoczyło. Już gdzieś z czymś takim się spotkałam Wink i tam zdecydowanie bardziej to mną wstrząsnęło, w sumie to do tej pory mnie dręczy, a tu mamy kolejną część i po problemie.


Agnnes a gdzie się z czymś podobnym spotkałaś? Napisz w spoilerze. Bo ja też mam taką jedną książkę z podobnym ale duuuużo bardziej zaskakującym motywem. I choć książka była słaba, to o zakońćzeniu zdarza mi się myśleć do dziś po ok 7 latach. W spoilerze napiszę, może ktoś będzie zainteresowany. Smile
Cytat:
"Bunkier" Guy Burt


W ogóle nie mam pojęcia jak ja doczekam do następnego tomu... Sad [/quote]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
MUlka
Zaczytana



Dołączył: 09 Lis 2010
Posty: 3292
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: DJA

PostWysłany: Sob 11:33, 17 Gru 2011    Temat postu:

Silje napisał:


I jedna rzecz, która mimo logiczności wydaje mi się nieścisła...
Cytat:
Byli tam od dwóch lat i co miesiąc przybywał jeden chłopiec, czyli w sumie 24. Czyli na początku nie mogła przybyć "garstka" ale przynajmniej 40 osób! Przecież 12 (?) było grobów, kilku tam też nie znaleziono, no a potem przeżyło 21 osób, a to była połowa z tych co poszli. A przecież jeszcze spora grupa nie poszła!



Silje masz rację, zgrzyta w tym temacie, aż z ciekawości przeleciałam książkę i zajrzałam do oryginału (bo różnie to bywa)
Cytat:
Kiedy Thomas odzyskuje wspomnienia mówi, że na początku zesłano "większą" grupę, a dokładnie: "...a big group to start and then one a month over the last two years...", poza tym dodał że niektórym zostało coś pozamieniane w głowach, więc nie jestem pewna czy to Przemiana przyczynia się do kontroli przez Stwórców ... na koniec Stwórczyni także użyła zwrotu "dwa lata" a dokładnie "ponad dwa lata" - czy mówiła o całym doświadczeniu, czy o rozpoznawaniu labiryntu? hmm ciężko stwierdzić - na logikę biorąc to jednak o całym doświadczeniu. Być może nie wszyscy z nich są wyjątkowi, może niektórzy są tylko "tłem" dla tych ponadprzeciętnie inteligentnych i to właśnie oni dołączali przez te dwa lata i rozwijali Strefę.
Tylko słowa Alby'ego z początku rozwalają teorię "dużej grupy" str 57: "Jestem tu już dwa lata. Ci, którzy przybyli tu przede mną , w większości nie żyją" ["Two years, I've been here. Ain't none been here longer. The few before me are already dead."] - więc albo Alby nie przybył w comiesięcznej dostawie , tylko jako jeden z grupy (to by wyjaśniało jego poddanie się i strach) - albo rzeczywiście nic nie pasuje Wink
Jeszcze co do słowa "ratunek" w epilogu - jednak skłaniam się ku temu, że dotyczy ludzi którzy po nich przyszli i wnioskuję, że jest to dalszy etap projektu - czyli wcale nie był to żaden ratunek a dalsza gra :/


hmm nie wiem czy to jakoś pomogło czy tylko dodało pytań Cool


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Agnnes
Błądząca w książkowiu



Dołączył: 14 Lip 2009
Posty: 4434
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Rzeszów

PostWysłany: Nie 12:36, 18 Gru 2011    Temat postu:

Silje napisał:

agnnes92 napisał:

Co jeszcze? Zakończenie. To raczej dla tych co czytali, lub będą: nie, nie spodziewałam się tego zupełnie, ale nie mogę też powiedzieć, że bardzo mnie zaskoczyło. Już gdzieś z czymś takim się spotkałam Wink i tam zdecydowanie bardziej to mną wstrząsnęło, w sumie to do tej pory mnie dręczy, a tu mamy kolejną część i po problemie.


Agnnes a gdzie się z czymś podobnym spotkałaś? Napisz w spoilerze. Bo ja też mam taką jedną książkę z podobnym ale duuuużo bardziej zaskakującym motywem. I choć książka była słaba, to o zakońćzeniu zdarza mi się myśleć do dziś po ok 7 latach. W spoilerze napiszę, może ktoś będzie zainteresowany. Smile
Cytat:
"Bunkier" Guy Burt


Ha, jak powiem to potem może ktoś nie mieć zaskoczenia, a jak nie powiem to tym bardziej Very Happy Ale w sumie to chyba zaskoczenie i tak w razie czego będzie, ja tak samo już od dobrych 5 lat o nim myślę Very Happy

Cytat:
"W kole" Robert Cormier
już chyba milion razy o tej książce na forum wspominałam..

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
TheKathy
Nowicjusz



Dołączył: 11 Lip 2011
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 19:27, 18 Gru 2011    Temat postu:

A mnie książka się średnio podobała.

W zakończeniu miałam wrażenie jakby autor na siłę chciał wprowadzić patos i tak samo jakby próbował nas zmusić do płaczu we wiadomo jakim fragmencie. Ogólnie nie mogłam się wczuć w tę książkę, a główny bohater trochę mnie denerwował.

Spodobał mi się za to sam pomysł labiryntu oraz umiejętności telepatyczne bohaterów. Lekko wstrząsnęła mną scena z Benem A z bohaterów moją ulubioną postacią pozostała Teresa.
Czytając, nasuwały mi się podobieństwa do gone (wiadomo-dzieci, bez dorosłych, odgrodzone od świata), ale w mojej opinii labirynt przy gone wypada naprawdę marnie. Tu nie czułam tych emocji, sympatii z bohaterami, momentów grozy. A jeśli chodzi o Igrzyska śmierci, to nie mam porównania, bo ich nie czytałam (jeszcze).

Książka nie jest zła, podczas czytania były nawet momenty, że wciągała, jednak do moich ulubionych nie należy. Chętnie sięgnę po drugą część, ale tylko jeżeli będzie w bibliotece, bo na pewno jej nie kupię.

Moja ocena 6,5/10


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez TheKathy dnia Nie 19:28, 18 Gru 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ven_detta
Wyjadacz kartek



Dołączył: 22 Cze 2009
Posty: 4737
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdańsk

PostWysłany: Pon 17:02, 19 Gru 2011    Temat postu:

TheKathy, mi też ta scena nie do końca podeszła, ale podejrzewam, że miała właśnie takie wrażenie, a tak naprawdę ma drugie dno. Chyba, że to tylko moja paranoja Wink

Silje, cieszę się, że tak bardzo spodobał Ci się "Więzień" Very Happy Miałam tak samo, że nie mogłam go odłożyć, dopóki nie skończę! A to wszystko właśnie przez te zakończenia rozdziałów - nie dało się po nich nie zacząć kolejnego Very Happy Albo w ogóle, ostatnie zdania rozdziałów zazwyczaj były takimi "bombami", że po jakimś czasie musiałam zakrywać je ręką, żeby nie zerkać i nie popsuć sobie zabawy, jak byłam już na tych stronach xD A to było takie kuszące Razz

Co do porównania do "Lasu zębów i rąk" nie mogę się wypowiedzieć, bo jeszcze go nie przeczytałam Razz Wiem, wiem, nie wiem na co jeszcze czekam Very Happy Ale skoro zauważyłaś podobieństwa do "Więźnia" to tym bardziej nie mogę się doczekać, kiedy przeczytam "Las..." Very Happy

Mam nadzieję, że z drugą częścią nie będzie już takich opóźnień, bo będę cierpieć Razz


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
MUlka
Zaczytana



Dołączył: 09 Lis 2010
Posty: 3292
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: DJA

PostWysłany: Wto 17:42, 20 Gru 2011    Temat postu:

taka ciekawostka dla tych co już przeczytali ... króciutki flashbackowy prequel do trylogii zatytułowany "Thomas’s First Memory Of The Flare" czyli "Pierwsze wspomnienie Thomasa o Pożodze" - został oznaczony jako #1,5 Wink ... występują Thomas i co ciekawe jego rodzice !
do przeczytania [link widoczny dla zalogowanych] ... jesli ktoś chce w wolnej chwili mogę przetłumaczyć, ale myślę, że tekst jest prosty Smile no i krótki Wink


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez MUlka dnia Wto 17:44, 20 Gru 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
tombraiderka009
Zaczytana



Dołączył: 17 Mar 2011
Posty: 3336
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 3/5
Skąd: WILDWOOD

PostWysłany: Wto 17:54, 20 Gru 2011    Temat postu:

Ale jaja z tym prequelem.! Very Happy Fajnie, że James tak wymyślił, żeby napisać, co się z Thomasem wcześniej działo. Chętnie przeczytam. Wink

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez tombraiderka009 dnia Wto 17:55, 20 Gru 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Agnnes
Błądząca w książkowiu



Dołączył: 14 Lip 2009
Posty: 4434
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Rzeszów

PostWysłany: Wto 17:59, 20 Gru 2011    Temat postu:

Hmm, ale to jest takie zupełnie dodatkowe czy pojawi się w kolejnej części? Bo szczerze mówiąc nie ogarniam wyrażenia "flashbackowy prequel" Very Happy
A co do fragmentu faktycznie nie trudny do zrozumienia. Ciekawe czy to rzeczywiście prawdziwe wspomnienie czy jakoś specjalnie wyrwane z kontekstu, bo po tych ludziach wszystkiego można się spodziewać.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
MUlka
Zaczytana



Dołączył: 09 Lis 2010
Posty: 3292
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: DJA

PostWysłany: Wto 18:31, 20 Gru 2011    Temat postu:

agnnes92 napisał:
Bo szczerze mówiąc nie ogarniam wyrażenia "flashbackowy prequel" Very Happy


Cool to wydarzenie które miało miejsce przed tym co zaszło w książce, a napisane jest w formie powracającego wspomnienia Very Happy

Napisane prawdopodobnie jako bonus dla jakiejś księgarni lub coś w tym stylu - w książkach dokładnie tego tekstu nie będzie, ale być może Thomas poruszy ten temat ...
Taki prawdziwy prequel ma wyjść w kwietniu, jeszcze nie wiem w jakiej formie, czy przypadkiem nie dodatkowa 4ta część


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tirindeth
Błądząca w książkowiu



Dołączył: 04 Maj 2010
Posty: 4056
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: UĆ

PostWysłany: Pon 8:55, 02 Sty 2012    Temat postu:

No to ja dodam swoje trzy grosze, albo grosik, bo nie wiem, co napisać. Ogólnie powiem tylko WOW!!! Po prostu ta książka mnie powaliła. Jest niesamowita. Kocham Minho, jest boski *_* W pewnym momencie chodziła mi taka myśl po głowie, że jak Minho zginie to się nieźle wkurzę (pominę te gorsze słowa Razz Oczywiście na końcu się popłakałam - wiecie kiedy. No i opis drugiej częsci mnie wmurował totalnie, a jeszcze przed nim epilog. czytam i takie WTF?! Dashner umie zaskakiwać, oj umie, no i nie boi się makabry, a to naprawdę super. Mogę tę ksiązkę porównać bardziej do Otchłani Smitha, niż co Igrzysk, ale odczucia są jak najbardziej pozytywne. Nie mogę się doczekać marca, czuję że kontynuacja będzie po prostu mega *_* No a póki co muszę ochłonąć - wczoraj późno skończyłam czytać i zakochałam się po prostu *_* Niedługo napiszę recenzję ;]

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
zaszumiał_wiatr
Zatracona w świecie książek



Dołączył: 07 Sie 2010
Posty: 3714
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lublin

PostWysłany: Śro 22:38, 04 Sty 2012    Temat postu:

Skończyłam dziś "Więźnia Labiryntu" i jedynie co mogę powiedzieć, to WOW Smile Książka jest niesamowita! Już dawno nie czytałam tak trzymającej w napięciu powieści. Właściwie każdy wątek krył w sobie tajemnicę lub drugie dno, z niecierpliwością wraz z bohaterami odkrywałam sekrety Labiryntu, a dziwne poszlaki tylko zwiększały moją ciekawość. Zakończenie jest genialne, pan Dashner zastosował jeden z moich ulubionych chwytów zarówno w książkach, jak i w filmach - wywrócił prawie wszystko, czego się dowiedział czytelnik do góry nogami i postawił mnóstwo kolejnych zagadek. Po przeczytaniu epilogu, odłożyłam książkę i zaczęłam krążyć po pokoju, przez minutę nie mogłam się uspokoić, byłam taka rozemocjonowana Very Happy Dawno nie czułam takiej radości z przeczytania książki, która naprawdę mnie wciągnęła.

Bardzo podobała mi się społeczność Streferów, w ogóle fakt, że byli tam sami chłopcy był taką nowością, która przypadła mi do gustu. Moim ulubionym bohaterem jest Newt, naprawdę go polubiłam Very Happy Ale Minho i Thomas też są ok. I te przekleństwa, do tej pory mnie śmieszą. Nawet zauważyłam, że tak się przyzwyczaiłam do ich języka, że chętnie sama bym go używała, gdyby tylko moi znajomi go znali Wink

Jeszcze tylko wspomnę o porównaniach. Szczerze powiedziawszy moim pierwszym skojarzeniem z "Więźniem..." były jednak Igrzyska Śmierci. Żukolce, które na bieżąco dostarczały Stwórcom wiadomości o chłopcach były jak kamery transmitujące Głodowe Igrzyska, w ogóle sam zamysł wysłania dzieci na "doświadczenie", chęć wyłonienia z nich najmądrzejszego i najsilniejszego, nadzorowanie i obserwowanie ich poczynań. I ta brutalność, na którą byli skazani.
Ale oczywiście nie mogę nie wspomnieć o GONE, bo tu rzeczywiście także można dostrzec pewne podobieństwa, ale jak dla mnie były one raczej odległe. Dzieci pozostawione same sobie i brak wiedzy, co się właściwie dzieje. Ale mimo wszystko WL to jak najbardziej odmienna i dosyć oryginalna powieść, zwłaszcza zakończenie jest zaskakujące(to był dla mnie szok, uwielbiam takie zabiegi Wink) i rozpoczyna nowy, ciekawy wątek.
Z niecierpliwością czekam na drugą część, która zapowiada się bardzo obiecująco. Z całego serca polecam WL, na mnie zrobił bardzo pozytywne wrażenie i trafia do grona moich ulubionych serii Wink

Cytat:
Od razu po przeczytaniu epilogu wydawało mi się, że Grupa B to właśnie ci, co zostali w Strefie, ale po przeczytaniu Waszych przypuszczeń, doszłam do wniosku, że wprowadzenie nowych postaci i Wyzwań byłoby o wiele ciekawsze i myślę, że autor w tym kierunku poprowadzi ten wątek.
Druga część zapowiada się świetnie, a to, że nie wiadomo dokładnie czego się spodziewać, jest jeszcze fajniejsze Smile
Ja też nie do końca pojmuję śmierć Chucka, a Wasze rozmyślania, czy przypadkiem nie był on "ustawiony" przez Stwórców, trochę mnie zasmuciły, bo bądź, co bądź jednak go lubiłam i to wszystko okazałoby się kłamstwem, ich cała przyjaźń. Hm, no ciekawe. I koncepcja z nasłonecznieniem Ziemi bardzo mi się podoba, wydaje się dosyć prawdopodobna. Ale i tak najbardziej ciekawi mnie Pożoga - jak się przenosi? W końcu ta kobieta wpadła na Thomasa, dotknęła go...
I mam pytanie: co się ostatecznie stało z Gallym? Został na podłodze, gdy wpadli "wybawcy"? Razz Bo jakoś nie było o nim żadnej wzmianki.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez zaszumiał_wiatr dnia Śro 22:50, 04 Sty 2012, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Elen
Mól książkowy



Dołączył: 29 Gru 2011
Posty: 163
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 13:51, 07 Sty 2012    Temat postu:

Także czytałam jakis czas temu "więźnia labiryntu" i uważam, że jest swietny ! Tak wciąga, tyle wątpliwości zostaje i jeszcze ten epilog, ja juz myslałam, że to koniec, się wszystko wyjaśniło, są bezpieczni a tutaj... Very Happy

A co do śmierci Chuck'a to myślę, że zrobili to po to, żeby jeszcze bardziej zniechęcić dzieciaki do DRESZCZU, bo przeciez one nie wiedzą, że to oni nim są i żeby robili to co każą jako walkę ze złym DRESZCZEM, który ich uwięził w labiryncie, poddawał eksperymentom i pozwolił zamordowac niewinnego chłopca. Myślę, że Sam będzie chciał się zemścić i będzie bardziej skłonny przez to do współpracy.
A jeśli chodzi o Grupę B, to myślę, że to nie ci co zostali w labiryncie, tylko jacyś inni, może w innym miejscu, a teraz DRESZCZ chce zamienic ich miejscami i Grupa B będzie w labiryncie, a Sam i reszta tam gdzie oni wcześniej. Albo może ich połączą i będą razem zupełnie gdzie indziej... Tyle tych pytan bez odpowiedzi Very Happy
Jeszcze ta Teresa mi się taka podejrzana wydała, tajemnicza i trochę dziwna, cały czas podejrzewałam, że ona w końcu zrobi coś strasznego, taka dziewczynka z telewizora Very Happy przejmowała mnie grozą, ciekawa jestem, o co z nia chodzi. Nie wiem czemu, ale nie wierzę w jej dobre intencje


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Isztar
Poczytująca



Dołączył: 15 Gru 2011
Posty: 87
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Jarocin

PostWysłany: Czw 23:42, 19 Sty 2012    Temat postu:

„Zanurkuj w tej mętnej otchłani i wydobądź coś więcej.”
W listopadzie miała miejsce niezwykła premiera. Otóż nakładem wydawnictwa Papierowy Księżyc ukazał się „Więzień Labiryntu”, a na portalach literackich zawrzało. Można było znaleźć mnóstwo recenzji, w których zachwycano się książką, chwalono autora i jego dzieło, niezliczoną ilość razy porównywano je do „Igrzysk Śmierci”. Jako cel postawiłam sobie zapoznanie się z utworem i stwierdzenie, czy faktycznie lektura jest tak wybitna. I mimo, że oczekiwania miałam niezwykle wygórowane - nie zawiodłam się.

Od samego początku powieści zostajemy wrzuceni w wir wydarzeń. Świat poznajemy oczami Thomasa, który zostaje zesłany do tajemniczej Strefy – jest to ogromny teren otoczony wysokimi murami, za którymi kryje się Labirynt. Chłopak nie pamięta niczego prócz swego imienia. Otoczony zostaje przez kilkunastu chłopców mniej więcej w jego wieku, którzy tak jak on nie wiedzą, kto i w jakim celu zesłał ich w to miejsce. Nikt nie załamuje jednak rąk, starają się znaleźć wyjście z przerażającego labiryntu. Nie jest to jednak łatwe, gdyż w środku czeka na nich ogromne niebezpieczeństwo. Lecz gdy następnego dnia po przybyciu Thomasa, po raz pierwszy zostaje dostarczona dziewczyna, przynosząc tajemniczą wiadomość, wszyscy zdają sobie sprawę z tego, że nic nie będzie już takie, jak do tej pory.

„Dziwne jest tak samo dobre, jak każde inne określenie.”
Bohaterowie mimo, że bardzo młodzi wykazują się nie lada odpowiedzialnością i zorganizowaniem. Determinacja i odwaga pchają ich cały czas do przodu, wszystko co robią ma swój cel, którym jest przeżycie w Strefie oraz wyjście z labiryntu. Każda z postaci jest jak najbardziej realna, łatwo odczytać targające nimi emocje, a trzeba przyznać, że jest ich sporo. Począwszy od strachu, paniki i rozpaczy, poprzez niepewność i ciekawość, aż po radość i ulgę. Dzięki narracji prowadzonej przez głównego bohatera, czytelnik także ma możliwość odczuwać wszystkie te emocje. Nie brakuje wszechobecnej przyjaźni i zaufania między mieszkańcami Strefy, ale możemy dostrzec także rodzące się głębsze uczucie między dwójką bohaterów.

Sam świat, w którym rozgrywa się akcja jest niebywały. Nie ma określonego miejsca czy też czasu. Autor wykazał się niezwykła kreatywnością, gdyż stworzył interesujące uniwersum, którego nie spotkałam dotąd w jakiejś innej powieści. Podobieństwo do „Igrzysk Śmierci” jest widoczne, ale nie jest to kopia znanego bestselleru. Dashner wykorzystał motyw zamknięcia pewnej grupy ludzi i postawieniu ich w sytuacji zagrożenia, w których muszą dokonywać trudnych wyborów. Fabuła wciąga czytelnika, ba! - mogę śmiało powiedzieć, że wręcz angażuje go w wydarzenia. Akcja ma niezwykle szalone tempo, cały czas dzieją się niespodziewane rzeczy, zaś bohaterowie odkrywają kolejne sekrety świata, w którym przyszło im żyć.

Autor zadbał o każdy szczegół. Struktura społeczeństwa tworzonego przez młodych ludzi jest bardzo przemyślana. Bohaterowie mają ustalone zasady, według których postępują. Czasem są one wręcz absurdalne, jednak mimo wątpliwości starają się ich przestrzegać. Słownictwo także jest interesujące. Swoisty slang jakim się posługują nadaje powieści oryginalności. Lekturę czyta się lekko i niezwykle szybko, objętość nie ma tu nic do rzeczy - 62 rozdziały na 420 stronach, potrafią sprawić, że czas mija niezwykle szybko.

„Mierz wysoko, wal nisko.”
Może powiem kilka słów o autorze. James Dashner, ojciec czwórki dzieci, pisał już wcześniej utwory dla młodzieży, jednak to dzięki trylogii „Więzień Labiryntu” stał się gorącym towarem. Prawa do ekranizacji jego dzieła wykupiło już studio 20th Century Fox, w najbliższych miesiącach planuje rozpocząć realizację projektu.

„Chciałam ci w ten sposób powiedzieć, że gdybyś umarł, to bym cię zabiła.”
Powieść dystopijna, która trzyma w napięciu do samego końca, spodoba się szerokiemu gronu czytelników. Od nastolatków po starszą młodzież - każdy znajdzie tutaj coś dla siebie. Nietuzinkowa lektura, której bohaterowie mają specyficzne poczucie humoru wciąga czytelnika bez reszty, pozwala zatracić się w korytarzach tytułowego labiryntu. Książki nie można po prostu odłożyć na półkę dopóki nie przeczytamy ostatniej strony, a nawet wtedy czujemy, że to jeszcze nie koniec przygód i niebezpieczeństw. Pierwszy tom trylogii zapowiada zachwycającą kontynuację, którą po prostu muszę przeczytać. Mogę śmiało przyznać, że „Więzień Labiryntu” trafia na półkę z moimi ulubionymi powieściami i otrzymuje najwyższą notę 6/6! Teraz pozostało tylko czekać na kolejny tom zatytułowany „Próby Ognia”.

recenzja także na blogu, zapraszam do komentowania Smile
[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
anusiaa
Uskrzydlona książkami



Dołączył: 26 Kwi 2011
Posty: 812
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kielce

PostWysłany: Nie 16:44, 29 Sty 2012    Temat postu:

Ogólnie książka fajna, co prawda męczyłam ją chyba z tydzień, ale wcale nie dlatego, że mi się nie podobała Smile . Bohaterów polubiłam i gdy naprawdę zabrałam się do czytania, a nie codziennie po jednym rozdziale Confused naprawdę żyłam z bohaterami w labiryncie. To było niesamowite. Dawno nie czytałam takiej książki. Nie będę się za bardzo rozczulać, ale mam parę uwag. Może na początek Alby, gdy go 'poznałam' od razu poczułam do niego sympatię, Spoilerale po przemianie stał się beznadziejny Sad
Jeśli chodzi o drugą rzecz może to dziwne ale uważam, że to beznadziejnie że wyszli z tego labirynu. Nie umiem wyjaśnić dlaczego tak myślę. Po prostu jakoś dziwnie będzie jak będą gdzie indziej z resztą sama nie wiem. oO i jeszcze jedno biedny Chuck Crying or Very sad szkoda, że umarł. Jejku ciągle mi się coś przypomina Laughing ale to już ostatnie: ciekawe kto zostanie tym przywódcom, pewnie Thomas w końcu główny bohater itp. ale w końcu mógłby to być też Newt albo Mihno, których tak nawiasem mówiąc bardzooo lubię Wink
Spoiler Podsumowując zdecydowanie polecam tę książkę osobą, które lubią takie klimaty jak i tym którzy zazwyczaj czytają inny rodzaj powieści (sama zaliczam się do tych drugich Anxious ) Kto jeszcze nie przeczytał tej książki niech żałuje i szybko naprawi swój błąd Razz


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fonin
Mól książkowy



Dołączył: 01 Maj 2011
Posty: 147
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: za ściany

PostWysłany: Sob 18:48, 17 Mar 2012    Temat postu:

Przeczytałam książkę i bardzo mi się podobała. Koniec mnie zaskoczył, a Epilog szczególnie. Nie mogę się doczekać kolejnego tomu i tego jak dalej poradzą sobie bohaterowie.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sihhinne
Kochanka książek



Dołączył: 10 Gru 2010
Posty: 1643
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Somewhere

PostWysłany: Nie 16:37, 18 Mar 2012    Temat postu:

I moja recka Smile
Jesteś nikim. Nie pamiętasz swojej przeszłości. Nagle znajdujesz się w obskurnej windzie wiozącej cię w nieznane. Gdzie trafisz? Dlaczego nie pamiętasz swojej przeszłości? Winda staje. A ktoś cię z niej wyciąga. Gdzie jesteś? Witaj w Strefie! O, spójrz tam. Widzisz te wrota? Nie wychodź za nie w nocy. Wrota odgradzają Strefę od Labiryntu, w którym grasują Bóldożercy – przerażające pół-zwierzęta, pół-maszyny. Jeśli się boisz, to zrozumiałe… Każdy świeżuch się boi.


Thomas trafił do Strefy. Nie pamięta kim był kiedyś, co tu robi. Nie pamięta, czy miał przyjaciół, czy miał rodziców. Nie pamięta nic. Strefa jest dla niego czymś nowym, ciężko mu się wdrożyć i nauczyć zasad. Jedną z nich jest zakaz wychodzenia przez wrota w nocy. Dlaczego? Bo nikt nie wrócił stamtąd żywy. Labirynt jest pełen niespodzianek, a jego ściany zmieniają położenie co noc. Nie ma drogi ucieczki. Mieszkańcy Strefy pracują nad tym od lat, mają grupy Zwiadowców, które codziennie wyruszają w mrok korytarzy i tworzą mapy, by zaobserwować zmiany w układzie murów.

Jednakże, coś się zaczyna zmieniać. Drugiego dnia do Strefy przybywa nieprzytomna dziewczyna z wiadomością, że już nic nie będzie takie samo jak kiedyś. Buldożercy ruszają na bój, a Thomas z powodu pewnego czynu staje się bohaterem. Robi coś, czego nikomu innemu nie udało się dokonać. Wyczuwa nadchodzący koniec… I jedyną szansą na przetrwanie jest pozornie niemożliwa ucieczka.. Czy Thomasowi uda się ocalić siebie i mieszkańców Strefy? Czy może wszyscy stracą życie?

,,Więzień Labiryntu” został nazwany najlepszą trylogią od czasu ,,Igrzysk Śmierci”. Wielu powieściom nadawano takie miano i w większości przypadków okazywały się słabymi książkami, którym brak logiki, i porządnej narracji. Jest to pierwszy raz, kiedy spotkałam się z powieścią zasługującą w pełni na to miano. Może i dzieło Pani Collins jest niezastąpione, ale jak widać znalazł się ktoś, kto potrafi pisać na podobnym poziomie i oczarować czytelników już po lekturze pierwszej strony.

Świat wykreowany przez autora powala. Ma w sobie to, co powinien mieć każdy świat w powieści antyutopijnej. Nastrój! Nastrój jest podstawą wszystkiego. Nieodpowiedni nastrój może sprawić, że czytelnik ma ochotę wyrzucić książkę przez okno. A odpowiedni sprawia, że nie możemy się od niej oderwać. Zakątki Labiryntu są opisywane w bardzo realistyczny sposób wprawiając osobę czytającą w kompletne przerażenie i podziw dla postaci, a głównie Thomasa, który zachowuje zimną krew w sytuacjach ekstremalnych.

Książka ma wiele zalet. Może i nie jest doskonała, ale wyróżnia się spośród innych pomysłem i niepowtarzalną kreacją bohaterów. Nastolatki mające własny, doskonale zorganizowany świat to rzecz niemożliwa, ale u James’a Dashner’a nie ma rzeczy niemożliwych. Mają kucharza, kogoś w rodzaju lekarza, policję, grabarzy, rzeźników, radę. Nie ma tam miejsca na łamanie zasad i występowanie z szeregu, ponieważ wszelka niesubordynacja grozi Wygnaniem – czyli wyrzuceniem do Labiryntu na pastwę losu.

Niedawno nie mogłam wyjść z zachwytu nad warsztatem pisarskim Harukiego Murakamiego. Wzbraniałam się, że przestanę stawiać ocenę sześć czemu popadnie. I nadal trzymam się tej decyzji. A czy mogłabym postawić coś niższego niż 5+ powieści James’a Dashner’a? Nie sądzę. Zanim zaczęłam pisać tę recenzję długo biłam się z myślami, czy zrobić wyjątek i postawić 6, czy trzymać się poprzedniej decyzji i stanąć na 5+? Chyba muszę zaprzeczyć samej sobie, i zrezygnować z tamtej decyzji.. Dlaczego? ,,Więzień labiryntu” nie jest wybitną powieścią. Nie jest to powieść, która ma niepowtarzalne przesłanie. Przesłanie jest podobne do tych, spotykanych w innych antyutopiach. Lecz jednak muszę postawić mu 6, ponieważ gdybym tego nie zrobiła, miałabym znaczące wyrzuty sumienia.

Jest to pozycja, którą każdy nastolatek, a nawet starsza osoba powinna przeczytać. Zaskakuje, napełnia grozą, ukazuje wizję postapokaliptyczną wizję świata, która może się spełnić. A także podejście dorosłych do młodzieży… Dość nieadekwatne i potworne rzecz biorąc. Zachęcam do zapoznania się i polecam, ponieważ warto przeczytać ,,Wieźnia Labiryntu”… I dowiedzieć się, co czeka poza wrotami…


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Blair
Niemowlak książkowy



Dołączył: 25 Gru 2011
Posty: 40
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: I tak nie trafisz :-)

PostWysłany: Wto 20:28, 03 Kwi 2012    Temat postu:

W Labiryncie własnych, nieznanych wspomnień

Biegnij przed siebie. Wszędzie będziesz widział ściany, z obu stron, przed sobą i za sobą. W tej chwili jest to Twój jedyny przyjaciel. Zwykle największy wróg. Ścieżki od lat znane, dziś wydają się nowe i odmienne. Zaczyna brakować Ci tchu. Czy zdołasz dobiec? Ocalić życie? Coś za Tobą podąża… Groźnego. Niebezpiecznego. Wiesz, że nie możesz się zatrzymać, a jednak… nie masz już sił. Czy zdołasz dobiec? Pewnie tak. Pytanie tylko… Gdzie?


James Dashner To obecnie jedno z najgorętszych nazwisk w świecie literatury dla młodzieży i dorosłych. Zanim odniósł międzynarodowy sukces trylogią Więzień Labiryntu napisał kilka serii dla młodszych czytelników. Mieszka w South Jordan City w stanie Utah z żoną i czwórką dzieci. Jego trylogia Więzień Labiryntu jest od wielu miesięcy jednym z największych bestsellerów na rynku amerykańskim. Ukazały się już dwa tomy trylogii i wszyscy z napięciem oczekują na jej ekscytujący finał.

"- Patrzcie na tego sztamaka!
- Ile może mieć lat?
-Wygląda jak klump w koszulce.
-Mam nadzieję, że podobała ci się przejażdżka, świeżuchu.
-Stąd nie ma powrotu, koleś."

Akcja powieści zaczyna się od momentu, kiedy Thomas budzi się w zimnej, obskurnej windzie. Nie wie kim jest, nie ma pojęcia co tutaj robi. Dopiero później, gdy zaznajamia się z miejscem, do którego doprowadził go upiorny środek transportu, zaczyna rozumieć, że ze Strefy – miejsca, gdzie powitało go kilkudziesięciu innych chłopców, nie ma wyjścia. Uparcie próbując znaleźć odpowiedz, na męczące ich pytania, codziennie grupa nastolatków wchodzi do upiornego labiryntu. Miejsca, gdzie za każdym rogiem może czaić się śmierć – i to dosłownie. Kiedy niedługo po nadejściu Thomasa, w krótkim czasie jest dostarczona kolejna osoba, tym razem dziewczyna, wszyscy są pewni jednego – już nic nie będzie takie jak przedtem. Nieubłaganie mijający czas, przynosi im więcej pytań. Niezmienna pozostaje tylko jedna mantra:

Z n a j d ź w y j ś c i e , a l b o g i ń .

Za „Więźnia Labiryntu” sięgnęłam dlatego, że streszczenie książki wywołało we mnie bardzo pozytywne emocje. Z uwagi na to, że uwielbiam antyutopijne powieści, a tutaj autor nawet postarał się o wątek fantastyczny, po prostu nie mogłam obok tej pozycji przejść obojętnie. Dopiero później , gdy w domu bliżej zapoznałam się z książką, wzbudziła ona moje zniechęcenie. Dlaczego? Otóż tutaj, tak samo jak przy wielu pozycjach, które ostatnio trafiają na rynek, wydawnictwo zamieściło komentarz, który sugerował, że książka jest przyjmowana tak samo dobrze jak „Igrzyska śmierci”, a nawet jest bardziej genialna od niej. Jak sądzicie, to był dopiero początek, czy może już koniec moich cierpień?

Szczerze? Muszę powiedzieć, że, niektórzy z Was, a na pewno część, która „Więźnia Labiryntu” przeczytała, miała rację twierdząc, że było to tylko niewielkie potknięcie na początku, które nie miało większego znaczenia dla treści powieści. Książka jest napisana w typowy sposób, który cechuje dzieła przeznaczone dla młodzieży. Nie uważam, aby takie książki bardzo różniły się od innych, ale widać pewne istotne różnice. Na pewno znajdziemy tutaj bardzo dynamiczną akcję, która wprost nie pozwala, aby czytelnik się nudził. Jej rozwój całkowicie leży w rękach bohaterów, a narracja pierwszoosobowa pozwala, aby czytelnik doświadczył uczucia, że jest w centrum wydarzeń. Autor jednak poszedł jeszcze o jeden krok dalej i wprowadził do języka nastolatków własną odmianę slangu, który był zrozumiały tylko dla bohaterów książki, a w późniejszym czasie także i dla czytelnika.

„Dziwne jest tak samo dobre, jak każde inne określenie.”

Na początku pierwszym skojarzeniem, które nasunęło mi się podczas czytania książki była seria Michael’a Granta pt.:”Gone. Zniknęli”. Tak jak i tutaj, występuje tam podobny motyw grupy nastolatków, uwięzionych na określonym obszarze. Bez dorosłych. Bez jakichkolwiek wiadomości z terenów mieszczących się poza ich własnym „światem”. Tutaj jednak podobieństwa się kończą. Wątek fantastyczny, wprowadzony przez pana James’a ma mniejsze znaczenie niż ten użyty w „Gone”. Podobnie jest ze sposobem radzenia sobie w społeczeństwie, który można w pewien sposób nazwać „rajem” dla nastolatków. W „Więźniu Labiryntu”, bohaterowie książki stworzyli już swoje społeczeństwo i w chwili, gdy czytelnik dostaje szansę śledzenia akcji, ich sposób funkcjonowania można nazwać już pewnym i sprawdzonym. Pan Michael zaś przedstawia wszystko w trakcie tworzenia jakiegokolwiek sposobu życia w nowej sytuacji.

Dzięki zastosowaniu narracji pierwszoosobowej prawie od początku byłam pewna, że to właśnie Thomas odegra w fabule bardzo ważną rolę. Sądzę, że się nie myliłam, ponieważ w miarę czytania powieści, można dojść do wniosku, że autor zrobił z głównego bohatera pewną marionetkę, która jest połączona z innymi lalkami specjalnym sznurkiem, za pomocą którego zawsze jest w centrum wydarzeń i bardzo często uczestniczy w najważniejszych sytuacjach, które są przedstawiane w książce. Godnymi uwagi natomiast jest kilka innych postaci. Tajemnicza Teresa, która biorąc pod uwagę pierwszy tom, jest środkiem napędowym. Odważna dziewczyna nie raz zadziwi adresata czy też przyspieszy akcję, wprowadzając do niej inne, całkowicie zaskakujące elementy.

„Nic już nie będzie, takie jak kiedyś”

Bohaterem, którego polubiłam od razu był natomiast Newt. Chłopak potrafił budzić sympatię, ale nie tylko. Zasadniczo sądzę, że była to najlepiej rozwinięta przez autora postać. Choć posiadał wszelkie cechy, mogące szczęśliwie przypaść w podziale przywódcy, nie chciał nim być. Ludzie z ogółu za nim szli. Chłopak mając „zaplecze” przyjaciół, mógł pozwolić sobie na więcej. Przede wszystkim jestem bardzo ciekawa udziału tego bohatera w kontynuacji. Dlaczego Pan Dashner stworzył taką postać? Aby był przyjacielem głównego bohatera? Jego niewidzialnym pomocnikiem? Oczywiście wszystko może się wydarzyć, jednak wiążę z nim wiele nadziei.

Choć z początku czytania książki, mogłam spokojnie usiedzieć na miejscu bez niej, to pod sam koniec, można by było rzec, że nie dałabym jej sobie wyrwać z rąk, nawet jeśli ktoś bardzo mocno by ciągnął. Autor nie patyczkował się przy rozwinięciu akcji, która choć czasem potrafiła wprowadzić mnie w odrętwienie, cały czas sprawiała, że skupiona, sama szukałam wyjścia z Labiryntu. Własnych przemyśleń chociażby. Byłam bardzo usatysfakcjonowana odkryciem przez pana James’a rąbka tajemnicy na temat głównego wątku fabuły, którym nie jest ucieczka z Labiryntu. Sądzę, że właśnie tym autor zdobył moją sympatię. W prawie że ostatnim momencie wprowadził do fabuły coś większego, dzięki czemu moje zainteresowanie wzrosło tak bardzo jak tylko mogło.

Teraz mogę całkowicie szczerze powiedzieć, że nie – nie przeżyłam przy tej powieści kolejnych Igrzysk śmierci. Za to byłam więźniem Labiryntu i oczekuję na próbę ognia, mając nadzieję, że będzie tak samo emocjonująca i skryta tajemnicą jak jej poprzedniczka.

Ocena :8/10


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Afra18
Zaglądacz



Dołączył: 17 Mar 2012
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 21:16, 22 Kwi 2012    Temat postu:

Hej:) Czy ktoś może wie gdzie można znaleźć tą książkę najlepiej w wersji pdf? Smile Już od jakiegoś czasu szukam i nie mogę nigdzie na nią trafićSad

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
thekiterunner
Zaglądacz



Dołączył: 06 Maj 2012
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 19:21, 10 Maj 2012    Temat postu:

Fajny opis Laughing Uwielbiam "Igrzyska Śmierci", do serii "Gone" nie miałam jeszcze niestety okazji zajrzeć, ale książkę przeczytam Laughing

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bianca
Angel of books



Dołączył: 04 Lut 2012
Posty: 1909
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 11:56, 08 Lip 2012    Temat postu:

Ląduje na miejscu pierwszym listy: "do przeczytania". Skoro wszyscy tak chwalicie to nawet nie zadaję dalszych pytań tylko ruszam do wykopania książki. Jednak nie ma jej niestety u mnie w bibliotece, ale zrobiłam już mały research na allegro i chyba raczej na pewno ją tam kupię Razz

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nerezza
Ciekawski umysł



Dołączył: 19 Lip 2011
Posty: 1341
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Niemcy

PostWysłany: Sob 13:01, 28 Lip 2012    Temat postu:

Okej, przeczytałam i mam nadzieję, że ktoś ze mną podyskutuje.
Po pierwsze ta książka... WYMIATA! Chociaż wnerwiają mnie te porównania do Igrzysk, to cóż poradzić książka chociaż inna, jest równie świetna!
Jak już się wciągnęłam po przesiedziałam pół nocy! I normalnie nie kontaktowałam. Wszystko mi się podobało, jednak recenzje napiszę już, jak ochłonę. Teraz widzę, że wszystkie wcześniejsze opinie nie były przesadzone.
I takie kilka rzeczy:
Czy tylko ja odniosłam wrażenie, że między Albym i Newtem coś było?
Ten jeden moment, jak Alby się poświęcił, to się domyśliłam... Ale tylko to.
A do tego epilog, jak dla mnie był całkowicie zbędny. Strasznie lubię, jak pozostaje taka nutka nieświadomości. No cóż niestety.
KONIEC


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
JaneBox
Mól książkowy



Dołączył: 29 Lip 2012
Posty: 125
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 15:37, 29 Lip 2012    Temat postu:

Często tytuły są opatrzone hasłami, które wychwalają i wspominają o rozpoznawalnych trylogiach. Niestety, niemal zawsze, piękne teksty na okładce próbują ukryć kiepską treść i skopiowany pomysł. Czytelnik czyta jedną taką książkę, drugą, trzecią, itd., w końcu już nawet nie chce patrzeć na powieści, które mają choć niewielką wzmiankę o ulubionej serii. Czasami aż trudno uwierzyć, że zdarzają się wyjątki…

„Nic już nie będzie takie jak kiedyś” (str. 70)

Thomasa poznajemy, gdy budzi się w windzie. Nie pamięta nic oprócz własnego imienia, czuje się, jakby usunięto mu wszystkie wspomnienia. Gdy otwierają się drzwi windy, jego oczom ukazuje się grupa nastoletnich chłopców, którzy gadają dziwacznym slangiem i witają go w Strefie. Strefa to centrum Labiryntu, miejsce, gdzie powinno być bezpiecznie, ale jak jest naprawdę? Nikt z mieszkańców tego niepokojącego miejsca nie wie, jaki jest cel Stwórców, którzy milczą. Chłopcy każdego dnia przeszukują mroczne korytarze Labiryntu, by odnaleźć odpowiedzi, a pytań przybywa, kiedy dzień po Thomasie windą do Strefy po raz pierwszy zostaje dostarczona dziewczyna, która przynosi niezbyt radosną wiadomość. Thomas podświadomie zdaje sobie sprawę, że on i nowo przybyła są kluczem do rozwiązania zagadki i odnalezienia wyjścia. W Labiryncie nic nie jest prawdziwe, a wszyscy wiedzą, że nadchodzi zmiana…

„Znajdź wyjście albo giń”

Znacie grecki mit o Minotaurze i labiryncie? O Tezeuszu oraz Ariadnie? Kiedy przeczytałam zapowiedź „Więźnia…” myślałam, że będzie to jakaś nowoczesna wersja tego mitu. Wiele się nie pomyliłam, ale James Dashner odebrał bohaterom włóczkę i dodał antyutopijny, mroczny klimat. Obawiałam się, że będzie to beznadziejna kopia „GONE” i zawiodę się tak, jak na „Enklawie”. Na szczęście autor rozbudował stworzony przez siebie świat i z historii, która była już opowiedziana wiele razy stworzył coś nowego.

O bohaterach nie będę się rozpisywać, bo każdy inaczej odbierze zachowanie Thomasa, Chucka, czy innych Streferów. Wspomnę tylko, że kreacja postaci jest bardzo dobra i każdy charakter jest inny oraz naturalny. Autorowi na pewno nie można zarzucić, że pisze źle. Narracja już na samym początku sprawiła, że wczułam się w sytuację Thomasa. Niewątpliwie przemawia to na korzyść dystutopii, gdy czytelnik tak samo, jak główny bohater odczuwa rozgrywające się wydarzenia. Według mnie, przyczyną jest odpowiednie rozpoczęcie powieści. Razem z Thomasem budzimy się w windzie, widzimy Strefę i słyszymy przeinaczone słowa Streferów, spotykamy nowe postacie, wchodzimy do Labiryntu…. Nie wiele jest takich książek, gdzie przeżywa się to, co bohaterowie. Czytając tę historię nie mogłam od niej odejść, bo zakończenie każdego rozdziału rozpoczynało nową sytuację i nowe pytania. Epilog całkowicie odmienia spojrzenie na końcowe sceny i pozostawia niepewność, która wręcz nakazuje, by sięgnąć po kontynuację.

„Więzień labiryntu” to umiejętnie napisana dystutopia, która już od pierwszych stron serwuje nietuzinkową akcję. Nie należy od razu skreślać tej książki, bo mimo że „Igrzysk śmierci” nie przebiła (w kolejnych częściach może to się zmienić), to nadal jest jedną z najlepszych historii antyutopijnych. „Więzień labiryntu” jest świetnym wstępem do ciekawej trylogii, a zakończenie pierwszego tomu sprawia, że czytelnik zaczyna tworzyć tyle teorii, ile zakrętów w zdradliwym labiryncie. Polecam!

Moja ocena: 10/10.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum o książkach nie tylko dla nastolatek Strona Główna -> Antyutopie, dystopie / Więzień Labiryntu Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
Strona 6 z 7

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
Appalachia Theme © 2002 Droshi's Island