Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
patusia.dorota
Książniczka
Dołączył: 27 Sty 2012
Posty: 688
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: kraina bez czasu
|
Wysłany: Śro 17:18, 26 Mar 2014 Temat postu: |
|
|
Piekielnie dobry chłopiec
Piekło to miejsce, do którego nikt nie chcę trafić. Krążące o nim opowieści już od wieków mocno do tego zniechęcają. Są jednak przypadki, gdzie nic nie da się zrobić, nie wiadomo jak człowiek by się starał, ile by dał. A to był właśnie jeden z nich.
Filip to przykład chłopca idealnego, wzorowego, zawsze odrabia pracę domową, uczy się pilnie, przeprowadza staruszki przez drogę, pomaga w domu, zmywa naczynia, a robi to wszystko bezinteresownie. Nie kłóci się, nie wyzywa, nie przeklina, nie kłamie. Ogólnie mówiąc jego lista grzechów nie jest imponująca. A w miejscu, do którego trafił to złe uczynki odgrywają najważniejszą rolę.
Chłopak prześladowany przez szkolnego łobuza, wpada pod samochód, tak kończy się jego historia, a właściwie zaczyna. Szatan zachorował, wie, że to koniec, jednak postanowił, że wychowa ucznia, a któż byłby do tego bardziej idealny niż noszący imię po dziadku diabła, szkolny prześladowca. Niestety to nie on trafił pod samochód. Lucyfer ma niełatwe zadanie doprowadzenia do porządku, a może bardziej bałaganu, najbardziej uporządkowanego i dobrego chłopca na jakiego mógł trafić. Czy mu się uda?
„Uczeń diabła” to historia, którą chciałam przeczytać już od dłuższego czasu. Idealny chłopak trafiający do piekła i doprowadzający do szału samego Szatana, to musiała być dobra książka. Tak więc sięgnęłam po pierwszą część Wielkiej wojny diabłów z pod pióra Kennetha Andersena, okrzykniętego królem duńskiej fantastyki. Czy słusznie?
„To, co widzą oczy, nie zawsze istnieje naprawdę...”
Pomysł na powieść początkowo wydawał mi się niezwykle oryginalny, umieszczenie młodego chłopca w piekielnym wymiarze nie mogło wypaść słabo. Jednak podczas dalszej lektury wyczuwałam coraz więcej podobieństw do twórczości naszej rodzimej pisarki Katarzyny Bereniki Miszczuk w jej książce „Ja, diablica”. To porównanie nasunęło mi się dzięki lekkiemu stylowi autorów, miejscu akcji i charakterom postaci, a przynajmniej tych pobocznych.
Jednak obie powieści przeznaczone są dla innego typu odbiorców, „Ja, diablica” bardziej dla nastolatek, zaś twórczość Kennetha Andersena dla dzieci i młodzieży w ogóle. Choć sądzę, że w większej mierze właśnie dla tych młodszych odbiorców. A dlaczego? Otóż piekło jest ukazywane jako miejsce okrutne, diabeł niby jest tu tym złym, a jednak nie przeklina(a nawet jeśli już to raczej delikatnie, że tak to ujmę), , do tego próby przez niego wymyślane dla nowego ucznia są raczej postępkami, które mogłyby robić sobie nawzajem dzieci, jak podłożenie pinezki, czy zachęcanie do bójki. Nie ukazują poważniejszych uczynków, a jeśli już to w udelikatnionym stanie.
Za duży plus powieści uznałam humor, choć nie jest on może wyczuwalny w mocnym stopniu, cała historia opiera się na przeciwieństwach, diabeł ten zły, a jednocześnie niegroźny, piekło to miejsce dla najgorszych, nie ma w nim żadnej dobroci, a i tu znajdzie się cała rzesza wyjątków. Tak więc za tło powieści można uznać zawsze obecny, lecz niekiedy mniej wyczuwalny humor.
Na drugim planie występują również uczucia. Główny bohater poznaje przyjaciółkę Satinę, zbliżają się do siebie, później oddalają. W głównej mierze to dzięki niej zostają napędzane wydarzenia, akcja nabiera rumieńców, co dobrze zrozumiecie dopiero po przeczytaniu tej historii. Skoro uczucia to musi być też ich druga strona, ta bardziej negatywna, która ujawniła się nawet u tak wspaniałego chłopca jakim jest Filip. Zazdrość, gniew to emocje, które towarzyszyły mu podczas spotkań z Azielem, z chłopakiem, z którym już od początku pobytu nie nawiązał nici porozumienia. Te dwie postacie stają się najmocniejszymi aktywatorami przemian, jakie zachodzą w głównych bohaterze, a jest ich nie mało.
„śmierć obfituje w niespodzianki...”
Jak się pewnie domyślacie piekło zmienia ludzi, nie ma co ukrywać, można się też domyślić, że raczej wpływa na ludzi gorzej niż lepiej, ale czy miejsce to poradzi sobie również z Filipem. On również uległ przemianie, a właściwie nie jednej, a wielu stopniowym przemianom. Raz całkowicie dobry, raz całkowicie zły, jego charakter zmieniał się jak podczas gry w ruletkę. Ale ubarwiało to trochę te opowieść, przecież bez urozmaicania byłoby nudno.
Czas na krótkie wspomnienie o okładce opisywanej książki. Sama oprawa graficzna „Ucznia diabła” zapowiadała zabawną opowieść. Chłopak z koszulką z napisem „King of Hell”, a za nim diabeł, jednocześnie przynoszący na myśl wyobrażenia, jakie wiążą się z tą postacią, ale równocześnie wnoszący pewne elementy komiczne. A może przynajmniej ja je tak odczuwał. Pomysł jest dla mnie naprawdę trafiony, okładka zachęca do lektury, a taki jest jej zamysł.
Podsumowując czytanie powieści mogę powiedzieć, że bawiłam się nieźle. Styl autora był lekki, zabawny i łatwy w odbiorze. Postaci polubiłam, a cały pomysł, mimo nawiązań do innej książki fantastycznej, również zapowiadał ciekawą kontynuację cyklu. Z mojej strony mogę jeszcze dodać, że na pewno będę chciała przeczytać kolejny tom, mam nadzieję, że co najmniej utrzyma on poziom tego.
Ocena: dobra+[4+/6]
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez patusia.dorota dnia Śro 17:19, 26 Mar 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|