Wieczni wygnańcy - Cynthia Leitich Smith

Lirra

A ja chcialam sobie juz odpuscic ta ksiazke Wink

Silje, zachecilas mnie! Teraz musze ja dopisac na (i tak dluga) liste ksiazek, ktore chce xD

Silje

Oj to dobrze, bo zdecydowanie warto! Teraz czytą tą książkę ven detta, ciekawe, czy jej opinia będzie tak entuzjastyczna jak moja. Very Happy

A ja już napisałam do wydawnictwa na facebooku, założyłam sobie konto i jestem z siebie taaaka dumna. Very Happy

Jak odpiszą, to Wam napiszę co z innymi książkami tej autorki. Wink

@lma

Ja przeczytałam jakieś 11 rozdziałów tej książki i mnie tak szczerze zanudziła, ale chyba jednak ją skończę czytać, skoro Silje tak ją zachwala Wink

Martycja

Ja na nia nie wydalam ani grosza tylko wygralam Razz

w sumie to chcialam ja sprzedac nie czytajac jej, ale skoro wampiry nie sa mdle to sie skusze Very Happy

Amber powinno wydac pozostale czesci, przeciez to paranormal romance czyli kasa kasa kasa Razz

sujeczka

Silje, świetna recenzja Very Happy

Jak już zdobędę trochę kasy, to na pewno ją kupię Smile

Carsjana

No mnie zachęciłaś Wink

Wprawdzie i tak zamierzałam ją kupić, ale nie spieszyło mi się do tego aż tak bardzo, ale po twojej recenzji Wink

...

ven_detta

Silje, zgadzam się w 100% - książka, mimo że jej temat jest dość oklepany, jest naprawdę wyjątkowa!
Szybko się czyta, bo rozdziały są krótkie, pisane na przemian z punktu widzenia Zachariasza i Mirandy, dzięki czemu bardzo dobrze poznajemy dwójkę bohaterów. Uwielbiam narrację Zachariasza - zabawna, błyskotliwa, podobnie jak on sam (zarówno z wyglądu, jak i trochę z zachowania przypominał Jace'a z Darów Anioła, więc na wstępie ma u mnie dodatkowe punkty Wink

).

Początek książki był, jak dla mnie przynajmniej, trochę słaby. Musiałam się przyzwyczaić do narracji w czasie teraźniejszym, która momentami była tak chaotyczna i niezrozumiała, że nie mogłam się połapać o co chodzi (albo to ja po porostu nie umiem dobrze czytać Razz

). Powaliła mnie głupota Mirandy i Lucy (co skojarzyło mi się z dwoma równie nierozgarniętymi postaciami - Nory i Vee z "Szeptem"), kiedy poszły w nocy na ten cmentarz, ale potem było już coraz lepiej Smile

a od momentu, kiedy Zachariasz spotyka się z Mirandą, totalnie przepadłam! SPOILER!... Cudowne było jak on na nią wpływał, jak ona się zmieniała przy nim. Chociaż faktycznie trochę za szybko zmieniła zdanie co do Ojca. Ale scena z tańcami, a później w hotelu - genialna! <3

Według mnie, dość słabo autorka opisała upadek Zachariasza, ale za to nadrobiła przemianą Mirandy - niesamowita! Wgl, cała ta społeczność wampirów została świetnie przedstawiona, o wiele bardziej przekonująco niż w "Błękitnokrwistych". Nie wspominając już o odniesieniach do Drakuli Razz

Aniołowie w sumie też byli zabawnymi postaciami, a przynajmniej Zachariasz i Jozue, ale nie poświęcono im takiej uwagi jak "wiecznym". Momentami było makabrycznie, groteskowo, zabawnie - naprawdę ciekawie.

Zakończenie niesamowite, oryginalne, zaskakujące! Strasznie się cieszę, że wyjdzie kontynuacja, bo książka naprawdę warta przeczytania.

sujeczka

ven_detta, i jeszcze Ty wyjeżdżasz z dobrą recenzją xD

Przez Was mam ochotę zaraz pobiec do Empiku i sobie ją kupić xD I trochę żałuję, bo złożyłam zamówienie i wzięłam w nim "Wakacje z piekła", a mogłam wziąć jednak "Wiecznych Wygnańców"... Sad

Silje

Nie martw się Sujeczka, Wakacje... też są niezłe. Wink

Choć przyznać trzeba, że Wygnańcy bez porównania lepsi! Very Happy

Ale i na nich przyjdzie czas.

Ven detta masz rację, początek jest taki sobie. Mi też trudno było się zorientować o co chodzi. Ale później sobie pomyślałam, że może to jest zrobione specjalnie, żeby jakoś bardziej zobrazować czytelnikowi tą przemienę w wampira i to, co działo się w głowie Mirandy.
I masz rację - moment, w którym pojawia się Zachariasz, wynagradza wszystko. Very Happy

Od tego momentu.... ach, same zachwyty! Very Happy

Silje

ven_detta

o super, na pewno przeczytam Very Happy

szkoda, że jednak nie wydawali chronologicznie, ale już nie marudzę skoro w ogóle wydadzą Razz

Agnnes

A ja to czytam i skończyc nie mogę. Nie podoba mi się ta ksiazka, ale jak skończe to napisze dokładniej...

Silje

Oj, a może to przez ten kiepski początek...? Później naprawde robi się takie fajne!

Agnnes

Nie, właśnie sam początek był fajny (Zachariasz był fajny jako Anioł Stróż Smile

), i samo zakończenie też, ale wszystko w środku średnio mi się podobało.
Nie chce mi się za bardzo rozpisywac (choć pewnie się rozpisze i tak Very Happy

), ale moje największe zarzuty dla tej ksiązki to:
1.Jak dla mnie bohaterowie zachowywali się strasznie nienaturalnie.
No dobra, ten anioł był potraktowany tak z przymrużeniem oka, ale mimo wszystko chwilami i tak zachowywał się przedziwnie. A co do Mirandy to już w ogóle. Opis jej przemiany to nawet wy powiedziałyście że był taki sobie, ale później jak dla mnie było niewiele lepiej. Niby zła, niby dobra, sama sie nie może zdecydować - można było to jednak lepiej opisać, bo wg mnie Miranda wyszła po prostu nijaka, bez głębi. A jej ojciec był całkiem psychiczny, no ale w końcu był Wink

Inni bohaterowie też byli dziwni. Niby mieli motywy żeby trzymac się z wiecznymi, ale tak patrząc, to jakby chcieli to mogliby zrobic duzo więcej. No więc niektórzy byli opisywani jako dobrzy, ale wg mnie to i tak była banda bezdusznych kretynów.

2.Taka akcja na serio to była chyba tylko na końcu. Bo w ciagu ksiazki jak już coś zaczynało się dziać to było to tak nagle, nie wiadomo skąd i tak samo szybko się kończyło. Albo się rozwlekało i nic ciekawego z tego nie wychodziło.

Za to moge powiedzieć że koniec był nawet niezły. W końcu jakaś akcja i takie bardzo nietypowe zakończenie. Niby smutne, ale jednak szczęśliwe.
No i w takim razie jestem teraz ciekawa co bedzie w następnych częściach Wink

(Tak jeszcze dodam, że jak przez całą ksiązkę nie lubiłam bohaterów np Mirandy, choc Zachariasza też nie ubóstwiałam, to na końcu sie zdecydowanie poprawili Wink

)

Tirindeth

Dużo na biało będzie, bo być może mi ktoś by zarzucił, że SPOILER:

Przeczytałam tę książkę, słysząc same pochlebne recenzje. Ale muszę przyznać, że spodziewałam się czegoś dużo lepszego. Nie powiem, książka ma klimat, ale chyba za bardzo przypomina mi "Wampira z przypadku" Kseni Basztowej, której nie lubię.

Wampiry w tej wersji są bardzo „wampirze" - mają zamek (pomimo akcji w XXI wieku), lochy z ofiarami, a ich rozrywki to libacje (nie alkoholowe bynajmniej) i seks. I tam właśnie pojawia się Miranda. Dziewczyna była zwykłą nastolatką, dopóki na swojej drodze nie spotkała wampira. To on ją przemienił, czyniąc z niej wampirzą księżniczkę i własną córkę. A Zachariasz(chciał ją uratować i ukazał jej się w pełnej chwale - czyli ze skrzydłami) po upadku był święcie wręcz przekonany, że Miranda nie żyje. Bo upadł właśnie przez ujawnienie się śmiertelniczce.

Dlatego misja, do jakiej zmusza go kolega po fachu - anioł Jozue - wydaje się być prosta i wyraźnie zaakcentowana - zabić króla wampirów w zamian za powrót do Nieba. Wyobraźcie sobie, jaki go spotyka szok, kiedy widzi w zamku jego ukochaną Mirandę, ale.. jako krwiopijcę!

Miłość Zachariasza do Mirandy jest głęboka i prawdziwa. Wzruszająca wręcz. Był z nią od chwili jej narodzin, więc można powiedzieć, że wiedział o niej wszystko. A Miranda? Kiedy go poznała, spodobało jej się jego ciało i powierzchowność. Nie wiedziała, kim jest i jaki jest. Może to stawia ją w gorszym świetle. Może dlatego nawet jej ostateczny wybór nie robi na mnie az takiego wrażenia, choć na koniec książki może się zakręcić łezka w oku. Ale mimo to Miranda po prostu wydaje mi się jakaś taka.... wyblakła.

Natomiast żal mi bohatera. Zachariasz jest prawdziwym Aniołem przez duże „A". Ma niezwykłą osobowość i "ocieka" dobrocią. Dlatego sytuacja, w jakiej się znalazł w finałowej scenie bardzo mną poruszyła. I myślę, że autorka na tym nie skończy - na pewno będzie z tego jakiś cykl. Chociaż z drugiej strony bez Mirandy nie widzę dalszej egzystencji Zachariasza. Ale cykle są teraz takie modne, więc można się wszystkiego spodziewać...

"Przerażające i romantyczne – tak mówi o swoich książkach Cynthia Leitich Smith, popularna amerykańska autorka."

Niestety tu się nie zgodzę. Ani przerażające, ani przesadnie romantyczne. Po prostu to lektura dla odpoczynku umysłu. I tyle.

***
A wie ktoś, czy będzie jakiś ciąg dalszy?

Agnesja

hmm, opinie mnie zachęcają, ale jakoś tak niekoniecznie mnie ciągnie do tej książki.

Ponoć mają wydać całą trylogię. Może kiedyś sięgnę Razz

Cathy

Książkę czytałam już jakiś czas temu i nie wszystko dokładnie pamiętam, ale podobała mi się. Fajny był ten pomysł na połączenie narracji z punktu widzenia Zachariasza i Mirandy. Ciekawe było też połączenie wampirów i aniołów. Oczywiście na plus to, że wampiry nie były milutkie. Czytając, nie nudziłam się, bo wiele się działo. I jeszcze to niebanalne zakończenie, niby szczęśliwe, ale nie do końca;) czekam na 2 kolejne części:)

Zuz@

Kupilam ja przyjaciolce na urodziny , teraz czekaz az przeczyta ,zeby samej to zrobic xD

sujeczka

Sprytnie Zu, sprytnie Wink

Ja będę musiała kupić, ale to jakoś pod koniec sierpnia dopiero... a już się nie mogę doczekać Razz

Lollipop

A mi się nie podobało. W sumie pożyczyła mi tę książkę koleżanka
mówiąc 'genialna ta książka, tylko nie czytaj końca'.
Cóż, juz nigdy jej nie zaufam co do książek.
Jak dla mnie tatalne dno. Narracja fatalna, niekiedy czytałam jeden fragment z 10 razy i nie mogłam wydobyć sensu zdania.
Nie podobało mi sie też to jak to było z ich miłością.
Ogólnie cała ta scena sie okropnie zakończyła.
Jedyne co mi sie podobało to zachowanie tego jej ojca.
Choć samo to, że Miranda zrobiła to coś podczas przyjęcia mnie zdziwiło i było tandetne.
Mimo, że książka w ciąga ti wg mnie lepiej wydać kasę na coś innego. Wink

TeoriaSzczescia

Ja książki nie polecam. Kupiłam ją już jakiś czas temu ale zdecydowanie się zawiodłam. Niby połączenie dość ciekawe ale jak na mnie końcówka naciągana. Ciekawie czytało się jak oboje się zmieniają pod wpływem wydarzeń, podobała mi się również oryginalna narracja, jednak przez nią wydarzenia na początku po prostu się pokrywały i powtarzały. Mimo tych plusów spodziewałam się czegoś dużo dużo lepszego. Książka nie wciągała mnie do swojego świata jak to często u mnie bywa. Całość była lekko naciągana, bardzo opisano wydarzenia wokół Mirandy, co dla mnie było dość męczące w tym wykonaniu. Natomiast wydarzenia toczące się wokół Zachariasza były bardzo... okrojone.

Emaa

Mi się podobała. Ale w pierwszym albo drugim rozdziale wkurzył mnie ten przeskok w czasie i monotonia. Chociaż warto na początku pokonać niechęć, bo z czasem fabuła się rozkręca, a zakończenie to po prostu FENOMENALNE było Wink

Violet

Niestety, książka byla nudna i bezsensowna :-/...
nie dałam nawet rady doczyta jej do konca, bo 3 razy zasnełam czytając ją!

tear

Ja jakoś przebrnęłam, ale książka nie budzi we mnie emocji... Była banalna, dziwnie napisana i do tego nie miała sensu. Miała nas tu urzec "wielka miłość"? Prawie jej nie zauważyłam. Gdy przeczytałam recenzję to myślałam, że być może będzie w tej książce chodzić o jakąś wielką ucieczkę Mirandy i Zachariasza... Nie wciągnęło mnie. Przeczytałam, bo nie miałam nic do roboty i zdecydowanie nie polecam ;/ Sad

Rosemary

Książka jest dziwna i nietypowa, sama nie wiem czy w pozytywny czy negatywny sposób. Przeczytałam ją szybko, ale czy mi się podobała? Nie mam pojęcia. Na pewno zakończenie mnie zdziwiło i chyba zachwyciło - nikt takich teraz nie pisze Razz