X - Pojedynek

Christie

Najnowszy tom bestsellerowej serii z list „New York Timesa”, która uplasowała
autorkę na szczycie – obok L.J. Smith

Brytyjska wytwórnia filmowa kupiła prawa do sfi lmowania cyklu wydawanego już w kilkunastu krajach

Ciąg dalszy przerażających i romantycznych przygód śmiertelnej siedemnastolatki w mieście wampirów

W Morganville wybucha nienawiść …i popycha do walki ludzi i wampiry.
Czy śmiertelna siedemnastolatka położy kres przemocy?
Claire przeżyła już niejedno w Morganville – i cieszy się, że jeszcze żyje. Jednocześnie zrozumiała, że nieumarli mieszkańcy miasta chcą po prostu żyć po swojemu.
Ale ktoś zamierza im w tym przeszkodzić. W Morganville powstaje nagle klub sztuk walki i z dnia na dzień przyciąga coraz więcej entuzjastów. Lecz Claire odkrywa, że niewinny sport może zmienić się wkrótce w krwawy pojedynek ludzi i wampirów. I że jej chłopak, uroczy Shane, może odegrać w nim najbardziej przerażającą rolę…

Premiera: 25 październik 2011
Wydawca: wyd. Amber

---------------------------------------
Czekałam na to Very Happy

Od niedawna WzM są moją ulubioną serią wampiryczną i, o dziwo, kolejne części wcale nie wydają mi się naciągane ;p

Jak znajdę większe zdjęcie okładki, to wrzucę Smile

kada113

Hm... Jakoś po przeczytaniu pierwszej części poprzestałam. Jakoś mnie nie ciągnie do wampirów.

ven_detta

Ale się cieszę!!! Very Happy

Kiedy ostatnio jakoś przycichło o Morganville, bałam się, że to będzie kolejna seria nieskończona przez Amber, ale całe szczęście tu takie nowiny! Very Happy

Mam nadzieję, że będzie równie dobra, jak poprzednie części, chociaż nawet jeśli nie - i tak będę się cieszyć z samego spotkania z Claire i resztą Very Happy

MUlka

co oni mają z tą "śmiertelną siedemnastolatką" Smile

Ja czytam WzM, ale w wersji elektronicznej ... nadaje się dla zabicia czasu - i prawdą jest, że im późniejsze części tym lepsze (zwłaszcza dwie ostatnie), ciekawe co jeszcze Caine wymyśli Smile

czekam na kryzys ...

Okładki nie ma sensu powiększać, po co przyglądać się temu paskudztwu Wink

ven_detta

Naprawdę fajna część Very Happy

Spodobał mi się pomysł na wątek główny, był taki... mmm Cool

Pot, krew i półnadzy, agresywni faceci - i wiadomo o co chodzi Very Happy

Chociaż zaskoczył mnie powrót niektórych bohaterów, których myślałam, że już nie spotkamy Razz

Na przykład, bliżej poznajemy Mirandę, która w sumie zawsze się przewijała przez historie, ale rzadko kiedy mieliśmy okazje więcej się o niej dowiedzieć. Więcej już nie zdradzę Wink

Ogólnie ciekawostka - były fragmenty z puntu widzenia Shane'a <3 Odleciałam, jak je odkryłam, chociaż chyba wolałabym, żeby były prowadzone w trzeciej osobie, a nie w pierwszej, ale i tak było świetnie Wink

W tej części miłość Shane'a i Claire znów przeżywa kryzys sprowokowany przez "siły ciemności" i trochę zaczęło brakować mi czasów, kiedy razem, ramię w ramię, stawiali czoła niebezpieczeństwom, a nie, że byli przez nie rozdzielani, ale koniec końców nie było źle Razz

A nawet bardzo ciekawie Very Happy

Tym razem miałam wrażenie, że było nieco mniej Eve i Michaela - przez to, że Claire skupiała się na sprawach w Morganville, Shanie i swoich problemach, nie poświęca za bardzo uwagi pozostałej dwójce przyjaciół - ale to nie znaczy, że nie dali rady wtrącić swoich trzech groszy, i to w jakim stylu! Very Happy

Ogólnie dla mnie ta cała seria jest genialna, ta część również - trzyma w napięciu do samego końca Smile

Skończyłam ją czytać po 2 w nocy (całe szczęście była zmiana czasu!) i ledwo oparłam się pokusie, żeby znów przeczytać wszystkie księgi od początku Very Happy

Nie mogę się doczekać kolejnej części, mam nadzieję, że nie będziemy musieli długo na nią czekać Smile

Shaunee

Ja normalnie dostałam delirium, jak zobaczyłam, że w tej częsci są Shane'owe wątki! Never again. Nie cierpię, kiedy autorzy ksiązek tak robią, bo wtedy dostaję kręćka i głupieję. Fakt - tu wszystko było bardzo przejrzyste.

SPOILER:Mój koooooooooochany Shane! I po cholerę mu była ta siłownia? PRAWIE SIĘ ZABIŁ! Nie, no, po prostu odjazd. Całe szczęście, że to małe ciemnowłose potworzysko, zwane Claire ma w sobie tyle siły, że po raz kolejny potrafiła stawić czoła jego... nazwijmy rzecz po imieniu, problemom. W poprzedniej części zanik pamięci, tu jakieś inne jajco.

Normalnie prawie padłam, jak wyczytałam o zaręczynach *.*. Michael i Eve? Wampir i kobieta? No chwila moment. Pierwsza myśl - Mikey zamieni Eve w wampira, Shane się obrazi i tyle ich tam będzie.

Czekam z niecierpliwością na kolejną część. Normalnie, odliczam dni do nieistniejącej daty. Jak wariatka. Do tej pory myślałam, że zakochać się można TYLKO w innym 36,6, ale mnie olśniło. Kocham tę książkę miłością bezwarunkową - ta przynajmniej nigdy nie złami mi serca.

czekoladowa

Ja jeszcze nie czytałam ale mam zamiar to zrobić w najbliższej przyszłości i mam nadzieję że to będzie bardzo bardzo bliska przyszłość Smile

Endżi..

Moja Ulubiona "Wampirza" Seria..: )
Czytam Ją Po Prostu z Zapartym Tchem i Wypiekami Na Policzkach..
Dopiero Kilka Dni Temu Kupiłam 1 Księgę,A Teraz Już Lecę Po 6..: )

Tajemnicza Brunetka

Ta seria chyba jako jedyna podoba mi się w całości, a Pojedynek to moja ulubiona część. Wreszcie jakiś moment napięcia między Claire a Shanem! Fragmenty pisane z jego perspektywy moim zdaniem bardzo dużo wnosiły. Wreszcie mogliśmy poznać inny punkt widzenia, bo do tej pory wszystko zawsze opierało się na Claire. Myrnin w tej części po prostu wymiata Smile

uwielbiam go! Amelie irytuje mnie jak zwykle normalnie jej nie cierpie. Według mnie w Pojedynku plusem jest to ze Monica i jej świta pojawiają się sporadycznie, bo konflikty między nimi a Claire już dawno mi się znudziły. A cała książka jak najbardziej warta przeczytania Smile

tear

Widzę pozytywne opinie Wink

Szczerze mówiąc dawno już pogubiłam się w tym świecie Morganville - co następowało po sobie nie mam pojęcia, ogarniałam chronologicznie do czwartego tomu a potem ryp - wszystko łączy się w jedno w mojej głowie Razz

chyba czas sobie poprzypominać. Niedługo zabiorę się i za tę część Smile

patusia.dorota

Krótkie przemyślenia na temat książki:

Kolejna część serii. Księga 6 Wampirów z Morganville "Pojedynek" jest również bardzo ciekawa, ale... właśnie ale.

Pewnego spokojnego dnia Claire rozdziała pocztę, już miała wyrzucić jakoś ulotkę, gdy zobaczył ją jej chłopak-Shane. Była to reklama szkoły walki, a Shane bardzo chciał się nauczyć bronić przed wampirami. Claire nie podobał się ten pomysł, ale Shane się uparł. Nagle w jego życiu coś zaczęło się zmieniać, stał się bardziej agresywny i zaczął odpychać swoją dziewczynę... Czy Claire uda się uratować i odzyskać chłopaka, czy już na zawsze go straci?

W tej części liczyłam, że wreszcie Myrnin będzie z Clary, ale cóż niestety tak się nie stało. Sad

Za to mamy wielkie problemy Shane, dlatego ta książka podobała mi się najmniej z całej serii. Fragmenty z chłopakiem były po prostu nudne, przewidywalne... Ich związek niestety zaczyna mnie już nudzić, mam nadzieję, że autorka wymyśli coś, by albo go ubarwić, albo po prostu go usunie. Myrnin za to zawsze jej zaskakujący, zabawny. Jakoś bardziej go lubię.

Ta część jak większość pełna jest walki, intryg i podstępów. Autorka moim zdaniem, ma bardzo ciekawe pomysły. Nie wiem, czemu tym razem wydawnictwo wydała tylko jedną część, zamiast dwóch, fakt księga 5 i 6 są trochę grubsze, ale to tylko 100 stron, dla mnie mogły by być razem. Choć pewnie szybciej wyjdą pojedynczo. Teraz z niecierpliwością czekam na kolejną część Wink

Polecam wszystkim fanom wampirków Razz

tombraiderka009

Przeczytałam i nie wierzę, że to powiem, ale ta część była strasznie okropna.!
Albowiem dlatego, że nie cierpię, nie-na-wi-dzę w książkach jak komuś mieszają w głowie.
Ta zryta Glory paplająca pierdoły do Shane'a. I mnie bardzo wkurzyło to, że Shane nic nie powiedział Claire o Glorianie, która była wtedy u niego w sypialni w nocy Evil or Very Mad

Ledwo wytrzymywałam czytając to - ale chociaż wątki z Claire i Myrninem były rekompensatą; były takie jak zawsze - ciekawe, zabawne i wciągające.
Końcówka książki podobała mi się najbardziej - Eve, Myrnin, Claire.. cudo Very Happy

Ocena: 6/10
Mam nadzieję, że Księga 7 nie zawiedzie mnie jak jej poprzedniczka.