Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Vampika
Gaduła
Dołączył: 25 Sie 2010
Posty: 1220
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/5 Skąd: Ełk
|
Wysłany: Wto 22:36, 25 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
Nie spodobała mi się też ta część.Ciągle latali w chmurach,albo się kłócili.Czytałam tą książke z przymusu.Jest strasznie monotoniczna i nudna,nic mnie nie zaciekawiło ani zaskoczyło.Czemu pierwsze części są dobre,a kontynuacje są kiepskie niektóre.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Vampika dnia Wto 22:39, 25 Sty 2011, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
CzerwonePaznokcie
Zaglądacz
Dołączył: 04 Lut 2011
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Sopot
|
Wysłany: Pią 15:40, 04 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Jestem tu nowa, a tak właściwie to nigdy nie korzystałam z forum (mimo moich 20stu lat).
Po przeczytaniu Upadłych i Udręki jestem w szoku. Nie mam jakiś ogromnych wymagań do książek, po prostu czytam to, co mi w ręce wpadnie. Te pierwsze dwa tomy były tak potwornie rewelacyjne, że aż nie mogę się doczekać kolejnych części! Krew mnie zalewa jak sobie pomyślę ile jeszcze muszę czekać.
W Upadłych bardzo podobał mi się mroczny wątek szkoły. Taka miła odmiana. Ciekawe sceny, fajnie się czytało. No i Daniel.. Jeja, po przeczytaniu tych książek tak bardzo chciałabym żeby taki blondynek i mnie nieświadomie uwiódł
Udręka na początku była po prostu nudna.. Później się rozkręciła. Jakoś nie mogłam znieść Milesa - taki jakiś przylepa, dziadyga jedna.
Fajnie, że autorka wprowadziła jakąś akcję. Rzuca się w oczy różnica między Udręką a Upadłymi. Są napisane w trochę innym stylu, wydarzenia się znacznie zmieniają. W Upadłych ukazują w sumie tylko jak Luce lata za Danielem (swoja droga jak on może kochać taka ciamajdę? ) a w Udręce zaczyna mi natomiast brakować Daniela. Chyba trochę go za mało.. No i te beznadziejne kłótnie. Szlag mnie trafił jak Luce całowała się z Milesem. No kurka blaszka, co to ma być. Ma fajnego chłopaka, nieziemsko przystojnego z pięknymi, białymi skrzydłami a wybiera jakiegos.. NO WAY XD
Rozpisałam się. Przynajmniej tutaj mogę się z kimś podzielić moimi odczuciami. Ahh, nie mogę się ogarnąć po tej lekturce. Chciałabym mieć takiego kochanego Daniela dla siebie !
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lena2511
Mól książkowy
Dołączył: 11 Paź 2010
Posty: 188
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/5
|
Wysłany: Nie 16:38, 06 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Vampika napisał: | Nie spodobała mi się też ta część.Ciągle latali w chmurach,albo się kłócili.Czytałam tą książke z przymusu.Jest strasznie monotoniczna i nudna,nic mnie nie zaciekawiło ani zaskoczyło.Czemu pierwsze części są dobre,a kontynuacje są kiepskie niektóre. |
tak jak napisałaś, w tej części rzeczywiście nie było nic zaskakującego (może końcówka).
podpisuję się też pod ostatnią częścią wypowiedzi.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
tear
Szalona pisarka
Dołączył: 09 Lis 2010
Posty: 287
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Stąd :)
|
Wysłany: Śro 18:53, 16 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
No, wreszcie dorwałam "Udrękę". I powiem Wam, że nie jestem rozczarowana, bo spodziewałam się czegoś 100 razy gorszego. Pierwsza część mnie nie zachwyciła, druga natomiast okazała się być nieco lepsza. Jeśli chodzi o Daniela, rany, takiego chłopaka to ja bym raczej mieć nie chciała. Serio, on się zachowywał raczej jak ojciec Luce niż "miłość jej życia" (bądź nawet kilku żyć). Już wolałabym Milesa, przynajmniej miał w sobie trochę humoru, a tamten? Za każdym razem, gdy się pojawiał miałam wrażenie, że przynosi ze sobą strasznie dużo ponurości. Cam to Cam, w sumie żadnego zaskoczenia. Co do nowej szkoły w Shoreline - kurczę, kojarzyła mi sie niesamowicie z Hogwartem, nie wiem czemu, bo go w sumie nie przypominała.
Ogółem było całkiem w porządku, autorka zadbała o szczegóły. Podobała mi sie też ta cała praca z Głosicielami Ale było też sporo wad. Latanie w chmurach za pierwszym razem okazało sie nawet ciekawe, potem wydawało się to rodzajem wyjątkowo nudnego "rytuału" przy każdym kolejnym spotkaniu Luce z Danielem. Wkurzające. Zakończenie natomiast było szokujące i to pozytywnie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
meeny
Zaglądacz
Dołączył: 17 Paź 2010
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 23:37, 10 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
mam nadzieję,że zdołam przeczytać kolejną część,bo "Udręka" była dokładnie udręką kiedy czytałam!!!
pierwszy tom super: wątek miłości,walki i wyborów-trzymał w napięciu!czego nie mogę powiedzieć o 2tomie...jak dla mnie to gorzej,niż słabo...
oby nst. mnie miło zaskoczyła-na pewno przeczytam:-) z ciekawości co dalej;-)))
Post został pochwalony 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
zaszumiał_wiatr
Zatracona w świecie książek
Dołączył: 07 Sie 2010
Posty: 3714
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Lublin
|
Wysłany: Pon 15:17, 04 Kwi 2011 Temat postu: |
|
|
"Udrękę" zamówiłam w bibliotece z rozpędu, ponieważ zaraz po "Upadłych" chciałam przeczytać kontynuację. Nie byłam zachwycona początkiem serii i nawet trochę się ociągałam przed rozpoczęciem czytania. Jednak, gdy już zaczęłam, jak zwykle rzuciłam wszystko w kąt i wręcz pochłonęłam książkę.
Luce zostaje wysłana do Kalifornii, gdzie ma nadzieję na co najmniej kilka pięknych dni z Danielem. Niestety, w drodze z lotniska spotyka ją nieprzyjemna niespodzianka, gdy dowiaduje się, że najbliższe trzy tygodnie spędzi w szkole dla Nefilim. Sama. Czuje się rozgoryczona, że Daniel niczego jej nie zdradza, tłumacząc to jej bezpieczeństwem.
Na szczęście w Shoreline nie jest tak źle jak podejrzewała - już w pierwszych dniach poznaje sympatycznego Milesa, zachwycone jej historią Jasmine i Dawn oraz zamkniętą w sobie, nieprzyjazną Shelby. Na lekcjach pary upadłych aniołów - Stevena i Franceski - Luce dowiaduje się, czym tak naprawdę są Głosiciele. Po pewnym czasie postanawia wykorzystać je, aby poznać prawdę o sobie i Danielu - co sprawiło, że przed wiekami poświęcił dla niej Niebo? Wraz z przyjaciółmi wymyka się z terenu Shoreline, pomimo że Daniel kategorycznie jej tego zabronił. Jak się okazuje, miał do tego powody.
Chyba jako jedna z nielicznych, muszę przyznać, że książka bardzo mi się podobała - co więcej, nawet bardziej niż "Upadli". Przede wszystkim sprawa Głosicieli i podróżowanie, które uważam za bardzo ciekawy, intrygujący pomysł, w dodatku niespotykany w żadnej innej powieści. Odkrywanie przez Luce swojej przeszłości było kolejną bardzo interesującą sprawą, w którą szczerze się wciągnęłam. I jej wątpliwości względem związku z Danielem - wreszcie książka, w której bohaterka nie przyjmuje ukochanego za idealnego i bez wad. Tutaj muszę podkreślić, że Luce nieco zyskała w moich oczach - wydała mi się dojrzalsza i pewniejsza siebie, zwłaszcza w ostatniej scenie.
Poza tym nie mogę zapomnieć o moich ulubionych postaciach, czyli Shelby i Camie. Na początku chłodna Shelby nie zyskała mojej sympatii, jednak z czasem polubiłam ją za cięty język i dowcip. W dodatku ta sprawa związana z Danielem, w życiu się tego nie spodziewałam! Wreszcie Cam, ach. W poprzedniej części, owszem, spodobała mi się jego postać, jednak nie przepadałam za nim szczególnie. Natomiast w "Udręce", pomimo że pojawiał się niezwykle rzadko, stwierdziłam, że go po prostu uwielbiam. Wyczekiwałam każdej z nim chwili i każda była boska - Cam mroczny, zły i pociągający, czyli coś, co lubię najbardziej
Jedyną sceną, która nie przypadła mi do gustu była cała uroczystość Święta Dziękczynienia - więcej ich chyba nie mogło się tam znaleźć. Za to jeśli chodzi o zakończenie - cudowne, zupełnie niespodziewane i rozpoczynające ciekawą akcję.
Podsumowując, drugi tom sagi "Upadli" oceniam raczej wysoko, ponieważ czytając, spędziłam czas miło i w zaciekawieniu. "Udrękę" trudno odłożyć na bok, gdyż cały czas chcemy dowiedzieć się, co dalej, w akcję bardzo łatwo się wciągnąć, a i bohaterowie są niczego sobie. Przede wszystkim fabuła zapadła mi w pamięć i do tej pory przyłapuję się, że rozmyślam nad jej którymś fragmentem. Ponadto samo zakończenie jest takie, że trudno doczekać się kontynuacji. Polecam każdemu, kto przeczytał "Upadłych", a także każdej osobie, która szuka wartkiej akcji i nierozwikłanych tajemnic w paranormal romance
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez zaszumiał_wiatr dnia Pon 15:22, 04 Kwi 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
pinezkaineska
Poczytująca
Dołączył: 17 Kwi 2011
Posty: 54
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Nibylandia
|
Wysłany: Śro 18:47, 27 Kwi 2011 Temat postu: |
|
|
mi się osobiście nie podobała... ;/
ciągle tylko "muszę wskoczyć w cienie, w cienie!" no to niech skacze o! ;D
takaa o! xD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
q1a1z1w2
Ciekawski umysł
Dołączył: 29 Mar 2010
Posty: 1303
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: stąd ; p
|
Wysłany: Sob 16:57, 11 Cze 2011 Temat postu: |
|
|
Ale właśnie dzięki "wskakiwaniu w cienie" dowiadujemy się wiele i książka wokół tego się kręci.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
tombraiderka009
Zaczytana
Dołączył: 17 Mar 2011
Posty: 3336
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 3/5 Skąd: WILDWOOD
|
Wysłany: Nie 18:53, 12 Cze 2011 Temat postu: |
|
|
No.. książka była ciekawa i oczywiście.. udręczona z miłości.(lub przez nią(z resztą po co to komu tam wiedzieć?;pp)) Na początku jak przyjechała do tej nowej szkółki to były flaki z olejem, ale po 100-nej stronce jak prawie w każdych książkach zaczyna się dziać coraz więcej. No i tak jak mówiłam zaczęła się akcja z takimi tam różnymi..^^ Najlepszy był rozdział ze Świętem Dziękczynienia. Ale się na początku ubawiłam.!!
Hmh, moja ocena dla książki to 9/10. Jest wporzo.:]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Shetani
Zaczytana
Dołączył: 20 Lut 2010
Posty: 3210
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Atlantis
|
Wysłany: Wto 20:26, 14 Cze 2011 Temat postu: |
|
|
W końcu się dzisiaj zabralam za tą książkę i dzisiaj skończyłam. Nadrabiam zaległości(matura zrobiła swoje).
Szczerze? Oczekiwałam czegoś dużo lepszego. Zawiodłam się. Jedynym dobrym fragmentem były dwa ostatnie rozdziały i epilog. No i może jeszcze pojawienie się Arriane. To wyrwało mnie z nudy, jaka tam panowała. Takie moje zdanie. Jedyne co, to przyjemnie się czyta, bo przystępny język. Gdyby było ciekawsze, to pewnie byłaby bardzo dobra książka, mnie jednak nie przekonała. Poza tym ciągle mnie coś denerwowało, a Luce najbardziej. I w ogóle co to do cholery jest, że wszyscy wiedzą o niej i Danielu? No ludzie.. -_- Wszyscy znają ich historię, wiedzą, co robią, a czego zrobić nie mogą..
A sama Luce? Jeny co za głupia laska.. Niby tak zna swojego Danielka, tak go kocha i w ogóle a jednak SPOILERnie zorientowała się, że ten list był od kogoś innego. I jaka uparta.. jak osioł i to nie w pozytywnym znaczeniu. Cam jej życie ratuje a ta się zachowuje jak jakiś dumny paw "nie nie wsiądę z Tobą do samochodu bo nie i koniec".. No i to, że Daniel miał inną na jedną noc.. no kurde.. to tylko facet, jej nie było 17 lat, a ona przeżywa jak mrówka okres, że jej facet zabawił się z Shelby. No i kurna.. żeby mieszać w przeszłości? Jak chciała ratować siebie w tej wizji w Głosicielu. KONIEC SPOILERA Po prostu gdybym mogła to bym ją zabiła.
W ogóle wszystko było w tej książce takie proste, banalne, łatwe.. a to się ktoś pojawił to od razu został zabity, a to kogoś porwali to od razu się znalazł.. itd. Zero napięcia, zero akcji.. i cholernie przewidywalne.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
anusiaa
Uskrzydlona książkami
Dołączył: 26 Kwi 2011
Posty: 812
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kielce
|
Wysłany: Pią 12:20, 01 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
A mi się książka podobała i zgadzam się z tombraiderką że rozdział ze Świętem Dziękczynienia był najlepszy. Najgorsze było to że Luce mnie strasznie denerwowała jak Daniel do niej przychodził to ona ciągle sie z nim kłóciła OMG!! No dobra może on też nie był ideałem bo nie chciał jej nic powiedzieć itd. no ale bez przesady żeby się o wszystko kłócić!Jeśli chodzi o zakończenie to zaskakujące no wszystkiego się spodziewałam ale tego w życiuu.... Ogólnie książkę polecam i nie mogę się doczekać kiedy przeczytam następną część!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Agda
Mól książkowy
Dołączył: 01 Lip 2010
Posty: 245
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Śro 16:02, 08 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
Hm, szczerze powiem, że po komentarzu znalezionym pod innym tematem ( możliwe że Trylogia Czasu lub Dary Anioła, nie jestem teraz pewna) Spodziewałam się czegoś o wiele gorszego.
Chociaż muszę przyznać, że peanów nad tą książką śpiewać nie będę.
Na początek powinnam wspomnieć, że czytałam oryginał. I chociaż w angielskim jestem dobra, to niektóre elementy mi uciekały. I teraz, czytając Wasze komentarze i recenzje, nie jestem do końca pewna, czy to ja coś ominęłam lub źle zrozumiałam, czy te fragmenty były po prostu tak ... dziwne.
Co do głównej części książki, w której autorka skupia się na wahaniach Luce co do D. ... Wczułam się w sytuację bohaterki, więc odrobinę rozumiałam jej wybory ( Znaczy, jeżeli to mnie, po 1/2 pocałunkach ktoś powiedział, że zna ją całe życie, itd. I w zasadzie po jakichś 3 dniach "chodzenia" zostawił w nowej szkole na nie wiadomo jak długo /powiedział jej wtedy " tygodnie "/ też bym się wkurzyła. Wnerwiałby mnie też fakt, że Luce nic nie wiedziała. Np. o rozejmie dowiedziała się - podsłuchując Więc, gdyby mi ktoś po prostu powiedział, że muszę np. siedzieć w pokoju cały czas, bez podania przyczyny, też bym nie posłuchała. Z drugiej strony, czasami jej głupota az mnie raziła. patrz, np. wycieczkę do Las Vegas, chociaż doskonale wiedziała, że to ją chcieli dorwać zamiast Dawn, i że groziło jej niebezpieczeństwo.)
Co do Daniela... jeżeli była na niego tak zła ( a rozumiałam, że mogła być) dlaczego po prostu nie powiedziała mu tego wszystkiego wprost, zamiast siedzieć cicho, żeby nie zepsuć wieczoru. Np. moment na tym jej "parapecie" - wszystko od razu bym z siebie wyrzuciła, a nie tylko przytulała się.. I choć było mi szkoda D., jak całowali się z Miles'em To odczułam też satysfakcję, że w końcu on też poczuje się tak fatalnie.
Zakończenie mi się podobała, szczególnie "przekomarzania" D. z M. przy stole. Bitwa i końcówka... cóż, były po to, żeby wprowadzić nas w 3 część.
Ogólnie to tak średnio, jak dla mnie. Końcówka odrobinę nadrabia. Ale może to wina mojego ang. ?
+ wielki plus za dod. chapter z punktu widzenia Daniela z Upadłych.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
PinkMiracle
Szalona pisarka
Dołączył: 30 Lip 2010
Posty: 280
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Śro 19:53, 29 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
Mogą pojawić się spojlery, jak zawsze.
A więc czytanie tej książki rzeczywiście było udręką. Jest to najgorsza książka z wszystkich trzech jakie do tej pory wyszły. Strasznie wkurzała mnie Lucy z tym swoim 'gdzie jest Daniel?'. Zachowywała się tak, jakby był całym jej życiem, jakby nic poza nim się nie liczyło, jakby nie było nikogo innego na świecie, tylko on, Wkurzające, nieprawdaż? Mało tego, chłopak starał się robić wszystko, żeby nic się jej nie stało, ona miała zrobić tylko jedną rzecz, nie wychodzić poza teren szkoły. Serio, czy to takie trudne do zrobienia? Rozumiem, że nie powiedział jej dokładnie kto chce ją zabić, ale jakie to ma w końcu znaczenie? Przecież chcą ją zabić, czy to nie najważniejsze? Ale dla Lucy, oczywiście to nie jest ważne. O wiele ważniejsze jest kto chce to zrobić. Mało tego, wciskanie nosa w nie swoje sprawy to jej hobby. Gdyby za wiele nie myślała i nie próbowała się sprzeciwiać Danielowi, gdy on chce zadbać o jej bezpieczeństwo uniknęli by tylu kłótni. Niemniej jednak książka mimo wszystko była w sumie całkiem ok. Nie była dobra, co to to nie, ale przeciętna. W sumie przeczytałam ją w niecałe dwa dni, bo koniecznie chciałam wiedzieć jakie tajemnice Daniel skrywa przed Lucy, no i uwielbiam romanse . Niemniej jednak, książkę fajnie się czyta, gdy chce się oderwać on rzeczywistości.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Silencie
Mól książkowy
Dołączył: 06 Mar 2012
Posty: 213
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 17:18, 06 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
"Udręka" jest już drugą z kolei częścią sagi autorstwa amerykańskiej pisarki Lauren Kate. W dniu premiery z radością udałam się do księgarni. Zobaczyłam okładkę i z miejsca się w niej zakochałam. Grafikom należą się wielkie brawa za świetnie wykonaną pracę.
Akcja przenosi się do Shoreline - urokliwego miejsca na skalistych wybrzeżach Kaliforni. Jest to szkoła dla nefilów, czyli pół aniołów - pół ludzi. Razem ze zmianą otoczenia, pojawia się również wiele nowych postaci. Pierwszą z nich jest Shelby, współlokatorka naszej głównej bohaterki. Dziewczyny z początku nie przepadają za sobą, jednak jak możemy się domyślić później ich wzajemna niechęć przeradza się w przyjaźń. Kolejnym nowym bohaterem jest niejaki Miles, który również jest nefilem. Od początku zapałałam do niego wielką sympatią, jest on typowym przyjacielem - pomocny, miły... Oczywiście jak można się domyślić, między tą dwójką bardzo powoli zaczyna rodzić się coś więcej. Cóż to byłaby za powieść, bez trójkąta miłosnego?
Powieść tak jak jej poprzednia część jest napisana w narracji pierwszoosobowej, dzięki czemu mamy bardzo dokładny wgląd w przemyślenia głównej bohaterki. Niestety większość z nich powodowała u mnie stany silnej irytacji.
Można również dopatrzeć się pewnej schematyczności, jeśli chodzi o spotkanie głównych bohaterów. Spotykają się, następnie przechodzą do czynności zwanej całowaniem, później przychodzi czas na kłótnię i rozstanie... A później od nowa.
W treści mamy sporo nieścisłości, styl autorki autorki również pozostawia wiele do życzenia. Powieść ta, podobnie jak jej poprzedniczka, rozkręca się dopiero w okolicach 300 strony. Akcji również jak dla mnie zbyt mało. W czasie czytania lekko się rozczarowałam, ponieważ opis obiecywał nam wiele. Rzeczywistość była jednak nieco inna.
Powieść w moich oczach ratuje zakończenie, którego szczerze powiedziawszy - nie spodziewałam się. Jestem bardzo ciekawa następnej części.
Książkę polecam przede wszystkim fanom paranormal romance i aniołów, oraz tym, którzy mają dużo wolnego czasu i nie posiadają pod ręką niczego bardziej ambitnego.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Roxy2000lol
Nowicjusz
Dołączył: 07 Kwi 2012
Posty: 21
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 16:16, 19 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
Za dużo romantyzmu ,za mało akcji .Ten tom ogólnie spodobał mi się dopiero pod koniec .Mam wielką nadzieję że następna część chociaż trochę będzie lepsza od "Udręki" .
5/10
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Roxy2000lol dnia Sob 16:19, 19 Maj 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Miriel
Mól książkowy
Dołączył: 20 Cze 2012
Posty: 140
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 23:03, 23 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
Udręka nie była dla mnie w czytaniu udręką, chociaż akcja powoli się rozkręcała to nie miałam momentów, w których chciałam to wszystko rzucić (ciekawość robi swoje ). Ta część podobała mi się bardziej niż Upadli szczególnie z powodu Głosicieli. To naprawdę dobry pomysł, żeby z tych mrocznych, niebezpiecznych cieni z pierwszego tomu zrobić całkiem oswojone cienie przeszłości. Wszyscy wiemy, że to w przeszłych życiach Luce kryją się odpowiedzi na wszystkie nasze pytania (a jest ich wiele), dlatego tym bardziej cieszy mnie charakter 3. tomu, może wreszcie znajdę jakieś odpowiedzi! Wracając do Udręki podobało mi się także, że... Luce ma wątpliwości, byłoby nienaturalne, gdyby poddała się Danielowi i jego tajemnicą bez żadnego 'ale', a nawet jeśli nie nienaturalne to na pewno czyniłoby to Luce jeszcze bardziej bezbarwną postacią. Daniel nie chce nic wytłumaczyć, zjawia się nagle i równie nagle odlatuje, ma swoje powody, ale się nimi nie dzieli. Dobrze, że dziewczyna po prostu nie oszalała i ma jakieś wątpliwości, zastanawia się co by było bez Daniela w jej życiu i choć czytając to żal mi się robi D. to ciekawe jest to inne przedstawienie ich miłości (rozumiem jej romantyzm, popieram go, ale mogli by skończyć z tą platonicznością i przejść do rzeczy, a przynajmniej odbyć tę długą i trudną rozmowę, mieć to za sobą). No i szkoda, że Luce nie potrafi mu wszystkiego wygarnąć, ach ten urok osobisty D. Wielkim plusem są zdecydowanie sceny z perspektywy Daniela, od razu staje się innym człowiekiem (czy też aniołem), widziany przez Luce zdaje się być płaczliwy, słaby i niesprawiedliwie nie dzielić się informacjami. Nowi bohaterowie wydają się fajni, nie odstręcza mnie miły Miles, dobrze, że jest, źle, że pocałował Luce, ale przynajmniej zrobił jakiś krok, a nie był kolejnym nieszczęśliwie zakochanym gapą, który nawet nie uświadomi ukochanej co do niej czuje. Cam znowu odzyskał trochę mojej sympatii tą swoją obojętnością w stosunku do Luce (na ile udawaną kto wie, chociaz po tym co zrobił podczas sceny z Wyklętymi sama już nie wiem czy obojętność była grą). Zgadzam się z jedną ze wcześniejszych opinii - dobrze, że Cam (na tyle na ile zostaje przedstawiony w tym tomie) nie należy do kółeczka zakochanych w Luce (no bo ile ich tam moze być!), bardziej podoba mi się wizja, że potrzebuje jej do czegoś większego. Scena ze Świetem Dziękczynienia - świetna, zakończenie bardzo dobre. Mam nadzieję, że ta tendencja wzrostowa kolejnych tomów ukaże się w pełnej świetności w Namiętności.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
zaszumiał_wiatr
Zatracona w świecie książek
Dołączył: 07 Sie 2010
Posty: 3714
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Lublin
|
Wysłany: Wto 16:41, 24 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
Miriel napisał: | Mam nadzieję, że ta tendencja wzrostowa kolejnych tomów ukaże się w pełnej świetności w Namiętności. |
Mogę Cię o tym zapewnić, Miriel, bo "Namiętność" bije poprzedniczki o głowę, jest pełna przygód i dosyć nieprzewidywalna Mam nadzieję, że się nie zawiedziesz
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Miriel
Mól książkowy
Dołączył: 20 Cze 2012
Posty: 140
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 21:17, 24 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
zaszumiał_wiatr napisał: | Miriel napisał: | Mam nadzieję, że ta tendencja wzrostowa kolejnych tomów ukaże się w pełnej świetności w Namiętności. |
Mogę Cię o tym zapewnić, Miriel, bo "Namiętność" bije poprzedniczki o głowę, jest pełna przygód i dosyć nieprzewidywalna Mam nadzieję, że się nie zawiedziesz |
Nie zawiodłam się! Jakby ktoś miał jakieś wątpliwości, czy przebrnąć przez pierwsze dwa tomy, przez tą powoli dojrzewającą historię i miłość to nie ma żadnych wątpliwości, warto!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Młoda90
Ciekawski umysł
Dołączył: 23 Cze 2011
Posty: 1298
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Okolice: Oświęcim/Kraków
|
Wysłany: Pią 20:00, 15 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
Pierwszą część kupiłam zaraz gdy wyszła. Spodobała mi się historia stworzona przez autorkę, ale do czasu gdy miała ukazać się właśnie „Udręka” stwierdziłam, że nie będę kupować dalszych części. Teraz w końcu udało mi się wypożyczyć ten tom z biblioteki więc z ciekawością wzięłam się z lekturę.
Podobała mi się tak jak 1 część, ale wielkich zachwytów nie było. Daniela lubię, ale denerwował mnie tym, że nic nie tłumaczył. Ma być tak jak powiedziałem bez żadnych pytań i dyskusji. Nie dziwię się, że Luce sama szukała odpowiedzi i dobrze, że to robiła, no ale mogła bardziej na siebie uważać. Polubiłam zarówno Shelby jaki Milesa i nie dziwię tym co między nim a Luce się wydarzyło, czekałam tylko kiedy to w końcu się stanie. I jak dla mnie dobrze, że Daniel to widział, należało mu się. Najlepsze w całej tej historii było Święto Dziękczynienia – to jak wszyscy po kolei pojawiali się w rodzinnym domu Luce. Bardzo mi się to podobało, było zabawnie oczywiście do momentu gdy zrobiło się nie za wesoło.
Ciekawi mnie co będzie dalej więc gdy tylko będę mogła wypożyczę kolejną część.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sea
Mól książkowy
Dołączył: 01 Sie 2010
Posty: 173
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 16:27, 02 Lip 2013 Temat postu: |
|
|
Nie lubię kiedy autor robi z czytelnika jakiegoś matoła, który się niczego nie domyśli. Mądra Lucy - ona wiedziała najlepiej... mimo, że wszyscy ją ostrzegają. ->Np. akcja z tym listem. Można było szybko zauważyć, że wiadomość nie jest od Daniela (jedyny plus, to okazja spotkania Cama ).<- Było kilka takich sytuacji... Rozumiem, że Lucy chciała się jak najwięcej dowiedzieć, nie pamiętała swoich poprzednich żyć. Ale nie trzeba być jakimś geniuszem, żeby wyciągnąć proste wnioski. W sumie wiemy tyle co ona, a jakoś potrafimy zrozumieć więcej.
Jeżeli pojawiał się Daniel, to tylko z pretensjami. A Lucy oczywiście musiała podejmować złe decyzje.
->Mam wrażenie, że Lucy po prostu musi mieć kochanka. Jak nie Cam, to Miles. A co, trzeba korzystać... Podczas nieobecności Daniela, ona zaraz uważa, że jest zakochana w tym, w tym i jeszcze w tamtym...
Denerwowało mnie również podejście Lucy do miłości. Czasami traktowała to jak przykry obowiązek. Coś w stylu "Ten mój przyjaciel jest taki uroczy, wspaniały, a Daniel jest poważny, powściągliwy, a ten przyjaciel taki wesoły, taki cudowny, no ale jest Daniel. On jest moją wielką miłością, muszę pamiętać." -.- <-
Moim zdaniem pierwsza część wypadła lepiej.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Sea dnia Nie 21:46, 07 Lip 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mariposa
Uskrzydlona książkami
Dołączył: 14 Lut 2011
Posty: 889
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 16:46, 02 Lip 2013 Temat postu: |
|
|
Ta część Udręczyła mnie tak, że nie mam siły zabrać się za kolejną...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|