Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
nightmare
Szalona pisarka
Dołączył: 13 Lip 2011
Posty: 323
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 13:36, 30 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
Ciekawe, było wiele książek fantasty, które dotyczyły pewnych istot tj. wampiry, wilkołaki.. takie z legend czyli o smokach, ostatnio na topie była mitologia, a tu taka nowość *o* (no tylko w AW było coś z Rosją ) Na pewno przeczytam. ;D
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez nightmare dnia Sob 13:37, 30 Cze 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Ebony
Mól książkowy
Dołączył: 05 Sty 2012
Posty: 219
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Leszno
|
Wysłany: Nie 2:02, 01 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
Sama nie wiem co myśleć o tej książce. Z jednej strony miałam ograniczyć kupowanie nowych serii, a z drugiej... ciągnie mnie do niej okropnie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cassin'89
Zaczytana
Dołączył: 25 Lip 2010
Posty: 3204
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Zachód ;D
|
Wysłany: Nie 12:08, 01 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
Może przeczytaj sobie jeden z fragmentów i sama zdecyduj
FRAGMENTY do poczytania
Bal w Pałacu Aniczkowskim -
[link widoczny dla zalogowanych]
Dziedzic czarnogórskiego tronu -
[link widoczny dla zalogowanych]
Akurat każdy z nich jest powiązany z Daniło i rodem z Czarnej Góry, ale co tam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rosemary
Wpatrzona w książki
Dołączył: 28 Lis 2010
Posty: 2637
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Nie 22:11, 22 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
WŁAŚCIWE DECYZJE
Wyobraź sobie
Zamknij oczy, rozluźnij się, weź wdech i wydech. A teraz wyobraź sobie, że jesteś członkiem wpływowej rosyjskiej rodziny, inni ci się kłaniają i podziwiają cię. Ale ty nie jesteś do końca zwykłą, bogatą osobistością. Masz moc. Od ciebie zależy, czy uznasz ją za dar czy przekleństwo. Potrafisz wskrzeszać zmarłych, oddawać im ich stare życie. Czy obrócisz się w stronę światła czy ciemności? Wyobraź sobie...
Rosyjska intryga
Katerina, dla przyjaciół Katia, księżniczka Oldenburga marzy o zostaniu lekarzem, ratowaniu życia potrzebującym. Próbuje zapomnieć o swoim przekleństwie, umiejętności sprawiania, że martwi stają się na powrót żywi. Swój sekret pogrzebała głęboko. Jednak wszystko prędzej czy później wychodzi na jaw. Okazuje się, że dziewczyna jest potężną bronią w bitwie, która nadchodzi wielkimi krokami. Musi wybrać, po której stanie stronie. Czy postanowi poświęcić siebie, spokój ducha dla większej sprawy? Moment prawdy nadchodzi, starcie coraz bliżej, co zrobi Katerina?
Stworzenia z mitów
Na rosyjskim dworze roi się nie tylko od arystokracji, w której żyłach płynie błękitna krew, ale także od istot z mitów, podań i legend, wydawać by się mogło, iż są one tylko wytworem ludzkiej wyobraźni. Kilka rodzajów wampirów, jedne groźniejsze od drugich, wilki przebiegające drogę, czarownice szepcące zaklęcia, potężni nekromanci. I to wcale nie wszyscy, sprawiający, że krew zastyga w żyłach, oddech więźnie z przerażenia, a dotkliwe zimno powoduje niepohamowane drżenie.
Klimacik
Dawno nie czytałam tak magicznej i wyjątkowej książki. Do tej pory XIX wiek kojarzył mi się przede wszystkim z Anglią, nie spodziewałam się, że i Rosja w tamtym okresie była równie tajemniczym i romantycznym miejscem. Klimatu tej powieści nie da się porównać z żadnym innym, jest on mroźny, surowy, ale też pełen uroku. Świat wykreowany przez Robin Bridges pochłania czytelnika z każdą stroną coraz bardziej, sprawiając, że marzy on tylko o tym, by samemu zatańczyć na jednym z rosyjskich bali. A gdy zamyka już skończoną powieść czuje nieodparty smutek, że do koniec i z niecierpliwością czeka na drugą część.
Piękna oprawa
Nie dość, że książka sama w sobie jest wspaniała i wciąga niczym odkurzacz, to oprawa graficzna sprawia, iż przyjemność z lektury osiągnęła szczyt. Mówię teraz o przykuwającej wzrok klimatycznej okładce jak i o uroczych wzorkach przy każdym rozdziale i także o całym ozdobnym wnętrzu. Wydawnictwo Fabryka Słów naprawdę wykonało kawał świetnej roboty . Powieść pięknie prezentuje się na półce.
Na zakończenie
Jestem zauroczona, zachwycona i oszołomioną powieścią „Nadciąga burza”. Historia Katii to nie kolejna bajka o dziewczynie, która musi wybrać między dwoma przystojnymi młodzieńcami, ale o tym, jak wiele jeden człowiek może poświęcić dla dobra innych, dla ratowania tych, których się kocha. O tym, jak to zrobić nie tracąc siebie.
Wkroczcie w magiczny świat Kateriny i zakosztujcie życia na rosyjskim dworze.
Ocena: 10/10
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Isztar
Poczytująca
Dołączył: 15 Gru 2011
Posty: 87
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Jarocin
|
Wysłany: Wto 16:37, 24 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
Nekromancja to forma praktyk magicznych pozwalająca na przyzywanie cieni zmarłych. Ta zakazana praktyka po raz pierwszy opisana została w Biblii, a w literaturze fantastycznej pod tym pojęciem znajdziemy również ożywianie ludzkich zwłok. Jedni uważają ją za dar, inni zaś za przekleństwo. Jak traktować tę ''umiejętność”? I jak sobie z nią radzić? Więcej dowiecie się czytając najnowszą powieść wydaną nakładem wydawnictwa Fabryka Słów – Nadciąga Burza.
Katerina Aleksandrowa jest ledwie nastoletnią księżną Oldenburga. Uczęszcza do szkoły dla wysoko urodzonych panien w Smolnym. Dziewczyna skrywa mroczny sekret, który po ujawnieniu może doprowadzić do nie lada zamieszania. Jej marzeniem jest studiowanie medycyny, jednak car zakazał, aby takie nauki pobierały dziewczęta, co bardzo krzyżuje plany naszej bohaterki. Ogólnie przyjętą normą jest fakt, iż dobrze urodzone panny powinny wyjść za mąż za jak najbardziej wpływowego mężczyznę i zajmować się domem i dziećmi. Tak też uważa matka Katii, próbując zeswatać ją z czarnogórskim księciem Danilem. Jednak ów książę również skrywa tajemnicę swej egzystencji. Postacią, która ma ogromny wpływ na rozwój wydarzeń jest także carewicz Jurij. Dżentelmen w każdym calu, który szczyci się powodzeniem wśród żeńskiej części śmietanki towarzyskiej i to nie tylko Rosji. Obaj panowie toczą walkę między sobą o dominację oraz, jak się później okazuje, o względy Katariny. Muszę przyznać, że zwyciężył mój faworyt – a przynajmniej częściowo.
„Światło przyszło na świat, lecz ludzie bardziej umiłowali ciemność aniżeli światło: bo złe były ich uczynki.”
Ew. św. Jana 3,19
Akcja rozgrywa się w carskiej Rosji w roku 1888. Jednak na chwilę przenosimy się pod Czarną Górę do Cetyni. Region mroźnych i długich zim oraz krótkiego i niezbyt ciepłego lata, jest przedstawiony w piękny i plastyczny sposób. Autorka posługuje się bardzo sugestywnymi zwrotami, które sprawiają że czytelnik czuje na skórze mroźny powiew rosyjskiego wiatru. Szkoła, w której uczą się dziewczęta, również przedstawiona jest w ciekawy sposób. Czytając rzeczowe opisy odnosi się wrażenie przebywania z bohaterami w miejscach, w których oni się znajdują. Bardzo ciekawie przedstawione są stroje dziewcząt, które co rusz bawią się na innym balu. Jedynym niedociągnięciem, moim zdaniem, był język, jakim posługiwały się bohaterki. Katia mówi, że uczy się francuskiego, łaciny - to jest w porządku, ale w innym miejscu jest mowa, że (choć jest rodzoną Rosjanką) na co dzień posługują się … angielskim. To trochę mi tutaj nie pasowało, autorka mogła pozostać przy języku rosyjskim, nie wdawać się w szczegóły, że bohaterce „łatwiej jest rozmawiać po angielsku” - oczywiście z innymi Rosjanami. W efekcie końcowym nie przeszkadzało to aż tak bardzo, jednak za tę wpadkę daję minusa.
Styl autorki jest bardzo czytelny. Stosując proste zwroty i słowa, wprowadza nas w świat szeleszczących sukien i dobrych manier. Akcja nie nuży czytelnika, a opisy są treściwe. W fabule znajdziemy momenty bardzo zaskakujące, które – o ile to możliwe – jeszcze bardziej zachęcą do dalszego poznania losów bohaterów. Dodatkowo wszechobecna intryga dodaje powieści smaku, a zgrabny zabieg wplecenia nadnaturalnych istot sprawia, że wszystko jest na miejscu. Całość tworzy spójną historię. Robin bardzo ciekawie przedstawiła drzewa genealogiczne niektórych rodów, świetnie widać sieć odwiecznie knutych intryg i spisków. Narracja prowadzona jest z punktu widzenia Katariny oraz narratora wszechwiedzącego. Zgrabne przeskoki między narracjami nie wprowadzają zamieszania.
„Tego wieczoru Śmierc zatańczy pośród nas.”
cała recenzja na :
[link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
JaneBox
Mól książkowy
Dołączył: 29 Lip 2012
Posty: 125
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 13:12, 29 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
Robin Bridges jest autorką książek dla młodzieży, a jednocześnie pielęgniarką na oddziale dziecięcym. Pisarka lubi grać w gry komputerowe i oglądać filmy na podstawie powieści Jane Austen. Robin od najmłodszych lat słuchała opowieści o Rosji, zafascynowana autorka postanowiła stworzyć własną historię o tym kraju. "Nadciąga burza" to jej literacki debiut.
"Tego wieczoru śmierć będzie tańczyć pośród nas" (str. 15)
Katerina to księżniczka Oldenburga i posiada magiczną moc ożywiania zmarłych istot. Dziewczyna przez lata ukrywała swój dar, ale teraz nadciąga burza. Katia będzie musiała uciekać przed osobami, które chcą szerzyć ciemność i mrok po całym świecie. Którą stronę Katerina wybierze?
Lepiej od razu powiedzieć, że "Nadciąga burza" to paranormalny romans. I odpowiadając na jeszcze nie wypowiedziane pytanie: tak, wampiry opanowały także dziewiętnastowieczną Rosję. Na początku byłam tym zniechęcona, ale po kilku stronach przestałam zwracać na to uwagę, bo krwiopijcy stworzeni przez panią Bridges nie są cukierkowatymi postaciami. Poza vladikami vel wampirami w książce znalazło się miejsce na ożywieńce oraz na wiedźmy, które do najmilszych nie należą, jednak to one napędzają akcję. Autorka wprowadza czytelnika na eleganckie bale, podwieczorki i inne charakterystyczne dla tamtych czasów imprezy. Pierwsze rozdziały były nawet ciekawe, ale ile można czytać o tych tańcach i pogawędkach?
Na szczęście, główna bohaterka- Katerina może pochwalić się dość wyrazistą osobowością, więc dzięki temu historia nabiera barw. Dziewczyna opowiada wszystko ze swojego punktu widzenia i jest mądra w przeciwieństwie do wielu innych bohaterek z paranormalnych romansów. Pozostałe postacie są już trochę mniej ciekawe, ale nie zmienia to faktu, że nieraz wiele wnoszą do fabuły. Akcja nie jest jednak jakoś specjalnie wciągająca. Owszem, miło się czyta o tych wszystkich tajemnicach i legendach, lecz fajerwerków nie ma.
Moim zdaniem, najlepszym elementem powieści jest język. Ileż to razy czytałam książki, gdzie akcja rozgrywa się w dziewiętnastym wieku, a bohaterowie mówią wręcz młodzieżowym slangiem? Tego nie da się zliczyć, jednak w "Nadciągającej burzy" widać, że Robin Bridges nie poszła na łatwiznę, stworzyła bogate opisy miejsc, naturalne dialogi i niezwykły klimat.
Podsumowując, powieść oprócz pięknego wydania, dostarcza kilku godzin rozrywki. Książkę polecam głównie czytelniczkom, które kochają gatunek paranormal romance- myślę, że się nie zawiedziecie na tej historii. Niektórym "Nadciągająca burza" może kojarzyć się z tworami "twilightowymi", ale zapewniam, że utwór autorstwa pani Bridges to jednak coś innego. Daję ocenę 8/10 i czekam na kolejny tom "Trylogii o Katerinie".
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez JaneBox dnia Nie 20:17, 05 Sie 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
nightmare
Szalona pisarka
Dołączył: 13 Lip 2011
Posty: 323
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 18:09, 04 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
Dobra pewnie zrobię z siebie totalnego debila, ale mam teraz dużo wolnego czasu i postanowiłam pisać recenzje (a i tak przyda się ta umiejętność, w przyszłym roku szkolnym bd 3 gim i egzamin soł.. xD) na blogu, proszę was o obiektywną krytykę. No i pierwszą recenzję napisałam właśnie o tej książce, macie linka: [link widoczny dla zalogowanych]
Tylko błagam nie dobijajcie mnie bo wiem że piszę 1500 błędów w jednym zdaniu. >.<
Mam też nadzieje że jeśli już to przeczytacie i odstręczę was swoim "oryginalnym stylem" to poratujecie się recenzjami dziewczyn, bo książka jest na prawdę dobra i nie chciałabym żeby przez moją głupotę ktoś sobie odpuścił serię.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez nightmare dnia Sob 18:11, 04 Sie 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
martinaza
Nowicjusz
Dołączył: 03 Sty 2012
Posty: 11
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 12:03, 25 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
Mam w planach "Nadciąga Burza" i mam nadzieję, że się nie rozczaruję.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Shetani
Zaczytana
Dołączył: 20 Lut 2010
Posty: 3210
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Atlantis
|
Wysłany: Czw 9:22, 27 Wrz 2012 Temat postu: |
|
|
Gdy wyróżniamy się czymś spośród wszystkich ludzi, którzy nas otaczają, zazwyczaj uważamy to za przekleństwo. Nie ma w tym nic dziwnego, każdy w takiej sytuacji zaczyna się w końcu zastanawiać, dlaczego akurat jego spotkało to, że jest inny. Jednak zapomina się o bardzo prostej rzeczy – to, co dla nas jest przekleństwem, może okazać się wyjątkowo pożądanym darem dla innych. I wtedy zaczyna się zabawa…
Katerina Aleksandrowa mieszka w Petersburgu wraz ze swoją rodziną. Jest księżniczką Oldenburga, a więc jej życie obfituje w piękne bale, wystawne przyjęcia i ciekawe występy. Od małego jest wychowywana w otoczeniu innych księżniczek i książąt, z których część jest z nią spokrewniona. Na pozór Katerina jest zwyczajną 16-letnią dziewczyną, jednak skrywa mroczny sekret – posiada dar nekromancji, potrafi ożywiać zmarłych. Nie mówi o tym nikomu, ponieważ wie, że może przez swój „dar” zginąć. Jednak zaczynają się nią interesować osoby, dla których jej przekleństwo może okazać się bardzo przydatne, a Katia będzie musiała dokonać wyboru, po której stronie konfliktu, który wisi w powietrzu, się opowie.
Robin Bridges jako mała dziewczynka zakochała się w opowieściach o Rosji z końca XIX wieku. Usłyszała je od swoich przodków, którzy mieszkali na terenie Ukrainy. Dlatego właśnie postanowiła osadzić akcję powieści w tamtych czasach. Przyznam szczerze, że Petersburg z roku 1888 został bardzo dobrze przedstawiony. Może nie znajdziemy tutaj wybitnie opisów samego miasta, jednakże na pewno odczujemy jego klimat i atmosferę. Powieść zdecydowanie przeniesie nas w przeszłość, dzięki czemu lepiej zrozumiemy fabułę i zżyjemy się z bohaterami. Idealnie zostały przedstawione bale i obyczaje ludzi z tamtego okresu, aranżacja małżeństw czy statusy społeczne. Nawet taka drobna rzecz jak imiona bohaterów zostały przez autorkę dopracowane, są mianowicie dokładnie takie, jakich używało się w Rosji. Niby są to jedynie drobne szczegóły, ale jako całość dają nam po prostu dobry obraz świata powieści.
[link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
evalia
Gaduła
Dołączył: 06 Maj 2011
Posty: 1166
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Szczecin
|
Wysłany: Pon 14:34, 01 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
Jestem świeżo po przeczytaniu i muszę przyznać, że książka jest niesamowita. Rosja, nekromanci, intrygi, wiek XIX, szlachta i magia - autorka zawarła w jednej powieści prawie wszystko, co kocham w książkach najbardziej. Z początku obawiałam się przereklamowanego trójkąta miłosnego, jednak wraz z każdą kolejną stroną byłam coraz bardziej zaskoczona, pozytywnie oczywiście.
Magia, może niekoniecznie rosyjska, ale jednak magia wręcz bije od tej książki. I w końcu jest coś dobrego o nekromantach. Nie ma tu niepokonanej nowicjuszki-bohaterki, jakie się bardzo często zdarzają - Katerina po trochu odkrywa swoje moce i to jest piękne; nie ma żadnego berserka w krytycznym momencie, ani żadnego olśnienia w stylu "Ah, ja to wszystko potrafię!". No, gratulacje dla autorki.
Jedyna przerażająca rzecz w tej książce to imiona i tytuły. Uwielbiam imiona rosyjskie, jednak jak używają tutaj za każdym razem czegoś innego: pełne imię, "półpełne" imię, zdrobnienie, inne zdrobnienie, tytuł, inny tytuł i jeszcze bardziej skomplikowany tytuł - mówiąc krótko można się przerazić i po prostu we wszystkim pogubić.
Ostatecznie uwielbiam i polecam absolutnie wszystkim.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Agnnes
Błądząca w książkowiu
Dołączył: 14 Lip 2009
Posty: 4434
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Rzeszów
|
Wysłany: Pon 14:32, 12 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Bardzo pozytywne zaskoczenie. Tym bardziej, że nie sądziłam by ta książka tak przypadła mi do gustu. Choć irytacji też niestety nie zabrakło...
Minus to przedstawienie realiów carskiej Rosji. Może nigdy nie byłam dobra z historii, ale ta powieść niemożebnie wręcz przypominała mi coś zupełnie innego, mogłabym to w dwóch słowach określić jako „Carska Ameryka”
Czyli nazwy i powiedzmy jakieś tam fakty dotyczące cara się zgadzają, ale w zachowaniu, czynach, słowach i ogólnie mentalności bohaterów coś mnie strasznie uwierało, czasami dochodziłam do wniosku , że to wszystko to jeden wielki absurd i co ta kobieta w ogóle myślała, żeby osadzać akcję w XIX wiecznej Rosji?
Ale jak już mówiłam, ja się nie znam, być może w roku 1888 było normalne, że młode księżniczki ganiały z książętami po lasach bez żadnego skandalu, a ich ojcowie nie mieli praktycznie nic do powiedzenia w kwestii ich zaręczyn, nawet jeśli byli to bardzo kochający ojcowie; może nie było nic dziwnego, że wielka arystokracja i ich służba byli praktycznie na przyjacielskiej stopie, a między carem i resztą społeczeństwa nie było prawie żadnego dystansu. I wszystko było takie sielskie, piękne i łagodne. Całowanie po kątach i bieganie po mieście bez przyzwoitki? Może mylą mi się czasy, może to było normalne, ktoś mi odpowie?
Bądź co bądź amerykańskość tej książki mnie nieustannie dobijała. Aczkolwiek dzięki temu mamy wiele ciekawych scen, więc nie mogę aż tak bardzo narzekać
Na plus zaliczę więc akcję, która była tu w bardzo przyjemnej proporcji do reszty opowieści i do tego wciągająca. Podobał mi się urokliwy klimat powieści, który był dla mnie dużą niespodzianką, bo miałam zupełnie inne oczekiwania w tym względzie, a tu nieraz było nawet bardzo romantycznie, te wszystkie bale, księżniczki, książęta, piękne suknie, zamki… No ładne to było, co zrobić Dość ciekawie przedstawiono świat w którym jest magia, niby jest, ale się o tym nie mówi, krąży tylko mnóstwo plotek, nic nie jest do końca pewne, koleżanki uprawiają czarną magie, ale czy to prawda czy tylko zabawa? Żona cara to królowa jasnych faerie, a żona brata cara to królowa mrocznych elfów, ale czy naprawdę, czy tylko z nazwy? Im dalej w las tym więcej dowodów, że jednak to wszystko prawda i powieść w dużej mierze kręci się wokół odkrywania przejawów magii wokół cara, ale odkrywanie któremu zawsze towarzyszy jakieś znaczne wydarzenie, a od kiedy zaczynają ginąć młodzi oficerowie, tych wydarzeń jest coraz więcej i to niestety nie najpomyślniejszych.
Bohaterka powieści to interesująca postać, która nie irytuje, miło się czyta o jej lekarskich ambicjach, o nowych doświadczeniach w kwestiach uczuciowych. Watek miłosny nie przyćmiewa reszty, ale czai się gdzieś w tyle przez dużą część powieści. Istotnym wątkiem akcji są niechciane zaręczyny Katii, do których zmusza się ze względów bezpieczeństwa, dlatego sytuacji damsko męskich jest dużo, choć nie koniecznie miłych dla bohaterki.
Ogólnie mówiąc, książkę czyta się bardzo przyjemnie, jest raczej z rodzaju tych grzecznych ale nie nudnych, trudno się od niej oderwać, nie ma takiego poczucia tandety, może tylko niedopracowania kwestii, na które wcześniej się żaliłam. Szału nie ma ale jest miło jak choćby przy Żelaznym królu. I jeszcze trochę kojarzyło mi się z Hex Hall, ale to może tylko dlatego, że moje myśli ostatnio wciąż krążą wokół tej serii
Na koniec : polecam! Ja bardzo się wciągnęłam i już czekam na część kolejną
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
TheFlowerro
Poczytująca
Dołączył: 02 Sie 2011
Posty: 70
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 23:13, 30 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
Kurczę, czy tylko mnie nie zaszumiało w głowie po przeczytaniu tej książki? Czy może ja dostałam jakieś inne wydanie? A oto mój recenzjopodobny tekst:
Zawiodłam się. To określenie najbardziej opisuje moje uczucia, jednak nie pozostawię tego bez wyjaśnienia. Liczyłam w sumie, że ta książka będzie w stylu Trylogii Magiczny Krąg i może za wysoko postawiłam jej poprzeczkę.
Autorka zepsuła tak świetny pomysł na fabułę. Nie wiem dlaczego ta książka dostała tak dobre opinie skoro ma tak poważny ubytek, a mianowicie brak rozbudowanych opisów wprowadzających mnie w świat Katii. Opisy są przerobione na jak najbardziej zwięzłe i oszczędne jakby szkoda było dla nich poświęcić trochę więcej czasu, a to jest właśnie druga z najważniejszych rzeczy w książce. Czym jest ona bez nich?
Poza tym papierowi bohaterowie. Katerine zupełnie mnie wkurzała, bo była taka... nijaka. Nawet nie mam odpowiednich słów by ją opisać. Po prostu bez charakteru.
Skoro uczepiłam się tu tej Trylogii Magicznego Kręgu, bo tam miałam zawarte w żaden sposób nie nudzące opisy, charakterystycznych bohaterów, każdy miał swoje zachowania, swoje zboczenia, a Katia? Wydaje się absolutnie świętoszkowata, wiecznie obwiniająca siebie za swoje złe moce, pokrzywdzona przez los, była gdzieś tam iskierka lekkiego feminizmu, która tak w niej tkwiła lecz została skutecznie stłumiona przez autorkę. Książę Daniło? Czarna postać zupełnie mnie nie ujęła, nie przerażała ani nawet nie odpychała, była mi obojętna całkowicie. Tak samo jak cała rodzina Czarnogórców. A o wielkim księciu Jurko już nawet może nie wspomnę. Oczywiście pojawiał się w każdym momencie, w którym bohaterka tkwiła w tarapatach, ratował ją, ale oczywiście z całego serca jej nienawidził przez jej złe talenty. On chyba ze wszystkich postaci miał najmniej charakteru. W ogóle go nie zapamiętałam, wiem tylko, że miał brązowe włosy i niebieskie oczy. O i to tyle. Oczywiście mimo iż główna bohaterka i wielki książę mieli ze sobą najmniej wspólnego, nagle ni stąd ni zowąd pokochali się od pierwszego wejrzenia.
Tak zepsutej książki bohaterami to chyba jeszcze nie czytałam. I jeszcze coś co mnie kuło w oczy to żadnych zachowań bohaterów oprócz śmiechu ze 'złą nutą' albo jakiegokolwiek innego, który czasami wydawał się nie na miejscu w niektórych momentach. Jakby autorka nie znała innego zwrotu. Jej ulubionym zachowaniem było także spłoniecie rumieńcem. Często podczas czytania łapałam się na tym, że czytając myślałam zupełnie o czym innym. Nigdy nie zdarza mi się to podczas wchłaniania ciekawych książek. Powtórzę jeszcze raz: nie wiem skąd tyle dobrych opinii, może ja dostałam jakiś inny egzemplarz?
Żałuje zmarnowanych pieniędzy na tą książkę, bo mogłam je zainwestować we "Wróżbiarzy" Libby Bray. Chociaż niekoniecznie zmarnowałam czas, bo czasami lektura była hm... nawet przyjemna. CZASAMI. Ale na pewno bym jej nie kupiła.
A tak dla porównania po przeczytaniu "Nadciąga burza" zaczęłam czytać znowu "Mroczny sekret" i Boże... Niebo i ziemia. "Mroczny sekret mogłabym tysiąc razy czytać, a tu się zawiodłam. To tyle.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Agnnes
Błądząca w książkowiu
Dołączył: 14 Lip 2009
Posty: 4434
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Rzeszów
|
Wysłany: Pon 11:50, 31 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
TheFlowerro, faktycznie w tych bohaterach musi coś być z tego co piszesz, bo jak teraz przypominam sobie książkę, to poza tym, że pamiętam że była Katia (ktoś musiał być narratorem) i jakiś dwóch gości, jeden zły książę, drugi dobry, to nic więcej o nich nie pamiętam... Bez sensu robić z takich książek serie, jak i tak nikt nic nie będzie pamiętał z poprzednich.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
TheFlowerro
Poczytująca
Dołączył: 02 Sie 2011
Posty: 70
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 22:34, 02 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Właśnie o to chodzi. Niech to będzie nawet jednotomówka, ale niech mnie zaciekawi tak, że będę chciała więcej i więcej. A tutaj... Hm, chyba porządnie się zastanowię nim przeczytam 2 część. O ile przeczytam. Nie było dla mnie tej magii. Oczywiście autorka sam pomysł miała dobry, ale książka nie na pomyśle się kończy. Trzeba umieć napisać ją tak by przyciągnąć czytelnika, by mógł ją zapamiętań na długo.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Robocik
Szalona pisarka
Dołączył: 17 Sty 2012
Posty: 304
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: wawa
|
Wysłany: Czw 16:20, 07 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
Zastanawiam się czy przeczytać. Rosja i nekromacja powiedzmy, że dość niespotykane połączenie. O ile w ogóle można uznać, że nekromacja kiedykolwiek, będzie tematem na topie w literaturze.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Młoda90
Ciekawski umysł
Dołączył: 23 Cze 2011
Posty: 1298
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Okolice: Oświęcim/Kraków
|
Wysłany: Nie 12:09, 10 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
Nadciąga burza - przyciągająca wzrok okładka i akcja dziejąca się w XIX-wiecznej Rosji. Mogło być ciekawie, ale ja się zawiodłam na tej książce, oczekiwałam chyba czegoś innego. To co można uznać za plus to wspaniały obraz dawnej Rosji, tego jak dziewczęta żyły w tamtych czasach, jak do siebie zwracano... itp. Natomiast historia Kateriny, w której przeplatają się faerie i wampiry wszelkiej maści - dla mnie to wszystko było zbyt zagmatwane i ciężko mi się to czytało i jakoś nie miałam ochoty rozumować co, kto, jak i dlaczego tak jest.
Co do dwóch czarujących młodzieńców, o których mowa jest w opisie książki to od razu zwróciłam uwagę na Jurija, polubiłam go chociaż wciąż o nim konkretnego się nie dało dowiedzieć. Nadal kryje się za tajemnicą. Księcia Czarnogóry Daniła znielubiłam od razu gdy wkroczyła jego siostra z tą całą niby magią i nie zapowiadało to nic dobrego i nic dobrego z tego nie wyszło.
To dopiero 1 tom trylogii o Katerinie i jak na razie zdecydowanie odpuszczam sobie dalsze część o ile wydawnictwo zechce je kiedyś wydać.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Młoda90 dnia Nie 12:10, 10 Mar 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Roslin
Niemowlak książkowy
Dołączył: 09 Mar 2013
Posty: 25
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 22:13, 12 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
Mnie przede wszystkim książka urzekła okładką. Trailer też niczego sobie, ale ja osobiście nie przepadam za realnymi postaciami (aktorami) w zapowiedziach książek - to zabija wyobraźnię.
Książkę więc zakupiłam i przeczytałam. Choć nadzieje miałam ogromne - uwielbiam historyczne wstawki - to odrobinę się zawiodłam. Na pewno klimat jest niesamowity - tajemniczy, romantyczny a zarazem mroźny, jak carska Rosja, chociaż postacie nie zachowują się jak na XIX wiek przystało. Poza tym wampiry już mi się przejadły. Czy nie można wykreować jakiś innych stworów? Ogólnie książce daję ocenę dobrą bo lubię paranormal romance, a ta do takiego gatunku stanowczo należy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zapałka
Książniczka
Dołączył: 22 Lip 2010
Posty: 594
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 15:38, 14 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
Jak to się stało, że ja nic nie skrobnęłam o moich wrażeniach po lekturze w tym temacie? Hmm...
" Nadciąga burza " była pozycją, którą zapragnęłam przeczytać jak tylko zobaczyłam jej okładkę ( tą zagraniczną ) i przeczytałam opis - wszystko przez ten XIXw. Uwielbiam tę epokę. I dziewiętnastowieczną, carską Rosję. No więc zakupiłam debiut pani Bridges, pooglądałam egzemplarz ze wszystkich stron ( Fabryka Słów naprawdę się postarała, wydanie jest śliczne - no poza lalunią na okładce. ), przeczytałam i... I bardzo się rozczarowałam. Nie wiem, może miałam wobec tej powieści zbyt wiele oczekiwań - nastawiałam się na coś świetnego. A tu wielkie nic.
Jak już wiemy z opisu akcja książki rozgrywa się w XIX -wiecznej Rosji. A dokładnie mówiąc Rosji za panowania cara Aleksandra III z dynastii Romanowów. W powieści pojawia się i ogrywa ważną rolę sam władca, jego żona i dzieci w tym między innymi księżniczka Ksenia, wielki książę Jurij, oraz Mikołaj, późniejszy ( i ostatni ) car. Umieszczenie w powieści postaci historycznych, autentycznych jest moim zdaniem strzałem w dziesiątkę - to właśnie przykuwa uwagę czytelnika. Autorka niestety niemal całkowicie rezygnuje z tła historycznego i skupia się wyłącznie na wymyślonej przez siebie opowieści, śladem rosyjskich legend podąża jedynie w kierunku fantastyki ( szybko go jednak tracąc ). Teraz ktoś może mi zarzucić, że nadaremno oczekuję w książce typowo przecież fantastycznej, czy też paranormal romance jakiejkolwiek historii. Że powinnam poszukać sobie jakiejś pozycji o faktycznych dziejach dynastii Romanowów, jeśli czegoś chcę się o niej dowiedzieć, a nie czepiać się pani Bridges, która akcję swej powieści w takich, a nie innych czasach umieściła. Dobrze, mogę odpuścić sobie te wątki historyczne tylko, jeśli autor decyduje się umieścić akcję swej powieści w jakimś konkretnym miejscu i konkretnym czasie powinnien spróbować oddać realia tamtego okresu. Przedstawić czytelnikowi mentalność, zwyczaje ówczesnych ludzi. Szczegółowo opisać ( co prawda nie tak jak Orzeszkowa- nie przesadzajmy ) krajobrazy, pomieszczenia, stroje jakie wówczas noszono. " Namalować " scenerię XIX- wiecznego Petersburga. Tymczasem w " Nadciąga burza " prócz braków w odniesieniach do historii, czy podań i legend nawet opisy są skąpe. I przez to ja w historię Kateriny nie uwierzyłam.
Kreacja bohaterów też wydaje mi się słaba. Zalążki mojej sympatii udało się zdobyć jedynie Katerinie i Jurijowi - temu mrocznemu, posępnemu i intrygującemu księciu ( przynajmniej do pewnego momentu ). Jeśli chodzi o główną protagonistkę- ta dziewczyna wie przynajmniej czego w życiu pragnie, nie boi się mówić o swoich celach i marzeniach i uparcie dąży do ich realizacji. Oczywiście momentami zachowuje się naiwnie i głupiutko, ale na to przymykam już oko. Straszliwie irytowało mnie jednak jej podejście do swojego daru- trakuje go jako przekleństwo ( stale to potwarzając ), zamiast próbować go jakoś wykorzystać.
Pozostałe postaci są takie... nijakie, po prostu giną w tłumie, a raczej go tworzą Owszem dobrze się o nich czyta, ale nic poza tym- nie zapadają w pamięć. Brak im czegoś szczególnego, tej indywidualności , nieszablonowości. To bohaterowie bez twarzy - tacy jakich w literaturze wiele, albo biali, albo czarni A ja bym chciała więcej odcieni szarości...
Czy " Nadciąga burza " ma więc tyko same wady? Na szczęście nie. Jedno mogę autorce przyznać - udało jej się uniknąć banalnego trójkąta, co było dla mnie sporym zaskoczeniem. Jak wybrnęła ze schematu ? Tego nie mogę już zdradzić- jeśli chcecie sięgnijcie po książkę.
Właściwie " Nadciąga burza " to pozycja jedna z tych, którą mimo przewidywalności czyta się całkiem dobrze, co prawda bez ekscytacji i wypieków na twarzy, ale jednak przyjemnie. Piętrzące się intrygi, tajemnice, potyczki, pościgi i morderstwa całkiem skutecznie rozwiewają nudę i w jakiś tam sposób umilają czas.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Zapałka dnia Czw 15:52, 14 Mar 2013, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Okruszek
Zaglądacz
Dołączył: 24 Mar 2013
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 16:22, 24 Mar 2013 Temat postu: Trylogia o Katerinie |
|
|
cześć wszystkim
przeczytałam część 1 i muszę powiedzieć że jest super :)
Czy w Polsce są dostępne następne części?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|