Wf - Forum o książkach nie tylko dla nastolatek

Mira

W zeszłym roku też chodziłam do łazienki się przebierać, ale to dlatego, że - delikatnie mówiąc - nie lubiłam się z klasą i nie chciałam spędzać tego czasu z nimi.

Nie wiem, jakoś dawno nie byłam nad morzem, na baseny nie chadzam, więc... zresztą nawet gdybym pojechała w najbliższym czasie nad morze, to z pewnych względów i tak nie założę bikini, tak że dla mnie to wcale nie jest fajne, że bielizna jest z nim porównywalna. xd

Baaam!

Ja też strasznie nie lubię przebierać się przy innych ;/ tak po prostu .. Niektórzy jakoś nie mogą tego zrozumieć .. Dlatego zawsze przebieram się w łazience. Ale to też oczywiście jest zabronione ! a jaak ? Bo my zajmujemy łazienki a inni może chcieliby skorzystać, muszą czekać i spóźniają się na w-f (czyt. popełniają zbrodnie niewybaczalną), a przecież mamy SZATNIE, a dziewczynki dziewczynek to nie powinny się wstydzić. Bla, bla, bla. Przynajmniej raz na tydzień słyszę coś takiego ;/ O! i jeszcze za długo się przebieramy ! Czy góra 2 min to naprawdę tak dużo ?
Jak ja nie luuuuuuuuuuuuuuuuuuubie w-f-u !!!
To jest naprawdę istna męczarnia (nie w sensie .. fizycznym) ! A ta nasza nauczycielka jest okropna ! taka wielbicielka chłopców ("Chłopcy są lepsi, chłopcy będę dzisiaj grać i juto też i wgl przez caały tydzień, a wy -dziewczyny- nic nie umiecie więc pójdziecie na siłownie ! I nawet sobie nie myślcie, że będziecie się tam obijać ! Ha ! Taaak was nie lubię !" - to tak w skrócie .. ) Nienawidzę tej baby ! Nigdy nie pomyślałabym, że kiedykolwiek to powiem: ale wolałam mojego poprzedniego nauczyciela.. On przynajmniej traktował wszystkich, w miarę, po równo (z wyjątkiem jego "pupilków" ale na to to chyba już nie ma rady ..)
Ja nic, ale to nic z tego w-f-u nie mam ! Dlaczego to jest obowiązkowe ?! Tylko obniża mi średnią ;/ Chyba naprawdę muszę załatwić sobie jakieś zwolnienie ..

donniede

Ja tam nie ma oporów przed przebieraniem się w szatni. Chociaż moja figura nie jest super. Właściwie mam w nosie nawet jak przypadkowo zdarzy się jakiś facet. Wiadomo - wolałabym nie - mimo wszystko, ale przecież nie ma się czego wstydzić. Mam jakoś do tego dystans. Właściwie - w szatni zawsze jest śmiesznie Laughing

.

młoda

Mira

Kolejny raz - to jest też sprawa, jaką mamy klasę. Gdybym miała jakąś superfajną, no to może bym się tak nie czuła, ale ja mam w klasie koszmarne dziewuchy, tyle. Czasem się nie da "nie przejmować", mimo że odporność mam i tak dużą.

A Wam, dziewczyny, zazdroszczę. Razz

amy188

No tak, to strasznie dużo zależy od otoczenia i wcale ci się nie dziwię, że źle się tam czujesz Mira... A myślałaś kiedyś o zmianie klasy? Poza tym w jakiej ty jesteś szkole? Zawsze wszyscy mówią, że w liceum jest lepiej, można się bardziej dopasować i ja z doświadczenia również przykładam się do tej opinii.
Wiecie, czasem przed wfem sobie ćwiczyłam w domu, wykonywałam różną gimnastykę, wyobrażałam sobie, co się może wydarzyć, żeby się jakoś przygotować psychicznie i często pomagało. Przynajmniej miałam już jakiś plan jak się zachować, spodziewałam się co mogę poczuć...
Wadą tego, że miałam zwolnienie przez całe LO, jest chyba to, że się zasiedziałam. Dopiero niedawno zaczęłam robić jakieś ćwiczenia. A to źle dla organizmu ;/ Właściwie zaczęłam je robić dlatego, że jakoś dziwnie się czułam. Dlatego dziewczyny, jak decydujecie się na zwolnienie, koniecznie zacznijcie ćwiczyć w domu.

Mira

Ja właśnie zaczęłam I gim, nie chcę zmieniać, bo wszędzie jest to samo - takie pokolenie. Razz

Nie dostałam się do "dobrego" gimka (przez jeden głupi pkt, ale nie na to tu miejsce), więc mam ludzi bardzo różnych, tych niefajnych niestety też (zresztą tam też by się trafili, więc to może bez sensu trochę). Ale nie jest tak okropnie, może trochę przesadziłam z tymi 'koszmarnymi dziewuchami' szczerze mówiąc, w poprzedniej klasie miałam dużo gorsze.. xD No ale jest kilka takich i nie lubię przebierać się na wf tak cz tak, również z ich powodu.

Co do tych ćwiczeń, to na pewno masz rację, jeszcze jest sprawa ewentualnej nadwagi, do której w takim wypadku może niestety czasami dojść. Fajnie, jakby się coś ćwiczyło poza szkołą, ja np. chciałam kieeeedyś piłkę ręczną trenować (tu nawet ktoś pisał, że trenuje Wink

zazdroszczę) , ale do niczego konkretnego nie doszło przez brak czasu przez dojazdy... Teraz mam luźno, ale nie ma w moim miasteczku żadnych zajęć.
Chyba na razie nie będę myślała o zwolnieniu, bo jak czasem pobiegam po tej sali bez sensu, to i tak już będzie coś, a mam trochę problemy ostatnio z "linią". xd A wuefistka jest naprawdę w porządku, z tym że nie znoszę darcia się na mnie za nieodbicie piłki itd, ale może to zniosę... To tylko 4 razy po 45 minut w tygodniu, da się przeżyć z przynajmniej normalną nauczycielką. Wink

booki

Mira , jeżeli jesteś w 1 gim. to na razie się nie przejmuj Smile

to jest jeszcze pierwszy semestr, moja klasa to najbardziej zgrała się w drugim i było już zawsze zabawnie, a w klasie zawsze są jakieś głąby. Najlepiej jechać z klasą na kilkudniową wycieczkę, wtedy nie ma się do niczego oporów Very Happy

i zapewne w szatni przed wf'em też będzie lepiej Very Happy

Mira

jeśli już o tym rozmawiamy, to dopowiem jeszcze, że oni się znają 7 albo i niektórzy więcej lat. Wink

to zespół szkół, nieduże miasteczko, wszyscy się znają od lat, tylko ja jedna nowa. Razz

no ale cóż...

/sory że nie o wuefie xD

Nexelie

wf.. ? lubię. bardzo lubię. tak jak ktoś już tutaj kiedyś wspomniał oferma ze mnie, jak nie wiem. ;D hehe, wgl. w palanta nie potrafię grac, w nożnej potykam się o własne nogi, w siatkówka zawsze kończy się poobijanymi kolanami i ani jedną dobrze odbitą piłką. :d ale mimo wszystko mam piątkę. <3 a ile wasza wuefistka bądź wuefista ma lat? nasza ma 49. :ddd

amy188

ojj Mira, to ci się dopiero trafiło :/ ale może naprawdę z biegiem czasu wszystko ci się ułoży. Tej mojej chyba w tym roku wybije 59. Jestem ciekawa czy jeszcze uczy...

Baaam!

Nasza też ma coś ponad 50 i nie lubię jej jak nie wiem coo ! A od wuefisty, niestety, baardzo dużo zależy.

marli

niecierpie wf poprostu ! ostatnio robiliśmy na jednej lekcji wymiki na drugim koszykówke . to połączenie już napewno nie jest dobre oO . z kosza dla mnie osiągnięciem było to że udało mi się trafić 3 razy .. z jakiś 50 prób x d

Baaam!

Kosz jest okropny ! Marli: jak trafiłaś 3x to w porównaniu ze mną jesteś mistrzem ;D
Zdecydowanie wolę siatkę. Ale tylko jak dziewczyny grają w jednej drużynie przeciwko jakiś tam dziadówom ;D Bo jak są mieszane zespoły to u nas te "słabsze" dziewczyny (ja + może 2/3 inne) zazwyczaj nic nie robią choćby chciały (a to, że mi się zazwyczaj nie chcę to już inna sprawa..). Raz nie uda ci się dobrze odbić to już nie masz wgl możliwości jakiegokolwiek odbicia bo zawsze ktoś się wtryni drąc się: "Mojaaaa!!" albo jak kto woli: "Jaaaa !".

amy188

Dla mnie chyba siatkówka była gorsza niż kosz Very Happy

bo w siatce trzeba czekać aż piłka poleci w twoją stronę i w końcu ktoś krzyknie do ciebie: no rusz się! a w koszu można chociaż poudawać, że się biega za piłką Very Happy

W ogl ja naprawdę podziwiam ludzi, którzy SĄ W STANIE odbić lecącą na nich piłkę. Ja zawsze miałam ochotę odwrócić się i uciec... Nawet starałam się kiedyś wmówić babsztylowi, że istnieje coś takiego jak lęk przed piłką, ale raczej mi nie uwierzyła, chociaż jestem pewna, że jednak dałoby się coś takiego stwierdzić u niektórych z nas Wink

Baaam!

Mira

Wybaczcie że tak się tu żalę, ale mam już serdecznie dość wfu. Nic mi nie idzie, dostaje same 1 i 2, nawet wolę sobie nie liczyć, jak mi to obniży średnią. Niby średnia się do niczego w życiu nie liczy, ale jednak żebym przez W F nie mogła nigdy mieć stypendium? Przecież to jest tak niesprawiedliwe! Do szkoły chodzi się, żeby się czegoś nauczyć, a nie żeby poniżać się na wfie! Powtarzam: on powinien być dodatkowy dla tych, którzy to lubią! Ja rozumiem, że ludzie muszą się ruszać, jestem za tym, ale wf wcale dużo nie daje! My na 4 godziny wfu tygodniowo, na 3, czasem na wszystkich, mamy bezsensowną siatkówkę... Co ma mi dać odbijanie piłki stojąc w miejscu? Już wolę odkładać na rowerek stacjonarny, robić brzuszki, whatever... Zresztą to robię i czuję doskonale, że daje mi to dużo więcej niż te bezsensowne lekcje...
Dzisiaj mieliśmy skoki przez kozła. Spadanie z kozła i przewracania go przy okazji to przednia zabawa, dostawanie jedynki za to - jeszcze fajniejsze.

Yyyyychhhhhhh, do ferii mam zamiar przekonać mamę do zwolnienia, przedstawię jej jak wygląda nasz wf, jak mnie to stresuje, jak obniża średnią (bo zwykle wszyscy rodzice chcą, by ich dzieci mieli jak najwyższe, hahahhha..), jak okropnie się czuję po nim... Spocona, brudna, zmęczona, z bolącym wszystkim idę na sprawdzian z matematyki, no, naprawdę pięknie!

PS Wybaczcie mi wszelkie niegramatyczne wyrażenia, ale jestem naprawdę wściekła.

amy188

oj Mira współczuję ci ;/
Chyba naprawdę załatw sobie to zwolnienie i przekonaj do niego mamę, bo takie psychiczne męczarnie ci się po prostu nie opłacają.

Agnesja

Według mnie każdy z wfu powinien mieć 5, a ci wyjątkowo uzdolnieni - 6. Bo to nie moja wina, że nie potrafię przewrotu do tyłu albo boję się skrzyni Confused

Jedni po prostu są dobrzy fizycznie, inni trochę mniej.

Baaam!

Zgadzam się z wami całkowicie. Jeśli już musi być ten cały w-f to nich chociaż tego nie oceniają ! Tak jak pisała Mira tym gorszym obniża to tylko średnią (i to baaardzo, przynajmniej w moim przypadku). I tylko się tam stresuje ;/ Chociaż to dziwne na w-f-ie mam największego stresa (zrobię znowu z siebie idiotkę, znowu się będą "łupić" ?? itd. ;/). Nienawidzę w-f i naprawdę coraz bardziej poważnie zaczynam zastanawiać się nad zwolnieniem.

Rosemary

Ja nienawidzę tego przedmiotu, robię co mogę by się zwolnić, ale nie można ze wszystkich zajęć Sad

Ammannka

A ja od 2 podstawówki nie mogę ćwiczyć na w-f. ;D
Więc albo idę szybciej do domu, albo, jeśli wf jest w środku, czytam książkę bądź odrabiam lekcje. Razz

Paradoks__

Po trzech miesiącach w liceum jestem zmuszona stwierdzić, że po W-F jest tu do kitu ;/. Robiliśmy już masę rzeczy, ale nic dokładnie ;/. Piłka nożna, koszykówka, siatkówka, hokej, łyżwy, aerobik, biegi, tańce (swing dance, walc angielski), piramidy, siłownia no i pewnie coś pominęłam, ale nieważne Razz

.
W każdym bądź razie kompletnie mi się nie podoba ;p.

Aleksa

Ja bardzo lubię WF, ponieważ lubie grać w kosza. Lubie także brać udział w różnych zawodach itp. Sądzę, że ludzie którzy nie lubią WF po prostu nie sądzą, że im się to przyda w przyszłości. Jednak moim zdaniem może się to przydać, w różnych sprawach. Smile

Życze powodzenia na WF-ie. Very Happy

I jak najlepszych ocen. Smile

booki

Widzę, że bardzo dużo z osób, które wypowiadały się w tym temacie nie lubi wf'u. Rozumiem. Każdy może nie lubieć jakiegoś przedmiotu, ale bez przesady. Niektóre z was uważają, że wf powinien być tylko dla tych co są dobrzy z tego przedmiotu lub dla tych którzy go lubią, ale wf to przedmiot jak każdy inny i choć chce się niekiedy nie da się go zlikwidować, bo to tak jakby ktoś powiedział, np. , że nie lubi matematyki lub jej nie umie, nie rozumie i, że dlatego powinien się jej nie uczyć i , ę uczyć się jej powinni tylko ci którzy ją lubią i umieją. Ale tak się nie da, bo po prostu matmy uczyć się trzeba bo może się przydać. Tak samo wf - dzięki niemu lepiej poznaje się ludzi, niz na przykład na biologii, ćwiczy się zaufanie w grach zespołowych oraz współpracy, ponadto na wf'ie można się wyżyć jak na żadnej innej lekcji. Poza tym trzeba się trochę ruszać, a nie przez cały dzień siedzieć w ławkach. I choć niektórym wydaje się, że wf do niczego się nie przyda, są oni w błędzie i zapewne myślą tak nie tylko o tym przedmiocie, a jednak coś z każdego może się przydać., a nie, że będzie się umiało tylko coś tam, coś tam . A na wf;ie nie tyrzeba wszystkiego tak znowu umieć, nie umiesz - trudno, dostaniesz złą ocenę - nie myśl, że to się nie liczy, bo to przecież tak jak każdy inny przedmiot, a jak ci się coś uda to się ciesz Smile

. W kńcu i na wf'ie czegoś się nauczysz, choć może i tego nie zauważysz, a może ci się to przydać. Właśnie dlatego sądzę, że wf jest jednak ważny i potrzebny, a nastawiając się do niego negatywnie nic się nie zyska, tylo straci.