Studia

Niunia

Mila, wiem, że 2 tysiące to niedużo, ale i tak ceny są moim zdaniem jakoś sztucznie windowane przez prywatne Uczelnie, nie wierzę, że to wszystko jest tak drogie. Ile taki wykładowca może zarabiać na jednym weekendowym zjeździe? Chociaż myślę, że pewnie o tak im się opłaca, skoro do mnie na Uczelnię przyjeżdżają z Warszawy czy Torunia.

Milagrossa

Też się zastanawiam skąd się takie ceny biorą na tych prywatnych uczelniach i co się na nie składa. U mnie jeszcze dodatkowo jest tak beznadziejnie, że nie miałam stałego czesnego tylko co semestr wyższe, ale z drugiej strony nie mogę narzekać, bo miałam świetne warunki studiowania itd.
Pewnie muszą im nieźle płacić skoro opłaca im się jeździć nawet z drugiego końca Polski (u mnie czasem też z zagranicy).
A gdzie studiujesz Niunia? Very Happy

Tak z ciekawości pytam.

Niunia

Studiuje w Bydgoszczy na prywatnej uczelni (KPSW) Smile

Ja jak podpisywałam umowę w 2010 roku, to było w niej napisane ile będzie wynosiło moje czesne na cały okres studiowania. Pierwsze dwa semestry w promocyjnej cenie, a kolejne już normalnie. Chociaż miałam napisane, że uczelnia ma prawo do zmiany kwoty czesnego, bez podania jakiejś konkretnej przyczyny, zabezpieczają się tak cwaniaki.

Silje

Wszystkie źle o tym dr hab piszecie Razz

Zwykły dr napisał i obronił doktorat, dr hab to stopień wyżej - napisał pracę habilitacyjną i wygłosił wykład habilitacyjny (tam już nie ma obrony) - żeby zostać doktorem trzeba pójść na studia doktoranckie, a później już jako dr pracuje się na uczelni i we własnym zakresie przygotowuje się habilitację, nie potrzeba już żadnego opiekuna. Dr hab i prof nadzwyczajny to NIE są synonimy. Tytuł prof nadzwyczajnego związany jest z konkretnym uniwersytetem i teoretycznie jako tytuł honorowy może zostac przyznany każdemu, nawet komuś, kto nie jest magisterem (tzw. "doctor honoris causa"), chociaż najczęściej przyznawany jest dr hab który jakiś już czas związany jest z danym uniwersytetem. Wtedy ma on tytuł (np.) dr hab. Zuzanna Szulist, prof. UMK.
Można więc być dr hab bez profesury i być profesorem nadzwyczajnym bez tytułu naukowego. Tytuł prof. zwyczajenego, który obowiązuje na wszystkich uniwersytetach na świecie - taj jak napisała Lolik nadaje prezydent. Wtedy tytuł zapisuje się Prof. dr hab. Zuzanna Szulist. Very Happy

kada113

Silje, czytając Twój post przypomniało mi się to całe gadanie mojej nauczycielki od WOSu i historii. Co do bycia profesorem, albo doktorem, to czemu nie Smile

Podoba mi się taki tytuł XD

Shetani

A ja już jestem przerażona studiami xD "No.. fajnie, że tu przyszliście, ale będzie ciężko" xD Dzisiaj nam uświadomili, że mamy kolokwium na pierwszych zajęciach, że mamy przynieść od razu fartuch itd. żyć nie umierać xD

amy188

Silje chyba sobie Twój post gdzieś zapiszę, bo jasno to wszystko wyjaśniłaś i dzięki temu wiem Razz

A co do tytułów to przypomniało mi się jak mój szwagier opowiadał, że jakiś doktor inżynier czy coś napisał "zachód" jako "sahut" Very Happy

Nie wiem czy to jakiś znany kawał, czy to naprawdę jakiś jego znajomy.

Zuz@

Sylvia92

Zuz@ a mój gościu od grafiki inżynierskiej mnie przeraża jak na razie...

Zuz@

A jak się nazywa xD?
Mój za pierwszym razm to zło wcielone i szatan w ludzkiej postaci Razz

Ludomir, zwany Ludojadem lub LJ'em xD

Agnnes

Haha, mój też wydaje się przerażający. A raczej dwóch, ten od wykładów powywalał wczoraj wszystkich którzy spóźnili się choćby kilka minut "proszę zamknąć drzwi od drugiej strony!!", a jak zadzwonił komuś telefon to zapadła taka grobowa cisza że myślałam że zaraz wejdzie kondukt pogrzebowy i rzuci się na tego biednego chłopaka który zapomniał wyłączyć głosu...

Sylvia92

Zuz@ o ile się nie mylę to Rogula

Zuz@

No to o nim nie słyszałam Very Happy

Shetani

A ja ponoć mam okrutną babę od Podstaw struktury Eucaryota.. co tydzień kolokwium xDD i w ogóle ponoć się wydziera itd itp ale zobaczę w poniedziałek, tak mówiły inne grupy.. ale za to babka z chemii mi przypadła do gustu ; d

sujeczka

^^też mam mieć co tydzień kolokwium, tyle że z cywila :/

Na II roku miałam część pierwszą cywilnego, teraz część drugą, o wiele gorszą i z o wiele gorszym facetem, więc nie wiem, co to będzie, skoro już pierwsza mnie totalnie dobijała ;(

No i zupełnie nie mam siły chodzić na te wykłady i ćwiczenia, o nauce już nie mówiąc ;/

Zuz@

I jak dziewczyny po 1 miesiącu semestru xD?

Shetani

Zaaaajeeee.. Very Happy

kocham studia Very Happy

co z tego, że mam minimum 2 kolokwia w tygodniu.. kocham studia! Very Happy

Sylvia92

Algebra jest koszmarem moim ;|

Zuz@

Algebra to NAJWIĘKSZE zło świata, tj. zaraz za grafiką inżynierską Razz

Robiłam ją 2 razy, za drugim razem zdałam na meeeega farcie i nic z niej nie potrafię..Podziwiam ludzi, którzy to ogarniają, ja w miare rozumiałam macierze, ale cała reszta...CZARNA MAGIA!
Sylvia, a z kim masz?

Silje

U mnie masakra. Zamiana kulturo na filologię polską było chyba moim największym życiowym błędem. Sad

Jest naprawdę okropnie! Sad

Mam dwa ukochane przedmioty: działalność firmy wydawniczej i krytyka literacka. Cała reszta jest beznadziejna. Sad

Jakoś to przemęczę, ale naprawdę przed każdymi zajęciami bardzo głęboko się zastanawiam czy na nie pójść. To naprawdę przykra, bo od pierwszego roku studiowałam dwa kierunki: prawo, które było dla mnie przykrym obowiązkiem i kulturo, które kochałam i uwielbiałam, które samo w sobie dawało mi naprawdę dużo radości. A teraz nie mam nic co sprawiałoby mi radość. Sad

Jedyny plus to taki, że w tym semestrze nie mam ŻADNYCH egzaminów!
Planuję zdać sobie Tolesa... Su, też będziesz walczyć?

Sylvia92

Zuz@ algebrę wykłady mam z prof. Inglotem.... i to on będzie odpowiedzialny za moją porażkę... xD

A grafikę inżynierską póki co jakoś jeszcze ogarniam, no ale zobaczymy jak to z tym będzie.

Zuz@

Witaj w klubie, Sylvia!
Inglot to naaaaaaaaaaajwiększy CH*J świata, nienawidzę tego człowieka i życzę mu jak najgorzej.
Naprawdę nieliczne osoby zdały u Nas algebrę, i zwalniał z egzaminu od kompletnie różnych ocen...I do tego nic nie uczył....straszny potwór, od tej pory nie kupuję kosmetyków marki Inglot mam taki uraz xD
Ale życzę powodzenia w walce z Tadeuszem xD!

Sylvia92

No cóż doskonale Cię rozumiem ;d wszystko sama szukam po książkach, a i tak wiem, że na egzaminie nie będę wiedzieć co on chce ode mnie...

Agnnes

A u mnie studia tak o. Kierunek mi się podoba, moja grupa już mniej. A oprócz tego nie cierpię chemii, i lubię Basię. Czyli można powiedzieć wszystkie negatywy i pozytywy się wyrównują i na razie trwam w takim nijakim stanie.

Zuz@

Sylvia, ja na egzaminie myślę sobie: wiem jak to zrobić! Ale okazało się, że nie wiem xD

A u mnie okazało się prawdą, że ludzie na mojej specjalizacji cały semestr się obijają, chociaż niedługo zapewne to się zmieni, co mnie wcale nie cieszy xD

Agness ja też nie cierpię chemii, w sumie na studiach tak się ze mną stało, ale na szczęście już prawie nie mam chemicznch przedmiotów Very Happy