Studia

Zuz@

Hmmm...nie wiem czy faceci na matmie są aż tak zachwycający... Razz

Paradoks__

Chyba straszą tylko, że tacy w okularkach ect xD

W każdym bądź razie byłam dziś zawieźć papiery na logistykę i nooo, tam są faaaaajni :DDD

Zuz@

Ci na PWr na matmie w większości wyglądają tak samo Laughing

Sylvia92

oj u mnie z pwr jest kilku matematyków jako na drugim kierunku i wcale nie są tacy sami ;p

p.s. Logistyka, ja nie wiem co ze mną nie tak, bo ludzie się zachwycają a ja marudzę na to xD

Zuz@

Wiadomo wyjątki potwierdzają regułę Wink

Ale pod dziekanatem od razu wiadomo kto jest z infy, kto z matmy xD

Lenalee

Ja jednak dostałam się na administrację. Smile

Strasznie się cieszę, że poszerzyli ranking i mnie przyjęli. W poniedziałek przeniosłam sobie papiery i wreszcie mogę spać spokojnie. Razz

pestka

Lenalee

madziula

dzisiaj doszłam do wniosku, że albo UWr jest totalnie tępy albo wsyztskie uczelnie muszą to zrobić wiec przepisy sa tępe. Otóż dostałam list polecony z wydziału (to raczej normalne), że nie dostałam się na jeden z kierunków na jakie złozyłam, bo nie zaniosłam papierów. Za to nie było zaden wzmianki o tym, że na inny kierunek na tym samym wydziale się dostałam Wink

nie wiem po co sa te wszystkie rekrutacje internetowe, skoro nie szkoda im papieru na takie bzdury. To mogliby chcoiaż wysłać wszystko w jendym liście nie? absurdy mnie dobijają...

Zuz@

Z polibudy też wysyłają osobny list na każdy kierunek, nawet jeśli to ten sam wydział Smile

Mi na magisterkę wysłali je jakoś 3 dni przed rozpoczęciem semestru- słodko Razz

Agnnes

Może sądzą, że jak już zapłaciłaś wpisowe to coś ci się z tego należy? Np. papierowy list Very Happy

Przede mną za to 3 rok i tak strasznie nie chcę go zaczynać!! Podobno najgorszy semestr, masa projektów, w sumie to chyba każdy przedmiot to będzie jakiś projekt ( a ja już wiem, że nawet przy jednym jest maaasa roboty i zaczyna się z nich cokolwiek kumać przeważnie dopiero po skończeniu) i do tego wybór tematu pracy inżynierskiej, a ja nie mam pojęcia u kogo bym chciała, nie mówiąc już o czym... Jedyne co wiem to że nie chce nic związanego z gruntami, a najlepiej bez żadnej chemii też, ale to raczej niemożliwe.

sujeczka

madziula

Annette

Hej, dziewczyny Very Happy

Mam malutkie pytanko, no może dwa. Jestem w kropce, waham się nad kierunkiem studiów i nie mam pojęcia na co się zdecydować... Zastanawiam się nad filologią angielską lub lingwistyką... Czytałam trochę o studiach na filologii i bardzo podoba mi się fakt, że czytane są anglojęzyczne książki i potem omawiane. Jednak lingwistyka posiada plus w postaci drugiego języka... Tak, więc nie mam zielonego pojęcia na co się zdecydować Sad

Co byście poleciły?? W prawdzie do matury mam jeszcze rok, ale zaczęłam się poważnie zastanawiać nad studiami, chyba przez to, że większość znajomych w tym roku zdaje maturę. Ach, co mnie podkusiło do tego technikum Razz

? Ostatnio słyszałam też, że stosunki międzynarodowe nie są złe...

pestka

ja osobiście odradzam filologię. sama studiuję filologię germańską. Po pierwszym roku zaczęłam jeszcze administrację. Co do filologii- ja strasznie się męczę. bardzo lubię język niemiecki, lubię oglądać filmy w tym języku, czytać książki, mówić....ale jest tutaj tyle niepotrzebnych rzeczy, tyle do zrobienia, że chyba każdy, kto jest na filologii to potwierdzi. więc jeżeli "jarasz się" historią danego państwa, językoznawstwem, literaturą, morfologią danego języka, transkrypcją to owszem- idź na filologię.

madziula

Ja jestem na 1. roku stosunkow miedzynarodowych na UWr i chwilowo jestem zachwycona :d przedmioty sa fajni, prowadzacy sa fajni, chociaz nie polecam tego kierunku osobom, ktore sie nie interesuja tym co sie dzieje na swiecie, nie lubia historii ani nic w tym rodzaju. Z tego co zauwazylam i z tego co mowia, to trzeba tytaj bardzo duzo czytac, zarowno po polsku jak i podobno pozniej po angielsku. to sa tez bardzo interdyscyplinarne studia, wiec potrzebna jest wiedza zarowno z historii, ekonomii, politologii, jezykow itd. W pierwszym semestrze mam takie zajecia: historie stosunkow wiedznarodowych 1815-1945, historie polskiej polityki zagranicznej, mikroekonomie, nauke o panstwie, geografie polityczna i ekonomiczna, tematyczne konwersatorium jezykowe po angielsku, lektoraty z angielskiego, podstawy prawa i to chyba wszystko, nie wiem co jest potem. Wiele zalezy od tego jaka specjalizacje chcesz wybrac, ale to chyba wszedzie tak jest. Tak czy inaczej, chwilowo jak najbardziej polecam, tym bardziej ze moj przyszly zawod ma piekna nazwe, ktora sie jaram - internacjolog <3

Silje

A ja jestem na drugim roku filologii romańskiej i jestem zachwycona! Very Happy

Ale fakt, czytanie i omawianie książek w obcym języku to tylko jedne zajęcia w tygodniu, które - jeśli trafi się na złego prowadzącego - będą po prostu masakrą. Reszta to gramatyki, historie języka, historie literatury i bardzo, bardzo dużo praktycznej nauki języka, czyli po prostu taki naprawdę intensywny kurs językowy. I choć nie wszystkie przedmioty lubię, to o żadnym nie mogę powiedzieć, że jest niepotrzebny. Bo od tego roku wszystkie wykłady mam już po francusku. I np. taka gramatyka opisowa, która jest strasznie trudna i niezbyt ciekawa, jakoś mimochodem przekazuje potężną dawkę słówek, których uczę się tylko słuchając wykładu, nie muszę ich wkuwać w domu. Myślę więc, że chociaż taka w tym korzyść. Smile

Co do drugiego języka to się nie martw - nie wiem jak na innych filologiach i uniwersytetach, ale u mnie od tego roku jest jeszcze hiszpański, którego mam 6 godzin w tygodniu, czyli całkiem sporo, a w przyszłym roku będzie jeszcze więcej.
I tak jak wspomniałam - ja jestem bardzo zadowolona, bo poszłam do grupy bez znajomości języka, a po roku umiem się normalnie dogadać, czytać teksty w internecie i napisać nawet pracę na kilka stron. Smile

Co do lingwistyki, to pewnie wszystko zależy jak trafisz. U mnie na wydziale (UMK w Toruniu), czasami miałam zajęcia łączone z lingwistyką (francuski+arabski) i średnio podobał mi się ich plan. Francuskiego (praktycznej nauki) mieli prawie o połowę mniej niż my, tyle samo arabskiego. Do tego jakieś zajęcia z kultury, fonetyka. I oni na przykład w ogóle nie mają zajęć z literatury, z poszczególnych epok, więc jeśli na tym zależy Ci najbardziej, to sprawdź najpierw na stronie wydziału, na który chcesz iść dokładne programy nauczania, żeby się później nie rozczarować. Smile

kaarmel

Ech, pomyśleć, że wszyscy o studiach, studia, studia, a ja mam się decydować, co w końcu faktycznie chcę robić i na co na pewno składać papiery - wiecie, przedmioty na maturę trzeba wybrać. Kiedy we mnie taki dzieciak... Very Happy

Będę jednak walczyć o japonistykę, pozdrawiam kierunek, gdzie trzeba mieć prawie max z polskiego i angielskiego rozszerzonego, aby się dostać (przynajmniej do Warszawy) Very Happy

madziula

Japonistyka?! Wow, skad ci sie to wzielo? :d

Annette

Silje przekonałaś mnie Wink

Myślałam o lingwistyce tylko ze względu na francuski, ale teraz jestem bardziej utwierdzona w przekonaniu pójścia na filologie Very Happy

Na szczęście mam jeszcze trochę czasu do namysłu, więc zastanowię się jeszcze nad opinią Pestki... Chociaż znając mnie jeszcze kilka razy mogą mi się pozmieniać 'Priorytety'...

kaarmel

madziula

a tym to się akurat nie przejmuj, bo matura do bardzo niewiele wspólnego z ocenami z liceum Very Happy

armstrong

ja studiuję lingwistykę stosowaną na UW, parę stron wcześniej opisywałam swoje przygody. ogólnie - polecam.

Silje

Maksa w ogóle ciężko mieć. Te progi są pewnie zawyżone przez osoby z olimpiadami, które przez to mają maks punktów. A myślałaś kaarmel o jakiejś olimpiadzie? Smile

kaarmel

Wiesz, raczej nie - jestem w trzeciej klasie i za późno na takie rzeczy, już wolę skupić się na nauce. Poza tym olimpiada z angielskiego -> masakra, wymagana znajomość słów jak rura ta od zlewu, wiecie itd. Ponoć to dobra rywalizacja, ale dla osób przyjezdnych, czyli takich, które długi czas wychowywały się w Ameryce, Anglii jako dzieci. Z polskiego w tym roku beznadziejne tematy jak dla mnie.

I Ci powiem, że chociażby z tym polskim to różnie bywa: łatwiej złapać maksa z rozszerzenia aniżeli z podstawy. Sami poloniści twierdzą, że o wiele bardziej. Z angielskim trochę gorzej, tutaj to tylko ciężki wkład własny, który trzeba wyćwiczyć, oswoić wręcz.

Jednak trzeba być dobrej myśli Smile

Liczę też na niż demograficzny! Zależy mi na Warszawie, gdzie te 95% co najmniej wymagane, aby mieć pewność, albo ten daleki Poznań, gdzie trochę ponad 80% wystarcza. Jednak Warszawa nie dość, że bliżej to taniej, a i muszę razem z moim chłopcem myśleć o tym, aby być razem w jednym mieście.