Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
amy188
Angel of books
Dołączył: 11 Sie 2010
Posty: 1951
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Pią 22:43, 04 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Właśnie zaczęłam czytać i przeczytałam dopiero prolog i 1 rozdział, jeeeej musiałam tu napisać, żeby się odciągnąć, bo nie chce dziś w nocy przeczytać całej książki<3 Zapomniałam już jak uwielbiam Patcha! "Jesteś moja Aniele"... Wiem, że to okropnie seksistowskie, ale nie miałabym nic przeciwko temu, żeby taki Patch mówił mi, że jestem jego, że nie wspomnę już o nazywaniu Aniołem. Już mam jakiś zarys wyobrażenia fabuły, pewnie kilka rzeczy trafnie przewidziałam, ale dla Patcha przetrwam to wszystko xd
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
wiedzma
Poczytująca
Dołączył: 30 Gru 2010
Posty: 91
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kobylanka
|
Wysłany: Sob 15:23, 05 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Przeczytałam ta książkę i jestem w szoku. Całkowicie zapomniałam że Patch tak naprawdę nie ma tak na imię a pod koniec Crescendo właśnie sie dowiadujemy że ma na imię Jev.Ogólnie książka kończy się tak niespodziewanie, bo tu w końcu wszystko zaczelo sie ukladać i musiał sie jak zwykle ktos wtrącić.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zuz@
Złodziejka książek
Dołączył: 24 Cze 2006
Posty: 33075
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 29 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Polanica | Wrocław
|
Wysłany: Pon 11:34, 07 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Długo opierałam się do sięgnięcia po drugą część "Szeptem". Pierwszą częsć pochłonełam zaraz po premierze i byłam nią zachwycona. Obawiałam się tej drugiej części, a zachwyty nad Patchem przyprawiały u mnie odruch wymiotny. W końcu postanowiłam, że skoro pierwsza część mi się spodobała, powinnam zabrać się za drugą. Zaskoczyła mnie, można powiedzieć ,że pozytywnie ,jednak ciągle mam mieszane uczucia co do całości. Gdy myślę o "Crescendo" na myśl przychodzą mi prawie same wady. Więc czym urzekła mnie ta książka? Chyba całością, ogólem. Tym ,ze mimo ,ze ma denerwujących bohaterów i jest dziwna- i tak wciąga. Czyta się ją bardzo szybko, mimo grubości zajmuje to kilka godzinek. Z początku miałam problem w drożeniu się, bo pierwsze 100 stron są niesamowicie..dziwne. Nie potrafię tego zbytnio opisać ,ale czyta się z takim uczuciem, że coś jest nie tak. Na szczęście potem robi się o wiele ciekawiej.
Fabuła jest do przewidzenia. Skoro pod koniec pierwszej części było sielankowo, teraz musi być kryzys. I oczywiście musi się pojawiać ona, o którą Nora będzie zazdrosna. I On, który ku niezadowoleniu Patcha kręci się wokół Nory. Naprawdę wielu rzeczy można się domyśleć ,ale niektóre ciągle pozostają zagadką. Dla mnie najciekawszym wątkiem był wątek ojca Nory, chociaż co nie co się domyślałam. Wątek Nora&Patch nudnawy trochę. Niektóre sytuacje nie wiem po co były wprowadzone ,ale może w kolejnej części autorka to wyjaśni.
Bohaterowie. Nora- popełnia wiele błędów, jest zagubiona i naiwna. Jednak mimo podjętych przez nią decyzji i postępowania lubię ją na swój sposób. Nie jest moją ulubioną bohaterką ,ale nie jest też nie wiadomo jak beznadziejna. Słabo pamiętam już pierwszą część, wiec trudno mi powiedzieć jak się zmieniła w stosunku do niej. Patch- każdy do niego wzdycha, a dla mnie jest obojętny. W tej części był jakby cieniem Nory, pojawiał się w tle, z nienacka. Nie było go zbyt wiele, wiec nie mialam okazji ,zeby przekonać się do zachwytów nad nim, chociaz przyznaję- jak mówi do Nory: "Aniele" ciary przechodzą po plecach. Najbardziej irytująca postać z pierwszej częsci- Vee, zmieniła się na plus. Jest zabawna, przyjacielska i da się ją jednak polubić. Nie wiem ,czy tylko mnie denerował wątek mamy Nory? To ,ze autorka własciwie ciągle jej się pozbywa ,a jak była to jest przewrażliwiona i w sumie nie podoba jej się żaden facet, mimo ze chciała wczesniej zaswatac go z Norą. Dziwne to wszystko.
I te koneksje rodzinne, już calkowicie nie wiem kto jest kim tam!
Ogólnie fabuła jest całkiem, calkiem. Czyta sie szybko i przyjemnie. I zakonczenie sprawia ,ze chce się kolejnej części. Ja na pewno ją przeczytam, chociaz nie bede czekac nie mogąc spac z tego pwoodu xD
Ocena: 7/10
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
amy188
Angel of books
Dołączył: 11 Sie 2010
Posty: 1951
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Śro 13:31, 09 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
A więc "Crescendo"... Kierując się swoim doświadczeniem w czytaniu tego typu książek, spodziewałam się, że część druga będzie lekko gorsza od pierwszej (jakoś zawsze tak jest, że części drugie są mocno średnie ) oraz, że nie będzie tak pięknie i kolorowo pomiędzy Norą a Patchem.
Moim zdaniem książkę czyta się mimo wszystko dość ciężko. Dzieje się tyle różnych drobnostek, główna bohaterka co stronę zmienia zdanie, dialogi są bardzo pogmatwane i naprawdę trudno za tym wszystkim nadążyć, ale pomimo tych głównych wad udało mi się przez lekturę przebrnąć. Treść tej książki mogłabym podzielić na świetną i na taką sobie, a wręcz momentami nic niewnoszącą. Prolog i rozdział pierwszy, a także rozdziały od 15 do końca zaliczają się do tej pierwszej kategorii, a reszta wydaje mi się żywcem wyjęta z brudnopisu autorki, pełna niedociągnięć i mankamentów. W naszym rodzimym tłumaczeniu wkurzały mnie też niektóre słowa -tak, wiem- czepiam się- ale poważnie w niektórych momentach musiałam się uspokajać mentalnie, gdy czytałam: "majteczki", "czapeczkę" i "mój tato" zamiast "mój tata".
Cytat: | A teraz do rzeczy. Tak jak Zuz@ pogubiłam się już w tych związkach rodzinnych. To się zupełnie nie trzyma kupy! Jestem świeżo po przeczytaniu i może to kiedyś przeanalizuję, ale w tej chwili wydaje mi się, że autorka zrobiła z Hanka Millara trochę przypadkowego ojca Nory, jakby dopiero pod koniec pisania na to wpadła, żeby jakoś urozmaicić akcję, a potem wszystko w biegu pozmieniała. I jak to możliwe, że Marcie dopiero teraz, PO TYLU LATACH, uznała za stosowne uchylić Norze rąbka tajemnicy? A jej matka? Niby ma romans z Hankiem, a kochała Harrisona przez tyle lat i rozpaczała po jego morderstwie? A teraz co, Hank zabił Harrisona, bo okazało się, że jednak matka Nory się w nim zakochała i obudziła się w nim męska duma? Nie kupuję tego. Poza tym autorka pani Fitzpatrcik jakby pozbywa się mamy Nory, wiecznie jej nie ma i właściwie nie wnosi nic do akcji, nawet gdy już się zjawia. I w ogóle ta sprawa z Marcie i Norą. Boże, ja na miejscu Nory tak bym tej dziewczynie dokopała za to wszystko, że by się nie pozbierała! Bo ile można? Marcie próbowała ukraść jej chłopaka, ciągle wyzywa Vee, pobiła ją w tym barze, kazała jej śpiewać "Sto lat" w pracy, a Nora po prostu nic z tym nie zrobiła. Nawet kiedy ukradła jej pamiętnik nie zdobyła się na odwagę na to, żeby go przeczytać. Skoro jest taką ciotą to zasługuje na to, że ciągle obrywa od Marcie po gaciach. A sama Marcie też zachowuje się jak cholera jasna nielogicznie. Najpierw jakby starała się do Nory przybliżyć, a potem miesza ją z błotem? Gdzie tu sens?
Trochę żałuje, że autorka zrobiła z Rixona tego złego, bo jego związek z Vee całkiem mi się podobał i ogólnie jego postać też. Ale cóż tego, że to on przejął złą pałeczkę po Patchu kompletnie się nie spodziewałam. Wkurzały mnie te schizy Nory, które jej fundował... I jestem strasznie ciekawa jak zareaguje Vee na to, że jej ukochany zniknął w niewyjaśniony sposób? Może już pora powiedzieć jej prawdę, jestem pewna, że jakoś by sobie z nią poradziła. Vee jest momentami strasznie infantylna, ale pewnie bym ją polubiła, bo faktem jest, że przynajmniej zawsze można na nią liczyć i nigdy nie zawiodła swojej przyjaciółki.
Scott to dla mnie taki wiecznie półpijany półgłówek, których sama mam kilku w swoim otoczeniu. Są mili po pijaku i da się z nimi mniej więcej sensownie pogadać tylko i wyłącznie w tym stanie. Chociaż do samego końca nie wiedziałam za bardzo jaką odgrywał w całej historii rolę, na końcu zapunktował.
Do tej pory prześladuje mnie irytacja na myśl o Norze i jej zachowaniu względem Patcha. Jak można być aż tak niekonsekwentnym w tym co się robi? Najpierw chce o facecie zapomnieć, a kiedy on się pojawia, albo chce się z nim miziać, albo znowu dać mu do zrozumienia, że z nimi koniec. To już Patch jest bardziej dojrzały niż ona. W książce było go strasznie mało, ale i tak bez niego nigdy w życiu bym jej nie skończyła. Z drugiej strony skoro ją tak kocha, też mógł jej to bardziej okazać, a nie dawać się całować Marcie No ale i tak Patch, czy raczej Jev (zaznaczam, że nie podoba mi się to imię, Becca mogła je jakoś bardziej rozbudować; gdybym takie miała też wolałabym ksywkę "Patch" na jego miejscu) uratował nie tylko Norę, ale i tę książkę.
Śmieszy mnie pomysł na tych całych archaniołów, którzy są sobie gdzieś w pobliżu jak jacyś secret service, ale tak naprawdę nie wiadomo o co z nimi chodzi i jaką mają moc, a już tym bardziej dlaczego nasi bohaterowie tak się ich obawiają.
Końcówka strasznie zaskakująca, ale też sprawiająca wrażenie "dopisanej w ostatnim momencie". |
Oczywiście przeczytam kolejną część, ale również nie będę na nią czekać z wypiekami na policzkach.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Paradoks__
Zaślepiona powieściami
Dołączył: 15 Kwi 2009
Posty: 5983
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 16:57, 19 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
No to i ja mam tą książkę za sobą ; ]
Pierwsza połowa była straszna! (no, oprócz prologu). Nora chyba gorsza niż Bella [twilight]. Tak przeżywa, wyolbrzymia, zmienia zdanie, że szok. I jest w związku z kimś, komu nie ufa! No kurde, ona myśli chociaż? Vee też jest dziwna. Może do Nory pasuje, ale ja z taką przyjaciółką długo bym nie pożyła ;P.
Ale, ale.. Po ten bezsensownej pierwszej połowie jest druga i robi się naprawdę ciekawie! Jest akcja, dreszczyk napięcia, a od ostatnich rozdziałów nie można się oderwać! ;D
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Tirindeth
Błądząca w książkowiu
Dołączył: 04 Maj 2010
Posty: 4056
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: UĆ
|
Wysłany: Sob 17:07, 19 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Łaaa, jednak coś jest w tej książce, recenzje w zasadzie pozytywne :] W sumie rzadko się zdarza, żeby druga część była lepsza od pierwszej, nie? To znaczy, ludzie mają sentyment do pierwszej i już. A tu Crescendo odmienia ten stereotyp. I to jest to ^^
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zuz@
Złodziejka książek
Dołączył: 24 Cze 2006
Posty: 33075
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 29 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Polanica | Wrocław
|
Wysłany: Sob 18:54, 19 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Mineły prawie 2 tyg odkąd przeczytałam książkę i teraz myśle ,ze zawyżyłam ocene Teraz dałabym tak z 6 jednak xD
DLa mnie Tirin zdecydowanie potwierdziło regułę, że kolejna część jest gorsza Bo pierwsza była duuużo ciekawsza dla mnie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Blood_
Książniczka
Dołączył: 27 Gru 2010
Posty: 553
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdańsk i okolice...
|
Wysłany: Sob 18:59, 19 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Też tak myślę. Skończyłam czytać dzisiaj i musze przyznać, że się zawiodłam. Pierwsza połowa strasznie mi się ciągnęła, a ciekawie zrobiło się dopiero przy końcu. Prawdą jest jest, że końcówka jest taka, że chciałoby się wziąć za czytanie kolejnej części. Książkę czytałam bez większych emocji. NA szczęście humor poprawiłam zobie Nieziemską
Moja ocena to tak 5/6 /10 na pewno nie więcej
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
specyficzna
Nowicjusz
Dołączył: 14 Gru 2010
Posty: 15
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: woj. pomorskie
|
Wysłany: Nie 18:37, 20 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Pierwsza cześć, jak dla mnie, zdecydowanie lepsza. Spodziewałam się czegoś więcej po części drugiej, troszkę się zawiodłam.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Tirindeth
Błądząca w książkowiu
Dołączył: 04 Maj 2010
Posty: 4056
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: UĆ
|
Wysłany: Nie 19:43, 20 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
specyficzna napisał: | Pierwsza cześć, jak dla mnie, zdecydowanie lepsza. Spodziewałam się czegoś więcej po części drugiej, troszkę się zawiodłam. |
PISZEMY UZASADNIENIA. Kolejne takie posty będą kasowane, a ja rozdam powitalne ostrzeżenia.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
wiedzma
Poczytująca
Dołączył: 30 Gru 2010
Posty: 91
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kobylanka
|
Wysłany: Nie 20:45, 20 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
A mi sie druga nawet podobała. Była taka tajemnicza i zakręcona. Pokazala nowe możliwości i czegoś nowego sie dowiedzieliśmy o Patchu np. że ma na imię Jev co mnie strasznie szokowalo.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
mellinda
Szalona pisarka
Dołączył: 22 Mar 2011
Posty: 284
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Sob 12:12, 26 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Niby to było do przewidzenia, ze w nastepnej czesci sie na troche rozstaną i znów wrócą, ale w tej książce było coś tak magicznego, że ciągle miałam łzy w oczach, szczególnie jedna scena zapadła mi w pamięć
SPOILER w której do snu Nory przedostał sie Patch i było tak ostro, a potem zaczęli się całować, a potem zobaczyła jego wspomnienie, ryczałam jak głupia. ;c
Dla mnie sto razy lepsza od pierwszej czesci, mam nadzieje że trzecia bedzie równie wciagająca
SPOILERY SIĘ ZAZNACZA NA BIAŁO!!!!!!
Tirin
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
RoseHathaway
Książniczka
Dołączył: 25 Mar 2011
Posty: 569
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Hogwarts School <3
|
Wysłany: Sob 18:32, 26 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Dokładnie, zgadzam się z Mellindą. "Crescendo" jest bardziej wciągająca niż "Szeptem". Poza tym też raz płakałam ; ))
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Blood_
Książniczka
Dołączył: 27 Gru 2010
Posty: 553
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdańsk i okolice...
|
Wysłany: Nie 9:37, 27 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Hmm. Nie wiem ja jakoś do tej części nie mogłam się przekonać. Dłużyła mi się i dłużyła. Czytałam ją pozbawiona jakichkolwiek emocji. Mam nadzieję, ze 3 część będzie ciekawsza
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Oxy
Książniczka
Dołączył: 04 Lip 2009
Posty: 588
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 12:31, 27 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Ja przeczytałam już dość dawno, ale tak wyszło, że jeszcze nic o niej nie napisałam. Początek mi się strasznie dłużył, dziwiłam się koleżanką ze szkoły, że Crescendo od początku je wciągnęło. Już myślałam, że nie przeczytam kontynuacji jednej z moich ulubionych książek, ale zrobiłam sobie przerwę (w międzyczasie przeczytałam Posłańca) i wróciłam z nowym zapałem do powieści Fitzpatrick. I skończyłam ją w dwa dni. Świetna, czy lepsza od Szeptem, tego nie wiem, wydaje mi się, że tak. Bo polubiłam Norę i Vee, które w 1 części działały mi na nerwy. Było dużo tajemnic, trochę za mało mojego Patcha, ale dobrze, że autorka nie przesadziła bo to by było naciągane. Nie podobało mi się to co robił z Marcie (nie chce mi się zaznaczać spojlerów, więc będę pisała ogólnikowo ;D) i to, że dowiadujemy się jak ma na imię. No ale zakończenie... miażdżące.
Czekam na kolejną część!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Blood_
Książniczka
Dołączył: 27 Gru 2010
Posty: 553
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdańsk i okolice...
|
Wysłany: Nie 13:48, 27 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Oxy napisał: | No ale zakończenie... miażdżące.
|
Akurat z tym się zgodzę Z całej książki właśnie zakończenie było najlepszą
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Speechless
Uskrzydlona książkami
Dołączył: 28 Gru 2010
Posty: 879
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa | Białystok
|
Wysłany: Pią 21:57, 01 Kwi 2011 Temat postu: |
|
|
"Crescendo" jest drugą częścią serii, której autorką jest Becca Fitzpatrick. Nie wiem dlaczego zwlekałam z przeczytaniem tej książki. Może po prostu bałam się, że będzie gorsza od "Szeptem"? Teraz jestem na siebie zła, bo jak mogłam tak pomyśleć? "Crescendo" jest jeszcze lepsze!
Książka jest kontynuacją losów głównych bohaterów - Nory i Patcha. W tej części wszystko obraca się o 180 stopni. Chłopak zaczyna być coraz częściej widywany z Marcie Millar, co doprowadza Norę do ogromnej zazdrości. Jakby tego było mało, dziewczyna dowiaduje się, że Anioł Stróż, który nad nią czuwa, może być zamieszany w niewyjaśnioną sprawę śmierci jej ojca. Czy Nora nadal może ufać Patchowi? I czy naprawdę okaże się on "tym złym"?
Być może tylko ja odniosłam takie wrażenie, ale moim zdaniem styl Becki Fitzpatrick uległ zmianie. Jest lepszy i książkę czyta się o wiele przyjemniej. Czytając ją czuję, że autorka wkłada serce w to, co robi. Akcja w drugiej części jest o wiele bardziej ciekawa i co chwilę dzieje się coś nowego. Zarywałam noce, bo musiałam wiedzieć, co się dalej wydarzy. Zakończenie było tak niesamowite, że po prostu mnie zatkało. Nie podejrzewałam, że akcja tak się potoczy. Autorka zakończyła książkę w taki sposób, że można zwariować od czekania na kolejną część - "Silence".
Czy polecam "Crescendo"? Zdecydowanie tak. Jeśli "Szeptem" Was nie zachwyciło, myślę, że ta część zmieni Wasze nastawienie do tej serii. Z całą pewnością nie żałuję wydanych na nią pieniędzy. Moja ocena to 10/10
(Wiem, że moja recenzja nie jest zbyt długa i być może tak do końca jej nie przypomina, ale po prostu nie mam do tego talentu )
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Naikari
Książniczka
Dołączył: 17 Sty 2010
Posty: 665
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 22:59, 01 Kwi 2011 Temat postu: |
|
|
Ja mam podobną opinię na temat 2 części Szeptem jak Zuz@.
Ale mi aż tak pierwsza część się nie podobała. xd I nie wiem, co jest w tych książkach, że mimo iż mnie nie zachwycają, to je czytam(mówię o Szeptem i Crescendo). Są jakieś dziwne... ten język też jest jakiś dziwny... to wszystko jakby niedokończone, niedopracowane a ja... a ja to czytam i czekam na kolejną część, jeej. Wiem, moja wypowiedź jest chaotyczna, ale wybaczcie mi, jest późna godzina i Naikari jest zmęczona. Naikari chyba już pójdzie spać bo będzie pisać dalej o dziwnościach i zawiłościach tej książki. xd
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Agatas2
Mól książkowy
Dołączył: 27 Mar 2010
Posty: 162
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/5
|
Wysłany: Nie 11:43, 03 Kwi 2011 Temat postu: |
|
|
Więc wczoraj skończyłam dopiero czytać... Nie wiem dlaczego tak późno się za nią zabrałam. Może przez szkołę i lektury itp. wiecie jak to jest. ;/
Przyznam, że Crescendo po prostu rozwala mnie na milion kawałków. Akcja szybka i bardzo wciągająca. Z każdym rozdziałem nasuwają mi się jakieś pytania.
SPOILER w ogóle nie spodziewałam się, że Rixon może mieć coś wspólnego z śmiercią ojca Nory.. Szczerze to gdzieś tam w duchu (praktycznie do samego końca) bałam się, że to może być Patch. Jeszcze ta jego reakcja na to, jak mu nawrzucała przed domem... że jak mógł jej to zrobić? jak mógł ją przytulać, całować wiedząc co zrobił jej tacie...
A on jak gdyby nigdy nic po prostu sobie znika... To mnie wkurzyło.
Następne co mnie rozwaliło to, żeojciec Nory tak naprawdę nie jest jej ojcem.. Zwaliło mnie to z nóg totalnie
Później dochodzi nam romans matki Nory i okazuje się, że Marcie to jej siostra ;/
Patcha oczywiście kocham, bo jak mogłabym inaczej? Chociaż w sumie zaczynał mnie irytować SPOILER tymi wszystkimi sytuacjami z Marcie.
Nora okazała się być babą z charakterem, ale nie podobało mi się, że tak po prostu oddała ten pamiętnik
Tak jak niektóre z was nie pojmuje tych "korzeni" Nory więc byłabym wdzięczna gdyby ktoś je wyjaśnił
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Kate
Mól książkowy
Dołączył: 06 Mar 2011
Posty: 195
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Tarczyn (k.Warszawy)
|
Wysłany: Nie 19:28, 03 Kwi 2011 Temat postu: |
|
|
Również skończyłam 'Crescendo' dopiero wczoraj, jakoś nie ciągnęło mnie do tej historii.
Nie spodziewałabym się tylu zwrotów akcji, które z każdą następną kartką potęgują apetyt na tą książkę. Koniec bardzo mnie zaskoczył, co daje wielkiego plusa autorce.
Co tu dużo mówić: podobało mi się! Czekam z niecierpliwością na 'Ciszę'. Polecam wszystkim!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
zaszumiał_wiatr
Zatracona w świecie książek
Dołączył: 07 Sie 2010
Posty: 3714
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Lublin
|
Wysłany: Pią 19:09, 08 Kwi 2011 Temat postu: |
|
|
Po skończeniu "Crescendo" musiałam dać sobie kilka dni, aby przemyśleć ocenę książki. Po "Crescendo" sięgnęłam zaraz po skończeniu pierwszej części i to ona bardziej zapadła mi w pamięci. Dlaczego?
Nora i Patch są ze sobą dwa miesiące i wszystko układa się idealnie - aż do pewnego wieczora, gdy dziewczyna wyznaje mu miłość. Czy to z tego powodu Patch zdaje się ją ignorować, podczas gdy potajemnie spotyka się ze znienawidzoną koleżanką Nory ze szkoły - Marcie Millar? Nora już nie wie, czy może dłużej mu ufać, lecz gdy dostaje w kopercie czarny pierścień należący do Czarnej Ręki, wszystko staje się jasne - Patch nie jest względem niej uczciwy. Co gorsze, dowody i przypuszczenia dziewczyny wskazują na to, że były chłopak jest zamieszany w sprawę śmierci jej ojca.
Z przykrością muszę przyznać, że druga część trylogii mniej przypadła mi do gustu niż jej poprzedniczka. Zastanawiałam się, co może być tego przyczyną i doszłam do wniosku, że ciężki klimat książki. Czytając o sprzecznym, zakazanym związku Patcha i Nory, zapragnęłam nagle zupełnie normalnej, beztroskiej pary, gdzie nad zakochanymi nie wisi kara strącenia do piekła. Ponadto sama fabuła - mroczniejsza i z pewnością bardziej tajemnicza niż w części pierwszej - obfituje w niewyjaśnione pytania i kręte zaułki. Jeśli chodzi o atmosferę, naprawdę nie przypadła mi do gustu.
Jednak sam nastrój "Crescendo" nie przeszkodził mi w pochłonięciu książki w kilka godzin, ponieważ akcja się rozwija, a gdy pojawiają się kolejne znaki zapytania, aż trudno się oderwać. To prawda, niektóre wątki są dosyć zagmatwane, a może nawet przesadzone, ale w sumie łączą się w ciekawą całość. Jeśli chodzi o bohaterów, nową postacią jest kolega z dzieciństwa Nory, Scott. Cóż, mam do niego mieszane uczucia - z jednej strony nie raz irytował mnie swoim zachowaniem i sposobem bycia, ale z drugiej pod koniec zachował się dobrze. Vee jak zwykle na plus, dodawała książce trochę beztroski, której oj tak, było potrzeba.
Nora się zmieniła, kilka razy wykazała się dużą odwagą i logicznym myśleniem, a z drugiej strony zaślepiona zazdrością, nie raz zachowywała się bezsensu. Ale z drugiej strony potwierdza to jedynie, że jest prawdziwą, żywą bohaterką, która popełnia także błędy.
Patch w tej części jakoś u mnie stracił - chyba przez całą sprawę z Marcie - tego pocałunku jakoś nie potrafię mu wybaczyć. Oczywiście nadal go lubię, jednak to już nie to samo co w "Szeptem".
Podsumowując, nieco rozczarowałam się drugą częścią, ponieważ zazwyczaj wraz z kolejnymi tomami, jest coraz ciekawiej. Tutaj czuję jakiś niedosyt, jak wspomniałam na początku, to "Szeptem" bardziej utkwiło mi w pamięci. Zakończenie to jedno wielkie zaskoczenie, do samego końca nie wiedziałam, kto jest Czarną Ręką, natomiast ostatnie strony pozostawiają wielki znak zapytania. Z niecierpliwością oczekuję ostatniej części i spodziewam się naprawdę dużo - obym się nie rozczarowała
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
asia18km
Nowicjusz
Dołączył: 02 Kwi 2011
Posty: 24
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 20:20, 09 Kwi 2011 Temat postu: |
|
|
Mnie osobiście "Szeptem" bardziej przypadło do gustu niż "Crescendo". W drugiej części Nora stale rozpacza z powodu Patcha, a ja nie mam ochoty na powtórkę z "Księżyca w nowiu". "Szeptem" miało jakiś swój urok, nie wiem nawet jak to określić. A do "Crescendo" musiałam się niemal zmuszać i chwilami kleiły mi się oczy. Mimo to było kilka fajnych momentów, jak na przykład ten w bibliotece. Aż się wtedy sama bałam. Na miejscy Nory dostałabym zawału!
Oczywiście sięgnę po następną część, bo nie lubię nie kończyć serii, a poza tym to grzech przerywać w takim momencie i muszę wiedzieć, jak to się zakończy
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez asia18km dnia Sob 20:21, 09 Kwi 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
tombraiderka009
Zaczytana
Dołączył: 17 Mar 2011
Posty: 3336
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 3/5 Skąd: WILDWOOD
|
Wysłany: Wto 20:33, 26 Kwi 2011 Temat postu: |
|
|
Okładka świetna.! Kiedy patrze na nia w glowie slysze grzmot tego pioruna w oddali i szum deszczu.. Ksiazke czytam w Empiku i jestem juz na 257 stronie (15 rozdziak:D). Ta Nora tak sie daje wszystkim, ze poprostu nie wiem.. . Vee mnie caly czas rozsmiesza. :DLubie ja:D
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zuz@
Złodziejka książek
Dołączył: 24 Cze 2006
Posty: 33075
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 29 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Polanica | Wrocław
|
Wysłany: Wto 20:49, 26 Kwi 2011 Temat postu: |
|
|
Co masz na myśli ,że Nora daje się wszystkim? Przecież normalnie się zachowuje ,a to brzmi jakby tam spała z kim popadnie..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Shetani
Zaczytana
Dołączył: 20 Lut 2010
Posty: 3210
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Atlantis
|
Wysłany: Śro 12:04, 27 Kwi 2011 Temat postu: |
|
|
Hahaha to bardzo fajnie brzmi! xD
Ale swoją drogą.. nie kojarzę żeby Nora zmieniała chłopców jak rękawiczki czy coś, ale może czytałam inne Crescendo.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|