1. Szeptem

Zuz@

akcja akcja to po prostu akcja, w sensie ,ze dzieje sie duzo- wybuchy, ucieczki, walki itd. Tak jak w filmach sensacyjnych xD

Shaunee

Wiem, bo sama używam takich "podwójnych słów". xD Z reguły rozumiem, o co biega komuś, kto tak napisze. ;]

kaarmel

no to akcja akcja to tak jak napisała Zuu Wink

a widzicie jak my sie zgadzamy Very Happy

Zołza

Przeczytałam.
Moja opinia nie będzie pewnie jakaś szczególnie odkrywcza, ale i tak wtrącę swoje trzy grosze Wink

Zacznijmy od fabuły. Aniołowie - ciekawy pomysł, z którego można było zrobić naprawdę rewelacyjną książkę. Tymczasem wszystko zostało zepsute opisami jak to Patch sapał z podniety na widok Nory (przepraszam za określenie) i jak Nora sapała z podniety na widok Patcha. Żeby to chociaż było coś oryginalnego, tymczasem facet wypisz wymaluj drugi Edward Cullen, tyle że bardziej porywczy i niewyżyty. Mnie już wychodzą bokiem zajebiści faceci z kaloryferem na brzuchach, bezczelni i w ogóle tacy fajni, że aż się rzygać chce. Patch był O K R O P N Y. W życiu nie chciałabym mieć takiego chłopaka.
Co do Nory. Z początku nie wydawała mi się taka zła, ot, przeciętna dziewczyna. Później było już trochę gorzej. Myślałam, że nie jest aż tak głupia jak co po niektóre nastoletnie bohaterki, ale się rozczarowałam. Nie wiem w której sytuacji Nora użyła mózgu, proszę mnie oświecić, ale dla mnie to ona jest dość głupiutka.
Jules i Elliott niczym mi do gustu nie przypadli. Vee była jako tako całkiem sympatyczna, choć bardzo stereotypowa (zwykle przyjaciółka głównej bohaterki to zwariowana, typowa nastolatka, lubiąca zakupy i plotkowanie o chłopakach).

Dla mnie to był zwykły młodzieżowy romans z domieszką (powtarzam, domieszką, wręcz odrobinką) fantastyki, no bo były aniołeczki, blizny na plecach i kłótnie o pierdoły między Patchem a Chauncey'em (czy jak mu tam było). Przeważają jednak opisy pocałunków, a jak nie pocałunków, to myślenia o pocałunkach. To, jak Nora biegała za Patchem, wydawało mi się żałosne. Rozczarował mnie wątek paranormalny, którego było zdecydowanie zbyt mało. Nie mam nic przeciwko romansom, ale tutaj było tego zbyt dużo - stanowczo zbyt. Przynajmniej wg mnie, bo to tylko taka moja subiektywna opinia. Nie tego szukałam, niestety, choć sięgając po tę książkę miałam już za sobą parę recenzji i nie liczyłam na cud.

Oczywiście wiele zależy od tego, czego oczekujemy od książek. "Szeptem" na moją listę ulubionych książek się nie dostanie, ale jeśli ktoś szuka prostej, nieszczególnie skomplikowanej lekturki na samotny wieczór, to może śmiało sięgnąć po to Wink

dagusia_xoxo

Jak dla mnie to to jest boskie Wink

Niby takie przewidywalne, ale mnie urzekło. Ma w sobie to coś. I coś czego w swoim zachowaniu jak dotąd nie zrozumiałam - mimo, iż w książce znajduje się tylko taki prosty i prowizoryczny opis, w tym wypadku Patcha, ja potrafię go sobie tak wyobrazić, że po prostu cud, miód i malinki, Daga jeszcze trochę i się zakocha Wink

Ale poza tym to lubię, uwielbiam, kocham. Nie wiem, co w niej jest takiego, że mi się tak bardzo spodobała, ale ją lubię. I tyle Very Happy

Abeja

Książka przypadła mi do gustu, nawet bardzo.
Poza tym, wreszcie coś innego niż wampiry, a niezupełnie normalnego.
Moment, gdy Nora dotknęła blizn po skrzydłach najbardziej mi się podobał Smile

Monia555

Jak do tej pory - moja ulubiona książka. Przeczytałam w jeden dzień. Smile

Polecam!

kropka.

książka przeboska! Smile

uwielbiam ją po prostu. <3

dla potwierdzenia wklejam swoją recenzję, którą napisałam jakiś czas temu do gazetki szkolnej. Smile

"Szeptem" to pierwsza książka Becki Fitzpatrick. Opowiada o losach szesnastoletniej Nory, która uległa urokowi tajemniczego Patcha. Ich znajomość rozpoczęła się, gdy musiała usiąść z nim na lekcji biologii. Od tamtej pory w jej życiu zaczęły dziać się dziwne rzeczy, których nawet ona nie potrafiła wytłumaczyć. Gdy na jej drodze pojawiają się dodatkowo Elliot i Jules życie jej i Vee nieodwracalnie się zmienia. Wkrótce Nora poznaje tajemnicze sekrety Patcha oraz psycholożki, która zaczyna pracę w jej szkole.
Losy dziewczyny są niesamowicie mnie wciągnęły. Przyznam się, że będąc w księgarni i sięgając akurat po tę książkę nie liczyłam, że będzie aż tak mi się podobać. Prawdę mówiąc wybierałam ją po okładce, czego zazwyczaj unikam. Co prawda książka ma ponad trzysta stron, co może niektórych przerazić, to czyta się ją bardzo szybko, bo losy licealistów naprawdę pochłaniają. Nieraz, gdy musiałam oderwać się od lektury, rozwiązywałam w myślach skryte tajemnice zabójczo przystojnego Patcha, choć i tak potem wracając do czytania wszystko było inaczej niż sobie wyobrażałam. Oczywiście mam na myśli to, że wszystko było o wiele doskonalsze niż w moich wyobrażeniach. Choć zazwyczaj nie czytam fantastyki, to z niecierpliwością czekam na dalsze losy bohaterów, których premiera planowana jest na jesieni.
Gdy dziś rano, koleżanki czytały streszczenie, które znajduje się z tyłu okładki książki, twierdziły, że jest to lektura oparta na Sagi Zmierzchu Stephanie Meyer. Moim zdaniem nie ma tu nic ze zmierzchu. Nie ma tu żadnych wampirów - są tylko upadłe anioły. Więc jeśli ktoś też tak myślał mając tę książkę w ręku i odkładając ją właśnie z tego powodu, bo przypominała mu Zmierzch to popełnił wielki błąd.
Moim zdaniem "Szeptem" jest doskonałą lekturą na zbliżające się wakacje. Daję jej 10 punktów na 10. Ciągłe zwroty akcji oraz ciekawe sceny wciągną tak, że zapomnimy o całym świecie i leżąc sobie na słoneczku ładnie się opalimy. Wink

Po za tym tekst, który czytamy, przynajmniej u mnie, wyrażał emocje, a nie co jak niektóre opowiastki bez życia, pisane ot tak sobie, aby były. Smile

Agatas2

hej ;*

przepraszam, ale nie czytałam poprzednich postów.. za wiele ich .. Very Happy

mam tylko pytanie WARTO?

Shaunee

Hmm... Tak ;D. Warto. Przynajmniej ja tak sądzę, jeżeli lubisz książki typu: nie znasz - poznaj - zakochaj się - uratuj mnie. XD To bardzo w skrócie, bardzo. Przeczytaj, a sama powiesz czy było warto Wink

.

q1a1z1w2

Moja koleżanka powiedziała że odniosła wrażenie że autorka się spieszyła pisząc Szeptem i nie dokańczała jakby swoich myśli , że łatwo się pogubić

pół godziny temu zaczęłam czytać i jestem zadowolona xd
od razu pokochałam Patcha *.*

Agatas2

dziękuje

q1a1z1w2

skończyłam .
fakt przewidywalna , takie proste było wszystko , ale urzekająca .
szybko się czyta , lekko .
ale kolejna książka w której nie polubiłam głównej bohaterki ...
Jakoś Nora drażniła mnie , ta jej przyjaciółka to samo .
Ale warto przeczytać , oj warto : d

Agatas2

a wiadomo kiedy część druga?

ZjedzCota

Nie zabijajcie, ale mi się nie podobała Smile

Nie dałam nawet rady przeczytać ,bo miałam wrażenie nieustannego deja vu ze "Zmierzchem". Zaginałam palce, czytając - piękny, złośliwy amant - jest; niezdarna gł, bohaterka - jest; przyjaciółka, która nic nie kuma - jest; tajemnicze zdarzenia - są; Elliot/Jacob - jest. Masakra, niestety, jak dla mnie.
Patch mnie wkurzał niemiłosiernie, cwaniaczył sie cały czas, podobnie jak Nora, która zachowywała się trochę jak sierota bez silnego charakteru Rolling Eyes

kropka.

ja - choć czytałam wszystkie części Zmierzchu - nie zauważyłam aż tylu różnic. no ale jednym może się nie podobać, a drugim może się podobać. o gustach się nie dyskutuje. Wink

Violet

Martycja

Zjedzcota zajrzyj na strone 13ta tego tematu, przejrzyj moja recenzje i przekonaj sie ze nie jestes w mniejszosci Very Happy

ven_detta

no, to ja się dołączę, bo mi się też nie podobała Razz

ale i tak coś czuję, że więcej jest osób, którym się podobało "Szeptem"

@lma

ZjedzCota

Christine.

Kupiłam, i właśnie czytam. Jak na razie jestem na nie, po skończeniu wypowiem się szerzej Wink

Shaunee

Tak, @lma - racja. Bella nadal, nadal przoduje. ;P

Tirindeth

Ja też jestem w grupie, której się Szeptem podobało, a co Razz

Nora ma swoje wady, podobnie jak Patch, ale tu przynajmniej upadły anioł jest upadłym aniołem jak należy, a nie wampir, który nie je ludzi, jak meyerowskie Razz

Shaunee

Heh

Świetne Tirindeth xD