Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Zuz@
Złodziejka książek
Dołączył: 24 Cze 2006
Posty: 33075
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 29 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Polanica | Wrocław
|
Wysłany: Pią 10:49, 20 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
Hmm..Zabił go Lucyfer potym jak Cas rzucił w Michała koktajlem Mołotowa...I tamten zniknął, co wkurzyło Lucka, bo tylko on może krzywidzić jego brata.
Więc ktoś inny tutaj nieuważnie oglądał ;]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Meredith
Zaglądacz
Dołączył: 18 Maj 2011
Posty: 9
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Rzeszów
|
Wysłany: Pią 13:37, 20 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
w każdym razie biedny Cas.
Jeju, nie mogę się doczekać tych dwóch finałowych odcinków.. Oglądałam zwiastun 21-go odc. i Sama znów będą ścigać, no... A grizzlybear myślała, że ta babka w barze go tym kijem uderzy...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Agnnes
Błądząca w książkowiu
Dołączył: 14 Lip 2009
Posty: 4434
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Rzeszów
|
Wysłany: Pią 20:41, 20 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
Ach, ale ja dawno nie oglądałam SN. I jeszcze chyba chwile nie oglądnę... Powiedzcie mi, to juz finał bedzie niedługo? Wydarzyło sie ostatnio (od 15) coś co mną wstrząśnie, czy mniej więcej ciągnie się to samo? Nie chce czytac waszych wcześniejszych komentarzy, a strasznie jestem ciekawa, czy nastapił jakiś nagły zwrot akcji
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zuz@
Złodziejka książek
Dołączył: 24 Cze 2006
Posty: 33075
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 29 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Polanica | Wrocław
|
Wysłany: Pią 22:45, 20 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
Ojj był zwrot akcji, był...
A finał...dziś w nocy...2 odcinki finałowe <3
Siedzę już jak na szpilkach
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kaniejka
Angel of books
Dołączył: 01 Cze 2010
Posty: 1775
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Oświęcim
|
Wysłany: Sob 9:02, 21 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
ja własnie zaczynam je ściągać
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Meredith
Zaglądacz
Dołączył: 18 Maj 2011
Posty: 9
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Rzeszów
|
Wysłany: Sob 11:28, 21 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
Koleżanka też właśnie ściąga, może nawet już ściągnęła. Tylko jeszcze napisy, bo bez napisów to tak co 2, 3 słowo da się wyłapać, bo próbowałam... Jejku, już się doczekać nie mogę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zuz@
Złodziejka książek
Dołączył: 24 Cze 2006
Posty: 33075
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 29 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Polanica | Wrocław
|
Wysłany: Sob 11:50, 21 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
Ja również
Tylko spróbuj ktoś tutaj spoilerować co było bez zaznaczenia to przysięgam że zbanuję
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
młoda
Uwięziona w bibliotece
Dołączył: 14 Cze 2009
Posty: 7988
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 20:07, 21 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
Ja te odcinki mam ściągnięte, ale nie mam napisów. Ledwo się powstrzymuję, żeby nie oglądać
A ja jeszcze nie opisałam swoich wrażeń po odcinku z Casem! Ale już nie będę się rozpisywać. Po prostu też cholernie się o niego martwię, mam nadzieję, że wszystko skończy się dobrze. Na tamtym odcinku aż się popłakałam w końcowej scenie, aż miałam nadzieję, że coś się stanie, ale... Boże, Cas jest taki kochany, że chyba bym się zabiła, gdyby coś z nim było nie tak. Strasznie podobało mi się to, że poznaliśmy tyle scen z perspektywy naszego kochanego Aniołka
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zuz@
Złodziejka książek
Dołączył: 24 Cze 2006
Posty: 33075
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 29 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Polanica | Wrocław
|
Wysłany: Sob 20:16, 21 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
Ja też czekam na napisy, bo akurat w SN często jak oglądam bez to coś nie do końca zrozumiem i potem jestem zdziwiona.
Niestety przez moją niepohamowaną ciekawość znam kilka spoilerów, przez co jeszcze bardziej mam ochotę obejrzeć...
Ehh pamiętacie co się tu rok temu ponad działo?
Pamietacie co się ze mną działo ?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
młoda
Uwięziona w bibliotece
Dołączył: 14 Cze 2009
Posty: 7988
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 21:06, 21 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
Niestety, ponad rok temu nie wzdychałam do SN... xD
Aaa! Szaleję! Ten finał to są PRAWDZIWE 2 ODCINKI! Nie dwa połączone w jeden i z 90-minutowego odcinka zrobiony 60 (jak to zrobili w Glee), tylko prawdziwe, z krwi i kości 2 odcinki Ale się tym cieszę xD Zamorduję, jak dopiero do jutra będę musiała czekać na obejrzenie... Aż mnie żołądek boli, coś mi skacze, mam ochotę latać
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kaarmel
Uwięziona w bibliotece
Dołączył: 06 Kwi 2009
Posty: 7767
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: podlaskie
|
Wysłany: Sob 21:25, 21 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
A ja oglądałam po angielsku, tzn. z napisami angielskimi. Cóż, że połowy nie zrozumiałam, ale nie mogłam się doczekać.
I szczerze? Spodziewałam się czegoś wielkiego, a to takie duże nie było.
Choć zdecydowanie na tyle duże, żeby czekać na przyszły sezon
A czy mówiłam już jak kocham niewinnego-winnego Sama Winchestera? xD
Nie no, tak na poważnie to fajne dwa odcinki. W kilku momentach mnie bardzo zaskoczyły, bo te wszystkie konszachty.. Musicie obejrzeć i zobaczycie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zuz@
Złodziejka książek
Dołączył: 24 Cze 2006
Posty: 33075
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 29 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Polanica | Wrocław
|
Wysłany: Sob 21:30, 21 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
Kurcze ja chyba w nocy też z angielskimi obejrzę Bo chcę już zobaczyć
wiem, że nic już nie będzie takie jak 'Swan song' ,ale...to SN więc i tak będzie super...no i to co już widziałam na tumblr to...ah
Przeczytałam swój post z wrażeniami po finale 5s... i chyba go obejrzę najpierw Bo znowu sie poryczałam...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Zuz@ dnia Sob 21:34, 21 Maj 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lenalee
Pożeraczka książek
Dołączył: 29 Lis 2009
Posty: 9553
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Baker Street 221B
|
Wysłany: Nie 11:34, 22 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
Dziewczyny, myślicie, że będzie można dzisiaj wieczorem pobrać napisy? Albo najlepiej obejrzeć online z napisami? Czy to mało prawdopodobne? Bo słyszałam, że podobno te dwa odcinki są totalnie kosmiczne, więc jeszcze bardziej nie mogę się ich doczekać. Eh, zapewne będzie łzawo.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zuz@
Złodziejka książek
Dołączył: 24 Cze 2006
Posty: 33075
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 29 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Polanica | Wrocław
|
Wysłany: Nie 11:44, 22 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
No więc do 6x21 jest 75% napisów już ,a do 6x22 - 50% (tylko u różnych tłumaczy) ,więc dzisiaj na pewno będą, a bynajmniej mam taką nadzieję
Online pewnie jutro albo we wtorek, tak bym obstawiała ^^
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lenalee
Pożeraczka książek
Dołączył: 29 Lis 2009
Posty: 9553
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Baker Street 221B
|
Wysłany: Nie 11:49, 22 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
Uuu, szkoda, będę musiała czekać do wtorku, bo nie chce mi się ściągać tych odcinków.
No nic, to poczekam na wasze wrażenia, chociaż takie bez spoilerów gdzieś na boczku, jeżeli mogę prosić.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
młoda
Uwięziona w bibliotece
Dołączył: 14 Cze 2009
Posty: 7988
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 16:29, 22 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
Są już napisy do 21 odcinka? Wszędzie szukam i nie mogę znaleźć. A skoro o 13 było 75%... W ogóle, Zuu, skąd Ty bierzesz takie informacje?
Jeeej, tak mnie korci! Już myślałam, że jak wrócę o 11 do domu, to idealnie uda mi się z Małym zasiąść do SN i oglądnąć, a tutaj taka dupa, bo już 18 niedługo będzie (pół godziny, ale ćśśś ) i dalej nic
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zuz@
Złodziejka książek
Dołączył: 24 Cze 2006
Posty: 33075
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 29 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Polanica | Wrocław
|
Wysłany: Nie 20:06, 22 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
Do 21 już są , a do 22 są w korekcie, czyli dzisiaj będą
A skąd wiem ? Mam konto na napisy24, i tam w tłumaczeniach jest postęp w napisach XD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ven_detta
Wyjadacz kartek
Dołączył: 22 Cze 2009
Posty: 4737
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Pon 11:04, 23 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
Z 21 odcinkiem poczekałam na napisy, ale już z 22 nie wytrzymałam xD To przy 21 odcinku ryczałam jak bóbr na koniec, ale po finale, nie wyobrażam sobie, żeby nie było następnego sezonu! Nie wiem jak wytrzymam do września
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zuz@
Złodziejka książek
Dołączył: 24 Cze 2006
Posty: 33075
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 29 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Polanica | Wrocław
|
Wysłany: Pon 18:09, 23 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
Obejrzałam i sama nie wiem, co napisać. Serce mi się kraja, jednak to zupełnie inne uczucie niż to przed rokiem po finale sezonu 5. Czuję taką pustkę, zszokowanie, niedowierzenie...i nie wiem co by było gdyby jednak sezon 7 nie miał zielonego światła...
Odcinek 21. Całkowicie zapomniałam o tej babce od smoków, ale lubię ją i się zdziwiłam, że kurcze jest z czyśćca Baltazar był genialny <3 A Cas...słońce, co się z Tobą dzieje? I jego rozmowa z Deanem, chciałabym potępić go za to, że nie był po stronie anioła, ale całkowicie go rozumiem. Nie wiem jak to możliwe, że Cas stał się kim się stał, z jednej strony chciałam, żeby się pogodzili ,ale jeszcze bardziej chciałam, żeby Cas się opamiętał.
Lisa i Ben- będąc w mniejszości uwielbiam ich! Wiem, że Deanowi nigdy nikt nie zastąpi Sama ,ale z nimi poczuł szczęscie. Bardzo się stresowałam jak ich porwali, i tak mnie bolało cierpienie Deana. Ale kazać wymazać im pamięć? Jak on mógł, tzn wiem dlaczego ,ale...tak się popłakałam w scenie jak wyszedł na korytarz i potem w aucie Już wiecej ich nie zobaczymy.,..czuję pustkę
Odcinek 22. Finał. Znałam zakończenie, wiedziałam mniejwięcej co się wydarzy, ale jestem zszokowana. Bardzo. Cas...zburzyć ściane w głowie Sama?! Czy Cię powaliło? Jak mogłeś?! Ostatnio powtarzałam kilka odicnków 4 sezonu i jak teraz porównam to z Nowym Casem to... Podobał mi się pomysł tego, co działo się w głowie Sammiego i jak łączył się w całość, że tak powiem. I słowa: 'Znasz mnie. Wiesz dlaczego. Nie mogę zostawić tam mojego brata samego' <3 <3 to ulubione słowa Jareda , i również moje jeśli chodzi o finał 6 sezonu!
Crowley jak zwykle się ustawił i uciekł... Biedny Baltazar Dobrze, ze Rafael zginął, niebo nie ma już archaniołów..
Ale Cas...całkowicie mu się powaliło w tej jego pięknej główce!!! Co sie z nim stało? BÓG?! No hello, i to jak kazał im oddawać hołd albo zginąć...nie mogę w to uwierzyć Nasz kochany Cas przepadł I Dean taki smutny, bezradny przez te 2 ostatnie odcinki Moje serce się łamie na kawałeczki...
I co z Samem? Przecież pamiętając piekło on się ledwo trzymał na nogach?
Aaaaaaaa, ja chcę nowy sezon!!!!!!!!!!!!
I w ogole co to ma znaczyć, że Misha nie ejst w regularnej obsadzie sezonu 7?!?!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lenalee
Pożeraczka książek
Dołączył: 29 Lis 2009
Posty: 9553
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Baker Street 221B
|
Wysłany: Pon 18:39, 23 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
Huhu, jest o czym pisać. Na początku chcę jednak zaznaczyć, że podobnie jak Zuu, ja jestem w sumie kompletnie wypruta z emocji. Nie wiem, co czuję, nie potrafię tego określić. Po prostu... ogarnęła nie taka dziwna pustka, pierwszy raz SN wywołało we mnie tak niezwykłe, niemożliwe do opisania emocje.
Cytat: | Kompletnie się rozkleiłam podczas oglądania 21 odcinka, a głównie podczas sceny w szpitalu, kiedy to Dean kazał Casowi wyczyścić pamięć Lisy i Bena. Przeżyłam wówczas małe deja vu, w TVD też była scena, w której Damon wyczyścił Elenie pamięć, żeby nie pamiętała tego, że jej powiedział, że ją kocha. Nie porównuję tego absolutnie, po prostu tak odżyło mi w pamięci to wspomnienie.
Moment ten (chodzi mi o SN oczywiście) uważam za niesamowicie tragiczną sytuację, ale jaką odwagą i siłą musiał wykazać się Dean, żeby coś takiego zrobić! Przecież on tak bardzo kocha tę dwójkę! Jest w stanie oddać za nich życie, w 21 odcinku bez najmniejszego zawahania rzucił się im na pomoc. Jednak największą miłość moim zdaniem okazał wobec nich właśnie wtedy, gdy poprosił Casa o wyczyszczenie ich pamięci. Dean strasznie to przeżył, te jego łzy w oczach powodowały, że i ja nie mogłam przestać płakać. Ciekawe, co wydarzy się dalej. Zobaczymy ich jeszcze? Mam nadzieję, że nie, chociaż kocham tę dwójkę, to powrót ich do SN nie byłby dobrym pomysłem. To zakończony etap w życiu Deana, ich utrata była cholernie bolesna, ale wydaje mi się, że jeszcze bardziej bolesny byłby ich powrót. Wątpię, żeby Dean poradził sobie z tak wieloma emocjami i tak wystarczająco już cierpi.
Bardzo, bardzo szkoda mi Balthazara. Uwielbiałam go od samego początku, cieszę się, że zdecydował się pomóc braciom, czego jednak skutkiem była jego śmierć z rąk Casa. Ciężko mi jest pogodzić się z myślą, że już więcej go w SN nie zobaczę.
Crowley. Absolutnie nie zaskoczyło mnie to, że odwrócił się od Casa i dołączył do Rafała, bo przecież nie raz już pokazał, że jest w stanie zmienić swój obóz. Że w jednej chwili potrafi być najlepszym przyjacielem (choć fałszywym), a w drugiej znów jest zdolny do tego, żeby wbić nuż w plecy. Czy mam mu to za złe? Nie, absolutnie. To Crowley. Taki jest, a ja go uwielbiam.
I w końcu Cas. Nie mam najmniejszego zamiaru go potępiać, bo też nie widzę takiej potrzeby. Cas to takie małe, zagubione dziecko. Chce dobrze, jednak dopiero po fakcie okazuje się, że tak naprawdę wybrał najgorszą drogę z możliwych. Czasami mam wrażenie, że Cas jest typem anioła, który najpierw robi, a później myśli. Jego działania niekiedy niosą ze sobą straszne konsekwencje, jednak wydaje mi się on być tak bardzo zagubioną i samotną postacią, że nie mam prawa się na niego za nic złościć. Kocham tego anioła ponad wszystko, liczy się dla mnie tylko jego dobro i marzę o tym, aby nic mu się nie stało. Cas się zmienił, to nie podlega absolutnie żadnej dyskusji. Widać gigantyczną przepaść między Casem z 4 sezonu, a tym z 6, szczególnie z kilku ostatnich odcinków. Czasami ciężko jest mi odnaleźć w nim tego dawnego Casa, jednak mimo wszystko wiem, że on wciąż żyje i ma się dobrze. Po prostu pogubił się i zamotał w tych wszystkich kwestiach, które miały doprowadzić go pokonania Rafała. Może to wydać się dziwne, ale wcale nie dziwię się temu, że Cas nie chce zrezygnować z mocy, którą posiadł po otwarciu Czyścca. To niewyobrażalna siła, te dusze są prawdziwą, czystą potęgą. Jak zwykły anioł mógłby się temu oprzeć? Ta moc bardzo go zmieniła, zabił Rafała bez mrugnięcia okiem, z uśmiechem na ustach, a dawny Cas z pewnością chociaż na chwilę by się zawahał przed zabiciem własnego brata. Boję się o niego, tak cholernie, cholernie się boję. Tego, że się zatraci i nie będzie w stanie już powrócić. Powiedział, że Dean nie jest już jego rodziną - jak bardzo są to tragiczne i smutne słowa! Liczę jednak na to, że Dean mu pomoże, że znajdzie jakiś sposób. Jakiś złoty środek, który pozwoli staremu Casowi wrócić, bo wierzę w to, że go nie zostawi. No way, na pewno tego nie zrobi! Nie Dean.
A Sam? Co z Samem? Bariera przepadła, wspomnienia i przeżycia z piekła wypłynęły na wierzch. To mnie jednak nie interesuje aż tak bardzo, jak sytuacja z Casem. Po prostu... kocham go tak mocno, że nie jestem w stanie tego opisać. I nie potrafię być w tej sytuacji obiektywna, złościć się na niego, czy go potępiać, po prostu... nie potrafię. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zuz@
Złodziejka książek
Dołączył: 24 Cze 2006
Posty: 33075
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 29 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Polanica | Wrocław
|
Wysłany: Pon 19:43, 23 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
JA też nie potępiam Casa, jednak nie mogę uwierzyć w to co się z nim stało. Był zagubiony, samotny- bo przywrócił bezdusznego Sama, Deana chciał zostawić w spokoju- i chciał dobrze. Wyszło jak wyszło. Sytuacja z Casem przypomina mi sytuacje z Samem w sezonie 4- on też chciał dobrze, a nagle stał się potworem, któy o mało nie zabił brata. Teraz Cas stał się napędzanym duszami Bogiem(?????), który też groził Deanowi i reszcie śmiercią. To jak mówi, że mają paść na kolana było przerażające. Albo jak mówi Deanowi, że nie jets jego rodziną- też nawiązanie do Sama z 4s, który mówi, że on nigdy go nie znał i nie pozna. Jestem przerażona, że z kochanego Casa zrodził sie...złowieszczy Cas. Żałuję, że tyle pięknych zdań o znaczeniu jednego dla drugiego z ust Casa i Deana padlo, gdy wszystko zaczeło się walić...
Martwię się, bo skoro Misha nie ma być regularnym aktorem to...Cas zginie ??? Ale jak go zabić? Co się wydarzy? I czy to on jest osobą z opisu 7 sezonu- wrogiem innym niż wszyscy?
A Lisa i Ben. Z jednej strony chce, żeby byli szczęśliwi. Ale z drugiej..chciałabym, by Dean mógł być kiedyś szczęśliwy przy nich... Chociaż to chyba niemożliwe. Jego decyzja była piekielnie trudna i tragiczna. Dean chyba najwięcej takich decyzji podjął w serialu, fakt że jeszcze się trzyma jest...zadziwiający. Dlatego stresuję się Samem- bo co się z nim stanie? Jak sobie poradzi? Jak Dean sobie poradzi z tym wszystkim?
A i jak Dean próbował się dowiedzieć gdzie jest Lisa i Ben...to mi przypomniało odcinek 4x16-z torturowaniem Alastiera. Wtedy i teraz uratował go Cas. I wtedy i teraz Dean był na skraju załamania... Ehhh...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Meredith
Zaglądacz
Dołączył: 18 Maj 2011
Posty: 9
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Rzeszów
|
Wysłany: Wto 18:28, 24 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
Jejuuu to było strasznee. Biedny Cas. Biedny Dean. Biedny Sam. Oj, Sam... W ogóle ~ wszyscy biedni. No i zabili mi Baltazara! A raczej Cas. Oglądałam z koleżanką i ledwo grizzly skończyła mówić ' tylko nie Baltazara ' to już go przekłuł. Wtedy obje ' no nieeee! '
A co do śmiesznych scen... Wiem! 'Ona/On' Crowley'a! XDDD Mało się nie posikałam. A jaki zaciesz jak Cas zrobił 'pstryk' i po Rafałku. Nigdy go nie lubiłam z tym jego 'hello, Castiel'.
Ale podsumowując ~ nie spodziewałam się takiego zakończenia. Ale o to chodziło.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zuz@
Złodziejka książek
Dołączył: 24 Cze 2006
Posty: 33075
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 29 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Polanica | Wrocław
|
Wysłany: Wto 19:00, 24 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
Meredith ,ale zaznacz spoiler- nie wszyscy już widzieli finał 6 sezonu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
młoda
Uwięziona w bibliotece
Dołączył: 14 Cze 2009
Posty: 7988
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 14:39, 25 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
O ja nie mogę. Sama nie wiem, co mam czuć po tym finale. Był taki... Sama nie wiem. Inny. Chyba będę musiała obejrzeć go po raz drugi.
Tak więc. 21 odcinek. Matko. Aż się wyginałam w stronę monitora, tak się bałam o Lisę i Bena. Cholera, jak on mógł? Wymazać z pamięci? Nie wyobrażam sobie tego. 'Who are you' to najsmutniejsze słowa w tym odcinku. Płakałam, bo już nie wytrzymałam. Rozumiem go, ale i tak mam ochotę mu za to przywalić I ta demonica, co powiedziała Deanowi, że jest ojcem Bena. Boże. Miałam ochotę skręcić Crowley'owi jego wiecznie zachrypnięte gardełko. Cham. Tak się nie da! Tak nie wolno!
Kolejny odcinek. Z caluteńką mą miłością do Casa, ale cholera, nie wierzę w to, że to on zburzył ścianę w Sammy'm. W ogóle zapomniałam o ścianie. Nigdy nie sądziłam, że to Cas ją zburzy.
Ale z drugiej strony rozumiem go. Dean za nic nie chciał go więcej znać, był taki samotny, stracił jedyną rodzinę, którą naprawdę kochał. Chciałam w pewnym momencie wybić kilka zębów Deanowi, żeby nie robił tego Castielowi, bo na to nie zasłużył, cholera, jakkolwiek zachował się beznadziejnie, to jednak nie powinien go tak odtrącać! To co się z nim teraz stało... Nie mogę uwierzyć, że jest nowym bogiem. I że kazał się im ukłonić.
Wiecie co? Wkurwił mnie Dean. jak po sprawie zaczął mówić spokojnie do Casa, że już w porządku, znowu są rodziną. Bo wygrał. A pomóc mu nie chciał, był tak cholernie dla niego okrutny, że już bardziej się nie da. Chciałam go skrzyczeć i jak matka niegrzeczne dziecko wynieść ze sceny za ucho. Cas był taki biedny w tych ostatnich odcinkach, że nie potrafię tego powiedzieć słowami. Aż mi się serce kraje jak sobie to przypomnę
Sammy. Te słowa, że musi wrócić do brata. Najpiękniejsze, chyba w całym SN! I dał radę! Ale jak on się tam chwiał, jak nie mógł ustać na nogach Nie mogę uwierzyć, że już nie ma ściany, że Sammy to już nie będzie Sammy. Z każdym sezonem wszystko się zmieniało, ale aż tak? Cholernie się boję, co będzie dalej.
Ciekawa jestem, co będzie z Crowley'm...
A teraz mam ochotę się zabić. Czekać do września? W sumie to do października? Z takim finałem? Z miliardami pytań, z miliardami niepewnych spraw? Strasznie smutne były te odcinki, ale jednocześnie mocno trzymały w fotelu. Momentami zbyt mocno
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zuz@
Złodziejka książek
Dołączył: 24 Cze 2006
Posty: 33075
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 29 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Polanica | Wrocław
|
Wysłany: Śro 18:11, 25 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
Młoda kompletnie się z Tobą nie zgadzam
Naprawdę po tych wszystkich słowach i czynach Deana sądzisz, że to typ osoby, która wybiera wygraną stronę? Po tym jak poświęcił wszystko, by robić to co słuszne?
Kocham Casa, podobnie jak Dean go kochał, ale fakt co im zrobił? Jak ich zdradził? Zniknął po apokalipsie i skąd Winchester miał wiedzieć, co się z nim dzieje...Wystarczyłoby, gdyby Cas zapytał co ma robić ,ale on wybrał demona! Demona, podstępnego, złego demona! Sprowadził jego barat bez duszy i go tak zostawił, nic mu nie powiedział. I cały czas okłamywał Deana!
Myślicie, że otworzenie czyśćca to nic takiego? Cas zaczął podążać zdradliwą ścieżką ,ale pod koniec odcinka 20 wyszło jasno, że nie posłucha Deana. A w 21...jakby stanął za Casem to...straciłabym trochę do niego szacunek, bo pozwoliłby na coś bardzo złego. No i Cas nie pomógł mu z Lisą i Benem na początku, zburzył ścianę! Praktycznie zniszczył Sammiego i co Dean miał powiedzieć 'spoko Cas, będzie niezła zabawa z tym czyśćcem ,a Sam? Walić go' ?! A poza tym jakby był z Casem to co by to zmieniło. No dobra uratowało Sama. Ale Dean zezwoliłby na otwarcie czyśćca, więc Cas i tak pochłonąłby dusze i stał się kim się stał. I miał w dupie ich tak jak miał.
A dlaczego prosił Casa i mówił że są rodziną? Bo wiedział, że on teraz musi 'rozładować' Castiela bo stanie się coś złego. Miał nadzieje, że nie jest za późno. Niestety było i Cas już nie istnieje
Podsumowując ja podziwiam Deana, że mimo tego jak bliski był mu Cas to podjął taką decyzję, nie pogodził się z tą okropną rzeczą, jaką on chciał zrobić. Podobnie jak podziwiałam go wtedy jak sprzeciwił się Samowi w 4 sezonie, bo jak pisałam- ten finał trochę mi to przypominał.
Jeśli ktoś mnie wkurzył to...Crowley za to ,co przez niego stało się z Castielem. I trochę Cas, który mimo całej mojej miłości w niego skierowanej, popełnił ogromny błąd.
I ja w 21 odcinku wolałabym przytulić Deana niż mu przywalić. Bo cholera facet właściwie pozbył się z życia jedynej normalności i stateczności, poświęcił swoją radość dla ich dobra. Co jest takie tragiczne...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|