Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
RoseHathaway
Książniczka
Dołączył: 25 Mar 2011
Posty: 569
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Hogwarts School <3
|
Wysłany: Pon 20:23, 01 Sie 2011 Temat postu: |
|
|
Przeczytałam tę książkę i mówiąc szczerze, jestem zachwycona, jednakże nie w takim stopniu jak niektóre z Was. Jest to zdecydowanie jeden z najbardziej niezwykłych Paranormali, ale nie powalił mnie na kolana. Może później napiszę recenzję, ale na razie nie jestem w stanie, bo trudno dobrze opisać tę książkę.
Tak ogólnie chciałam też dodać, że okładka mi się podoba ; )
Na razie bez recki- bardzo polecam, ale to nie jest moim zdaniem lekki Paranormal Romance. 9/10.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Cassin'89
Zaczytana
Dołączył: 25 Lip 2010
Posty: 3204
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Zachód ;D
|
Wysłany: Pią 16:43, 05 Sie 2011 Temat postu: |
|
|
Szczerze powiedziawszy to już sama nie wiem czy dodawać kolejną recenzje. Tyle już się ich pojawiło. Książkę mam od dnia premiery i czytałam ją bardzo długo.
Jak już ostatnio tak lecę z tłumaczeniem Trylogii Czasu, to pokusiłam się i o przetłumaczenie zapowiedzi tomu 2
Tyle czasu już minęło od premiery, że chyba można
ZAPOWIEDŹ - "Scherbenmond" - moje tłum, nie jest oficjalne
Dawno przeminęło już lato, które otworzyło oczy Elisabeth Sturm na niebezpieczny świat zmor. Przeminęło to lato, podczas którego zakochałam się w jednej z nich. Colin zniknął miesiące temu, a Ellie zadręcza się przez całą niekończącą się zimę. Dni ciągną się, a każdy nich przypomina następny. Nocami wręcz przeciwnie nawiedzają ją koszmary, które pozwalają jej odejść dopiero wówczas gdy jest roztrzęsiona i przestraszona. Pod wpływem chwili, Ellie zakwaterowuje się u brata w Hamburgu. Za to tam ledwie rozpoznaje Paula: jest wyczerpany i ciągle zabiegany, a w dodatku zdaje się coś przed nią ukrywać. Im bardziej dziewczyna zanurza się w świat Paula, tym dotkliwiej ogrania ją poczucie zagrożenia i nagle nie wiem już komu może ufać. Nie przeczuwa nawet, że jej troska o Paula i miłość do Colina, mogą głęboko ranić niczym najstraszliwszy sen...
I jeszcze myślałam na tytułami
Tom 1 "Splitterherz" to dosłownie okruchy/odłamki serca, ale "Pożeracz Snów" brzmi bardziej złowieszczo i lepiej. Niemieckie okładki nawiązuje do motywu serca.
Tom 2 "Scherbenmond" - odłamki księżyca/ skorupa księżyca - mam nadzieję, że tłumacze coś wynajdą ciekawego - (premiera Niemcy - była 15.01.11)
Tom 3 "Dornenkuss" - Ciernisty pocałunek - (premiera Niemcy 2.11.11)
Szkoda mi miejsca na recenzje, więc tylko link
[link widoczny dla zalogowanych]
Tłumaczenie zgodne tak mniej więcej w 90% (przy Trylogii Czasu tak było), ale w 100% nie ręczę, bo kończę anglistykę a nie germanistykę
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Cassin'89 dnia Pią 16:47, 05 Sie 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
kada113
Zatracona w świecie książek
Dołączył: 17 Gru 2009
Posty: 3650
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 20:48, 05 Sie 2011 Temat postu: |
|
|
E... ja się męczę. Jakoś mi ta książka nie idzie. Początkowo "Zmierzchem" zawiewało, jak zaczęłam czytać. Mam nadzieję, że koniec mnie jednak przekona. Może uda mi się przetrwać, choć muszę przyznać, że zapowiada się co raz lepiej. Tylko niech ta dziewczyna przestanie gadać sama do siebie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Agnnes
Błądząca w książkowiu
Dołączył: 14 Lip 2009
Posty: 4434
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Rzeszów
|
Wysłany: Sob 0:27, 06 Sie 2011 Temat postu: |
|
|
A ja jeszcze dodam swoją recenzję, w końcu specjalnie czytałam tą książkę dwa razy żeby coś z siebie wydusić na jej temat.
„Nie wiem, czy to sen, czy jawa! – wykrzyknęłam zrozpaczona.”
Po przeczytaniu książki, która w szczególny sposób działa na moją wyobraźnię, w głowie, nieustannie jak w kalejdoskopie, przewijają mi się sceny z powieści. Wtedy szukam odpowiadającej nastrojem piosenki i słuchając jej, tworzę sobie w myślach film. Kino w głowie. Składankę scen, coś jakby zwiastun, teledysk. W taki sposób książka już na zawsze utrwala się w mojej pamięci, widzę ją z każdym ponownym odsłuchaniem piosenki.
Tak właśnie stało się z „Pożeraczem snów”, książką, którą z pewnością chcę zachować w pamięci jak najdłużej.
1.
Początek – pierwsze takty.
Błękitne światło poranka, wielkie łóżko z jasną pościelą, na nim leży dziewczyna, jej kasztanowo rude loki rozsypują się na poduszce. Kamera leci nieco wyżej, kręci się dookoła, dziewczyna otwiera wielkie, niebiesko zielone oczy, uśmiecha się z sennym rozmarzeniem. Obraz znika. Film leci dalej.
„Pożeracz snów” to powieść o nieśpiesznej, czasem sennej narracji, przed oczami czytelnika przewija się wiele obrazów, książka w wręcz filmowy sposób ukazuje się w wyobraźni czytającego. Może niektórzy uznają ją za kiczowatą, nie wiem, w mojej głowie jest ona piękna i niesamowicie romantyczna, spowita tajemnicą, historia magicznej, smutnej miłości.
2.
Szarawy świt tuż przed wschodem słońca, pochmurno i mgliście, dookoła lasy i skały. Nad przepaścią stoi dziewczyna w białej sukience, na twarzy ma wyzywający uśmiech, włosy i sukienkę rozwiewa jej wiatr. Dziewczyna patrząc kpiąco na obserwatora robi niewielki krok w tył, w stronę przepaści.
Ellie i Colin – dwójka głównych bohaterów, jednych z najbardziej samotnych, od tej pory także jednych z moich ulubionych.
Ellie początkowo zbuntowana panienka z wielkiego miasta, przeprowadzając się na wieś chce pozostać taka jak przedtem , jednak rzeczywistość małej wioski gdzieś na końcu świata nie chce przystać na jej warunki. Bardzo powoli, za sprawą pewnego niezwykle aroganckiego chłopca, dziewczyna zaczyna odkrywać swoje prawdziwe „ja”, które tak długo ukrywała przed ludźmi z Koloni, które chowała dlatego by do końca życia nie pozostać odludkiem i dziwadłem.
Ellie to osóbka o niewyparzonym języku, przekorna i uparta. Boi się pająków i koni, ma skłonność do płakania gdy coś ją wzruszy, a wzrusza ją wiele rzeczy. Ellie jest do tego bardzo inteligentna, nie daje sobie zamydlić oczu kłamstwami , dąży za wszelką cenę, nawet używając podstępów, by odkryć prawdę.
Colin, nie będę mówić wiele o tym cholernie dumnym, przystojnym, samotnym chłopcu, by nie zepsuć wrażenia, napiszę tylko, że gdybym miała śnic o jakimś facecie, to Colin mógłby włazić w moje sny przez cały czas wszystko inne spychając na bok. Nie jest to typowy idealny bohater jakich wielu, ma w sobie coś tak oryginalnego, coś tak pięknego, że aż pęka serce. A jego miłość do koni i do Ellie rozdziera serce już do samego końca.
3.
Ciemny pokój, albo raczej cela, w oknach żelazne pręty przez które przedostaje się mocne światło księżyca, na środku stoi krzesło. Siedzi na nim młody człowiek, ręce ma przewiązane z tyłu oparcia, na jego kolanach opiera się dziewczyna, pochyla się nad nim, tuli, całuje, on przyciska się do niej bardziej, choć nie może dotknąć jej dłońmi. Nagle w jego czarnych oczach widać błysk, dziewczyna przytula się mocniej i nagle sztywnieje, po czym odskakuje i ze smutkiem w oczach ucieka. Chłopak patrzy na nią tęsknie, z dziko błyszczącymi oczyma i rozwianymi ciemnymi włosami.
Dlaczego pokochałam Pożeracza snów?
Książkę napisała niemiecka pisarka, osadziła ją w niemieckiej rzeczywistości i to wyraźnie widać. Kiedyś, wszystko co niemieckie nie budziło mojej specjalnej sympatii, język którego zmuszona byłam uczyć się w szkole znienawidziłam. Ta książka chyba stała się dla mnie przełomem w postrzeganiu Niemiec. Mentalność bohaterów, ich poglądy i zachowania różnią się od tych do których byłam przyzwyczajona czytając setki amerykańskich powieści. Jest to subtelne ale zarazem tak odmieniające książkę, że sprawia ona wrażenie innej, oryginalnej, a przede wszystkim świeżej. A jest to nic innego jak nie amerykańska powieść. Spodobało mi się to strasznie, jeśli w innych niemieckich książkach wyglądałoby to podobnie, czytałabym tylko takie, w końcu dostrzegłam jak bardzo zmęczyła mnie amerykański światopogląd który tak wrył mi się w umysł, że powoli zaczyna zmieniać mój sposób myślenia, a wcale tego nie chcę, dlatego „Pożeracz” w jakiś sposób był dla mnie dużym wytchnieniem i odpoczynkiem od władców świata – Ameryki.
Książkę niewątpliwie pokochałam za realnych bohaterów, także tych pobocznych, każdy z jasno określonym charakterem, każdy żywy w świecie, który także sprawiał takie wrażenie – mała niemiecka wioska to miejsce urocze, istniejące daleko stąd, ale zarazem bliskie sercu.
„Pożeracz snów” to powieść o samotnych ludziach szukających miłości, w świecie, gdzie sen łączy się z jawą.
Nie znajdziemy tu innych głębszych zagadnień czy większej akcji która porywa czytelnika w trzymający w napięciu wir wydarzeń. Można powiedzieć, że „Pożeracz snów” leci schematem jak typowy paranormal, jednak leci on w stylu który przewyższa większość z tych paranormalni. Miłość, relacje zakochanych, są ukazane delikatnie, ale tak pięknie. Książka jest niesamowicie romantyczna. Swoją konstrukcją, czy czymś innym przywodzi na myśl „Zmierzch”, ale bez wielu jego wad.
Dla mnie „Pożeracz snów” stał się ulubiona książką o paranormalnej miłości, bo jak tu nie pokochać powieści, przy której czytaniu miało się nieustannie głupkowaty uśmiech na twarzy, utrzymujący się na długo po jej skończeniu? Jak nie pokochać historii, która z zadrukowanych stron uczyniła coś do czego człowiek ma się ochotę przytulić? Jak tu nie pokochać Ellie, Colina, Louisa czy Mistera X? Po prostu się nie da, przeczytajcie, to może i wam się to udzieli, ja ze swej strony polecam całym sercem.
9/10
(moja skala uwzględnia, że max dla paranormal romance’ów to 8, to więc moja pierwsza 9 dla tego gatunku , choć ostatnio drugą, być może pod wpływem emocji, ale przyznałam też „Czerwieni rubinu”, no po prostu moja skala się zaczyna walić, haha )
*Cytat z powieści znalazł się tylko na początku, w cudzysłowach; to więcej kursywą, to oczywiście moja wyobraźnia, nie zawsze dokładnie odzwierciedlająca treść książki.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Agnnes dnia Sob 0:28, 06 Sie 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
muchawsosieczekoladowym
Nowicjusz
Dołączył: 17 Sty 2011
Posty: 18
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Tychy
|
Wysłany: Sob 14:53, 06 Sie 2011 Temat postu: |
|
|
Tyle tu pozytywnych recenzji, a ja nie potrafię się przełamać.
Wczoraj zakupiłam i ledwo, ledwo staram się przebrnąć.
Przekonajcie mnie do niej, bo nie chcę, żeby została brutalnie porzucona na stertę "okropneee". : )
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cassin'89
Zaczytana
Dołączył: 25 Lip 2010
Posty: 3204
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Zachód ;D
|
Wysłany: Nie 15:23, 07 Sie 2011 Temat postu: |
|
|
Musisz troszkę przebrnąć z tej książki aby akcja się na dobre zaczęła. Stawiam na cierpliwość Będzie dobrze, ale trzeba być wytrwałym. Potem będzie już jak z górki
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kada113
Zatracona w świecie książek
Dołączył: 17 Gru 2009
Posty: 3650
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 16:30, 08 Sie 2011 Temat postu: |
|
|
Jak wiadomo, obecnie jest duży wybór książek paranormal romance. Niestety, nie wszystkie są na poziomie. Od tego, czy lektura się spodoba, w dużej mierze zależy od gustu czytelnika. Jest wiele książek, które wszyscy polecają i ciężko jest wybrać te, które na pewno podbiją nasze serce. Nawet najbardziej oczytanym zdarzają się wpadki w wyborze.
Sny od wieków interesują i przerażają ludzi. Od dawna próbują je interpretować, tłumaczyć. Chcą wiedzieć, czemu służą i jaki jest sens tych nocnych wędrówek naszych dusz. Zjawy senne pojawiły się już wieki temu w folklorze wielu ludów, jednak dopiero niedawno znalazły swoje miejsce w literaturze młodzieżowej. "Pożeracz snów" to pierwsza książka powiązana bardzo ściśle z tym tematem, jaką dane mi było przeczytać. Czy spełnił moje oczekiwania? To temat dyskusyjny i spędzający mi z oczu sen, bowiem mam zastrzeżenia do tej powieści.
Elisabeth to zwykła nastolatka, której rodzice wpadają na szalony przeprowadzki na wieś. Dziewczyna początkowo jest zła na wszystko i cały świat ją denerwuje, jednak przyzwyczaja się do myśli, że gdy zrobi maturę i będzie mogła wrócić do miasta. Pewnego dnia, w czasie spaceru ratuje ją młodzieniec na koniu, gdy burza szaleje wokół. Piękna sprawa, prawda? Ale to nie jest bajka, więc zakończenie nie musi być szczęśliwe, a droga do niego usłana płatkami kwiatów.
Jak już zauważyłam, moim skromnym zdaniem, tę książkę wręcz należy wziąć pod lupę, rozłożyć na czynniki pierwsze i co tam nam jeszcze przyjdzie do głowy. Pozwolę sobie zacząć od bohaterów, a konkretnie od głównej, czyli panny Elisabeth Sturm. Niby zwyczajna dziewczyna, a potrafi spać dosłownie wszędzie - pewnie nawet dałaby radę na stojąco w porcie, lub na dyskotece. I zawsze pamięta, co jej się śniło. Ja rozumiem że autorka chciała pokazać, że sny są tu bardzo ważne, lecz ja odniosłam wrażenie, że trochę przesadziła. Nad kreacją Elisabeth autorka musiała się sporo napracować. W książce dziewczyna spotyka się z problemami społecznymi, takimi jak odrzucenie. I ma bardzo częstą fobię wśród dziewcząt - pająki. Momentami jest jednak bardzo denerwująca.
Teraz pora dobrać się do skóry wybrankowi serca głównej bohaterki, sir Colinowi Jeremiahowi Blackburnowi. Pamięta ktoś może jeszcze naszego kochanego Edwarda Cullena, bohatera książki "Zmierzch" Stephanie Meyer, który był wampirem-wegetarianinem? Tak, to ten świecący na słońcu. Tu mamy podobną sytuację, lecz w roli głównej występuje zomie-wegetarian. Niby dostrzegam w nim jakieś-tam wady, lecz wolałabym, by był bardziej ludzki. Nie lubię, gdy hierarchia wad i zalet jest zachwiana. Cóż, przynajmniej Elisabeth nie była Bellą i nie nadrabiała za swojego wybranka złymi cechami.
Przyznaję jednak, że koncepcja zjaw sennych jest tu świeża. Autorka wykazała się oryginalnością, chociaż nie taką rolę snów sobie wyobrażałam. Świat, jaki stworzyła jest dopracowany i ukazany w ciekawym świetle. Podczas całej powieści odkrywany go po kawałeczku, co podsyca apetyt.
Apetyt... Owszem, podsycany, ale nie wystarczająco, bym się nie męczyła z tą książką. Styl autorki, z pozoru lekki, był ciężki do przetrawienia. Brnęłam dalej mając nadzieję na szybki koniec, lecz wszystko dłużyło mi się niemiłosiernie. Sposób pisania autorki był równie przynudzający, jak w "Zmierzchu" Stephanie Meyer. Całe szczęście, było tu dużo więcej akcji, bo inaczej męczyłabym się z "Pożeraczem snów" jeszcze długo, długo. Narracja pierwszoosobowa miała pozwolić na lepsze wczucie się w sytuacje bohaterki i rzeczywiście, cel został osiągnięty, ale przy okazji zanudziłam się przy tym na śmierć.
Kiedy już miałam ochotę krzyczeć z rozpaczy, że nie dam rady przeczytać do końca książki, nadszedł wreszcie upragniony koniec. Mimo schematyczności był ciekawy. Jak to w paranormalach bywa, zaczyna się od nadchodzącego niebezpieczeństwa, a bohaterowie zamiast uciekać, stawiają mu czoło. Choć osobiście ciekawiłoby mnie to pierwsze rozwiązanie, oni zawsze wybierają to drugie, z czym się już pogodziłam. Wszystko dzieje się tradycyjnie. Ostatni rozdział spowodował jednak, że poczułam sympatię do książki. Koniec był inny. Oryginalny. Rzadko spotykany.
I teraz mam dylemat, czy polecić tą książkę, czy też nie. Może ujmę to tak: jeśli lubicie "Zmierzch", nie przeszkadza wam przynudzający styl pisania i schematyczność, paranormale i romantyczne wątki to wasza działka, to śmiało bierzcie do rąk, jeśli zaś oczekujecie porywającej akcji i natłoku wydarzeń, a zaczęliście już czytać, to biada wam. Autorka, co prawda debiutująca, to jednak potrafiła dobić człowieka. Nie wiem, czy sięgnę po następne części, bo obawiam się, że moją ciekawość dalszych losów bohaterów, przezwycięży okropna niechęć do tego stylu pisania.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
muchawsosieczekoladowym
Nowicjusz
Dołączył: 17 Sty 2011
Posty: 18
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Tychy
|
Wysłany: Wto 10:15, 09 Sie 2011 Temat postu: |
|
|
Ughr...
Dziewczęta, jestem... bardzo rozczarowana.
Czytam, czytam i nic. Myślę "WTF? Gdzie się podziewa ta akcja, miłość?", potem myślę "Może się rozkręci" i się nie doczekałam.
Po pierwsze, główna bohaterka.!
Nie polubiłam jej od samego początku. Przeszkadzało mi w niej dosłownie wszystko. Jej ciągłe zasypianie, było nudne. Rozumiem, że aktorka chciała przedstawić nam w ciekawy sposób tematykę snów, ale... Spanie w stajni, spanie w domu, spanie u Colina.
Następnie, Colin.
Podobała mi się jego nutka arogancji a'la Jace. <3
Nic do niego nie mam. Nie jest idealny, ma swoje wady.
Tylko nie potarfię sobie wyobrazić jego skośnych oczu. : )
Książka byłaby o wiele bardziej ciekawa, gdyby autorka skupiła się na "snach", a nie o spaniu jako czynności wykonywanej przez szarego człowieczka.
SPOILER
Fragment kradzieży snów byka oraz motyw zabicia dzika i Tessy uważam za bardzo udany : )
Akcji tu nie ma, myślę "Na pewno będzie wspaniale romatyczna". Phi...
Rozdziałów, w których mamy pokazane uczucie Colina i Elisabeth jest może trzy, cztery?
Bardzo rozbudowany motyw zwierząt. Dla niektórych do plus, dla mnie jakoś nie szczególnie.
Ogólnie to flaki z olejem i po raz kolejny wałkowanie tych samych tajemniczych zachowań, niewyjaśnionych dialogów i bez sensownego angażowanie się w związek z "tajemniczym chłopakiem". Okładka też jakoś szczególnie nie zachwyca.
Mimo tego, że kupiłam ją w promocji za 26zł to bardzo żałuję i Bogu dzięki za to, ze nie poświęciłam na nią więcej pieniędzy, bo chyba bym sobie nie wybaczyła.
Drastyczna opinia lecz moim skromnym zdaniem prawdziwa. : )
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
cytrynowy melon
Nowicjusz
Dołączył: 18 Wrz 2011
Posty: 15
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 17:45, 18 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
Hm, kupiłam sobie w te wakacje i przeczytałam kilka dni temu.
Chociaż tematyka wydaje się być oklepana, to jednak mimo wszystko tak nie jest. Czytelnik ma wrażenie, że sam jest główną bohaterką, boi się pająków, praktycznie nic nie je, walczy z Tessą i jest zakochany w Colinie.
Nie uważam, żeby była jakoś wybitna, ale słaba na pewno też nie jest. Ot, lekka lektura na wieczór z kubkiem parującej herbaty. Niesamowity klimat i dość dokładny opis bohaterów drugoplanowych mnie strasznie ujął. Ulubioną postacią jest Colin, ojciec Ellie, Tessa i Mister X.
Z pewnością poddałam się magii książki oraz po jej przeczytaniu panicznie rozglądałam czy w pobliżu nie ma kogoś, kto chciałby skraść moje psychodeliczne sny.
Bardzo podobały mi się listy od Colina. Były przesiąknięte nieznanymi mi dotąd uczuciami, sprawiły, iż znienawidziłam swoją komórkę i zachęciły do przeczytania kolejnych dwóch części, gdyż jestem niezmiernie ciekawa co też autorka wymyśli dalej. Jak mniemam głównym wątkiem będzie zabicie Tessy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
tombraiderka009
Zaczytana
Dołączył: 17 Mar 2011
Posty: 3336
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 3/5 Skąd: WILDWOOD
|
Wysłany: Nie 11:59, 09 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
Uparta, denerwująca i odważna.
Książkę pożyczyłam od mojej koleżanki i mówiła, że pierwsze 200 stron jest nudne, a dopiero potem się rozkręca. Według mnie, było cały czas ciekawie, tylko denerwujące dla mnie było to, (oj, nie wiecie nawet jak bardzo.!) że ta Ellie w kółko chodziła spać. Ludzie, ileż razy można spać.! Przecież ja bym na jej miejscu chyba umarła przez takie zajęcie.! Denerwujący też był na początku Colin. Najpierw jest dla niej taki szorstki i wgl, a potem: "Wsiadaj, podwiozę cię.", "...Odwiozę cię do domu". I później znowu. I znowu. Jezu, ale ten chłopak się nią bawił.!
Podobało mi się to w Ellie, że mówiła do Colina prosto z mostu, nie dostosowywała się do jego rozkazów. To było dobre jak się mu postawiła, a nie przymilała jak inne bohaterki książek -->.spojliś:...- Odejdź i nigdy nie wracaj. Przyrzeknij mi to. Nigdy więcej! Ellie, proszę.
- Pocałuj mnie w dupę, Colinie Jeremiaszu Blackburn..."koniec.
Ellie trochę mi przypomina Margo z "Wilka" dlatego że, była odważa i strasznie uparta, a Colin, nie wiem, może swoją pewnością siebie bardzo mi przypomina Patcha z "Szeptu".
Książka ogólnie mi się bardzo spodobała, bo zaciekawiła mnie i onieśmielała czasemspojliś:(myślałam, że nie przeczytam dalej, bo normalnie nie dam rady, kiedy Ellie chciała zobaczyć mu pod spodnie, a on się Obudził. O Jezuu.!!^^ )koniec. Oceniam ją 8.5/10. Jest spoko i chętnie przeczytam następne części.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez tombraiderka009 dnia Nie 19:58, 09 Paź 2011, w całości zmieniany 4 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kada113
Zatracona w świecie książek
Dołączył: 17 Gru 2009
Posty: 3650
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 16:37, 09 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
Hm.. Ja chyba jako jedna z niewielu osób jestem anty. No może nie tyle, że anty, ale wielki fan ze mnie nie będzie. Nudził mnie prawie cały początek. Owszem, koniec był taki... inny i niesamowity, a bohaterka dość wyrazista, to jednak ta jej umiejętność spania w każdych warunkach była wnerwiająca. A Colin... może facet nie dorówna Jace'owi, ani Ashowi, ale nie był taki zły. No i miał ciekawy styl.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
muchawsosieczekoladowym
Nowicjusz
Dołączył: 17 Sty 2011
Posty: 18
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Tychy
|
Wysłany: Pon 13:04, 10 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
Nie tylko Ty jesteś 'anty'.
Bo, gdyby nie zakończenie chyba bym zasnęła... jak główna bohaterka, która była nudna jak flaki z olejem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
30czerwca
Nowicjusz
Dołączył: 16 Lip 2011
Posty: 15
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Polska, opolskie woj.
|
Wysłany: Wto 20:47, 17 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
Historiaq tych dwojga może sie wydac oklepana... patrzac z perspektywy po przeczytaniu ksiązki, ale zakończenie, jak to sie wszystko wyjasniło, dlaczego on zrobił tak, nie inaczej...Zakończenie było inne. Nic nie bylo oczywiste, A w to wszystko zammiesznay tatusiek... Opis jest totalnie mylny. On i ona - yto juz moze było, ale sny... tatuś... to jeszcze nie. to jest czyms niezwykłym.
Ksiazka mi sie na serio podobala. recenzje tworze beznadziejne, ale wierzcie na słowo, że na prwde fajna
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Apocaliptica
Poczytująca
Dołączył: 24 Gru 2011
Posty: 93
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 23:48, 21 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
Okładka mnie bardzo zniechęciła . Kiedy , niemalże , co dziennie przechodzę obok półki z fantastyką w empiku widzę to samo bo u nas premier jest o 50 % mniej niż np. w Warszawie . Przechodzę , patrzę i co widzę ? Jakąś kiczowatą książkę w miękkiej oprawie ze srebrzystym czołem . Myślę : Kolejne marnowanie drzew na książki jak w przypadku Innych Aniołów .
Jednak sądząc po waszych opiniach to książka może być lepiej niż przeciętna , a to już coś . Mam do przeczytania jeszcze 3 książki , a właściwie to je męczę ( Wrota Czasu Usysses Moore , Zatruty Tron i jego 2 część ) . Toteż sądzę , że nie sięgnę po nią wcześniej niż za pół roku . Dużą ilość czasu zabiera mi trenowanie gry na instrumentach .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
zakochanawilczyca
Szalona pisarka
Dołączył: 14 Maj 2011
Posty: 469
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: dalej niż myślisz.
|
Wysłany: Nie 11:10, 22 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
Już po okładce miałam średnie wrażenie co do książki. Ale jak wiadomo, nie ocenia się książki po okładce, więc nie pozostawało mi nic innego jak ją przeczytać. Początkowo szło mi to ciężko, nawet baardzo ciężko. Strona po stronie, i zaczęło robić się ciekawiej.
Moje wrażenia są nadal przeciętne. Historia niby ciekawa, ale napisana ciężkim językiem .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Anytsuj
Zaglądacz
Dołączył: 05 Lis 2011
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 19:08, 09 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
A miałam nadzieję, że nie jest to trylogia... Wolałabym takie dramatyczne zakończenie...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
anusiaa
Uskrzydlona książkami
Dołączył: 26 Kwi 2011
Posty: 812
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kielce
|
Wysłany: Czw 21:06, 09 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
Anytsuj napisał: | A miałam nadzieję, że nie jest to trylogia... Wolałabym takie dramatyczne zakończenie... |
Obawiam się, że jednak jest
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tirindeth
Błądząca w książkowiu
Dołączył: 04 Maj 2010
Posty: 4056
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: UĆ
|
Wysłany: Pią 10:11, 10 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
Haha, w zasadzie jeśli plotki okażą się prawdziwe, i w Polsce nie zostanie wydana kontynuacja, to dla tych co nie znają niemieckiego to w zasadzie będzie dramatyczne zakończenie... np dla mnie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Anytsuj
Zaglądacz
Dołączył: 05 Lis 2011
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 12:43, 10 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
Skoro autorka zdecydowała się na kontynuację to moim zdaniem powinni przetłumaczyć już tą trylogię do końca. Jakoś pogodzę się z innym zakończeniem. Może też będzie dramatyczne??
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zapałka
Książniczka
Dołączył: 22 Lip 2010
Posty: 594
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 17:59, 11 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
Zachęcona pozytywnymi opiniami kupiłam kiedyś"Pożeracza snów"-przeczytałam kilka miesięcy temu(jeszcze latem,w czasie wakacji) i...jakoś mnie ta książka nie urzekła.Nie była zła-sam pomysł ze snami,zmorami był naprawdę dobry,ale czegoś mi brakowało. No i główna bohaterka strasznie mnie irytowała.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Naddia87
Zaglądacz
Dołączył: 16 Gru 2011
Posty: 3
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 11:23, 05 Mar 2012 Temat postu: Ile części? |
|
|
Czy ta książka będzie miała kontynuacje czy, to raczej jedno tomowa powieść tak jak "Pomiędzy światami"?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tirindeth
Błądząca w książkowiu
Dołączył: 04 Maj 2010
Posty: 4056
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: UĆ
|
Wysłany: Pon 13:23, 05 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
Ta książka ma kontynuację - to trylogia. Niestety nie wiadomo, czy w Polsce wydadzą drugi tom.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
MUlka
Zaczytana
Dołączył: 09 Lis 2010
Posty: 3292
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: DJA
|
Wysłany: Pon 13:39, 05 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
Kiedyś na facebooku wydawnictwa była informacja, że jest w planach na ten rok kontynuacja, ale wiadomo jak jest, dopóki nie ma oficjalnej zapowiedzi to nic pewnego - ale myślę, że na Znak można liczyć poza tym książka chyba nie najgorzej się sprzedawała
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tirindeth
Błądząca w książkowiu
Dołączył: 04 Maj 2010
Posty: 4056
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: UĆ
|
Wysłany: Pon 14:55, 05 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
MUlka napisał: | Kiedyś na facebooku wydawnictwa była informacja, że jest w planach na ten rok kontynuacja, ale wiadomo jak jest, dopóki nie ma oficjalnej zapowiedzi to nic pewnego - ale myślę, że na Znak można liczyć poza tym książka chyba nie najgorzej się sprzedawała |
No właśnie słyszałam, że Pożeracza i Z ciemnością właśnie nie będzie - zrezygnowano z kontynuacji. Przynajmniej takie info kiedyś ktoś zapuścił na fejsa. Niestety
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
MUlka
Zaczytana
Dołączył: 09 Lis 2010
Posty: 3292
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: DJA
|
Wysłany: Pon 16:14, 05 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
kurcze Z ciemnością bym przeżyła, ale Pożeracz Snów? przecież to dobra seria ... nienawidzę tego - nawet nie mam w razie co jak przeczytać oryginału bo ni w ząb niemieckiego nie znam hmm nie spodziewałam się tego po tym wydawnictwie
No ale mam nadzieję, że nie jest to ostateczne
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|