Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Lenalee
Pożeraczka książek
Dołączył: 29 Lis 2009
Posty: 9553
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Baker Street 221B
|
Wysłany: Czw 19:09, 20 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
Oo, jak szybko. Świetne są te okładki! Już nawet ten róż (którego nie cierpię) przestał mi przeszkadzać.
Mam wielką nadzieję, że moja biblioteka zaopatrzy się w te książki, bo chciałabym je wszystkie przeczytać. Chyba po raz kolejny będę musiała użyć swojej siły perswazji.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
@lma
Zaczytana
Dołączył: 11 Maj 2009
Posty: 3177
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z opolskiego - Głubczyce
|
Wysłany: Czw 9:05, 10 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Premiera pierwszej jest zapowiedziana już konkretnie na 11 marca.
Niestety okładka, chyba nie będzie tak kolorystyczna:
Zabrakło tego powera i będzie takie wyblakłego? Szkoda
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cassin'89
Zaczytana
Dołączył: 25 Lip 2010
Posty: 3204
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Zachód ;D
|
Wysłany: Czw 16:03, 10 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
I kolejna przeniesiona premiera. Dobrze, że nie jakaś większa różnica czasu.
Szkoda, że odebrali okładce kolor
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Silje
Wyjadacz kartek
Dołączył: 12 Lut 2010
Posty: 4795
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Toruń
|
Wysłany: Czw 17:43, 10 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
A mi się właśnie podoba, że odebrali ten kolor, bo teraz podoba mi się dużo bardziej. Te żywe kolory były dla mnie zbyt tandetne.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lenalee
Pożeraczka książek
Dołączył: 29 Lis 2009
Posty: 9553
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Baker Street 221B
|
Wysłany: Czw 17:48, 10 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Silje napisał: | A mi się właśnie podoba, że odebrali ten kolor, bo teraz podoba mi się dużo bardziej. Te żywe kolory były dla mnie zbyt tandetne. |
Podpisuję się pod tym. Mnie także bardziej podoba się ta okładka teraz, gdy odebrali jej ten mocny, zielony kolor.
Szkoda, że przenieśli premierę, ale z drugiej strony mam teraz tyle książek do przeczytania, że pewnie dopiero pod koniec kwietnia będę miała wolniejszą rękę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tirindeth
Błądząca w książkowiu
Dołączył: 04 Maj 2010
Posty: 4056
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: UĆ
|
Wysłany: Czw 18:09, 10 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Nie dość, że premiera przeniesiona, to tak naprawdę produkt niedostępny np w Empiku, choć wiele książek z premierą marcową można kupić w przedsprzedaży. Nienawidze takich sytuacji.
Jak na razie chociażby na empik.com są kolejne części ale po angielsku.
Co do okładek - ten róż wydaje mi się tandetny. Ale może sięgnę po lekturę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cassin'89
Zaczytana
Dołączył: 25 Lip 2010
Posty: 3204
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Zachód ;D
|
Wysłany: Czw 19:05, 10 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Tirindeth napisał: | Nie dość, że premiera przeniesiona, to tak naprawdę produkt niedostępny np w Empiku, choć wiele książek z premierą marcową można kupić w przedsprzedaży. Nienawidze takich sytuacji.
Jak na razie chociażby na empik.com są kolejne części ale po angielsku. |
I nie można porównać ceny do tego !
Niekiedy po ang jest niewiele droższa od tej po polsku.
Po ang 1 cz Beautiful Dead jest za 38,49 zł
cz 3 po ang tej serii jest np za 31,49zł
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ven_detta
Wyjadacz kartek
Dołączył: 22 Cze 2009
Posty: 4737
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Czw 20:04, 10 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Ooo, mi się też o wiele bardziej podoba teraz
I w sumie nie powinnam, ale trochę się cieszę, że przenieśli premierę, bo w lutym mam masę książek do kupienia, a w marcu jak na razie - nie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
andziaa
Gaduła
Dołączył: 25 Gru 2010
Posty: 1108
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Czw 20:26, 10 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Zgadzam się z Lenalee i Silje. Również uważam, że zmiana okładek na bardziej blade to duży plus.
Chociaż okładki nie są nadzwyczajnie śliczne, teraz podobają mi się bardziej.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mariposa
Uskrzydlona książkami
Dołączył: 14 Lut 2011
Posty: 889
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 22:27, 17 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Szerszy opis:
Najnowsza seria książek dla młodzieży wydawnictwa Egmont to nie tylko romantyczna opowieść, to kryminał osadzony w świecie, gdzie śmierć nie jest końcem ani życia, ani miłości...
Tajemnica, miłość silniejsza niż śmierć, niebezpieczeństwo, niewyjaśnione morderstwa. To wszystko można odnaleźć w najnowszej serii książek dla młodego czytelnika Wydawnictwo Egmont. Poruszając się na granicy świata rzeczywistego i fantastycznego świata (Nie)Umarłych, zostajemy wciągnięci w poruszającą opowieść o serii morderstw. Każda ze spraw, według policji i mieszkańców Ellerton, została wyjaśniona: Jonas - przez swoją brawurę zginął w wypadku motocyklowym, Arizona - popełniła samobójstwo, Summer - zginęła przypadkowo w trakcie strzelaniny a Phoenix został ugodzony nożem w trakcie bójki. Kolejne tomy serii to historia innego bohatera, a każda z nich nasuwa zbyt wiele wątpliwości... gdyż prawda jest inna niż w policyjnych raportach... Dusze zmarłych uczniów nie mogąc zaznać spokoju, zostają sprowadzone z powrotem - stają się (Nie)Umarłymi.
(Nie)Umarli to byty zawieszone między światem żywych a umarłych, wybrańcy, którzy mają szansę rozwikłać zagadkę swojej śmierci. Każde z nich na przeprowadzenie śledztwa dostaje tylko rok, w trakcie którego musi odkryć, kto jest winien jego śmierci. W rozwikłaniu zagadek pomaga ukochana jednego z zombie - Darina. By przez ten jeden rok więcej móc widywać się z Phoniksem, składa obietnicę pomocy jemu i jego pobratymcom. Tylko jej (Nie)Umarli pozwalają zbliżać się do siebie, każdy inny człowiek, który znajdzie się zbyt blisko miejsca kryjówki żyjących zmarłych, zostaje zaatakowany przez niezrozumiałe siły, a pamięć kontaktu z niezwykłymi istotami zostaje wymazana. Pozostaje jednak mgliste wspomnienie przerażającego łopotu skrzydeł, widoku czaszek i niepokój związany z przeświadczeniem, że w lesie koło Ellerton dzieje się coś niewytłumaczalnego. Przerażeni mieszkańcy chcą rozwikłać tajemnicę tych dziwnych zjawisk, co dodatkowo utrudnia Darinie i (Nie)Umarłym odkrycie prawdy. Zachowując w tajemnicy istnienie (Nie)Umarłych dziewczyna stara się po kolei rozwikłać zagadkowe morderstwa. Wie, że odnalezienie winnego śmierci jej ukochanego doprowadzi niechybnie do ich ostatecznego rozstania, ale musi zdążyć nim skończy się czas dany ofiarom na odkrycie, co wydarzyło się naprawdę... Jeżeli tego nie zrobi, jej przyjaciele na zawsze pogrążą się w wiecznej otchłani, a ich dusze nie zaznają spokoju.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Naikari
Książniczka
Dołączył: 17 Sty 2010
Posty: 665
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 20:13, 18 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Bardzo chciałam przeczytać tę książkę, a teraz...
teraz chcę jeszcze bardziej! Kurde, naprawdę opis jest świetny. Sam pomysł na fabułę jest naprawdę oryginalny - zobaczymy jak z wykonaniem. xd Jeej, jeej, jeej, ja chcę już przeczytać tę książkę!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Silje
Wyjadacz kartek
Dołączył: 12 Lut 2010
Posty: 4795
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Toruń
|
Wysłany: Pon 12:36, 14 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Dawno się zmęczyłam się tak bardzo czytając książkę. Czytałam ją pełna samozaparcia, żeby skończyć jak najszybciej. Każde zdanie, każde źle dobrane słowo wywoływało we mnie wręcz fizyczny ból. Takie popisu grafomanii, braku umiejętności w konstruowaniu ciekawych postaci i wydarzeń, nie spotkałam dawno.
(Nie)Umarli to seria opowiadająca o dziewczynie – Darinie, której kilka dni przed rozpoczęciem akcji zginął chłopak w tragicznej bójce. Darina i Phoeniks (bo takie jest imię tego młodzieńca) byli ze sobą w związku całe 2 miesiące! Jak wiadomo, para z tak „długim” stażem znajomości świata poza sobą nie widzi. Darina boleśnie przeżyła śmierć ukochanego, w którym oczywiście była zakochana po uszy; jej dwumiesięczny związek sprawił, że siła miłości przekroczyła wszelkie granice – myślała o nim, kochała go, gotowa byłaby oddać za niego życie. Po dwóch miesiącach (które podkreślę jeszcze kilkukrotnie) związku i kilkunastu latach życia, była oczywiście pewna, że jest to jedyna miłość, jaka przydarzy się w jej życiu. A miłość ta silniejsza była niż skała.
W czasie samotnej, smętnej wędrówki, Darina trafia na starą, zapomnianą farmę, na której ku swemu ogromnemu zdumieniu dostrzega Phoeniksa! A wraz z nim Jonasa, Summer i Arizonę – młodych ludzi z jej szkoły, którzy zginęli w ciągu ubiegłego roku. Jak się bardzo prędko okazuje – wszystko jest w porządku. Po prostu pewien tajemniczy, stary Łowczy wskrzesił zmarłe dzieciaki tworząc swoją własną grupę zombi, których suwerenem stał się. Wskrzeszone dzieciaki muszą poznać okoliczności swojej śmierci, aby w ten sposób osiągnąć spokój. Darina, owładnięta paniką, aby za szybko nie stracić dopiero co odzyskanego ukochanego – oferuje swoją pomoc w rozwikłaniu zagadek. Łowczy – mimo, że wszechmocny, potężny i wszystkowiedzący – oczywiście przyjmuje pomoc młodej, żywej dziewczyny, która w pierwszym tomie tej pasjonującej serii, zajmuje się sprawą zmarłego najwcześniej Jonasa.
Akcja powieści nuży się i wlecze w nieskończoność. Nie dzieje się kompletnie nic! Darina miota się pomiędzy rodzinnym miasteczkiem, a starą farmą, dosłownie w każdym rozdziale wszystkie sytuacje się powtarzają. Najgorsze jest to, że może się znów widywać ze Phoeniksem (cóż za strata jednak, że chłopak jest zimnym trupem, pozbawionym bicia serca!), a my, biedni czytelnicy, przy każdym ich spotkaniu wsłuchiwać się musimy w jej zachwyty nad urodą, muskulaturą i bladością ukochanego. To jednak jeszcze bym zniosła, wiadomo, nastoletnia dziewczyna na prawo się tym zachwycać. Nie mogłam jednak ścierpieć tego, że ich miłość była tak głęboka i dojrzała!
Bohaterowie kompletnie nie wzbudzili mojej sympatii. Darina była postacią wyjątkowo irytującą, która miała do spełnienia wielką rolę, ale tak naprawdę to jej obecność była w tym wszystkim kompletnie niepotrzebna. O Phoeniksie w ogóle szkoda gadać, bo jest tak beznadziejny, że aż mi się płakać chcę, jak o nim myślę.
Na zainteresowanie zasługują jedynie postaci drugoplanowe, takie jak Zoey – dziewczyna Jonasa, czy Logan – przyjaciel głównej bohaterki.
Oprócz tego wkurzały mnie strasznie imiona naszej paczki zombiaków, przywodzące mi na myśl nazwy klimatyczno-geograficzne: Arizona, Phoeniks, Summer… Co to w ogóle za pomysł?
Język w powieści również kuleje, przede wszystkim dialogi, które są kompletnym dnem! Ich całkowita nienaturalność aż mroziła. Duży wkład ma też tłumaczenie. Cała nazwa serii, to w oryginale Beautiful Dead. To dosyć istotne, ponieważ członkowie grupy (Nie)Umarłych mówią o sobie używając właśnie tego określenia. W rozmowach pojawiają się zdania: „Należymy do (Nie)Umarłych”, „Poszłam do (Nie)Umarłych”, co w pisowni może tak nie razi, ale próbując wyobrazić sobie coś takiego w mowie doznawałam poważnego zgrzytu. No bo jaką intonacją wyrazić ten nieszczęsny nawias wokół „nie”? Jak dla mnie pomysł z tłumaczeniem tego ważnego wyrażenia jest kompletnie nietrafiony.
Jednak nie tylko to męczyło mnie podczas czytania książki. Ważne były też środowisko, w którym rozgrywała się akcja. A dzieje się to wszystko w okropnych, niższych sferach społeczeństwa amerykańskiego. Chyba nie było podane dokładne położenie geograficzne miasteczka, ale nie jest ono ważne. To maleńka mieścina, ale nie urocza, tak jak na przykład w „Pięknych istotach”, czy chociażby w „Dziedzictwie mroku”. To bardzo nieciekawa prowincja, większość bohaterów pochodzi z najniższych warstw społecznych – mamy byłego więźnia, sam Phoeniks zginął ugodzony nożem w starciu z gangiem. Nie znaczy to, że lubię czytać książki, których akcja dzieje się w nowojorskich elitach! Wręcz przeciwnie; uwielbiam powieści, których akcja osadzona jest w takich podejrzanych środowiskach, o ile oczywiście tkwi w tym jakiś cel. Ale tutaj to wszystko jest normalne, bohaterowie idealnie oddają obraz amerykańskich, małomiasteczkowych, niezbyt elokwentnych ludzi. I to naprawdę męczy. Ta szara, pozbawiona perspektyw rzeczywistość przebija z powieści zalewając nudą i rezygnacją.
Wreszcie nie można pominąć gatunku istot nadnaturalnych, z którymi mamy tu do czynienia. Pojawienie się zombi – pomysł trzeba przyznać dosyć oryginalny, ale dla mnie to już był po prostu gwóźdź do trumny. Jak daleko jeszcze można się posunąć?! Co spotkamy w książkach za pół roku, kiedy wszystkim znudzą się wampiry i anioły? Kosmomyszy z Marsa?
Nie mogę oddać pomysłowi wprowadzenia zombi ani szacunku za oryginalny pomysł, ani respektu należnego tym strasznym istotom. Dla mnie to było śmieszne. Romantyczne, wzniosłe wyznania, kończone stwierdzeniem w stylu „ale ja jestem zombi” były naprawdę zabawne i gdybym nie wiedziała, że mają być poważne, dałabym punkt autorce za wprowadzenie sporej dawki humoru.
Jeszcze to wszystko można by przeboleć, gdyby nie całkowity brak logiki i sensu we wszystkim, co zostało napisane w powieści. Konstrukcja świata przedstawionego jest zupełnie niedopracowana, nic nie trzyma się kupy. Pomysł na zakończenie był jednym z najgłupszych pomysłów, z jakimi udało mi się zetknąć w książkach
SPOILER
Cytat: | Wielki, wszechmocny Łowczy, po kilkuset lat życia wpadł na genialny pomysł, żeby przenieść się w czasie i po prostu zobaczyć, co się wydarzyło w chwili śmierci Jonasa. Skoro umieją się przemieszczać w czasie, to dlaczego nie robią tego zawsze? Rozumiem, że to bolesne i męczące, ale bez przesady! Następnego dnia wszyscy znów byli w pełni sił. Kompletnie nie rozumiem jaka była w ogóle w tym wszystkim rola Dariny. Po co ona tam była?! Czego takiego dokonała? Wszystko zrobił Łowczy, i dlaczego nie zrobił tego rok wcześniej? Głupie to i naciągane. |
Przejdźmy do plusów:
Książka jest krótka. 288 stron i ogromna czcionka zasługują na pochwałę.
Ścisłe zakończenie – jakieś 5 stron
Cytat: | chodzi mi o ten pości na motorach i śmierć Matta oraz Boba |
Nie twierdzę, że było dobre, po prostu było lepsze niż cała reszta. W zasadzie jedyny fragment, który choć trochę trzymał w napięciu.
No i jeszcze maleńki plusik za sam pomysł konstrukcji serii – mamy czterech zmarłych bohaterów i cztery tomy serii, w każdym będzie rozwiązywana zagadka każdego z nich. Ostatni tom – „Phoeniks” stanowi pokusę nawet dla mnie. Trzeba przyznać, że książka jest nieschematyczna.
Pomimo tego nie sięgnę po kolejne tomy. Nie chodzi nawet o to, że martwią mnie wydane pieniądze. Nie przeczytałabym tego nawet, jeśli dostałabym kolejne części w prezencie. Po „Jonasie” czuję się jakby mój mózg został przepuszczony przez sokowirówkę, czuję się głupsza.
Cieszę się, że to koszmarne przeżycie czytelnicze pozostawiam za sobą. Podobnych doświadczeń nie życzę nikomu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Naikari
Książniczka
Dołączył: 17 Sty 2010
Posty: 665
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 16:50, 14 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Silje, wiesz, że uwielbiam Twoje recenzje? xD Są po prostu świetne. Zawsze przesycone są emocjami, pozytywnymi lub niepozytywnymi i to jest super. Ta recenzja ocieka ironią i to mi się baardzo podoba. No bo skoro książka na to zasłużyła, to czemu miałoby tej ironii zabraknąć?
I tak jak śliniłam się na tę książkę, tak mój zapał skutecznie ostudziłaś.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ven_detta
Wyjadacz kartek
Dołączył: 22 Cze 2009
Posty: 4737
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Pon 17:07, 14 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Ech, zmartwiła mnie Twoja recenzja, Silje (chociaż czytałam ją z przyjemnością ), bo książka czeka na odbiór w empiku. No ale, cóż... przeczyta się to się zobaczy
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Silje
Wyjadacz kartek
Dołączył: 12 Lut 2010
Posty: 4795
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Toruń
|
Wysłany: Pon 18:27, 14 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Wiecie jak to jest - na pewno znajdzie się ktoś, komu spodoba się ta książka. Może tymi osobami będziecie właśnie Wy!
Ven_detta, czekam na Twoją recenzję.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
zaszumiał_wiatr
Zatracona w świecie książek
Dołączył: 07 Sie 2010
Posty: 3714
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Lublin
|
Wysłany: Pon 18:28, 14 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Hehe, recenzja Silje zdecydowanie poprawiła mi humor Nie miałam zamiaru sięgać po (Nie)Umarłych, a teraz przekonałam się, że dobrze robię. I jestem jak najbardziej za Motomyszami z Marsa! Kochałam tę bajkę
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rosemary
Wpatrzona w książki
Dołączył: 28 Lis 2010
Posty: 2637
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Pon 18:49, 14 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Haha! Silje rozwaliłaś mnie. Pewnie nie przeczytam w najbliższej przyszłości, może kiedyś. Ale pokazałaś mi, że ta książka to nie priorytet
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Silje
Wyjadacz kartek
Dołączył: 12 Lut 2010
Posty: 4795
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Toruń
|
Wysłany: Pon 19:00, 14 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
zaszumiał_wiatr napisał: | Hehe, recenzja Silje zdecydowanie poprawiła mi humor Nie miałam zamiaru sięgać po (Nie)Umarłych, a teraz przekonałam się, że dobrze robię. I jestem jak najbardziej za Motomyszami z Marsa! Kochałam tę bajkę |
A no tak! To były Motomyszy, a nie kosmomyszy.... Nie wiem co mi do głowy przyszło.
Niech już tak zostanie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
aniusiaczek92
Szalona pisarka
Dołączył: 27 Sty 2010
Posty: 316
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 19:17, 14 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Silje napisał: | zaszumiał_wiatr napisał: | Hehe, recenzja Silje zdecydowanie poprawiła mi humor Nie miałam zamiaru sięgać po (Nie)Umarłych, a teraz przekonałam się, że dobrze robię. I jestem jak najbardziej za Motomyszami z Marsa! Kochałam tę bajkę |
A no tak! To były Motomyszy, a nie kosmomyszy.... Nie wiem co mi do głowy przyszło.
Niech już tak zostanie. |
Motomyszy były super ! Odnośnie książki to i tak nie miałam zamiaru jej przeczytać - od początku mnie do niej nie ciągneło - więc tym bardziej nie zmienię zdania, po zapoznaniu się z twoją recenzją ;P
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lenalee
Pożeraczka książek
Dołączył: 29 Lis 2009
Posty: 9553
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Baker Street 221B
|
Wysłany: Pon 19:51, 14 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
A ja nie zniechęcam się recenzją Silje, mimo wszystko przeczytam tę książkę, gdy wpadnie mi w ręce - chociażby tak dla przekonania się osobiście, jaka ona właściwie jest, bo za pierwszym razem miałam dużą ochotę na jej przeczytanie.
A Motomyszy były wspaniałe, jedna z moich najukochańszych bajek.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Yossa
Mól książkowy
Dołączył: 17 Lip 2010
Posty: 207
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 19:55, 14 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Silje napisał: | Nie mogę oddać pomysłowi wprowadzenia zombi ani szacunku za oryginalny pomysł, ani respektu należnego tym strasznym istotom. Dla mnie to było śmieszne. Romantyczne, wzniosłe wyznania, kończone stwierdzeniem w stylu „ale ja jestem zombi” były naprawdę zabawne i gdybym nie wiedziała, że mają być poważne, dałabym punkt autorce za wprowadzenie sporej dawki humoru. |
Hehe, no wcale się nie dziwie, ja aż się uśmiechnęłam na samą myśl, że mogłabym to przeczytać, nie no serio tak mówili? Ona mu wyznaje miłość a on nagle przypomina że tak w sumie to nie żyje ?
Zmartwiłaś mnie swoją recenzją, opis był całkiem ciekawy, liczyłam na coś z klimatem i fajnymi postaciami - zobaczymy, jak to wyjdzie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
justix
Książniczka
Dołączył: 11 Sty 2010
Posty: 676
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pon 23:27, 14 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Ostatnio nabierałam coraz większej ochoty na tę książkę i wpisałam ją nawet na jedną z pierwszych pozycji na mojej liście. Po recenzji Silje nie skreśliłam jej definitywnie, ale jeszcze raz przemyślę zakup.
A co do samej recenzji to jest naprawdę świetna, Zawsze kiedy czytam Wasze recenzje to bardzo żałuję, że nie potrafię napisać nic co choć z grubsza recenzję przypomina.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ven_detta
Wyjadacz kartek
Dołączył: 22 Cze 2009
Posty: 4737
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Wto 19:55, 29 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Ojoj, sięgnęłam po tą książkę, żeby zrobić małą odskocznię od "Achaji", którą męczyłam niemiłosiernie, ale okazało się, że trafiłam jeszcze gorzej Co do oceny, zgadzam się z Silje - masakra! Ale od początku.
Darina przypadkiem staje się świadkiem sceny niczym z horroru – w starej stodole podgląda spotkanie grupy ludzi. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że znajdował się między nimi chłopak dziewczyny… który umarł od pchnięcia nożem. A między innymi także trójka innych nastolatków z jej szkoły, które zginęły w przeciągu ubiegłego roku. Okazuje się, że ma do czynienia z (Nie)Umarłymi – grupą zmarłych, wskrzeszonych przez ich suwerena – Łowczego – którzy dostali jedną szansę, żeby w ciągu dwunastu miesięcy odkryć prawdziwe okoliczności swojej śmierci. Dziwnym trafem, Darina zostaje w to wszystko zamieszana.
Nie polubiłam żadnego z bohaterów. Darina strasznie mnie irytowała, pod każdym względem. Męczące były te jej fochy i wybuchy – rozumiem, jedna sprawa to stracić ukochaną osobę, ale inna sprawa to żałosny bunt młodzieńczy (chyba jestem już na to za stara ). Do tego ta miłość jaką darzyła Phoenixa była tak naiwna i egoistyczna, że nieraz doprowadzała mnie do szału. Bo przecież dwa miesiące to tyyyle czasu… Reszta, mimo że autorka bardzo się starała przedstawić każdego jako wyjątkowego i oryginalnego, niczym szczególnym się nie wyróżnili – wkurzali mnie prawie tak samo.
W ogóle sam pomysł z zachwytami nad zombi, którzy odkąd pamiętam, powinni być dość obrzydliwi – był jak dla mnie chory. Mimo że tu zostali przedstawieni jako niemal aniołowie i Darina nie szczędziła zachwytów – zwłaszcza swojemu chłopakowi, dalej towarzyszył mi okropny niesmak kiedy Darina całowała się czy obściskiwała z Phoenixem! Przecież on jest pieprzonym trupem, cholera jasna! (I tu przychodził mi na myśl tekst Zuu, jak w temacie o „Dziedzictwie mroku” genialnie podsumowała wszystkie paranormale ).
Wracając jeszcze do kreacji zombi… o, przepraszam – (Nie)Umarłych – w tej historii… Tak naprawdę Łowczy i spółka mieli supermoce. Potrafili czytać w myślach, hipnotyzować, kontaktować się telepatycznie i takie tam inne bajery. Tym bardziej nie jestem w stanie zrozumieć PO CO w takim razie była im potrzebna do tego wszystkiego taka głupia małolata jak Darina. Sam fakt jak została w to wszystko wplątana wydaje się dość naciągany, a do tego cały czas się zastanawiałam jakim cudem udawało im się wcześniej rozwiązywać te swoje zagadki bez ludzkiej pomocy, skoro potrafili tylko chować się w swojej stodole, czy gdzie tam mieszkali. Tak naprawdę wyszli na nieudaczników.
Sam pomysł z tymi powrotami w celu rozwiania niejasności dotyczących własnej śmierci był bardzo fajny, ale gorzej z wykonaniem. Autorka chyba nie do końca to wszystko przemyślała, bo ograniczyła się jedynie do grupy Łowczego i lokalnych śmierci. A ja cały czas się zastanawiałam czy te wskrzeszanie dotyczy tylko mieszkańców tej beznadziejnej mieściny, w której widocznie poza umieraniem, nie mają za wiele do roboty, czy może ma większy zasięg? Są inne takie grupy? Niestety, wygląda na to, że nie.
Akcja książki faktycznie nie powala na kolana. Byłam w stanie czytać tylko jeden rozdział na raz z długimi przerwami, bo inaczej zamęczyłabym się na śmierć – motywował mnie tylko fakt, że z każdą kolejną kartką zbliżałam się do końca. Niestety. Przez całą książkę Darina prowadzi te swoje beznadziejne „śledztwo”, na zmianę wzdychając do Phoenixa i jeżdżąc samochodem – ani trochę nie ciekawiło mnie co będzie dalej. Co więcej, ta część niby miała być poświęcona Jonasowi, ale ten wątek wydał mi się zepchnięty nieco na boczny tor, na rzecz miłości Dariny i Phoenixa. Samo zakończenie też bez szału i jakiegoś zaskoczenia, ale spodobało mi się jak autorka rozwiązała sprawy na sam koniec.
Podsumowując - zdecydowanie nie polecam! Nie wiem czy przeczytam kolejne części, choćby nawet w ebookach
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez ven_detta dnia Wto 21:15, 29 Mar 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Silje
Wyjadacz kartek
Dołączył: 12 Lut 2010
Posty: 4795
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Toruń
|
Wysłany: Śro 11:43, 30 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Ven_detta, świetna recenzja, widzę, że mamy bardzo podobne odczucia. Dla mnie też największą zagadką jest to, dlaczego kurde ci wszechmocni (nie)umarli wzięli sobie do pomocy jakąś przygłupią nastolatkę!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ven_detta
Wyjadacz kartek
Dołączył: 22 Cze 2009
Posty: 4737
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Śro 19:51, 30 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Dzięki, Silje
Słyszałam gdzieś, że to jest debiut autorki, więc jest szansa na poprawę w późniejszych częściach, ale chyba nie mam ochoty się o tym przekonywać Straaasznie rozczarowała mnie ta książka
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|