Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ven_detta
Wyjadacz kartek
Dołączył: 22 Cze 2009
Posty: 4737
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Nie 14:40, 17 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
O Boże, Herrery, zaznacz spoiler!, bo książka jeszcze nie wyszła u nas i nie wszyscy czytali! A to im to czytanie popsuje!
EDIT.
A co do spoilerów Aly
~~~Aly~~~ napisał: | - problemy Jace'a z Niebiańskim Ogniem - to takie oklepane. Spodziewam się, że przez pół następnej książki Clary będzie cierpieć z tego powodu, choć przecież to nic wobec tego, przez co już przeszła. |
Wydaje mi się, że to było konieczne.
Cytat: | Bo gdyby Jace tak po prostu wrócił do Nocnych Łowców to pewnie albo by go uwięzili za to wszystko, co zrobił, albo nawet zabili. A tak mają powód, by pozwolić mu wrócić do "czynnej służby" bez większych konsekwencji, bo ten Niebiański Ogień tak jakby udowadnia, że jest dobrym człowiekiem No i przy okazji, zakochani trochę pocierpią Faktycznie, może trochę oklepane, ale pewnie na rękę autorce. |
Nie mogę się doczekać aż dowiemy się jak to się dalej rozwinie
I mi się tam Miasto Upadłych Aniołów podobało Szczególnie jak przeczytałam po raz drugi, już bez tych wszystkich nadziei i obaw, to emocje były jeszcze większe i naprawdę doceniłam fabułę Mimo wszystko cieszę się, że CC pociągnęła dalej tą serię.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez ven_detta dnia Nie 15:03, 17 Cze 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Silencie
Mól książkowy
Dołączył: 06 Mar 2012
Posty: 213
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 15:02, 17 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
Jej, już niedługo dostanę ją w oryginale. Nie mogę się doczekać! : >
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Herrery
Niemowlak książkowy
Dołączył: 05 Sty 2012
Posty: 32
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 17:49, 17 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
Nie myślałam, że to taki spoiler. Raczej sugestia. no, ale okej niech będzie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zuz@
Złodziejka książek
Dołączył: 24 Cze 2006
Posty: 33075
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 29 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Polanica | Wrocław
|
Wysłany: Nie 18:02, 17 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
Zdradzenie fabuły książki to spoiler. Może niektórzy czytali w oryginale, ale ogólnie książka nie wyszła w Polsce jeszcze, więc wiele osób ma ją przed sobą, i nie na miejscu jest im psuć frajdę czytania i niespodzianek podczas niego. Ja np. nie chciałam mieć wiedzy o tym, co się wydarzy, a mam i wcale mi się to nie podoba.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Martyna.
Książniczka
Dołączył: 15 Paź 2010
Posty: 677
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: POZnan*
|
Wysłany: Pią 18:19, 22 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
Jezu, przeczytałam jakiś czas temu, ale nie wiem czemu, nie wypowiedziałam się tu. Daje wszystko na biało, czytacie na własną odpowiedzialność. Ogólnie interesowała mnie cała fabuła POZA wątkiem Jace'a i Clary. Normalnego Jace'a mamy tak naprawdę tylko przez kilka stron i w epilogu. Przez cały czas najbardziej czekałam na fragmenty z Simonem i Isabelle. Oni są taacy słodcy... Mam nadzieję, że sprawa z Magnusem i Alekiem się jakoś wyjaśni... Oni jako para byli, no, nie mieli ze sobą zrywać, no! Dodam tylko jeszcze, że z Jace'a zrobiła się chodząca latarka... Ale nie powiem dokładnie o co chodzi, bo to jest tak głupie, że aż niewarte wspominania. Clary jest idiotką, tak na marginesie. No i pewien wampir pożegna się z tym światem.
Tak naprawdę zakończenie uratowało moja opinię o książce. Ja tu obserwuję taką tendencję wzrostowo-malejącą: od Miasta Kości poziom szedł w górę, osiągnął apogeum w Mieście Szkła, a teraz powoli bo powoli, ale zawsze, zaczyna się obniżać.
Podsumowując: nadal czekam na Mechaniczną Księżniczkę bardziej niż na Miasto Niebiańskiego Ognia.
PS: Coś odnośnie Infernal Devices - mamy tu trochę scen z bratem Zachariaszem, i po jego zachowaniu wynika, że to musi, po prostu MUSI byc Will albo Jem. Nie ma innej opcji.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ven_detta
Wyjadacz kartek
Dołączył: 22 Cze 2009
Posty: 4737
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Pią 18:31, 22 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
Martyna. napisał: | PS: Coś odnośnie Infernal Devices - mamy tu trochę scen z bratem Zachariaszem, i po jego zachowaniu wynika, że to musi, po prostu MUSI byc Will albo Jem. Nie ma innej opcji. |
Właśnie czytałam kiedyś wypowiedź Cassie, że bardzo się cieszy, że wszyscy tak myślą - co może znaczyć naprawdę wiele i już naprawdę nie wiem co o tym sądzić, bo nic w tej kwestii nie wymyślę, skoro ona tak starannie robi z tego wielki sekret
A jeszcze a propos tego właśnie, ostatnio czytając "Mechanicznego Księcia" zauważyłam coś, co mi umknęło, kiedy czytałam w oryginale Bez spoilerów, więc raczej nie będę zaznaczać:
Cytat: | Na miejscu woźnicy siedział Cichy Brat, ale nie Enoch, tylko inny mnich, którego Tessa nie znała. Pod kapturem dostrzegła niewyraźną twarz, ale chyba nie było na niej blizn. |
???
Między innymi dlatego już nie wiem co o tym sądzić
(Str. 340, jakby ktoś chciał sprawdzić )
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Martyna.
Książniczka
Dołączył: 15 Paź 2010
Posty: 677
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: POZnan*
|
Wysłany: Pią 18:38, 22 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
ven_detta napisał: |
A jeszcze a propos tego właśnie, ostatnio czytając "Mechanicznego Księcia" zauważyłam coś, co mi umknęło, kiedy czytałam w oryginale Bez spoilerów, więc raczej nie będę zaznaczać:
Cytat: | Na miejscu woźnicy siedział Cichy Brat, ale nie Enoch, tylko inny mnich, którego Tessa nie znała. Pod kapturem dostrzegła niewyraźną twarz, ale chyba nie było na niej blizn. |
???
Między innymi dlatego już nie wiem co o tym sądzić
(Str. 340, jakby ktoś chciał sprawdzić ) |
Hmm, ja czytałam nieoficjalne tłumaczenie i tez mi to umknęło... Kurde, ta sprawa jest zawikłana... Mimo to nie aż tak bardzo jak dziwne poplątane fakty Fairchild/Starkweather, drugie imię Clary, itp. Ale poruszyłam już ten temat w Mechanicznej Księzniczce, więc nie będę sie powtarzać. ;P
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Miriel
Mól książkowy
Dołączył: 20 Cze 2012
Posty: 140
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 14:26, 19 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
Usunięta scena z CoLS:
Cytat: | I’m in.
Clary’s words rang in Simon’s head, clear as a bell, the moment he opened his eyes. He was lying in the bed in Magnus’ spare room, sheets thrown off, barefoot; Isabelle was gone. He sat up, rubbing his temples, and thought back at her:
In where?
Simon? Her voice was faint, fading, as if she were walking away from him. He sat up.
Clary?
There was no response. He lurched to his feet, his mouth dry.
Clary!
The word echoed inside his head like a bell rung in an empty room. Swearing, he pulled off his clothes, threw on new jeans and a sweater, and went out into the living room to look for his messenger bag. He felt a little sick, as if he might throw up. Clary had called out to him, but he couldn’t reach her back; what if he could never reach her back? What if she was dead or lost or the goddamn rings just didn’t work?
Jordan was lying on the futon in jeans and a green shirt, a mug of coffee balanced on his stomach. He turned his head, dark hair spilling into his eyes, as Simon came in. “Your phone’s been ringing all morning.”
Simon grabbed for his messenger bag, hanging on a peg on the wall. “Who was it?”
“I don’t know. Didn’t check. It’s your phone. You get a lot of calls, man.”
Simon forebore from pointing out that they didn’t have a land line, so everyone who knew him had to call his mobile. He fished the phone out and stared at the number. An unrecognizable 718 prefix; someone in Brooklyn. He looked at Jordan. “Did — have you seen Isabelle?”
A small smile played around Jordan’s mouth. “She’s taking a shower.”
Simon glanced toward the bathroom door, which was closed. Isabelle —Clary — it was all way too much. The sort of thing that would make you want to take a deep, steadying breath, if you breathed. Instead he flipped his phone open and dialed; it picked up on the first ring. “Hello?”
Simon was floored. “Magnus?”
A chuckle. “Hey, Daylighter.”
“No offense, but I never really visualized you calling me before.”
“It’s hardly a social call.” There was a noise in the background; a murmur of voices. “Simon, have you —”
“No, I mean I didn’t really think of you as using the phone. More — appearing in a burst of glitter.”
“Have you seen Clary?” Magnus said, firmly. “I’ll address the glitter issue later. But Jocelyn is here with Brother Zachariah, and —” he lowered his voice — “Clary’s not in her room.”
Simon gave up and took a deep breath anyway, just out of reflex. “No,” he said. “No, she wouldn’t be.”
“But you do know where she is?”
Simon squeezed his eyes shut. “Yeah.”
There was a pause. “I think you better get over here.”
“Do you want me to bring Isabelle?”
“Isabelle’s there?” Magnus managed to sound dryly amused, despite everything.
“She — she, ah, spent the night.”
“Alec will be delighted to hear that. Perhaps we can have a contest to see whether he or Jocelyn kills you first.” Magnus chortled. “Have you told Jordan about Luke yet?”
“No.” Simon opened his eyes; Jordan was still lying on the futon, engrossed in a fat science fiction novel. “Should I?”
“He should know. He’s Praetor Lupus and this is a big deal for the Moon’s Children. In fact, bring him along. Bring all your little friends along. You’ll need them!”
With which cheerful pronouncement, Magnus clicked off. Jordan sat up, setting his book aside. “What was that about telling me —”
He broke off, his eyes widening. The bathroom door had opened, and on a cloud of steam out came Isabelle, her hair like a wet black river down her back. She was wrapped in a red towel that just hit the tops of her thighs and her legs looked miles long. Both boys stared at her.
“I am so hungover,” she announced, flipped her hair over one shoulder, and stalked off toward Simon’s bedroom. Simon looked over at Jordan, whose eyebrows had risen up to his hairline. |
Ja wole jej nie czytać, bo wciąż czekam na polskie tłumaczenie książki i boję się spoilerów. Ale to, co już udało mi się wyłapać na jej temat sprawia, że martwię się coraz bardziej o J&C ;<.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
izunias19
Nowicjusz
Dołączył: 04 Kwi 2012
Posty: 15
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 17:50, 29 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
[link widoczny dla zalogowanych]
Mam pytanie czy może to ktoś przetłumaczyć i tą usuniętą scenę co jest powyżej?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
~~~Aly~~~
Szalona pisarka
Dołączył: 28 Gru 2010
Posty: 252
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pon 12:04, 30 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
List S.H. Z góry przepraszam za błędy.
Synu,
Jeśli to czytasz, jestem martwy.
Spodziewam się, że umrę, jeżeli nie dziś, to wkrótce. Spodziewam się, że Valentine mnie zabije. Pomimo tej przemowy o miłości do mnie, pomimo jego pragnienia bycia prawym mężczyznom, mam wątpliwości i on o tym wie. A nie jest człowiekiem, który mógłby zaakceptować te wątpliwości.
Nie wiem, jak zostaniesz wychowany. Nie wiem, co ci o mnie powiedzą. Nie wiem nawet, kto wręczy ci ten list. Powierzam go Amatis, ale nie potrafię przewidzieć, co przyniesie przyszłość. Wiem jedynie, że to moja szansa, by opowiedzieć ci o człowieku, którego być może nienawidzisz.
Musisz wiedzieć o mnie trzy rzeczy. Po pierwsze, byłem tchórzem. Przez całe życie podejmowałem niewłaściwe decyzje, ponieważ były łatwe, opłacalne, ponieważ się bałem.
Z początku wierzyłem w sprawę Valentine'a. Porzuciłem swoją rodzinę dla Kręgu, bo zdawało mi się, że wiem więcej niż Podziemni, Clave czy moi rodzice. Mój gniew wobec nich był narzędziem, które Valentine wykorzystał do swoich celów, tak jak wykorzystał i zmienił wielu z nas. Kiedy wygnał Luciena, o nic nie pytałem, z radością zagarnąłem jego pozycję dla siebie. Gdy zażądał, bym zostawił Amatis, kobietę, którą kochałem i poślubił Celine, której nie znałem, zrobiłem, co kazał, ku mojemu wiecznemu zawstydzeniu.
Nie potrafię sobie wyobrazić, co teraz myślisz, wiedząc, że kobieta, o której jest mowa, była twoją matką. Druga rzecz: nie wiń Celine za nic, bez względu na wszystko. To nie ona była winna, lecz ja. Była niewinna, pochodziła z rodziny, która znęcała się nad nią. Pragnęła jedyne życzliwości, poczucia bezpieczeństwa i miłości. I choć oddałem już komuś serce, kochałem ją, co stało się moim nawykiem, a sercem kochałem Amatis. Non sum quails eram bonae sub regno Cynarae. Zastanawiam się, czy kochasz łacinę i poezję, jak ja. Zastanawiam się, kto cię uczył.
Ostatnia i najgorsza rzecz, jaką musisz wiedzieć, to że byłem gotów znienawidzić cię. Jako syn mój i małżonki, którą ledwo znałem, zdawałeś się ucieleśnieniem wszystkich moich złych decyzji, wszystkich kompromisów, które doprowadziły do mojej porażki. Gdy rosłeś, nieskazitelnie niewinny, zdałem sobie sprawę, że cię nie nienawidzę. W naturze rodziców leży dostrzeganie w dzieciach własnego obrazu i to ja byłem osobą, której nienawidziłem, nie ty.
Jest jedna rzecz, której chce do ciebie, mój synu - od ciebie i z ciebie. Chcę byś był lepszym człowiekiem ode mnie. Nie pozwól, by ktokolwiek mówił ci kim jesteś bądź powinieneś być. Kochaj, jak chcesz. Wierz, w co chcesz. Walcz o wolność, która ci się należy.
Nie proszę cię, byś uratował świat, mój chłopcze, moje dziecko, jedyne, jakie kiedykolwiek będę mieć. Proszę cię tylko, byś był szczęśliwy.
Stephen
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Akri
Uskrzydlona książkami
Dołączył: 04 Maj 2012
Posty: 751
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Idris
|
Wysłany: Pon 12:18, 30 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
"Jest jedna rzecz, której chce do ciebie, mój synu - od ciebie i z ciebie. Chcę byś był lepszym człowiekiem ode mnie. Nie pozwól, by ktokolwiek mówił ci kim jesteś bądź powinieneś być. Kochaj, jak chcesz. Wierz, w co chcesz. Walcz o wolność, która ci się należy.
Nie proszę cię, byś uratował świat, mój chłopcze, moje dziecko, jedyne, jakie kiedykolwiek będę mieć. Proszę cię tylko, byś był szczęśliwy. "
przy tym momencie miałam łzy w oczach!
piękny list
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rosemary
Wpatrzona w książki
Dołączył: 28 Lis 2010
Posty: 2637
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Pon 12:35, 30 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
I ja dołączam od grona tych szczęśliwców, którzy przeczytali książkę .
Ta powieść była niesamowita, dostarczyła mi wielu różnych emocji, nie mogłam się oderwać. MUA mnie trochę zawiodło, ale CoLS jest zdecydowanie lepsze i zatarło jakiekolwiek złe wrażenia. Wydawać, by się mogło to niemożliwe, ale jeszcze bardziej pokochałam bohaterów i się do nich przywiązałam.
SPOILERY (pewnie chaotyczne)
-Bardzo było mi smutno, jak Magnus zerwał z Alekiem, mam nadzieję, że to nie koniec ich związku i jeszcze do siebie wrócią.
-Sebastian jest niesamowity! Mam tak mieszane uczucia, co do tej postaci.
-Szkoda, że było tak mało prawdziwego Jace'a, brakowało mi go. Bo ten zły nie był moim Jace'em.
-Średnio podoba mi się sprawa z tym niebiańskim ogniem. Mam nadzieję, że Jace nie zamieni się w anioła ze skrzydłami
-Coraz bardziej lubię Simona, to jak wezwał anioła - to było coś.
Podsumowując, jestem zachwycona
P.S. W CoLS jest parę odniesień do Diabelskich Maszyn, nie są one jakieś wielki, ale za każdym razem sprawiały, że robiło mi się smutno...
P.PS. Zastanawiam się, którą serię wolę: Diabelskie Maszyny czy Dary Anioła. I nie umiem stwierdzić. Wiem, że łatwiej czyta mi się Dary Anioła - cały czas mam wrażenie, że nieważne, jakie zło spotka bohaterów, to Jace i Clary dadzą radę, ich miłość przetrwa, a w Maszynach nie jest tak łatwo, ta seria jest bardziej dramatyczna.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ven_detta
Wyjadacz kartek
Dołączył: 22 Cze 2009
Posty: 4737
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Pon 19:15, 30 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
Rosemary, cieszę się, że i Tobie się podobało CoLS
Co do tego spoilera:
Rosemary napisał: | -Szkoda, że było tak mało prawdziwego Jace'a, brakowało mi go. Bo ten zły nie był moim Jace'em. |
Cytat: | To jest właśnie ciekawe, bo właśnie nie jestem w stanie do końca stwierdzić co było nie tak z tym "złym" Jacem, ale to nie był nasz Jace Za to tak właśnie wygląda 90% bohaterów paranormali i strasznie działają mi na nerwy. Te krótkie momenty, w których pojawiał się "nasz" Jace ukazywały właśnie jak wyjątkowego bohatera stworzyła Cassie |
A co do tego:
Rosemary napisał: | -Średnio podoba mi się sprawa z tym niebiańskim ogniem. Mam nadzieję, że Jace nie zamieni się w anioła ze skrzydłami |
No, niby to średnie, ale w sumie tak jak już wcześniej pisałam, że...
Cytat: | gdyby Jace tak po prostu wrócił do Nocnych Łowców to pewnie musiałby być ukarany za to wszystko, co zrobił. A z tym mają powód, żeby nie robić mu krzywdy, bo ten Niebiański Ogień jest dowodem na to, że mimo wszystko jest dobry I może nawet będzie znów pełnoprawnym Nocnym Łowcą w CoHF. |
Tak to sobie tłumaczę
Aly, wielkie dzięki za list od Stephena - jest cudowny! I świetne tłumaczenie
A ja miałam chwilę czasu, więc przetłumaczyłam tą wyciętą scenę z CoLS, którą wrzuciła Miriel - w sumie te wszystkie wydarzenia były w książce, tylko inaczej przedstawione. Nie zdradzają wiele, ale jeśli ktoś unika spoilerów jak ognia, to lepiej nie czytać
Cytat: | Jestem w środku.
Słowa Clary zadźwięczały w głowie Simona, wyraźnie niczym dzwon, w momencie, kiedy otworzył oczy. Leżał na łóżku w wolnym pokoju Magnusa (*a chyba powinno być: Jordana), w rozrzuconej pościeli, z bosymi stopami; Isabelle nie było. Usiadł, pocierając skronie i wysłał do niej myśl:
W środku czego?
Simon? Jej głos był słaby, nikły, jakby oddalała się od niego. Usiadł. (*Tak, to chyba powtórzenie.)
Clary?
Nie było odpowiedzi. Pochylił się, miał sucho w ustach.
Clary!
Słowa odbiły się echem w jego głowie niczym dźwięk dzwonu w pustym pokoju. Klnąc, ściągnął z siebie ubranie, wciągnął nowe dżinsy i sweter, i wyszedł z pokoju do salonu, by poszukać swojej torby. Czuł lekkie mdłości, jakby miał zwymiotować. Clary się do niego odezwała, ale on nie mógł się z nią skontaktować; co, jeśli już nigdy nie będzie w stanie się z nią skontaktować? Co, jeśli była martwa albo zagubiona albo przeklęte pierścienie po prostu nie działały?
Jordan leżał na futonie w dżinsach i zielonej koszulce, z kubkiem kawy balansującym na jego brzuchu. Odwrócił głowę, a ciemne włosy opadły mu na twarz, kiedy wszedł Simon. "Twój telefon dzwoni cały ranek."
Simon sięgną po swoją torbę wiszącą na kołku w ścianie. "Kto dzwonił?"
"Nie wiem. Nie sprawdzałem. To twój telefon. Dużo do ciebie dzwonią, stary."
Simon powstrzymał się przed wytknięciem, że nie mieli domowej linii, więc wszyscy, którzy go znali, musieli dzwonić na jego komórkę. Wyłowił telefon i zapatrzył się na numer. Nieznany numer z kierunkowym 718; ktoś z Brooklynu. Spojrzał na Jordana. "Czy... widziałeś Isabelle?"
Nikły uśmiech zaigrał na wargach Jordana. "Jest pod prysznicem."
Simon spojrzał w kierunku drzwi łazienki, które były zamknięte. Isabelle... Clary... to było zbyt wiele. To jedno z tych rzeczy, które sprawiają, że masz ochotę nabrać głębokiego, uspokajającego oddechu, o ile oddychałeś. Zamiast tego, otworzył komórkę i wybrał numer; odebrano po pierwszym sygnale. "Halo?"
Simona zatkało. "Magnus?"
Chichot. "Hej, Chodzący za Dnia."
"Bez obrazy, ale jakoś nigdy nie wyobrażałem sobie ciebie dzwoniącego do mnie."
"To nie jest raczej towarzyska rozmowa." Usłyszał hałas w tle; szept głosów. "Simon, czy ty..."
"Nie, chodzi mi o to, że nie myślałem, że używasz telefonu. Raczej... pojawiasz się w chmurze brokatu."
"Czy widziałeś Clary?" zapytał stanowczo Magnus. "Do kwestii brokatu wrócimy później. Ale Jocelyn jest tutaj z Bratem Zachariaszem i..." ściszył głos – "Clary nie ma w jej pokoju."
Simon poddał się i i tak wziął głęboki oddech, z przyzwyczajenia.
"Nie," powiedział. "Nie ma jej tam."
"Ale czy wiesz gdzie jest?"
Simon zacisnął powieki. "Taak."
Nastąpiła chwila ciszy. "Myślę, że lepiej będzie, jak tu przyjdziesz."
"Chcesz, żebym zabrał Isabelle?"
"Isabelle tam jest?" Magnus zdobył się na oschle rozbawiony ton, pomimo wszystko.
"Ona... ona, ech, spędziła tu noc."
"Alec będzie zachwycony, mogąc to usłyszeć. Może moglibyśmy zorganizować zawody, by sprawdzić kto: Jocelyn czy Alec zabije cię pierwszy." Magnus zarechotał. "Powiedziałeś już Jordanowi o Luke'u?"
"Nie." Simon otworzył oczy; Jordan wciąż leżał na futonie, zaabsorbowany obszerną powieścią science fiction. "A powinienem?"
"Powinien wiedzieć. Należy do Praetor Lupus, a to jest poważna sprawa dla Dzieci Księżyca. Właściwie, przyprowadź go ze sobą. Przyprowadź wszystkich swoich przyjaciół. Będziesz ich potrzebował!"
Z tym radosnym oświadczeniem, Magnus się rozłączył. Jordan usiadł, odkładając książkę. "O co chodziło z tym powiedzeniem mi..."
Urwał, jego oczy się rozszerzyły. Drzwi łazienki otworzyły się i w chmurze pary wyszła z niej Isabelle z włosami niczym mokra, czarna rzeka spływającymi wzdłuż jej pleców. Owinięta była czerwonym ręcznikiem, który ledwie zakrywał górną część jej ud i jej nogi wyglądały jakby miały milę długości. Obaj chłopacy zapatrzyli się na nią.
"Mam nieziemskiego kaca," oznajmiła, przerzuciła włosy przez ramię i udała się do sypialni Simona. Simon spojrzał na Jordana, którego brwi uniosły się aż do linii włosów. |
Ach, ten Magnus
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez ven_detta dnia Pon 19:19, 30 Lip 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rosemary
Wpatrzona w książki
Dołączył: 28 Lis 2010
Posty: 2637
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Pon 23:31, 30 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
Ven,
Właśnie wiem. To jak Cassie stworzyła Jace'a jest niesamowite. Niby ten drugi nie był zły, szczególnie. Przecież gdy wydawało nam się, że Sebastian chce uratować Nocnych Łowców, jego plan wydawał się dobry, nic dziwnego, że Jace go pochwalał, do tego nadal kochał Clary i był dla niej kochany. Ale to po prostu się czuło, że to nie TEN Jace. I tak tęskniłam za tym jedynym niepowtarzalnym
Pamiętasz, jak w Mieście Kości dla Jace'a bycie Nocnym Łowcą było najważniejsze? Aż nie mogę uwierzyć, że teraz jest możliwość, że nim nie będzie. Jeśli masz rację, to zaczynam rozumieć ten ogień, tylko szkoda, że między nim i Clary teraz do niczego nie dojdzie.
I tak w ogóle jak pomyślę o pierwszych trzech częściach, to bohaterowie teraz borykają się z zupełnie innymi problemami. Już nie same demony są takim problemem. To takie dziwne, jak to się zmieniło
Co jakiś czas, czytając książkę, natrafiałam na te cytaty, które wcześniej dostaliśmy od Cassie, śmieszne było to, że większość wcale nie była taka, jak mi się wydawało, że będzie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ven_detta
Wyjadacz kartek
Dołączył: 22 Cze 2009
Posty: 4737
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Wto 9:00, 31 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
Cytat: | No właśnie, najbardziej mnie chyba irytowało to, że Jace zawsze tak sobie cenił Nocnych Łowców i to co robią, i zawsze miał to poczucie obowiązku (jak wtedy na chwile stał się sobą, to od razu chciał się oddać w ich ręce), a pod wpływem Sebastiana, niby chciał dobrze dla wszystkich, ale jednak się wypiął na swoją rodzinę i obowiązki, ciągle było tylko Clary, Clary, Clary... no nie wiem, było w tym coś irytującego
Haha, no Clary i Jace jeszcze trochę będą musieli pocierpieć Ciągle nie mogę się nadziwić jak zmienia się skala wydarzeń, jakim muszą stawić czoła bohaterowie W pierwszej trylogii to był w sumie od demonów, Valentine'a i aniołów po walkę z Piekłem, Niebem i nie wiadomo czym jeszcze - bomba
Rosemary, a jak Ci się podoba pomysł na stworzenie demonicznych Nocnych Łowców? Bo dla mnie to był strzał w dziesiątkę! Skoro są Nefilim z krwią aniołów, to dlaczego by nie stworzyć opozycji? Uwielbiam Cassie za takie pomysły i jestem mega ciekawa co z tego wyniknie |
Heh, odkrywanie kontekstu cytatów mnie też zawsze bawi Ale jeszcze większy zaciesz mam jak trafiamy na powiązania między DA i DM
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez ven_detta dnia Wto 9:02, 31 Lip 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rosemary
Wpatrzona w książki
Dołączył: 28 Lis 2010
Posty: 2637
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Wto 20:25, 31 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
Te nawiązania do DM są niesamowite, niby malutkie i nic nie znaczące, a ja już padam na zawał
O właśnie, jak myślisz, kim jest brat Zachariasz? Ja bym powiedziała, że to Will albo Jem - przecież sam mówił, że kochał dwie osoby, chce bronić Jace'a, bo jest potomkiem Herondale i tak pasuje. Ale z drugiej strony to by chyba było za proste, gdyby to był Will czy Jem. Sama nie wiem.
Tak, mnie też to irytowało. Zapomniał o tym, jacy ważni byli dla niego Nocni Łowcy. Mam nadzieję, że w ostatniej części na nowo będzie Łowcą i w pełni sobą.
To prawda, Cassandra rzuca swoim bohaterom coraz większe kłody pod nogi
Pomysł z demonicznymi Nocnymi Łowcami był bombowy! Nieźle to Sebastian sobie wymyślił. I udało mu się zmienić Amatis.
Niesamowicie ciekawi mnie relacja Sebastian - Clary. Z jednej strony on w pewien sposób o nią dbał. Bardzo podobało mi się, jak się zachował po tym, jak Clary go śledziła i miała jad demona, a on ją uratował
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ven_detta
Wyjadacz kartek
Dołączył: 22 Cze 2009
Posty: 4737
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Śro 10:01, 01 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
No to ja dalej na biało
Cytat: | Właśnie z bratem Zachariaszem mam ogromną zagwozdkę Bo niby też myślę, że wszystko wskazuje na Willa albo Jema (albo Stephena, bo słyszałam też takie teorie ), ale tak jak mówisz - to by było zbyt proste Do tego CC kiedyś na blogu a propos tych teorii napisała, że bardzo się cieszy, że wszyscy tak myślą, więc wydaje mi się, że za tym stoi coś więcej, a Cassie jak zwykle się z nami droczy
I jeszcze czytając "Mechanicznego Księcia" trafiłam na interesujący cytat, który może wszystkim tym teoriom właśnie zaprzeczać:
Na miejscu woźnicy siedział Cichy Brat, ale nie Enoch, tylko inny mnich, którego Tessa nie znała. Pod kapturem dostrzegła niewyraźną twarz, ale chyba nie było na niej blizn. (w polskim wydaniu str. 340).
To mi daje nadzieję, bo jakoś nie bardzo podoba mi się wizja Willa czy Jema jako Cichego Brata, nie wiem czemu .
Właśnie jestem ciekawa jak ta armia Sebastiana się tam później rozwinie Bo tak mi było szkoda Amatis, przecież była taka dobra... (a nie pamiętam co się na koniec z nią stało - udało im się ją uratować czy została tym demonicznym Nocnym Łowcą?).
A co do Sebastiana to też miałam mały mindfuck w czasie czytania, bo zupełnie nie potrafiłam go rozgryźć Niby oczywiste się wydawało, że pod tym wszystkim czai się jakiś złowieszczy plan, ale czasami zachowywał się tak, że... nie wiedziałam zupełnie co o nim myśleć. Właśnie, z jednej strony on faktycznie o nią dbał - te jego rozmowy z Clary, no i to jak ją później uratował. Aż mi momentami było go szkoda. No, ale potem wszystko wyszło na jaw i ta próba gwałtu na własnej siostrze Taa, Sebastian to zdecydowanie jedna z ciekawszych postaci |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez ven_detta dnia Śro 10:04, 01 Sie 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rosemary
Wpatrzona w książki
Dołączył: 28 Lis 2010
Posty: 2637
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Śro 21:29, 01 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
No to może Brat Zachariasz był po prostu świadkiem zdarzeń z DM? Ale to też za mała rola... Jestem baaaardzo ciekawa, kim on się okaże. Mam nadzieję, że mnie zaskoczy, a przy tym wyda się to takie oczywiste i pasujące
Również nie chcę, by Will czy Jem byli Cichymi Braćmi, to byłoby takie straszne... Ta wizja mi się nie podoba.
Amatis została demonicznym łowcą, nikt jej nie uratował. No chyba że coś źle zrozumiałam, ale nie wydaje mi się . Tak, jestem bardzo ciekawa, co wymyśli dla nich Sebastian. No bo w sumie Clary i reszta niczego nie powstrzymała, tylko uratowała Jace'a i zabrała go od Sebastiana, który zrealizował cały swój plan i teraz ma potężną broń.
Ja nawet miałam nadzieję (chociaż nadal pełną mieszanych uczuć, o ile taka nadzieja istnieje ), że okaże się, że chce zrobić coś dobrego. Oczywiście nie pasowało mi to do niego. Ale tak miło było wyobrazić sobie, że wszyscy chcą zabić Sebastiana, a Clary go broni.
Mnie też było go szkoda, no ale potem tak zaatakował Clary, że szok
A czytałaś to opowiadanie na końcu książki "A Dark Transformation"? Tam Sebastian jest ciekawie przedstawiony
Aaa i nie cierpię Jocelyn, tego, jak powiedziała Clary, że całe zło spotkało ją przez Jace'a!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ven_detta
Wyjadacz kartek
Dołączył: 22 Cze 2009
Posty: 4737
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Czw 11:17, 02 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
Cytat: | No, ja już tylko czekam aż tożsamość Brata Zachariasza zostanie ujawniona, bo już nie mam sił na domysły Ale podejrzewam, że Cassie potrzyma nas w niepewności aż do CoHF
A, no bo ja już nie pamiętam niektórych szczegółów z końcówki, dlatego zapomniałam co się stało z Amatis No to tym bardziej jestem ciekawa jak to się wszystko rozwinie - może Jace jako "Płonąca Pochodnia" będzie miał zdolność ich zabicia lub uleczenia za pomocą tego całego niebiańskiego ognia, tak jak to było w jego przypadku?
Też przez chwilę miałam nadzieję, że Sebastian jest jednak inny niż wszyscy sądzą i Clary się o tym przekona. Szczególnie przy tych ich rozmowach, kiedy robiło mi się go szkoda... bo to w sumie nie całkiem jego wina, że stał się tym, kim się stał No, ale wyszło inaczej.
Och, nie czytałam tego opowiadania, bo całą tą część czytałam w ogóle w ebooku i tam nie było tego na końcu Ale chyba poszukam czy gdzieś ktoś nie wrzucił go online albo najwyżej poczekam, aż Cassie je udostępni. Bo Sebastian dalej baardzo mnie intryguje
A Jocelyn była znów wyjątkowo wkurzająca w tej części, zgadzam się Jakoś ostatnio zdążyłam ją polubić, a tu znowu wyjeżdża z czymś takim. Niby staram się ją zrozumieć, bo ma na uwadze jedynie dobro swojej córki, no ale i tak... jest irytująca |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rosemary
Wpatrzona w książki
Dołączył: 28 Lis 2010
Posty: 2637
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Czw 19:28, 02 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
Też tak myślę, że jeśli chodzi o Brata Zachariasza, to poczekamy do ostatniej książki. Niestety.
Jeśli okaże się, że Jace jako pochodnia będzie jedynym, który będzie mógł uratować/zabić tych łowców, to biedak będzie musiał znowu ratować świat i namęczyć się, zanim będzie z Clary
Czasem Sebastian wydawał mi się tak fajny i właśnie tak było mi go szkoda! W tym opowiadaniu z jednej strony wydał się trochę takim potworem, ale podobało mi się, jak myślał o Clary (koniecznie przeczytaj! )
Mnie tak Jocelyn wkurza i niby broni córkę, ale mam wrażenie, że ona chce, żeby Clary żyła nieważne co, ale nie zwraca uwagi, ile przy tym ginie z Clary. Chodzi mi o to, że ona bez Jace'a nie potrafi żyć i nie może tak po prostu o nim zapomnieć albo bez wspomnieć i wiedzy, kim jest, nie była w pełni sobą. Ale namieszałam, mam nadzieję, że zrozumiałaś, co mam na myśli
A co myślisz o zerwaniu Aleca i Magnusa? Z jednej strony rozumiem dlaczego, ale z drugiej skoro oni się kochali, to powinni jakoś przez to przejść. I miałam uczucie, że ich zerwanie było mimo że wzruszające, odrobinę na siłę...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ven_detta
Wyjadacz kartek
Dołączył: 22 Cze 2009
Posty: 4737
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Pią 10:36, 03 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Och, to koniecznie muszę przeczytać to opowiadanie, bo po CoLS mam podobne uczucia co Ty, jeśli chodzi o Sebastiana
Świetnie ujęłaś kwestię Jocelyn Niestety, ona już tak ma, dlatego tym bardziej podziwiam Clary za to, że zdobyła się na to wszystko, co zrobiła w tej części.
No i to rozstanie Magnusa z Alekiem było smutne, ale też mi się wydaje, że to było takie trochę wymuszone, żeby cokolwiek się działo w ich wątku Bo bardzo podobały mi się wszystkie sceny, kiedy Magnus i Alec są razem, mieszkają razem i ogólnie wszystkie, które dotyczyły ich, jako pary. Za to nie bardzo podobały mi się te, kiedy Alec łaził do Camille W ogóle nie wyobrażam sobie, co on sobie myślał, że w ogóle rozważał pozbawienie Magnusa nieśmiertelności Więc zgadzam się, że powody ich zerwania są całkowicie zrozumiałe, ale mam nadzieję, że to było tylko po to, żeby nie było nudno, a na koniec mimo wszystko sobie wybaczą i będą razem Byłoby trochę przesłodzone, ale nie wyobrażam sobie inaczej! |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rosemary
Wpatrzona w książki
Dołączył: 28 Lis 2010
Posty: 2637
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Pią 23:42, 03 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
Ja podziwiam Clary, że wytrzymuje z Jocelyn xD. Nie no rozumiem, że ją kocha, ale to było strasznie okrutne, gdy powiedziała jej, że jej wszystkie problemy są przez Jace'a itd.
Ta sprawa z Camille też mi się nie podobała, taka nie w stylu Aleka. I nie mogłam uwierzyć, że naprawdę rozważał pozbawienie Magnusa nieśmiertelności!
W ogóle Camille jest martwa, naprawdę martwa... Takie niesamowite mi się to wydaje, w końcu ona była jeszcze w DM i jakoś tak dziwnie teraz, że nie żyje. I ta fanka Simona (Maureen, czy jakoś tak) - niezła z niej sztuka
A co myślisz o Jordanie i Mayi - ja ich lubię, fajnie, że są razem.
Ja w ogóle jak myślę o Darach, to nie wyobrażam sobie, że Jace może nie być z Clary, Simon z Izzy, a Alek z Magnusem. To wydaje mi się takie oczywiste i takie naturalne mimo że pewnie trochę przesłodzone. Myślisz, że autorka tak to zakończy? Czy postanowi nam złamać serca?
Nie mogę się doczekać CP2, by zobaczyć jak ci wszyscy bohaterowie z DM są powiązani z DA
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Rosemary dnia Pią 23:43, 03 Sie 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
ven_detta
Wyjadacz kartek
Dołączył: 22 Cze 2009
Posty: 4737
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Sob 11:49, 04 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
Cytat: | No, dokładnie - to było takie nie w tylu Aleca A co do śmierci Camille i jej nowej zastępczyni - to był dla mnie szok Nie dość, że zginęła wampirzyca tak długowieczna (tak, też mam do niej sentyment z powodu DM ), to jeszcze została pokonana przez "pisklaka"! Maureen jeszcze sporo namiesza, tak mi się zdaje. To takie fajne, że u Clare nic nie dzieje się bez przyczyny - z początku żałowałam, że Maureen stała się wampirem, to było takie bezsensowne trochę, ale widać Cassie ma przygotowaną dla niej jakąś historię
Jordan i Maya byli słodcy razem, to fakt <3 Chociaż ich wątek nie wnosił zbyt wiele do fabuły, był przewidywalny itd., to jednak przyjemnie mi się o nich czytało Bo fajnie, że wśród tego wszystkiego, co się dzieje, jest szansa dla niektórych na bycie szczęśliwym
Ja też sobie nie wyobrażam innego zakończenia xD Szczególnie patrząc jak cukierkowo Clare zakończyła "Miasto Szkła". Chociaż ta druga trylogia jest trochę mroczniejsza, więc do końca pewności nie mam. Ale wydaje mi się, że jeśli chodzi o złamane serca, to bardziej pasuje mi do zakończenia DM I w ogóle już nie mogę się doczekać aż Tessa pojawi się w Darach! Czekam na nią od Miasta Upadłych Aniołów xD Liczyłam, że w CoFA może już będzie, ale oczywiście Cassie musi nas trochę podręczyć
I tak się zastanawiam czy to nie ona była tą osobą, która pomagała Magnusowi i Jocelyn... nie pamiętam dokładnie już o co chodziło, ale był taki wątek i strasznie się nad nim głowiłam |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rosemary
Wpatrzona w książki
Dołączył: 28 Lis 2010
Posty: 2637
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Sob 18:29, 04 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
Pewnie w CoHF będzie Tessa, bo wtedy będzie już wydana CP2 i wszyscy będziemy wiedzieć, jak skończyła się ta historia. Już nie mogę się tego doczekać
Moja pierwsza reakcja na Maureen zabijająca Camille była: to chyba niemożliwe! Jak takie dziecko mogło zabić kogoś tak potężnego, którego nawet Raphael się obawiał. Mam nadzieję, że Clare to jakoś ładnie wyjaśni
Zawsze podziwiam autorów, że nie gubią się w tych swoich historiach. Przecież Cassie pisze teraz 6 część z tej serii, te szczegóły na pewno zapomina i musi to mieć wszystko rozrysowane
Mnie się wydaje, że Jordan pojawił się przede wszystkim po to, by rozwiązać problem Simona z dwoma dziewczynami. Ale lubię chłopaka i z Maią są uroczy
Jestem niemal pewna, że po DM będę miała złamane serce, niestety... Ale nie wyobrażam sobie, by autorka zrobiła nam takie coś z DA. Chociaż o ile znam Cassandrę może nas zaskoczyć, niczego nie powinniśmy brać za pewnik. Czasem nie lubię takich słodkich, cukierkowych zakończeń, ale w tej serii takie chcę .
Też nie bardzo pamiętam tego wątku z Magnusem, ale może to i możliwe xD
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Rosemary dnia Sob 18:30, 04 Sie 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bianca
Angel of books
Dołączył: 04 Lut 2012
Posty: 1909
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 22:56, 04 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
ja np nie czytałam jeszcze żadnej wersji COLS, ale jak widzę te Wasze ożywione dyskusje i całe posty pozaznaczane na biało to az mnie rwie z ciekawości!;D wnioskuję po emotkach, że emocje musza być ogromne
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|