Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
tombraiderka009
Zaczytana
Dołączył: 17 Mar 2011
Posty: 3336
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 3/5 Skąd: WILDWOOD
|
Wysłany: Czw 17:51, 08 Gru 2011 Temat postu: 3. Ukojenie |
|
|
W tej trzeciej części trylogii ''Drżenia" Maggie Stiefvater, Grace i Sam walczą ciężej niż kiedykolwiek, o to, aby być razem. Wilki są ścigane i zarówno ich życie, jak również znajomych Grace, jest w niebezpieczeństwie. Muszą pogodzić się z faktem, że wielkie tajemnice są przechowywane u najważniejszych ludzi w ich życiu. I oczywiście Grace i Sam żyją w ciągłym zagrożeniu przed zimą, zawsze zbliżającej się do nich.
Premiera: 18 kwiecień 2012
Wydawnictwo: Wilga
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez tombraiderka009 dnia Wto 18:46, 10 Kwi 2012, w całości zmieniany 5 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
zakochanawilczyca
Szalona pisarka
Dołączył: 14 Maj 2011
Posty: 469
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: dalej niż myślisz.
|
Wysłany: Nie 11:20, 22 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
Oooo!! Bardzo podobały mi się dwie poprzednie części, i z całą pewnością przeczytam i tą ! *.* Już się nie mogę doczekać...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
MUlka
Zaczytana
Dołączył: 09 Lis 2010
Posty: 3292
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: DJA
|
Wysłany: Sob 12:10, 25 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
Współczesna powieść o wilkołakach? Tak! A w niej nie tylko wielka miłość, ale także pożegnania i śmierć, ból niezrozumienia i niemożność bycia razem.
Grace i Sam spotykają się w „Drżeniu”. W „Niepokoju” walczą o to, żeby być razem. W „Ukojeniu” ich życiu zagraża prawdziwe niebezpieczeństwo. Stawka staje się coraz wyższa. Zaczyna się polowanie na wilki…
Sam zrobi dla Grace wszystko. Ale czy jeden człowiek i jedna miłość mogą naprawdę zmienić wrogi świat? Przeszłość, teraźniejszość i przyszłość zderzają sięze sobą w jednej chwili – chwili śmierci lub powrotu do życia. Czy bohaterowie naszej sagi wreszcie odnajdą ukojenie?
2 kwietnia 2012
najslabsza okładka ze wszystkich
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
tombraiderka009
Zaczytana
Dołączył: 17 Mar 2011
Posty: 3336
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 3/5 Skąd: WILDWOOD
|
Wysłany: Sob 17:24, 25 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
O Boże, jaka okładka. Trochę się nie postarali z nią. Mogliby zmienić tego wilka i może pozy Isabel i Cole'a z tyłu. A Sam nawet ujdzie, ale dziwnie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Shetani
Zaczytana
Dołączył: 20 Lut 2010
Posty: 3210
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Atlantis
|
Wysłany: Sob 18:25, 25 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
Ten koleś na okładce wygląda jakby był naklejony oO Niby okładka w stylu poprzednich, ale coś jednak w niej nie gra...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kada113
Zatracona w świecie książek
Dołączył: 17 Gru 2009
Posty: 3650
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 19:13, 25 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
Moim zdaniem tło jest ok i wilk też, jednak coś bym z tym chłopakiem zrobiła... No nic, okładka pasuje do pozostałych, więc nie jest źle. Poczekamy, zobaczymy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
MUlka
Zaczytana
Dołączył: 09 Lis 2010
Posty: 3292
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: DJA
|
Wysłany: Nie 9:42, 26 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
Nie tyle chłopak nie gra, co nawet kolor tła jest jakis taki smutniejszy niż w poprzednich, może w druku będzie to fajniej wyglądać i dojdą efekty płatków itp ... no zobaczymy
Podoba mi się też tytuł, ciekawa byłam co wymyślą i jestem naprawdę pod wrażeniem
ps: tombraierka możesz temat wątku zmienić
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Magggie
Nowicjusz
Dołączył: 10 Lut 2012
Posty: 14
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 15:00, 01 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
Już się nie mogę doczekać! Na pewno kupię! A okładka najgorsza z trzech, koleś na okładce wygląda jak wklejony na odczepnego w Paintcie. Za bardzo się wyróżnia na tle :/
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
tombraiderka009
Zaczytana
Dołączył: 17 Mar 2011
Posty: 3336
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 3/5 Skąd: WILDWOOD
|
Wysłany: Czw 17:05, 01 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
Magggie napisał: | Za bardzo się wyróżnia na tle :/ |
No, racja. Głupio, że na ciemno jest ubrany i ten nos jest dziwny.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
iamyoursecret
Zaglądacz
Dołączył: 17 Mar 2012
Posty: 3
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Lublin
|
Wysłany: Sob 13:45, 17 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
Z niecierpliwością czekam. "Drżenie" i "Niepokój" to świetne powieści, trzymające w napięciu i emocjonujące. Mam nadzieję, że "Ukojenie" będzie równie wspaniałe. :>
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Młoda90
Ciekawski umysł
Dołączył: 23 Cze 2011
Posty: 1298
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Okolice: Oświęcim/Kraków
|
Wysłany: Czw 11:52, 22 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
Przedpremierowe fragmenty "Ukojenia" :
Rozdział sześćdziesiąty trzeci
SAM
Na jeden ułamek sekundy, jeden ułamek oddechu ból odebrał mi myśli. Czułem się tak, jakby topiły mi się żyły. Moje ciało zmieniało swą mapę, obierało nowy kurs, planowało nowe kości, jednocześnie mieląc moje na pył. Nie było ani jednej części mnie, którą mógłbym zachować.
Zapomniałem, jak wielkie męczarnie towarzyszą temu procesowi. To było bezlitosne. Po raz pierwszy przemieniłem się, gdy miałem siedem lat. Moja matka zobaczyła mnie w tym stanie jako pierwsza. Nie mogłem sobie przypomnieć jej imienia.
Pękł mi kręgosłup.
Cole rzucił strzykawkę na schodki.
Lasy śpiewały w języku, który znałem tylko jako wilk.
Ostatnim razem, kiedy przez to przechodziłem, widziałem przed sobą twarz Grace. Ostatnim razem, gdy przez to przechodziłem, to było pożegnanie.
Nigdy więcej. Nigdy więcej pożegnań.
„Jestem Sam Roth. Muszę znaleźć Grace”.
Rozdział sześćdziesiąty czwarty
ISABEL
Po tym, jak Cole się rozłączył, potrzebowałam pięciu minut, żeby dojść do wniosku, że jego słowa nie były tak okrutne, jak sądziłam. Zajęło mi dziesięć minut, zanim uznałam, że powinnam natychmiast do niego oddzwonić. Po piętnastu wiedziałam już, że nie odbiera telefonu. Po dwudziestu zrozumiałam, że nie powinnam drwić z jego skłonności samobójczych. Dwadzieścia pięć minut później uświadomiłam sobie, że to mogła być ostatnia rzecz, jaką miałam szansę mu powiedzieć.
Dlaczego to zrobiłam? Może Rachel miała rację, wypominając mi wredność. Żałowałam, że nie wiem, jak się zmienić.
Dopiero po pół godzinie od rozmowy z Cole’em zdałam sobie sprawę, że już nigdy nie będę mogła spojrzeć sobie w oczy, jeśli nie spróbuję czegoś zrobić w związku z polowaniem.
Po raz ostatni wybrałam domowy numer Becka, a potem numer Sama – nic z tego – po czym ruszyłam na dół. W myślach powtarzałam, co powiem ojcu. Najpierw argumenty, potem błagania, a na koniec uzasadnienie dla moich obaw, które nie będzie miało nic wspólnego z Samem i Beckiem, bo wiedziałam, że to by do niczego nie doprowadziło, jeśli chodzi o mojego ojca. I tak nic z tego nie wyjdzie.
Ale przynajmniej będę mogła powiedzieć Cole’owi, że próbowałam. I może nie będzie mi po tym tak strasznie na duszy.
Nienawidziłam tego. Nienawidziłam tego, że czuję się tak źle z powodu kogoś innego. Zabłąkana łza zapiekła mnie pod powieką.
Dom był pogrążony w ciemnościach. Gdy schodziłam po schodach, po kolei zapalałam światła. Nie było nikogo w kuchni ani w salonie. W bibliotece znalazłam moją matkę, rozpartą na skórzanej sofie z kieliszkiem białego wina w dłoni. Oglądała reality show, którego akcja działa się w szpitalu. Jako że sama była lekarką, w normalnych okolicznościach rozbawiłoby mnie to, ale w tej chwili potrafiłam myśleć tylko o ostatniej rzeczy, którą powiedziałam Cole’owi.
– Mamo – zaczęłam, próbując brzmieć beztrosko. – Gdzie jest tata?
– Hm? – coś w tym jej „hm” sprawiło, że wyostrzyła mi się uwaga.
Świat się jeszcze nie kończył. Moja mama wciąż mówiła „hm”, kiedy zadawałam jej pytanie.
– Mój ojciec. Stworzenie, które spółkowało z tobą, żeby mnie spłodzić. Gdzie jest?
– Wolałabym, żebyś nie mówiła takich rzeczy – oświadczyła moja matka. – Pojechał, żeby załapać się na pokład helikoptera.
– Helikoptera – powtórzyłam głucho.
Moja matka ledwie oderwała wzrok od ekranu. W moim tonie nie wyczuła niczego, co mogłoby ją zaalarmować.
– Marshall załatwił mu miejscówkę. Powiedział, że ojciec jest tak dobrym strzelcem, że aż żal, żeby się marnował. Boże, będę zadowolona, kiedy to wszystko już się skończy.
– Tata będzie na pokładzie helikoptera, z którego przeprowadzą odstrzał wilków? – powiedziałam powoli.
Czułam się jak idiotka. Oczywiście, że mój ojciec będzie chciał się znaleźć na linii frontu ze strzelbą na słonie. Oczywiście, że Marshall mu to umożliwi.
– Wylatują o jakiejś niemożliwej godzinie – dodała mama. – Więc już wyjechał, żeby jeszcze zdążyć spotkać się z Marshallem na kawę. W końcu mam telewizor tylko dla siebie.
Spóźniłam się. Poświęciłam za dużo czasu na debatowanie z samą sobą, a teraz było już za późno.
Nie mogłam nic zrobić.
„Jesteś mi to winna. Przynajmniej spróbuj” – powiedział Cole.
Nadal nie uważałam, że jestem mu coś winna. Ale dbając o to, żeby matka nie zauważyła, w jakim jestem stanie, wyszłam z biblioteki. Wzięłam białą kurtkę, kluczyki od samochodu i komórkę i wymknęłam się tylnym wejściem.
Nie tak dawno temu Cole stał tu jako wilk, mierząc mnie spojrzeniem swoich zielonych oczu. Powiedziałam mu wtedy, że mój brat nie żyje. I że nie jestem zbyt miłą osobą. A on mnie tylko obserwował, w całkowitym bezruchu, uwięziony w tym ciele, które dla siebie wybrał.
Wszystko się zmieniło.
Kiedy wyjeżdżałam, docisnęłam gaz do dechy tak mocno, że koła aż zabuksowały w żwirze.
Rozdział sześćdziesiąty piąty
SAM
„Jestem Sam Roth. Muszę znaleźć Grace. Znaleźć wilki. Zaprowadzić je do jeziora. Jestem Sam Roth. Muszę znaleźć Grace. Znaleźć wilki. Zaprowadzić je do jeziora”.
Pędem wbiegłem do lasu. Moje łapy uderzały o skały, skokami pokonywałem odcinek za odcinkiem. Każdy nerw wewnątrz mnie płonął. Utrzymywałem ludzkie myśli jak naręcze papierowych żurawi. Wystarczająco mocno, by ich nie zgubić. Na tyle łagodnie, żeby ich nie zgnieść.
„Jestem Sam Roth. Muszę znaleźć Grace. Znaleźć wilki. Zaprowadzić je do jeziora. Jestem Sam Roth. Muszę znaleźć Grace. Znaleźć wilki. Zaprowadzić je do jeziora”.
W lesie słychać było tysiąc dźwięków. Czuć było dziesięć tysięcy zapachów. Milion wskazówek pozostawionych przez niezliczone formy życia. Ale ja potrzebowałem tylko jednej.
Grace opierała się o mnie, wdychając zapach sklepu ze słodyczami. Każdy kolor, którego teraz nie widziałem, był odmalowany na ścianach i etykietkach wokół nas.
„Jestem Sam. Muszę znaleźć Grace. Znaleźć wilki. Zaprowadzić je do jeziora”.
Noc była jasna w blasku księżyca. Światło rozpraszały nisko zawieszone chmury i poszarpane pasma mgły. Widziałem wszystko wyraźnie. Ale to nie zmysł wzroku mi pomagał. Od czasu do czasu zwalniałem i nasłuchiwałem. Wyła dla mnie. Byłem tego pewien.
Wilki zawodziły. Stałem przy jej oknie i wyglądałem na zewnątrz. Dawno temu byliśmy sobie obcy, a jednocześnie znaliśmy siebie jak ścieżkę, którą chadza się każdego dnia. „Nie śpij na podłodze” – powiedziała.
„Jestem Sam. Muszę znaleźć Grace. Znaleźć wilki. Zaprowadzić je”.
Na jej wołanie zaczęli odpowiadać inni członkowie sfory. Łatwo było odróżnić ich głosy. Trudniej było pamiętać, d l a c z e g o musiałem to zrobić.
Jej oczy, brązowe i ludzkie w wilczej głowie.
„Jestem Sam. Muszę znaleźć Grace. Znaleźć wilki”.
Zachwiałem się, gdy moje łapy poślizgnęły się na mokrej glinie. Usłyszałem, jak w pobliżu coś wpadło do wody.
Jakiś głos z tyłu głowy syknął na mnie. Dźwięk kojarzył się z niebezpieczeństwem. Zwolniłem ostrożnie i wtedy zobaczyłem ogromny dół wypełniony wodą, w której można by się utopić. Dreptałem wokół niego, nasłuchując. W lasach zapadła cisza. Mój umysł potykał się i zataczał, pragnąc czegoś… Odrzuciłem głowę do tyłu i zawyłem. Był to długi, drżący skowyt, który ukoił wewnętrzną tęsknotę. Kilka chwil później usłyszałem jej głos i podjąłem wędrówkę.
„Muszę znaleźć Grace. Znaleźć wilki”.
Stado ptaków uciekło przede mną. Wzbiły się w powietrze, gdy moje nadejście wypłoszyło je z kryjówki, jasne punkty na tle czarnego nieba. Wielość ich form, identyczne rozciągnięcie skrzydeł, sposób, w jaki zawisły nade mną, trzepocząc na wietrze, podczas gdy daleko za nimi świeciły gwiazdy, przypomniały mi o czymś.
Walczyłem, żeby uchwycić tę myśl, ale cały czas mi się wymykała. Utrata jej wydawała mi się druzgocąca, choć nie wiedziałem, co tracę.
„Muszę znaleźć Grace”.
Tego nie utracę. Tego nie utracę.
„… znaleźć Grace”.
Są myśli, których nie można mi odebrać. Są myśli, których utraty po prostu bym nie zniósł.
„Grace…”.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
tombraiderka009
Zaczytana
Dołączył: 17 Mar 2011
Posty: 3336
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 3/5 Skąd: WILDWOOD
|
Wysłany: Czw 13:58, 22 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
O Boże, ale numer.! Ciekawe co będzie daleej.! Strasznie chcę już tę część
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kada113
Zatracona w świecie książek
Dołączył: 17 Gru 2009
Posty: 3650
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 21:13, 23 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
Świetne fragmenty!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Angella669
Szalona pisarka
Dołączył: 03 Paź 2011
Posty: 279
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 10:13, 24 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
Już nie mogę się doczekać, aż ją kupię, na empiku już przedpremierowy zakup dostępny, a ja nie mogłabym opuścić jej zakupu. A te fragmenty są super.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
tombraiderka009
Zaczytana
Dołączył: 17 Mar 2011
Posty: 3336
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 3/5 Skąd: WILDWOOD
|
Wysłany: Nie 9:35, 25 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
I znowu przenieśli premierę: 18.04.2012.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kada113
Zatracona w świecie książek
Dołączył: 17 Gru 2009
Posty: 3650
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 12:11, 25 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
Bez komentarza.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cassin'89
Zaczytana
Dołączył: 25 Lip 2010
Posty: 3204
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Zachód ;D
|
Wysłany: Pią 17:56, 30 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
Właśnie zobaczyłam na empik com przesuniętą datę premiery - ogromna szkoda, że tyle czekać trzeba na ciąg dalszy !
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Angella669
Szalona pisarka
Dołączył: 03 Paź 2011
Posty: 279
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 8:15, 09 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Nie jestem całkiem pewna co do kupna przedpremierowego, bo zawsze zamawiałam już po, więc muszę o to zapytać. Czy jest gdzieś haczyk co do kupowania przed, no wiecie wersja książki, okładka itd? Po prostu nie chcę co miesiąc jeździć i kupować po jednej, bo nie zawsze się opłaca, dlatego pytam.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kadzia
Książniczka
Dołączył: 09 Kwi 2010
Posty: 556
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 8:49, 09 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Angella669 napisał: | Nie jestem całkiem pewna co do kupna przedpremierowego, bo zawsze zamawiałam już po, więc muszę o to zapytać. Czy jest gdzieś haczyk co do kupowania przed, no wiecie wersja książki, okładka itd? Po prostu nie chcę co miesiąc jeździć i kupować po jednej, bo nie zawsze się opłaca, dlatego pytam. |
Żadnego haczyka nie ma, po prostu książki przychodzą z dzień, dwa przed premierą (u mnie tak było) w idealnym stanie (znaczy takim jak zwykle).
Nie zabrałam się jeszcze za drugą część (a stoi i czeka), więc na razie nie kupuję tej, jednak na szczęście to trylogia, więc będę miała dużo czasu by nadrobić!
Post został pochwalony 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zołza
Szalona pisarka
Dołączył: 03 Kwi 2010
Posty: 279
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 19:05, 28 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Właśnie skończyłam czytać i jak zwykle po zakończeniu jakiejś trylogii/serii jest mi trochę przykro, bo to takie rozstanie na dobre z bohaterami i w ogóle... dobra, dobra, już się nie roztkliwiam.
Wydaje mi się, że pierwsza i druga część zrobiły na mnie większe wrażenie. Tak czy inaczej bardzo lubię styl pisania tej autorki - taki spokojny, sposób w jaki opisuje uczucia... to są takie książki, których nie lubię czytać w autobusie czy na przerwie w szkole, potrzebuję do nich wygodnego fotela i herbaty. Zdarzyło mi się rozkleić nieco na samym końcu, kiedy... hmm, nie spoileruję, doczytacie sami. W każdym razie w trzeciej części nie zabrakło tego charakterystycznego uroku, dzięki któremu w ogóle wpadło mi w łapki "Drżenie" i chętnie przeczytałabym coś jeszcze pani Stiefvater.
Serdecznie przepraszam za chaotyczną i krótkawą wypowiedź, ale nie jestem dobra w pisaniu dłuuugich i wciągających recenzji, a chciałam tylko wtrącić swoje trzy grosze. Widzę, że jestem pierwsza, więc tym bardziej czekam na wasze opinie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Heyday
Mól książkowy
Dołączył: 25 Lut 2012
Posty: 229
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 19:45, 28 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Do mnie ta książka wędruje już dwa tygodnie, dzięki uprzejmości Poczty Polskie.;D
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rosemary
Wpatrzona w książki
Dołączył: 28 Lis 2010
Posty: 2637
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Sob 20:47, 28 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
„Tak po prostu wygląda życie, a ja do niego nie pasuję”*
Tęsknota
Na zakończenie Trylogii z Mercy Falls czekałam z wielkim utęsknieniem. Pragnęłam dowiedzieć się, jak potoczy się historia wilków uzależnionych od temperatury. Nie mogłam się doczekać kolejnego spotkania z Cole'em i jego ego. Na szczęście Wydawnictwo Wilga nie pozwoliło mi uschnąć z tęsknoty i już znam zakończenie Ukojenia.
Akcja
Jeśli miałabym opowiedzieć Wam, co czeka głównych bohaterów w ostatniej części trylogii, to musiałabym zdradzić za dużo z poprzednich tomów, a że nie chcę nikomu zepsuć przyjemności, to zagwarantuję tylko, że na naszych bohaterów czekają kolejne niebezpieczeństwa. Zbliża się polowanie na wilki, Grace i Sam muszą jakoś temu zapobiec. Ale czy zdążą na czas? Czy uda im się wymyślić jakiś plan? Na szczęście dla nich mają do pomocy Cole'a, inteligentnego chłopaka, który uwielbia stawiać czoła niemożliwemu.
Gwiazdor
Cole, po raz pierwszy pojawił się w drugiej części tej trylogii (Niepokój), w Ukojeniu odgrywa większą rolę, staje się bohaterem pierwszoplanowym. Skąd wziął się w tej serii? Otóż Beck, jeden z wilków znalazł go i przemienił. Cole był młodym gwiazdorem, wokalistą bardzo popularnego zespołu, chłopak miał masę problemów, nie radził sobie z życiem, liczył, że jako zwierzę zatraci siebie. Nie do końca mu się to udało. Podczas lektury poznajemy go coraz lepiej, dostrzegamy, że potrafi nie tylko pić alkohol i brać narkotyki, ale także umie używać swojego mózgu, jest pewnego rodzaju geniuszem. Jego sarkastyczne uwagi rozbawiały mnie, jego uśmiech wywoływał szybsze bicie serca. Tylko czekałam, aż znowu się pojawi i narozrabia. Dlaczego go tak lubię? Bo mimo postawy osoby, którą nic nie obchodzi i on skrywa uczucia, inteligencję, pragnienia. W końcu zaczyna mu na czymś zależeć i to go zmienia. A najbardziej uwielbiałam go, gdy przebywał razem z Isabel, ta dwójka w moim przekonaniu jest dla siebie stworzona. A to jeden z moich ulubionych dialogów z udziałem Cole'a, który zdaniem Isabel, idealnie podsumowuje logikę jego działań:
„- Jesteś mensch – oświadczył. [Cole]
- Nie mam pojęcia, co to znaczy – odpowiedziałam. [Isabel]
- Ja też nie. Ale Sam użył ostatnio tego słowa. Spodobało mi się jego brzmienie. [Cole]”**
Nie wierzę, że poświęciłam temu chłopakowi cały akapit. Na pewno nie pomogło to jego ego.
Obsada
Mogłoby się wydawać, że Cole to jedyny warty uwagi bohater, ale tak wcale nie jest. Oprócz niego występuje chłodna Isabel, rozsądna Grace i słodki Sam. Każdego z nich polubiłam, każdy w jakiś sposób był wyjątkowy. Rzadko mi się zdarza, by bardziej od głównej pary, lubić tę drugoplanową, która nawet nie do końca jest parą. Ale w tym wypadku to Cole i Isabel skradli moje serce.
Trylogia
Najczęściej w seriach, trylogiach najlepsza jest pierwsza część. To wtedy poznajemy dopiero bohaterów i świat ich otaczający. Zanurzamy się i pozwalamy porwać w wir nieznanych nam wydarzeń i przygód. W moim przypadku z cyklem stworzonym przez Maggie Stiefvater jest inaczej. Pierwszy tom podobał mi się najmniej, a trzeci najbardziej. Może to przez to, że Cole pojawia się dopiero w drugim, a w ostatnim odgrywa wielką rolę? Albo akcja mocniej się rozkręciła? Nie wiem, ale próbuję przez to powiedzieć: nie zrażajcie się po pierwszej części, potem jest zdecydowanie lepiej!
Znaleźć ukojenie
Samo zakończenie nie do końca mnie usatysfakcjonowało. Lubię, gdy po skończeniu jakiejś serii czuje się niedosyt, pozostaje jeszcze trochę pytań, ale takich niezbyt istotnych. Gdy przeczytałam ostatnią stronę Ukojenia, w mojej głowie rozpętało się tornado. Jedna myśl goniła drugą. Tyle niewyjaśnionych, a ważnych spraw. Nie napiszę tutaj, o co dokładnie chodzi, by nikomu nie zepsuć frajdy czytania i samemu poznania końca. Z jednej strony to dobrze, że mamy otwarte zakończenie, to pokazuje, że życie tych bohaterów jeszcze się nie skończyło i tyle różnych rzeczy może im się przydarzyć. Jednak z drugiej strony brakuje mi wyjaśnienia niektórych wątków. Chciałabym, by autorka napisała jakieś krótkie opowiadanie, cokolwiek związanego z tą serią. Ale Maggie Stiefvater stanowczo odpowiada, że to koniec.
Bohaterowie znaleźli ukojenie, mam nadzieję, że i ja je znajdę, bo po tym zakończeniu, już tęsknię za nimi i mam ochotę jeszcze raz przeczytać całą serię.
Na zakończenie
Trylogia z Mercy Falls to seria pełna bajkowego klimatu, ciekawych, żywych bohaterów i wątku paranormalnego w tle. Jest ona jedyna i niepowtarzalna. Miałam zastój czytelniczy, gdy ta powieść przyszła do mnie pocztą. Ale gdy tylko zaczęłam czytać Ukojenie, kryzys minął. Siłą zmuszałam się, by zgasić światło i pójść spać, przecież musiałam jakoś funkcjonować w szkole. Dlatego radzę Wam, poczekajcie na majówkę, by sięgnąć po trzeci tom tej trylogii, inaczej będziecie przeżywać katusze, tak jak ja. Wiem, że Ci, którzy czytali poprzednie części i po tę sięgną i na pewno się nie rozczarują. A innych gorąco zachęcam do zapoznania się z całą trylogią, naprawdę warto. Choćby dla Cole'a
Ocena: 10/10, mimo że samo zakończenie trochę mnie rozczarowało, to cała powieść jest bajeczna i w pełni zasłużyła na tę ocenę.
Kto jest Waszą ulubioną parą: Grace i Sam czy Isabel i Cole?
*cytaty z książki
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ebony
Mól książkowy
Dołączył: 05 Sty 2012
Posty: 219
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Leszno
|
Wysłany: Pią 2:51, 04 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
Czym jest dla mnie trylogia o wilkach z Mercy Falls?
Przede wszystkim cudowną historią po brzegi wypełnioną magią i miłością. Opowieścią o nadziei i o tym, że z każdym dniem poznajemy siebie nawzajem coraz bardziej.
„Ukojenie” to ostatnia, po „Drżeniu” i „Niepokoju”, część trylogii spod piór Maggie Stiefvater. Czy po cierpieniu zaserwowanym im w poprzednich częściach, Grace i Sam odnajdą wreszcie spokój?
Szczerze mówiąc, biorę się za pisanie tej recenzji 3 raz i wciąż nie znajduję odpowiednich słów.
Nie wiem, jak mam opisać wszystkie emocje, które targały mną nie tylko podczas czytania tej powieści, ale także po jej zakończeniu. Nie wiem jak opisać godziny spędzone z ukochanymi bohaterami, podczas których śmiałam się z ich dowcipów i płakałam nad problemami.
Nie wiem jak, ale spróbuję.
Ten tom jest przede wszystkim przesiąknięty zbliżającym się końcem. Tym razem nie usiłujemy ocalić tylko Sama lub wyłącznie Grace – teraz walka toczy się o większą stawkę.
O życie wszystkich wilków zamieszkujących las Boundary.
Napięcie wprowadzane jest stopniowo, by pod koniec wręcz wybuchnąć. Nic nie jest pewne. Nie wiemy, czy przyjdzie nam pożegnać się z bohaterami, wraz z którymi pokonywaliśmy kolejne przeszkody.
No właśnie, bohaterowie – w „Ukojeniu” coraz lepiej poznajemy ich, ich przeszłość. Zbliżamy się do nich, co wcale nie pomaga w zbliżającym się pożegnaniu. Podczas czytania utożsamiamy się z postaciami i przeżywamy to co one.
Nie mogłabym nie wspomnieć o stylu autorki. Składam jej pokłony – świetnie włada piórem. Jednym zdaniem potrafiła doprowadzić mnie do płaczu, następnym sprawiała, że śmiałam się przez łzy. Zdaje się jakby starannie dobierała każde słowo, ale jednocześnie dała się ponieść inspiracji.
Tak naprawdę to wszystko co napisałam u góry nie oddaje moich uczuć do tych książki. Nie obrazuje tego, jak po przeczytaniu ostatniego słowa przez dłuższy czas bez słowa wpatrywałam się w sufit. Nie pokazuje, jak czasem musiałam przerwać czytanie, ponieważ nic nie widziałam przez łzy napływające mi do oczu.
Możliwe, że przesadzam i dla was będzie to po prostu zwykły paranormal romance, historyjka do poczytania w długie popołudnie. Ale trylogia Maggie Stiefvater przemówiła do mnie i poruszyła do głębi.
Nie potrafię wystawić dla niej oceny, ponieważ dla mnie wychodzi poza skalę.
Jeju, przepraszam za to u góry. Ten wywód zapewne nie ma najmniejszego sensu.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Ebony dnia Pią 3:01, 04 Maj 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
emmllaa
Niemowlak książkowy
Dołączył: 07 Gru 2011
Posty: 41
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 19:30, 11 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
Jak powiedziała jedna z czytelniczek strony "Nie tyle chłopak nie gra, co nawet kolor tła jest jakis taki smutniejszy niż w poprzednich" szczerze to całkowicie się z tym zgadzam chociaż nie podoba mi się facet okładki hehe. Według mnie najfajniejsza była okładka do części pierwszej ale... nie sądzi się książki po okładce czyż nie? I dobrze bo nie czytałam podobnie świetnej książki od dłuższego czasu. Dla mnie przebiła nawet "Zmierzch - naprawdę, mimo że jakoś bardziej interesują mnie wampiry. Sam zachowuję się przynajmniej normalnie - tzn jak każdy chłopak w jego wieku, bo w innych powieściach jest tak dziwnie - chopaki mają chyba kompleks wyższości . No mam nadzieję że nie zanudziłam was na śmierć bo paplałam bez uprzedniego spisannia mojej wypowiedzi na kartce... hehehe...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hekate1996
Niemowlak książkowy
Dołączył: 09 Kwi 2012
Posty: 29
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Grudziądz
|
Wysłany: Czw 14:38, 21 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
Za to moim zdaniem okładka jest świetna i mi się podoba ^^...
Książka jest tak samo niesamowita jak jej poprzednie tomy, akcja książki jak zwykle trzyma w napięciu, a także jak wszystkie części wywołuje łzy, niesamowita historia której zakończenie zadziwia i w sumie, czuje się po jej zakończeniu ten piekielny niedosyt.
Bardzo gorąco polecam ten tom i całą tą serie ^^ chce więcej książek od Pani Meggi ^^
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|