II - Papla w wielkim mieście

sujeczka

Lizzie doskonale wie, że często zdarza się jej powiedzieć o parę słów za dużo, co krzyżuje jej plany. Teraz postanawia podbić Nowy Jork i zrealizować swoje marzenia o małżeństwie i własnym salonie renowacji sukni ślubnych. Jednak Lizzie nie byłaby sobą, gdyby znowu czegoś nie wypaplała...

Zuz@

Ja chwile temu skończyłam 2 czesc 'papli', fajna ksiażka na rozluźnienie Smile

Tylko kończy się w najmniej oczekiwanym momencie Wink

sujeczka

^^jeszcze 3 będzie xD

Zuz@

Martycja

Przeczytałam Paple 2 i mam nadzieje tzn. mam przeczucie, że Lizzy nie bedzie z Lukiem:> az do 30go wrzesnia czekac na zakonczenie... gdyby nie to ze nie lubie miec jednej serii w roznych jezykach to juz moglabym sie wziasc za 3 po angielsku:D

xamik

SPOILER

sujeczka

^^xamik, oznaczaj spoilery...

xamik

sorki... poprawię się na przyszłość Smile

Tinsley · Wysłany: Pią 16:07, 06 Mar 2009 Temat postu:

wczoraj zaczęłam to czytać Very Happy

chociaż nie czytałam pierwszej części.

Sonea

Chyba najgorsza z trzech części... przynajmniej dla mnie. Podoba mi się zaangażowanie z jakim pracuje Lizzy, ale nie lubię Chaza...

marcela28

Przeczytałam dość dawno i zapomniałam się wypowiedzieć. Gorsza od 1 części to wiem na pewno , ale znowuż nie była taka straszna. Poczucie humoru nie jest najgorsze, ksiażka przede wszystkim na rozluźnienie, taka lekka, fajna, szybko się czyta. Lizzie mnie trochę wkurzała to całe zamieszanie, wyobrażanie sobie nie wiadomo co ze ślubem było denerwujące. Jednak podziwiałam ją za upór. Chaz, Boże kocham tego człowieka, jest świetny Smile

młoda

Uwielbiam Lizzie! Szkoda mi, że w tej części jest tak mało jej babci. Ogółem w całej serii babcia mogłaby być główną bohaterką, albo występować tak często, jak chociażby Shari.
Momentami Lizzie mnie irytowała, ale podoba mi się w niej pasja do szycia, renowacji i przerabiania ciuchów. Wszystko tak się pokręciło. Trochę miałam żal do autorki, że tak to zrobiła. Bo jednak...
W pewnym momencie zaczęłam podejrzewać, że coś się kroi między Lizzie a Chazem, ale nie sądziłam, że naprawdę. Strasznie mi się podoba, jak pani Cabot to napisała i jak to wszystko rozwiązała. Ale Luke?! Przecież Lizzie i Luke to idealna para! Nawet ich imiona zaczynają się na tą samą literę! W każdym razie ich zdrobnienia. I faktycznie, w tej części nie wydają się tacy idealni, jak w poprzedniej, ale!
Ostatnia scena! Ostatnie zdanie! No po prostu nie mogłam się powstrzymać od natychmiastowego rzucenia się na kolejną część.
Wiecie, czego mi zabrakło? Czegoś w stylu tych fragmentów pracy licencjackiej, które były w pierwszej części. Tutaj nic takiego nie było.

Marysia

Martycja

Są wstawki, ale tylko z cytatami znanych ludzi Wink

młoda