Stowarzyszenie Miłośników Literatury i... - A.Barrows...

@lma

Stowarzyszenie Miłośników Literatury I Placka Z Kartoflanych Obierek - Barrows Annie, Shaffer Mary Ann

Jest rok 1946. Juliet Ashton szuka tematu o nowej książki. Niespodziewanie znajduje go w liście od mieszkańca małej angielskiej wyspy Guernsey, Dawseya Adamsa, który przypadkiem kupił w antykwariacie książkę należącą kiedyś do Juliet. Nawiązują ze sobą korespondencję. Pisarkę coraz bardziej wciąga świat Dawseya i jego przyjaciół, członków niezwykłego klubu literackiego, który powstał po to, by uchronić uczestników pewnej koalicji przed aresztowaniem przez Niemców. Zafascynowana losami tych ludzi Juliet przyjeżdża na wyspę i ta wyprawa na zawsze odmieni jej życie. Wspaniała powieść w formie listów, napisana ciepło i z humorem, żywym, zabawnym językiem.

Wydawnictwo: Świat Książki, kwiecień 2010
Stron: 252

***
Przyznam, że sam tytuł mnie rozwalił... Pewnie przeczytam bo lubię książki nie z tych czasów Smile

sujeczka · Wysłany: Śro 12:33, 10 Mar 2010 Temat postu:

Mój tata się bardzo nabijał z tytułu tej książki, kiedy zobaczył go w katalogu Świata Książki xD
Ja może przeczytam, ale tylko jeśli znajdę w bibliotece Wink

Liza · Wysłany: Nie 17:04, 14 Mar 2010 Temat postu:

nie lubię listów więc nie przeczytam

Lenalee · Wysłany: Nie 17:57, 14 Mar 2010 Temat postu:

Tytuł trochę głupkowaty, ale okładka ciekawa i opis też niczego sobie. Może przeczytam, jak znajdę w bibliotece... ; )

sujeczka · Wysłany: Nie 18:10, 14 Mar 2010 Temat postu:

Ha, weszłam dzisiaj na stronę Meyer zobaczyć czy słychać coś o drugiej części "Intruza", ale zamiast tej informacji, znalazłam notkę, w której poleca tę książkę ;P
^^to tak jako ciekawostka xD

Lirra · Wysłany: Pon 18:46, 15 Mar 2010 Temat postu:

sujeczka · Wysłany: Pon 18:49, 15 Mar 2010 Temat postu:

^^w sumie nie wiadomo, czy będzie czy nie xD
Różne słuchy chodzą ;P

A co do książki to może kiedyś się moja biblioteka w nią zaopatrzy... Wink

Paradoks__ · Wysłany: Pon 19:03, 15 Mar 2010 Temat postu:

Aaaahh!! xD
Tytuł i okładka są cuuudone Very Happy

Szczególnie tytuł ^^.

Z opisem już popadam w wątpliwość.. Nie jest zły, ale.. no taki sobie xD

Lenalee

Przyznam się, że najbardziej zaskoczył mnie fakt, iż książka napisana jest listami. Chyba po raz pierwszy spotykam się z taką lekturą, jednak jest to bardzo przyjemne spotkanie. Poza tym zwykle nie czytam książek o tematyce wojennej. Chyba przede wszystkim dlatego, że są dla mnie zbyt wstrząsające i za bardzo je przeżywam. Nie mogę czytać o cierpieniu takiej rzeszy ludzi, bo to zbyt boli. Tę książkę czytało mi się bardzo przyjemnie. Jest to lektura niesamowicie wzruszająca, która uświadamia czytelnikowi wiele bardzo ważnych spraw. Chociażby to, jak wyglądało życie pod okupacją Niemiec, jak przerażające było. Strach ludzi przed zesłaniem do obozu, walka o każdy kolejny dzień życia, o pożywienie. Nawet o najmniejszy haust powietrza - to naprawdę wstrząsające. Bardzo wiele razy miałam łzy w oczach, czasami nawet je uroniłam, ale w tej sytuacji nie było innego wyjścia. Przecież jak można przejść obojętnie wobec takiego traktowania normalnych ludzi, którzy przecież niczym nie zawinili...? Ile razy czytam coś takiego, tym bardziej nie mogę tego zrozumieć.

Nie ukrywam, iż początkowo tytuł książki wydał mi się nieco dziwny, żeby nie powiedzieć głupi (tak, wiem, wcześniej to napisałam xD). Jeżeli jednak przeczyta się książkę i zrozumie, dlaczego powstała taka nazwa, wszystko staje się jasne i bolesne zarazem. Moment powstania Stowarzyszenia był naprawdę niesamowitą chwilą. Sytuacja, w której ludzie podczas wojny wręcz nie mogli się znaleźć, gdyż przez okupantów było to surowo zabronione i karane zesłaniem do obozu. A tylko przez to, że ludzie chcieli przeżyć i zjeść nawet najmniejszy kęs jakiegokolwiek pożywienia. Przecież wiadomo, jak trudno było wtedy o żywność.

Bardzo zżyłam się z bohaterami tej książki i niesamowicie ich polubiłam. Każdy z bohaterów miał swój indywidualny charakter. Byli niemalże żywymi postaciami, co jest chyba najpiękniejsze. Historie każdego z bohaterów były wzruszające i wstrząsające zarazem. Nie można ocenić, która była gorsza, która lepsza, ponieważ w owych czasach okupacji przez Niemców niemalże wszystko było równie przerażające. Brutalność, z jaką obchodzili się wobec ludzi, nawet wobec zwierząt. Przeżywałam losy każdego z osobna i każda historia bardzo mnie poruszyła. Myślę, że nikt nie pozostałby obojętny.

Fabuła książki jest bardzo ciekawa i wciągająca. Nie było momentu, w którym bym się nudziła. Zaczęłam czytać wczoraj wieczorem i strasznie żałowałam, że muszę iść spać, ponieważ najchętniej przeczytałabym tę książkę za jednym razem. Zaraz po wyspaniu się, porwałam książkę w swoje ręce i zaczęłam czytać na nowo. Tak mnie wciągnęła, że pochłonęłam ją całą. Mimo tragizmu sytuacji, jakie zostały opisane w owej lekturze, było wiele przyjemnych momentów, podczas których uśmiech sam pojawiał się na ustach. Uśmiech przez łzy. Losy niektórych bohaterów były tak wstrząsające, że nie mogłam pojąć, jak Niemcy mogli dopuścić się takich czynów. To przecież straszne. Dlatego nie lubię czytać takich książek. Przeżywanie tego wszystkiego, nawet, jeżeli nie doświadczyło się osobiście (całe szczęście!) jest przerażające i powoduje tylko cierpienie.

Żałuję, że ta książka jest taka cieniutka, ponieważ bardzo chętnie poczytałabym o dalszych losach bohaterów. Jednak wszystko musi się kiedyś skończyć. Cieniutka książka z jakże bogatym wnętrzem. Gorąco polecam każdemu i gwarantuję, że nie jest to strata czasu ani wydanych pieniędzy. : )

kaarmel

aaahhh! bardzo chciałabym przeczytać! Very Happy

bardzo, bardzo, bardzo.
napaliłam się na nią. i ze względu na fabułę i ze względu na formę xD

antiavril

No, no, no..., całkiem nieźle się zapowiada, a tytuł bardzo mnie rożśmeiszył, nie mogę się doczekać!

Lenalee

Przeczytajcie, przeczytajcie. Naprawdę warto. ; )
Zapomniałam jeszcze wcześniej wspomnieć, że występuje w tej książce bardzo przyjemny wątek romantyczny. Co prawda malutki, ale niesamowicie uroczy moim zdaniem.

marcela28

Po twojej recenzji Lenalee muszę to koniecznie przeczytać Smile

I jeszcze ten fantastyczny tytuł Razz

Kurcze ja już ją chcę Smile

Lirra

Ale ta recenzja zacheca mnie do przeczytania! Very Happy

Pewien czas temu zarezerwowalam ja w biblio (ksiazke, nie recenzje Wink

) - gdzies w przyszlym tygodniu powinnam sie do niej dorwac Very Happy

Lenalee

@lma

Lenalee

Aha, dzięki. ; ) Żeby z każdą książką tak było. ;<
No to dziewczyny kupujcie, kupujcie. xD Chętnie poznam Wasze opinie. ; )

Agnnes

Na pewno teraz bede czatować na nią w bibliotece, w końcu w ciągu paru miesięcy musi sie pojawić Smile

Ostatnio moja biblioteka ma naprawdę dużo nowych książek Smile

Lirra

Wlasnie przeczytalam "Stowarzyszenie..."

Jest to bardzo dobra ksiazka. Przedewszystkim ciekawy jest w sposob w jaki jest napisana. Jest zlozana tylko z listow (i telegramow). Na poczatku przez to trudno bylo mi zapamietac bohaterow, ale po tym jak ich juz pokojarzylam (co stalo sie bardzo szybko) - predko przywiazalam sie do nich.

Kazdy z bohaterow jest wyjatkowy. Kazdy ma swoja wlasna historie i punkt widzenia - przez co wydaja sie bardzo ludzcy. Chyba najbardziej polubilam Isole.

Jestesmy wstanie zrozumiec i polubic kazdego bohatera z tej ksiazki. Sczerze mowiac nawet sie przywiazalam do Addison.

Historia jest smutna, ale widac, ze bohaterowie sie ciesza po prostu z zycia i rzeczy codziennych. Najsmustnieszy byl list napisany przez Remy.

Ksiazka jest warta przeczytania i polecam ja kazdemu!

Villa

Skończyłam tą książkę dzisiaj i jeszcze nie schodzi mi uśmiech z ust, tak bardzo mnie ta historia oczarowała. Wiem, że to dziwne żeby książka opowiadająca o przejściach ludzi podczas II wojny światowej mogła poprawić humor, ale w moim przypadku tak było. Oczywiście dała mi ona też dużo do myślenia. Podziwiam tych ludzi za ich odwagę i dobre serce, którego dowiedli podczas wojny. Ale dla mnie ta książka opowiadała w dużej części o nowym początku, jak ludzie pozbierają się po tej strasznej wojnie, i psychicznie, i fizycznie, i materialnie. I dlatego te ich zaczynanie od nowa było dla mnie jakieś takie optymistyczne, dawało nadzieję. Chyba właśnie dlatego ja odebrałam tą książkę pozytywnie i z uśmiechem.
Bohaterowie... Polubiłam wszystkich, nawet Adelajdę Smile

Ale moją ulubienicą była mała Kit. No i nie mogłam ścierpieć tylko Marka. Nienawidzę takich gagusiów, którym tylko zabawa w głowie a wszystko mają podane na tacy Mad

Na koniec nie pozostaje mi nic innego jak polecić "Stowarzyszenie..." wszystkim, bo czytanie tej książki to wyjątkowa przyjemność Very Happy

Już żałuję, że jej nie kupiłam tylko wypożyczyłam.