Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
sujeczka
Adminka
Dołączył: 25 Cze 2005
Posty: 25915
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 27 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 7:09, 29 Cze 2009 Temat postu: Pewnej wrześniowej niedzieli - Heidi Hassenmüller |
|
|
Kiedy Thomas dowiaduje się, że jego mama oczekuje dziecka, wcale nie jest zachwycony. Gdyby to chociaż był brat! Ale na świat przychodzi Angela - dziewczynka, która nieoczekiwanie podbija serce chłopca. Jednak pewnej przepięknej wrześniowej niedzieli dochodzi do dramatu, którego nikt się nie spodziewał... Thomas nie może tego pojąć. W tej niezwykłej książce autorka z dużym taktem i wyczuciem opisuje, jak Thomasowi w końcu udaje się uporać z własnym bólem, w czym najbardziej pomaga mu pełen miłości dziadek.
Wydawnictwo: Ossolineum, Grudzień 2008
Stron: 80
***
Książka jest krótka, bo ma zaledwie 80 stron A dodatkowo są tutaj co jakiś czas różne zdjęcia, więc treść też się skraca
Szczerze mówiąc, mam różne odczucia po przeczytaniu tej książki... Wciągnęła mnie - przeczytałam ją w nocy w jakieś 2 godziny... ale nie do końca tego oczekiwałam. Bo w opisie napisane jest:
Cytat: | W tej niezwykłej książce autorka z dużym taktem i wyczuciem opisuje, jak Thomasowi w końcu udaje się uporać z własnym bólem, w czym najbardziej pomaga mu pełen miłości dziadek. |
A w samej książce nie do końca tak jest . Skupia się ona głównie na tym, co Thomas czuł przed narodzinami dziecka, a nie o walce z późniejszym bólem. Jest to zaś ograniczone chyba do dwóch, krótkich rozdziałów (a ostatni jest... nieco dziwny według mnie). I nie pomaga mu dziadek - tak jak przez większość książki pomagał mu we wszystkim, tutaj jego rola jest baaardzo uproszczona.
Wkurzało mnie też to, że Thomas miał zaledwie 10 lat i dlatego autorka, nawet jako narratorka pisała wciąż i wciąż "dziadziuś", "mamusia", "tatuś", "tatko" ;P Jakoś mi to na nerwy działało ;P No i niektóre wątki niepotrzebnie wprowadzone zostały...
Ale książkę warto przeczytać W pobieżny sposób, bo tylko na około 70 stronach, porusza dość ważny problem. Szkoda tylko właśnie tego, że nie został on bardziej rozwinięty, bo czasem odnosi się wrażenie, że autorka pisała w pośpiechu, jakby czas ją strasznie gonił... ;P
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|