Forum Forum o książkach nie tylko dla nastolatek Strona Główna
Home - FAQ - Szukaj - Użytkownicy - Grupy - Galerie - Rejestracja - Profil - Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości - Zaloguj
Nevermore (Kruk) - Kelly Creagh
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum o książkach nie tylko dla nastolatek Strona Główna -> Paranormal Romance / NO / Nevermore
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
MUlka
Zaczytana



Dołączył: 09 Lis 2010
Posty: 3292
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: DJA

PostWysłany: Czw 13:51, 29 Gru 2011    Temat postu:

bardzo ładne trzy grosze Smile i się z nimi zgadzam Smile
fajnie opisałaś etapy poznawcze Isobel i Varena Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wakacyjna
Szalona pisarka



Dołączył: 28 Cze 2011
Posty: 252
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 14:11, 30 Gru 2011    Temat postu:

Pokochałam tą książkę od pierwszej strony i do tej pory jestem pod wrażeniem. Nie potrafię powiedzieć co w tej książce jest niesamowitego, ale ona po prostu ma niepowtarzalny klimat i styl. Najbardziej podobało mi się to, że autorka nie szła na łatwiznę, że nie było czegoś takiego, że podeszli do siebie i od razu wieczna miłość. Było tak jak w rzeczywistości, czyli trochę problemów też się pojawiło. Poza tym Varen <maślane oczy>. Wiem, że prawie cała książka kręci się wokół jego osoby, ale ja i tak czuję jego niedosyt. Mam nadzieję, że w następnej części będzie go jeszcze więcej, no bo oczywiście po drugą część też sięgnę.
Jak już mówiłam książka jest najlepszą jaką w ostatnim czasie przeczytałam. Poza tym to dzięki niej odkryłam tak wspaniałego pisarza jakim był Poe i tak wspaniałą piosenkę jaką jest Cemetery Sighs "Emily not, not gone".

Tirindeth, po prostu nie mogę z tego wywiadu, co dałaś do niego linka Very Happy


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Wakacyjna dnia Pią 14:16, 30 Gru 2011, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
LekSej
Zaglądacz



Dołączył: 17 Lis 2011
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Białystok

PostWysłany: Pią 17:40, 30 Gru 2011    Temat postu:

Ja akurat dziś przeszłam dwie galerie w poszukiwaniu książki. Na szczęście znalazłam. Fabuła, nic nowego norma ale stwierdziłam że może być niezła. Okładka mnie urzekła bo zwykle są na niej kuszące niewiasty a tu kruk, coś nowego. Cieszy mnie to bo pierwszy raz w książce widzę Gota i to jest coś co mnie w większym stopniu do nie przyciągnęło. Mam nadzieje że książka szybko i z łatwością się przeczyta a ja zyskam (jak zawsze wyrwę) jakiegoś seksowego bohatera i dołączę go do mojej listy ulubieńców ^^

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mimoto
Nowicjusz



Dołączył: 27 Kwi 2011
Posty: 14
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: stąd

PostWysłany: Sob 4:50, 31 Gru 2011    Temat postu:

Ja przeczytałam książkę jakiś czas temu i szczerze mówiąc, nie przypominam sobie żadnych błędów, o których tu mówicie... Możliwe, że ich zwyczajnie nie zauważyłam?
Książka bardzo mi się podoba, koniecznie chcę przeczytać kolejną część, mam nadzieję, że nie będę musiała długo czekać.
A co do okładki, mam taką zasadę, żeby nie oceniać książki po okładce.
Myślę, że mogłabym się zaprzyjaźnić z Varenem, ale nie dopisuję się do listy zakochanych w owym ;P


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
martynag1990
Nowicjusz



Dołączył: 28 Wrz 2011
Posty: 16
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 16:45, 04 Sty 2012    Temat postu:

Pierwszy raz o książce usłyszałam na miesiąc przed premierą. Pamiętam, że pierwszą reakcją na nią była myśl "Nie mogę się jej doczekać". Ale jak przyszła premierą ociągałam się z jej kupnem, sama nie wiedząc dlaczego. Ale opłacało się czekać. Czemu? Bo wygrałam ją później w konkursie. Tydzień walki z zagadkami i mam książkę. Lubię tak !!! I żeby się pochwalić do tej pory od listopada wygrałam już 6 książek. Very HappyVery HappyVery Happy


Czas zacząć pisać o książce, którą w USA ochrzczono mianem najlepszego debiutu 2010 roku. Czy słusznie??? Hm...może debiut udany, ale na pewno nie poszłabym dalej np. określając ją jako najlepszą książkę. Fajna, ale czegoś mi w niej zabrakło. I przyznam, że kilka razy się pogubiłam. I sama nie wiem z jakiego powodu.

Przeczytałam ją w ciągu dwóch dni co świadczy, że mnie wciągnęła. I tak było. Byłam ciekawa co się stanie, ale miałam problemy ze zrozumieniem pewnych fragmentów. Dla mnie książka okazała się trochę niezrozumiała. Albo brak mi wyobraźni...Hm...wolałabym, żeby tak nie było.

Przyznaje momentami zapierało mi dech i z niecierpliwością przewracałam kolejne kartki, ale nie zachwyciła mnie w 100%. A szkoda...Choć...

Co byś zrobiła, gdybyś nie mogła wydostać się z cudzego snu, w który zostałaś wcielona??? Co byś zrobiła, gdyby pojawiały się stwory z twoich najgorszych koszmarów??? Co byś zrobiła, gdyby wyobraźnia żyła swoim życiem w realnym świecie???

A o co chodzi w książce??? Dla mnie osobiście to połączenie koszmarów z wyobraźnią. Już nawet nie chodzi tu o poszukiwanie siebie, miłość itd. Nie. Chodzi o zestawienie świata realnego i snów. Każde nasze marzenie, myśl dobra czy zła, koszmar może się ziścić jeśli otworzymy nie te drzwi, które powinny zostać otwarte. Świat utworzony w naszej głowie może wniknąć to świata realnego. Gorzej jeśli wciągniemy to niego kogoś na kim nam zależy, a kto okaże się naszą jedyną nadzieją na przetrwanie.

Varen, chłopak got, który kompletnie nie pasuje to bajki Isobel nagle staje się głównym powodem jej problemów. Pomyślcie, widzicie chłopaka gota i czirliderkę, którzy nawet się nie znają. I nagle z powodu pracy pisemnej stają się współpracownikami. I co teraz??? Problemy !!! Problemy, które nigdy by nie przyszły wam na myśl. A wyobraźnia pracuje i tworzy. Nie tylko romantyczne uniesienia. Tworzy coś czego nigdy nie chcieli byście ujrzeć.

Głównym tematem książki jest Poe i jego twórczość. A Poe był poetą. Dosyć dziwnym, który tworzył takie dzieła, których ja nie jestem w stanie zrozumieć. Choć zawsze byłam noga z poezji. ;D Ale serio nie jestem w stanie zrozumieć faceta, który pisze takie rzeczy i któremu tylko smutek, złość i dziwadła w głowie. I może też dlatego miałam problemy ze zrozumieniem niektórych fragmentów i wypadałam z rytmu.

A co do bohaterów, czyli Varena i Izobel...hm...chłopak w sumie fajny, bo taki tajemniczy i trudny do rozgryzienia, ale dziewczyna...Ach...Nie wiem, może to moje własne stereotypy, ale jak czytam o blondynce i na dodatek czirliderce to pierwsze co mi przychodzi do głowy to słowa: głupi, próżny pustak. ( mam nadzieję, że żadna z was nie jest blond czirliderką, a jeśli któraś jest to przepraszam). I z tymi myślami szłam przez książkę, choć Izobel okazała się inna. Ale jakoś ciężko jest przyzwyczaić się do myśli o uwielbieniu gota do czirliderki i na odwrót. Totalnie różna bajka. Very HappyVery Happy

Ale żeby nie było, że tylko narzekam, muszę przyznać, że książka mi się spodobała. Na pewno sięgnę po kontynuację. Very HappyVery HappyVery Happy Nie było tak źle. Warto po nią sięgnąć, choćby po to by zrozumieć jak nasza wyobraźnia ma wpływ na nasze życie. Nie zawsze pozytywne.

Zdecydowanie najbardziej podobał mi się sam pomysł, w którym głównym wątkiem jest ożywanie snów i myśli. No i Varen, choć got. Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sihhinne
Kochanka książek



Dołączył: 10 Gru 2010
Posty: 1643
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Somewhere

PostWysłany: Czw 22:30, 05 Sty 2012    Temat postu:

Drogie Panie(a w szczególności Tirindeth Very Happy ) ... Proszę nie bić, nóg z tyłka nie wyrywać, nie torturować, palić na stosie, itd. Dlaczego tak mówię(piszę..)? Bo mnie książka aż tak bardzo nie zachwyciła.. No bo pomimo że, Varen(*_*) to ostatnie 100 stron przerzucałam, dosłownie.. Za grzyba mi nie szło Sad I jeszcze te nawiązania do Poego wcale mnie nie zainteresowały, po prostu nudziły.
Przez początek ,,Nevermore" co chwila uśmiechałam się jak głupia, ale potem tylko walczyłam, żeby tylko skończyć, przebrnąć przez końcówkę.. Nie wiem dlaczego tak jest Sad
Pewnie części następnej nieprzeczytam, bo w sumie już wiem jak się skończy PRZYPUSZCZALNY SPOILER ... Albo on deadnie, albo ona deadnie, albo obydwoje deadną, albo się zejdą (pewnie to ostatnie)....
I smutno mi jest bardzo, bo na książkę się nastawiłam, myślałam, że będę ją czcić i się do niej modlić, a tu dupa totalna Sad Sad Sad


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
elipsa
Serwująca literki



Dołączył: 10 Gru 2009
Posty: 2429
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lublin

PostWysłany: Czw 22:46, 05 Sty 2012    Temat postu:

O jak dobrze, że nie jestem sama !!! Very Happy Te ostatnie strony to była prawdziwa MASAKRA, musiałam się zmusić żeby to dokończyć.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sihhinne
Kochanka książek



Dołączył: 10 Gru 2010
Posty: 1643
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Somewhere

PostWysłany: Czw 22:48, 05 Sty 2012    Temat postu:

elipsa napisał:
O jak dobrze, że nie jestem sama !!! Very Happy Te ostatnie strony to była prawdziwa MASAKRA, musiałam się zmusić żeby to dokończyć.

Racja! I nie mogę zrozumieć dlaczego tak było Sad Ech.. Ale przyznasz, że Varen jest genialny?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
elipsa
Serwująca literki



Dołączył: 10 Gru 2009
Posty: 2429
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lublin

PostWysłany: Czw 22:52, 05 Sty 2012    Temat postu:

Shadow napisał:
elipsa napisał:
O jak dobrze, że nie jestem sama !!! Very Happy Te ostatnie strony to była prawdziwa MASAKRA, musiałam się zmusić żeby to dokończyć.

Racja! I nie mogę zrozumieć dlaczego tak było Sad Ech.. Ale przyznasz, że Varen jest genialny?

O tak, tak Very Happy To największy plus tej książki ! Razz


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
primabalerina
Zaglądacz



Dołączył: 15 Kwi 2011
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 1:00, 14 Sty 2012    Temat postu:

Rośnie fan-club Varena? Varen nowym Edwardem?Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shetani
Zaczytana



Dołączył: 20 Lut 2010
Posty: 3210
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Atlantis

PostWysłany: Sob 9:53, 14 Sty 2012    Temat postu:

Błagam.. Varen a Edward to jak niebo a ziemia.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tirindeth
Błądząca w książkowiu



Dołączył: 04 Maj 2010
Posty: 4056
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: UĆ

PostWysłany: Sob 10:26, 14 Sty 2012    Temat postu:

Shetani napisał:
Błagam.. Varen a Edward to jak niebo a ziemia.


No raczej! To jak porównywanie rekina do łososia - nie ten gabaryt i nie to zastosowanie Razz


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shetani
Zaczytana



Dołączył: 20 Lut 2010
Posty: 3210
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Atlantis

PostWysłany: Sob 13:51, 14 Sty 2012    Temat postu:

Tirindeth napisał:
Shetani napisał:
Błagam.. Varen a Edward to jak niebo a ziemia.


No raczej! To jak porównywanie rekina do łososia - nie ten gabaryt i nie to zastosowanie Razz


Hahaa mocny tekst Very Happy Muszę sobie zapamiętać Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
elipsa
Serwująca literki



Dołączył: 10 Gru 2009
Posty: 2429
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lublin

PostWysłany: Sob 14:03, 14 Sty 2012    Temat postu:

Chyba primabalerinie nie chodziło o porównanie, tylko o zakres uwielbienia Very Happy Wcześniej zachwycałyśmy się wampirem, teraz czas na gota Wink I chociaż czas Edwarda dawno przeminął, to mimo wszystko mój zachwyt nad Varenem nie równa się temu, jaki przeżyłam 1 raz czytając Zmierzch Razz[/b]

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez elipsa dnia Sob 14:04, 14 Sty 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ebony
Mól książkowy



Dołączył: 05 Sty 2012
Posty: 219
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Leszno

PostWysłany: Sob 14:17, 14 Sty 2012    Temat postu:

Widocznie jestem dziwna, bo zawsze wolałam Jacoba od Edwarda Smile
Co do książki : cudo *.* Zdecydowanie najlepszy w niej jest niepowtarzalny klimat, no i Varen. Isobel była w porządku, choć przyznam, że czasami mnie irytowała. Plusem jest to, że główni bohaterowie nie są gotowi od razu oddać za siebie życie, a wręcz czują do siebie niechęć. Bardzo podobały mi się nawiązania do Poego.
I tu się wyróżnię, bo ostatnie 100 stron książki uważam za najlepsze. Gdybym miała ocenić tę książkę dałabym 11/10. Jestem nią zachwycona i czekam na następną część.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shetani
Zaczytana



Dołączył: 20 Lut 2010
Posty: 3210
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Atlantis

PostWysłany: Sob 20:38, 14 Sty 2012    Temat postu:

Ja tam nigdy się Edziem nie zachwycałam i nie będę.
Ale Varen to zupełnie co innego Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tirindeth
Błądząca w książkowiu



Dołączył: 04 Maj 2010
Posty: 4056
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: UĆ

PostWysłany: Nie 10:01, 15 Sty 2012    Temat postu:

No nie powiem, ja się Edziem zachwycałam - wszak to był pierwszy bohater pierwszej paranormalnej powieści, jaką przeczytałam i jaka mnie uwiodła. Więc oczywiście rozumiem, jeśli ktoś go uwielbia, bo mam sentyment, choć faza na Edka już mi dawno przeszła. Co do porównania, jeśli chodziło o skalę, to MOŻLIWE, że Varen będzie tak lubiany jak Cullen, ale wątpię. Raz, że Zmierzchem zachwycał się cały świat - nie ma co zaprzeczać. Nevermore tonie niestety w morzu wysypu paranormali i choćbyśmy nie wiem jak się starały, Varen gdzieś tam ginie w tłumie. Podobnie Lucjusz Vladescu - jemu bym prędzej zwiastowała przejęcie roli bożyszcza po Edwardzie. Ze Zmierzchem same wiemy jak było - nowość, pionierskie dzieło itp. Teraz jest ciężko, żeby coś aż tak zachwyciło WSZYSTKICH. Ale oczywiście mam nadzieję, że pozycja Nevermore się ugruntuje, a kolejne części serii tylko umocnią nas w przekonaniu, że dzieło jest warte tych zachwytów. Co do rekina i łososia, no jakoś tak mi się skojarzyło ;]

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shetani
Zaczytana



Dołączył: 20 Lut 2010
Posty: 3210
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Atlantis

PostWysłany: Nie 13:03, 15 Sty 2012    Temat postu:

Dokładnie, zmierzch opanował cały świat, nakręcono film i w ogóle była mega afera wokół tego.. a tutaj tak jak Tiriś powiedziała, to ginie wśród wielu innych paranormali. Gdy Zmierzch się pojawił to wtedy tyle tego nie było.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Martycja
Zatracona w świecie książek



Dołączył: 25 Cze 2007
Posty: 3562
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Inowrocław

PostWysłany: Czw 18:02, 26 Sty 2012    Temat postu:

W końcu przeczytałam i ja i muszę powiedzieć, że byłabym strasznie rozczarowana, gdybym uwierzyła, że to czymś się różni od innych mdłych paranormali Razz Na szczęście dużo nie oczekiwałam Smile Isobel zaniżyła moją ocenę książki. Dziewczyna jest kompletną idiotką, do tego upośledzoną towarzysko, mentalnie i werbalnie pseudocheerleaderką. Varen to emo w stroju punka, a nie żaden got. Niech autorka zaczerpnie swoją wiedzę nie od obecnych pseudoneogotów, ale od prawdziwych, co mają przynajmniej 25 lat. A twierdzenie, że fani Poe będą zachwyceni?! AHAHAAHAHA!! Chyba, jak dotrą do końca książki, ale to raczej będzie zachwyt nad tym, że im się udało przeżyć Razz

Fabuła nie taka zła, ale Isobel za przeproszeniem spierdoliła wszystko. Oczywiście autorka musiała zrobić z protagonistki cipę do kwadratu, pewnie inaczej nikt by się książką nie zachwycał...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
pinezkaineska
Poczytująca



Dołączył: 17 Kwi 2011
Posty: 54
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nibylandia

PostWysłany: Sob 17:00, 28 Sty 2012    Temat postu:

W sumie nie wiem co tu oceniać.
Może książka i ciekawa, są momenty, w których można szczerze się zatracić, ale to tylko przebłyski. Uwielbiam twórczość Poe, dlatego właściwie ją przeczytałam, ale w tej książce jego twórczość to jest NIC. Płakać mi się chciało.

Jeżeli chodzi o postacie.
Dobra, aktorka coś tam modziła, ale na serio już o stokroć wolałabym książkę gdzie na prośbę "zostań w domu" dziewczyna w tym domu zostaje, a nie wyłazi z myślą "nic mi się nie stanie", a przecież wiemy, że ją szlag jasny trafi. Męska postać trochę przesycona, nijaka. Niby taki twardziel, niby mroczna strona, ale jakoś go nie czułam. Nie żałuje, że ją przeczytałam bo przynajmniej mam jakąś wizje o niej, ale raczej nie sięgnę bo kolejną część. Za dużo, za dużo.. za dużo. Moja ocena 3/ 10

3 punkty za pomysł naciągnięcia twórczości mojego ukochanego Poe i trochę wtopienia go w tą książkę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Agnnes
Błądząca w książkowiu



Dołączył: 14 Lip 2009
Posty: 4434
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Rzeszów

PostWysłany: Sob 20:53, 28 Sty 2012    Temat postu:

pinezkaineska napisał:

Jeżeli chodzi o postacie.
Dobra, aktorka coś tam modziła, ale na serio już o stokroć wolałabym książkę gdzie na prośbę "zostań w domu" dziewczyna w tym domu zostaje, a nie wyłazi z myślą "nic mi się nie stanie", a przecież wiemy, że ją szlag jasny trafi.

Pinezkaineska, wyrażasz dokładnie moje myśli, co prawda jeszcze nie skończyłam Nevermore, ale jestem przy samej końcówce i musiałam przerwać bo w moim umyślę zaczęły rodzić się mordercze myśli w stosunku do panny I. ;/ Czemu do tego dziecka NIC NIE DOCIERA?


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Agnnes dnia Sob 21:02, 28 Sty 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Agnnes
Błądząca w książkowiu



Dołączył: 14 Lip 2009
Posty: 4434
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Rzeszów

PostWysłany: Pon 11:06, 30 Sty 2012    Temat postu:

Mam strasznie mieszane uczucia w stosunku do tej książki. Z jednej strony przez kilkaset stron czytałam ją bez przerwy, za Chiny nie mogłam się od niej oderwać, prawie nic mi nie przeszkadzało, ale z drugiej, to ta książka wcale aż tak mi się nie podobała,na pewno nigdy nie dołączy do ulubionych PR, były rzeczy które wszystko psuły i szczerze mówiąc mogłabym w tej chwili napisać recenzję w której będę się nią zachwycać i równocześnie jestem w stanie stworzyć tekst który tą książkę kompletnie zjedzie. Spróbuję to jakoś wyśrodkować.

"Nevermore" wciągnęła mnie po akcji w lodziarni. Następnego dnia nagle grono popularnych wyrzuca ze swojego towarzystwa Isobel i ta biedna musi sobie jakoś radzić, jedyną osobą która jej zostaje jest Varen, osobnik z którym nigdy normalnie nie chciałaby się zadawać, chłopak, który też najwyraźniej nie chce mieć z nią nic wspólnego. Ale Isobel się uparła, zresztą ma powód - wypracowanie, więc ok, niech będzie.
Ta część książki - ukazywanie pogłębiającej się więzi między Isobel i Varenem z jednoczesnym oddalaniem się bohaterki od tego co do tej pory było "jej miejscem" bardzo mi się podobała, nawet więcej, mogę powiedzieć, że to było niemalże fascynujące. To jak Varen i Isobel się różnili, a mimo to jakoś się dogadywali było strasznie, strasznie dziwne. Właśnie tak. Nie mogłam tego przez długi czas pojąć, bo oni na serio do siebie nie pasowali, a mimo to, autorka ich na siebie wciąż pchała. Chyba dalej nie jestem do tej pary przekonana, wielka miłość po miesiącu, już się do tego przyzwyczaiłam, ale Varen i Isobel ? Będę się tym fascynować w drugiej części jeszcze na pewno Very Happy

Wszystko było pięknie, aż do meczu, aż do akcji w pokoju w Mrocznej Fasadzie (?). Tak jak chyba pisała elipsa, te główne wydarzenia książki strasznie mi się nudziły, to były fragmenty które miały najwięcej wspólnego z opowiadaniami Poe'go, a że jestem po nich świeżo, to miałam wrażenie, że autorka zbyt tą akcję "zerżnęła" równocześnie pozbawiając klimatu, dodam do tego, że po tych opowiadaniach, wcale fanem Edgara nie zostałam, i normalnie się nudziłam; nie było Varena, a Isobel, która jak do tej pory niczym mi nie przeszkadzała, tak nagle zmieniała się w dziewczynę którą opisałam w poście wyżej, czyli:
agnnes92 napisał:
w moim umyślę zaczęły rodzić się mordercze myśli w stosunku do panny I. ;/ Czemu do tego dziecka NIC NIE DOCIERA?

No bo lata to dziewczę tam i z powrotem w jakimś chaotycznym szale, nic nie robi tylko przeszkadza, albo się ładuje pod ziemię, albo się nadziewa na szpady, ehhh, po tym fragmencie Isobel pozostawiła u mnie naprawdę niemiłe wrażenie, jak ją nawet lubiłam, tak ostatecznie pamiętam, że tylko mnie irytowała.
Co do Varena... trudna sprawa, ogólnie to lubię raczej inne typy postaci, no ale on coś w sobie jednak miał. W sumie to naprawdę go polubiłam, wrażliwy, samotny chłopak, było mi go bardzo żal, ale równocześnie w pewien sposób silny w tym co robi, inteligentny. Tyle że czasami aż nazbyt przerysowany i przez to jakby sztuczny, czasami te jego "teatralne" cechy za bardzo przeważały nad resztą - choć w sumie to właśnie był ten jego urok Very Happy
Do plusów i minusów: podobało mi się przenikanie świata rzeczywistego i snów, te rzeczy które widziała Isobel w parku, szkole, całkiem zgrabnie to wyszło; bardzo podobało mi się pod koniec wytłumaczenie przez Reynoldsa tego wszystkiego, tak prosto i logicznie Very Happy Ogólnie ten bohater wyszedł na plus, początkowo strasznie mnie denerwował tym swoim "nie ma czasu na pytania", ale jak się wszystko wyjaśniło to nawet zrozumiałam jego zachowanie.
Nie podobało mi się rozwiązanie sytuacji Brad-Nikki-Isobel. Początkowo to co się między nimi działo, niby takie schematyczne czy tam przesadzone - mi się skojarzyło z sytuacją "popularnych" i "tych mniej" opisaną w "Dziewiętnaście minut". A że Jodi Picoult tak dogłębnie to przedstawiła, tutaj wszystko mi pasowało, do czasu aż się skończyło, bo ten motyw miał wg. mnie potencjał, a w ostateczności wszyła taka papka, wszyscy się pogodzili i jej! Jak słodko! :/ Do tego jeszcze Gwen, dziewczyna która wciąż balansowała u mnie na granicy sympatii z irytacją, a jakby tak jej nie było? Za nic by sobie panna I. nie poradziła...
Do minusów zaliczę jeszcze brak ciekawego klimatu, akcja w parku podobała mi się jeszcze najbardziej pod tym względem, ale jeśli chodzi o tematykę paranormalną to można by to było dużo lepiej wykreować, a wyszło tak zwyczajnie, nudno; niby tutaj czarny ptak, tam jakaś ciemna postać, ale ja tego nie czułam, a jeśli już porównać do opowiadań Poe'go, to "Nevermore" zupełnie nie miała dla mnie tej niepokojącej atmosfery, którą chyba powinna mieć.

Nie umiem tego podsumować, na lubimyczytać dałam ocenę 6/10 - czyli "dobra" Wink I tak to zostawię.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
pinezkaineska
Poczytująca



Dołączył: 17 Kwi 2011
Posty: 54
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nibylandia

PostWysłany: Pon 22:09, 30 Sty 2012    Temat postu:

agnnes92 napisał:
pinezkaineska napisał:

Jeżeli chodzi o postacie.
Dobra, aktorka coś tam modziła, ale na serio już o stokroć wolałabym książkę gdzie na prośbę "zostań w domu" dziewczyna w tym domu zostaje, a nie wyłazi z myślą "nic mi się nie stanie", a przecież wiemy, że ją szlag jasny trafi.

Pinezkaineska, wyrażasz dokładnie moje myśli, co prawda jeszcze nie skończyłam Nevermore, ale jestem przy samej końcówce i musiałam przerwać bo w moim umyślę zaczęły rodzić się mordercze myśli w stosunku do panny I. ;/ Czemu do tego dziecka NIC NIE DOCIERA?


Właśnie dlatego też nie rozmyślam nad tą książką dłużej.
Czekam z utęsknieniem na książkę, w której główna bohaterka, (nawet nie piszę już bohater bo to głównie bohaterki tak się zachowują) patrzy racjonalnie na to co się dzieje, a nie idzie na żywioł, a potem jest wielki lamet "co ja zrobiłam?!". Mam dość takich książek, naprawdę. Rolling Eyes


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nerezza
Ciekawski umysł



Dołączył: 19 Lip 2011
Posty: 1341
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Niemcy

PostWysłany: Wto 21:34, 31 Sty 2012    Temat postu:

Isobel, piękna skacząca cheerleaderka ma wszystko: oddaną ekipę, świetną najlepszą przyjaciółkę i przystojnego chłopaka w drużynie footballowej. I w przeciągu kilku dni… traci to wszystko przez projekt, od którego może zależeć jej dalsza przyszłość w drużynie cheerleaderek. A powodem tego jest zupełnie nieznajomy got, z którym jest zmuszona robić owy projekt.
Przyznam, że nie czytam za często paranormal romance, a właściwie prawie wcale. Jestem więc ‘raczkująca’ w tym gatunku. Ale od czegoś trzeba zacząć.
Mam mieszane uczucia względem tej książki. Z jednej strony, jest fascynująca i wciągająca, że nie można się od niej oderwać i przestać o tym myśleć. Z drugiej strony momentami nudna, przerysowana i denna aż do przesady. Często zastanawiałam się, czy Varen nie jest jakiś opóźniony. Wiem, ze to całe milczenie i odpowiadanie po dłuższej chwili, miało go uczynić tajemniczym i w ogóle, ale jak dla mnie, wyglądało to, jakby miał problemy z przetrawieniem informacji i musiał się bardzo długo zastanawiać. Do tego jakoś trudno mi wyobrazić sobie seksownego chłopaka z makijażem i opisanego, tak jak Varen opisany był.
Przez większą połowę książki zastanawiałam się: o co chodzi? Wszystko było takie pogmatwane i no cóż, było jednoznacznie widać, że jest to debiut autorki. Mimo to książka w pewien sposób mnie oczarowała. W równym stopniu, co niepokoiła.
Jestem nieufna w stosunku do polecanych książek. Wolę nastawić się na najgorsze, żeby w gorszym wypadku się nie rozczarować ze swoich oczekiwać lub w lepszym po prostu pomylić. Ale w tym przypadku nie mogę się zdecydować.
Plusy: Klasyka. Motyw z użyciem twórczości Edgara Alana Poego jest bardzo fajny. Strasznie podobała mi się ta cała tematyka snów. No i okładka, która na początku mnie odpychała, ale teraz nawet mi się podoba, bo ma bardzo fajne niewidoczne napisy i obrazki. :3
Minusy: Isobel. No cóż zwyczajnie dziewczyny nie polubiłam. Momentami była okej, ale potem? Jak można być tak nieogarniętą osobą?
Ogólna ocena:7/10.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Oksa
Szalona pisarka



Dołączył: 01 Cze 2011
Posty: 273
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 1:36, 19 Lut 2012    Temat postu:

I ja mam mieszane uczucia wobec tej książki. Z jednej strony uważam ją za jedną z lepszych w gatunku PR młodzieżowego. Najbardziej chyba za klimat, tematykę (won z wampirami! no, może nie całkowicie, ale niech te autorki dają choć przez chwilę odpocząć tym stworzeniom nocy Razz) i niewątpliwe zaangażowanie autorki. Wydaje mi się, że MUlka wspominała, że można odczuć, że babka nie zrobiła tego na odwal, bo moda, bo coś, ale że rzeczywiście miała konkretną historię do opowiedzenia.

Może najpierw minusy. Była mowa o przerysowaniu i zgadzam się, że najlepiej można to dostrzec w relacjach bohaterów. Między innymi reakcja przyjaciół na sam tylko pomysł, że Isobel i Varen mają robić razem projekt, te jej kłamstwa, publiczne i oficjalne "wydzielenie" dziewczyny z jej paczki. W USA mają bzika na punkcie popularności w szkole średniej, szkolnych drużyn sportowych, szkolnej przerwy obiadowej i wydarzeń na szkolnej stołówce. Kto z kim siedzi, przystaje i takie tam. Można tym wytłumaczyć przesadne i takie strasznie ostateczne decyzje bohaterów, a jednak i tak tchnęło mi brakiem realizmu.

Bohaterowie – może żadna rewelacja, po równo mnie irytowali i interesowali, ale przede wszystkim polubiłam ich na tyle, żeby ich historia mnie obchodziła. Jak dla mnie akurat bardzo podziwiana Gwen została upchnięta do tej historii jako bardzo wygodny element w odpowiedniej dla Isobel chwili. Tak jakby tylko czekała, żeby wepchnąć się w świat dziewczyny, pokazać jak wygląda prawdziwa przyjaźń i wartości w życiu, bez większych ceregieli i zahamowania stała się jej "kumpelą". O ile sympatia Varena i Isobel rozwijała się w miarę spokojnie, tak tutaj wszystko walnęło jak grom z jasnego nieba.

Te nieszczęsne ostatnie 100 stron... Smile przyznam się, że naprawdę spodobał mi się wymyślony przez autorkę świat, spodobało mi się to, co się kryło za działaniem Varena, te istoty, siła snu i wyobraźni, a także umiejętność autorki do plastycznego opisywania miejsc. A jednak, jakoś tak ciągnęły mi się, mimo że byłam bardzo ciekawa rozwiązania tej historii. Coś więc musi być w tych zarzutach, możliwe że gdzieś pod koniec autorka zagubiła płynność.

Kwestii schematyczności nawet nie mam zamiaru podejmować, bo nie ma to sensu, musiałabym zgnoić 90% książek w tym gatunku za "te wszystkie wspólne projekty, on tajemniczy i przyciągający, miłość zdolną przenosić góry i gdzieś tam się zawsze pałętającego najlepszego i oddanego przyjaciela".

Na obronę Isobel dodam, że pomijając jej mało inteligentne wtopy, starałam się ją zrozumieć, stawiając się w jej sytuacji. SPOILER I tak np. scena w lesie (bardzo klimatyczna swoją drogą), dostrzeganie na wpół przegniłych postaci, dziwne sny potwierdzające się na jawie - kiedy staję w nocy sama w domu na schodach i przypominam sobie wtedy (a jakże!) najgorsze horrory, jakie kiedykolwiek oglądałam, to jak słowo daję lecę jak głupek z powrotem do łóżka/pokoju/zapalić światło/do łazienki.
Dużo książek przeczytałam, głównie fantastycznych, a jednak powiedzmy że nagle mam do czynienia ze sprawami, których kompletnie nie pojmuję, muszę podjąć decyzje, od których zależy nie tylko mój los, ale i mojego świata (znowu...) i co mam zrobić?

Cholera, to nie jest takie proste. A bo powinna zaufać temu i tamtemu, powiedzieć Varenowi coś wcześniej, zachować się w określony sposób... To naprawdę wszystko łatwo powiedzieć, ale trudno w naszym jak najbardziej realnym, rozsądnym i naukowym świecie już wyobrazić. Chociaż może nie o samo wyobrażenie chodzi, ale o uczciwą i rzetelną próbę postawienia własnej osoby w sytuacji bohaterów. Tylko bez zaglądania do ściągawki! Bohaterowie nie mogą tak jak my wejść do głowy drugiej osoby albo w każdej chwili wrócić sobie do strony poprzedniej i jeszcze raz przeczytać np. co i kto powiedział Wink


Jednymi z ciekawszych były postacie Pinfeathersa i Reynoldsa, jeden jako doszczętnie - a może nie do końca? - negatywna postać, a drugi jako strażnik granicy między światami, który bardzo dobrze zna pojęcie dążenia po trupach do celu.

Czy ta historia była denna? Pewnie kwestia gustu. Już nie piszę o tych wszystkich kłopotach bohaterów z przynależnością do jakiejś grupy, miłostkami, przyjaźniami i wielką miłością, ale SPOILER chęć ucieczki od toksycznej rodziny? Potrzeba tak wielka, że przekraczająca granicę snu i rzeczywistości? Temat poważny i raczej smutny, a także jakże prawdziwy i częsty w życiu codziennym.

Książka podobała mi się, tak po prostu. Na nic wielkiego się nie nastawiałam, nie wyczekiwałam jej, więc chyba mnie to uratowało Wink Na tle innych olśniewających inaczej debiutów uważam ją za jeden z tych lepszych i naprawdę godnych tego miana (w sensie udanych oczywiście Razz). Coś było w tej historii i sposobie jej opowiedzenia, że można było dać się wciągnąć...

Nie wiem, jak tam zapatruje się autorka - a podobno na trylogię (wielkie zaskoczenie -_-), ale ja najchętniej widziałabym to wszystko zamknięte w dwóch tomach.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Oksa dnia Nie 1:43, 19 Lut 2012, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum o książkach nie tylko dla nastolatek Strona Główna -> Paranormal Romance / NO / Nevermore Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny
Strona 6 z 8

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
Appalachia Theme © 2002 Droshi's Island