Ewangelia według Artema

Agnnes

Strasznie chciałbym przeczytać! Już sam początek opublikowany gdzieś na stronie wywoływał emocje, ze względu na końcówkę Metra.
Ven, ty kupowałaś jakąś książkę, żeby to przeczytać? Czy jest może gdzieś w internecie?

ven_detta

Nie, to opowiadanie można spokojnie na chomiku znaleźć Wink

(chociażby tu: [link widoczny dla zalogowanych])

Nie zbieram akurat tych książek opartych na uniwersum Metra, ale jakby co to opowiadanie jest dołączone do ksiązki "Do światła" Andrieja Diakowa. I jak widziałam to się wycwanili i opakowują ją w folię, żeby nie można było przeczytać w księgarniach Smile

Agnnes

Dzięki Ven!! Very Happy

Jak ostatnio szukałam to nigdzie nie było, aczkolwiek to już dawno. Także gdyby nie ty, to żyłabym dalej w nieświadomości, na pewno szybko przeczytam i coś napisze od siebie Wink

ven_detta

No mi też wypadło kompletnie z głowy, dopiero niedawno sobie przypomniałam. Koniecznie napisz coś Agnnes, bo czytałam różne opinie i jestem ciekawa co Ty będziesz o tym sądzić Smile

Agnnes

Nie wiem czy tego właśnie oczekiwałam po"Ewangelii.." chociaż spodziewałam się zakończenia w tym stylu. Ogólnie to dobrze, że powstał taki dodatek, ludzie mogą wybrać czy chcą pławić się w beznadziejnym zakończeniu "Metra 2033" czy może jednak pragną tego promyka nadziei, bo tego ostatecznie dostarcza ten ostatni dodatkowy rozdział. Ale jeszcze lepsze jest to, że nawet jak czyta się tylko z ciekawości, a woli się pozostać przy poprzednim zakończeniu to można traktować "Ewangelie.." jako coś w rodzaju snu, opowieść która nie musi być prawdziwa, ja przynajmniej potrafiłam to tak potraktować i dobrze, bo wciąż sama nie wiem przy którym zakończeniu wolę pozostać.
W "Ewangelii wg Artema" oczywiście świetne jest to nagłe ponowne zanurzenie się w świat Artema, Głuchowski świetnie oddaje atmosferę i ta beznadzieja, żal, klimat zniszczenia od razu mi się udzieliły. Nie podobało mi się jednak do końca to, że autor ponownie interpretował to co się wydarzyło w "Metrze 2033". Nie mam tej książki pod ręką, a nie pamiętam dokładnie jak te wydarzenia się do siebie maja, ale zdecydowanie wolałam wersję (bo chyba taka była w Metrze??) w której

Silje

Przeczytałam też „Ewangelię według Artema”. Ta nie podobała mi się zupełnie. Tak jak za najlepszy aspekt „Metra” uważam jego zakończenie, to „Ewangelię” uważam za kompletnie niepotrzebne i bezsensowne dopowiedzenie, czegoś, co powinno zostać niedopowiedziane. Zdecydowanie nie polecam. Ot, zwykły chwyt marketingowy, żeby kupić coś tam innego. Nie ma się co spodziewać czegoś nadzwyczajnego i psuć wrażenia po „Metrze”. Tym bardziej, że ta wersja zakończenia jest po prostu dużo słabsza; naciągana i naiwna.