Forum Forum o książkach nie tylko dla nastolatek Strona Główna
Home - FAQ - Szukaj - Użytkownicy - Grupy - Galerie - Rejestracja - Profil - Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości - Zaloguj
Las zębów i rąk - Carrie Ryan
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum o książkach nie tylko dla nastolatek Strona Główna -> Antyutopie, dystopie / Las Zębów i Rąk
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Tirindeth
Błądząca w książkowiu



Dołączył: 04 Maj 2010
Posty: 4056
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: UĆ

PostWysłany: Czw 9:19, 02 Cze 2011    Temat postu:

Silje napisał:
Shadow napisał:
Choć momentami może nudzić,


Absolutnie nie rozumiem jak książka może nudzić! Very Happy Jej, ja ją czytałam z wypiekami na twarzy, mnie było takiej sekundy, żebym się nudziła. Smile


Silje, nudzić może, ale w tych momentach kiedy Mary tak ciągle nawija o tym, co ona uważa za stosowne i nie daje sobie nic wytłumaczyć. Na przykład cała akcja w spoiler tym domu w nowej wiosce opanowanej przez zombie. No kurde, ona ciągle tylko te albumy oglądała i przeżywała mity o oceanie, a biedny Travis siedział na dole. Myślałam, że padnę z nudów i jednocześnie walnę książką o ścianę, bo byłam taka zła na mary, bo nic się nie działo. Dopiero potem zaczęła się normalna akcja Wink Może to o to chodziło Shadow? Wink


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Tirindeth dnia Czw 9:21, 02 Cze 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mira
Ze złamanym piórem



Dołączył: 14 Wrz 2010
Posty: 2062
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pią 12:05, 10 Cze 2011    Temat postu:

Skończyłam wczoraj i, hmm, nie podzielam tych największych zachwytów... Coś czuję, że za wysoko sobie ustawiłam poprzeczkę i trochę się zawiodłam. Moje zdanie jest podobne do zdania Elipsy (jakże się cieszę, że nie tylko mnie nie zachwyciła!!!). Brak emocji, zero, kompletnie nie potrafiłam przeżywać tej książki... Spodziewałam się drugich Igrzysk Śmierci, ale niestety. Sad
Świat wykreowany przez autorkę naprawdę baaardzo ciekawy i to on sprawił, że moja ocena jest wysoka... Ale trochę jakby niewykorzystany potencjał, akcja jakoś mnie nie wciągnęła i książkę mogłam w absolutnie każdym momencie odłożyć, nie myślałam o niej w ogóle między czytaniem... W OGÓLE. A to nie jest dobrą oznaką Very Happy
Nie mam pojęcia, dlaczego tak mało czułam ją czytając... Czy to narracja pierwszoosobowa w czasie teraźniejszym, która przy THG na przykład była strzałem w dziesiątkę, tutaj może nie było to trafione... Naprawdę nie wiem, trudno mi to stwierdzić.
Wypisałam samiutkie minusy, ale nie tylko one się na tę książkę składają, plusów także ma wiele, które znajdziecie w opiniach pozostałych. Dlatego też jestem skłonna polecić tę książkę, choćby po to, aby każdy mógł przeczytać i się wypowiedzieć w tej sprawie. Bo nie można powiedzieć, że książka jest beznadziejna, ja po prostu spodziewałam się czegoś lepszego...
Moja ocena: 7,5/10.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sihhinne
Kochanka książek



Dołączył: 10 Gru 2010
Posty: 1643
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Somewhere

PostWysłany: Pią 12:08, 10 Cze 2011    Temat postu:

Tirindeth napisał:
Silje napisał:
Shadow napisał:
Choć momentami może nudzić,


Absolutnie nie rozumiem jak książka może nudzić! Very Happy Jej, ja ją czytałam z wypiekami na twarzy, mnie było takiej sekundy, żebym się nudziła. Smile


Silje, nudzić może, ale w tych momentach kiedy Mary tak ciągle nawija o tym, co ona uważa za stosowne i nie daje sobie nic wytłumaczyć. Na przykład cała akcja w spoiler tym domu w nowej wiosce opanowanej przez zombie. No kurde, ona ciągle tylko te albumy oglądała i przeżywała mity o oceanie, a biedny Travis siedział na dole. Myślałam, że padnę z nudów i jednocześnie walnę książką o ścianę, bo byłam taka zła na mary, bo nic się nie działo. Dopiero potem zaczęła się normalna akcja Wink Może to o to chodziło Shadow? Wink

Taaak! dokładnie o to...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
SnikkersLand
Niemowlak książkowy



Dołączył: 10 Lip 2010
Posty: 48
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań

PostWysłany: Pią 23:40, 10 Cze 2011    Temat postu:

Ja z jednej strony miałam straszne obawy co do tej książki ,ale z drugiej zawsze jak wchodziłam do sklepu musiałam ją przez chwilę potrzymać w ręce i poczytać poraz setny wszystkie opisy. Nigdy czegoś takiego nie czułam xd Teraz jestem bardzo zadowolona z kupna "Lasu Zębów i Rąk". Moja recenzja książki Carrie Ryan na [link widoczny dla zalogowanych] zapraszem Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Leanne
Zaczytana



Dołączył: 17 Lis 2009
Posty: 3354
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/5
Skąd: Nigdynigdy.

PostWysłany: Pią 23:43, 10 Cze 2011    Temat postu:

SnikkersLand napisał:
Ja z jednej strony miałam straszne obawy co do tej książki ,ale z drugiej zawsze jak wchodziłam do sklepu musiałam ją przez chwilę potrzymać w ręce i poczytać poraz setny wszystkie opisy. Nigdy czegoś takiego nie czułam xd Teraz jestem bardzo zadowolona z kupna "Lasu Zębów i Rąk". Moja recenzja książki Carrie Ryan na [link widoczny dla zalogowanych] zapraszem Smile

http://www.ksiazkimlodziezowe.fora.pl/sprawy-forum,13/wazna-sprawa,5684.html Raczej, powinnaś wstawić tutaj recenzję. Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
zaszumiał_wiatr
Zatracona w świecie książek



Dołączył: 07 Sie 2010
Posty: 3714
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lublin

PostWysłany: Sob 13:04, 11 Cze 2011    Temat postu:

Będąc mała, zapewne jak większość dzieci, bałam się zmarłych. Podczas każdego filmu, w którym pojawiały się ofiary morderstw lub co gorsze, zombie, zasłaniałam oczy, aby żadna z przerażających postaci nie utkwiła mi w pamięci. Z czasem jak dorastałam, mój lęk oczywiście malał, jednak w podświadomości zakorzeniło się przeświadczenie o strachu przed denatami.
Dlatego z niejaką fascynacją i wahaniem sięgałam po "Las Zębów i Rąk", w którym zombie to nieodłączny element codzienności. Po przeczytaniu zastanawiałam się, czy było warto. I po dłuższym przemyśleniu dochodzę do wniosku, że tak.

Wioskę, w której żyje główna bohaterka, Mary, otacza Las Zębów i Rąk. Od żądnych ludzkiego mięsa, wiecznie głodnych Nieuświęconych oddziela mieszkańców jedynie metalowa siatka, a w razie jej przerwania, na drzewach zbudowano platformy.
Mary kończy pranie, gdy odwiedza ją przyjaciel z dzieciństwa, Harry i proponuje wspólną przyszłość, którą rozpocznie Święto Plonów. Ich spotkanie przerywa syrena, która sygnalizuje atak Nieuświęconych. Okazuje się, że matka Mary została zainfekowana i wybrała życie wśród przeklętych od śmierci. Brat dziewczyny wysyła ją do Katedry, gdzie rządzi Siostrzaństwo - nieomylne i bezwzględne zgrupowanie sióstr, które wraz ze Strażnikami trzymają pieczę nad wioską. Mary zostaje poddana przyjęciu, jednak pomimo gróźb najwyższej kapłanki, nie potrafi porzucić marzeń o oceanie, o którym opowiadała jej matka. Gdy do szpitala trafia Travis, brat Harry'ego, a Mary przez przypadek odkrywa ślady prowadzące z jednej z wiecznie zamkniętych bram, nie odpuści, póki nie odkryje prawdy. Czy Siostrzaństwo kłamie? Czy ich wioska jest ostatnią na świecie? I czy jej upragniony ocean naprawdę istnieje?

Przebrnięcie przez "Las Zębów i Rąk" sprawiło mi pewną trudność. Nie z powodu braku akcji czy nieciekawych bohaterów, lecz ze względu na swój klimat. Nie będę ukrywać, że atmosfera książki była dla mnie ciężka. Zewsząd czyhający Nieuświęceni, ciągłe ucieczki, śmierć, strach, wszystko to sprawiało, że po przeczytaniu dłuższego fragmentu, odkładałam książkę i wracałam do niej dopiero następnego dnia. Dlatego przeczytanie całej powieści zajęło mi dłuższy czas. Jednak nie oznacza to, że nie wciągnęłam się w akcję, wręcz przeciwnie, utożsamiłam się z bohaterami i wraz z nimi starałam się odkryć prawdę.

Czytając "Las..." czułam ciągły niepokój, niepewność, co stanie za chwilę i wrażenie, że wszystko w świecie Mary jest złe. Wyobrażenie pani Ryan o świecie w przyszłości jest niezwykle pesymistyczne i taki wydźwięk ma także książka. Dlatego z pewną dozą niecierpliwości wyczekiwałam zakończenia, które, jak liczyłam, wreszcie rozświetli cienie wokół bohaterów. Czy tak się stało, musicie dowiedzieć się sami, sięgając po tę książkę.

Trudno mi stwierdzić, czy lubię Mary czy nie. Jak już napisałam, zżyłam się z nią, jednak chwilami miałam ochotę nią potrząsnąć, powiedzieć kilka rzeczy do słuchu. Z drugiej strony była bardzo ludzka - jej reakcje nie były wymuszone, lecz naturalne, dzięki czemu jej postać jest realistyczna. Co do męskich bohaterów, czyli Harry'ego i Travisa, tutaj także mam problem. W połowie książki bardziej lubiłam Harry'ego, ale pod koniec mam już kompletny mętlik w głowie. Czasami Travis wydawał mi się taki przezroczysty, jakby wręcz nierealny, a Harry bohaterem z krwi i kości, który nie boi się mówić tego, co myśli. Nie lubię Cass! Mimo że znajomi nazywają mnie jej imieniem(tak się akurat złożyło), jej postać wyjątkowo mnie irytowała, ale świadczy to tylko o tym, jak zręcznie autorka kreuje bohaterów, którzy są w stanie wzbudzać w nas skrajne emocje.

Tempo powieści jest pół na pół, czyli fragmenty, w których niewiele się dzieje, Mary rozmyśla nad swoim życiem i wyborami, by za chwilę wpaść w oko szalejącego cyklonu. To całkiem ciekawy zabieg, chociaż osobiście wolę książki, w których akcja pędzi nieprzerwanie, a czytelnikowi brakuje czasu na głębsze przeanalizowanie wydarzeń. W "Lesie..." z pewnością znajdziemy takie przerywniki, w których Mary odkrywa przed nami swoje uczucia i przemyślenia. To sprawia, że dogłębniej ją poznajemy i jesteśmy w stanie zrozumieć jej wybory.

Nie żałuję, że sięgnęłam po "Las...", mimo że miałam mieszane uczucia co do fabuły. Moja intuicja mnie nie oszukała, bowiem niektóre fragmenty obfitują w brutalność, jeśli nie fizyczną, to psychiczną. Dlatego też myślę, że nie każdemu książka przypadnie do gustu. Pomimo to, polecam powieść pani Ryan, aby zapoznać się z Mary, dziewczyną, która dla marzenia potrafi poświęcić dosłownie wszystko, która mimo otaczającej ją śmierci i rozpaczy, dostrzega jasny płomyk nadziei. Sądzę, że "Las..." można nazwać książką mądrą - uczy nas o sile miłości, poświęceniu i pragnieniu życia, które nie gaśnie, nawet w świecie po zagładzie.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez zaszumiał_wiatr dnia Sob 13:11, 11 Cze 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zuz@
Złodziejka książek



Dołączył: 24 Cze 2006
Posty: 33075
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 29 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polanica | Wrocław

PostWysłany: Śro 19:37, 22 Cze 2011    Temat postu:

Jeśli miałabym wybrać najbardziej oczekiwaną książkę ostatnich miesięcy bez wątpienia byłby to 'Las Zębów i Rąk' C.Ryan. Jednak minęło dużo czasu, zanim poznałam tajemniczy świat, świat po Powrocie. Naczytałam się przez te miesiące wiele recenzji, w większości bardzo pozytywnych, co sprawiło, że postawiłam poprzeczkę wysoko, bardzo wysoko. Czy 'Las Zębów i Rąk' ją przeskoczył czy może nawet do niej nie doleciał? Myślę, że ją strącił- nie było to na co czekałam, ale mimo wszystko jestem zachwycona.

Kiedy zabierałam się do czytania byłam tak podekscytowana, że nie mogłam się skupić na treści. Nie wiedziałam co czytam, bo cały czas myślałam o tym jaka będzie ta książka. Kiedy w końcu się uspokoiłam poznałam osadę, osadę położoną w środku lasu, odizolowaną od wszystkiego. Jednak to co otacza ją dookoła nie jest piękne i spokojne. Jest przerażające i krwiożerce. Bo wioskę otacza siatka a za nią śmierć, Nieuświęceni- którzy są bardziej martwi niż żywi. Wiem, że zombie, bo to określenie najlepiej definiuje te kreatury, większość osób odpycha i nie mają ochoty czytać książek o nich. Mam podobnie, jednak to co tutaj się dzieje, to jak jest przedstawiony ten świat... to wszystko sprawia, że nasza niechęć staje się tłem, a Nas pochłania 'Las Zębów i Rąk'.

Główną bohaterkę poznajemy w momencie, w którym wali jej się świat. Ojciec stał się Nieuświęconym, matka wkrótce potem również, a brat ją odpycha od siebie. Na domiar wszystkiego jest zakochana w bracie swojego zalotnika. I w takim stanie trafia do Siostrzeństwa, które sprawuje pieczęć nad wioską. Odkrywa dzięki temu pewne tajemnice, które pozwalają jej coraz bardziej marzyć o Oceanie, znanym z opowieści z dzieciństwa. Jednak sprawy idą całkowicie niespodziewanie, i nagle wszystko się zmienia...

Bohaterowie 'Lasu Zębów i Rąk' są zwyczajnymi ludźmi, mającymi wady i zalety. A przede wszystkim zmieniającymi się z upływem czasu i wydarzeń, które ich dotykają. Mają swoje lepsze i gorsze chwile, potrafią zachwycać, ale również irytować i powodować wysyp wyzwisk z ust Czytelnika. Trudno mi wybrać mojego ulubieńca, bo prawie każdy pokazał w swoim obliczu coś, co mnie zachwyciło. Ale również wszyscy mieli chwile, gdzie miałam ich całkowicie dość.

Powinnam jeszcze zaznaczyć- jeśli szukasz romantycznych, słodkich, łatwych i szczęśliwych historii odłóż tą pozycje na bok, bo ona w niczym nie przypomina zwykłych Paranormali. To co tu znajdziecie to śmierć i strach, ogarniające nas od czubka głowy do palców u stóp. Obecna jest również nadzieja, nadzieja, że jest coś więcej, że istnieje Ocean, że można być bezpiecznie. Czytając książkę C.Ryan czułam dreszcz na plecach, niepokój i ciekawość. W głowie kłębiły się pytania, w oczach pojawiały się łzy i nagle zaczęłam obgryzać paznokcie. Ta książka wpływa na człowieka niesamowicie, daje emocje, które trudno znaleźć gdziekolwiek indziej.

Język książki, moim zdaniem, jest dość specyficzny. Z początkiem miałam problem, żeby się przyzwyczaić i płynnie czytać. Jednak z kolejnymi stronami było to coraz łatwiejsze by pod koniec nabrało to swojego uroku.

Końcówka pozostawiła we mnie niesamowite emocje, ale jednocześnie- ogromną pustkę. Ta książka, mimo Nieuświęconych, jest niezwykle prawdziwa. Uczucia, wydarzenia, smutek..to wszystko jest realne. Otaczająca śmierć odciska piętno nie tylko na bohaterach, ale również na Nas- czytelnikach. Nagle postrzegamy wszystko inaczej, i cokolwiek się nie wydarzy- czujemy ból i stratę. 'Las Zębów i Rąk' mimo, że uważana jest za horror młodzieżowy dla mnie jest niezwykle dojrzałą powieścią. Dającą do myślenia, nie pozostawiającą złudzeń. Po prostu- prawdziwą.

Na koniec pozostaje mi polecić Wam książkę Carrie Ryan - 'Las Zębów i Rąk', i uprzedzić- możecie ją pokochać albo znienawidzić. Może wywołać w Was bardzo silne emocje, a także ogromny smutek. A przede wszystkim- nie pozwoli Wam przestać o niej myśleć.
I taka propozycja ode mnie- włącznie sobie czytając piosenkę 'O Death' - Jen Titus, wtedy klimat staje się jeszcze bardziej mroczny i tajemniczy, a dreszcze przechodzą po plecach. Osobiście zaczęłam podejrzewać pasażerów autobusu o bycie zombie...Wink.

Ocena: 9.5/10


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Reliance
Zaglądacz



Dołączył: 13 Lis 2010
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 16:58, 27 Cze 2011    Temat postu:

Dziwnie się czuję.
Książka wcale mi się nie podobała. Nie przeżywałam emocji podczas czytania, akcja nie wciągnęła mnie. Przyznam się, że nawet jeszcze nie dobrnęłam do końca. Mam po prostu wewnętrzną blokadę.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Reliance dnia Pon 17:00, 27 Cze 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
evalia
Gaduła



Dołączył: 06 Maj 2011
Posty: 1166
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Szczecin

PostWysłany: Pon 17:30, 27 Cze 2011    Temat postu:

Z tego co widzę opinie o tej książce są mocno zróżnicowane... Pójdę chyba do biblioteki i przeczytam pierwsze rozdziały. Jak mi się spodoba zapewne kupię Wink

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
andziaa
Gaduła



Dołączył: 25 Gru 2010
Posty: 1108
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź

PostWysłany: Pon 18:00, 27 Cze 2011    Temat postu:

Jestem świeżo po lekturze i wciąż mam w głowie historię Mary.
Ta książka jest niesamowita! Dużym plusem okazała się narracja w czasie teraźniejszym, dzięki której przeżywałam wszystko z Mary równie mocno jak ona sama. Nie było takie momentu, żebym mogła spokojnie odłożyć książkę na bok i zacząć robić coś innego. Nie często zdarza mi się coś takiego, że czas między czytaniem wywołuje niemalże fizyczny ból - tym razem tego doświadczyłam. Dla mnie była to książka-pułapka, z której nie mogłam się wydostać aż do ostatniego zdania powieści.
Postaci były dobrze scharakteryzowane, każda miała w sobie swoją, niepowtarzalną cechę, dlatego bohaterowie nie zostają nam obojętni.
Na wszelki wypadek odczucia, co do bohaterów oznaczę jako spoiler. Wink
W takim razie SPOILER
Bardzo polubiłam Travisa. Dlatego tak bardzo mi go szkoda. Sad Jego śmierć popsuła wszystko, bo miałam nadzieję, że jak już odnajdą inne życie, życie poza Lasem i Osadą, to wtedy Mary będzie mogła być ze swoją jedyną miłością, z Travisem. A tu coś takiego. Ale książka jest tak szokująca, że autorka pewnie jeszcze nie raz nas tak zadziwi i wzruszy. Wink
Na początku miałam mieszane uczucia, co do Cass. Ale z biegiem wydarzeń wzbudzała u mnie coraz to większą niechęć. Jedynie jako "matka" Jacoba zyskała cień sympatii.
Szkoda mi było Harry'ego, który kochał Mary i przez całe życia musiał patrzeć, jak ta marzy o życiu z Travisem . Sad
W ogóle strasznie pokręcony ten wątek miłosny.
Mary kocha Travisa, ale musi być z Harrym.
Cass kocha Harry'ego, ale musi być z Travisem.
I nadal nie rozumiem, dlaczego Travis nie oświadczył się na samym początku Mary tylko Cass. Przecież Mary przyjęła oświadczyny Harry'ego, bo dowiedziała się, że Travis będzie z Cass. Rolling Eyes
Co do głównej bohaterki to wciąż mam mieszane uczucia. Czasem miałam wrażenie, że Mary byłaby gotowa poświęcić wszystkich i wszystko w zamian za ocean, co do którego istnienia nawet nie miała pewności. Wydawała mi się dość niezdecydowaną, co do swoich potrzeb i uczuć. Choćby Travis. Kochała go ponad wszystko (no, może nie ponad ocean). Zrobiłaby wszystko, by móc z nim być. A kiedy była uwięziona z nim w domku, kiedy mogła zapomnieć o całym świecie i być tylko z Travisem, wolała wchodzić na strych i izolować się od niego. Confused

W książce oczywiście mamy zawiły wątek miłosny, które najlepiej definiuje ten cytat:
Cytat:
Myślisz, że chcesz miłości, Mary. Myślisz, że to piękny dar, które wypełnia cię i czyni całością; nic więcej. Ale mylisz się. Miłość potrafi być okrutna i zła. Może stać się mrokiem i powodować najdotkliwszy ból. (...) Nie rozumiesz, że życie w tej wiosce nie polega na miłości, lecz na poświęceniu?


Na koniec dodam, że jak najbardziej polecam! To chyba najlepsza przeczytana przeze mnie książka w tym roku. Wink
Moja ocena - 10/10. Smile

PS. Może to wynik mojego niechlujnego czytania, ale nie przypominam sobie, by w książce była dokładna informacja o wieku bohaterów. To, że są młodzi, to wiadomo, ale wie ktoś, ile dokładnie mają lat? Razz

I najważeniejsze - wiadoma jest już dokładna data kolejnej części? Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kate
Mól książkowy



Dołączył: 06 Mar 2011
Posty: 195
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tarczyn (k.Warszawy)

PostWysłany: Wto 12:46, 28 Cze 2011    Temat postu:

No to czas na moją recenzję. Very Happy

Ludzie bardzo często przywiązują się do miast, miejscowości w których mieszkali w dzieciństwie, urodzili się tam. Jest to ich mała lokalna ojczyzna, darzą ją ogromnym sentymentem i miłością. Lubimy tam przebywać, ponieważ to tam przeżywaliśmy pierwsze sukcesy i gorycz porażek. Taki Nasz mały świat. Znamy tamtejszych ludzi, mamy przyjaciół, znajomych, rodzinę... Ale w głębi duszy zawsze chcemy czegoś więcej. Chcemy zobaczyć świat, poznać inne kultury, innych ludzi. Więc co by było, gdybyśmy z góry byli skazani na wieczne życie w swoim mieście? Gdyby określony teren okalała siatka, przez którą nie sposób się przedostać? Gdyby po drugiej stronie ogrodzenia czekała na Nas śmierć, a nasza chęć poznania świata i tak by się nie zmniejszyła?

Główną bohaterka, a zarazem narratorką jest Mary. Dziewczyna goniąca za marzeniami, które nie mają prawa się spełnić. Najbardziej na świecie, chce zobaczyć ocean. Poczuć na języku słoną wodę, wiatr który rozwiewa jej włosy... Chce usłyszeć szum fal rozbijających się o brzeg. Ale to jest niemożliwe, ponieważ jej wioskę otacza siatka, zapewniające względne bezpieczeństwo i nie pozwalająca nikomu dostać się do środka.. ani nikomu stamtąd wyjść.
Nieuświęceni czekają na ofiarę. Pragną mięsa, zniszczyć ostatnie żywe dusze na kuli ziemskiej. Nie znają bólu, nie wiedzą co to współczucie. Jedyne czego pragną to zabić. Jedno ugryzienie i już po tobie. Chwila nieuwagi i zostaniesz pozbawiony duszy, zostaniesz Nieuświęconym.
Mary na skutek wydarzeń trafia do Siostrzeństwa. Grupy zakonnic które sprawują pieczę nad wioską. One zapewniają bezpieczeństwo i tak zwane dobre życie. Głoszą, że nie ma już ludzi na świecie, są ostatnimi i w ich rękach leży przedłużenie ludzkiego gatunku. Jednakże mają swoje tajemnice. Tajemnice za których wyjawienie trzeba zapłacić najwyższą karę. Życie.
Jedno wydarzenia może zmienić wszystko. Mary stanie przed wyborami, które mogą zadecydować o życiu lub śmierci. Będzie musiała wybierać pomiędzy miłością a obowiązkiem. Ale wszystko ma swoją cenę.

"Las Zębów i Rąk" wydaje mi się taki inny na tle książek fantasty. Jest to powieść tak oryginalna, że nie pozwala się od niej oderwać. Tak jak napisała to Cassandra Clare, Las Zębów i Rąk łączy w sobie horror i piękno. Ta powieść ma w sobie klimat grozy i napięcia. Czasem bałam się przekręcić kolejną stronę, bo Autorka wymyślała coraz to nowsze dramaty i nie bała się uśmiercać bohaterów.
Świat stworzony przez Carrie Ryan wydaje się nie mieć dobrej strony. Wszystko spowija mgła strachu, smutku i napięcia. Nieuświęcenia czyhają na nowe ofiary, przez co bohaterowie cały czas są krok od śmierci. Te przerażające potwory nie odpuszczają, nie pozwalają odetchnąć. Nawet Czytelnik wydaje się przez nich przytłoczony. Da się wyczuć chłód ich ciała, ich odór. Można usłyszeć ich jęki, których dźwięk przeszywa do szpiku kości.

Jedyny minus tej książki to schemat "dwóch chłopaków, jedna dziewczyna", a na domiar złego oni są braćmi. Przywodzi mi to na myśl Pamiętniki Wampirów, więc nie jestem tego zwolenniczką. Mimo tego małego uszczerbku książkę przeczytałam w jeden dzień i nie żałuje ani chwili z nią spędzonej.
Wydaje mi się, że dzięki tylu powieścią antyutopijnym rynek książek młodzieżowych się odradza i zostawia czasy wampirów dawno w tyle. Ogromnie mnie to cieszy, bo jeśli więcej książek będzie takich jak Las Zębów i Rąk to rzesza moli książkowych stanowczo się powiększy.

Oczywiście polecam powieść Carrie Ryan. Chyba nie mogło być inaczej. Jeśli szukacie wyjątkowej powieści, która zaskakiwać Was będzie z każdą kolejną stroną, to "Las Zębów i Rąk" nieodzownie jest taką książką. Mimo, że jest przydzielona do książek dla młodzieży, moim zdaniem nadaje się również dla starszych Czytelników.
Więc nie bój się. Przygoda w Lesie Zębów i Rąk wcale nie musi być śmiertelna.

Moja ocena: 10/10


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
raya222
Poczytująca



Dołączył: 19 Cze 2011
Posty: 70
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 18:10, 28 Cze 2011    Temat postu:

Takie dobre recenzje. Za każdym razem kiedy brałam tą książkę do ręki podziwiałam okładkę, ale nie wiedziałam czy się zdecydować. Szkoda, że jej nie kupiłam Smile. Chyba będę musiała trochę poczekać na "fundusze" Smile.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
vein92
Książniczka



Dołączył: 21 Kwi 2010
Posty: 613
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Oświęcim

PostWysłany: Wto 11:56, 19 Lip 2011    Temat postu:

Przeczytałam tę książkę jakieś 3 tyg temu i nadal nie mogę wyjść z podziwu. Odtąd żadna książka nie wzbudziła we mnie takich emocji i nie skłoniła do tylu przemyśleń. Każdą kolejną książkę kurczę porównuję do niej... ;/

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
tombraiderka009
Zaczytana



Dołączył: 17 Mar 2011
Posty: 3336
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 3/5
Skąd: WILDWOOD

PostWysłany: Śro 16:40, 03 Sie 2011    Temat postu:

W październiku podobno ma się ukazać drugi tom tej trylogii, o nazwie "Śmiercionośne fale".
Kurde, te wszystkie książki muszą akurat być w tym październiku.? Nie starczy mi na nic normalnie kasy jak to wszystko będzie tylko w jednym i tym samym miesiącu.! :O Very Happy Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
endriu
Mól książkowy



Dołączył: 23 Gru 2010
Posty: 162
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 13:20, 04 Sie 2011    Temat postu:

tombraiderka009 napisał:
W październiku podobno ma się ukazać drugi tom tej trylogii, o nazwie "Śmiercionośne fale".
Kurde, te wszystkie książki muszą akurat być w tym październiku.? Nie starczy mi na nic normalnie kasy jak to wszystko będzie tylko w jednym i tym samym miesiącu.! :O :D :D

tombraiderka009, jest to spowodowane wakacyjną przerwą wydawniczą. Wakacje są czasem urlopów, prawie nic się nie ukazuje, więc wszystkie premiery przesuwane są na wrzesień i październik. :)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Leanne
Zaczytana



Dołączył: 17 Lis 2009
Posty: 3354
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/5
Skąd: Nigdynigdy.

PostWysłany: Pią 19:12, 05 Sie 2011    Temat postu:

Las... to dla mnie ogromne rozczarowanie. Po fali zachwytów oczekiwałam czegoś naprawdę dobrego, a dostałam olbrzymią nudę. Książkę patetyczną, nieciekawą, całkowicie bez akcji, o niezmiernie irytujących bohaterach. Jednym plusem, jest w miarę ciekawy i oryginalny pomysł. Absolutnie nie polecam. ;< Książka ma potencjał, bo sam pomysł jest dobry, ale niestety Autorka się nie popisała...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
~~~Aly~~~
Szalona pisarka



Dołączył: 28 Gru 2010
Posty: 252
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Nie 18:47, 07 Sie 2011    Temat postu:

Bardzo się rozczarowałam na tej książce. Reklamowano ją jako wielki hit, a moim zdaniem wyszedł z tego absolutny kit - może z winy tłumaczenia, którego stylistyka nie przypadła mi do gustu. Książka ma, oczywiście, swoje plusy - brak ckliwości i cackania się z bohaterami - jednakże zniknęły one pod wszystkimi wadami - patetyczną bohaterką i jej nieciekawymi przemyśleniami, rozciągłą fabułą bez akcji... Zdecydowanie nie poleciłabym tego dzieła nikomu.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lenalee
Pożeraczka książek



Dołączył: 29 Lis 2009
Posty: 9553
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Baker Street 221B

PostWysłany: Czw 9:42, 11 Sie 2011    Temat postu:

Przed chwilą skończyłam czytać tę książkę i niestety jestem niezdolna do napisania jakiejkolwiek recenzji, zrobię to później. Wink Ta książka jest po prostu GENIALNA. Dawno nie czytałam nic tak wspaniałego, co wywoływałoby we mnie aż tyle emocji. Bo myślałam, że inne książki zawirowały moimi uczuciami, ale "Las Zębów i Rąk" bije je wszystkie. Very Happy Najbardziej to bym chciała, żeby ta książka nigdy, przenigdy się nie skończyła. Ona jest cudowna i magiczna. I tak strasznie się popłakałam, gdy Travis umarł. Sad Sad Sad Rany, to było takie smutne! A potem zaginięcie Jeda na końcu książki, też strasznie mi szkoda z tego powodu! W ogóle strasznie mi było szkoda Travisa, bo to tak, jakby Mary dwa razy bardziej ceniła swoje marzenia niż jego, a to, że go kocha i że jest dla niej wszystkim zrozumiała chyba dopiero wtedy, gdy musiała go zabić. Eh, nie przeżyję, że to się tak skończyło, nie wyobrażam sobie braku Travisa i Jeda w kolejnych dwóch częściach. Sad

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
andziaa
Gaduła



Dołączył: 25 Gru 2010
Posty: 1108
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź

PostWysłany: Czw 12:38, 11 Sie 2011    Temat postu:

Lenalee napisał:
Eh, nie przeżyję, że to się tak skończyło, nie wyobrażam sobie braku Travisa i Jeda w kolejnych dwóch częściach. Sad

Lenalee, w następnej części mają być zupełnie inni bohaterowie. Sad


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lenalee
Pożeraczka książek



Dołączył: 29 Lis 2009
Posty: 9553
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Baker Street 221B

PostWysłany: Czw 12:56, 11 Sie 2011    Temat postu:

andziaa napisał:
Lenalee napisał:
Eh, nie przeżyję, że to się tak skończyło, nie wyobrażam sobie braku Travisa i Jeda w kolejnych dwóch częściach. Sad

Lenalee, w następnej części mają być zupełnie inni bohaterowie. Sad


Wiem o tym, ale chyba nie tak całkowicie? Bo akcja ma się toczyć w tym samym miejscu, w którym zakończyła się w 1 tomie, więc, mimo iż główną bohaterką będzie inna dziewczyna, to nie wyklucza ona Mary ani pozostałych z obrazka. Wink Bo taką mam nadzieję, że będą się gdzieś w tle przewijać chociaż.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
MUlka
Zaczytana



Dołączył: 09 Lis 2010
Posty: 3292
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: DJA

PostWysłany: Czw 14:27, 11 Sie 2011    Temat postu:

Bohaterką ma być córka Mary, więc pewnie będzie wspominać o tym co dokonała/przeszła matka ... czy będzie sama Mary ? możliwe, ale nie sądzę Smile

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez MUlka dnia Czw 14:28, 11 Sie 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lenalee
Pożeraczka książek



Dołączył: 29 Lis 2009
Posty: 9553
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Baker Street 221B

PostWysłany: Czw 14:44, 11 Sie 2011    Temat postu:

Nie chodzi mi o to, żeby była jakąś super istotną postacią w 2 części, bo wcale nie musi. Może być daleko w tyle, ale żeby chociaż dali znać, co się stało z Jedem i pozostałymi, czy zostali zabici przez Nieuświęconych, czy może udało im się jakoś przetrwać, cokolwiek. W książce, na przed ostatniej stronie, nad opisem jest informacja o tym, że można się tego spodziewać - wzmianki o starych bohaterach. I na to liczę.

Dla mnie osobiście kompletnie bez sensu jest coś takiego. Strasznie nie lubię takiego zmieniania postaci, jak już są jedni, to niech będą na stałe, przez wszystkie 3 części. Bardzo trudno jest mi się później przyzwyczaić do nowych bohaterów, polubić ich, gdy żałuję, że tych starych już nie ma. Czyli zgaduję, że w 3 tomie też będą nowi bohaterowie? Kicha trochę. Sad


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Lenalee dnia Czw 14:45, 11 Sie 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
MUlka
Zaczytana



Dołączył: 09 Lis 2010
Posty: 3292
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: DJA

PostWysłany: Czw 14:54, 11 Sie 2011    Temat postu:

Na to pytanie już Ci nie odpowiem, nie czytałam opisów 3 częsci z obawy przed spojlerami ... Gdyby w kolejnej części mieli być nadal ci sami bohaterowie to mogło by dojść do zmęczenia materiału (aczkolwiek Suzanne Collins sobie świetnie poradziła), bo co tym razem przechodzili by przez Morze zębów i rąk, świat w tej książce jest dość mały i nie bardzo skomplikowany, choć kto wie jaką ma wyobraźnie autorka Wink ... a tak wprowadzenie nowych postaci do w sumie znanych nam już okoliczności daje pole do popisu. Też mam nadzieję na odpowiedzi, może Mary powspomina co nieco. Obawiam się tylko, że możemy dostać coś bardzo podobnego do pierwszej części ...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lenalee
Pożeraczka książek



Dołączył: 29 Lis 2009
Posty: 9553
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Baker Street 221B

PostWysłany: Pią 21:57, 12 Sie 2011    Temat postu:

Udało mi się naklepać recenzję - próbowałam czekać, aż emocje opadną, ale to chyba przez długi czas się nie stanie. Razz

Czy potraficie wyobrazić sobie życie w miejscu otoczonym siatką, która jako jedyna chroni przed zagrażającym niebezpieczeństwem, czającym się na zewnątrz? Życie w świecie, który pogrążył się w chaosie; gdzie tajemniczy wirus zamienia większość ludzi w przerażające zombie, a część pozostałych przy życiu ludzi musi chronić się w odległych zakątkach świata. Życie w świecie, w którym przyszłość to nieustanna walka o każdy kolejny dzień, gdzie smutek miesza się ze szczęściem, a marzenia są cenniejsze, niż mogłoby się wydawać. Gdzie istnieje przekonanie, że poza siatką nie istnieje nic innego, jak tylko rozpościerający się wszędzie mroczny las, a w nim setki ludzi zamienionych w potwory, pragnących tylko jednego: śmierci tych, którzy pozostali przy życiu.

Mary, główna bohaterka książki, jest mieszkanką właśnie takiego miejsca. To mała wioska otoczona siatką, która ma za zadanie chronić przed Nieuświęconymi żyjącymi w Lesie Zębów i Rąk. W wiosce znajdują się także Strażnicy chroniący mieszkańców przed zagrożeniem z zewnątrz. Co się stanie jednak, gdy siatka okaże się być niewystarczającym zapewnieniem bezpieczeństwa? Gdy zostanie sforsowana, a Nieuświęceni przedostaną się do wioski i rozpoczną polowanie? Mary będzie musiała stanąć z nimi twarzą w twarz i dokonać w między czasie wyboru pomiędzy marzeniem a miłością. Które pragnienie zwycięży, a które okaże się być niewystarczająco silne?

Czasami spotyka się książkę, po której przeczytaniu w myśli wkrada się chaos, wrażenia mieszają się ze sobą, a uczucia buzują we wnętrzu czytelnika, niezdolne do opanowania. Takie książki spotykam rzadko, dlatego każde przeczytanie takiej lektury jest bardzo osobliwym przeżyciem. „Las Zębów i Rąk” jest jedną z takich książek, jednak w pewien sposób jeszcze bardziej wyjątkową, ponieważ od dawna nie spotkałam powieści, która spodobałaby mi się od a do z, której nie miałabym nic do zarzucenia, być może jedynie oprócz tego, że zakończyła się zdecydowanie zbyt szybko.

Choć czary w tej książce nie występują, autorka wprowadza czytelnika w świat magiczny i urzekający od pierwszych stron. Swoim niezwykle barwnym i plastycznym językiem sprawia, że bez problemów można wyobrazić sobie absolutnie każdy szczegół, każdy detal, który występuje w „Lesie Zębów i Rąk”. Opisów w tej książce jest dużo i, mimo iż nie przedstawiają one każdego miejsca z najmniejszą dokładnością, nie ma żadnego problemu w wyobrażeniu go sobie, ponieważ lektura ta bawi się wyobraźnią czytelnika jak ulubioną zabawką i jest to zasługa głównie pięknego języka Carrie Ryan.

„Moja matka zwykła opowiadać mi o oceanie. Mówiła, że istnieje miejsce, gdzie jak wzrokiem sięgnąć, nie było nic poza wodą, znajdującą się zawsze w ruchu, która pędziła ku tobie, by zaraz zawrócić. Raz pokazała mi fotografię małej dziewczynki stojącej w oceanie i powiedziała, że to moja prapraprababcia. To było lata temu, zdjęcie już dawno strawił ogień, lecz pamiętam je, wyblakłe i naddarte. Mała dziewczynka otoczona nicością”.

Bohaterowie tej książki z łatwością wzbudzili moją sympatię, nawet ci, za którymi z początku nie przepadałam. Żaden z nich nie jest łatwą postacią, każdy bohater ma inny charakter i niesamowitą osobowość, na którą składa się wiele różnych czynników, które sprawiają, że wszystkie postaci są bardzo żywe, realne i różnokolorowe. Moją dużą sympatię zdobyła główna bohaterka, z którą tak łatwo było mi się utożsamić. Nie jest to postać bez wad i dlatego tak bardzo ją polubiłam – nie jest ona nieustraszoną bohaterką, której niestraszne są nawet krwiożercze potwory. Jestem pewna, że zapamiętam tę postać na długo.

„Las Zębów i Rąk” to książka wciągająca z taką siłą, że co jakiś czas musiałam robić sobie przerwę, żeby nie przeczytać jej zbyt szybko, ponieważ chciałam delektować się tą lekturą jak najdłużej. Nie udało się, gdyż przeczytałam ją w zaledwie kilka godzin, jednak po odwróceniu ostatniej strony miałam wrażenie, jakby to były zaledwie minuty. Czytając ją udało mi się zapomnieć o całym świecie, jedyne, co istniało, to bohaterowie i ich niesamowita historia – piękna i pełna wzruszeń do tego stopnia, że nie jeden raz udało jej się wycisnąć ze mnie łzy. To książka trzymająca w napięciu do ostatniej strony, w której akcja toczy się wartko i nieustannie coś się dzieje – podczas jej czytania nie ma czasu na znużenie. Historia zaskakująca i obfitująca w niesamowite zwroty akcji, w momenty, w których wszystko obraca się o 180 stopni i czytelnik nie jest w stanie zrozumieć, dlaczego wszystko musiało potoczyć się w ten sposób, a nie w inny.

Zdecydowanie zachęcam do zapoznania się z tą niebanalną historią, jest to jedna z najlepszych książek, jakie przeczytałam w całym moim życiu i natychmiastowo odkładam ją na półkę ulubionych lektur, z niecierpliwością czekając na drugi tom trylogii. Jak Wy byście postąpili, będąc na miejscu głównej bohaterki? Musząc wybierać pomiędzy dwoma największymi pragnieniami, stojąc niemalże pomiędzy młotem a kowadłem. Udałoby się Wam dokonać wyboru, czy czekalibyście, aż życie zrobi to za Was, ponieważ podjęcie decyzji okazałoby się być zbyt trudne do zrealizowania?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Czw 8:48, 18 Sie 2011    Temat postu:

szczerze to zaczełam czytać z powodu okładki:)
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum o książkach nie tylko dla nastolatek Strona Główna -> Antyutopie, dystopie / Las Zębów i Rąk Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
Strona 5 z 7

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
Appalachia Theme © 2002 Droshi's Island