Ekranizacja

Bianca

Hehehehehe! Obejrzałam nie czytając wcześniej książki. Moja opinia? Film zapowiadał się naprawdę obiecująco. Myślałam, że to będzie takie standardowe PR, a tu zrobiła się z tego jakaś baśń z elementami komizmu. Ja wręcz miałam momentami wrażenie, że to jest jakaś parodia innych filmów Very Happy

Scena z rodzinnym zjazdem u Macona wyglądała jak przerysowana (o ile to jeszcze jest możliwe!) wersja podwieczorku u Szalonego Kapelusznika w Alicji z Krainy Czarów. Pod koniec ponownie zrobiło się dość ciekawie.

Jednak całość filmu była chyba kręcona w jakiejś dziwnej konwencji, bo jak dla mnie to wszystko nie trzymało się całości. Nie wiem czy też zauważyliście te wszystkie dziwne przeskoki z jednego ujęcia na drugie? Koniec końców film był dość w porządku (dałam mu na filmwebie 6 Razz

), jednak absolutnie nie zachęcił mnie do dalszej przygody z ową opowieścią. Nie wiedziałam nawet, że są kolejne części Very Happy

! No nie wiem, może po prostu to nie mój przedział wiekowy.

MUlka

Mam pytanie do tych co ogladali i czytali Smile

bo ja czytałam, kiedyś, i nic z książki nie pamiętam Very Happy

czy ekranizacja jest na tyle wierna, że na spokojnie mogę po niej sięgnąć po część drugą? czy jednak powinnam powtórzyć jedynkę? Very Happy

tombraiderka009

Ebony

No i obejrzałam :3
Nie napalałam się na nic specjalnego, choć książkę bardzo lubię. I bardzo dobrze. Film był poplątany, wątki - dziwnie pourywane i podejrzewam, że gdybym nie przeczytała powieści, nic bym z niego nie zrozumiała. Mimo wszystko... podobało mi się. Ethan był uroczy, a razem z Leną stanowili ładną parę. Mogłabym oglądać film tylko dla nich, pomieszana fabuła nie była mi potrzebna. Twierdzę, że film należy do niższej klasy i wcale nie umywa się do książki. Włączając Piękne Istoty miałam jedno jedyne oczekiwanie i filmowi udało się je spełnić : dobrze się bawiłam. A właśnie po to ogląda się takie filmy, prawda?

MUlka

Tombraiderka dzięki za odpowiedz Smile

ale przeczytałam to co napisałaś na biało i absolutnie nic mi to nie mówi, nie mam nawet przebłysków :/ wiec może powinnam była zapytać tak Smile

czy jeśli ktoś w ogóle nie czytał pierwszej części to czy po filmie może sięgnąć po drugą i będzie wszystko grało...

Ps: chociaz wydaje mi się, że coś pamiętam Smile

jakąś ląkę i kamienie...

Lenalee

Wczoraj obejrzałam ten film, chociaż postanowiłam nigdy go nie oglądać, żeby nie psuć sobie wrażeń z lektury. Wink

Ale się przełamałam i nie żałuję, bo naprawdę fajnie mi się oglądało. Oczywiście do książki się absolutnie nie umywa, ale to fajna rozrywka, nawet poczułam większą chęć na to, żeby zabrać się w końcu za pozostałe części tej serii, bo czytałam tylko 1 tom i na dodatek słabo go pamiętam. Film był fajny i to wszystko. Nie podoba mi się jedynie dobór głównych aktorów i denerwował mnie przeogromnie ten nieustanny śmiech Ethana, w praktycznie każdej sytuacji. Ale tak to oceniam na plus. Wink

tombraiderka009

Arii2013

Obejrzałam jakiś miesiąc temu ale potrzebowałam czasu żeby to ,,przetrawić"

No więc... Jeżeli ktoś nie czytał książki to film polecam- łatwy i przyjemny, baardzo dobrze dobrani aktorzy i wgl ciekawy pomysł. Smile

No ale ja wcześniej czytałam książkę i gdybym miała opisać ten film według mojej opinii opierając się na pierwowzorze, to bym musiała zastosować same cenzury. O ile dobrze pamiętam ze szkoły to ekranizacja polega na WIERNYM odwzorowaniu książki. Wkurzyło mnie to bardzo- gdybym wiedziała że według nich ekranizacja to to samo co adaptacja w życiu bym nie przeczytała. Nie było połowy wydarzeń (w tym mojej ulubionej piosenki 16 księżyców <nie>) a te co zostawili pozmieniali czasowo + dali inne zakończenie nie pozostawiające żadnych pytań (a seria nawet się jeszcze nie skończyła) Z pierwszych 2 minut co on opowiadał naprawdę zapowiadało się ciekawie, no ale cóż... Dno totalne! Żałuję, iż wcześniej przeczytałam książkę- zupełnie popsułam sobie opinie o tym filmie. Jako "ekranizacja" oceniam 2/10. Bardzo się rozczarowałam. Dwa punkty tylko za aktorów i ładną scenografię.

Christie

Boże, dla mnie ten film to była kompletna porażka Very Happy

na tle Igrzysk czy Intruza ta ekranizacja powinna spłynąć do Hadesu. Ta aktorka, która grała Lenę - JEZU, ja wiem, że o gustach się nie dyskutuje i każdemu podoba się co innego, ale wyobrażałam sobie ją o wiele ładniejsze (btw, zauważyłyście jej wypukłe czoło?), poza tym dla mnie była tragicznie sztuczna. Ethan jakiś taki, do przełknięcia, poza tym chłopak fajnie grał, uśmiechał się i jakoś to wszystko mu łatwo przychodziło. Najbardziej podobał mi się Macon (ah, w książkach też najbardziej jego lubiłam + Jeremy Irons jest jednym z moich ulubionych aktorów) i Sarafine, widać, że Emma Thompson jednak ma za sobą ten 'aktorski' staż.

Efektami specjalnymi też się nie popisali, te błyskawice w domu Leny wyglądały dla mnie przekomicznie Very Happy

fakt, teksty mieli całkiem spoko, takie w miarę naturalne rozmowy, no i rozwaliły mnie Emily i Savannah, dobrze oddali te postacie, mimo że to wkurzające tępe idiotki Very Happy

poza tym jestem zła, że zmienili koniec. Przede wszystkim ta śmierć Ethana, w ogóle wtf? Macon, który się zmaterializował zamiast niego? A po drugie co to ma w ogóle być z tą amnezją? Żeby to chociaż coś zmieniało, a on i tak sobie przecież przypomina.

no. wiem, że hejtuję, ale jestem wyjątkowo wyczulona jeśli chodzi o ekranizacje książek, zwłaszcza po "Zmierzchu".

Martycja

Nie czytałam książek, ale film nawet mi się podobał Wink

Było sporo akcji i trochę humoru no i oczywiście Emmy Rossum, jako zła kuzynka Smile

Po filmie dowiedziałam się, że ekranizacja jest na podstawie kilku części serii i chyba dlatego tak mi się film spodobał Very Happy

Upchnęli wszystko w dwie godzinki i dzięki temu mi się nie dłużył Razz