Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
madziula
Uwięziona w bibliotece
Dołączył: 14 Paź 2008
Posty: 7632
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: dolnośląskie
|
Wysłany: Śro 17:25, 13 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
właśnie skończyłam ładna ta część, sporo się dzieje. Wiedziałam, ze w koncu wprowadzą łowców wampirków i ze Trey będzie jednym z nich. On za dużo kapował
jednocześnie intrygują mnie zdolności Sydney, prócz tych standardowych, cyzli ze ejst jakimś pieprzonym geniuszem dobrze, ze wątek z Bryndene się skończył, nie wiem skąd Trey go wytrzasnął, takie ćwoki nie chadzają przecież po świecie.
no i mój ulubiony watek:
SYDNEY I ADI <3 oni są tacy super razem, idealni. A ta osttania scena z nimi ahhhhh. Rozumiem ją, bo jak robili jej pranie mózgu od maleńkosci to coś nie halo ze ejst zakochana w wampirku. Ale jego tez mi tak strasznie szkoda, znowu mu sie nie wiedzie w miłości. Jakoś to rozwiążą i w 6. cześci bedą razem myślę, że ten cały Marcus między innymi dlatego odszedł własnie od alchemików bo się zakochał i śmiał mówić że wampirki nie są az takie starszne jak je malują. Ale z drugiej strony, skoro też jest taki przystojny+jets człowiekiem to Sydney, tak jak wcześniej Rose będzie w konflikcie pomiedzy dwoma facetami. Ale tym raezm Adi będzie górą!
watek Jill&Edi&Angie jakoś mnie nie wzrusza szczególnie, Jill się zmienia w małą Lisse, Edi w Dymitra, a Angie nie lubię
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Makarena
Poczytująca
Dołączył: 25 Gru 2013
Posty: 80
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dolny Śląsk
|
Wysłany: Pon 21:50, 13 Sty 2014 Temat postu: |
|
|
Zaznajomiona z twórczością pani Mead z chęcią sięgnęłam po jej kolejną serię osadzoną w świecie znanym nam z Akademii Wampirów. Po przeczytaniu ostatniego tomu tego cyklu byłam bardzo rozczarowana pozycją w jakiej znalazł się Adrian, dlatego też z zapałem zabrałam się za poznawanie świata z perspektywy Sydney, szczególnie, że arystokratyczny moroj zajmuje w nim niewątpliwie ważne miejsce.
Sydney wciąż toczy walkę pomiędzy tym, co było jej wpajane od dziecka i w co zawzięcie wierzyła, a tym, co podpowiadała jej własne serce. Coraz mniej podobają jej się zasady panujące w organizacji Alchemików, ale drży na myśl o konsekwencjach nieposłuszeństwa wobec jej przełożonych. Cały czas wisi nad nią groźba posądzenia o bycie ,,miłośnikiem wampirów", co stanowi najgorszą obrazę dla ludzi jej pokroju. Ale czy rozsądek pozwoli jej na odrzucenie decyzji dyktowanych przez tak silne emocje?
Dylematy natury moralnej nie są jej jedynym problemem. Musi czuwać nad nieprzystosowaną do licealnych warunków Angeline, zgłębiać tajniki magii pod okiem pani Terwilliger i opiekować się Jill. Niestety badania nie idą za dobrze, a na horyzoncie pojawia się tajemnicze ugrupowanie, w istnienie którego nikt nie chciał do tej pory uwierzyć.
Jak Sydney poradzi sobie z tymi i nie tylko tymi problemami? Odpowiedź czeka na ponad 400 stronach tej wspaniałej kontynuacji.
Akcja biegnie raczej powoli, co nie znaczy, że nudno. W książce jest po prostu więcej rozterek Sydney niż brutalnej walki, ale mi osobiście to nie przeszkadzało. Jedyne, co denerwowało to przewidywalność fabuły. O ile brak doświadczenia w kwestiach damsko-męskich mogłam zrozumieć, to już inne potknięcia były mniej wybaczalne, jak na osobę tak szalenie inteligentną, na jaką jest kreowana Sage. Adrian potrafił szybciej rozwiązać niektóre zagadki, a to już powinno Wam bardzo sugestywnie pokazać jak duże były te potknięcia.
Jeśli jesteśmy już przy kwestii Adriana, to szalenie podoba mi się prowadzony przez autorkę wątek miłosny - jest on niemal idealnym spełnieniem moich fantazji. Moja opinia wytworzona po pierwszej części nie uległa zmianie i wciąż wolę Sydney od Rose. Cieszy mnie więc fakt, że ta dwójka ma się ku sobie.
Co do innych romansów w książce, zdecydowanie brakuje im jakiejś iskry. Szczerze obojętne są mi perypetie Jill, Eddi'ego i Angeline, no może z wyjątkiem tej ostatniej, której po prostu nie lubię. Nie do końca podoba mi się też przemiana Jill w kolejną Lisę, a przy tych jej zbyt rozsądnych przemowach nie da się uniknąć takiego porównania. Szczęściem w nieszczęściu jest fakt, że w tej części ,,Podlotka" było mało.
Nie ma się jednak co oszukiwać. Głównym powodem, dla którego czytam tę serię jest Adrian. Póki będzie go dużo, ja będę zadowolona ;D
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Katarina
Serwująca literki
Dołączył: 02 Sie 2012
Posty: 2308
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 8:10, 04 Mar 2014 Temat postu: |
|
|
Wreszcie i mi udało się przeczytać "Złotą lilię". Do połowy strasznie się wynudziłam.W takich książkach lubię gdy coś cały czas się dzieje Dopiero po napaści łowców na Sonię i Sydney,zaczęłam czerpać przyjemność z lektury.
"Złota lilia" mnie nie zaskoczyła. W pewnym momencie domyśliłam się,żeTrey jest powiązany z łowcami a Adrian buja się w Sage. Właśnie to oraz wątek z Marcusem zachęciły mnie do przeczytania kolejnej części.
Ogólnie książkę oceniam na 4. Oczywiście polecam fanom AW oraz osobom,które lubią kiedy akcja szybko się nie rozwija
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Naikari
Książniczka
Dołączył: 17 Sty 2010
Posty: 665
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 17:24, 12 Lip 2014 Temat postu: |
|
|
Podobała mi się ta część, chociaż wiedziałam od początku kto w co jest zamieszany. Pomimo że było mało zaskakujących dla mnie momentów, czytałam tę książkę z wielką przyjemnością. Ot, taka odskocznia od codzienności. Lubię, kiedy książka sprawia, że nie mogę się od niej oderwać. "Złota lilia" jak i poprzednia oraz następna część Kronik Krwi należą właśnie do takich powieści. Kończyłam jedną część zazwyczaj późno w nocy i z trudem czekałam do następnego dnia, by chwycić kolejną powieść z tej serii.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
PoProstuEwelina
Mól książkowy
Dołączył: 05 Lut 2014
Posty: 105
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Podkarpacie
|
Wysłany: Nie 22:03, 15 Mar 2015 Temat postu: |
|
|
chyba pojawił się jakiś błąd u autorki. Skoro w pierwszym tomie kronik wspomniała, że Lee po powrocie nie mógł władać swoją magią (powietrze o ile pamiętam) to dlaczego Sonia nadal może używać ducha?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|