Inne anioły - Lili St. Crow

Rosemary

Moim zdaniem to fajna książka, Dru przypomina mi trochę Rose, a ja takie bohaterki bardzo lubię. Chętnie przeczytam kolejne części Smile

Shetani

książka lepsza niż przeciętna, ale nie jest mega zachwycająca. czyta się bardzo lekko, taka przyjemna na jeden wieczór. Podoba mi się postać głównej bohaterki, nie użala się nad sobą, bierze się w garść i nie daje sobą pomiatać. Baba z jajami, że tak powiem ; d Początkowo mnie trochę nudziła, ale to tylko przez kilka stron, potem było już dobrze. Po drugą część na pewno sięgnę, przejdę się w tygodniu do biblioteki, może będzie. Tą część kupiłam, bo w Matrasie przecena była,a opis do mnie bardzo przemówił. Nie żałuję, że kupiłam. Przyjemnie się czytało ; d Pomysł mi przypomina trochę zmierzch, może dlatego, że SPOILER: prawie wilkołak i prawie wampirKONIEC SPOILERA , ale przynajmniej Dru jest ostra babka, a nie ciepłe kluchy ; d Jedyne co mnie denerwowało to to:SPOILER: "Graves?" "tak?" "Dziękuję".. KONIEC SPOILERA tyle tego było, że masakra. xD

_shadow_

Mi ta książka bardzo się podobała po pierwsze dlatego że Dru nie nawet kiedy jest źle to stara się jakoś sobie poradzić a nie tylko użala się nad sobą i płacze jakie to ona ma życie a po drugi że w tej książce się dużo dzieje w porównaniu do niektórych książek w których jest tylko " Och jak bardzo cię kocham'' właśnie czytam drugą część i jest jeszcze lepsza niż pierwsza

Charlotte12

Inne książki lepsze od aniołów

Książka „Inne anioły” została napisana przez Lili St. Crow i wydana w lipcu 2010. Po upłynięciu pół roku sięgnęłam po, jak się zdawało, obiecującą książkę. Akurat byłam zagłębiona w tematyce upadłych aniołów i miałam nadzieję, że ta lektura wniesie coś nowego. Jak bardzo się myliłam…

Akcja rozgrywa się we współczesnym świecie i opowiada o „niezłomnej, silnej Dru” i jej ojcu, który był Łowcą. Znów spadł na mnie jak grom z jasnego nieba oklepany motyw małe miasteczko-zwykła dziewczyna- dwóch chłopaków. Mimo przeczucia, że nie jest to nic ciekawego, brnęłam dalej.

Bohaterzy troszeczkę różnią się od najnormalniejszych ludzi – Dru jest silna, umie posługiwać się bronią i bić się. A, i ma paskudny nawyk bekania, który skutecznie zniweczył moją chęć polubienia jej. Nie dba w ogóle o swój wygląd, włosy czy cerę, co czyni z niej w moich oczach flejtucha. Graves jest wyglądającym na Gota azjatą w fazie dojrzewania, gdzie każda kończyna wygląda jak wyjęta od kogoś innego, jednak Dru rokuje mu „przystojną przyszłość”. Ojciec Dru jest zdziwaczałym po stracie żony Łowcą. Dopiero pod koniec książki nadciąga pierwszy charakter, który mogłam znieść i który polubiłam – Christophe. Młody djamphir, przystojny i pociągający. O, i nie zakochuje się w głównej bohaterce (na razie…).

Utwór jest utrzymany w nastroju pełnym niepewności i poczucia niebezpieczeństwa. Jest wiele wydarzeń, których nie byłam w stanie przewidzieć, co działa oczywiście na plus, jednak brak jakiegokolwiek wątku miłosnego czyni tę książkę dla mnie mniej atrakcyjną. Dru podejmuje też fatalną decyzję i to w odniesieniu do Christophe’a, co sprawia, że zupełnie wymazała cienie mojej sympatii do niej. Akcja toczy się raz szybko, raz powoli, jest ciekawy incydent w szkole i wiele trudnych i zagrażających życiu sytuacji. Nie jeden raz przechodził mnie dreszcz podczas czytania tej książki, czego zabrakło na przykład w „Zmierzchu” obwołanym jako horror. W porównaniu do Sagi, „Inne anioły” mrożą krew w żyłach. Jest jeszcze jedna sprawa, mianowicie kwestia tytułu. „Inne anioły” – miałam nadzieję na świeżą powieść o aniołach, a nie dość że książka miała przytłaczającą atmosferę, to na dodatek nie było tam słówka o aniołach. Pani St.Crow mogłaby uczyć się sztuki dobierania tytułów od pani Fitzpatrick, która ze swoim „Hush, hush” i „Crescendo” jest mistrzynią fachu.

Podsumowując, „Inne anioły” jest to książka, jakich wiele. Oczywiście to, czy spodoba się ona, czy nie jest kwestią gustu, a o gustach się nie dyskutuje. Na pewno nie należy ona do tych książek, które się mi spodobały w chociażby sześćdziesięciu procentach, ale nie jest też na tyle zła, żeby zasługiwać na trzydzieści procent. Sięgnę po następną część, gdy zabraknie mi innych książek, z ciekawości, czy pani St. Crow pogrąży swoją serię, czy też może wyjdzie z nią na salony. Lekturę polecam wielbicielom zombie i wampirów w stylu tych z „Wampiry z Morganville” i czytelnikom pozostawionym z tą książką sam na sam w jednym pomieszczeniu, a w międzyczasie idę sięgnąć po bardziej zajmującą lekturę.

Moja ocena to 4/10

momster

Właśnie czytam. Nie bardzo chciałam zabrać się do tej książki, a to przez tytuł. Znowu anioły? Na szczęście koleżanka z pracy troszeczkę mnie zachęciła. Początek nie zachwycił mnie, zasypiałam, zasypiałam aż do momentu pierwszego wroga, który pojawił się w domu Dru Smile

Robi się coraz ciekawiej, napiszę więcej, jak wreszcie dokończę.

Wyczytana

Zaczęłam ją czytać w poniedziałek, skończyłam wczoraj. Na początku książka wydaje się nudna, lecz od wizyty pierwszego wroga Dru jest już ciekawiej. Nie jest to żadna rewelacja, ale beznadzieja to też nie jest. Książka jest fajna i tyle. Denerwowało mnie tylko -Graves? -Tak? -Dziękuję , ale nie było tego wiele, więc da się przeboleć. Od razu polubiłam Dru i Gravesa. Nie zauważyłam, żeby ten chłopak na coś narzekał. No może poza momentami kiedy Dru musiała go zostawić, bo musiała coś sprawdzić lub po coś pójść. Co do Chrisa jestem neutralna. Nie przepadam za nim z jakiegoś powodu. Jeśli chodzi o tematykę książki to w pewnym sensie coś nowego, lecz te potwory z którymi walczy główna bohaterka są nam dobrze znane. No może poza płonącym psem. Dzisiaj specialnie poleciałam do Matrasa po drugą część i zapowiada się ciekawie. Napewno o niej napiszę jak skończę czytać.

Moja ocena książki: 7,5/10

momster

Przeczytałam, ale muszę przyznać, że troszeczkę się rozczarowałam. Spodziewałam się, że po pierwszej prawdziwej akcji książka mnie zauroczy, ale nic z tego. Nie mogę oczywiście powiedzieć, że była przewidywalna, to chyba jedyny atut tej książki, ale strasznie wnerwiały mnie te długaśne, niczego nie wnoszące opisy, które pojawiają się w połowie książki. Totalnie irytujące! Tekst "Co teraz zrobisz Dru" wnerwiał mnie niesamowicie. Pomysł może ciekawy, ale Dru uważam za nieudaną bohaterkę. Niby taka doświadczona, niby przez całe życie z walczącym ojcem, a jednak okazała się być totalną pierdołą, słowo daję! Kiedy już nie lubię głównego bohatera/bohaterki, książka dla mnie dużo traci. Wypożyczyłam drugą część, ale chyba się do niej nie zabiorę (chociaż słyszałam, że jest lepsza), nie wiem, czy jest sens marnować czas.

feniksa

Książkę mam w domu (ach! te wyprzedaże w Matrasie Rolling Eyes

) - przeczytam, ale po Waszych opiniach zdecydowałam, że póki co pozycja poleży w poczekalni.

Gość

Troche pokręcona, fatalna książka przy której można zanudzić się na śmierć...Bohaterka jest denerwująca,nudna...Niby umie walczyć a jak przyjdzie co do czego...Nie polecam. Confused

Soulmate

Podzielam zdanie Wild Child jednak w bibliotece mają część drugą - spróbuję Smile

Kadzia

Szczerze, spodziewałam się czegoś lepszego.
Niektóre dialogi czasami mnie porażały, ale inne za to był bardzo zabawne.
Nie żywię jakiś szczególnych uczuć do Gravesa czy Christopha, obaj są mi w pewnym sensie obojętni, nie zostali skonstruowani tak, żeby powalić mnie na kolana.
Fabuła nie była zła, chociaż czasami też nie bardzo podobało mi się parę rzeczy i książka mi się dłużyła, ale za plus uważam wprowadzenie akcji już na początku Zamiana taty Dru w zombie, ale tak to nie dojrzałam jakichś szczególnych efektów. Wink

Uważam jednak, że książka nie jest taka zła i jeżeli ktoś chce ją przeczytać "na odmóżdżenie" to polecam.
Przeczytam kolejną część i z ciekawości i może okaże się, że w następnej autorka mnie czymś zaskoczy. Wink

Apocaliptica

Uważam tak samo jak Wild Child .

Nie dokończyłam i jestem chyba za połową , ale książka naprawdę beznadziejna , fatalna , okropna . To moje zdanie oczywiście . Chyba jedyna książka , której nie doczytałam . Po części do mojej oceny przyczyniła się też atmosfera w jakiej ją czytałam .

Poleciła bym tylko tym , którzy mają mocne nerwy bo moje w środku puściły .

3/10

Mandarynka. · Wysłany: Śro 19:22, 07 Mar 2012 Temat postu:

Wczoraj kupilam książkę na promocji. Opis mnie zaciekawił. Zaczęłam jak czytać muszę powiedzieć że wrażenia póki co pozytywne mam nadzieje że tak dalej będzie;)

PinkMiracle · Wysłany: Pią 18:25, 09 Mar 2012 Temat postu:

Nie chce mi się pisać nie wiem jak bardzo wyczerpującej notki, więc powiem w skrócie. Książka ani mi się nie podobała, ani podobała. Mam do nie obojętny stosunek. Kupiłam dwie pierwsze części, bo w sumie nudziło mi się i nie miałam co czytać. Opis był w miarę zachęcający, ale książka znudziła mnie w trakcie jej czytania. Niby akcja jest i coś się dzieje, ale jak dla mnie jest tego po prostu za wiele, aż za dużo się dzieje. Główna bohaterka niby waleczna, ale tak naprawdę, to nic z tego nie wychodzi. Nie ma w sobie tego czegoś co główna bohaterka powinna mieć, jest po prostu nudna. Autorka chciała z niej zrobić nie wiadomo kogo, postać która jest po prostu doskonała, ale nic z tego nie wyszło. Nie polecam. Oklepane to wszystko jakieś. Kolejna książka, na której ktoś chce zarobić. Nic w sobie nie ma i o niczym ciekawym tak naprawdę nie pisze, tylko ciągle ten sam schemat, jak w każdej innej tandetnej książce. Nie, nie i jeszcze raz NIE. Chyba, że ktoś lubi oklepane historie co chwile powtarzające się.

Tajemnicza Brunetka

Kupiłam tę książkę na przecenie już dawno temu przeczytałam dość szybko i mam co do niej mieszane uczucia... niby jest jakiś pomysł, dużo się dzieje, ale tak naprawdę dla mnie to było trochę nudne. A poza tym nie cierpię zombie. I co jest takiego fajnego w tym, że bohaterkę bolał pryszcz? Fuj. Pozostałe części chyba sobie podaruję... Taka tematyka raczej mi nie odpowiada.

Emiley

"Inne Anioły" to dziadostwo. Inaczej tego określić się nie da. Oczywiście jeśli ktoś lubi mroczny i klaustrofobiczny klimat, to pewnie mu się spodoba. Jak dla mnie ta książka nie ma nic do zaoferowania oprócz łądnej okładki. Nie wiem jak to było w następnych częściach, ale dla mnie ta pierwsza była niezwykle nudna. Niby cały czas się coś działo, ale jakoś tak... nieciekawie.
Niestety bardziej kontruktywnego komentarza nie jestem w stanie z siebie wycisnąć, bo książkę czytałam z półtora roku temu i mało co pamiętam, ale zdecydowanie nie polecam.

tombraiderka009

Książka Inne Anioły szczerze mnie zdziwiła, bo byłam święcie przekonana, że będą wielkie miłości do dwóch chłopaków oraz same anioły. Lecz liczy się w tytule wyraz 'inne', na które zwraca się mniejszą uwagę.

Dru Anderson, szesnastoletnia córka łowcy nadnaturalnych istot - coś jak "Supernatural", tylko, że zamiast Sama i Deana mamy dziewczynę w młodym wieku - której ojciec nagle ginie podczas polowania na wampira. Od teraz Dru zostaje sama i nie ma pojęcia, co robić dalej.
Z pomocą przychodzi kolega z klasy, Graves, który, w mojej opinii, jest zabawny i uroczy. W sumie to z niego trochę natręt, ale pożyteczny. Wprowadza trochę koloru do niebezpiecznego życia Dru i wspiera ją w dalszych niebezpiecznych wydarzeniach.

Powieść ma wiele wątków akcji, które się ciekawie czyta; czuć te kontuzje i przenikający mróz od ciągłych upadków, turlań, walk i ucieczek. Jest bohaterka, która nie da sobie w kaszę dmuchać oraz przypadkowi przyjaciele, dzięki którym Dru ponownie staje na nogi po nagłej utracie ojca i dowiaduje się o sobie niesamowitych rzeczy oraz drodze przeznaczenia, którą musi podążyć, myślę, że ze strachem, ale i chęcią.

Inne Anioły zainteresowały mnie swoją osobliwą fabułą i jestem bardzo pozytywnie nastawiona do tomu drugiego. Ocena 8/10