Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Tirindeth
Błądząca w książkowiu
Dołączył: 04 Maj 2010
Posty: 4056
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: UĆ
|
Wysłany: Nie 17:03, 25 Wrz 2011 Temat postu: Wyzwolona - Jude Deveraux |
|
|
"Śliczna Amerykanka ląduje w średniowiecznej Anglii, uzbrojona tylko w aspirynę i pastę do zębów...?
Niemożliwe!
Zabójczo przystojny Anglik z XVI wieku ogląda na własne oczy cuda współczesności?
Niemożliwe!!
Miłość splata losy kobiety i mężczyzny, chociaż dzielą ich wieki?
Niemożliwe!!!
A jednak możliwe!!!!"
Oryginalny tytuł: The Knight in Shining Armor
Wydawnictwo: Da Capo
Data wydania: 2000
Dostępna: w NIEMAL KAŻDEJ bibliotece osiedlowej
***
Moja recenzja, która mam nadzieję przekona Was do lektury:
Przeznaczenie to dziwna rzecz. Wydaje się, że w zasadzie wierzą w nie tylko głupcy – kto by bowiem chciał, by „coś” rządziło jego życiem? Ot, taki mit dla marzycielek i romantyczek. A jednak... Los, dola, fatum – jakkolwiek tego nie nazwiemy, wciąż jest tematem pełnym niewyjaśnionych znaczeń, ukrytych prawd. Tajemnic, które czekają na rozwiązanie. Lecz czy warto w to wierzyć?
Dougless Montgomery uznawana jest za nieudacznicę i rodzinny obiekt drwin, zatem nic dziwnego, że pragnie znaleźć w końcu mężczyznę, który ją pokocha i doceni, a tym samym uwolni od nieprzychylnych bliskich. Niestety ciągle trafia na tych złych – nawet teraz, kiedy wyrusza na wycieczkę ze swoim obecnym facetem i jego nastoletnią, kapryśną i tłustą córką - wierzy, że „wszystko się jakoś ułoży”. Jednak już wkrótce - w wyniku pewnego incydentu dziewczyna poznaje tajemniczego człowieka, Nicolasa, który nie tylko jest niemożliwie przystojny, ale i niemożliwie dziwny.
Nicolas bowiem pochodzi z XVI wieku i nie wiedzieć czemu, przeniósł się w czasie do XX-wiecznej Anglii, by rozwikłać zagadkę swojego życia, albo raczej tego, kto go zdradził i wysłał na szafot. Jednak po poznaniu Dougless ma też jeszcze jedno marzenie – sprawić, by owa niewiasta przestała "ronić ślozy". A wydarzenia decydują o tym, iż bohaterka płacze dosyć często.
Dziewczyna w końcu postanawia pomóc nieznajomemu, podświadomie przywiązując się do jego osoby, a jednocześnie odkrywając tajemnicę Nicolasa – wierzy, że on naprawdę pochodzi z dawnych czasów. Jednak nim uda im się rozwikłać zagadkę jego przedwczesnej śmierci, wydarzenia zmieniają diametralnie ich położenie – przenoszą się do przeszłości. I tym razem to Dougless będzie musiała nie tylko udowodnić prawdziwość swojego uczucia do Anglika, lecz także wykazać się sprytem w zdemaskowaniu spiskowców czyhających na jego życie...
Powieść napisana z humorem i odwagą, a także niesamowitą dokładnością w odtwarzaniu świata XVI-wiecznej cywilizacji przyciągnęła moją uwagę już wiele lat temu i zawsze z sentymentem powracam do dzieła pani Deveraux. Autorka zgrabnie przedstawia zwyczaje ludzi żyjących pięćset lat temu, pozwala zajrzeć w ich świat, gdzie obserwujemy walkę Dougless, jej pragnienie akceptacji i zrozumienia. I rodzącą się miłość, która zmusiła bohaterkę do podążenia za mężczyzną marzeń.
Postaci wykreowane przez pisarkę także przyciągają uwagę – Dougless pomimo życiowych niepowodzeń okazuje się być kobietą pełną determinacji i woli walki. Nie poddaje się, pragnie odzyskać to, co jej „się należy”. Nicolas natomiast to typ zepsutego chłopca, który zawsze miał wszystko. Bywa kapryśny, irytujący, a jednak wzbudza zachwyt.
Zakończenie wydaje się być słodko-gorzką sumą wszystkiego, co spotkało główną bohaterkę w życiu. Nawarstwiające się emocje, pragnienia i strach potrafią wstrząsnąć czytelnikiem do głębi. Powieść zaskoczyła mnie i niewątpliwie poruszyła te struny w moim sercu, które odpowiadają za niezwykle silne odczucia. Wyzwolona stała się dla mnie jedną z najlepszych powieści z gatunku romansu historycznego, jaką kiedykolwiek czytałam. Zaskakująco wartka akcja, ciągłe potyczki słowne między bohaterami i wolno rodząca się namiętność sprawiają, że książki nie da się od tak odłożyć na bok, nie poznawszy zakończenia. A ono jest tu najbardziej szokujące!
Powieści daję ocenę 9/10 i szczerze polecam każdej czytelniczce, która lubi wzruszające historie o miłości, która przetrwa w zasadzie wszystko...
PS Ciekawostką jest to, że pierwsze wydanie książki - z 1994 roku - miało tytuł Rycerz w lśniącej zbroi
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
zaszumiał_wiatr
Zatracona w świecie książek
Dołączył: 07 Sie 2010
Posty: 3714
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Lublin
|
Wysłany: Nie 21:01, 25 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
Lubię takie książki Ostatnio jakoś brakuje mi klasycznego romansu, a że za historycznymi przepadam jeszcze bardziej, prędzej czy później skuszę się na "Wyzwoloną" Dzięki za recenzję, Tirin - niezawodna jak zawsze
A, i ten pierwszy tytuł brzmiał lepiej
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Agnnes
Błądząca w książkowiu
Dołączył: 14 Lip 2009
Posty: 4434
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Rzeszów
|
Wysłany: Pon 9:53, 26 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
W mojej osiedlowej bibliotece faktycznie jest ta książka, nawet pod obydwoma tytułami, więc być może kiedyś po nią sięgnę Zawsze mnie ciekawiło takie przenoszenie w czasie, tylko żeby wyglądało prawdopodobnie, więc myślę że ta historia może mi się spodobać.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|