W krainie kota - Dorota Terakowska

Zosia

Ewa, młoda pisarka ma niebawem urodzic dziecko. Pewnej nocy pod wpływem tajemniczego impulsu zjada korzeń nieznanej rośliny. Kiedy przychodzi na świat rudowłosy Jonyk, przez moment nic nie zapowiada się żadnych dziwnych wydarzeń... Do chwili, gdy trzynastodniowe niemowlę zwraca się do matki całym zdaniem, a w domu pojawia się kot, nazwany przez rodzinę Kotykiem.

***
Książkę czytałam trzy razy i nadal mi się nie znudziła. Polecam!!!

sujeczka

Czytałam tę książkę jak byłam w podstawówce, a więc już dość dawno temu Very Happy

Ale bardzo mi się podobała Very Happy

Milandra

Chętnie sięgnę po tę książke z dwóch powodów:
1) właśnie jestem po lekturze "Tam gdzie spadają Anioły" tej autorki i chciałabym poznać też inne książki pani Terakowskiej
2) uwielbiam koty Smile

madziula

czytałam w tamtym roku, i na początku nie bardzo mi się podobała, ale później już mnie do siebie przekonała. Taka...niecodzienna

littledamdam

booki

Uwielbiam tę książkę, jest wspaniała, w ogóle lubię twórczość Terakowskiej Very Happy

, szczególnie podobało mi się zakończenie, które sugerowało, że historia się powtórzyxD

Złodziejka książek

czytałam ta ksiązkę kilka lat temu ale cały czas pamietam jakie zrobiła na mnie wrażenie Smile

bardzo mi się podobała, zgadzam się z Madziulą, jest taka niecodzienna ^^

Pandora

Nie doczytałam jej do końca, gdyż w ogóle nie przypadła mi do gustu. Może gdybym była młodsza... Nie wiem, dziwna książka.

kaarmel

Chyba lubię książki Terakowskiej. Wszystkie są takie niecodzienne. Nie tylko "W krainie kota", aczkolwiek ta ma coś w sobie jeszcze innego.
Czytając tą książkę, poczułam się trochę jak dziecko. To jest takie opowiadanie z elementami takiej fantastyki dla dzieci. Żadnych super mocy, żadnej przemocy, a tylko inny świat, a nawet dwa światy, zła postać - czarownica czy cokolwiek no i dobry dzieciak. W tym wypadku również dobra matka.
Akcja, fabuła przypomina mi nieco "Niekończącą się opowieść", która już dawno temu wryła się w moje serduszko. Tu jest podobnie, bo "W krainie kota" to naprawdę przesympatyczna historyjka, którą można by było czytać dzieciom. Może troszkę starszym dzieciom Smile

Myślę, że jak ktoś tęskni za czasami dzieciństwa powinien sięgnąć po tą książkę Smile

Maatalah

Przeczytałam, książka nie zrobiła na mnie wielkiego wrażenia, jednak nie powiem, że mi się nie podobała. Mimo mojej niechęci do kotów. Jednak ten mężczyzna w książce, Adam, jest dosyć dziwną osobą. Możliwe, ze tak mi się tylko wydaje.

Milandra

Przyjemnie się ją czytało, ale bez jakiś ochów i achów jak dla mnie Smile