Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
justyna5
Poczytująca
Dołączył: 05 Lut 2006
Posty: 77
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 19:46, 08 Lut 2006 Temat postu: Siedemnastolatek - Booth Tarkington |
|
|
Jest to bardzo zabawnie opowiedziana historia pierwszej miłości siedemnastoletniego Williama. Zakochał się on gwałtownie w uroczej Loli, która przyjechała na wakacje do jego koleżanki i z miejsca podbiła serca miejscowych młodzieńców. Do perypetii związanych z walką z rywalami o względy ukochanej dołącza się udręka spowodowana zachowaniem dziesięcioletniej, nie odstępującej go na krok, siostry Jane. Książka ta od wielu lat bawi i wzrusza kolejne pokolenia czytelników.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Golden Rose
Gaduła
Dołączył: 14 Wrz 2005
Posty: 1131
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: po drugiej stronie lustra
|
Wysłany: Pon 18:28, 01 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
Inna okładka:
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Golden Rose
Gaduła
Dołączył: 14 Wrz 2005
Posty: 1131
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: po drugiej stronie lustra
|
Wysłany: Wto 20:59, 23 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
Wypożyczyłam z biblioteki a natknęłam się na nią zupełnie przypadkiem........Teraz muszę tylko znaleźć czas żeby ją przeczytać...........
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mila
Poczytująca
Dołączył: 15 Kwi 2006
Posty: 80
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 15:24, 24 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
Czytałam, mi się bardzo podobała
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Golden Rose
Gaduła
Dołączył: 14 Wrz 2005
Posty: 1131
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: po drugiej stronie lustra
|
Wysłany: Czw 17:53, 15 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
Już przeczytałam...i....eee...tak sobie....Momentami strasznie mnie nudziła, dużo nudnych monologów, przeskakiwałam czasami o parę kartek do przodu. No i wszystko o miłości, aż do przesady. Wszystko dzieje się W USA na początku (jak mi się wydaje) XX wieku tzn. suknie, fraki, przyjęcia, bale. No i ten w sumie nudny sposób okazywania uczuć...chodzi mi o to że nie ma w tym nic ze spontaniczności, szaleństwa....a tylko pisanie wierszy, wzdychanie i bezczynność. Zakochany nic nie robił żeby okazać uczucie swojej wybrance, niby o niej myślał z utęsknieniem, ale nie zrobił niczego by wyznać jej szczerze swoje uczucia. Kryje się z nimi po kontach i wydaje mu się, że dziewczyna sama się domyśli. Zabawa w chowanego. Ale oczywiście pewnie też jest coś w tym romantycznego....ale książka nie pokazała tego od pozytywnej strony, tylko pokazała, że nie warto się zakochiwać, bo to strata czasu.
Główną postacią jest 17-letni William zakochany w uroczej pannie Loli Pratt, która przyjechała w odwiedziny do swojej przyjaciółki. Przyjechała do niej z pieskiem o imieniu Flopit, do którego zwraca się ciągle: (a trzeba podkreślić to, że dziewczyna ma 18 lat!!!)
- "Najsłodsy Flopit musi zobacyć! Flopit, spójz na śmiesnego ludzika!"
- "Kochany najsłodsy piesiek"
- "Sicniy pieseciek"
- "Baldzo niedzeczny pan nie lubić Flopita?..."
Albo:
- " -O, jak sicnie! - zawołała panna Pratt. - Psysed wielki "blacisek Josie-Joe"! - Podnieosła pieska do twarzy pana Bullitta i zaczęłą wodzić po niej jedną z łapek Flopita. - Kochaniy Flopit poglasce celwone poliki "blaciska Josie-Joe. O tak, ladnie! Glasc go delikatnie, kochany Flopitku, to go namówimy, zeby nam sicnie zaśpiewał jak wcolaj."
- "- Nu-nu-nu! - zawołała podnisząc paluszek. - nie wolno dotikać! Kochany Flopit jest ciściutko wikąpani, a mala icinka jest oklopnie ublociona! Malia icinka musi iść do domu, wziąć midu, umyć się ciściutko i być dzecna mala siossycka. Wtedy wsiscy będom kofali malą siossyckę - zakńczyła, po czym zwróciła się do Williama: - Plosę powiedzieć malej siossycce, ze musi iść do domciu i zlobić myju-myju!"
I tak ciągle! Normalnie też mówiła, ale bardzo rzadko a najbardziej mnie wkurzało jak mówiła:
- "Tiak..." - zamiast TAK " Tiak, tiak, tiak!!! " - o bosze.....to było porażające....
Po prostu jakaś pusta dziewczyna w której WSZYSCY się kochali. A ona się świetnie bawiła będąc rozpuszczana a jej zachowanie i sposób mówienia było dziecinne i prostackie.
A w końcu jak wyjechała (po 6 tygodniach) okazało się, że tylko namieszała w głowach różnym chłopakom, którym i tak nie okazała ani szczypty uczucia, zero. Przynajmniej mogła również się zakochać w jednym z nich....no dobra....
A koniec był taki, że William miał w przyszłości się ożenić z Mary Randolph Kristed, wówczas 10 letnią dziewczynką z naprzeciwka, która dopiero, co się wprowadziła i którą William nazwał:
- „ Umorusaną smarkulą”
Jak było napisane; 11 lat później mieli wziąć ślub, czego obydwoje w ogóle się nie domyślali ( „ O bogowie!” jakby to powiedział William )
Tylko uwielbiałam Jane, 10 latnią siostrę Williama. Była świetna! Sposób relacjonowania każdej sytuacji tak mnie śmieszył! Jedyna barwna i zasługująca na pochwałę postać. Naprawdę rozbrajała swoją szczerością Fascynująca!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Golden Rose
Gaduła
Dołączył: 14 Wrz 2005
Posty: 1131
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: po drugiej stronie lustra
|
Wysłany: Sob 12:01, 17 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
FILM
SIEDEMNASTOLATEK (wersja polska)
Reżyseria: Teresa Kotlarczyk
Występują:
Bartek Obuchowicz (William Baxter)
Dorota Landowska (Matka Williama)
Krzysztof Kolberger (Ojciec Williama)
Bogusław Sochnacki (Genezis)
Anna Gornostaj (Służąca Adela)
Natalia Wyżycka (Jane)
Karolina Gruszka (Panna Pratt)
oraz Jakub Tolak, Marcin Kołodyński, Matylda Damięcka, Barbara Kossecka
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|