Łabędź i złodzieje - Elizabeth Kostova

@lma

Napisana z epickim rozmachem opowieść o szaleństwie, potędze sztuki, wielkiej miłości i tragedii sprzed lat.
Znany malarz Robert Oliver rzuca się z nożem na obraz w Galerii Narodowej i zostaje umieszczony w szpitalu psychiatrycznym. Co nim kierowało? Prawdy usiłuje dociec doktor Marlow. Prowadząc swoiste śledztwo, poznaje losy trzech kobiet, które wpłynęły na życie jego pacjenta: żony, kochanki i tej najważniejszej – Beatrice, żyjącej w Paryżu w… XIX wieku. Dlaczego Oliver ją obsesyjnie portretował? Co jej się przydarzyło?
Dwie tajemnice, dawna i współczesna, splatają się w jedną.

W sprzedaży od: 22 września
Cena:
Stron: 560
Wydawnictwo: Świat Książki

Agnnes

Okładka bardzo mi się podoba. A opis nawet ciekawy, myślę że kiedyś przeczytam.

Silje

Oj, wpisałam na listę z książkami do kupienia "na gwałt" Smile

Opis niesamowity, lubię takie grube książki z jakąś tajemnicą. No i ten szpital psychiatryczny.... Very Happy

Zuz@

Kocham tematy zwiazane z pychiatra ,chociaz malarz mnie odrzuca Wink

Ale mozliwe ,ze zakupie Smile

Ha ma premiere w moje urodziny xD

Lenalee

Śliczna okładka. I opis bardzo zachęcający. Straasznie chciałabym to przeczytać. Wink

Fier

Mam nadzieję, że będę miała możliwość zakupu, bowiem książka jest interesująca. Ale czy ją zdobędę ustalę sobie dopiero po silnym namyśle xD

Liza

oo coś w sam raz dla mnie, wpisuję na listę

Agnesja

Hmm.., takie sobie, ale może sięgnę... Wink

Naikari

Mam Historyka, ale go jeszcze nie przeczytałam... Jak mi się spodoba, to kupię tę książkę. Wink

sujeczka

Rothen

Książkę czytałam już jakiś czas temu, jeszcze zanim przeczytałam Historyka, więc nie mam porównania.
Fabuła skupia się głównie na odkrywaniu zagadek z przeszłości, więc mało jest w niej prawdziwej akcji, ale to akurat nie jest minusem. Dodatkową `atrakcją` są listy Beatrice umieszczone po każdym rozdziale, które ja uwielbiałam czytać, czasami zdarzyło mi się przeczytać kilka naprzód. W książce dużo jest o malarstwie, przewija się sporo opisów obrazów itd.
Osobiście mnie książka bardzo się podobała, ma swój klimat Wink

Szczerze polecam osobom interesującym się taką tematyka Wink

Polunia

Okładka ładna ;3 A książka po opisie zapowiada się ciekawie.Ahh miejmy nadzieje,że nie bedą przesuwali premiery ._.

Kadzia

Agnnes

Doszłam w tej książce do setnej strony, doszłam cudem, ale powiedziałam sobie że przeczytam choć 1/3, no może 1/4 żeby mieć prawo do powiedzenia choć kilku słów. Doszłam do strony 116 i w żaden sposób nie potrafię czytać tego dalej. Jak dla mnie ta książka jest zbyt rozwlekła. Póki co dowiedziałam się mniej niż zawiera sam opis. Narracja jest prowadzona z punktu widzenia około 50letniego faceta (czasem się zmienia, ale Marlowa jest najwięcej) którego po prostu nie lubię. Zupełnie nie odpowiada mi jego typ osobowości, facet jest niby szczęśliwy, ale nie do końca więc rozmyśla sobie o tym, poza tym jest nudny i męczący. Najbardziej jednak drażni mnie to rozwlekanie. Nawet nie chodzi o to że jest wiele opisów, wiele rozmyślań... te rozmyślania są jak dla mnie zupełnie zbędne, może tworzą atmosferę, ale ja jej nie czuję. Guzik mnie obchodzi że Marlow zrobiłby coś jakby coś, co by było gdyby, co zrobi po przyjściu z pracy. Facet czyta biografię Newtona, potem jedzie autem, myśli sobie co zrobić w sprawie malarza, że jego zona znów ma tą samą biżuterię, potem widzi klub topless, zastanawia się czy nie wstąpić bo bramkarz się do niego uśmiecha, a jednak może nie wstąpi, ale w sumie czemu nie miałby wstąpić, jakie tak naprawdę ma opory? Ostatecznie jedzie dalej, i zastanawia się co by było gdyby spotkał pewną kobietę, co ona by powiedziała co on. Achhhh!!!. Cholerny psychiatra. Ok, dobrze. Ale ileż można o tym czytać.
Do tego jeszcze milion listów jakiejś paniusi która dziękuje swojemu stryjkowi za każde jego słowo. Normalnie nie mogę.

Wiem że pewnie w ten sposób bardzo zniechęciłam, i wiem że zrobiłam bardzo źle, bo może faktycznie potem książka okaże się ciekawa. Ale te 100 stron tak strasznie mnie wkurzyło, że musiałam to wyładować, nie cierpię gdy czytam książkę i nie mogę jej skończyć, a w przypadku tej nie mam już żadnych złudzeń, że zdołam przejść do strony 117...

Co do zalet, autorka ma ładny styl pisania. Opisuje wszystko szczegółowo i dogłębnie. Poza tym książka wydaje się mieć potencjał. Pewnie potem się to rozwinie, jednak formy w jakiej do tego dochodzi znieść nie mogę.

Miałam co do "Łabędzia i złodzieja" wielkie nadzieje, być może jeszcze wrócę do tej książki jeśli ktoś powie mi że po stronie 116 nastąpiła cudowna przemiana. W co jednak wątpię. Tym bardziej że osoba która czytała ją przede mną w bibliotece, trzymała ją chyba ponad pól roku. Teraz szczerze się jej nie dziwię, haha Very Happy

zaszumiał_wiatr

Rzeczywiście mnie zniechęciłaś, ale bardzo przyjemnie czytało mi się takie zniechęcenie Very Happy

A przemyślenia rzeczywiście bezsensu, chociaż zazwyczaj nawet je w książkach lubię, no ale bez przesady Wink

Raczej nie sięgnę po "Łabędzia i złodzieja", chociaż opis rzeczywiście brzmi ciekawie.

młoda

Ja uwielbiam gdybać, przeważnie przez to i rozmowy z ludźmi, których przy mnie nie ma spóźniam się do szkoły i na spotkania ze znajomymi, poza tym to doskonały pretekst, żeby przerwać naukę Very Happy

Ale czytanie o tym... Nie. Jeszcze tak negatywnie o tym napisałaś Wink

Może pewnego dnia, gdy trafię w bibliotece na tą książkę, gdy nie będzie nic ciekawszego pożyczę ją, ale na pewno nie z wielkim entuzjazmem.

Agnnes

Wiecie co, teraz jak ktos tu wejdzie i napisze ze to cudowna książka to będę się źle czuła że tak zniechęcilam. No ale jesli autor przez sto stron tak czytelnika nudzi to jak może oczekiwać ze ktoś to będzie kontynuował,wprowadzenia tez muszą byc sesownie napisane..

kfoker

Czytałem i nie polecam. Książka mam wrażenie napisana "na siłę" pod kasę... Beznadzieja.