Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Młoda90
Ciekawski umysł
Dołączył: 23 Cze 2011
Posty: 1298
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Okolice: Oświęcim/Kraków
|
Wysłany: Nie 19:24, 02 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
"Dotyk Julii" miałam okazje przeczytać jakiś czas temu. Bardzo spodobała mi się stworzona historia i jak na debiut (?) autorki to muszę przyznać całkiem udany. Książka oryginalnie napisana: powtórzenia, przekreślenia słów czy zdania napisane jednym ciągiem sprawiały, że bardziej można było wczuć się w uczucia i zachowanie bohaterki.
Te końcowe strony, które tak przypominają pewien film mogą trochę zepsuć odczucia co do całej historii, ale moja kuzynka miała to szczęście, że nigdy tych filmów nie widziała i ich nie kojarzy więc jej bardzo się podobało.
Polubiłam bardzo Julie jak i Adama, natomiast Warner (chociaż nie wiem przez co to cały czas chciałam czytać Waren) to jak dla mnie to naprawdę istny psychopata, ale za to jak interesujący. Jest taki, że chcesz się zgodzić z każdym jego słowem.
Jestem bardzo ciekawa jak potoczy się dalej ta historia. Nie miałabym nic przeciwko żeby polskie wydawnictwo do drugiemu tomu dodało tą nowele , która jakiś czas temu wyszła z perspektywy Warnera. Z chęcią dowiedziałabym się co siedzi w jego głowie i dlaczego tak się zachowuje, tak wiec trzymam za to kciuki.
Polecam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
patusia.dorota
Książniczka
Dołączył: 27 Sty 2012
Posty: 688
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: kraina bez czasu
|
Wysłany: Sob 13:09, 29 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
agnnes92 zastanawiałam się nad kupieniem książki, Twoja recenzja mnie przekonała
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mika.
Zaglądacz
Dołączył: 16 Sty 2013
Posty: 7
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 20:41, 17 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Dzisiaj kupiłam i zabieram się za czytanie! :3 Recenzje mnie nie zawiodły!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
symtuastic
Mól książkowy
Dołączył: 04 Cze 2012
Posty: 109
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 9:58, 19 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
"Spędzałam życie wsunięta między kartki książek. Z braku bliskości z ludźmi budowałam więzi z papierowymi postaciami. Przeżyłam miłość i stratę z powieści historycznych, doświadczyłam dojrzewania przez analogię. Mój świat jest utkaną ze słów pajęczyną splatającą kończyny, kości i ścięgna, myśli i obrazy. Jestem istotą złożoną z liter, postacią stworzoną przez zdania, wytworem wyobraźni, fikcją."
264 dni - tyle Julia Ferrars spędziła samotnie w zamknięciu po nieumyślnym zamordowaniu małego chłopca. Wszystko przez jej przekleństwo dar, który zmusza ją do izolowania się od otoczenia. Nigdy jednak nie chciała dla nikogo źle, wręcz przeciwnie. Siedemnastolatka jest przepełniona dobrem, którego nie może przekazać innym. Nigdy nie była szczęśliwa. Nie doznała miłości, ani nawet przyjaźni, nie wspominając już o cieple, od którego sama się odsuwała, nie chcąc pozbawiać nikogo życia. Zawsze pomocna i uczynna, nie czekała na podziękowania czy oklaski. Pozostawała w cieniu, odepchnięta nawet przez własnych rodziców, którzy nie sprzeciwiali się umieszczeniu jej w zakładzie psychiatrycznym, pewni o tym, że poczęli potwora.
W niemym, szarym świecie nie doświadczała żadnych przyjemności. Żadnych oprócz czytania książek i pisania w swoim notesie. Opisywała każdy dzień spędzony w zamknięciu. Każda z notatek wyglądała podobnie. Dziewczyna nie była narażona na rozrywki, a tym bardziej na kontakt z ludźmi aż do czasu, gdy wyjątkowo w jej celi został umieszczony Adam Kent - mężczyzna, którego niegdyś znała i w tajemnicy kochała, jednak on nie wydaje się, aby ją pamiętał. Sprawy zmieniają obrót, gdy para niewolników zostaje przeniesiona do siedziby Warnera - mężczyzny, który szukał Julii przez wiele lat, chcąc wykorzystać jej zdolności do zabijania niewinnych ludzi w walkach, które prowadzi. Albowiem Julia ma dar - dotknąwszy ciała drugiej osoby wysysa z niej całą energię i jeśli w odpowiednim momencie się nie powstrzyma, doprowadza do śmierci ofiary.
Tahereh Mafi, młoda pisarka rozpoczęła swoją karierę literacką debiutem Dotyk Julii, będącym pierwszą częścią trylogii o tej samej nazwie. Autorka pisze językiem przystępnym dla każdego czytelnika, nie przesadnie prostym, ale rozbudowanym, co tylko zachęca do dalszego czytania. Kobieta opowiada historię z perspektywy głównej bohaterki, która jest narratorką w tej książce. Przyznam szczerze, że opowieść nie nudziła mnie nawet przez chwilę! Od samego początku ciekawił mnie wątek daru Julii oraz oczywiście relacja pomiędzy dziewczyną a Adamem. Książka jest dystopią, czyli wizją przyszłości oraz thrillerem, czyli jednymi z dwóch gatunków, które najbardziej lubię czytać. Nie obyło się również bez wątku romantycznego pomiędzy głównymi bohaterami, o którym już wspomniałam.
Pierwszą część trylogii skojarzyłam z Igrzyskami Śmierci tuż po rozpoczęciu czytania. Nie miałam takiego wrażenia tylko dlatego, że jest to również dystopia, ale dlatego, że zauważyłam liczne podobieństwa pomiędzy tymi dwoma książkami. Wybranek Julii z pewnością spodoba się fanom Peety, bo różnią się tylko tym, że Adam umie się bronić - w przeciwieństwie do bohatera trylogii autorstwa Suzanne Collins Mimo to polecam książkę fanom literatury fantastycznej, thrillerów i dystopii oraz pozostałym, którzy czują, że powinni po nią sięgnąć, bo naprawdę warto!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kaniejka
Angel of books
Dołączył: 01 Cze 2010
Posty: 1775
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Oświęcim
|
Wysłany: Wto 14:01, 22 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
niemiecka okładka wygląda jak okładka córki żywiołu
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rosemary
Wpatrzona w książki
Dołączył: 28 Lis 2010
Posty: 2637
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Nie 17:28, 14 Kwi 2013 Temat postu: |
|
|
Dla mnie największą zaletą tej książki jest jej przepiękny język. Historia ciekawa, nie powiem, ale nie wybitna. Bohaterów łatwo da się polubić, ale też nie stali się moimi ulubionymi. Jednak styl pisania autorki to jakaś bajka - jest specyficzny i przepiękny. Właśnie dzięki temu językowi powieści nie mogłam się oderwać i to on sprawił, że książka tak mi się podobała
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Carvel
Poczytująca
Dołączył: 23 Sty 2013
Posty: 84
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 13:47, 29 Kwi 2013 Temat postu: |
|
|
Powieść Tahereh Mafi to moje pierwsze spotkanie z motywem śmiercionośnego dotyku, i mogę śmiało powiedzieć, że jak najbardziej udane. Co prawda, książce zarzuca się, że jest plagiatem X-Menów, a Julia określana jest mianem Mary-Sue, jednak ja słynnego filmu nie miałam okazji oglądać, a wyidealizowania głównej protagonistki nie zauważyłam. Chcę więc w tym miejscu, wszem i wobec oświadczyć, że Dotyk Julii to jedna z najlepszych powieści, jaką przeczytałam i nie będę obawiała się postawić jej na półce obok reszty antyutopii. Stawiam bez wahania i z uśmiechem dziesiątkę. A czy Wy dotkniecie Julii i poniesiecie konsekwencje?
[link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
MUlka
Zaczytana
Dołączył: 09 Lis 2010
Posty: 3292
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: DJA
|
Wysłany: Nie 10:42, 28 Lip 2013 Temat postu: |
|
|
Rosemary napisał: | Dla mnie największą zaletą tej książki jest jej przepiękny język. Historia ciekawa, nie powiem, ale nie wybitna. Bohaterów łatwo da się polubić, ale też nie stali się moimi ulubionymi. Jednak styl pisania autorki to jakaś bajka - jest specyficzny i przepiękny. Właśnie dzięki temu językowi powieści nie mogłam się oderwać i to on sprawił, że książka tak mi się podobała |
Zgodzę się z większością Twojej wypowiedzi
Historia rzeczywiście do wybitnych nie należy, wciąga, intryguje, ale nie jest niczym nowym. X-meni ?, owszem, ale to mi akurat nie przeszkadza bo rozumiem że ciężko jest wymyślić nowe, niezliczone i ciekawe zdolności. Co do świata, jest typowo postapokaliptycznie, może ma jakieś elementy dystopii, ale nic wielkiego . Jest taki serial "Revolution" i kiedy czytałam, to właśnie on przychodził mi najczęściej do głowy, dziki, zniszczony itp a najlepsze, że Warner okropnie przypominał mi bohatera z tego serialu - Sebastiana Monroe - nawet fizycznie. Gdyby nie to, że książka była pierwsza to uznałabym, że autorka się na nim wzorowała - ale kto wie, może było na odwrót
No i "ten" język. Doskonale rozumiem zachwyt czytelników (ale też krytykę), jest piękny to prawda, przez to, że jest to narracja Julii wszystko to dodaje jej wrażliwości, kreuje to jej osobowość. Ale, ale ... mimo tych trafnych i ciekawych porównań, czasami było dla mnie zbyt kreatywnie. Przykładowo:
Cytat: | " Ciepło zalewa mi szyję. Spadam z drabiny, trzymając pędzel zanurzony w czerwonej farbie." |
albo
Cytat: | "Nie wiadomo, skąd nagle w moim sercu stukot pociągów towarowych, dlaczego jego pierś wydaje dźwięk podobny do zepsutej ustnej harmonijki" |
Wszystko było fajnie póki czytałam, ale kiedy przystawałam i próbowałam sobie to wszystko wyobrazić to mnie to przerastało Ładnie brzmi, ale chwilami ociera się o przesadę.
No ale mniejsza o to, bo czyta się przyjemnie
A teraz coś co mi się podobało najmniej - wątek romantyczny, który niestety dominuje w książce. Osobiście uwielbiam romanse
i już tyle ich przeczytała, że sporo wymagam. Tutaj nie jestem 100% pewna czy mamy z tym do czynienia. Adam jest absolutnie zafascynowany Julią, nie miał kolorowego życia, a ona zawsze była taka dobra Co do jej uczuć do Adama, kurcze no jak może być inaczej, w końcu sprawia, że dziewczyna doświadcza wielu nowych dla niej wrażeń - można się tym upoić do nieprzytomności i nie koniecznie poprawnie to zinterpretować .
Całe szczęście jest Warner niby wypisz wymaluj socjopata - ale ciężko mi go ostatecznie zaszufladkować I to właśnie dzięki niemu mam zamiar czytać dalej tę serię.
No cóż chciałam jedynie napisać, że książka jest niezła, nie dla każdego niestety, ale niezła. Osobiście nie jestem jakoś specjalnie oczarowana, ale absolutnie nie żałuję, że ją przeczytałam. Niestety w kontynuacji obawiam się trójkątów i innych tego typu zagrań, no ale cóż tak to już jest z "tymi" książkami.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez MUlka dnia Pon 8:09, 29 Lip 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
patusia.dorota
Książniczka
Dołączył: 27 Sty 2012
Posty: 688
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: kraina bez czasu
|
Wysłany: Wto 9:57, 30 Lip 2013 Temat postu: |
|
|
Wzbić skrzydła do lotu...
„Chcę być ptakiem, móc odlecieć.”
Ja. Tylko ja w samotności. Mogę jedynie wsłuchiwać się w ciszę. Nienawidzę jej. Przyzwyczaiłam się do niej. Wysłuchuję nieistniejących ciepłych słów, słów, słów, słów. Myśli nie potrafią dać spokoju. Sama ze sobą. Samotna. Wiem, że nie to nie moja wina. Tak naprawdę nikt nie zawinił. Jestem dziwna. Jestem inna. Pozbawiona życiowej przyjemności. Tak zwyczajnej, prostej. Tak normalnej. Tak niezwykłej. Ale czy ja jestem normalna? Sama ze sobą, sama z myślami. Wciąż rozmyślam, a co by było gdyby... Ale nie ma gdyby. Jest tu i teraz. Jestem ja. Brakuję kogoś. Bliskiego dla mnie. Wokół cztery ściany, cztery szare ściany. Więzienie. Schronienie. Pustka w sercu. Brak zrozumienia. Ale to niczyja wina. Widzę, ale po co mi wzrok? Słyszę, ale po co mi słuch? Czuję, ale po co mi węch? Mogę mówić, ale po co mi to? Tu nie ma nikogo. Tylko ja i moje myśli. Nie, nie tylko. Mam jeszcze pióro i dziennik. To daje ukojenie. Przelewam do zeszytu myśli, wspomnienia. To daje ukojenie, to daje mi siłę. Mam ją w sobie. Jeszcze. Ile? Ile? Chcę wreszcie poczuć, być blisko człowieka. Jednak nie mogę. Nie chcę. Chcę. Chcę. Chcę. Poczuć. I tak to nie ma znaczenia. Dlaczego nie ma? Wybór. Sama go sobie odebrałam. Nikt nie dał mi wyboru.
„Nadzieja bierze mnie w ramiona i trzyma w swoich objęciach, ociera mi łzy i mówi, że dziś, jutro, za dwa dni wszystko będzie dobrze, a ja jestem na tyle szalona, że ośmielam się w to wierzyć.”
Julia jest od 264 dni zamknięta sama w pokoju celi. Nie ma z nią nikogo. Dziewczyna nie ma z kim Dlaczego, po co, w jakim celu? Pytania krążą po jej głowie, jednak znikąd odpowiedzi. Chłopak chcę porozmawiać, pyta o jej imię. Ale dziewczyna milczy, udziela zdawkowych odpowiedzi. Kim jest chłopak? On nie może się do mnie zbliżyć. Nikt nie może. Ale dziewczyna tak bardzo pragnie zrozumienia, dotyku, ukojenia, ciepła, bliskości. Nie chcę żyć w ciągłym zamknięciu. Chcę odlecieć jak ptak, którego już nie ma. Nie ma. Nie ma. I jeszcze te oczy. Jak dawne wspomnienia, kawałek dawnego życia, urywek przeszłości. Skąd ona zna te oczy? Jaką tajemnicę skrywa jej współwięzień nowy przyjaciel? Czy wyjawi mu swój sekret?
rozmawiać. Czuję się samotna. Towarzyszą jej jedynie jej myśli i pamiętnik, do którego przelewa uczucia. Niespodziewanie, któregoś dnia do jej pokoju zostaje przyprowadzony ktoś jeszcze. Chłopak.
„Stałam się szeptem, którego nigdy nie było.”
„Dotyk Julii” to pierwsza część trylogii Tahereh Mafi. Szeptem. Po książce kompletnie nie wiedziałam, czego się spodziewać. Czytałam bardzo pozytywne recenzje, ale nie zawsze książka, która podoba się większości musi spodobać się także mi. Opis od początku nadaję klimatu klimatu klimatu powieści. Już pierwsze zdania powieści utwierdziły mnie w przekonaniu, że to będzie coś niezwykłego, coś innego od wszystkiego wszystkiego z czym się do tej pory spotkałam.
Nie spotkałam się do tej pory z powieści tak barwną i zmienną. Kompletnie nie wiedziałam, czego mam się spodziewać. Początkowo akcja rozgrywała się w jednym pokoju, myślałam, że pozostanie tak długi czas. Pomyłka, pomyłka, pomyłka. Na pewno nie było w tym fragmencie wiele akcji, ale wszystko rekompensował cudowny język powieści. Częste podkreślenia, zdanie, które zostały skreślone, przenośnie, metafory, porównania. Jak kropla deszczu... To nadawało niezwykłego klimatu. Książka klimatycznie była często podobna do wiersza, niekiedy niezrozumiała w pełni, wieloznaczna. Dzięki czemu czułam jakbym znalazła się w głowie Julii, mogła poczuć jej emocje, cały ten mętlik, który w sobie nosiła. Było to naprawdę niezwykłe. Czytało się to niesamowicie niesamowicie niesamowicie.
Jednak czym dalej tym ilość akcji zdecydowania się podwajała, bohaterka się zmieniała, a ilość powtórzeń i zmiennych myśli malała malała malała. Julia rzadziej je stosowała. Szkoda. Liczyłam, że język powieści cały czas będzie się utrzymywał, jednak tym razem rekompensowały mi to niespodziewane wydarzenia. Tyle razy czułam zaskoczenie, niedowierzanie. Działo się sporo, co chwila jakaś zmiana otoczenia i moment, którego kompletnie się nie spodziewałam.
Największe zaskoczenie przeżyłam na samym końcu. Nie mogę go opisać. Chciałabym je opisać, ale niestety nie mogę. Cokolwiek bym napisała bałabym się, że jednak coś zdradziłam. A to nie było by fer. Dla Was, dla Was. Mam nadzieję, że wątek zostanie rozwinięty w pełni. Cała powieść poszła kompletnie zmiennym torem niż, to co sama wymyśliłam, co było dla wielkim plusem, w ogóle się przy niej nie nudziłam. Wszystko przeminęło nie wiadomo kiedy.
„Jestem echem tego, co było kiedyś.”
„Mój świat jest utkaną ze pajęczyną, splatającą kończyny, kości i ścięgna, myśli i obrazy. Jestem istotą złożoną z liter, postacią stworzoną przez zdania, wytworem wyobraźni, fikcją.”
Warto wspomnieć o bohaterach, których szczerze polubiłam. Poznałam naprawdę wiele, niezwykłych i interesujących postaci. Od początku ciekawą osobą wydała mi się tytułowa Julia. Nie tylko jej dar, ale również osobność wydała mi się niezwykła i jedyna w swoim rodzaju. Takie postaci są warte zapamiętania. Ze mną długo pozostaną jej rozważania, najbardziej obfite w nie były te początkowe, do których myślę, że nie raz jeszcze wrócę.
Do towarzystwa głównej bohaterce autorka dodała jeszcze dwóch niezwykłych panów. Mężczyźni kompletnie się od siebie różnią. Są jak ogień i woda. Zacznę od Adama, którego poznajemy nieco wcześniej. Chłopak pojawia się w celi Julii i od razu wzbudza w czytelniku chęć poznania jego tajemnicy. Niemożliwe, by nie pojawił się w jakimś celu. Julia tyle dni była sama, a tu nagle pojawia się on. Do tego jeszcze pisarka jeszcze bardziej mąci czytelnikiem i wiele razy podsuwa nam informację, że Julia skądś go zna. Początkowo tajemniczy, potem zdawało mi się przygasł i stał się bohaterem przewijającym się w niezliczonych powieściach, jednak w dalszej części wzbudzał coraz większe emocje, dzięki zmianom jakie w nim zachodziły.
„- Za to ty twierdzisz, że tak dobrze mnie znasz. Zaciskam zęby, nie ufając sobie na tyle, żeby się odezwać. - Przynajmniej jestem szczery - dodaje. - Dopiero co przyznałeś, że jesteś kłamcą! Unosi brwi. - Przynajmniej jestem szczery co do tego, że jestem kłamcą."”
Całkowicie odmienny jest Warner. Gdy przeczytałam kilka pierwszych zdań o nim w oczach Julii wydał mi
się potworem. Jego osoba była, że tak to ujmę intrygująca. Mocny charakter, do tego silna chęć dążenia do władzy, brak skrupułów. Bohater po części przerażający, ale chyba dla mnie w większej mierze ciekawy. Był bardzo wyrazisty, jego postać wzbudza wiele emocji. Długo nie mogłam go w pełni rozgryźć, myślę, że nadal wiele mi w tej kwestii brakuję.
„Jestem niemal pewna, że w tej chwili mnie nienawidzi. Nienawidzi mnie za to, że ja nienawidzę siebie”
Jak pewnie domyślacie, ci panowie walczą o względy Julii. Po części mają podobne intencje, ale powinnam podkreślić słowo po części. Tu plan Warnera był zdecydowanie ciekawszy i bardziej brutalny, po prostu interesujący. Ale jak znaleźć miejsce dla miłości, gdy twój dotyk rani, gdy nie można nawet podać ręki, objąć, przytulić. Wszystko wyjaśnia się w dalszej części lektury. Trochę prosto, ale czy wszystko musi być skomplikowane, nadal jednak czytelnik nie wie, dlaczego. Nie mam pojęcia, czy będzie ku temu jakieś rozwiązanie, mam nadzieję, że wszystko się wyjaśni, ujawni.
„Koniec snów na jawie.”
Świat przedstawiony w powieści, o którym powinnam chyba wspomnieć na początku, jest nam jak sama myślę, w zbyt małej mierze przedstawiony. Jednak w świecie, w którym zmiany zachodzą tak szybko, gdy dziewczyna spędza 264 dni sama w zamknięciu i nie ma kontaktu z życiem na zewnątrz, jest to dość oczywiste wyjście. Wiem, że nowe oblicze Ziemi nie jest kolorowe, nie ma śpiewających ptaków, nie ma biegających zwierząt, ludzie musieli wyprowadzić się z normalnych domów. Na pewno nie jest kolorowo, jednak nie jest również bardzo przerażająco. Dla mnie było na ten temat trochę za mało, nie wiem o świecie Julii praktycznie nic.
Więcej moich myśli poruszył temat daru, czy przekleństwa Julii. Zastanawiałam się, czy to rodzaj jakiejś dziwnej mutacji, jakieś dziwne zjawisko. Czym jest jej dotyk? Wiele pytań, końcowe fragmenty pozostawiły jeszcze więcej pytań, które niestety nadal są bez odpowiedzi. Koniec nie wyjaśnił tak naprawdę nic, a jedynie dołączył jeszcze coś innego, co tylko bardziej podsyciło ciekawość.
„Teraz już wiem, że naukowcy się mylą. Ziemia jest płaska. Wiem to, ponieważ zepchnięto mnie z jej krawędzi, choć przez 17 lat próbowałam się jej trzymać. Próbowałam wspiąć się z powrotem, ale pokonanie grawitacji graniczy z cudem, kiedy nikt nie chce podać ci ręki.”
Podsumowując, cieszę się, że po książkę sięgnęłam tak późno, dzięki temu już teraz mogę zabierać się za zakup kontynuacji i nie przejmować się, że muszę na nią tyle czekać. Z drugiej strony, nie rozumiem, dlaczego przyjemność ta tak przeciągałam. Wracając jednak do samej treści, powieść była naprawdę zaskakująca nie tylko w fabule, ale również w samym pomyśle na wykonanie i przedstawienie zdarzeń. Niezwykłe epitety i cudowne przenośne ukazały mi niezwykłość świata Julii, jej emocje i tajemnice. Pokochałam bohaterów powieści i jestem zdecydowana poznać ich dalsze losy.
Ocena: świetna
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
NathalieRoss
Mól książkowy
Dołączył: 08 Gru 2010
Posty: 218
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 12:33, 24 Sie 2013 Temat postu: |
|
|
Wspólna recenzja z koleżanką.
Każdemu z nas zdarza się czasami czuć samotnym. Na pewno wszyscy też miewamy dni, w których chcielibyśmy odizolować się od świata i zamknąć w czterech ścianach. Jest to nasz własny wybór, ale co gdyby tę decyzję podjął za nas ktoś bliski? Jak byśmy się czuli, gdyby wszyscy, których znamy odwrócili się od nas i skazali nas na życie w samotności?
Czy myśleliście kiedyś jak by to było żyć, nie mogąc nikogo dotknąć? Julia Ferrars myśli o tym każdego dnia, ponieważ zmuszona jest zmagać się z tym problemem od wielu lat. Dodatkowo od 264 dni przebywa w szpitalu dla psychicznie chorych. Zamknięta. Sama. Tylko ona, cztery ściany i jej notes. Każdego dnia zastanawia się nad tym, czy rzeczywiście jest szalona i marzy o wolności. Wszystko zmienia się, kiedy w jej cali zostaje umieszczony współwięzień Adam. Powoli, stopniowo, między dwójką rodzi się nić porozumienia, jednak chłopak nie wie jednej bardzo ważnej rzeczy. Nie ma pojęcia o tym, że dotyk Julii zabija...
"Dotyk Julii" to pierwsza powieść napisana przez dwudziestoczteroletnią Tahereh Mafi. Jest to również pierwszy tom trylogii, opowiadającej o nastoletniej dziewczynie, która przez swoje nietypowe zdolności została odrzucona przez rodzinę, rówieśników i całe społeczeństwo. Od premiery tej książki było o niej niezwykle głośno. Na blogach aż wrzało od pozytywnych recenzji i każdy, kto choć trochę lubuje się w literaturze tego typu, dodawał tę pozycję do listy MUST HAVE. Dlaczego? Bowiem autorka stworzyła historię perfekcyjną. Zagadkową i nieprawdopodobnie intrygującą. Już na początku przenosimy się do świata, w którym panuje tajemnicza atmosfera, a klimat powieści udziela się czytelnikowi od niemalże pierwszego zdania.
Bohaterka jest odrobinę szalona, ale przy tym również inteligenta i wrażliwa. Lekki obłęd, którym Julia jest ogarnięta, czyni z niej postać wyróżniającą się na tle setki innych bohaterów literackich. Niemożliwie oryginalna, chwilami mroczna i niezrównoważona, wprowadza nastrój fenomenalny.
Akcja książki nie rozwija się może w zabójczym tempie, ale przemyślenia bohaterki i jej sposób rozumowania sprawiają, że z każdym przeczytanym zdaniem jesteśmy coraz bardziej ciekawi. Autorka zrobiła kawał dobrej roboty przy tworzeniu tej persony.
Od Natalii: Mnie aż tak szalenie oryginalna się nie wydaje. Czytając, miałam wrażenie, że autorka zmiksowała kilka postaci w tej jednej - momentami z marnym skutkiem, ale zazwyczaj rzeczywiście pozytywnie zaskakiwała. Uraziło mnie jednak, że przez większą część powieści była taką płaczliwą istotką, podatną na prowokacje i ufną niemal wobec wszystkich. Na szczęście potem coś się w niej zmieniło. Denerwujące były również powtarzane dialogi, a raczej ich sens. Czytanie po raz kolejny tego samego, ale w innych słowach jest naprawdę nużące. Zdawało się to głównie z rozmowach Julii z Warnerem - rozumiem, że autorka chciała ukazać go jednocześnie jako sprytnego i upartego (pod względem jego planów, taktyk etc.) oraz, biorąc pod uwagę wcześniejsze zdanie, pozbawionego logicznego myślenia? Szkoda, że wyszło to tak, jakby pani Mafi próbowała nam wbić do głowy jakąś myśl na siłę, nie wierząc, że załapiemy ją za pierwszym razem. Co do samej Julii jeszcze - plus za to, że na stronicach powieści odkrywa samą siebie, powoli zdobywa odpowiedzi na to, kim jest.
Pióro pani Mafi jest fantastyczne, a zastosowanie wielokrotnych powtórzeń wyrazowych w zdaniach jest mistrzostwem świata. Również przekreślanie myśli bardzo przypadło mi do gustu, ponieważ pozwalało w większym stopniu zrozumieć myśli i uczucia dziewczyny. Ach... Prawdziwy majstersztyk.
Od Natalii: Zgadzam się! Może tylko te powtórzenia nie zawsze mi pasowały, dość często mnie męczyły, ale przekreślanie słów lub całych zdań to naprawdę świetny pomysł. Niosły one dość wyjątkowy ładunek emocjonalny. Szkoda, że wraz z kolejnymi stronami traciły swoje połączenie z charakterem bohaterki. Ach, i te braki interpunkcji w dłuższych fragmentach, ewidentnie wynikające z pomysłu autorki, nie złej korekty...
Głównymi atutami powieści są niewątpliwie opisy i okładka. Rzadko zdarza mi się być do tego stopnia zachwyconą oprawą graficzną. Co do opisów, ich zaletą jest to, że wpływają one na wyobraźnie czytelnika niczym obrazy. Dawno nie miałam w głowie tak dokładnego wizerunku postaci i miejsc. Po lekturze tej powieści czułam się jak po obejrzeniu filmu, ponieważ precyzja, z jaką autorka opisała wszelkie zdarzenia, wprawiła moje wyobrażenia w życie.
Od Natalii: A tu się nie zgodzę ani trochę. Opisy jak dla mnie były bardzo ubogie. Wizja świata banalna do bólu. Poza tym zastanówmy się, jakim cudem świat zewnętrzny tak się zmienił w ciągu 3 lat? Dość nierealne. Język i owszem, plastyczny, barwny, pełen metafor, ale co z tego, kiedy ujęto nim prostą treść?
W "książce nie brakuje fenomenalnych bohaterów, odrobiny humoru i wątku miłosnego. Mało tego, znajdziemy tutaj nawet uwielbiany przez wszystkich trójkąt! Nie jest to jednak typowe połączenie, co bardzo, bardzo mnie cieszy.
Od Natalii: Humoru jest dosłownie odrobina. Szkoda. Liczyłam na więcej ironicznych komentarzy przy takim traktowaniu Julii przez Warnera.
Kreacja dwóch głównych męskich postaci również zasługuje na pochwałę. Adam jest jednym z tych bohaterów, o których marzę dniami i nocami, ponieważ jest niebywale męski i jednocześnie wrażliwy, troskliwy i opiekuńczy. Warner natomiast jest w równej mierze zimnym draniem, co małym, pokrzywdzonym chłopcem.
Od Natalii: Akurat mnie Warner wydał się ciekawszy od Adama i to głównie dla niego chcę sięgnąć po drugi tom. Chcę wiedzieć, co zrobi ze swoim odkryciem w sprawie Julii.
"Dotyk Julii" to powieść o samoakceptacji, samotności, miłości i nadziei. Jej przesłanie jest oczywiste, ale również głębokie. Kocham tę pozycję za milion rzeczy, ale nie sposób ich wszystkich wymienić.
Polecam i z ogromną niecierpliwością oczekuję kontynuacji, która pojawi się już za kilka dni!
Od Natalii: Mam tylko nadzieję, że kontynuacja nie pociągnie schematu powieści dystopijnych, bo na razie na to się zapowiada. Ale wierzę, że będzie dobrze.
[link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Młoda90
Ciekawski umysł
Dołączył: 23 Cze 2011
Posty: 1298
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Okolice: Oświęcim/Kraków
|
Wysłany: Wto 13:49, 18 Mar 2014 Temat postu: |
|
|
Od 1 maja będzie można zakupić tą część w nowej okładce:
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Alyssa
Książniczka
Dołączył: 24 Sty 2013
Posty: 618
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: ze swojego świata :3
|
Wysłany: Wto 17:40, 18 Mar 2014 Temat postu: |
|
|
Młoda90 napisał: | Od 1 maja będzie można zakupić tą część w nowej okładce:
| co?... co?... mam tą starą... chamstwo, mogli od razu wypuścić oryginalną... no cholera jasna!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
moeckinijay
Zaglądacz
Dołączył: 13 Lip 2014
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Nie 21:41, 13 Lip 2014 Temat postu: |
|
|
Cudowna, cudowna, i jeszcze raz Cudowna!
Może Julia nie przypadła mi za specjalnie do gustu podczas czytania pierwszej części, ale już w drugiej się zrehabilitowała więc pałałam do niej większą sympatią. Postacie są bardzo barwne (np. taki Kenji - wspaniały człowiek), jedyną postacią która mnie niezwykle irytuję (mimo, że na początku go lubiłam xD) jest Adam...no taka ciepła klucha z niego, że aż mi się nie dobrze robi kiedy czytam jakiego z siebie...debila robi za przeproszeniem. No i to jego zachowanie...ciepła klucha i nic więcej. Nie przepadam za takimi ciotami więc to pewnie dlatego, Keniji i Warner przynajmniej mają jakiś charakter...a Adam? Brak słów. ^^
Pomysł Teher Mafi na trylogię sprawdził się w stu procentach. Powieść napisana jest czytelnym i jakże pomysłowym stylem (mam na myśli wszystkie opisy i przekreślone rozmyślania Julii).
Jednym z pozytywów całej serii jest postać Warnera, którego dosłownie od chwili, w której się pojawił polubiłam. Nie przeczytałam jeszcze "Daru Julii"(ale mam nadzieje że wkrótce to nastąpi) więc pokładam ogromne nadzieję w tym, że ostatnią książkę z trylogii pożegnam z uśmiechem na twarzy (a to jedynie może zapewnić mi związek Warnera i Julii...także trzymam kciuki za takowe zakończenie ).
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez moeckinijay dnia Nie 21:46, 13 Lip 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
fantoma
Zaglądacz
Dołączył: 01 Paź 2014
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Radom
|
Wysłany: Śro 9:19, 01 Paź 2014 Temat postu: |
|
|
Alyssa napisał: | Młoda90 napisał: | Od 1 maja będzie można zakupić tą część w nowej okładce | co?... co?... mam tą starą... chamstwo, mogli od razu wypuścić oryginalną... no cholera jasna! |
Pewnie polski wydawca nie spodziewał się, że trylogia będzie połączona motywem na okładce. Moim zdaniem obie okładki są bardzo ładne.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Edzia
Niemowlak książkowy
Dołączył: 21 Kwi 2015
Posty: 47
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 15:44, 21 Kwi 2015 Temat postu: |
|
|
O. RANY. JAK. JA. TO. KOCHAM.
Cudowna i niesamowita seria <3
Jest tak przepełniona emocjami, pełna bólu, cierpienia, a także miłości i pożądania. Dosłownie zapiera dech w piersiach.
Tak bardzo kocham każdy detal tej książki, że aż nie jestem w stanie obiektywnie jej ocenić.
Na pewno jest trochę niedociągnięć, ale jest tak emocjonalna, że to rekompensuje czytelnikowi wszystko.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|