Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Jack Jagger
Mól książkowy
Dołączył: 07 Sie 2013
Posty: 137
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z teczki tekturowej.
|
Wysłany: Czw 1:47, 29 Sie 2013 Temat postu: |
|
|
Całkiem niedawno znalazłam tę książkę na bibliotecznej półce. I niestety- z pewnością nie zmieni ona mojego zdania na temat ogółu romansów paranormalnych. Choć pomysł naprawdę BYŁ. Sama historia miała, jak dla mnie, spory potencjał. Świeży pomysł fabularny. Jakieś możliwości. Ale od początku.
„Laristę” wypożyczyłam „na wszelki wypadek”. Zobaczyłam, że dobrze się kończy, więc stwierdziłam, że gdybym nie daj Boże miała mentalną dolinę, czy co gorsza nastrój romantyczny, to machnę sobie sympatyczne jednoczęściowe romansidełko, odbiegające poziomem mocy od pozostałych wypożyczonych lektur. I tak dziś, siedząc w kuchni przy garach i piekarnikach, zabrałam się do lektury. Na samym początku zaskoczył mnie fakt, że akcja toczy się w Polsce. Nazwisko autorki, jeśli miało być pseudonimem, to cóż, chapeau bas. Ale akurat miejsce to chyba najmilsza niespodzianka książki. Szkoda, że tak mało powieści (że nie wspomnę o tych z przymiotnikiem „dobre”) ze swojskiego gruntu dociera pod polskie strzechy i dachówki.
Sama fabuła sprawia wrażenie niemożliwie rozciągniętej w czasie tylko po to, by w pewnym momencie nabrać nienaturalnego przyspieszenia. Jakby Melissa Darwood planowała napisać trylogię, a potem zdecydowała się, jednak, na jeden tom. Przez pół książki nie wiedziałam o właściwej intrydze nic, potem zostałam zalana powodzią chaotycznych informacji, a to wszystko podane zostało w zalewie słodko-słodkiej. Język dość prosty i współczesny, pomijając niemożebnie patetyczne miłosne dialogi głównych bohaterów. Poniżej część spoilerowa.
Larysa to najbardziej irytująca postać książki. Realizuje punkt po punkcie topos romantycznej gęsi o szczątkowym charakterze. Zakochuje się w przystojnym gościu: bo jest przystojny. Nie ma ambicji: bo po co, skoro i tak będzie żyć długo i szczęśliwie. Jest cudowna, wyjątkowa, dobra i miła: tylko czasami, kontemplując urodę swojego obiektu westchnień, zapomina o konających na poboczu staruszkach. Niekiedy ma głębokie obawy odnośnie swego związku: po pierwszej rozmowie z miłością życia obawia się, że dotrą do niego plotki o odpisywaniu zadań z kolegą i ją rzuci (!?). A scena z wielką kłótnią, gdy zobaczyła Gabriela z Tatianą stojących obok siebie i z tego powodu go zostawiła, była miodna. Ubawiłam się setnie Rodzice Larysy też są niebywale bezmyślni (ach, te geny!). Gdyby moja córka przyjeżdżała z nieznajomym facetem, w dodatku TAKIM wozem (pięćset sztuk na cały świat), zaczęłabym się obawiać, że dorabia do kieszonkowego. Są też prawdopodobnie zbyt bogaci- gdy córka pod wpływem rozmowy z chłopakiem postanawia zostać artystką, (choć nikomu wcześniej nie pokazała żadnej pracy, więc teoretycznie nie powinna mieć pojęcia o wartości swojego talentu, a tu- ASP!)tatuś wykupuje jej pół sklepu dla artystów. A to drogie sklepy są. Gabriel był nawet ciekawy, dopóki się nie odezwał. Ah, był też piękny. Pachniał piżmowo i korzennie (czasami się zastanawiam, gdzie sprzedają takie zestawy dla amantów) Gdybym była Gabrielem, udusiłabym Larysę mniej więcej w jednej/trzeciej książki. Daniel, kontr konkurent, był zły. I śmierdział. Stanowił za to chyba najciekawszą postać całej książki. Może dlatego, że nie rzygał tęczą i jednorożcami jak cała reszta. Zuza też była okej, chociaż, jak każda postać, prowadzona została niekonsekwentnie. Pół książki twarda laska, przez resztę makolągwa na miarę Arabelli S.
Wątek romantyczny. Uh. Tu trochę poległam i częściowo opuszczałam, więc będzie pobieżnie:
a) Kim ty jesteś, piękny nieznajomy?
b) Jestem pięknym nieznajomym i wybieram ciebie, szara myszo, bo jesteś taka cudowna i wow!
c) Kocham go, kocham go, nie znam go, kocham go!
d) Nie przeszkadza mi, że jesteś dziecinna, oderwana od rzeczywistości, nienormalnie zazdrosna i nie masz ambicji, co tam, że właściwie ze sobą nie rozmawialiśmy… jesteś moją wieczną miłością od pierwszego wejrzenia lol. (właśnie tu poległam)
e) Historia życia, a jest tego parę setek lat.
f) Pierdylion podejść do pierwszego razu
g) Problemy.
h) Więcej problemów.
i) Główny protagonista dostaje spore bęcki. Ona ratuje mu życie. I w ogóle.
j) Seks.
k) Żyli długo i szczęśliwie (a będą żyli naprawdę długo, o ile on jej wcześniej nie zabije).
Opisy romantyczne i prowadzenie związku to najbardziej kulejąca część książki. Nie ma podstaw dla uczucia, samo wyjaśnienie „od pierwszego wejrzenia” jest bardzo słabe. A Bella, tfu, Larysa, zakochuje się najprawdopodobniej w twarzy i samochodzie Gabriela. Daniel ma w tym związku niewiele do powiedzenia, od początku jest be. Chociaż nie od początku śmierdzi.
Wątek paranormalny… cóż, tu właśnie tkwił największy potencjał i jego najbardziej mi szkoda. Odpowiednio pokierowany i rozbudowywany mógł dać mocną podstawę pod całość fabuły, a stał się tylko szczątkowo omówionym dodatkiem. Interesujące były pomysły związane z odradzaniem się Guardianów i Tentatorów, ich rolą w śmierci i walkami, ostatecznie jednak spłaszczono to wszystko do jednego, niezbyt kształtnego wymiaru.
Pozostałe wątki były tylko zarysowane i to ołówkiem H8, topornie i bez polotu. Język również nie zachwyca, choć i szczególnie nie razi, pomijając patetyczne dialogi głównych bohaterów.
Wyczytałam na stronie „Laristy”, że jest ona połączeniem 50SoG i Zmierzchu. Niestety, jest to synteza najgorszych elementów tych książek, w dodatku szyta grubymi nićmi.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Agnnes
Błądząca w książkowiu
Dołączył: 14 Lip 2009
Posty: 4434
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Rzeszów
|
Wysłany: Czw 21:45, 29 Sie 2013 Temat postu: |
|
|
Hahaha, Jack, dlaczego zaspoilerowałaś najlepszą część? Taka strata dla niektórych Gdybym się nie śmiała to pewnie przeczytałabym Twoją recenzję z takim skupieniem jak Twój Dean oblizuje usta
Btw, co za książka, uwielbiam czytać takich recenzję, oby więcej
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Naikari
Książniczka
Dołączył: 17 Sty 2010
Posty: 665
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 10:32, 30 Sie 2013 Temat postu: |
|
|
Jack, przeczytałam zaspiolerowaną część i strasznie się cieszę, że to uczyniłam. D Genialna recenzja. Świetnie się ją czytało. Cóż, po książkę raczej nie sięgnę. Przeczytałam zbyt dużo niepochlebnych opinii.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|