Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kaniejka
Angel of books
Dołączył: 01 Cze 2010
Posty: 1775
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Oświęcim
|
Wysłany: Sob 19:07, 11 Maj 2013 Temat postu: |
|
|
John zachwala oboje i uważa że pasują do roli so...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zuz@
Złodziejka książek
Dołączył: 24 Cze 2006
Posty: 33075
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 29 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Polanica | Wrocław
|
Wysłany: Sob 19:16, 11 Maj 2013 Temat postu: |
|
|
W sumie bohaterowie w moim wyobrażeniu byli tacy...zwyczajni, ludzcy, także pasują mi nawet Ci aktorzy
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Megajra
Mól książkowy
Dołączył: 28 Cze 2012
Posty: 211
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 12:23, 13 Maj 2013 Temat postu: |
|
|
Uśmiech i łzy to słowa, które opisują tę książkę. Napis z okładki ma rację. A raczej nie napis, a Time, bo „Gwiazd naszych wina” jest „absolutnie genialna”. Skłania do przemyśleń nad wszystkim, o czym rozmyślają bohaterowie. Od razu po jej skończeniu wracałam do już przeczytanych stron, dialogów, refleksji. I powrócę z pewnością jeszcze nie raz.
[link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
patusia.dorota
Książniczka
Dołączył: 27 Sty 2012
Posty: 688
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: kraina bez czasu
|
Wysłany: Nie 15:44, 14 Lip 2013 Temat postu: |
|
|
„Czasami wydaje się, że wszechświat chcę zwrócić na siebie uwagę”
Słowa. Niewypowiedziane. Niesłyszane. Schowane w sercu. Skryte. Odlatują wysoko. Daleko. Niesłyszane. Ukryte. Miłość. Nadzieja. Tak. Ty. Pamiętam. Jestem. Niewypowiedziane. Kocham. Zawsze. Razem. Wybaczam. My. Wspólnie. Niewypowiedziane. Odlatują. Mkną wysoko. Utkane z winy. Tylko naszej. Są. Tworzą. Zapomniane. Niewypowiedziane. Z uczuć splecione konstelacje. Lśnią. Wskazują. Podniebne znaki. Zapomniane. Ukryte. Złote. Są na niebie osadzone. To nie ich wina. Zapomniane. Tylko nasza. Zamknięte w sercu. Teraz nie znaczą nic. Znaczą tak wiele. Niewypowiedziane. Tworzą. Są na niebie osadzone. Trwałe. Zawsze odległe. Ukryte. Zagadkowe. Wnoszące pytania. Zapomniane. Odpowiadają. Znają los. Nasz los. Niewypowiedziane. Gwiazdy. Stworzone ze słów. Niewypowiedzianych. Zapomnianych. Ukrytych. Są na niebie. Zawsze. Już. W nich nasza wina. Tylko wina, tylko nasza. Niewypowiedzianych „Gwiazd naszych wina”.
„Świat nie jest instytucją zajmującą się spełnianiem życzeń.”
„Gwiazd naszych wina” to pierwsza powieść amerykańskiego pisarza John Grena, która została wydana w Polsce przez wydawnictwo Bukowy Las. Historia zmyślona, stworzona tylko po to, by móc zapisać ją na kartach książki. Papierowych, nietrwałych, tak zwyczajnych. Jednak słowa, zdania, opowieść, którą zawiera jest niezwykła. Ona mogłaby się zdarzyć. Ona mogłaby trwać. Jednak jest tylko zapisana na kartach tej książki. Niezwykła, a jednocześnie taka zwyczajna. Wzrusza mimo braku wielkich form, wyrafinowanych epitetów i metafor. Normalna książka. Właśnie to jest tak wielkie.
„Ja: Jeżeli chcesz, żebym była normalną nastolatką, nie posyłaj mnie na grupę wsparcia. Kup mi fałszywy dowód osobisty, żebym mogła chodzić do klubów, pić wódkę i brać haszysz.
Mama: Zacznij od tego, że haszyszu się nie bierze.
Ja: Widzisz, wiedziałabym takie rzeczy, gdybyś załatwiła mi fałszywy dowód.”
Hazel to normalna dziewczyna, która woli samotność i dobrą książkę. Właściwie, to wciąż tą samą książkę, dla niej niezwykłą. Urwaną w najważniejszym momencie. Nieskończoną. Otwartą. Jak życie. Jednak jest jeszcze coś. Hezel ma raka. Jest nieuleczalnie chora. Jednak pogodziła się ze swoim losem. Nie walczy, ale też nie rozpacza. Po prostu żyje z dnia na dzień. Jednak wszystko się zmienia, gdy na cotygodniowym spotkaniu grupy wsparcia poznaje Augustusa wszystko się zmienia. Chłopak też miał raka, rozumie ją. Zaprzyjaźniają się. Razem przeżyją niejedno.
„Nadejdzie czas, gdy wszyscy będziemy martwi. Nadejdzie czas, że nie pozostanie ani jeden człowiek, który by pamiętał, że kiedykolwiek człowiek żył czy że nasz gatunek czegokolwiek dokonał.(...) Może ta chwila nadejdzie szybko, a może jest odległa o miliony lat, ale nawet jeśli przetrwamy śmierć naszego słońca, nie będziemy istnieć wiecznie.”
Historia taka jak ta jest za równo piękna jak i bolesna. Gdy ją wspominam, zaraz w moich oczach pojawiają się łzy. A uwierzcie mi, że rzadko się wzruszam podczas czytania. Ta historia wydała mi się taka prawdziwa, krótka opowieść, przez którą straciłam dzień. Dlaczego właściwie straciłam? Może źle się wyraziłam on umknął po prostu. Wykonywałam normalne czynności i cały czas rozmyślałam. Dlaczego? Jak to mogło się stać? Prawdą jest, że przez większość czasu czytam fantastykę, wolę światy, które są nierealne, zdarzenie nierzeczywiste, bo wtedy czuję, że ja też mogę stać się takim bohaterem. Ale przy takich książkach jestem tylko widzem. Autor stworzył coś, co może skończyć się szczęśliwie, bądź nie. Tak jak w życiu. Dlatego właśnie tak zżyłam się z bohaterami, byli realni, prawdziwi. Po przeczytaniu sądziłam jakbym ich dokładnie poznała. Stali się mi bliscy. Dlatego te łzy. Ich historia powinna trwać. A tak nie jest.
„W najcięższych chwilach Bóg stawia na naszej drodze najlepszych ludzi.”
Związek Hazel i Augustusa nie jest zwyczajny. To nie jest kolejny niegrzeczny chłopak, a to nie jest kolejna nieporadna dziewczyna. Mimo swoich ułomności, przeszkód, które stawia im los oni są normalni, zwykli, szarzy, a jednocześnie inni, zabawni i wygadani. Zaprzyjaźniłam się z nimi w pełni. A oni wydawali mi się tak odmienni od siebie, jednocześnie tak siebie dopełniający. Jakby stworzeni dla siebie. Ich losy, ich plany są tak rozległe, że mogłaby o nich powstać kolejna książka. Przeżyć każdy dzień jak najlepiej. Razem. Wspólnie. Augustus zawraca w głowach, inteligentny, zabawny, ironiczny, a do tego przystojny. Jeśli można się zakochać w książkowej postaci to chyba to zrobiłam. Nic tego nie zmieni.
„Niektóre nieskończoności są większe niż inne.”
Opowieść, która trwa we mnie wciąż, nie zniknie. Będzie wciąż. Zapamiętam ja na długo. Zwykłe postaci, zwykły świat, zwykłe życie. Jednak tak niezwykłe. Tak cudowne. Wiem, że będzie Okay. Wszystko będzie Okay. „Gwiazd naszych wina” to nie książka, to COŚ więcej.
Ocena: świetna
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez patusia.dorota dnia Nie 17:20, 14 Lip 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Agnnes
Błądząca w książkowiu
Dołączył: 14 Lip 2009
Posty: 4434
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Rzeszów
|
Wysłany: Nie 16:51, 14 Lip 2013 Temat postu: |
|
|
patusia.dorota napisał: |
„Gwiazd naszych wina” to pierwsza powieść amerykańskiego pisarza John Grena, która została wydana w Polsce. |
Nie. Pierwszą książką Johna Greena wydaną w Polsce była, z tego co mi wiadomo, "Szukając Alaski" i to już dobre kilka lat temu
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lenalee
Pożeraczka książek
Dołączył: 29 Lis 2009
Posty: 9553
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Baker Street 221B
|
Wysłany: Nie 16:58, 14 Lip 2013 Temat postu: |
|
|
Agnnes napisał: | patusia.dorota napisał: |
„Gwiazd naszych wina” to pierwsza powieść amerykańskiego pisarza John Grena, która została wydana w Polsce. |
Nie. Pierwszą książką Johna Greena wydaną w Polsce była, z tego co mi wiadomo, "Szukając Alaski" i to już dobre kilka lat temu |
Przez wydawnictwo Znak, zgadza się. Cichutko liczę na wznowienie od Bukowego Lasu. I jak zajebiście by było, gdyby wydali "Will Grayson, Will Grayson" - mam po angielsku ebooka, ale chciałabym mieć ją na półce.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
patusia.dorota
Książniczka
Dołączył: 27 Sty 2012
Posty: 688
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: kraina bez czasu
|
Wysłany: Nie 17:19, 14 Lip 2013 Temat postu: |
|
|
Lenalee napisał: | Agnnes napisał: | patusia.dorota napisał: |
„Gwiazd naszych wina” to pierwsza powieść amerykańskiego pisarza John Grena, która została wydana w Polsce. |
Nie. Pierwszą książką Johna Greena wydaną w Polsce była, z tego co mi wiadomo, "Szukając Alaski" i to już dobre kilka lat temu |
Przez wydawnictwo Znak, zgadza się. Cichutko liczę na wznowienie od Bukowego Lasu. |
Dziękuję, sugerowałam się właśnie Bukowym Lasem, nie wiedziałam o wcześniejszym. Jeszcze raz wielkie dzięki.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
MUlka
Zaczytana
Dołączył: 09 Lis 2010
Posty: 3292
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: DJA
|
Wysłany: Nie 19:00, 14 Lip 2013 Temat postu: |
|
|
"Szukając Alaski" ma być we wrześniu, na pierwszej stronie w tym temacie wrzuciłam zakładkę na której jest info i podgląd okładki
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lenalee
Pożeraczka książek
Dołączył: 29 Lis 2009
Posty: 9553
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Baker Street 221B
|
Wysłany: Nie 19:07, 14 Lip 2013 Temat postu: |
|
|
MUlka napisał: | "Szukając Alaski" ma być we wrześniu, na pierwszej stronie w tym temacie wrzuciłam zakładkę na której jest info i podgląd okładki |
Ah, szlag, no tak! To nawet ja pytałam Cię o wrzucenie zdjęcia z zakładką, nie ogarniam.
Ale wciąż liczę na "Will Grayson, Will Grayson", właśnie zabieram się za czytanie po angielsku i ciekawa jestem jak wypadnie ta książka, tym bardziej, że nie napisał jej sam Green.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
MUlka
Zaczytana
Dołączył: 09 Lis 2010
Posty: 3292
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: DJA
|
Wysłany: Nie 19:14, 14 Lip 2013 Temat postu: |
|
|
[quote="Lenalee"] "Will Grayson, Will Grayson", właśnie zabieram się za czytanie po angielsku /quote]
Ja też jestem tą książką zainteresowane daj znać koniecznie czy fajna
ps: jak tylko czytam sam tytuł "Gwiazd naszych wina" to nadal mnie ściska w dołku nie wiem czy kiedyś przestanie ...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez MUlka dnia Nie 19:16, 14 Lip 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
kaniejka
Angel of books
Dołączył: 01 Cze 2010
Posty: 1775
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Oświęcim
|
Wysłany: Sob 8:07, 17 Sie 2013 Temat postu: |
|
|
we włosach Hazel
[img]http://pagetopremiere.com/wp-content/uploads/2013/08/BR1sEh3CEAENPUF.jpg-large-1000x750.jpg?9d7bd4[/img]
ścięte włosy zostały oddane organizacji która robi peruki dla osób po chemioterapi
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kaniejka
Angel of books
Dołączył: 01 Cze 2010
Posty: 1775
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Oświęcim
|
Wysłany: Wto 17:06, 20 Sie 2013 Temat postu: |
|
|
Zdjęcia rozpoczęte
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kaniejka
Angel of books
Dołączył: 01 Cze 2010
Posty: 1775
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Oświęcim
|
Wysłany: Wto 18:05, 27 Sie 2013 Temat postu: |
|
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kaniejka
Angel of books
Dołączył: 01 Cze 2010
Posty: 1775
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Oświęcim
|
Wysłany: Nie 8:30, 06 Paź 2013 Temat postu: |
|
|
PREMIERA 6 CZERWIEC 2014
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Don MoS
Mól książkowy
Dołączył: 23 Sty 2013
Posty: 211
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 11:44, 06 Paź 2013 Temat postu: |
|
|
Książka daje do myślenia, mimo słodko-gorzkiego "happy-endu" który trudno nazwać szczęśliwym skoro i tak wiadomo jak się w końcu kończy historia głównej bohaterki, mimo że tego końca nie ma opisanego w książce.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
lipsmackeer
Kochanka książek
Dołączył: 26 Kwi 2012
Posty: 1683
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Pią 21:14, 25 Paź 2013 Temat postu: |
|
|
Przyznaję bez bicia - gdy pierwszy raz zobaczyłam tą książkę na półce w księgarni uciekłam z krzykiem... Nie wiem co dokładnie tak zniechęciło mnie do tej pozycji - nieudana okładka czy infantylny opis zahaczający o schematyzm... Po pewnym czasie zaczęłam się zastanawiać nad jej przeczytaniem, aż w końcu zostałam namówiona i... I jestem pod wielkim wrażeniem.
Podobała mi się duża ilość czarnego humoru. Ponura i smutna tematyk opakowana w niecodzienny sposób i podana tak, że w jednej chwili czytelnik ma ochotę śmiać się i płakać. Nagromadzenie neologizmów dotyczących choroby i śmierci, wyrazy pisane z wielkiej litery oraz specyficzny język sprawiają, że temat nie traci na ważności, ale nie jest przytłaczający.
Uważam, że "Gwiazd naszych wina" to jakby połączenie "Kubusia Puchatka" Milne i "Oskara i Pani Róży" Schmidta. Mnóstwo słusznych stwierdzeń wypowiadanych przez Augustusa sprawia, że znajdziemy tu równie dużo sentencji życiowych i mott jak w "Kubusiu Puchatku". Nadzieja na lepsze jutro jaką daje finał przypominają mi wiarę i optymizm zawarty w kultowym opowiadaniu Schmidta.
Kreacja pary głównych bohaterów wymagała od autora sporej inteligencji. Widać to w każdym zdaniu. Postacie drugoplanowe takie jak Isaac nadają powieści wrażliwości i dają wrażenie uniwersalności.
Największym plusem "Gwiazd..." jest finał. Całkowicie nieszablonowy i świeży pozwalający na popuszczenie przez czytelnika wódz fantazji. Można by sądzić, że istnieją tylko dwa możliwe zakończenia historii o osobie chorej na nowotwór - śmierć lub cudowne uleczenie. John Green udowadnia, że takie opowieści mogą kończyć się też w inny sposób.
Czytając odniosłam wrażenie, że autor osobiście nie przeżył opisanej sytuacji. W powieści nie ma rzeczywistej grozy atmosfery mieszkania z tzw. osobą terminową. Zabrakło też opisów wrażeń trudów jakie muszą pokonać krewni i przyjaciele osoby ciężko chorej. Gdyby autor mógł spędzić trochę więcej czasu z ludźmi, którzy przeżyli podobne historie powieść miałaby w sobie jeszcze więcej prawdy i wrażliwości.
Niektóre momenty były też zbyt złagodzone. Domyślam się, że miało to za zadnie obniżyć próg wieku czytelników, a tym samym zwiększyć liczbę potencjalnych odbiorców. W efekcie takie pominięcie pewnych opisów, sprawia, że książce brakuje tego fajerwerku. Błysku, który sprawia, że staje się ona ulubioną powieścią i nie pozwala o sobie zapomnieć na długo po przeczytaniu.
Podsumowując, myślę, że "Gwiazd naszych wina" to odpowiednia lektura dla każdego czytelnika, który ma troszkę więcej lat. Każda strona daję nadzieję i wiarę jednocześnie pozwalając na przeżywanie tragedii głównej bohaterki. Gorąco zachęcam do przeczytania.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Młoda90
Ciekawski umysł
Dołączył: 23 Cze 2011
Posty: 1298
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Okolice: Oświęcim/Kraków
|
Wysłany: Nie 19:53, 27 Paź 2013 Temat postu: |
|
|
Dużo dobrego czytałam o „Gwiazd Naszych Wina” i dopiero teraz udało mi się w końcu zapoznać z ta opowieścią. Bardzo mi się podobała Jest to przepiękna i wzruszająca historia, której wydarzenia przybrały niespodziewany obrót, którego naprawdę się nie spodziewałam. Historia ta naprawdę jest warta przeczytania. Tak jak inni gorąco ją polecam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kaniejka
Angel of books
Dołączył: 01 Cze 2010
Posty: 1775
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Oświęcim
|
Wysłany: Śro 21:02, 18 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
Uwielbiam <3
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez kaniejka dnia Śro 21:04, 18 Gru 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tajemnicza Brunetka
Szalona pisarka
Dołączył: 01 Kwi 2012
Posty: 479
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 20:42, 20 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
Książka bardzo wzruszająca, ale mam co do niej mieszane uczucia. Podobała mi się, ale brakowało mi w niej tego czegoś. Na przyklad prawie nie czułam uczucia między głównymi bohaterami, jakby to w ogóle nie była miłość. Zabrakło mi w tym wszystkim emocji, jakby wszystko zostało hm "spłaszczone". Normalnie takie historie rozdzierają mi serce na pół, a tutaj moje serce jedynie lekko mnie zabolało. Nie miałam łez w oczach, choć psychicznie czuję się po przeczytaniu źle, jestem przygnębiona. Nie umiem jednostronnie wypowiedzieć się na temat "Gwiazd... " Mimo wszystko książkę polecam.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Tajemnicza Brunetka dnia Pią 20:43, 20 Gru 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
kaniejka
Angel of books
Dołączył: 01 Cze 2010
Posty: 1775
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Oświęcim
|
Wysłany: Śro 23:34, 25 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
polska premiera filmu równocześnie ze światową czyli 6 czerwca
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lenalee
Pożeraczka książek
Dołączył: 29 Lis 2009
Posty: 9553
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Baker Street 221B
|
Wysłany: Czw 21:47, 02 Sty 2014 Temat postu: |
|
|
Oficjalny trailer pojawi się podobno w Walentynki - niezły moment.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
pantomima
Mól książkowy
Dołączył: 27 Maj 2010
Posty: 105
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 15:54, 07 Sty 2014 Temat postu: |
|
|
Wczoraj dokładnie o 23.36 czasu lokalnego przeczytałam ostatnie słowo książki. Zdążyłam więc do tego czasu ochłonąć i oto moje krótkie podsumowanie. Książka łamie serce, wzbudza ogromne emocje. Wiedziałam, że tak będzie, bo przecież historia opowiada o osobach chorych na raka. Jakieś 1/2 opowieści to po prostu dobre czytadło przeplatane sentencjami, przemyśleniami na temat śmierci, jak również kilkoma humorystycznymi aspektami. Może czytadło to nie jest najlepsze określenie. Świat przedstawiony bardzo Cię porusza, skłania Cię do przemyśleń, ale to jeszcze nie jest szczyt emocji. Dopiero ta druga połowa to wyciskacz łez. Historia daje do myślenia, a zakończenie (NIE SPOILERUJE) ma jak dla mnie dwa bieguny. Autor użył można powiedzieć tego samego procesu co w przypadku ,,Ciosu udręki"- książki, którą główna bohaterka namiętnie czyta. Kto przeczytał ten rozumie. John Green jasno stwierdza, że opisane postaci są fikcyjne i nie należy "dopytywać się" (zabrakło mi odpowiedniego słowa) o dalsze losy. Dla mnie jest to jasne przesłanie: To tylko książka, ale nie zapominajmy, że każdego dnia w hospicjach, szpitalach, a także ulicach całego świata mijamy takie dziewczyny jak Hazel i takich chłopaków jak Augustus. Historia opisana przez Johna Greena wielu wzruszyła do łez, ale jak często od takiego cierpienia wolimy odwrócić wzrok w prawdziwym życiu?
Odchodząc od tego jakże poważnego tematu dodam jeszcze, że ogromnym plusem są dla mnie fragmenty wierszy, sentencje itd. Wielu mogą one przeszkadzać, ale ja lubię kiedy historia odnosi się do różnych płaszczyzn, z różnych okresów literatury i życia.
Z czystym sumieniem mogę dać książce ocenę 8/10.
i +1 za tak cudowny tytuł. Wiem, nie ocenia się książki po okładce, a tym bardziej po tytule. Mimo to jest on bardzo chwytliwy, a jego wyjaśnienie w książce nadaje mu jeszcze większego sensu.
Kończąc: William Shakespeare mógłby być dumny, że ma w tę historię pewien wkład.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez pantomima dnia Wto 16:03, 07 Sty 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
kaniejka
Angel of books
Dołączył: 01 Cze 2010
Posty: 1775
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Oświęcim
|
Wysłany: Wto 22:38, 07 Sty 2014 Temat postu: |
|
|
fanmade sceny w której Gus ma problemy i dzwoni do hazel z auta na parkingu
www.youtube.com/watch?v=VtDldI8dduU
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Młoda90
Ciekawski umysł
Dołączył: 23 Cze 2011
Posty: 1298
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Okolice: Oświęcim/Kraków
|
Wysłany: Pią 18:57, 28 Mar 2014 Temat postu: |
|
|
Książka z okładką filmową ukaże się 4 czerwca:
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
tombraiderka009
Zaczytana
Dołączył: 17 Mar 2011
Posty: 3336
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 3/5 Skąd: WILDWOOD
|
Wysłany: Czw 19:00, 10 Kwi 2014 Temat postu: |
|
|
"To nasza tylko, nie gwiazd naszych wina".
Książkę czytało mi się naprawdę miło i przyjemnie. Było zabawnie, filozoficznie i sympatycznie. Wzruszająco i smutno również - nawet teraz, gdy piszę recenzję od razu po przeczytaniu, czuję zasychające łzy na moich policzkach.
Mimo iż wszystkich tak bardzo zachwyca, to u mnie "Gwiazd naszych wina" nie ma maksymalnej oceny. Książka ma parę zalet i bardzo fajnych przemyśleń dających do myślenia. Są fajni bohaterzy z wisielczym humorkiem, przy których dało się pośmiać. No i historia wzrusza, a to lubię.
Sama nie wiem, czego mi w tej książce brakuje. A może nic nie brakuje, a ja nie widzę tego "czegoś", przez co każdy kocha tę powieść. Nie wiem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|