Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
madziula
Uwięziona w bibliotece
Dołączył: 14 Paź 2008
Posty: 7632
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: dolnośląskie
|
Wysłany: Czw 22:25, 26 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
jak to ostatnio ja, czytam serie hurtem i nie potrafie rozróżnic poszczególnych częsci, więc ogólne wrażenia napiszę tutaj.
Początkowo, jak wyszła 1. część to w ogóle nie potrafiłam się w nią wkręcić, przeczytałam niejako z obowiązku i zapomniałąm o mających wyjść kolejnych. jednak ostatnio coś tak wracam do starych serii i przeczytałam wszystkie trzy i jestem zachwycona :d Nie dość że uwielbiam wszelkie przenoszenia akcji w czasie, szczególnie do XIX wiecznego Londynu, to jeszcze zarówno Tessa jak i Will i Jem byli zadziwiająco realni, nieprzedobrzeni, po prostu świetnie się to czytało! Prolog intrygujący, totalnie się go nie spodziewałam i zmusiło mnie to to zaczęcia całych Darów Anioła po raz kolejny, na co w sumie nie narzekam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Lenalee
Pożeraczka książek
Dołączył: 29 Lis 2009
Posty: 9553
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Baker Street 221B
|
Wysłany: Nie 13:02, 29 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
Wiadomo już coś na temat "polskiej" okładki tej książki? Ma ktoś jakieś informacje? Będziemy mogli ją w ogóle zobaczyć przed premierą? Bo skoro premiera ma być (podobno) w styczniu, a okładki nie ma do tej pory, no to kurczę...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Akri
Uskrzydlona książkami
Dołączył: 04 Maj 2012
Posty: 751
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Idris
|
Wysłany: Nie 13:59, 29 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
Ja to się zaczynam zastanawiać, czy mag raczy w ogóle wydać ją jeszcze w polskiej okładce....
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lenalee
Pożeraczka książek
Dołączył: 29 Lis 2009
Posty: 9553
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Baker Street 221B
|
Wysłany: Nie 14:28, 29 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
Akri napisał: | Ja to się zaczynam zastanawiać, czy mag raczy w ogóle wydać ją jeszcze w polskiej okładce.... |
Staram się nie dopuszczać takich myśli do siebie, bo chyba by mnie szlag trafił. Fajnie by było jednak zobaczyć już okładkę, żeby wiedzieć, z czym będziemy mieć do czynienia i poznać dokładną datę premiery tej książki. Przejrzałam forum MAGa, ale nie znalazłam żadnych konkretnych informacji.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Młoda90
Ciekawski umysł
Dołączył: 23 Cze 2011
Posty: 1298
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Okolice: Oświęcim/Kraków
|
Wysłany: Nie 16:41, 29 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
Z wypowiedzi z 3 grudnia na forum pan AM napisał, że: Będzie. W jednym z tych terminów. a chodziło o styczeń 10, 15 lub 24.
Mam nadzieję, że nic w tej sprawie się nie zmieniło bo czekam i czekam na tą książkę...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lenalee
Pożeraczka książek
Dołączył: 29 Lis 2009
Posty: 9553
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Baker Street 221B
|
Wysłany: Sob 20:47, 04 Sty 2014 Temat postu: |
|
|
Młoda90 napisał: | Z wypowiedzi z 3 grudnia na forum pan AM napisał, że: Będzie. W jednym z tych terminów. a chodziło o styczeń 10, 15 lub 24.
Mam nadzieję, że nic w tej sprawie się nie zmieniło bo czekam i czekam na tą książkę... |
Kurczę, musiałam to przegapić. W takim razie z niecierpliwością czekam na wydanie tej książki i mam nadzieję, że odbędzie się ono jak najszybciej. Fajnie by było mieć już wszystkie 3 części na półce.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Młoda90
Ciekawski umysł
Dołączył: 23 Cze 2011
Posty: 1298
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Okolice: Oświęcim/Kraków
|
Wysłany: Śro 14:01, 08 Sty 2014 Temat postu: |
|
|
LUTY
7
Cassandra Clare Mechaniczna księżniczka
To sobie jeszcze troszkę poczekamy :/
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
MUlka
Zaczytana
Dołączył: 09 Lis 2010
Posty: 3292
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: DJA
|
Wysłany: Śro 14:24, 08 Sty 2014 Temat postu: |
|
|
mnie tam wszystko jedno, ale na okładkę to czekam jak na szpilkach
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Akri
Uskrzydlona książkami
Dołączył: 04 Maj 2012
Posty: 751
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Idris
|
Wysłany: Śro 16:43, 08 Sty 2014 Temat postu: |
|
|
Dobrze, że jednak wydadzą...
Choć do lutego dużo czasu, więc miejmy nadzieję, że się nie rozmyślą
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Młoda90
Ciekawski umysł
Dołączył: 23 Cze 2011
Posty: 1298
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Okolice: Oświęcim/Kraków
|
Wysłany: Śro 17:02, 08 Sty 2014 Temat postu: |
|
|
A o to okładka:
W końcu jest, ale ta twarz jak dla mnie straszna...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Akri
Uskrzydlona książkami
Dołączył: 04 Maj 2012
Posty: 751
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Idris
|
Wysłany: Śro 17:15, 08 Sty 2014 Temat postu: |
|
|
Ta twarz jest serio okropna...
I to ma być Jem?!
Ale cieszmy się, że jest
EDIT:
TERAZ MNIE OLŚNIŁO!
To nie Jem!
To możliwy spoiler:ojciec Gabriela i Gideona jako ten robal! W sensie, jak już się zaraził demoniczną ospą xD
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Akri dnia Śro 17:26, 08 Sty 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zuz@
Złodziejka książek
Dołączył: 24 Cze 2006
Posty: 33075
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 29 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Polanica | Wrocław
|
Wysłany: Śro 19:15, 08 Sty 2014 Temat postu: |
|
|
Hahahahhahahahhahaha
Na szczęście mam w oryginalnej okładce, bo tego szkaradnego czegoś na półce bym nie chciała mieć
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lenalee
Pożeraczka książek
Dołączył: 29 Lis 2009
Posty: 9553
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Baker Street 221B
|
Wysłany: Śro 19:36, 08 Sty 2014 Temat postu: |
|
|
Co za masakra. Aż jestem w szoku, że można stworzyć tak paskudną okładkę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
MUlka
Zaczytana
Dołączył: 09 Lis 2010
Posty: 3292
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: DJA
|
Wysłany: Śro 19:44, 08 Sty 2014 Temat postu: |
|
|
Buhahaha Akri
Nie no przeraziłam sie ... Jak sie tak przyglądam to twarz niby nie jest zła tylko razem z tą fryzurą ... no nie wiem, ogólnie rzecz biorąc księznicznia z niego jak cholera.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez MUlka dnia Śro 22:40, 08 Sty 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
madziula
Uwięziona w bibliotece
Dołączył: 14 Paź 2008
Posty: 7632
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: dolnośląskie
|
Wysłany: Śro 22:17, 08 Sty 2014 Temat postu: |
|
|
ja nie wiem kto wymyśla te okładki, ale sa tragiczne...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
pestka
Serwująca literki
Dołączył: 05 Lip 2010
Posty: 2416
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Czw 11:47, 09 Sty 2014 Temat postu: |
|
|
Zuz@ napisał: | Hahahahhahahahhahaha
Na szczęście mam w oryginalnej okładce, bo tego szkaradnego czegoś na półce bym nie chciała mieć |
chyba też zaczynam się cieszyć, że mam w oryginalnej okładce - pomimo iż nie pasuje do reszty serii
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
patusia.dorota
Książniczka
Dołączył: 27 Sty 2012
Posty: 688
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: kraina bez czasu
|
Wysłany: Czw 15:49, 16 Sty 2014 Temat postu: |
|
|
„Cyk, cyk, cyk...
słuchać dźwięk naszyjnika
na szyi dziewczyny pobrzmiewa
anielska pieśń to słodka muzyka.
Cyk, cyk, cyk...
smyczek po strunach przebiega
w rękach muzyka nieodparta
siła, magia to słodka muzyka.
Cyk, cyk, cyk...
kolejna kartka przewrócona
strony przelatują pod spojrzeniem
jego ciepłych oczu to słodka muzyka.
Cyk, cyk, cyk...
czas nadszedł zakończyć ich los
poznać prawdę, zrozumieć, zniszczyć
bądź uratować jak słodka to będzie muzyka?” (moja twórczość)
Pewne książki są tak niezwykłe, że nie tylko się je czyta, ale też czuję, głęboko w sobie. Odczuwa się ogromną chęć, by własne emocje przelewać na białe strony, by je zapełniać, dzielić się nimi. Tym oto sposobem powstały powyższe słowa. Mają one uhonorować pewien niezwykły cykl, pewną niesamowitą, uroczą, tajemniczą i klimatyczną opowieść, o której nie zapomnę.
„Bohaterowie są nimi, bo ich potrzebujemy. Nie ze względu na siebie samych.”
Tessa mierzy suknię, w której ma wciąć ślub, przeżyć niezwykła, magiczną chwilę, z tym jedynym. Z Jemem. Jednak coś zakłóca przygotowania. A właściwie nie coś, a ktoś. Gabriel Lightwood i ogłasza wszem i wobec, że jego ojciec zamienił się w robaka. Nocni łowcy wyruszają do ich rezydencji, by zniszczyć domniemanego demona. Czy to możliwe, by stało się najgorsze? Okazuję się, że tak. Do tego przeszukując biuro Lightwooda Tessa i Henry znajdują napis, który jednoznacznie wiąże go z Maszynami Mortmaina. Czy plan syna czarodzieja dojdzie do skutku? Czy ożywi maszyny?
Jednak walka nie toczy się jedynie w tym wymiarze. Serce Tessy, Willa i Jema rozrywają liczne lęki. Którą więź okaże się najsilniejsza? Czy nie ma sposoby, by nikt nie odniósł ran w tej bitwie? Czy jest rozwiązanie?
„Słowa mają moc zmieniania nas. Twoje mnie zmieniły.”
„Mechaniczna księżniczka” była przynajmniej dla mnie największą premierą zeszłego roku. Cassandra Clare powoli prowadziła nas przez plątaninę uczyć, tajemnic, rozterek i niebezpieczeństw. Czytając dwa poprzednie tomy nie można pozostawić tej historii bez poznania jest dostatecznie. Bez poznania jej w całości. Jednak ja przeczytałam ją dopiero teraz. Zwłoka była długa, naprawdę długa. Jednak zawarta w kartach magia nadal była, ona czekała by wykiełkować, by wzrosnąć, by ukazać mi kwiat, który powinnam zobaczyć, powąchać i poczuć. A potem zakochać się bez granic.
„W życzy chodzi o coś więcej niż nie umieranie. Popatrz, jak ty żyjesz, Will. Płoniesz jasno jak gwiazda.”
Książka pobudza naprawdę silne emocje, czytając ją, nie można nie przeżywać losu bohaterów. Gdy dostałam ja w swoje ręce nie myślałam o niczym innym, jak tylko zacząć czytać i nie myśleć i niczym więcej. Czytałam, czytałam i czytałam i tak do jednej ważnej sceny, który dosłownie mną wstrząsnęła. Moment przełomowy, w którym odłożyłam książkę i przez cały dzień po nią nie sięgałam, wolałam nie czytać dalej, wolałam odpuścić. Ale wróciłam, bo nie mogłabym jej porzucić, bo nie mogłabym tak po prostu ją zostawić. A później była radość, strach, lęk, wzruszenie, mieszanka emocji, którą odczuwam nawet teraz pisząc te słowa i patrząc na okładkę, bo znów wszystko wraca.
Ale opowieść ta to przecież nie tylko uczucia, choć są one motorem działań bohaterów, jest też akcja, niebezpieczeństwa, tajemnice, sekrety, powiązania z przeszłością, plany na przyszłość. Od początku działo się wiele, najpierw walka z robakiem, potem pogoń za maszynami, wiele walki, potyczek i strać. Nie tu nie można narzekać na brak wydarzeń. Pogonie, ucieczki, porwania, mało? Oczywiście, że to nie koniec.
„-Boisz się o Jema – stwierdził Will.
-Tak. I o ciebie również.
-Nie – powiedział Will ochryple. – Nie trać dla mnie czasu, Tesso.”
Poruszając się po omacku, szukając w ciemności rozwiązania bohaterowie starają się wszystko zrozumieć, a zwłaszcza relacje, które się między nimi rozwijają. Związki nie rozkładają się jedynie pomiędzy trójkę najważniejszych bohaterów, ale również pomiędzy innymi mieszkańcami instytutu. Małżeństwo spodziewające się dziecka, które nareszcie zrozumiało, że kochają siebie ponad wszystko, niemożliwy związek pokojówki i nocnego łowcy, jednak najważniejsze jest uczucie Tessy, Willa i Jema. Kochają się jak bracia, a nawet są sobie bliżsi niż rodzeństwo, obaj zasługują na jej względy. Jednak tylko jeden może je otrzymać, ona zadecydowała. Podjęła decyzje. Czy człowiek może kochać jedynie jedną osobę? Czy można mieścić w sercu miłość do dwóch ludzi? W równym stopniu? Z równą gorliwością?
„Każdy potrzebuje lustra, żeby zobaczyć w nim swoje lepsze ja. Takim lustrem są oczy tych, którzy nas kochają.”
Patrząc na te opowieść z pespektywy nie można nie zauważyć, że autorka wciąż zwodzi, podpuszcza, daje nadzieję, potem ja rozwiewa. Następnie znów ją wznieca, ale na krótko. Taka przeplatanka ukazywana nam była przez całą książkę. Specyficzna gra na odbiorcy. Ale nic nie dałyby takie zamiary, gdyby nie doskonałą kreacja bohaterów. Nie da się ich nie kochać. Czytając o ich uczuciach nie da się nie odczuwać jakby się ich znało, jakby oni nie byli blisko. Postaci stąpają po kruchym lodzie, a czytelnicy liczą, że nie spadną, że dadzą radę przejść na drugi brzeg. Kochają Charlotte, czuły Jem, uczuciowy Will, szczera Sophie, zabawny Henry, zaczytana Tessa, silna Cecily, nietuzinkowy Gildeon. To oni tworzą tę książkę. Bez nich ona nie miałaby nic.
„Konsul? Przeszkadza nam w śniadaniu? Co będzie dalej? Inkwizytor na herbacie? Pikniki z Cichymi Braćmi?”
Jak widzicie po tym cytacie nie zbrakło cudownego humoru, który zawsze zachwycał mnie w powieściach autorki. Po przecież nie można wciąż się smucić. Nawet najbardziej pochmurny dzień może rozjaśnić szczery uśmiech, a każdy nawet największy strach może rozgonić wesoły, przyjemny śmiech.
„-Och, na litość boską – rzucił Henry z irytacją, podwijając rękawy szlafroka poplamione atramentem. – Możesz przeczytać coś mniej przygnębiającego? O jakiejś porządnej bitwie. (...)-Czytałeś Henry’emu, Will?
- Tak, jakieś okropne rzeczy, sama poezja.”
Magiczny klimat książki dopełnia niesamowita, klimatyczna okładka. Przenosi ona nas w odległe czasy, na najważniejszy most, w najbardziej tajemnicze miejsce. Tam wydarzyło się tak wiele, a może to nie koniec?
„Mechaniczna Księżniczka” czaruję, ma w sobie taką gamę różnych emocji, że można by nimi obdarować wiele serc. Po jej skończeniu ma się ochotę, by przeczytać ją jeszcze raz, a nie zakończyć na tym jednym razie. Odkrywać jej tajemnice jeszcze nie raz. Nie to nie jest jej koniec, to dopiero jej początek.
Ocena: świetna +++
„Znasz to uczucie, kiedy czytasz książkę i wiesz, że to będzie tragedia, czujesz, że nadciąga ciemność i zimno, widzisz, że sieć zaciska się pośród postaci, które żyją na jej stronicach. Ale jesteś przywiązany do tej historii jakbyś był wleczony za powozem, nie możesz się go puścić ani zmienić kierunku.”
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Młoda90
Ciekawski umysł
Dołączył: 23 Cze 2011
Posty: 1298
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Okolice: Oświęcim/Kraków
|
Wysłany: Pią 20:26, 14 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
I w końcu jestem już po lekturze. Wyczekałam się na „Mechaniczną Księżniczkę” w starym wydaniu, ale naprawdę było warto i chociaż nie jestem zadowolona z zakończenia tej trylogii to mogę powiedzieć, że „Diabelskie Maszyny” są moimi ulubionymi książkami Cassandry Clare.
Cytat: | Bardzo byłam ciekawa jak dalej potoczą się wydarzenia między Gideonem a Sophie bo taka urocza z nich była para, a dla takich scen jak ta z rogalikami pod łóżkiem warto było czytać.
Cecily i Gabriel: podejrzewałam, że będą oni razem, ale ja dla mnie autorka nie musiała ukazywać tak od razu, że coś ich do siebie ciągnie, świadomość że byli oni potem razem w zupełności mi by wystarczyła.
Henry i jego wynalazki...Jak sobie przypomnę Dary Anioła i to że wszystkie te urządzenia używane przez Nocnych łowców można przypisać jemu, aż taki uśmiech to wywołuje chociaż jak patrząc na DA to chyba te portale nie są już tak często używane i tylko wybrani mają do nich prawo.
Jem: serce mi stanęło w momencie gdy spytał się Willa czy to prawda, że kocha Tessę i gdy Will tracił ten swój znak parabatai. Dotąd jakoś nie mogę zrozumieć jego decyzji zostania Cichym Bratem, po tym jakoś trudno mi było zobaczyć w nim dawnego Jema. Do tego naprawdę wolałabym go widzieć martwym niż żywym przez to co się wydarzyło w epilogu, właśnie przez to zakończenie tej całej historii mnie dobiło, ale o tym później...
Will i utrata parabatai: strasznie przygnębiająco było czytać o tym, naprawdę jakaś część jego umarła i chciałam widzieć tego dawnego Willa, teraz słowa Magnusa do Aleca w DA o utracie parabatai nabrały dla mnie większego sensu.
Odniosłam wrażenie w poprzednim tomie, że Konsul jednak jakoś był przychylny Charlotte. Byłam bardzo zaskoczona jego stosunkiem i zachowaniem do niej, ale nie warto dalej tym pisać.
Aniołek Tessy: nigdy mi do głowy nie przyszło iż może on być podobny do diabelskich maszyn tylko, że z anielską duszą. Żal mi trochę tego anioła Ithruiela, tyle on przeszedł. Najpierw tyle lat uwięziony w wisiorku a potem znowu więziony przez Valentina w Darach. Ciekawe dlaczego ciągle on....
A co do tego nieszczęsnego jak dla mnie epilogu:
Po pierwsze jak dla mnie mogłoby go w ogóle nie być. Miałabym wyobrażenie Willa żyjącego i szczęśliwego z Tessą. A tak czytając o jego dalszym życiu, ostatnich chwilach życia jest się tak boleśnie świadomym, że jednak on umarł i go nie ma. Popłakałam się gdy o tym czytałam, wciąż nie mogę w to uwierzyć i się z tym pogodzić, dobija mnie to, takie to niesprawiedliwe. Nie pociesza mnie nawet fakt, że Jace wywodzi się z jego linii...
Po drugie, Jem i Tessa: ja to widzę jako uszczęśliwienie fanów tego bohatera i też przez to ten epilog mi się nie podoba. Każde inne rozwiązanie było by lepsze, wolałabym go widzieć martwego lub jeśli już gdzieś tam żyjącego ale on i Tessa razem, jakoś nie mogę po tych wszystkim co się stało przetrawić że są razem, będą razem. Zawsze będę widziała Tessę tylko z Willem jak to było od samego początku...
Co jeszcze ciekawego zauważyłam: Jem i Tessa spotykają się w roku 2008. Patrząc na opis The Dark Artifices to wydarzenia nowej opowieści będą się rozpoczynać w roku 2012, 5 lat po wydarzeniach w Darach czyli wychodzi na rok 2007. Czyli ich spotkane odbywa się po roku zakończeniu się Darów.
A parząc na te spoilery dotyczące COFA i Brata Zachariasza/ Jema domyślam się jakim cudem on znowu stanie się śmiertelnikiem, pewnie trochę więcej się dowiemy podczas lektury ostatniej części DA.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|