Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Martyna.
Książniczka
Dołączył: 15 Paź 2010
Posty: 677
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: POZnan*
|
Wysłany: Śro 20:59, 15 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
Jejku. Włąśnie skończyłam tę część i po prostu wbiło mnie w fotel. Tak jak wcześniej byłam absolutnie za Jemem, tak teraz chyba się tak jakby wyrównało. Kurde, polubiłam Willa. Po pierwszej części nie myślałam, że to będzie w ogóle możliwe. Książka rozśmieszała i wzruszała, mimo iż czytałam jedynie nieoficjalne tłumaczenie. Co do tych wszystkich teorii:
- Wydaje mi się, że to właśnie Cecily, a nie Will jest przodkinią Aleca, a w tym wypadku co do Lightwoodów (jako domniemanego męża Cecily) stawiałabym na Gabriela. On w ogóle przypomina mi Aleca swoim sposobem bycia, charakterem, szorstkością na pierwszy rzut oka...
- Co do domysłów Lianat, że Maryse jest potomkinią Cecily... to jakieś takie zbyt zagmatwane się wydaje. Równie dobrze podobieństwo Aleca do Herondale'ów może iść przez Roberta - przecież nie każdy w rodzinie wygląda tak samo
- Tak samo mi się zdaje, że Will to brat Zachariasz - nie wiem tylko, co takiego się stanie, zdaje mi się jednak, że może mieć to coś wspólnego z domniemaną śmiercią Jema, choć mam nadzieję, że Cassandra go nie uśmierci. W takim wypadku jednak (gdyby Jem przeżył) Will musiałby umrzeć, bo tak gdzieś było napisane, w jednym ze spoilerów od Cassie. W sensie, że jeden z nich umrze. To znaczy nie wprost, ale zawsze. Pamiętajmy jednak, że kiedy u Cassandry ktoś umiera, to niekoniecznie pozostaje martwy...
- Aaa, poza tym cały czas frustruje mnie pochodzenie Tessy i cała ta sprawa z tym Starkweatherem... Hodge miał tak na nazwisko, no nie?
Ja już chcę Księżniczkę. Koniec kropka.
EDIT: Jak mogłam zapomnieć: scena z demoniczną ospą - BEZCENNE.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Martyna. dnia Pią 19:46, 17 Lut 2012, w całości zmieniany 4 razy
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/Appalachia/images/spacer.gif) |
|
![](http://picsrv.fora.pl/subSilver/images/spacer.gif) |
MUlka
Zaczytana
Dołączył: 09 Lis 2010
Posty: 3292
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: DJA
|
Wysłany: Śro 23:48, 22 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
Martynciaaa proponowałabym wrzucić te Q&A do wątku Księżniczki bo sa tu masakryczne spoilery Księcia
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/Appalachia/images/spacer.gif) |
sujeczka
Adminka
Dołączył: 25 Cze 2005
Posty: 25915
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 27 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 0:17, 23 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
MUlka napisał: | Martynciaaa proponowałabym wrzucić te Q&A do wątku Księżniczki bo sa tu masakryczne spoilery Księcia ![Wink](http://picsrv.fora.pl/images/smiles/icon_wink.gif) |
Przeniosłam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/Appalachia/images/spacer.gif) |
Martyna.
Książniczka
Dołączył: 15 Paź 2010
Posty: 677
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: POZnan*
|
Wysłany: Czw 12:14, 23 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
sujeczka napisał: | MUlka napisał: | Martynciaaa proponowałabym wrzucić te Q&A do wątku Księżniczki bo sa tu masakryczne spoilery Księcia ![Wink](http://picsrv.fora.pl/images/smiles/icon_wink.gif) |
Przeniosłam ![Smile](http://picsrv.fora.pl/images/smiles/icon_smile.gif) |
Przepraszam, nie pomyślałam. Ech...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/Appalachia/images/spacer.gif) |
Teksik
Mól książkowy
Dołączył: 26 Gru 2011
Posty: 153
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Nie ten świat
|
Wysłany: Nie 13:56, 26 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
Pewnie gdybym przeczytała jakieś wcześniejsze strony dowiedziałabym się tego, ale mam na głowie zadania z matmy i naukę z innych przedmiotów więc się trochę śpieszę- wybaczcie. Była już premiera w Polsce (heh, chyba w bajki wierzę, no ale mam taką małą nadzieje i wolę się upewnić) ?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/Appalachia/images/spacer.gif) |
dula
Mól książkowy
Dołączył: 19 Wrz 2011
Posty: 228
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 14:37, 26 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
Niestety jeszcze nie wydano w Polsce Mechanicznego Księcia , ponoć premiera w kwietniu, ale różnie bywa
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/Appalachia/images/spacer.gif) |
Shaunee
Gaduła
Dołączył: 25 Kwi 2010
Posty: 1057
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznaaaań
|
Wysłany: Nie 18:45, 26 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
Jestem niedobra. Okropna, zła. Ogólnie. Głupia, przeczytałam połowę spoilerów. :/
Niech mi Cassie tylko spróbuje nie tego którego trzeba uśmiercić, to chyba oszaleję. Serialnie. Albo ten fragment z tymi Cichymi Braćmi. AJ! Ja mam tylko nadzieję, że Wy tak jak ja macie nadinterpretację. Bo to tak być nie może.
Mówią, ze ciekawość to pierwszy stopień do piekła. Moim piekłem w tym wypadku jest zdenerwowanie się na siebie i na Was, że macie takie przypuszczenia masakrycznie masakryczne Ja tu już nie wrócę! Nie wiem, jak to zrobię, ale nie wrócę.
Nabroiłam xD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/Appalachia/images/spacer.gif) |
Martyna.
Książniczka
Dołączył: 15 Paź 2010
Posty: 677
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: POZnan*
|
Wysłany: Wto 19:31, 06 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
Tak właśnie mi przyszło do głowy po przeczytaniu dyskusji, która wywiązała się w temacie o CoLS. Przecież Alec niekoniecznie musi być synem Roberta... PO tych wszystkich intrygach? Nie zdziwiłabym się. Ale wtedy całą teorię o tym, że jego przodkinią jest Cecily, a przodkiem Gabriel/Gideon Lightwood wzięłoby w łeb... Niee, dobra, to nie miałoby sensu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/Appalachia/images/spacer.gif) |
ven_detta
Wyjadacz kartek
Dołączył: 22 Cze 2009
Posty: 4737
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Śro 13:37, 07 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
No i ja przeczytałam! Normalnie 3 dni wycięte z życiorysu - co tam zajęcia, co tam praca licencjacka, książki do przeczytania na wczoraj! Oczywiście, miałam zostawić CP na wolniejszą chwilę, ale tak to już jest z twórczością CC, że jak tylko wezmę książkę do ręki, momentalnie zostaję pochłonięta przez ten fantastyczny świat. Więc przygotujcie się na moje długie wywody
Podstawowe pytanie - czy pękło mi serce? Nie... Po części dlatego, że znałam zakończenie (a miałam nie wchodzić na dA ), a po części dlatego, że chociaż wstrząsające, jestem w stanie je zrozumieć.
Po przeczytaniu CP, myślę, że można spokojnie powiedzieć, że ta książka opowiada w dużej mierze o miłości - różnych jej rodzajach, konsekwencjach. Chociaż głównym motorem napędowym akcji jest w dalszym ciągu Mortmain, to miałam wrażenie, że ten wątek był tym razem takim trochę tłem do rozbudowania bohaterów, ich uczuć i relacji, a także poznawania nowych postaci i ich historii, które będą miały wpływ na fabułę. I chociaż to uwielbiam, a akcji wcale nie brakowało, to jednak nie pogardziłabym większym udziałem naszych wrogów w wydarzeniach, ba tak naprawdę skupiały się one, szczególnie przez pierwszą połowę książki, głównie na mieszkańcach Instytutu i ich najbliższym otoczeniu Nie twierdzę jednak, żeby to było złe, ale wiedząc na co stać autorkę, brakowało mi trochę konkretniejszej akcji
Natomiast co do bohaterów - łaaaa W tej kwestii, jak zwykle, mistrzostwo! Nie wspominając już o tym, że przywiązałam się do nich do tego stopnia, że kiedy zaczęłam czytać, miałam wrażenie, jakbym spotkała się z moimi dobrymi przyjaciółmi po latach rozłąki (i tym bardziej smutno mi było odkładać książkę na półkę ), ale tak się wczułam w ich sytuację, że zapomniałam o Bożym świecie!
Oczywiście, na pierwszy ogień idzie nasz trójkącik miłosny W tej części zostaje naprawdę mistrzowsko rozbudowany, wywrócony do góry nogami i jeszcze bardziej zagmatwany niż kiedykolwiek!
Nie mam nic do zarzucenia Tessie, jest jedną z moich ulubionych bohaterek i po prostu nie mogę czynić jej wyrzutów za jej posunięcia (szczególnie, że gdybym była na jej miejscu, pewnie też miałabym te same dylematy, popełniłabym te same błędy, podjęła te same decyzje) i tak strasznie mi jej szkoda, że została postawiona w takiej sytuacji Ma dziewczyna dużo zalet, ale ma też swoje wady i to mi się podoba. I tu dochodzi jeszcze kwestia jej tożsamości i pochodzenia - strasznie się cieszę, że CC ją poruszyła, chociaż mogę sobie tylko wyobrazić jakie to musi być straszne, żeby nie wiedzieć kim się tak naprawdę jest
Ach, Will Nie miałam wrażenia, że jest go mniej w tej części - może nie bywał tyle w Instytucie, czy przy Tessie i Jemie, ale jego wątek był niesamowicie emocjonujący <3 Strasznie się cieszę, że poznajemy go w tej części lepiej, uchylony zostaje dla nas rąbek tej tajemnicy I chociaż mniej więcej czegoś takiego się spodziewałam po jego historii, to przeczytanie jej w książce było o tyle wstrząsające, że dotarła do mnie cała jej potworność - szczególnie kiedy cała prawda wyszła na jaw
No i jest jeszcze Jem Kurczę, jak ja uwielbiam tego chłopaka, jest taki kochany! Za każdym razem, kiedy dopadał go ten straszny kaszel, dosłownie trzęsłam się ze strachu, że to może być koniec On był takim jedynym jasnym światełkiem w całej tej historii i naprawdę chciałabym, żeby wyzdrowiał. I poza kilkoma naprawdę epickimi momentami, czułam taki niedosyt w kwestii jego więzi z Willem (co głównie spowodowane było zniknięciami Willa, co poradzić ) i bałam się, że zaczną się od siebie oddalać, zwłaszcza, że CC co chwila podsuwała kolejne ku temu powody
Lightwoodowie - co za ciekawa rodzina Za Benedictem nie przepadam szczególnie, chociaż bardzo mi się podoba kierunek, w którym rozwinęła się jego historia Natomiast jego synów nie potrafię nie lubić mimo wszystko Szczególnie Gideon jest szczególnie zaskakującą postacią, spodziewałam się po nim czegoś zupełnie innego!
Po Jessamine nie spodziewałam się niczego innego niż to, co pokazywała przez większość książki, chociaż miałam wrażenie, że było jej trochę mniej niż w pierwszej części. Chociaż nie należy do moich ulubionych postaci, to nie powiem, że jej nie lubię, bo nawet do niej czuję pewien sentyment i jestem naprawdę ciekawa jak będzie się rozwijać jej wątek w CP2
Strasznie, strasznie, strasznie się cieszę, że CC pomyślała nawet o poruszeniu wątku Charlotte i Henry'ego! Są naprawdę cudowną parą i chociaż widać, że też mają swoje problemy, które zostają wzięte na tapetę, to na koniec spełniły się moje marzenia, które snułam przez połowę książki xD
Pozytywnie zaskoczyło mnie również rozbudowanie wątku Sophie, czego się kompletnie nie spodziewałam. Myślę, że jest naprawdę ciekawą postacią i mam nadzieję, że w jej wypadku wszystko pójdzie po mojej myśli
No i Magnus... Naprawdę genialna postać, chociaż pojawiał się od czasu do czasu (podobnie jak w Mechanicznym Aniele), to wiele wnosił do historii i teraz po prostu nie wyobrażam sobie, żeby go zabrakło o boku Nocnych Łowców
Trochę więcej spodziewałam się po Mortmainie, bo chociaż poznajemy lepiej jego przeszłość, jego sposób myślenia i plany, to jakoś dla mnie on dalej pozostaje zagadką - co z jednej strony jest naprawdę fascynujące, a z drugiej - mega frustrujące
Pojawia się, oczywiście, kilka nowych postaci, z których niektóre wywrócą całą fabułę do góry nogami Nie wspominając już o tajemniczej Cecily, która była dla mnie jednym wielkim zaskoczeniem i z którą wiążę ogromne nadzieję w CP2 I w końcu mamy okazję poznać Ragnora Fella, chociaż pojawia się na chwilkę. Poza tym, kilka pozornie mało znaczących postaci, w których zachowaniu próbuję dopatrzeć się jakichś wskazówek, które podpowiedzą mi, jak się rozwinie sytuacja w kolejnej części Np. te wszystkie piosenki Bridget, haha Czy one mogą coś znaczyć? Czy to po prostu humorystyczny element (w tym raczej czarnym sensie) życia w Instytucie?
Ach, zakończenie Może nie było tak pełne spektakularnej akcji jak zakończenie "Mechanicznego Anioła", ale nie znaczy to, że nie trzymało w napięciu do samego końca! Chociaż przez kolejność wydarzeń, jaką przyjęła CC widać, co wysuwa się na pierwszy plan w całej tej historii
Cytat: | SPOILER! Podobała mi się ta cała konfrontacja z Natem - była naprawdę poruszająca I chociaż brakowało mi trochę obecności Mortmaina w tym wszystkim, tego powiewu niebezpieczeństwa, to jednak spodziewałam się tego, że najpierw mogą wyrównać rachunki z jego sługusem I chociaż nie podobało mi się to wszystko, co zrobił, to jednak scena jego śmierci była strasznie smutna Jestem bardzo ciekawa co jeszcze takiego narobił...
Potem stawienie czoła Benedictowi - jejku, jak mi się podoba te jego "sekretne życie" i zabawy z demonami, to czyni jego postać o niebo ciekawszą
A na sam koniec... och, och, och Jakie to było poruszające, zobaczyć prawdziwą twarz Willa, jego uczucia wypisane na twarzy, no i ta piosenka o demonicznej ospie xD Żeby potem to wszystko obróciło się o 180 stopni... Boże, te jego wyznania były po prostu epickie! Czytałam je po kilka razy i pewnie na tym nie skończę. Ale naprawdę jestem w stanie zrozumieć decyzję Tessy... To może trochę straszne, ale widzieliśmy cierpiącego Willa tyle razy, że wiem, że jakoś to przeżyje. Natomiast nie wyobrażam sobie cierpiącego Jema Po prostu mam wrażenie, że coś takiego by go zabiło i dlatego nie wyobrażam sobie po prostu innego wyjścia z tej sytuacji, chociaż naprawdę pęka mi serce
No i na koniec - wielka bomba! A miało nie być więcej cliffhangerów i szokujących zakończeń Taa... CC musiała dać ten ostatni akapit! Ale cieszę się, że tak się stało, mimo wszystko, bo bardzo chcę poznać Cecily ![Wink](http://picsrv.fora.pl/images/smiles/icon_wink.gif) |
I oczywiście przeczytałam wszystkie Wasze teorie spiskowe i podejrzenia - sama na razie nie mam sił żadnych snuć, może jak trochę ochłonę - i niektóre doprowadziły mnie niemal do łez! No to tak:
Cytat: | SPOILER! Bardzo, bardzo prawdopodobna wydaje mi się teoria, że pochodzenie Tessy będzie w jakimś stopniu związane Aloysiusem Starkweatherem - w końcu jego dziwne zachowanie względem niej jest nie bez znaczenia, nie u CC
Korzenie Aleca jak najbardziej mogą wskazywać na Cecily i... Gabriela Lightwooda Tak, wydaje mi się, że coś takiego może mieć miejsce w CP2 i to byłoby po prostu genialne odwrócenie sytuacji Willa i Tatiany xD No i mi też rzuciło się oczy podobieństwo w zachowaniu Gabriela i Aleca. Chociaż przeczytałam jeszcze o jednej teorii, która z początku mi nie podeszła, ale z czasem okazała się coraz bardziej kusząca A mianowicie... Jem i Cecily xD W którymś z cytatów CC wspomniała o tym, że Jem będzie traktował Cecily po prostu jak młodszą siostrę najlepszego przyjaciela (a potem oczywiście napisała, że był to cytat z początku książki, więc nie wiadomo jak sytuacja może się rozwinąć później ) - a czyż nie jest to jeden z najpopularniejszych (i jeden z moich ulubionych ) schematów wątków miłosnych?? No nie wiem, tak mi to po prostu zaprząta głowę od wczoraj
O Boże, Boże, Boże!! Will jako Cichy Brat? To ta teoria właśnie sprawiła, że prawie się poryczałam, bo ze wszystkich możliwych scenariuszy, ten wydaje mi się najpotworniejszy! Muszę obczaić Brata Zachariasza, bo kompletnie wyleciał mi z głowy! Ale niee... chociaż chciałabym, żeby Will był przy Tessie, to nie w ten sposób
I Jem jako Cichy Brat też mi nie podchodzi, ale nie dlatego, że coś mi nie pasuje, tylko po prostu nie chcę, żeby tak było I nie, żebym miała coś do Cichych Braci, są naprawdę świetni, ale mimo wszystko nie jestem w stanie zrozumieć dlaczego godzą się na taki los i po prostu nikomu tego nie życzę Żadnemu z moich ukochanych bohaterów! Ale przypuszczam, że coś takiego jest jednak możliwe... Boże, zupełnie nie mogę sobie wyobrazić, że którykolwiek z nich - Jem czy Will - miałby umrzeć
Nie wiem czemu, ale wydaje mi się, że kiedy Nate mówił o tym, żeby Tessa zawsze nosiła tego aniołka, mimo wszystko miał na uwadze jej dobro... ale tak naprawdę w wirze tych wszystkich wydarzeń, prawie całkowicie zapomniałam o tym naszyjniku, więc nie potrafię stwierdzić czy to mogło być to, czy ostatnia przysługa dla Mortmaina :/ |
Jaaa, oszaleję normalnie Umrę, jeśli nie przeczytam Księżniczki, i to zaraz! Nie jestem w stanie teraz w ogóle myśleć o Darach - a jeśli już czekam na CoLS, to tylko na kolejne wzmianki o bohaterach Diabelskich Maszyn Nie mogę się doczekać, kiedy spotkamy tam Tessę i kto tam jeszcze przeżył, poza Magnusem, oczywiście No właśnie - KTO jeszcze przeżył??? Achh...
Cytat: | No nie mogę, idealnym zakończeniem tego wszystkiego dla mnie byłoby, gdyby Will znalazł jakiś sposób na nieśmiertelność (inny niż Cisi Bracia ) i był z Tessą na zawsze <3 Tak mi podpowiada moje głupie, romantyczne serce i nic na to nie poradzę ![Razz](http://picsrv.fora.pl/images/smiles/icon_razz.gif) |
I wybaczcie długość tego postu, ale naprawdę musiałam to wszystko z siebie wyrzucić, bo inaczej bym eksplodowała - a jest jeszcze tyyyle spraw, o których nie napisałam, że łohoho
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez ven_detta dnia Śro 14:33, 07 Mar 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/Appalachia/images/spacer.gif) |
MUlka
Zaczytana
Dołączył: 09 Lis 2010
Posty: 3292
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: DJA
|
Wysłany: Śro 15:18, 07 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
ven_detta napisał: |
I wybaczcie długość tego postu, ale naprawdę musiałam to wszystko z siebie wyrzucić, bo inaczej bym eksplodowała - a jest jeszcze tyyyle spraw, o których nie napisałam, że łohoho ![Very Happy](http://picsrv.fora.pl/images/smiles/icon_biggrin.gif) |
Oj wierz mi wiem co czujesz
To prawda, ta część nie obfituje w wiele akcji i zdecydowanie skupia się na emocjach wokół trójkąta, co dla mnie nie jest minusem, a wręcz przeciwnie Sytuacja między tą trójką jest tak masakrycznie skomplikowana, że każde z niej wyjście nie obejdzie się bez cierpienia - no chyba, że autorka uśmierci wszystkich co jak wiemy jest nie możliwe bo Tessa żyje.
Ja już przestałam snuć teorie, bo to nie ma najmniejszego sensu Ciekawa jestem czy CC zakończy tą serię tak aby zadowolić czytelników, czyli wszystkim HEA czy może wzniesie się ponad to a już udowodniła w DA, że nie boi się uśmiercać bohaterów.
Ostatnio po raz kolejny czytalam fragmenty, często wracam do Księcia i dotarło do mnie jedno
Cytat: | Może Tessa nie powiedziała nigdy wprost, ze kocha Willa, co CC ciągle podkreśla , ale te wszystkie momenty kiedy patrzy na niego i powtarza sobie "Kocham Jema, kocham Jema" , to że w ogóle zastanawiała się nad tym jak przyjąłby jej rezygnację ze ślubu dla mnie jest potwierdzeniem, że darzy Willa tym uczuciem, ta odpowiedz do Sophie, że nie zlamała Jemowi serca, ale za to swoje roztrzaskała na kawałki ehhh jak mi jej szkoda. Jema też kocha owszem, kto by go nie kochał - ale to jest zdecydowanie inna miłość nie taka, która zdarza się raz tylko w życiu - a moim zdaniem taka łączy ją z Willem
W ogóle mam mieszane uczucia co do tego trójkąta. Niby rozumiem podejście Tessy i Willa,to kiedy zapytała Willa, czy by kochał ją nadal gdyby zlamała serce Jemowi , mówiło wszystko- było to po prostu mistrzowskie - oddało całą ta zagmatwaną sytuację. I Will taki poświęcający się, kurcze tyle lat nie pozwalał sobie nikogo oprócz Jema kochać a teraz zostaje mu tylko ta miłość.
Z boku to wszystko wygląda jakby trochę głupka z Jema robili, jakby go w pewien sposób zdradzali nie mówiąc mu prawdy, oszukiwali. Z drugiej jednak strony ciekawa jestem jak długo Jem będzie ignorantem, w końcu musi się domyślić, przecież to jasne jak słonce , ze gdyby wiedział co łączy Willa i Tessę zmył by sie im z oczu w moment.
A tak poza tym, polubiłam go w tej części bardziej - kochany jest i tyle , ale dziwi mnie jedno, że z taką łatwością postanowił skazać Tessę na swoją chorobę. Przeważnie ludzie śmiertelnie chorzy robią wręcz odwrotnie - odpychają ludzi aby nie musieli z nimi cierpieć, a nie otaczają się nimi.
I jestem niemal przekonana, że on umrze. Jeśli Tessa i Will mają kiedykolwiek być razem, to Jem nie może żyć - no chyba że zdarzą się jakies inne okoliczności i Jem sie odkocha ale to by było naciągane.
Co do Willa i Tessy - kiedyś, po pierwszym tomie, kiedy to Will tak "lubował się" w gryzieniu wampirów, pomyslałam sobie, że zostanie jednym z nich Potem wyskoczył ojciec Zachariasz - który jest zupełnie inny od reszty Cichych Braci - nie ma zaszytych oczu itp no i tak przypomina Willa
Teraz jestem na etapie wyższym hehe myślę, że nikt nie będzie z nikim - i może rzeczywiście to by było najlepsze rozwiązanie i zadowoliło by wszystkich - w sensie wszyscy cierpieliby równo
Choć mam też przebłyski kiedy to widzę Willa z Sophie fajną przemianę przechodzi ... |
ehh można by pisać i pisać
reszta teorii "bocznych" Mortmain, kim jest Tessa na tą chwilę mnie nie interesuje
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/Appalachia/images/spacer.gif) |
ven_detta
Wyjadacz kartek
Dołączył: 22 Cze 2009
Posty: 4737
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Śro 17:53, 07 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
No, ja też specjalnie nie narzekam na to, że tym razem wszystko skupia się bardziej na uczuciach niż akcji - w końcu było to równie, o ile nie bardziej!, emocjonujące - tylko w pewnym momencie zaczęłam się obawiać, żeby CC nie przegięła w tą drugą stronę. Ale na szczęście, nie ma się co obawiać
Jaa, zakończenie tej serii to jest dla mnie największa zagwozdka! Tak strasznie się go boję, bo tyle już się nasłuchałam, że będzie zaskakujące, że z takim zakończeniem nie ma mowy o przedłużaniu Diabelskich Maszyn, nie wspominając już o tej zapowiadanej śmierci... I tak samo nie wyobrażam sobie zupełnie jak się zakończy sprawa tego całego trójkąta, bo tak jak mówisz, MUlka, każde rozwiązanie kończy się czyimś cierpieniem. Myślę, że CC ma na to wszystko już plan od początku, nie zmieni nic pod gusta fanów, ale pozostaje mi mieć nadzieję, że jej plan pokrywa się z tym fanów A przynajmniej Team Will xD Ale zdecydowanie nie liczę na HEA (Mam cichą nadzieję, że najwyżej pozytywnie mnie zaskoczy ^^).
Cytat: | Ooo, dokładnie! Świetnie to ujęłaś: Will i Tessa to jest taka miłość jaka zdarza się raz w życiu i nie wyobrażam sobie, żeby kogokolwiek tak pokochała jak jego. Chociaż faktycznie nie powiedziała mu tego nigdy wprost, ale wydaje mi się, że to dlatego, by nie dawać mu nadziei, że cokolwiek do niego czuje, skoro i tak będzie z Jemem I chociaż jestem pewna, że Jema kocha, ale nie jest w nim ZAKOCHANA. I nigdy nie była. Nie ma między nimi tej pasji, namiętności, ognia, czyli wszystkiego tego, co jest między nią i Willem. A jednak sprawy potoczyły się tak szybko, że od zwykłej przyjaźni do małżeństwa w 2 tygodnie...
Mi było ciężko uwierzyć, że Jem będąc tak blisko Willa - chyba najbliżej ze wszystkich, nie rozgryzł już jego niektórych zachowań, nie zauważył, że coś się z nim dzieje przy Tessie... Mogą się nie rozumieć, mimo tej całej braterskiej więzi, ale wydaje mi się, żeby nie zauważać tej chemii, która aż biła od Willa i Tessy przez kartki? Chociaż sam mógł być zaślepiony miłością, to może być jakieś usprawiedliwienie I chociaż rozumiem dlaczego to robią - kiepskie zgranie w czasie + teraz nie chcą krzywdzić Jema, bo obydwoje go tak kochają - to myślę, że to wszystko jeszcze obróci się przeciwko nim, bo mam wrażenie, że w następnym tomie cała ta tajemnica w jakiś sposób wyjdzie na jaw i wybuchnie im w twarz. (Ale jeszcze zanim to nastąpi, muszę jeszcze dodać, że Will zachowywał się tak cudownie, kiedy Jem i Tessa przyszli ogłosić swoje zaręczyny, że aż pękło mi serducho! <3).
No właśnie mnie też ciekawi to, że Jem nie chciał nawet Willa tak od razu do siebie dopuścić, kiedy poprosił go, żeby został jego parabatai, a z Tessą się tak nawet pośpieszył... niby chciał ochronią Tessę i przed śmiercią przeżyć taką odwzajemnioną miłość, tak jak jego ojciec, ale mimo wszystko nie mogę przestać się zastanawiać czy nie ma w tym wszystkim drugiego dna? A jednocześnie nie wiem czy takie "drugie dno" jest w ogóle w stylu Jema? Też myślę, że jednak umrze... a z drugiej strony boję się, że CC zechce nas czymś zaskoczyć i będzie to o wiele gorsze
Noo, ja teraz jestem jeszcze na etapie Brata Zachariasza, bo przeczytałam te fragmenty z nim i... coś zdecydowanie jest na rzeczy! I chociaż CC czasami daje takie niejednoznaczne odpowiedzi na podejrzenia fanów, to czasami okazuje się, że jednak mieli rację I dlatego teraz tak się boję, chociaż mimo wszystko, nie wyobrażam sobie, żeby WILL miałby przystąpić do Cichych Braci - już prędzej Jem... ale wtedy co z Willem?
Też mam takie podejrzenie, że nikt nie będzie z nikim Z TRÓJKĄTA - bo w jednym z wywiadów CC przyznała, że od początku wiedziała z kim będzie Tessa i... no po prostu spodziewam się, że z KIMŚ skończą, ale zaczynam poważnie się obawiać, że nie z tym, z kim chcę, żeby byli Bo naprawdę NIE WYOBRAŻAM sobie, żeby Will nie był z Tessą - jeszcze nie Natomiast co do Sophie... faak, to jest całkiem prawdopodobna teoria Bo wydaje mi się, że nie bez przyczyny napomknięto o tym, że Soph chciałaby być Nocnym Łowcą i może to pójdzie jakoś w tym kierunku, chociaż... wolałabym, żeby jednak była z Gideonem
A jeszcze co do tożsamości Tessy, ja też nie mam pojęcia co z nią będzie, ale zastanawiają mnie te wszystkie poszlaki - jej matka była Nocnym Łowcą, nie to nie możliwe, czy jest tym całym changlingiem, też nie, a jednak nie starzeje się tak jak faerie i Hyacinth znała jej matkę... więc może będzie wszystkim po trochu? xD Niee, tak serio to nie wiem, czekam aż wszystko się samo wyjaśni ![Razz](http://picsrv.fora.pl/images/smiles/icon_razz.gif) |
Pfff, i już się zaczyna u mnie spekulowanie i snucie teorii xD A naprawdę, tak ciężko jest tu cokolwiek przewidzieć, że teraz nie będę mogła spać po nocach xD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/Appalachia/images/spacer.gif) |
MUlka
Zaczytana
Dołączył: 09 Lis 2010
Posty: 3292
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: DJA
|
Wysłany: Śro 19:39, 07 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
Jeśli chodzi o Tessę
Cytat: | Gdybym nie miała pewności, że jest niesmiertelna, tzn gdyby nie pojawiła się w DA stawiałabym na to, że jest śmiertelna - przez to że jest potomkinią Nocnej Łowczyni. Ale jak wiemy jest nieśmiertela więc każdy jej związek czy to będzie Will czy Jem jest taki trochę bez sensu z jej perspektywy, bo w końcu i tak zostanie sama. To tak jak Alec z Magnusem - super, że są razem - ale ta niesmiertelność zawsze będzie między nimi i w końcu Alec zacznie się starzeć i mieć obawy - zawsze będzie się o to martwił.
Jest jeszcze jedna sprawa, znamię Herondale'ów - nigdy nie poznaliśmy pełnej wersji tego skąd ono się wzięło. Myślałam, że tym który je zapoczątkuje będzie Will, ale wtedy Jace musiałby być jego pra pra - a CC powoli się z tego wycofuje pisząc, że Will ma inną rodzinę itp Teraz kiedy ogłosiła, że bohaterka nowej serii ma na nazwisko tak samo jak Jem, zaczyna pisać, że ma on rodzinę w Chinach: wujka i kogoś tam jeszcze
Z ta kobietą cieżko mieć pewność w czymkolwiek . Ale jestem coraz bardziej pewna, że podobieństwo Aleca do Willa jest dzięki Cecily. W ogóle z nią to numer zrobiła niezły, wszyscy myśleli, że to nie wiadomo kto dla Willa - a to "tylko" młodsza siostrzyczka
Ciekawa tez jestem jak się potoczy sprawa z maszynami, bo po tych wynalazkach nie ma śladu w DA.
I nie wiem czy czytałaś, poza tym nie pamiętam już gdzie to napisałam, ale mam teorię, że aniołek Tessy jest czymś w rodzaju kamery - jak te "owady" na koniec CP. Będę czytać kolejny raz to muszę zwrócić uwagę dokładniej, ale wydaje mi sie, że on ma chronić Tessę i dlatego Nate nalegał aby go nosiła. Być może też Mortmain dzięki niemu może śledzić ich poczynania hmm
A to, że Tessa nie powiedziała że kocha Willa jest tak celowe, że aż boli - gdyby to zrobiła, było by to ostateczne, a tak zawsze zostaje ta delikatna niepewność, że może to z Willem to tylko na zasadzie "im bardziej czegoś mieć nie mogę tym mocniej tego pragnę" ... Sama scena balkonowa, musiała dowalić tam jakiś narkotyk, żeby namieszać Tessie w głowie hehe Kocham za to CC i jednocześnie nienawidzę - ona sprawia, że ból zaczyna byc przyjemny
Kiedy sobie przypominam scenę jak Will w podskokach idzie od Magnusa, wręcz frunął , a ja wiedziałam co go czeka to była najgorsza chwila z calego spotkania z tą książką.
Natomiast moment, kiedy Tessa robi sobie krzywdę był jedynym przy którym sie popłakałam i wtedy postanowiłam zostać Team Tessa - przeokropnie mi jej szkoda. Powinna się spakować i zwiać stamtąd - tylko szkoda, że nie ma dokąd
Wlaśnie Ven pamiętasz może do czego pił Will kiedy mówił w ostatniej rozmowie z Tessą: " “‘First in your heart,’” he said. “Would you believe that is not the only time you have said that to me?”" kiedy jeszcze ona to do niego mówiła, bo nie mogę skojarzyć?
Poza tym jak zrozumiałaś jego ostatnie "You can never love me" ?? Bo dla mnie to był kubeł zimnej wody, Will w moich oczach tymi słowami zrezygnował z Tessy, a jednocześnie pozwolił zachować jej twarz, bo gdyby powiedziała, że go kocha to jak by to o niej świadczyło - kocha tego i tego, wychodzi za tego ... ehhh I dlatego właśnie pytam o to "first in your heart" - łatwiej by mi było odnaleść się w tym co chciał powiedzieć dokładnie Will |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez MUlka dnia Śro 19:48, 07 Mar 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/Appalachia/images/spacer.gif) |
ven_detta
Wyjadacz kartek
Dołączył: 22 Cze 2009
Posty: 4737
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Śro 21:01, 07 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
No to spoiler
Cytat: | Tak, ta nieśmiertelność właśnie sprawia, że chyba to Tessie najbardziej współczuję - bo oprócz tego, że zawsze będzie sama, to przecież nawet jeśli z kimś będzie, to ona się nie będzie zmieniać, a jej partner będzie się przecież starzeć... to może być dość kłopotliwe
Ale jeszcze co do Tessy i jej zdolności - wydaje mi się, że nie wszystko jeszcze o niej wiemy. Np. bardzo zaciekawiły mnie te jej "duchowe podróże", kiedy leżała w szpitali - czy to też jest jakaś moc? Ale tak naprawdę nikt, może poza Mortmainem, nie jest w stanie jej tego wszystkiego objaśnić. A wszyscy w Instytucie traktują ją jak zwykłą Podziemną (tak to było po polsku?), a tak naprawdę ta dziewczyna jest tak potężna, że mogłaby sobie rządzić światem
Co do tego znamienia, to w ogóle nie mam na nie pomysłu. To znamię chyba wzięło się z tego, że jakiś Herondale miał kontakt z aniołem, który dotknął jego ramienia i zostawił te znamię, tak? Jeśli to Will... to jest jeszcze CP2, żeby się dowiedzieć, chyba. Ale jakoś spotkania z aniołami w Darach nie przebiegały w przyjemnych okolicznościach, więc trochę się obawiam... ;/
Haha, ja w ogóle byłam przekonana, że Cecily nie żyje, dlatego tak nawiedzała myśli Willa w MA, a potem jak ją zobaczył w Księciu, to myślałam, że jest zombie albo coś Kurde, strasznie się cieszę, że się pojawiła i może to trochę ulży cierpieniu Willa, ale jednocześnie zastanawiam się, dlaczego odeszła od rodziny? Czy to przez rozmowę z Ragnorem? Mam nadzieję, że i tak jeszcze poznamy rodziców Herondale
No, dokładnie - ciekawe co z maszynami... bo mam nadzieję, że CC nie stworzyła ich tylko na użytek steampunkowej wiktoriańskiej angli. Ale zupełnie nie mam pomysłu co mogłoby się z nimi dziać w Darach
Co do aniołka - nie zwróciłam na niego aż takiej uwagi, prawdę mówiąc Też wydaje mi się, że z jednej strony to jakaś ochrona dla Tessy, a z drugiej... może skoro Mortmain miał jakiś kontakt z jej rodzicami, to od niego ten aniołek pochodzi i wtedy faktycznie może to być jakieś urządzenie śledzące. A Henry przypadkiem go nie badał w MA? Bo już nie pamiętam dokładnie, ale chyba nic nie odkrył... a teraz, kiedy przechwycili tego robaka, może znajdą jakieś powiązanie między tymi urządzeniami?
Ach, niesamowite jest jak CC zawsze uda się zrobić miłość zakazaną Właśnie najgorszy był ten kontrast jaki pokazała między tym (w końcu) szczęśliwym Willem, a Willem ze złamanym sercem Bo właśnie taki jest problem z Herondale'ami - jak już się zakochują, to całym sobą. Tak było też wspomniane o ojcu Willa i dlatego wydaje mi się, że nie ma dla niego innej miłości niż Tessa (O, nawet przypadkiem trafiłam na ten cytat: “Still, there are always some men like that - just one woman for them, and only she will do or nothing.” ).
A ten fragment z pogrzebaczem był wstrząsający, ale mi się nie udało uronić żadnej łzy podczas czytania książki, bo za bardzo chciałam się dowiedzieć, co będzie dalej Jakimś cudem, ja zawsze płaczę kiedy czytam takie książki po raz drugi xD
Taak, wiesz co, sprawdziłam ten fragment, bo też się zdziwiłam za pierwszym razem jak to powiedział - i znalazłam to w rozdziale "Wild unrest", kiedy Will poszedł po zapas narkotyku dla Jema (bo się wystraszył, że go zabraknie). Wspominał wtedy to, jak był u ifrytów i miał sen o Tessie
"I love you," he said to her and kissed her as it were the most natural thing in the world. "Do you love me?"
She had smiled at him. "You will always come first in my heart", she had said.
"Tell me this is not a dream."
Ale zupełnie nie rozumiem wtedy dlaczego powiedział "You can never love me" po tym |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez ven_detta dnia Śro 21:10, 07 Mar 2012, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/Appalachia/images/spacer.gif) |
MUlka
Zaczytana
Dołączył: 09 Lis 2010
Posty: 3292
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: DJA
|
Wysłany: Śro 22:09, 07 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
ven_detta napisał: |
Cytat: |
Taak, wiesz co, sprawdziłam ten fragment, bo też się zdziwiłam za pierwszym razem jak to powiedział - i znalazłam to w rozdziale "Wild unrest", kiedy Will poszedł po zapas narkotyku dla Jema (bo się wystraszył, że go zabraknie). Wspominał wtedy to, jak był u ifrytów i miał sen o Tessie
"I love you," he said to her and kissed her as it were the most natural thing in the world. "Do you love me?"
She had smiled at him. "You will always come first in my heart", she had said.
"Tell me this is not a dream."
Ale zupełnie nie rozumiem wtedy dlaczego powiedział "You can never love me" po tym |
|
może nas nie zabiją za te spoilery
Cytat: | "You can never love me" to jest właśnie typowe zdanie które łatwo źle zinterpretować . Na początku myślałam, ze może Will stwierdził, że wszystko co go łączyło z Tessą sobie wyobraził i że rzeczywiście ona kocha Jema, wstał z fochem i wyszedł ... ale nie, moim zdaniem po tym co powiedziała dotarło do niego, że łączy ich wyjątkowo wiele, to jego parsknięcie - tak jakby pomyślał "ja pierdzielę nawet w narkotykowym zwidzie domysliłem się co mogłaby powiedzieć" ... i po prostu się jej wyparł, ułatwiając jej sprawę, bo gdyby dalej w to brnął i ona by się przyznała że go kocha, to niczego by to nie zmieniło, tylko by się czuli przez to gorzej - dlatego lepiej pozostawić to tak jak jest, że niby ona kocha Jema, Jem ją , a Willowi kiedyś tam przejdzie - ona też mu to ułatwiła nie zaprzeczając po czym się okaleczyła.
Tak więc "You can never love me" było w sensie “You cannot love me” "Nie możesz mnie nigdy pokochać - wychodzisz za Jema, masz kochać Jema i tylko Jema" co potwierdza baaardzo ciekawy wpis CC - uwielbiam ja za te wypowiedzi [link widoczny dla zalogowanych] koniecznie przeczytaj
i jeszcze jeden o trójkąciku - nie mniej ciekawy [link widoczny dla zalogowanych] |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez MUlka dnia Śro 22:14, 07 Mar 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/Appalachia/images/spacer.gif) |
ven_detta
Wyjadacz kartek
Dołączył: 22 Cze 2009
Posty: 4737
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Czw 10:41, 08 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
Te odpowiedzi CC są genialne! Wczoraj pół nocy siedziałam i czytałam tą jej całą tumblrową terapię, i muszę przyznać, że naprawdę działa
Cytat: | Faktycznie! Ja z początku też skłaniałam się ku temu, że Will powiedział to jakby z wyrzutem do Tessy i się obraził za to, a on po prostu uciął całą dyskusję i ułatwił jej sprawę - pomógł zachować twarz, honor i wszystko to, co się liczyło w erze wiktoriańskiej, a w sumie z czego nie zdawałam sobie sprawy
Fakt faktem, że Tessa i tak przyjęła na siebie najcięższe brzemię - bo w końcu ona wie najwięcej o wszystkich uczuciach: Jem ją kocha, Will ją kocha, ona kocha ich - a oni nie To wszystko tylko utwierdziło mnie, że to jest jedyne właściwe wyjście z sytuacji w takich okolicznościach I dobrze, że ona nie powiedziała mu o swoich uczuciach, bo przynajmniej teraz mogą się jakoś pozbierać po tym szoku i wrócić jakoś do życia, zamiast cierpieć z powodu tej zakazanej miłości.
Kurde, Will tyle zyskał w moich oczach po tym wszystkim, że jacięniemogę I z tego, co CC napomyka, to będzie miało znaczenie w CP2 No np. tu: Much as Will loves Jem, Jem has always been the one who gave up more for Will’s sake than Will gave up for his; at the end of CP, that balance starts to shift, and that guides what happens next in Clockwork Princess. Zupełnie nie mam pojęcia o co będzie chodziło, ale już się boję ![Razz](http://picsrv.fora.pl/images/smiles/icon_razz.gif) |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/Appalachia/images/spacer.gif) |
MUlka
Zaczytana
Dołączył: 09 Lis 2010
Posty: 3292
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: DJA
|
Wysłany: Czw 11:57, 08 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
ven_detta napisał: |
Cytat: |
To wszystko tylko utwierdziło mnie, że to jest jedyne właściwe wyjście z sytuacji w takich okolicznościach I dobrze, że ona nie powiedziała mu o swoich uczuciach, bo przynajmniej teraz mogą się jakoś pozbierać po tym szoku i wrócić jakoś do życia, zamiast cierpieć z powodu tej zakazanej miłości.
|
|
I to jest właśnie dla mnie mistrzowsko dopracowane. Ile razy czyta się jakąś książkę i człowiek sobie myśli: jaaa ale głupia mogła zrobić tak, albo tak; mógł powiedzieć to, czy tamto ... a tutaj, w tym przypadku wszystko wydaje się takie słuszne i ciężko znaleźć inne wyjście. Co jest takie przytłaczające .
I jak nie przepadam za trójkątami miłosnymi, tak tutaj chylę czoła, pani Clare stworzyła coś wyjątkowego - trójkąt w którym kibicujesz całej trójce - nie jest czymś typowym ... poza tym nigdy nie sądziłam, że będzie mi przeszkadzało w stworzonych przez nią bohaterach coś za co zawsze ich bardzo ceniłam, a mianowicie szlachetność i oddanie.
Cytat: | Will i Tessa powinni rzucić się sobie w ramiona, zapakować się w pierwszy lepszy powóz i zwiać gdzieś na koniec świata. Ale nie ... przecież oni muszą być tacy cudowni i słowni ehhhh a najgorsze jest w tym wszystkim to, że tak, muszą tacy być bo za to ich właśnie kocham.
Do tego coś we mnie, nie wiem co , nie pozwala mi źle myśleć o Jemie, a przecież to by było takie łatwe, życzyć mu śmierci, niech sie usunie z drogi - ale ... przecież, on jest taki kochany, niewinny i zasłużył sobie na Tessy miłość, do tego w tej części polubiłam go bardziej - niestety na jego zgubę, wprost proporcjonalnie zwiększyła się moja miłość do Willa ... FUCK! nienawidzę CC za to, że czyjeś cierpienie sprawia mi przyjemność - bo kurcze, lubię to co robią ze mną jej książki
Jeszcze tak na marginesie w temacie całej serii. Myślę, że DM są skierowane jednak do starszej młodzieży. Ta zakazana miłość jest na wysokim emocjonalnym poziomie. Ma się nijak do DA, tam problem był, że tak powiem niezależny od bohaterów - tutaj wszystko rozgrywa się w strefie emocjonalnej, gra na wrażliwości bohaterów i czytelników. Całej sprawy nie uratuje jedno zdanie typu "nie jesteś moim bratem hura możemy się kochać" czy "Jem umarł hura możemy być w końcu razem" - śmierć Jema wbrew pozorom wszystkiego by nie rozwiązała - kto wie czy sprawy by nie pogorszyła. Istny melodramat |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/Appalachia/images/spacer.gif) |
patusia.dorota
Książniczka
Dołączył: 27 Sty 2012
Posty: 688
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: kraina bez czasu
|
Wysłany: Czw 19:42, 08 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
ven_detta napisał: |
Tłumaczenie:
Zwolnili przy południowo-wschodnim rogu kościoła. Blade światło dzienne sączyło się przez górne rozety. „Wiem, że spieszymy się, żeby zdążyć na spotkanie Rady”, powiedział Jem. „Ale chciałem, żebyś to zobaczyła.” Wskazał naokoło. „Zakątek Poetów”.
Tessa, oczywiście, czytała o tym miejscu, gdzie byli pochowani wybitni angielscy poeci i pisarze. Znajdował się tam szary kamień nagrobny Chauncera, pod swoim baldachimem i inne znajome nazwiska: Edmund Spencser, który napisał "The Faerie Queen", „O, i Milton”, westchnęła,”i Coleridge, i Robert Burns, i Shakespeare...”
„On tak naprawdę nie jest tu pochowany”, wtrącił szybko Jem.”To tylko pomnik.”
„Och, wiem, ale...” Spojrzała na niego i poczuła, że się rumieni. „Nie potrafię tego wytłumaczyć. To jak znajdować się wśród przyjaciół, znajdować się wśród tych nazwisk. Głupie, wiem...”
„To wcale nie głupie.”
Uśmiechnęła się do niego. „Skąd wiedziałeś dokładnie, co chciałabym zobaczyć?”
„Jak mógłbym nie wiedzieć?” powiedział. „Gdy myślę o tobie, kiedy nie ma cię w pobliżu, widzę cię swoim okiem wyobraźni zawsze z książką w ręku.” Mówiąc to, uciekł od niej wzrokiem, ale zdążyła zauważyć nikły rumieniec na jego kościach policzkowych. Był tak blady, że nie mógłby ukryć nawet zaróżowienia, pomyślała – i była zaskoczona czułością tej myśli.
Bardzo zbliżyła się do Jema w ciągu ostatnich dwóch tygodni; Will starannie jej unika; Charlotte i Henry mieli na głowie problemy Clave i Rady, i prowadzenia Instytutu – nawet Jessamine wydawała się czymś zatroskana. Ale Jem zawsze tam był. Zdawało się, że poważnie przejął się rolą jej przewodnika po Londynie: odwiedzili Hyde Park i Królewskie Ogrody Botaniczne w Kew, Galerię Narodową i Muzeum Brytyjskie, Londyńską Tower i Bramę Zdrajców. Oglądali dojenie krów w parku St James, sprzedawców owoców i warzyw w Covent Garden, obserwowali łódki żeglujące na skrzącej promieniami słonecznymi Tamizie z nabrzeża. Dni mijały, a Tessa czuła, że powoli wychyla się ze swojego ustronia, wypełnionego nieszczęściami związanymi z Natem i Willem, i utratą swojego starego życia, jak kwiat, wydostający się ze zmrożonej ziemi. Stwierdziła nawet, że się śmieje. I to Jemowi była za to wdzięczna.
„Jesteś dobrym przyjacielem,” oznajmiła, a kiedy, ku jej zaskoczeniu, nie odpowiedział, dodała, „Przynajmniej mam nadzieję, że jesteśmy dobrymi przyjaciółmi, Też tak myślisz, prawda, Jem?”
Odwrócił się, by na nią spojrzeć.
![Very Happy](http://picsrv.fora.pl/images/smiles/icon_biggrin.gif) | Uwielbiam ten fragment, dopiero teraz zaczęłam czytać fragmenty, bo już nie mogę się doczekać premiery.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/Appalachia/images/spacer.gif) |
ven_detta
Wyjadacz kartek
Dołączył: 22 Cze 2009
Posty: 4737
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Czw 22:00, 08 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
MUlka napisał: | I jak nie przepadam za trójkątami miłosnymi, tak tutaj chylę czoła, pani Clare stworzyła coś wyjątkowego - trójkąt w którym kibicujesz całej trójce - nie jest czymś typowym ![Wink](http://picsrv.fora.pl/images/smiles/icon_wink.gif) |
U mnie dokładnie tak samo - jak w Darach od początku Jace prowadził, a Simonowi fani życzyli wszystkiego, co najgorsze, tak tutaj po prostu nie ma takiej opcji, żeby nawet nie lubić Jema! Albo Willa, po 2 części Ja jestem totalnie rozdarta, dlatego tym bardziej nie dziwię się Tessie ani jej nie obwiniam.
Cytat: | MUlka napisał: | Will i Tessa powinni rzucić się sobie w ramiona, zapakować się w pierwszy lepszy powóz i zwiać gdzieś na koniec świata. Ale nie ... przecież oni muszą być tacy cudowni i słowni ehhhh a najgorsze jest w tym wszystkim to, że tak, muszą tacy być bo za to ich właśnie kocham. |
Haha, z tą ucieczką to niezłe, o tym nie pomyślałam No właśnie, może dlatego, że zupełnie nie wyobrażam sobie, żeby mogli to zrobić komukolwiek Za dobrzy są, po prostu, noo Aż mnie skręca w środku, kiedy tak cierpią, ale też muszę przyznać, że CC umie wyciągnąć z tego cierpienia wszystko, co najlepsze i za to ją normalnie podziwiam
MUlka napisał: | Jeszcze tak na marginesie w temacie całej serii. Myślę, że DM są skierowane jednak do starszej młodzieży. Ta zakazana miłość jest na wysokim emocjonalnym poziomie. Ma się nijak do DA, tam problem był, że tak powiem niezależny od bohaterów - tutaj wszystko rozgrywa się w strefie emocjonalnej, gra na wrażliwości bohaterów i czytelników. Całej sprawy nie uratuje jedno zdanie typu "nie jesteś moim bratem hura możemy się kochać" czy "Jem umarł hura możemy być w końcu razem" - śmierć Jema wbrew pozorom wszystkiego by nie rozwiązała - kto wie czy sprawy by nie pogorszyła. Istny melodramat ![Wink](http://picsrv.fora.pl/images/smiles/icon_wink.gif) |
Też tak myślę, DM są w jakiś sposób bardziej dojrzałe od DA i myślę, że dlatego wiele czytelników mogło nie zrozumieć tej części - dlatego tak ją objeżdżali (bo jak przeczytałam niektóre recenzje, to normalnie wbiło mnie w fotel ). W sumie sama do końca nie rozumiałam niektórych motywów, a umiejscowienie akcji w erze wiktoriańskiej specjalnie nie pomagało, dlatego cieszę się, że CC niektóre sprawy sprostowała na tumbrze I zupełnie nie wyobrażam sobie takiego rozwiązania - "Jem umiera, Will i Tessa mogą być razem"!! Nawet nie jestem w stanie o tym myśleć! To wszystko jest osadzone tak głęboko w tej całej skomplikowanej sferze emocjonalnej, że teraz już chyba nie ma innego wyjścia niż ewentualne rozejście się w swoje strony w powyższym przypadku Jestem ciekawa czy to się jakoś zmieni w CP2, bo jak na razie tego zupełnie nie widzę ![Razz](http://picsrv.fora.pl/images/smiles/icon_razz.gif) |
A tak jeszcze na marginesie, ciekawostka, ale niestety spoiler z Księcia
Cytat: | Gdzieś wpadłam na to, że przecież Clary w Mieście Kości malowała czarnowłosego księcia, na którym ciążyła klątwa, że ktokolwiek go pokocha, umrze Haha, zupełnie o tym zapomniałam ![Very Happy](http://picsrv.fora.pl/images/smiles/icon_biggrin.gif) |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/Appalachia/images/spacer.gif) |
dula
Mól książkowy
Dołączył: 19 Wrz 2011
Posty: 228
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 12:08, 09 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
A wiadomo coś o premierze Mechanicznego Księcia na kwiecień . Po za tym, wyd. Mag milczy na temat okładki, która z reguły pojawia się na miesiąc przed premierą. W końcu mamy już prawie połowę marca
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/Appalachia/images/spacer.gif) |
MUlka
Zaczytana
Dołączył: 09 Lis 2010
Posty: 3292
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: DJA
|
Wysłany: Pią 12:14, 09 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
ven_detta napisał: |
A tak jeszcze na marginesie, ciekawostka, ale niestety spoiler z Księcia
Cytat: | Gdzieś wpadłam na to, że przecież Clary w Mieście Kości malowała czarnowłosego księcia, na którym ciążyła klątwa, że ktokolwiek go pokocha, umrze Haha, zupełnie o tym zapomniałam ![Very Happy](http://picsrv.fora.pl/images/smiles/icon_biggrin.gif) |
|
Tak, tak ale to było w Mieście Szkła, aż z ciekawości znalazlam
Cytat: | "Przez lata tworzyła w wyobraźni barwną historię – opowieść o synu króla, na którego rzucono czar,
który sprawiał, że wszyscy których kochał umierali. Włożyła całe swoje serce w wymyślenie swojego mrocznego, romantycznego, owianego tajemnicą księcia." - to było o Sebastianie.
Rzeczywiście ciekawe, że CC "użyła" tej klątwy Ale w sumie nie mogło nam to niczego mówić |
Dula na razie cisza, wiadomo tylko, że książka będzie - tylko tyle i aż tyle. Trzeba się cieszyć bo Mag powyrzucał z wiosny wiele pozycji :/
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/Appalachia/images/spacer.gif) |
ven_detta
Wyjadacz kartek
Dołączył: 22 Cze 2009
Posty: 4737
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Pią 13:46, 09 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
Aaa, faktycznie to było Miasto Szkła, teraz sobie przypominam
Cytat: | I tak się zastanawiam czy to po prostu był pomysł do wątku Willa, czy może będzie to miało jakieś znaczenie dla obu serii W końcu, kiedy Clary zobaczyła, że Magnus rozmawia z Tess, pomyślała, że "jest w niej coś znajomego" ![Razz](http://picsrv.fora.pl/images/smiles/icon_razz.gif) |
I mimo że wiem, że nie ma czego się spodziewać po polskim wydaniu Księcia, to i tak nie mogę się go doczekać Bo kurde, chciałabym mieć już na półce swój egzemplarz i dlatego wciąż się czaję na Maga, ale jak na razie żadnych wieści :/
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/Appalachia/images/spacer.gif) |
Martyna.
Książniczka
Dołączył: 15 Paź 2010
Posty: 677
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: POZnan*
|
Wysłany: Pią 16:01, 09 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
ven_detta napisał: | Aaa, faktycznie to było Miasto Szkła, teraz sobie przypominam
Cytat: | I tak się zastanawiam czy to po prostu był pomysł do wątku Willa, czy może będzie to miało jakieś znaczenie dla obu serii W końcu, kiedy Clary zobaczyła, że Magnus rozmawia z Tess, pomyślała, że "jest w niej coś znajomego" ![Razz](http://picsrv.fora.pl/images/smiles/icon_razz.gif) |
|
Dobra, czyli Clary rysuje "księcia", który przypomina Willa, Tessa wydaje jej się znajoma... O co tu, do jasnej ciasnej chodzi?! Czy tylko ja jestem taka tępa i nie mogę tego rozkminić?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Martyna. dnia Pią 16:01, 09 Mar 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/Appalachia/images/spacer.gif) |
Velle
Nowicjusz
Dołączył: 24 Sty 2012
Posty: 17
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Góra
|
Wysłany: Sob 18:20, 10 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
Jezuu te cytaty sa zajebiste bomba!!!
ja pierdziele nie wytrzymam do premiery:(
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/Appalachia/images/spacer.gif) |
pinezkaineska
Poczytująca
Dołączył: 17 Kwi 2011
Posty: 54
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Nibylandia
|
Wysłany: Wto 21:53, 13 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
Martynciaaa napisał: | ven_detta napisał: | Aaa, faktycznie to było Miasto Szkła, teraz sobie przypominam
Cytat: | I tak się zastanawiam czy to po prostu był pomysł do wątku Willa, czy może będzie to miało jakieś znaczenie dla obu serii W końcu, kiedy Clary zobaczyła, że Magnus rozmawia z Tess, pomyślała, że "jest w niej coś znajomego" ![Razz](http://picsrv.fora.pl/images/smiles/icon_razz.gif) |
|
Dobra, czyli Clary rysuje "księcia", który przypomina Willa, Tessa wydaje jej się znajoma... O co tu, do jasnej ciasnej chodzi?! Czy tylko ja jestem taka tępa i nie mogę tego rozkminić? |
aaaa! też już nie rozumiem.
bo to może być niezły punkt zaczepienia. Skoro Clary twierdzi, że sama wymyśliła tą historię to równie dobrze mogłaby umieścić w niej też Tess choć nie wiedziała, że Tess to Tess. I dlatego wydawała jej się znajoma skoro rysowała ją dużo razy, a przecież nie raz były wzmianki o tym, że Clary aniołowie zsyłali różne wizje i sny. Więc kto wie... no sorry bardzo. To zbytnio się łączy
o.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/Appalachia/images/spacer.gif) |
ven_detta
Wyjadacz kartek
Dołączył: 22 Cze 2009
Posty: 4737
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Wto 22:57, 13 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
pinezkaineska napisał: | Martynciaaa napisał: | ven_detta napisał: | Aaa, faktycznie to było Miasto Szkła, teraz sobie przypominam
Cytat: | I tak się zastanawiam czy to po prostu był pomysł do wątku Willa, czy może będzie to miało jakieś znaczenie dla obu serii W końcu, kiedy Clary zobaczyła, że Magnus rozmawia z Tess, pomyślała, że "jest w niej coś znajomego" ![Razz](http://picsrv.fora.pl/images/smiles/icon_razz.gif) |
|
Dobra, czyli Clary rysuje "księcia", który przypomina Willa, Tessa wydaje jej się znajoma... O co tu, do jasnej ciasnej chodzi?! Czy tylko ja jestem taka tępa i nie mogę tego rozkminić? |
aaaa! też już nie rozumiem.
bo to może być niezły punkt zaczepienia. Skoro Clary twierdzi, że sama wymyśliła tą historię to równie dobrze mogłaby umieścić w niej też Tess choć nie wiedziała, że Tess to Tess. I dlatego wydawała jej się znajoma skoro rysowała ją dużo razy, a przecież nie raz były wzmianki o tym, że Clary aniołowie zsyłali różne wizje i sny. Więc kto wie... no sorry bardzo. To zbytnio się łączy
o. |
Cytat: | Noo... tylko problem jest taki, że wymyślając tą historię, Clary rysowała Sebastiana - jak go zobaczyła, to od razu rozpoznała w nim "swojego księcia" A z Tess to jest chyba tylko takie niejasne przeczucie.
Nie wiem, może to w ogóle jest przypadek, że te dwie historie - księcia i Willa - tak się pokrywają Może CC po prostu ot tak to sobie wymyśliła, na użytek spotkania Clary z Sebastianem, a potem stwierdziła, że to jest całkiem niezłe i napisze o tym nową serię xD Ale z nią to nigdy nie wiadomo, więc... ![Smile](http://picsrv.fora.pl/images/smiles/icon_smile.gif) |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/Appalachia/images/spacer.gif) |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|