Forum Forum o książkach nie tylko dla nastolatek Strona Główna
Home - FAQ - Szukaj - Użytkownicy - Grupy - Galerie - Rejestracja - Profil - Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości - Zaloguj
1. Mechaniczny Anioł
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 13, 14, 15, 16, 17  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum o książkach nie tylko dla nastolatek Strona Główna -> Paranormal Romance / D / Dary Anioła & Diabelskie Maszyny / Diabelskie Maszyny
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Karolek
Mól książkowy



Dołączył: 26 Maj 2011
Posty: 139
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kościan(okolice Poznania)

PostWysłany: Nie 20:56, 12 Cze 2011    Temat postu:

Leanne, czyli w tej kwestii zgadzamy się w zupełności Wink
Może C.C myślała tak samo i nam to ukaże w 2 części Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mariposa
Uskrzydlona książkami



Dołączył: 14 Lut 2011
Posty: 889
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 21:15, 13 Cze 2011    Temat postu:

Ale mnie rozbawiliście! Very Happy Ale faktycznie, coś może się między nimi wydarzyć, choć pozostaje jeszcze tamta dziewczyna, jak jej było, Cecily? Początkowo byłam całkowicie za Willem ale z czasem przekonałam się do Jema, obaj są świetni. Powiem wam tylko, że Cassandra jest nieprzewidywalna i pewnie jeszcze nie raz zafunduje nam spektakularny zwrot akcji Very Happy

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Mariposa dnia Pon 21:18, 13 Cze 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
wiedzma
Poczytująca



Dołączył: 30 Gru 2010
Posty: 91
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kobylanka

PostWysłany: Wto 17:11, 14 Cze 2011    Temat postu:

Nie no. Wasze przypuszczenia są genialne, ale ja nie wiem co zrobie Willowi jak będzie z Magnusem, po za tym to nie w stylu Willa. A Jem to właściwe chłopaka mi szkoda, jest tak chory i krótkożywotny, a tak dobry...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
evalia
Gaduła



Dołączył: 06 Maj 2011
Posty: 1166
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Szczecin

PostWysłany: Pon 22:07, 27 Cze 2011    Temat postu:

Kupiłam dzisiaj na promocji z empiku -40% i niedługo zacznę czytać. Po opiniach i recenzjach wnioskuję, że warto było. Wink

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Awesome
Niemowlak książkowy



Dołączył: 30 Kwi 2011
Posty: 27
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 13:01, 04 Lip 2011    Temat postu:

Przeczytałam !
Cudooo !
Co do wątku Will i Mangus to przeczytałam dzis MUA i tam mangus mowil o will'u w tak isposob, że można by bylo wnioskować, iż cos ich łączyło i to cos wiecej niz przyajżń Smile
MA bardzo mi sie podobalo szkoda mi Jem'a jest bardzo bardzo fajny, ale boje sie, ze umrze w nastepnych czesciach :'([/u]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karolek
Mól książkowy



Dołączył: 26 Maj 2011
Posty: 139
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kościan(okolice Poznania)

PostWysłany: Czw 22:28, 07 Lip 2011    Temat postu:

Awesome --> Jem nie może umrzeć, to by było bezsensu xd
On musi żyć i troszkę tam namieszać Laughing


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Młoda90
Ciekawski umysł



Dołączył: 23 Cze 2011
Posty: 1298
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Okolice: Oświęcim/Kraków

PostWysłany: Pią 21:19, 08 Lip 2011    Temat postu:

Cassandra Clare podczas niedawnej konferencji w Paryżu, zdradziła fanom, iż jej nowa seria Piekielne maszyny podobnie jak Dary Anioła doczeka się wersji graficznej. Szczegóły na temat komiksu o przygodach Tessy nie są na razie znane. (źródło: paranormalbooks).

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
MUlka
Zaczytana



Dołączył: 09 Lis 2010
Posty: 3292
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: DJA

PostWysłany: Sob 21:04, 06 Sie 2011    Temat postu:

Pamiętacie scenę ze święconą wodą ?? Wink


oto ona z perspektywy Willa Smile

Cytat:
Will Herondale płonął.

To nie był pierwszy raz kiedy spożył krew wampira, dobrze znał przebieg choroby. Najpierw było uczucie zawrotu głowy i euforii, jakby ktoś wypił za dużo ginu – krótki okres przyjemnego upojenia nim się zrobi niedobrze. A potem ból, zaczynający się od stóp i palców, wypalający sobie drogę do jego serca.

Słyszał, że u ludzi ból nie był taki wielki: że ich krew, cieńsza i słabsza niż u Nocnych Łowców nie walczyła z krwią demonów jak krew Nefilim. Był ledwie świadomy kiedy Sophie przyszła ze święconą wodą, uderzył go chłód jaki od niej bił, postawiła kolejne wiadro i wyszła. Nienawiść Sophie do niego była tak pewna jak mgła w Londynie; czuł ją na sobie gdy tylko była w pobliżu. Podniósł wiadro i wylał sobie zawartość na głowę, otworzył przy tym usta by przełknąć ile dał radę.

Na moment zgasiło to ogień palący się w jego żyłach. Ból ustąpił pozostało tylko pulsowanie w głowie. Położył się delikatnie na plecach, osłaniając ręką twarz, by zablokować światło pochodzące z niskich okien. Jego palce wydawały się śledzić światło kiedy się poruszały. Usłyszał w głowie głos Jema, besztający go za podejmowanie ryzyka. Ale to nie twarz Jema widział pod powiekami.

Patrzyła na niego. Najciemniejszy głos jego sumienia, przypomnienie że nie jest on w stanie ochronić nikogo, nawet siebie. Widział ją taką jak wtedy kiedy widział ją po raz ostatni, ona nigdy się nie zmieniała, dzięki temu wiedział, że była tylko wytworem jego wyobraźni.

„Cecily,” wyszeptał. „Cecy, na miłość boską, pozwól mi żyć.”

„Will?” To go zaskoczyło, ukazywała mu się często, ale rzadko mówiła. Wyciągnęła do niego rękę i on też by do niej siegnął gdyby nie stuk i brzęk metalu który wyprowadził go z zamyślenia. Odchrząknął.

„Już z powrotem Sophie?” powiedział Will „Powiedziałem, że jeśli przyniesiesz mi jeszcze jedno z tych piekielnych wiader, to...”

„To nie Sophie” padła odpowiedz „ To ja. Tessa.”

Łomot własnego tętna wypełnił mu uszy. Obraz Cecily zniknął spod jego powiek. Tessa. Dlaczego wysłali ją? Czy Charlotte aż tak go nienawidzi? Czy to miała być dla niej rodzaj lekcji o znieważaniu i niebezpieczeństwie Podziemnych? Gdy otworzył oczy zobaczył ja stojącą przed nim, nadal w tej aksamitnej sukni i rękawiczkach. Jej ciemne loki były zdumiewające przy jej bladej twarzy, policzki miała lekko pochlapane krwią, prawdopodobnie Nathaniela – wyglądało to jak drobne piegi.

Twój brat, wiedział że powinien to powiedzieć. Jak się czuje? To musiał być szok go zobaczyć. Nie ma nic gorszego niż widzieć kogoś kogo kochasz w niebezpieczeństwie.

Ale minęły lata i nauczył się połykać słowa które chciał powiedzieć, przekształcać je. Jakoś wyszło, że rozmawiali o wampirach, o wirusie i jak się przenosi. Podała mu wiadro z grymasem – dobrze, powinna czuć się zdegustowana jego osobą – i użył go ponownie, aby ugasić ogień wciąż płonący w jego żyłach, gardle i klatce piersiowej.

„Czy to pomaga?” zapytała, przyglądając mu się swoimi jasno szarymi oczami.”Wylewanie sobie tego na głowę, w ten sposób?”

Will wyobraził sobie jak musi wyglądać w jej oczach, siedzący na podłodze z wiadrem nad głową, wydał z siebie zduszony dźwięk, prawie śmiech. Ach, uroki bycia Nocnym Łowcą! Życie wojownika o którym marzył jako dziecko!

„Te twoje pytania ...” zaczął. Ktoś inny, ktoś kto nie był Tessą, być może przeprosiłby za to że pyta, ale ona tylko stała nieruchomo i obserwowała go jak ciekawski ptaszek. Nie sądził, że spotkał kiedyś kogoś z jej kolorem oczu: był to kolor szarej mgły napływającej od morza w Walii.

Nie można okłamywać kogoś z oczami które przypominają ci o dzieciństwie.

„Krew powoduje gorączkę, sprawia, że piecze mnie skóra, Nie mogę się ochłodzić. Ale tak, woda pomaga.”

„Will” powiedziała Tessa. Kiedy znów na nią spojrzał, blask światła otaczał ją tak, że sprawiała wrażenie anioła, wiedział że to była wampirza krew która powodowała urojenia. Nagle poruszyła się ku niemu, zbierając spódnicę spod nóg usiadła koło niego na podłodze. Zastanawiał się dlaczego to robi i na własne nieszczęście zorientował się że sam ją o to poprosił. Wyobraził sobie wampirzego wirusa w sobie, rozkładającego jego krew, osłabiającego jego wolę. Wiedział, że wypił wystarczająco święconej wody by zabić chorobę, nim zdążyła wgryźć się w jego kości i że nie może zwalać swojej utraty kontroli na chorobę. Mimo to – była tak blisko niego, wystarczająco blisko być czuć ciepło bijące od jej ciała.

„Nidy się nie śmiejesz” mówiła. „Zachowujesz się tak jakby wszystko cie bawiło, ale sam nigdy się nie śmiejesz. Czasami się uśmiechasz kiedy myślisz, że nikt nie zwraca uwagi.”

Miał ochotę zamknąć oczy. Jej słowa przeszyły go jakby były czystym ciosem serafickiego noża, rozpalając jego nerwy. Nie miał pojęcia, że obserwowała go tak uważnie, tak dokładnie. „Ty,” odparł. „Ty doprowadzasz mnie do śmiechu. Od momentu kiedy uderzyłaś mnie butelką. Nie wspominając już o sposobie w jaki zawsze mnie poprawiasz. Z tym zabawnym wyrazem twarzy kiedy to robisz. I to jak napadłaś na Gabriela Lightwooda. A nawet sposób w jaki odpowiadałaś de Quinceyowi. Sprawiasz, że...”

Jego głos się urwał. Czuł na rozgrzanej skórze jak zimna woda spływa mu po plecach, po klatce piersiowej. Tessa siedziała tylko kilka centymetrów od niego, pachnąca pudrem, perfumami i sobą. Jej wilgotne logi opadały na policzki, oczy szeroko wpatrywały się w niego, bladoróżowe usta miała lekko rozchylone. Wyciagnął rękę by odsunąć pukiel jej włosów, i poczuł się jakby tonął, sięgnął po jej rękę. „Nadal jest tu krew,” powiedział niewyraźnie „na twojej rękawiczce.”

Zaczęła się oddalać, ale Will nie pozwolił jej odejść; tonął, nadal, tonął i nie mógł jej uwolnić. Odwrócił jej małą prawą dłoń. Miał silne pragnienie aby sięgnąć po nią całą, by wyciągnąć ją przed sobą i złożyć ją sobie w ramionach, by objąć jej szczupłe, silne ciało swoim. Opuścił głowę, zadowolony, że nie może zobaczyć jego twarzy kiedy uderzyła do niej krew. Jej rękawiczki były poszarpane, podarła je kiedy uwalniała brata z kajdanek. Szybkim ruchem palców odpiął perłowe guziki rękawiczki obnażając tym jej nadgarstek.

Słyszał swój własny oddech. Ciepło rozprzestrzeniało się po jego ciele – nie nienaturalne ciepło pochodzące od choroby, ale bardziej zwyczajne , przypływ pożądania. Skóra na jej nadgarstku była transparentnie blada, przebijały się przez nią niebieskie żyły. Widział puls przepływającej przez nie krwi, poczuł ciepło jej oddechu na policzku. Pogładził miękki nadgarstek czubkami swoich palców i zmrużył oczy, wyobrażając sobie swoje ręce na jej ciele, gładką skórę jej ramion, jedwabistość nóg ukrytych pod obszerną spódnicą. „Tessa,” powiedział, gdyby miała chociaż najmniejsze pojęcie o tym jaki ma na niego wpływ. Były kobiety które mógł mieć, ale Tessa nie była jedną z nich. „Czego ty chcesz ode mnie?”

„Ja- chce cię zrozumieć,” szepnęła.

Myśl ta była dość przerażająca. „Czy to naprawdę konieczne?”

„ Nie jestem pewna czy ktokolwiek cię rozumie” szepnęła „prawdopodobnie za wyjątkiem Jema.”

Jem. Jem próbował, ale już dawno temu się poddał, pomyślał Will. Jem był przykładem w jaki sposób można kochać kogoś zupełnie, nie rozumiejąc go w ogóle. Ale większośc ludzi nie była jak Jem.

„Ale prawdopodobnie on tylko chce wiedzieć że istnieje jakiś powód,” mówiła. Jej spojrzenie było zacięte. Pomyślał, że nic nie było w stanie powstrzymać jej kiedy się sprzeczała, albo kiedy się kimś opiekowała: pod tym względem była taka jak Jem: utrata nie czyniła jej zgorzkniałą, zdrada nie zabijała w niej wiary. Nieświadomie szarpnęła rękę by zagestykulować, wykorzystując okazję Will zdjął z jej ręki rękawiczkę. Sapnęła, jakby położył ręce na jej ciele, rumieniec wypłynął jej na policzki. Jej naga, mała dłoń, która zwijała się wewnątrz jego znieruchomiała. Uniósł ją i przytulił do swojego policzka, pocałował najpierw jej palce a potem schodził pocałunkami dalej, aż do nadgarstka. Usłyszał jej cichy jęk, podniósł wzrok aby na nią spojrzeć, siedziała nieruchomo z wyciągniętą ręką, miała zamknięte oczy i na wpół otwarte usta.

Całował dziewczyny, inne dziewczyny, kiedy fizyczne pragnienie pokonywało jego zdrowy rozsądek, w ciemnych kątach na imprezach, pod jemiołą. Krótkie, pośpieszne pocałunki, większość z nich, choć niektóre zaskakująco doświadczone – jak w przypadku Elspeth Mayburn, to co robiła z zębami i dlaczego nikt jej nigdy nie powiedział że to nie jest dobry pomysł? - ale ten był inny.

Nim doszło do kontrolowanego napięcia, świadomego wyboru by dać ciału to czego pragnie, w oderwaniu od innych uczuć. Odcinając się od jakichkolwiek uczuć. Ale to – to było rozkwitające ciepło w jego klatce piersiowej, skracające mu oddech, wywołujące falę gęsiej skórki na jego skórze. To było uczucie bólu kiedy opuścił jej rękę, chorobliwa utrata która minęła dopiero wtedy, gdy przyciągnął ją do siebie, jego ręce pokrywające tył jej szyi kiedy usta naciskały na jej wargi z taką samą czułością co i dzikością.

Jej usta otworzyły się, niepewnie, jakieś fragmenty jego umysłu błagał go by zwolnił, rozsądek mówił mu, że to prawdopodobnie był jej pierwszy pocałunek. Zmusił ręce by zwolniły, delikatnie odpiął spinkę w jej włosach i gładkie loki opadły w dół na jej ramiona i plecy, palcami śledził wzory jakie światło tworzyło na jej policzkach, jej nagich ramionach. Jej włosy były jak ciepły jedwab między jego palcami, jej ciało dociskające do jego, było takie delikatne. Jej ręce jak pierze dotykające tyłu jego szyi, jego włosów; kiedy przyciągnął ją bliżej, wydała cichy okrzyk zaskoczenia który niemal usunął ostatnią myśl z jego głowy. Zaczął kłaść ja na podłogę, przenosząc swoje ciała na niej -

I zamarł. Panika przeleciała przez jego gotującą się krew, kiedy zobaczył jak ta cała delikatna struktura którą wokół siebie zbudował zaczęła pękać, a to wszystko przez nią, tą dziewczynę, która złamała jego kontrolę jak nic innego kiedykolwiek. Oderwał od niej usta, odpychając ją, siła jego przerażenia niemal ja przewróciła. Parzyła na niego przez kurtynę splatanych włosów, miała zszokowaną bladą twarz.

„Boże,” wyszeptał „Co to było?”

Jasno było widać zdziwienie na jej twarzy. Jego serce skurczyło się, pompując nienawiśc do samego siebie przez jego żyły. Jeden raz, pomyślał. Tylko raz -

„Tessa,” powiedział.”Lepiej będzie jeśli już pójdziesz.”

„Mam iść?” Miała rozchylone usta; wargi miała spuchnięte od jego pocałunków. To było jakby patrzył na rany które zadał, a jednocześnie niczego bardziej nie pragnął niż pocałować ją ponownie.”Ja … nie powinnam być taka śmiała. Przepraszam...”

„Boże.” Słowo to zaskoczyło go; przestał wierzyć w Boga już dawno temu, a tymczasem zawołał go, dwukrotnie. Ból na jej twarzy był niemal nie do zniesienia, nie tylko dlatego że nie miał zamiaru jej krzywdzić. Tak często celowo krzywdził i zadawał rany, tym razem nie chciał – nawet w najmniejszym stopniu – a spowodował większy ból niż mógł sobie wyobrazić. Tak bardzo chciał wziąć ją w ramiona i przytulić, nie po to by zaspokoić swoje pragnienia, ale by przekazać uczucia. Ale zrobienie tego pogorszyło by sytuacje bardziej niż sobie to wyobrażał. „Po prostu zostaw mnie samego,” usłyszał jak sam mówi. „Tesso. Błagam cię. Rozumiesz? Błagam cię. Proszę, proszę idź.”

Nadeszła jej odpowiedz, w końcu, usztywniona bólem i złością. „Dobrze.” powiedziała. Spojrzał na nią kątem oka: była dumna, nie będzie płakała. Nie kłopotała się zabraniem spinki do włosów; po prostu wstała i odwróciła się do niego plecami.

Wiedział, że nie zasłużył na nic lepszego. To on rzucił się na nią nie bacząc na jej reputację i złe maniery swojej namiętności. Jem by o tym pomyślał. Jem bardziej by się przejął jej uczuciami. I kiedyś dawno temu, pomyślał kiedy ślady jej stóp wysychały, też by tak zrobił. Ale już nie umiał być tamtą osobą. Zasłaniał pozorami tamtego Willa już tak długo, że pierwsze po co sięgał było udawanie, nie rzeczywistość. Wbił paznokcie w deski, witając ból, był on nieporównywalny do bólu który przyniosła mu świadomość o tym, że stracił więcej niż tylko dobrą opinię Tessy tego wieczoru. Stracił Willa Herondale'a. I nie wiedział, czy kiedykolwiek go odzyska.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez MUlka dnia Sob 22:08, 06 Sie 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Naikari
Książniczka



Dołączył: 17 Sty 2010
Posty: 665
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 11:54, 07 Sie 2011    Temat postu:

Mulka, jesteś niesamowita!
Ach, Will! *-* Cudowny fragment! Dzięki, że go dodałaś. Smile Naprawdę jesteś wieeelka. xd Miło było sobie przypomnieć tę scenę, w dodatku z pkt. widzenia Willa.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
RoseHathaway
Książniczka



Dołączył: 25 Mar 2011
Posty: 569
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Hogwarts School <3

PostWysłany: Nie 14:56, 07 Sie 2011    Temat postu:

MUlka, brawo dla Ciebie, za to, że po raz kolejny tłumaczysz Smile
Zgadzam się z Naikari- jesteś niesamowita !

A scena z perspektywy Willa, cóż, jeszcze bardziej go uwielbiam <3


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez RoseHathaway dnia Nie 14:57, 07 Sie 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
MUlka
Zaczytana



Dołączył: 09 Lis 2010
Posty: 3292
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: DJA

PostWysłany: Nie 15:12, 07 Sie 2011    Temat postu:

eh tam, dla mnie to czyta przyjemność Smile

Ja kocham Willa Cool jego postać bardziej do mnie przemawia niż Jace'a Wink, jest bardziej w moim typie Very Happy ... i wiedziałam, że leci na Tessę, na pewno nie będzie miał nic wspólnego z Magnusem ... przez ten fragment jeszcze bardziej ciekawi mnie co też takiego ten chłopak doświadczył, że tak siebie nienawidzili i nie pozwala sobie na bliskość innych Sad
poza tym mam dziwne wrażenie, że w tej serii nie będzie typowego happy endu ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Młoda90
Ciekawski umysł



Dołączył: 23 Cze 2011
Posty: 1298
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Okolice: Oświęcim/Kraków

PostWysłany: Nie 20:27, 07 Sie 2011    Temat postu:

Scena z perspektywy Willa boska. Uwielbiam czytać o czymś z perspektywy innych osób. Z tego fragmentu zastanawia mnie Cecily. Czy ona już nie żyje i ukazuje mu się jako duch by go zadręczać? Więc co takiego zrobił jej Will? Ciekawe kiedy się dowiemy.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Młoda90 dnia Nie 20:28, 07 Sie 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tirindeth
Błądząca w książkowiu



Dołączył: 04 Maj 2010
Posty: 4056
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: UĆ

PostWysłany: Pon 8:52, 08 Sie 2011    Temat postu:

Kurde, dopiero teraz zauważyłam, co MUlka wstawiła na stronę i szok... Nie mam teraz jak doczytać do końca ale MUlka, jesteś genialna, uwielbiam Cię normalnie, a Will... Może konkurować tylko z Danielem Grigori Razz Dobra, żart, i tak wszyscy wolą Jace'a.

Byłoby fajnie, jakby później np Cassie wydała taką nowelkę albo coś w ten deseń ze scenami z perspektywy Willa - to pozwala nam poznać jego sposób myślenia xD


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ven_detta
Wyjadacz kartek



Dołączył: 22 Cze 2009
Posty: 4737
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdańsk

PostWysłany: Pon 10:41, 08 Sie 2011    Temat postu:

Noo, ta scena wiele zyskuje, kiedy czyta się ją z perspektywy Willa Very Happy Normalnie aż nie mogę uwierzyć, co się dzieje w jego głowie! Ja chcę już "Mechanicznego Księcia"!!!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
MUlka
Zaczytana



Dołączył: 09 Lis 2010
Posty: 3292
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: DJA

PostWysłany: Pon 12:26, 08 Sie 2011    Temat postu:

Mi osobiście się w głowie gotuje jak myślę o tym cóż on takiego zrobił, albo co się z nim działo w przeszłości, że tak wszystkich odpycha Sad uwielbiam takie tragiczne postacie, bo uwielbiam udręczać się razem z nimi ...
kiedyś wspomniałam o tym w temacie o Mieście Upadłych Aniołów (zaznaczę spojler na wszelki wypadek) Wink
poszukajcie sobie w MUA wzmianek o Cichym Bracie Jeremiahu (czy jakos tam on tak miał) ten przy którym Clary wskrzesza zmarłego i później jak on się odzywa do Jace'a kiedy przychodzą do Cichych Braci aby mu pomogli - nie mogę pozbyć się wrażenia, że to jest Will albo Jem - bo wiadomo, że Cisi Bracia to byli Nocni Łowcy, a Żelazne Siostry to byłe Nocne Łowczyni wiem, wiem kolejna teoria ale kocham za to Cassandrę Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
miri
Mól książkowy



Dołączył: 09 Sie 2011
Posty: 131
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: i tak nie trafisz

PostWysłany: Śro 14:44, 10 Sie 2011    Temat postu:

Przeczytałam już mniej więcej 90% Mechanicznego Anioła i średnio mnie on zachwyca, aczkolwiek pomysł na zmiennokształtność czy problem Jema mi się podobają i są na tle "Miast..." powiewem świeżości. Po recenzjach, które przeczytałam, myślałam, że Mechaniczny Anioł będzie dokładnym klonem Miasta Kości, podczas gdy mile się rozczarowałam. Will jest trochę wkurzający, ale idzie przywyknąć, cieszy mnie natomiast kreacja Jessamine - dowód na to, że są osoby, które nie chcą być Nocnymi Łowcami i nie uważają ich za cool gości, lub przynajmniej nie chcą dla siebie takiego życia. Henry skojarzył mi się lekko z panem Wesleyem, ale nie wiem, czy nie jestem czasem odosobniona w takich skojarzeniach. Podoba mi się steampunkowa otoczka tej książki i chcę ją jak najszybciej skończyć, żeby wiedzieć, co jeszcze ta Cassandra nam wymyśliła Very Happy.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kada113
Zatracona w świecie książek



Dołączył: 17 Gru 2009
Posty: 3650
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 19:37, 17 Sie 2011    Temat postu:

Właśnie się zastanawiam, czy rzeczywiście warto przeczytać "Mechanicznego Anioła". Niby dużo osób zachwala, to widziałam dużo krytycznych wypowiedzi. No i obawiam się miłosnego trójkątu, bowiem za tym, nie przepadam.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zuz@
Złodziejka książek



Dołączył: 24 Cze 2006
Posty: 33075
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 29 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polanica | Wrocław

PostWysłany: Śro 20:07, 17 Sie 2011    Temat postu:

Moim zdaniem warto, bo nie jest to typowy trójkąt, a książka jest rewelacyjna. Tak dobra jak Dary Anioła Wink

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
MUlka
Zaczytana



Dołączył: 09 Lis 2010
Posty: 3292
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: DJA

PostWysłany: Śro 21:02, 17 Sie 2011    Temat postu:

Kada nawet się nie zastanawiaj, jest wiele książek które nie warto czytać, ale ta jest taka którą nie tyle warto przeczytać, co trzeba mieć Wink

ps: okej może trochę mnie poniosło Wink ale nie zniechęcaj się


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez MUlka dnia Śro 21:08, 17 Sie 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Leanne
Zaczytana



Dołączył: 17 Lis 2009
Posty: 3354
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/5
Skąd: Nigdynigdy.

PostWysłany: Śro 21:26, 17 Sie 2011    Temat postu:

Kada, oczywiście, że warto ! Diabelskie Maszyny są według mnie tak genialne jak Dary. <3 Wink No i Will. <3 Nawet się nie zastanawiaj ! Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
andziaa
Gaduła



Dołączył: 25 Gru 2010
Posty: 1108
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź

PostWysłany: Śro 21:32, 17 Sie 2011    Temat postu:

Aż tak zachwalacie? To może i ja się skuszę? Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Czw 6:11, 18 Sie 2011    Temat postu:

ja mam wielka nadzieje, że tessa będzie z willem mimo tego co zrobiłSmile jakoś nie moge sie przekonać do jema. Dla mnie jest za bardzo ułożony.;d
Książka jest fantastyczna nie moge sie doczekać kolejnych części.
Powrót do góry
Sihhinne
Kochanka książek



Dołączył: 10 Gru 2010
Posty: 1643
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Somewhere

PostWysłany: Czw 21:51, 18 Sie 2011    Temat postu:

Cassandra Clare zyskała popularność dzięki bestsellerowej serii ,,Dary Anioła”. Ja się w serii zakochałam i bardzo ucieszyłam się na wieść o tym, że wydany zostanie prequel. Zakupiłam go po dłuższym czasie, przeczytałam… I co? Rozważałam opcję, że ,,Mechaniczny Anioł” będzie lepszy od ,,DA”. Ale czy udało się to autorce?

Magia jest niebezpieczna, ale miłość jeszcze bardziej. Szesnastoletnia Tessa Grey pokonuje ocean, by odnaleźć brata, a celem jej podróży jest Anglia za czasów panowania królowej Wiktorii. W londyńskim Podziemnym świecie, w którym po ulicach przemykają wampiry, czarownicy i inne nadnaturalne istoty, czeka na nią coś strasznego. Tylko Nocni łowcy, wojownicy ratujący świat przed demonami, utrzymują w tym chaosie porządek. W trakcie swoich poszukiwań Tessa uświadamia sobie, że będzie musiała wybierać pomiędzy ratowaniem brata, a pomaganiem nowym przyjaciołom, którzy stoją na drodze sił ciemności… i że miłość potrafi być najniebezpieczniejszą magią.

Jestem zakochana w Jace’u, Alecu, Magnusie i spółce, więc spotkał mnie zawód gdy brałam się za tą powieść. Ale zacisnęłam zęby i zagłębiłam się w powieści o wiktoriańskiej Anglii, doskonale oddającą klimat tamtych czasów, a także przedstawiając życie Nocnych Łowców. A kimże oni są? Fani twórczości Cassandry Clare wiedzą, ale, no cóż, nadszedł czas by Cię wtajemniczyć czytelniku. Otóż Nocni Łowcy to potomkowie Anioła Razjela, który zstąpił na Ziemię i zmieszał swą krew z krwią człowieka, tworząc rasę wojowników, broniących ludzi przed demonami. Ale wykształciły się także inne rasy- czarownicy, wilkołaki, wampiry i faerie, które pochodzą od demonów.

Cassandra Clare ma ogromny talent i w tej powieści znów udowadnia na co ją stać. Książki wydaje około co pół roku, i wciąż zastanawiam się skąd ona bierze siłę na tak intensywne pisanie. Ciężko jest mi określić uczucia po przeczytaniu ,,Mechanicznego Anioła”. Kłębią się one we mnie i kłębią. Momentami jest to zdenerwowanie na autorkę za to, że stworzyła kogoś lekko przypominającego Jace i umieszczenie Magnusa w tej historii, w położeniu, które iście mnie zirytowało, a momentami radość, że mogę poznać przeszłość Herondale’ów i Lightwoodów.

Narracja jest prowadzona przez osobę wszechwiedzącą, ale akcja skupia się na Tessie, na dobrą sprawę czyniąc ją główną bohaterką. Ale nie może zabraknąć Willa i Jema, dwóch Nocnych Łowców, którzy stają na drodze Tessy. Will przypomina Jace’a, a Jem… Jem jest inny, bardziej otwarty. Will jest jego zupełnym przeciwieństwem, skrywa mroczną naturę, ma wahania nastrojów. Cała historia owiana jest tajemnicą i do ostatniej strony nie wiadomo co jest prawdą, a co fałszem.

Książka nie od razu podbiła moje serce, musiałam się przespać i pomyśleć. Jak napisałam wyżej, targały mną sprzeczne emocje, choć nie tak mocne, jak przy ,,Darach Anioła”. Naprawdę, grzechem by było nie tknąć nic Cassandry Clare. Ona święci triumfy wśród książek paranormalnych i nie ma się co dziwić! Należy się jej za wykreowanie tak wspaniałych i nietuzinkowych postaci, które zapadają głęboko w pamięć! Naprawdę wam polecam, ale czuję niedosyt, więc stawiam 5/6.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kada113
Zatracona w świecie książek



Dołączył: 17 Gru 2009
Posty: 3650
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 21:59, 18 Sie 2011    Temat postu:

Skoro tak polecacie, to może uda mi się kiedyś sięgnąć Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
MUlka
Zaczytana



Dołączył: 09 Lis 2010
Posty: 3292
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: DJA

PostWysłany: Czw 22:36, 18 Sie 2011    Temat postu:

To jest właśnie to, wiele (większość) osób sięgających po Mechanicznego Anioła, mają za sobą Dary Anioła (całe - w sensie 3 pierwsze części) - ja też tak miałam Smile i wiem, że ciężko jest czytać, opisywać, recenzować nie patrząc z perspektywy tej właśnie wiedzy. Moim zdaniem to troszkę niesprawiedliwe,bo taka ocena tak naprawdę będzie miała sens dopiero kiedy poznamy cała historię.
Mi osobiście, chyba jako jednej z nielicznych , Mechaniczny Anioł podobał się bardziej od Miasta Kości ... nie wiem dlaczego konkretnie, ciężko mi to opisać, może to ten steampunkowy klimat Londynu, może postacie - bardziej mroczne, skrzywdzone, tajemnicze .. ale czytałam z zapartym tchem i rozpaczałam jak książka się skończyła Smile ... i nigdy nie pojmę dlaczego Cassandra jest posądzana o to że Will jest kopią (i to gorszą) Jace'a Smile przecież ona zrobiła wszystko, żeby on był zupełnie inny od wyglądu zewnętrznego zaczynając, przez pochodzenie, stosunek do rodziny, więzi z mieszkańcami Instytutu, po jego tok myślenia ... co takiego konkretnego łączy tych dwóch chłopców ? prócz krwi ? przecież Willa nikt nie lubi a Jace'a wszyscy kochają?

Cool Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum o książkach nie tylko dla nastolatek Strona Główna -> Paranormal Romance / D / Dary Anioła & Diabelskie Maszyny / Diabelskie Maszyny Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 13, 14, 15, 16, 17  Następny
Strona 14 z 17

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
Appalachia Theme © 2002 Droshi's Island