Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Sihhinne
Kochanka książek
Dołączył: 10 Gru 2010
Posty: 1643
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Somewhere
|
Wysłany: Sob 12:40, 28 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
,,-Wiesz, że nie możesz być szczęśliwa, jeżeli czasem nie bywasz nieszczęśliwa, prawda? – szepce ochrypłym głosem, jak gdyby przed chwilą płakała.
-Co? – Jej paznokcie wpijają mi się w ramiona i nagle Hana budzi we mnie przerażenie,
-Nie możesz być naprawdę szczęśliwa, jeżeli czasem bywasz nieszczęśliwa. Wiesz o tym, prawda?”
Amor deliria nervosa. Najbardziej zdradliwa choroba na świecie – zabija człowieka, gdy go dopada, i wtedy, gdy go omija. Dlatego rząd ustanowił, że trzeba zapobiec miłości i zarządził, że każdy w wieku osiemnastu lat musi poddać się zabiegowi zastosowania remedium, po którym nie jest się zdolnym do kochania. Człowiek nie pamięta swoich uczuć sprzed zabiegu, rozpoczyna nowe życie przy wybranym partnerze. Kolejny świat idealny – a może i nie?
Lena ma otrzymać remedium w dzień swoich urodzin. Niezwykle się z tego cieszy – jej matka z miłości się zabiła zostawiając dziecko samo. Od tego czasu wychowuje ją ciotka z wujkiem. Dziewczyna uważa miłość za coś strasznego – jak większość społeczeństwa- i stara się nie popaść w ten stan przed zabiegiem. Ale, bo dlaczego nie?, coś musi stanąć na jej drodze. W dniu zabiegu do laboratorium wpada stado rozwścieczonych krów, przerywając ewaluację Leny. A na podwyższeniu stał chłopak, który śmiał się jej prosto w twarz…
Kilka dni później, gdy poszła z przyjaciółką pobiegać, znów go spotkała i od razu rozpoznała. Traf chciał, że zaczęli na siebie wpadać co jakiś czas, najpierw przypadkowo, ale później z pełną premedytacją. Ale miłość, ani żadne głębsze uczucie nie jest dla Leny dobre…
7 razy dziś Lauren Oliver sprawiło, że nie mogłam w nocy spać, tylko płakałam nad rozwojem zdarzeń. Dlatego właśnie na wieść o nowej książce autorki zaczęłam się cieszyć i wyczekiwać z niecierpliwością premiery. Czy warto było? Warto, a jakże. Delirium jest literaturą trochę innego typu, ale w niczym nie ustępuje 7 razy dziś. Porównywanie książki do innych byłoby lekko bezcelowe, bo jest oryginalna i zupełnie inna, niż wszystko, co do tej pory pojawiło się na rynku. Lekarstwo na miłość jest nowością, a sądzę, żeby społeczeństwo chciało żyć na takich fundamentach. Żeby chciało żyć bez uczuć, bez miłości, bez poświęcenia.
Powieść oczarowała mnie od pierwszej strony. Zawiera w sobie składniki potrzebne do stworzenia antyutopii, nie zabrakło w niej także przewidywalności, ale z uwagi na wspaniały język autorki i wyrazistych bohaterów nie mogłam nie przymknąć na to oka. Lauren Oliver jest osobą, której książki będę zawsze czytać bez wahania – widać, że ma głowę pełną pomysłów i doskonale wie, jak je wykorzystać. Myśli ubiera w słowa i sprawia, że od pierwszej strony chce się czytać, chce się zagłębić w historie, chce się poznać bohaterów, chce się zobaczyć, czy potrafiłoby się postawić na ich miejscu.
Końcówka wprawia w zadumę i ciężko jest stwierdzić, czy powstanie część następna, czy nie. Bo z jednej strony mogłaby, ale z drugiej… Delirium jest książką, która mnie oczarowała, antyutopią, po którą będę sięgać w momencie największej melancholii, będę ją czytać wiele razy – to jest powieść właśnie tego typu, taka, którą zawsze wymienia się w gronie ulubionych. Stawiam 5+ i naprawdę zachęcam do przeczytania – bo warto! A raczej stwierdzenie, że warto, to zbytni ogólnik. To kolejna lektura o nieszczęśliwej miłości, ale wątek ten nigdy mi się nie przeje. Naprawdę polecam!
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Sihhinne dnia Sob 12:40, 28 Kwi 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Sowa
Niemowlak książkowy
Dołączył: 12 Sty 2012
Posty: 39
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Stumilowy Las
|
Wysłany: Sob 19:33, 28 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Cóż, miałam do wyboru - czekać w męczarniach na drugą część w Polsce, albo dorwać e-booka na chomikuj po angielsku. Zgadnijcie, co zrobiłam? Od razu przeleciałam do końcówki zależało mi tylko na tym, czy Alex żyje...
I... (mega, mega, mega spoiler)
ŻYJE! Ale się tak porobi, że o Słodki Jezu. Cóż, będzie trójkąt miłosny, jeśli się nie mylę, co jest mało prawdopodobne, bo mój angielski jest całkiem dobry, a całowanie się z innym chłopakiem jest dość jednoznaczne, nie sądzicie?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Shetani
Zaczytana
Dołączył: 20 Lut 2010
Posty: 3210
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Atlantis
|
Wysłany: Nie 7:48, 29 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Ależ mnie Sihh zachęciłaś Może nawet kupię jak nie znajdę gdzieś w najbliższym czasie ; )
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
tombraiderka009
Zaczytana
Dołączył: 17 Mar 2011
Posty: 3336
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 3/5 Skąd: WILDWOOD
|
Wysłany: Nie 9:58, 29 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Okładka drugiej części.:
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
lipsmackeer
Kochanka książek
Dołączył: 26 Kwi 2012
Posty: 1683
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Śro 19:02, 02 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
[i]„Jesteś pod wrażeniem »Igrzysk śmierci«? Oto następna trylogia, na punkcie której totalnie zwariujesz. »Delirium« to niepokojący thriller, który sprawi, że błyskawicznie sięgniesz po kolejny tom!”[/i]
Borders.com
Jezu słodki, czy teraz każdą trylogię będę pórównywać z IŚ?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
tear
Szalona pisarka
Dołączył: 09 Lis 2010
Posty: 287
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Stąd :)
|
Wysłany: Śro 20:02, 02 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
Zgadzam się. Najpierw co druga książka była całkiem jak "Zmierzch", teraz wszystko jest zupełnie podobne do "Igrzysk"... Tak przynajmniej głoszą recenzje ;/ I weź tu bądź mądra i połap się, co warto czytać, a co nie...
Niemniej zaciekawiło mnie bardzo to 'Delirium". Szczególnie po przeczytaniu recenzji Sihhinne. Na pewno spróbuję
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
zaszumiał_wiatr
Zatracona w świecie książek
Dołączył: 07 Sie 2010
Posty: 3714
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Lublin
|
Wysłany: Czw 21:22, 03 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
Oto najbardziej zdradliwa choroba na świecie: zabija człowieka, gdy go dopada, i wtedy, gdy go omija.*
Główną bohaterką powieści jest osiemnastoletnia Lena, która odlicza dni do swojego zabiegu, podczas którego zostanie jej podane remedium - cudowny środek, dzięki któremu choroba amor deliria nervosa nie będzie jej straszna. Choroba, inaczej nazywana miłością, nigdy nie doprowadzi Leny do takiego stanu jak jej matkę, która popełniła samobójstwo i zostawiła dwie córki na łasce swojej siostry. Lena wraz z przyjaciółką Haną kończy szkołę i przygotowuje się do ewaluacji, w trakcie której zostaną im przyznane punkty i dobrani przyszli mężowie. Jednak ewaluacja Leny zostaje przerwana protestem sympatyków i Odmieńców, wśród których dziewczyna dostrzega chłopaka - i co gorsza - zostaje dostrzeżona przez niego. Od tej pory Lena zaczyna zauważać, że jej przyjaciółka ma przed nią sekrety, służby państwa kłamią na temat Odmieńców i nic nie jest takie, jak powinno być. Gdy kolejne spotkania z Alexem poruszą w Lenie nieznane dotąd uczucia, czy będzie w stanie zaakceptować fakt, że być może została zarażona?
Gdy rozpoczęłam swoją przygodę z powieścią, moją pierwszą reakcją było zaskoczenie spowodowane nazwą choroby, tytułowym delirium. Byłam zdziwiona, dlaczego miłość została nazwana majakiem, odurzeniem, halucynacją, podczas gdy jest jednym z najsilniejszych i najpewniejszych uczuć, które odczuwamy. Jednak po zagłębieniu się w fabułę, dostałam odpowiedź jak na dłoni - pierwsza miłość rzeczywiście jest jak upojenie, fantasmagoria, coś niezwykłego. Bohaterka odczuwała wszystkie silne emocje po raz pierwszy, odkrywała je i tym samym, ja odkrywałam je wraz z nią.
Tempo powieści jest zróżnicowane, co nadawało odpowiedni klimat do poznania zarówno świata przedstawionego, jak i życia narratorki. Miłość jest uznana za chorobę - chociaż na początku trudno było mi to przyjąć do wiadomości, po przedstawieniu przez autorkę kilku argumentów i objawów, naprawdę przekonałam się do tej teorii. Tyle się zgadzało! Wynalezienie remedium, zapewnienie obywatelom spokojnego, bezproblemowego życia wydaje się dobrym wyjściem i przez chwilę można zaakceptować racje bohaterki, która nie może się doczekać, aż pozbędzie się wszelkich złych wspomnień. Jednak Lena zaczyna odkrywać, że oprócz złych wspomnień, pozbędzie się również tych dobrych, które chciałaby zachować. I wtedy wkrada się do niej pierwsze uczucie, niepewność, które doprowadzi jej uporządkowany świat do ruin i otworzy oczy na kłamstwa.
Bardzo podobała mi się jej metamorfoza, to że nie była momentalna. Lena broniła się przed napływem uczuć i złamaniem zasad i to było takie realistyczne, nadawało książce wiarygodności. W ogóle bardzo lubiłam przemyślenia Leny, język książki jest śliczny, zdecydowanie w takim stylu, jaki lubię najbardziej. Każda opisywana czynność czy scena potrafiła zaciekawić, a przy tym fascynowała i to zdecydowanie jedna z największych zalet książki. Uczucia i osobowości bohaterów były złożone, dzięki czemu wydawali się ludzcy, miałam wrażenie, że naprawdę gdzieś istnieją. Całkowicie utożsamiłam się z Leną, Alex skradł mi serce, a z Haną przebiegłam niejeden kilometr i to jest takie niesamowite, że naprawdę żyjemy światem, o którym czytamy.
Minusy? Trochę trudno mi się ich doszukać, chociaż pod koniec zaczęły mnie irytować fragmenty przytaczane na początku każdego rozdziału. Gdy akcja urywa się w najbardziej wciągającym momencie, nie w głowie mi czytanie o badaniach i tym podobnych rzeczach. Chociaż i to miało swój plus, bo cytaty zmieniały się wraz z Leną i pod koniec można zauważyć, jak różniły się od tych na początku.
"Delirium" jest zdecydowanie jedną z najlepszych antyutopii, jakie czytałam. Jest napisana ładnym, przystępnym językiem, bohaterowie są dobrze skonstruowani, a ich przygody i niepowodzenia dostarczają prawdziwych emocji. Nieraz wstrzymywałam oddech ze strachu lub niecierpliwości, a pod koniec uroniłam łezkę wzruszenia. Z ogromną niecierpliwością czekam na drugi tom i seria ląduje na liście moich ulubionych. Zdecydowanie polecam.
*Delirium, str. 9
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez zaszumiał_wiatr dnia Czw 21:26, 03 Maj 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nerezza
Ciekawski umysł
Dołączył: 19 Lip 2011
Posty: 1341
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Niemcy
|
Wysłany: Pią 15:16, 04 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
To teraz i ja. 8D
„Miłość – najbardziej zdradliwa choroba na świecie: zabija cię zarówno wtedy, gdy cię spotka, jak i wtedy, kiedy cię omija. Ale to niedokładnie tak. To skazujący i skazany. To kat i ostrze. I ułaskawienie w ostatnich chwilach. Głęboki oddech, spojrzenie w niebo i westchnienie: dzięki ci, Boże. Miłość – zabije cię i jednocześnie cię ocali.”
Czy gdyby miłość była chorobą, chciałbyś się wyleczyć?
„Mówili, że bez [miłości] będę szczęśliwa.
Mówili, że będę bezpieczna.
I zawsze im wierzyłam. Do dziś.
Teraz wszystko się zmieniło.
Teraz wolę zachorować i kochać choćby przez
ułamek sekundy, niż żyć setki lat w kłamstwie”.
Sięgnęłam po książkę, ponieważ czytałam "7 razy dziś" tej autorki. Tamta książka zrobiła na mnie ogromne wrażenie i czułam, że ta pozycja będzie tak samo dobra, niesamowita, wzruszająca i zapadająca w pamięć. 'Delirium' jest reklamowane, jako "niepokojący thriller". Oczywiście w opisie nie mogło zabraknąć wzmianki o Igrzyskach. Dodatkowo tuż po premierze pojawiło się mnóstwo pozytywnych recenzji. Czy ta książka jest naprawdę taka dobra? Czy można ją porównać do Igrzysk? Czym się różni, a co jest podobne?
Zanim zacznę czytać książkę staram się być raczej obojętna w stosunku do tego, co mnie czeka. Wiadomo, jak się oczekuje czegoś super, a powieść okazuje się przeciętna, pojawia się zawód. Działa to też w odwrotną stronę. Myślimy, że to nie będzie nic fajnego, więc jakże miłe jest nasze zaskoczenie, gdy okazuje się, że trafiliśmy na coś wartościowego. Tym razem sama nie wiedziałam, czego się spodziewam. Miałam przeczucie, ale było ono raczej mgliste. Opis niewiele mówi, recenzje też są tajemnicze, ponieważ przecież nikt nie lubi czytać spoilerów, prawda? Jest więc tylko jeden sposób, aby się przekonać, jaka jest książka. Trzeba przeczytać ją i przeżyć samemu.
Od pierwszych stron książka mnie pochłonęła. Poznajemy Lenę. Na początku nie wiemy o niej za wiele. Informacje są porcjowane pomału i w małych ilościach. Wraz z nią mamy okazję zanurzyć się w jednej z najlepiej wykreowanej antyutopii, jaką udało mi się przeczytać. Jestem pod ogromnym wrażeniem. Szczegóły, opisy, sytuacje... Autorka ma świetny pomysł i jeszcze lepiej wprowadza go w życie. Szczególnie opisy wyszły jej po prostu obłędnie. Pozwala to odtworzyć sobie to wszystko w głowie. A co najważniejsze. Opisy nie męczą. Są integralną częścią fabuły i akcji. Idealnie wpasowane.
„Życie nie jest życiem, jeśli się przez nie tylko prześlizgniesz. Wiem, że jego istota polega na tym, by znaleźć rzeczy, które mają znaczenie, i trzymać się ich, walczyć o nie i nie odpuścić.”
Jestem pewna, że przez kolejnych kilka dni będę mocno przeżywać tą książkę. Chociaż muszę przyznać, że spodziewałam się takiego zakończenia... Ktokolwiek czytał "7 razy dziś" wie o co mi chodzi. Nie mogę jednak powiedzieć, że książka w jakimkolwiek stopnie była dla mnie przewidywalna. Przeżywałam na równi z bohaterką zakręty w jej życiu i wiadomości, które zmieniały cały sens.
Utwierdzam się w przekonaniu, że antyutopia jest moim ulubionym gatunkiem literackim. Co autor, to coś innego. Pole do popisu jest naprawdę ogromne, ale Lauren Oliver właśnie podniosła wysoko poprzeczkę innym pisarzom.
Książkę czytałam dość powoli, jak na mnie. Jednak nie zauważyłam tego, dopóki nie spojrzałam na ilość przeczytanych stron. Nie odczuwa się tego, ponieważ akcja jest tak jednostajna i porywająca, że wydaje się, że przeczytało się znacznie więcej niż w rzeczywistości.
Gorąco polecam książkę wszystkimi wielbicielom antyutopii oraz tym, który mieli okazję przeczytać '7 razy dziś'. (Do przeczytania tej drugiej również zachęcam). Jeżeli ktoś czytał 'Igrzyska' też nie powinien się zawieść. To inne historie, ale mają też odrobinę wspólnego. Są to jednak drobnostki, a nie wielkie podobieństwa, więc jeszcze raz gorąco zachęcam.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Manaya
Poczytująca
Dołączył: 29 Kwi 2012
Posty: 58
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 15:27, 04 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
Zachęcacie, kusicie wręcz swoimi recenzjami ! temat sam w sobie wydawał mi się ciekawy, nowy, taki powiew świeżości, a jeśli zbiera dodatkowo przychylne opinie, to z pewnością kupię
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kadzia
Książniczka
Dołączył: 09 Kwi 2010
Posty: 556
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 21:53, 05 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
Amor deliria nervosa potocznie zwana miłością to najbardziej zdradliwa choroba na świecie. By jej zapobiec naukowcy wymyślili remedium – lekarstwo. Każdy obywatel Stanów Zjednoczonych po skończeniu osiemnastu lat udaje się na zabieg, po którym jego uczucia zostają zduszone. Taki zabieg czeka Lenę. Dziewczyna nie boi się go, a wręcz przeciwnie – nie może doczekać się ‘zbawienia’. Do czasu..
Od pierwszych stron „Delirium” daje się wyczuć pewną atmosferę. Oczekiwanie dziewczyny na zabieg, który pozbawi ją uczuć, dla czytelnika jest szokiem. Lena zaskakuje swoim przekonaniem jakoby miłość była chorobą. Na początku ciężko się do tego przyzwyczaić, jednak z czasem zaczynamy rozumieć zasady panujące w świecie przedstawionym przez Lauren Oliver.
Miejsce zdarzenia jest na tyle realne, że jesteśmy w stanie uwierzyć w prawdziwość historii.
Pisarka chciała przekazać czytelnikowi nową, nietuzinkową, inną, ale ciekawą fabułę. Z tym poradziła sobie bardzo dobrze, bo chociaż akcja momentami była bierna, czasami sięgała apogeum przez co lekturę czytało się z rosnącym zaciekawieniem, żwawiej.
„Wiesz, że nie możesz być szczęśliwa, jeżeli czasami nie bywasz nieszczęśliwa, prawda?”
Z bohaterami pisarka zapoznaje nas dość konsekwentnie.
Na początku przedstawia Lenę – siedemnastolatkę, wierzącą w potęgę Konsorcjum, rządu panującego w Stanach. Ta Lena jest bojaźliwa, boi się, że popełni przestępstwo, zrobi coś niezgodnego z zasadami miasta, w jakim żyje.
Bohaterka jest po prostu nudna i jej niepewność i strach tylko męczą czytelnika. Na szczęście zdarza jej się zaszaleć za pomocą Hany – najlepszej przyjaciółki, dziewczyny, która nie pozostaje ukryta w cieniu prezydenta, rządu i strażników. Dzięki jej barwnej osobowości, powieść nabiera rozpędu.
Bardzo ważną postacią w wyniku, której główna bohaterka się zmienia jest chłopak po zabiegu – Alex. Pracujący na pół etatu jako strażnik pozostaje w bliskim kontakcie z tymi, którzy utrzymują porządek w mieście. Mimo to zostaje obdarzony zaufaniem Leny.
„On jest moim światem i mój świat jest nim i bez niego nie ma świata.”
Język pisarki lekko zaskakuje, bo pomimo swojej prostoty jest urzekający.
Lauren Oliver pisze lekko, a historia, którą stworzyła wciąga, bo nie jest banalna. Porusza kwestie uczuć, wyborów i trudności, które trzeba przezwyciężyć. Opisuje nam jak wielką siłę trzeba mieć by poświęcić siebie dla ukochanej osoby. Pisarka kluczy pomiędzy tym co właściwe, a tym co sprawiedliwe.
Jej niezwykły styl i słowa jakimi do mnie przemawiała pozostaną w mojej głowie na długo.
„Delirium” opowiedziane jest z perspektywy Leny, której uczucia nie są nam obce już na początku. Narracja jest wpasowana idealnie, nie wyobrażam sobie by mogło być inaczej.
„Chwile szybkie jak mgnienie oka, jak trzask migawki: delikatne, piękne i skazane na przemijanie jak motyl trzepoczący rozpaczliwie skrzydłami podczas wzmagającego się wiatru.”
Chociaż przez całą powieść, zaskakiwana byłam niewiele razy, to finał był dla mnie szokujący. Odłożywszy książkę, leżałam na łóżku, z szeroko otwartymi oczyma, pełnymi łez i szybko bijącym sercem. Miałam wrażenie, że czas się zatrzymał.
Wiem, że „Delirium” to pierwsza część trylogii i mam nadzieję, że w kolejnej pisarka nie zdecyduje się banalnie i najprościej jak się da wytłumaczyć zdarzeń kończących historię pierwszej części.
Zakończenie było piękne i bardzo zaskakujące i to nim najbardziej przekonała mnie do siebie Lauren Oliver.
„Pamiętam tylko ciepły dotyk jej palców na mojej twarzy tamtej nocy i ostatnie słowa, które wyrzekła do mnie szeptem: ‘Pamiętaj, kocham Cię. Tego nie mogą nam odebrać.’”
Jednak nie była to pierwsza powieść autorki. Jej poprzednia książka „7 razy dziś” zdobyła wiele fanów w Polsce i choć ja jeszcze jej nie czytałam, to moje pierwsze spotkanie z pisarką było tak udane, że z pewnością sięgnę po wszystko co wyjdzie spod jej pióra.
„Miłość – jedno słowo, niby nic, nieznaczne jak ostrze noża. Właśnie tym jest: ostrzem, krawędzią. Przechodzi przez środek twojego życia, dzieląc wszystko na pół. Przed i po. Cały świat spada na którąś ze stron.
Przed i po. I w trakcie – moment na krawędzi.”
Zaczynając „Delirium” nie wiedziałam czego się spodziewać. Wcześniej przeczytałam już trochę recenzji i moje zdanie było podzielone między je, a między to czego ja oczekuję. Nagle zaczęłam i przepadłam. Lektura nie jest znakomita, a notka z tyłu „Jesteś po wrażeniem „Igrzysk Śmierci”? Oto następna trylogia, […]” budziła tylko mój śmiech. Myślałam wtedy ‘co ma piernik do wiatraka’? I dalej tak myślę. „Delirium” zostało niejako porównane do trylogii, która była wyśmienita, a takie porównania dobrze nie działają na lekturę. Na szczęście ja ominęłam to, wiedząc że w książce, którą czytam czeka na mnie inna, osobna historia. I jestem ogromnie szczęśliwa, że ją przeczytałam. Teraz pozostaje mi tylko czekać, z utęsknieniem (o tak!) na drugą część. I tak, zapomniałabym, polecam wam. Wszystkim? Tak. Historia jest nie tylko o miłości, ale także o walce. Dlatego dla każdego coś innego.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Angella669
Szalona pisarka
Dołączył: 03 Paź 2011
Posty: 279
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 8:42, 06 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
Mnie tak książka naprawdę zaskoczyła. Nie czytałam "7 razy dziś", ale muszę się przyznać, że pisarka miała dobry pomysł, co do miłości jako choroba. Skończyłam wczoraj, więc trochę nie mogę dojść do siebie po tym wszystkim co się w niej działo, a zdradzać nikomu nie będę. Moim zdaniem 8/10. Za śmiech, w pewnych momentach zapłakane oczy, za naprawdę realistycznych, a zarazem pięknych bohaterów i koniec.
I jestem pewna, że wśród czytelniczek są takie jak ja, i stały się sympatyczkami tej o to historii.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Matylda
Zaglądacz
Dołączył: 18 Maj 2012
Posty: 7
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 18:24, 18 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
Książka wciąga, takie książki zawsze wciągają.
Wymieniono tu wiele superlatyw, a ja chciałabym się podzielić moimi negatywnymi spostrzeżeniami.
Styl pisania jest zbyt prosty i przewidywalny. Czasami to irytujące kiedy dwudziesty raz spotykam się z takim samym określeniem na jakąś rzecz/zjawisko et cetera.
Ludzie "wyleczeni" z miłości, wyleczeni są także z ogólnego odczuwania silnych emocji (jeśli można to tak nazwać). I czasem mam wrażenie, że autorka zapominała o tym. Uzdrowieni byli ograniczeni do odczuwania zadowolenia i niezadowolenia (ja odniosłam takie wrażenie) oprócz strażników. Przykładem może być sytuacja w więzieniu kiedy to strażnik hmmm paja nienawiścią ? To nie jest zgodne z działaniem remedium.
Wszystkie niedociągnięcia jeśli chodzi o świat przedstawiony również są trochę denerwujące.
Jednak mimo kilku negatywnych odczuć jakie miałam podczas czytania, nie mogłam się od książki oderwać. Lubie tak skonstruowaną akcję. Moja opinia dotycząca całego społeczeństwa zmienia się wraz z opinią bohaterki, do pewnego momentu. To także jest wielki plus, że część powieści skupia się na tym "odkrywaniu prawdy", wzrasta ciekawość.
Ach i jeden minusik - postać Aleksa najpierw tajemnicza (+) później wyidealizowana (-)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
TheFlowerro
Poczytująca
Dołączył: 02 Sie 2011
Posty: 70
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 13:30, 19 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
Również jestem sympatyczką tą książki Za to słowo na "s" pewnie trafiłybyśmy pod lupę w tamtym świecie, a może nawet zostałybyśmy zamknięte w Kryptach. Książka niesamowita Bardzo emocjonująca. Co wcześniej już było napisane przez którąś z was- można było się pośmiać, jednak też wzruszyć. Co kilka stron natrafiałam także na bardzo ładne złote myśli głównej bohaterki. No, a co do samych bohaterów to powiem, że idealnie wykreowani, mające swoje charaktery. Końcówka bardzo mnie wzruszyła. I te słowa: "Kocham cię. Pamiętaj. Tego nam nie odbiorą"- za każdym razem wspomniane w książce tak samo mnie poruszały.
No i nie rozumiem tego porównania do IŚ. Obie książki są świetnie, ale nie łączy je nic prócz tego, że są antyutopiami.
Co do wad "Delirium" to były, jednak praktycznie nie zwracałam na nie uwagi
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez TheFlowerro dnia Sob 13:33, 19 Maj 2012, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hell
Zaglądacz
Dołączył: 28 Maj 2012
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Pon 19:03, 28 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
Delirium to jedna z najlepszych antyutopii jakie czytałam. Przeczytałam książkę w dwa dni, pomimo niewielkiego druku.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
evalia
Gaduła
Dołączył: 06 Maj 2011
Posty: 1166
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Szczecin
|
Wysłany: Pon 19:13, 28 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
Na początek przyznam, że pomysł na książkę był świetny. Uwielbiam tego typu klimaty, więc widząc cudną okładkę i opis od razu chciałam ją kupić. W pierwszej chwili trochę mnie odstraszyło porównanie do Igrzysk (same Igrzyska kocham, ale nienawidzę, kiedy na przodzie czy z tyłu książki jest porównanie. "Kolejna książka na miarę Zmierzchu!", "Następca Harrego Pottera!" itd. - większość czytanych przeze mnie książek z takim dopiskiem to krótko mówiąc - gnioty.), ale ostatecznie kupiłam. No i cóż, owszem Delirium mnie zachwyciło, ale równocześnie trochę zawiodło. Historia (choć w niektórych momentach przewidywalna) była niesamowita, bohaterów bardzo polubiłam, a w szczególności małą Grace, choć pod koniec Alex wydawał mi się zbyt wyidealizowany, zdecydowanie lepszy był w pierwszej części. Książkę ogólnie przyjemnie się czyta, dodając, że miała ponad 300 stron małych literek (im dłużej tym lepiej, o ile jest ciekawie!). Ostatecznie przechodząc do tego co mnie zawiodło - klimat. Zdecydowanie liczyłam na coś bardziej mrocznego, więcej akcji pokazujących brutalność i niesprawiedliwość rządu, lepsze ukazanie rygorystycznych zasad, itd. Chwilami Delirium wydawało się książką, gdzie akcja rozgrywa się w normalnych warunkach. Dorośli zostają pozbawieni miłości oraz wielu cech i emocji. Jak dla mnie, w tym wypadku świetnie została ukazana Rachel i jej obojętność wobec siostry, natomiast chwilami zupełnie nie podobała mi się Carol i jej mąż. Niekiedy było widać skutki leczenia, ale zdarzały się momenty, że wyglądali na normalnych ludzi. Następnie, wydarzenia, gdzie porządkowi atakowali dom i gonili głównych bohaterów. W większości tych akcji nie czułam żadnych emocji. Po prostu: biją ich, oni uciekają, a ja nie czuję nic. W całej książce były chyba tylko dwa momenty, gdzie przeżywałam wszystko wraz z Leną. Nie wiem, może to wina stylu autorki? Tak samo koniec. Przeczytałam, ale nie czuję tego, co np. w przypadku Igrzysk: "o cholera... dajcie mi następną część!"
W każdym razie Delirium jest pozycją zdecydowanie godną polecenia. Mimo paru rzeczy, które mnie zawiodły wystawiam 8/10. Ta książka po prostu ma w sobie coś, co sprawia, że się ją lubi .
TheFlowerro napisał: |
No i nie rozumiem tego porównania do IŚ. Obie książki są świetnie, ale nie łączy je nic prócz tego, że są antyutopiami. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
lipsmackeer
Kochanka książek
Dołączył: 26 Kwi 2012
Posty: 1683
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Pon 19:23, 28 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
A wie ktoś coś na temat wydania w Polsce drugiego tomu? Bo ja wysłałam maila do wydawnictwa przeszło tydzień temu i nie otrzymałam odpowiedzi. No i nie ukrywajmy - jeszcze nie skończyłam książki (zostało mi trochę ponad sto stron), a już martwię sie nad tym, że gdy ją skończę nie poznam przez dłuższą chwilę dalszych losów bohaterów... ;p
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez lipsmackeer dnia Pon 19:26, 28 Maj 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
TheFlowerro
Poczytująca
Dołączył: 02 Sie 2011
Posty: 70
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 14:23, 30 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
Ja sobie zepsułam trochę czytanie, bo przeczytałam tutaj gdzieś na forum spojler zakończenia, ale mimo wszystko i tak się wzruszyłam na końcu Druga część ma podobno zostać wydana, ale kiedy, gdzie i jak? nie mam pojęcia. Poczekaj może jeszcze na odpowiedź.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
zakochanawilczyca
Szalona pisarka
Dołączył: 14 Maj 2011
Posty: 469
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: dalej niż myślisz.
|
Wysłany: Śro 16:51, 30 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
Przed chwilą skończyłam "Delirium", i jestem w przyjemnym szoku. Zaczynając książek wcale nie spodziewałam się, że przypadnie mi do gustu. Weszłam do księgarni w czasie wycieczki, i pod wpływem braku czasu wzięłam książkę która jako pierwsza wpadła mi w oko. Padło właśnie na "Delirium", między innymi ze względu na wyraźną i ciekawą okładkę, wzięłam też pod uwagę fakt, że ostatnio głośno o tejże powieści Lauren Olivers. A teraz mogę z przyjemnością stwierdzić, że bardzo, ale to bardzo ciesze się, że wybrałam tak piękną opowieść, właściwie zupełnie przez przypadek. Ten klimat czuć już od samego początku, od pierwszych stron aż do ostatnich, pełnych emocji i wzruszeń. Na pewno należy do moich ulubionych, i nie zapomnę o niej długo. Jestem PEWNA, że gdy tylko wyjdzie kolejna część, od razu wpadnie w moje szpony
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
emmllaa
Niemowlak książkowy
Dołączył: 07 Gru 2011
Posty: 41
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 15:13, 04 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
Książka nie zrobiła na mnie aż tak dużego wrażenia ale niewątpliwie mi się podobała. Okładka piękna, a styl autorki jest bardzo dobry i bardzo szybko okazuję się, że już tylko kilka stron i koniec... Można uznać to za wadę ale można to wziąć także za zaletę - sama nie wiem... Wiem jedno - z szybkością błyskawicy sięgnę po kolejny tom....
kocham tę książkę! <3
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Młoda90
Ciekawski umysł
Dołączył: 23 Cze 2011
Posty: 1298
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Okolice: Oświęcim/Kraków
|
Wysłany: Sob 19:00, 09 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
Druga część: "Pandemonium" wyjdzie zaraz na początku października
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
zaszumiał_wiatr
Zatracona w świecie książek
Dołączył: 07 Sie 2010
Posty: 3714
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Lublin
|
Wysłany: Sob 21:55, 09 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
Młoda90, świetna wiadomość Cieszę, że wydawnictwo sobie nie folguje i wydaje serię w stosownym czasie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ven_detta
Wyjadacz kartek
Dołączył: 22 Cze 2009
Posty: 4737
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Sob 22:33, 09 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
Też się cieszę Czekam z niecierpliwością!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
lipsmackeer
Kochanka książek
Dołączył: 26 Kwi 2012
Posty: 1683
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Nie 17:20, 10 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
Jupi! To się nazywa dobra wiadomość na zakończenie tygodnia! Choć do października zostalo jeszcze trochę, a książka skończyła się w najlepszym momencie... Niektórzy autorzy nie mają serca i zawsze pozostawia czytelnika w najmniej oczekiwanej chwili
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lirra
Uskrzydlona książkami
Dołączył: 01 Lut 2010
Posty: 814
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 18:54, 10 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
Ksiazka swietna i wciagajaca...
Po pierwsze spodobala mi sie glowna idea na ta powiesc - lek na milosc. Jest oryginalna, jeszcze nigdy sie nie spotkalam z podobnym pomyslem Chociaz moim zdaniem nie powinien sie on nazywac lekiem na milosc, ale lekiem na wszelkie uczucia... Poniewaz nie usuwal on jedynie milosci, ale razem z nia wszystkie emocje, pasje, marzenia, gusta - czyli w skrocie to co buduje nasza osobowosc. I wlasnie ten aspekt tego lekarstwa wydawal mi sie najbardziej przyrazajacy - po "uzdrowieniu" wszyscy stawali sie identyczni... Poza tym uwazam, ze podejscie Leny do lekarstwa bylo swietnie przedstawione - naprawde bala sie uczuc i sadzila, ze nic lepszego niz bycie wyleczonym nie moze jej spotkac. To dodaje jeszcze wiecej oryginalnosci do tej powiesci - bo gdyby Lena byla od samego poczatku ksiazki buntowniczka, to lektura moglaby nie byc juz az taka ciekawa...
Akcja byla wciagajaca. Rozwijala sie bardzo szybko. Bylo wiele zwrotow akcji...
Bardzo polubilam bohaterow tej ksiazki. Zwlaszcza Lene i Hane. Lena, za to, ze jej poglad na swiat byl bardzo realistyczny. A Hane, za jej strone buntowniczki co chce zobaczyc i poznac jak najwiecej rzeczy przed uleczeniem...
SPOILER:
Cytat: | Spodobalo mi sie, ze Hana nie chciala uciec z Lena do puszczy... Hana byla "buntowniczka" tylko dla zabawy, a nie tak na powaznie. Lubila ryzykowac, ale nigdy nie zamierzala porzucic swojego wygodnego zycia... Autorka dobrze tym podsumowala charakter Hany. Chociaz mimo wszystko troche zaluje, ze pewnie nie pojawi sie juz w nastepnych czesciach... |
Nie spodobalo mi sie za to, ze:
SPOILER:
Cytat: | okazalo sie na koncu, ze matka Leny zyje... i na dodatek sie wydostala z wiezienia! Wydalo mi sie to... za malo prawdopodobne i takie typowe dla ksiazek dla nastolatek. Na dodatek od razu sobie wyobrazilam fenomenalna liczbe tomow o tym jak Lena bedzie ja poszukiwala |
Poza tym ksiazka jest dobrze napisana... Styl jest prosty, i autorka unika kwiecistych opisow milosci.
Polecam ta ksiazke!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Agnnes
Błądząca w książkowiu
Dołączył: 14 Lip 2009
Posty: 4434
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Rzeszów
|
Wysłany: Pon 9:54, 11 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
Lirra napisał: | Chociaz moim zdaniem nie powinien sie on nazywac lekiem na milosc, ale lekiem na wszelkie uczucia... Poniewaz nie usuwal on jedynie milosci, ale razem z nia wszystkie emocje, pasje, marzenia, gusta |
Z tym się bardzo zgadzam. Ostatnio spotkałam się z poglądem czy twierdzeniem, że miłość to nie uczucie tylko postawa i nawet to do mnie przemówiło, więc "lek na miłość" brzmi trochę frazesowato, ale za to ciekawie i mimo wszystko faktycznie sprawiał że miłości tam było niewiele, więc szczególnie się nie czepiam.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|