Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Akri
Uskrzydlona książkami
Dołączył: 04 Maj 2012
Posty: 751
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Idris
|
Wysłany: Wto 16:22, 11 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
Skończyłam! Tak późno bo za każdym razem bałam się otworzyć książkę i przekonać co wymyśliła nam Cassandra
Po pierwsze: Zaintrygowały mnie te odnośnie do Maszyn. Nawet jakieś drobne jak np. te z Instytutu gdzie Clary poszła po pierścionki, i tam było że w jednej z gablot był anioł wykonany z trybików. Ja już od razu reaguję : TESSA! Albo jak Jace czytał Clary Opowieść o Dwóch Miastach-była tam dedykacja dla Willa, i tak książka w Maszynach odgrywała ważną rolę (przynajmniej ja tak myślę )
Po drugie: Myślę że to Will jest Bratem Zachariaszem. Tam było że spod jego kaptura wystają czarne/brązowe włosy. Dla Jema raczej nie pociemniały ze srebrnych na czarne.
Po trzecie:Dlaczego Malec!? To zbyt okrutne! Co prawda Magnus mial powody żeby zerwać z Alekiem, ale jest coś takiego jak wybaczenie. Ale dalej kocham Magnusa <3Why?!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Hipiska
Nowicjusz
Dołączył: 06 Lip 2012
Posty: 11
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 16:32, 11 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
ale gdyby bratem Zachariaszem był Will to musiałby żyć ok. 200 lat
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
MUlka
Zaczytana
Dołączył: 09 Lis 2010
Posty: 3292
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: DJA
|
Wysłany: Wto 16:39, 11 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
Hipiska właśnie o to chodzi - Cisi Bracia, nie są nieśmiertelni ale żyją dłużej niż "zwykli" Nocni Łowcy
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Akri
Uskrzydlona książkami
Dołączył: 04 Maj 2012
Posty: 751
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Idris
|
Wysłany: Wto 20:04, 11 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
No ale to możliwe, skoro żyją dłużej. 200 lat to nie tak dużo.
I kto inny jak nie Will albo Jem?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Avia
Mól książkowy
Dołączył: 03 Maj 2012
Posty: 208
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 20:57, 11 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
MUlka napisał: | zawsze wydawało mi się, że Jem skończy z jakimiś mechanicznymi częściami w sobie - wtedy byłby sens całych tych diabelskich maszyn ... |
Z niewiadomych powodów, aż dreszcz mnie przeszedł na samą myśl...
To by było naprawdę, dobre zakończenie Bo jeśli sprawdzi się teoria z cichym bratem, to mimo wszystko będę trochę zawiedziona...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hipiska
Nowicjusz
Dołączył: 06 Lip 2012
Posty: 11
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 16:36, 12 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
w sumie macie racje 200 lat w tą 200 w tamtą
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
blue_sky
Nowicjusz
Dołączył: 11 Sie 2012
Posty: 24
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: kraków
|
Wysłany: Nie 17:32, 16 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
Akri napisał: | Skończyłam! Tak późno bo za każdym razem bałam się otworzyć książkę i przekonać co wymyśliła nam Cassandra
Po pierwsze: Zaintrygowały mnie te odnośnie do Maszyn. Nawet jakieś drobne jak np. te z Instytutu gdzie Clary poszła po pierścionki, i tam było że w jednej z gablot był anioł wykonany z trybików. Ja już od razu reaguję : TESSA! Albo jak Jace czytał Clary Opowieść o Dwóch Miastach-była tam dedykacja dla Willa, i tak książka w Maszynach odgrywała ważną rolę (przynajmniej ja tak myślę )
Po drugie: Myślę że to Will jest Bratem Zachariaszem. Tam było że spod jego kaptura wystają czarne/brązowe włosy. Dla Jema raczej nie pociemniały ze srebrnych na czarne.
Po trzecie:Dlaczego Malec!? To zbyt okrutne! Co prawda Magnus mial powody żeby zerwać z Alekiem, ale jest coś takiego jak wybaczenie. Ale dalej kocham Magnusa <3Why?! |
Z tymi nawiązaniami miałam tak samo ;d
ja od początku uważałam, że to Jem zostanie Cichym Bratem i nadal tak uważam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cassin'89
Zaczytana
Dołączył: 25 Lip 2010
Posty: 3204
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Zachód ;D
|
Wysłany: Nie 18:16, 23 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
To ja wam powiem moje drogie panie, że mi tożsamość Brata Zachariasza też spędza sen z powiek. Moim zdaniem to bardziej stawiałabym, że jest to jednak Jem, bo to jego życie było najbardziej zagrożone i może jakiś rytuał przejścia w Bractwie Cichych Braci mógłby go uratować przedłużając życie. Kolorem włosów bym się jednak nie sugerowała - Jace'a włosy też się "spopieliły" przez moment jak Clary potraktowała jego "alter ego" niebiańskim ogniem z miecza.
Z drugiej strony Will to też dobra teoria Przez Cassandrę spać nie mogęXD
Bardzo mi się podoba jak tom 5 przeplata się i uzupełnia trylogię prequelową i jednocześnie tworzy pomost do tej prawdziwej sequelowej w LA
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Cassin'89 dnia Nie 18:17, 23 Gru 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wyn
Zaglądacz
Dołączył: 26 Gru 2012
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 18:08, 26 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
Witam, nowa jestem. Zarejestrowałam się głównie, by móc zadać to pytanie:
O co chodzi z [scena wycięta]? Nie do końca rozumiem, czytałam nieoficjalne tłumaczenie, czy tam czegoś braknie, ogółem, o co chodzi?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
sylwia21544
Zaglądacz
Dołączył: 27 Gru 2012
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Polska
|
Wysłany: Czw 20:41, 27 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
Cześć ;D Niedawno zaczęłam czytać dary Anioła i już kończę 3 część .Nie mam książek tylko czytam e-booki.W moim mieście w księgarniach nie ma tej serii książek. Dalsze części są płatne a ja nie mam kasy na e-booka a co dopiero na książkę.Chciałam zadać pytanie czy ktoś z was ma link do darmowego e-booka dary anioła cz. 4 i 5. Ja przeszukałam chyba wszystko :/ ... Nie wiem czy to wg. możliwe ale może ktoś z was ma normalnie
e-booka gdzieś zapisanego tak żeby móc mi wysłać np. na pocztę? Dary Anioła to chyba książki bez których nie potrafię się obejść .... i podoba mi się to
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wyn
Zaglądacz
Dołączył: 26 Gru 2012
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 14:37, 29 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
Sylwio, ja mam e-booka tłumaczenie oficjalne części 4 *Miasto Upadłych Aniołów* oraz nieoficjalne tłumaczenie części 5 *Miasto Zagubionych Dusz*. Napisz do mnie na pocztę, tam dogadamy się co do wysłania
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Elen
Mól książkowy
Dołączył: 29 Gru 2011
Posty: 163
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 18:55, 29 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
Myślę, ze recenzji nie ma sensu wklejać, jak ktoś będzie chcial przeczytać to znajdzie na bloga, a ja tak pokrótce powiem o swoich odczuciach. Przez połowę książki nie czułam tego, nie wcięgnęło mnie, a wręcz znudziło i cięzko mi czytanie szło. Potem coś zaskoczyło i było super i gdybym miała oceniać po tej grugiej połowie, to jest lepiej niż w Miescie Upadłych Aniołów. Podobały mi się nawiązanie do DM, chociaż nie powiem, zebym wiele zrozumiała
- Alec i Magnus! Tak jakoś nudno się zrobilo w ich związku, dopiero podczas bitwy się rozkręciło i normalnie aż coś mi się działo jak Magnus był ranny a Alec taki zrozpaczony, dobrze ze to sie dobrze skonczylo. Ale nie wyobrazam sobie, ze mieliby nie byc razem, tak do siebie pasują!
- Sebastian to taka niejednoznaczna postac, ze jednej strony przerazajacy i odpychający - jak sie do Clary dobierał! a z drugiej czasem był taki samotny, ciekawa jestem czy Clare pójdzie w strone zniszczenia go w kolejnym tomie czy moze jakiejs przemiany
-uwielbiam sceny z Isabell i Simonem, kochani są!
- brakowalo mi dawnego Jace'a, czuło sie ze to zupełnie inna osoba, dopiero pod koniec jak był w szpitalu to znowu taki fajny, jeej :>
-Clary mnie wkurzała prawie ciągle, ale jak juz ktos napisał czasem pokazywała pazurki i to bylo fajne, podobała mi sie bardzo scena w bitwie gdy przebiła Jace'a mieczem, taka odwaga i zrobiła to dla niego w sumie
Koniec końców mimo ze pomysł na fabułę naciagany bo to juz było tyle ze z Valentinem zamiast Simona i mimo tego ze same miłosne problemy wszyscy mieli a gdzie zniknela ta idea Nocnych Łowców, bardzo mi się podobało, lepsze od Miasta Upadłych aniołów :> Polecam!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Akri
Uskrzydlona książkami
Dołączył: 04 Maj 2012
Posty: 751
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Idris
|
Wysłany: Nie 11:04, 30 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
Elen napisał: | Podobały mi się nawiązanie do DM, chociaż nie powiem, zebym wiele zrozumiała
|
Oj, mi się bardzo podobały te nawiązania. Potem taak długo je analizowałam, więc coś zrozumiałam. Za dużo z tego wyciągnąć się nie da, ale jak spisałam swoje przemyślenia to wyszła pełna jedna strona!
Już się nie mogę doczekać aż to się wszystko rozwikła, ale jednocześnie się tego boje
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
tear
Szalona pisarka
Dołączył: 09 Lis 2010
Posty: 287
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Stąd :)
|
Wysłany: Wto 19:35, 01 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Możecie mnie potępiać ile chcecie, ale, szczerze mówiąc, moim zdaniem ta część ledwo ledwo trzyma poziom poprzednich. A dlaczego? Już mówię:
Dotąd podczas czytania każdej właściwie część DA albo DM byłam przez panią Clare niejednokrotnie zaskakiwana. Pewne wydarzenia były tak nieoczekiwane, że aż wstawałam, robiłam kilka kółek po pokoju, żeby się uspokoić i dopiero potem wracałam dl lektury. Tutaj... właściwie nawiązując do głównego wątku wiedziałam już po kilku rozdziałach, jak książka, prawdopodobnie, się zakończy. I stało się bardzo podobnie do moich oczekiwań.
Oczywiście są też powody, dla których uważam Miasto Zagubionych Dusz za naprawdę dobrą książkę. Przede wszystkim fakt, że Clary wreszcie zaczęła robić coś więcej podczas zwykłych potyczek z demonami (nie mówię oczywiście o wielkich, strasznych bitwach w poprzednich częściach, tylko o tych małych walkach) . Podobał mi się sposób, w jaki te wydarzenia zostały ujęte - Clary wreszcie mogła się na coś przydać, zamiast przeszkadzać ;p
Sebastian, Jonathan, jak tam wolicie, zadziwił mnie. Przez kilkanaście stron autentycznie myślałam, że on może jeszcze przejść na stronę dobra... Niestety ;( tak mi się podobała rozmowa tego "uroczego rodzeństwa" w Paryżu...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
blue_sky
Nowicjusz
Dołączył: 11 Sie 2012
Posty: 24
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: kraków
|
Wysłany: Wto 20:49, 01 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
tear napisał: |
Oczywiście są też powody, dla których uważam Miasto Zagubionych Dusz za naprawdę dobrą książkę. Przede wszystkim fakt, że Clary wreszcie zaczęła robić coś więcej podczas zwykłych potyczek z demonami (nie mówię oczywiście o wielkich, strasznych bitwach w poprzednich częściach, tylko o tych małych walkach) . Podobał mi się sposób, w jaki te wydarzenia zostały ujęte - Clary wreszcie mogła się na coś przydać, zamiast przeszkadzać ;p
Sebastian, Jonathan, jak tam wolicie, zadziwił mnie. Przez kilkanaście stron autentycznie myślałam, że on może jeszcze przejść na stronę dobra... Niestety ;( tak mi się podobała rozmowa tego "uroczego rodzeństwa" w Paryżu... |
Wydaje mi się, że wiele osób spodziewało się pozytywnej zmiany Sebastiana/Jonathana. Pewnie przez te jego rozmowy z Clary, kiedy to grał takiego kochanego braciszka ... że oni mają teraz tylko siebie itp.
Dla mnie najlepszy był fragment, w którym powrócił "prawdziwy" Jace i rozmawiał z Clary
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez blue_sky dnia Wto 20:50, 01 Sty 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Avia
Mól książkowy
Dołączył: 03 Maj 2012
Posty: 208
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 20:09, 02 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
blue_sky napisał: | tear napisał: |
Sebastian, Jonathan, jak tam wolicie, zadziwił mnie. Przez kilkanaście stron autentycznie myślałam, że on może jeszcze przejść na stronę dobra... Niestety ;( tak mi się podobała rozmowa tego "uroczego rodzeństwa" w Paryżu... |
Wydaje mi się, że wiele osób spodziewało się pozytywnej zmiany Sebastiana/Jonathana. Pewnie przez te jego rozmowy z Clary, kiedy to grał takiego kochanego braciszka ... że oni mają teraz tylko siebie itp.
|
Moim zdaniem nie wszystko jeszcze stracone. Nie zdziwiłabym się zbytnio, gdyby w CoHF zmienił się i został ocalony. W końcu mieliśmy już jednego złego, który robił swoje, a później zginął. Mam nadzieję, że historia się nie powtórzy. Za przemianą Sebastiana może przemawiać fakt, iż wybranie ścieżki zła nie było jego świadomym wyborem tylko w pewnym sensie uwarunkowaniem genetycznym.
Ja i tak go lubię, nawet jeśli jednak moje domysły nie będą słuszne
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Avia dnia Śro 20:12, 02 Sty 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Elen
Mól książkowy
Dołączył: 29 Gru 2011
Posty: 163
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 21:57, 02 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Zgadzam się, możliwe, że Sebastian przejdzie przemianę i w sumie nawet się tego spodziewam. Bo gdyby został zabity to by była powtórka z Valentine'a
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Akri
Uskrzydlona książkami
Dołączył: 04 Maj 2012
Posty: 751
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Idris
|
Wysłany: Śro 22:00, 02 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Jakoś ciężko, wręcz cholernie ciężko w to uwierzyć!
Co, zrobią mu transplantacje krwi?
On ma w sobie demoniczną krew, jak niby ma się stać dobry?
W CoHF ma zginąć 4 osoby, z tego co mówiła CC, więc prawdopodobne że on się do nich zalicza.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Elen
Mól książkowy
Dołączył: 29 Gru 2011
Posty: 163
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 22:07, 02 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Wszystko jest możliwe, w końcu Jace zaczął ŚWIECIĆ XD[/b]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Avia
Mól książkowy
Dołączył: 03 Maj 2012
Posty: 208
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 22:08, 02 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Akri napisał: | Jakoś ciężko, wręcz cholernie ciężko w to uwierzyć!
Co, zrobią mu transplantacje krwi?
On ma w sobie demoniczną krew, jak niby ma się stać dobry?
W CoHF ma zginąć 4 osoby, z tego co mówiła CC, więc prawdopodobne że on się do nich zalicza. |
Może jak zginie demon-matka to przestaną na niego oddziaływać diabelskie siły... Nie wiem Ale jakoś mi nie pasuje, że on do końca pozostanie zły. Nie twierdzę, że przybierze anielską postawę i będzie chórzystą w kościele... Po prostu, że będzie w nim trochę, dosłownie ciut dobra. Sposób prowadzenia tej postaci zmusza mnie do takich domysłów (choć sama nie wiem dlaczego:? ) (i nie mam wcale na myśli tych scen, gdzie próbował pokazać jaki to on kochany).
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
tear
Szalona pisarka
Dołączył: 09 Lis 2010
Posty: 287
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Stąd :)
|
Wysłany: Sob 23:16, 05 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Sebastianek... cóż, wszystko jest możliwe. Aczkolwiek uważam, że to właśnie czyni go takim groźnym - fakt, że jesteś w stanie uwierzyć, że jest w porządku i zaufać na tyle, by mógł wepchnąć ci nóż w plecy. Ja osobiście drugi raz mu nie zaufam! ;p
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Miriel
Mól książkowy
Dołączył: 20 Cze 2012
Posty: 140
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 21:35, 09 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Cytat: | A Question of Power
“Tell me more,” Alec said, pacing up and down the concrete floor of the abandoned subway station at City Hall. “I need to know.”
Camille looked at the boy in front of her. She was lounging on the scarlet divan she had furnished the small space with; it had a soft velvet nap, though was worn in places. Not the finest furnishing she had ever known; and a transit station below Manhattan hardly matched up to her studio in Paris, her townhouse in Amsterdam, or the great manor house by the river near St Petersburg that she recalled now only as a dim memory. “Know more about what?” she demanded, though she knew perfectly well the answer.
“About Magnus,” said Alec. He held a witchlight stone in his hand, carelessly, as if he had forgotten it was there. So typical of the Nephilim, who took for granted their angel-granted powers and the magic that ran in their blood. The stone cast its light upward, showing clearly the planes and angles of Alec’s face. “He won’t speak to me about his past, and I can’t stand it. I can’t stand not knowing.”
She looked at the boy. He was pale as milk, his blue eyes startling against so much white skin and the darkness of his hair and eyelashes. He was long-legged, slender as a willow branch, but strong: a very pretty boy, even to her, who looked at human beings and saw mortality and rot.
“You may have to stand it,” she said, trying to keep the boredom out of her voice. “If Magnus has not shared his secrets with you yet, he may choose never to do so. So you have have him and his secrets, or not have him at all.”
Alec whirled. “But he shared his secrets with you.”
She shrugged lightly. “We knew each other a long time. I had a long time to give.” She smiled, feeling the sharp kiss of her fang teeth against her lower lip. She was hungry. She thought about the boy, the pulse in his neck that beat more quickly as he spoke, the widening of his eyes. She wondered if he would cry. Human tears were salt, like their blood.
But he didn’t cry. His expression hardened, and she saw a flicker of his ancestors in the set of his jaw. “Who is his father?”
She let her head fall back against the divan. “And why should I tell you?”
“Because you want me to kill Raphael,” he said. “And because I could make life very unpleasant for you if I want to.” He raised the witchlight, and its cold white rays spread through the room. So he had remembered it after all.
She straightened up, pushing her hair back. “This is the last time, Alexander. After this I will not say another word until you come to me with Raphael’s blood on your hands and his heart strung on a chain for me to wear.”
Alec swallowed. “Tell me. Where he was born. Who his father is.”
“You would call it Indonesia,” said Camille, “but to us it was the Dutch East Indies. Magnus’ mother was of mixed blood — a white father and an Indonesian mother. His father was a Prince of Hell. You know the Princes of Hell, angel boy?”
Alec’s winter-pale skin went even paler. “Of course I do,” he said, stiffly. “I am a Shadowhunter. But they are … mythic. The greatest angels of Heaven became the greatest princes in Hell. And the greatest of them all is … Lucifer.” He sucked in a breath. “You aren’t saying …”
Camille pealed with laughter. “That Magnus’ father is the Light-Bringer? The Morning Star? Certainly not!”
“But he is a Prince of Hell.”
“You will have to ask Magnus that yourself,” said Camille, playing with a tassel on the end of the couch arm.
“Maybe he never told you,” Alec said. “Did he love you enough to tell you? Did you love him?”a
“He loved me,” said Camille, thoughtfully. “I did not love him. I was fond of him. But I never loved him. Not like that.” She shifted irritably. “I grow tired of telling you things, little Shadowhunter, especially when you have been of so little use to me.”
Alec’s cheeks flushed the color of pale carnations. Camille could tell by the tension in his slender body that he was holding back both anger and shame: he needed her, she thought with satisfaction, needed her to satisfy the curiosity that consumed him, fed by fear. His need of her was like blood.
“One last thing,” he said, in a low voice. “One last thing, and I will leave you alone.”
She raised her eyebrows.
“Am I different?” Alec said. “Is there any way he loves me that is different than the ways he’s loved before?”
She let her lips curl into a slow smile. “The answer to that question, Alexander, will cost you.”
“Cost me what? What more?”
There was pain in his voice.
“Blood,” she said.
A long silence stretched between them. Finally, in an incredulous tone, he said: “You want to drink my blood?”
She chuckled. “Do you know how long it has been since I drank from a willing human? And Shadowhunter blood has a special quality. Not all of you are like your Jace, of course, carrying daylight in your veins. But still — a vintage of unusual quality.”
The flush in his cheeks deepened. He stared at her as she lay back against the velvet, half-closing her eyes. She knew her beauty could not warm or tempt him, but it did not matter. Beauty was power, but there were other kinds of power.
This close to Alec, she could smell his scent: sandalwood cologne, winter chill, the salt tang of human fear. And they were human, Shadowhunters. Underneath it all, still human, prey to human emotions, human weaknesses, and human fears, for all that they believed that they were special.
“Very well,” he said. “Just this once.”
She watched through half-lidded eyes that hid her triumph, the slight trembling in his fingers as he reached for the button that fastened the shirt cuff at his left wrist and flicked it open, then offered her his bare and unprotected skin. |
Fragment ze specjalnej edycji CoLS.
Własnie dręczy mnie to pytanie o ojca Magnusa i też się domyśliłam już, że to jakaś ważna persona z Piekła, ale skoro nie Lucek to może jakiś Belzebub? Wikipedia mówi, że jest Szatan, Lewiatan, Lucyfer, Belzebub i paru jeszcze. Co ciekawe jest klasyfikacja w której to Szatan odpowiada wiedźmom i czarownikom, więc może to jakaś wskazówka? Przydałoby się poszukać co jest w książkach wspomniane o ojcu Magnusa może jakieś cechy się będą zgadzać.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Miriel dnia Czw 20:40, 10 Sty 2013, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
patusia.dorota
Książniczka
Dołączył: 27 Sty 2012
Posty: 688
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: kraina bez czasu
|
Wysłany: Pon 21:00, 28 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
"Łatwe jest zejście do piekieł"
Nic nie ma w życiu pewnego, a szczególnie nie w życiu Nocnych Łowców. Oni zawsze są gotowi na niebezpieczeństwo, nawet śmierć. Bliscy muszą się godzić na utratę, zawsze słyszą, życie się nie skończyło, bądź silny, idź dalej. Lecz gdy ktoś trawi do tego świata niedawno, dopiero odkrywa jego zasady, dla niego jest to trudne, nie do wyobrażenie, chcę pomóc kochanej osobie, chcę ją odzyskać.
Jace zniknął, Clary jest przesłuchiwana. Nie wie, co dzieje z nim dzieje, czy żyję, bardzo się boi. Dla Clave priorytetem jest odnalezienie Sebastiana, Jace nie jest dla nich ważny, to kolejny Nocny Łowca, który zginął, czy zniknął. Jednak Clary wraz z przyjaciółmi nie odpuszcza, postanowiła na własną rękę szukać ukochanego. Jak wiele jest wstanie zrobić? Czy wyprawa do Królowej Jasnego Dworu, da jej potrzebne odpowiedzi? Czy tym razem mrok zwycięży?
„- Miłość nie jest moralna czy niemoralna - oświadczyła Clary. - Po prostu jest.”
Wielka była moja radość, kiedy ta książka wreszcie trafiła mi w ręce, zamówiłam ją kilka dni temu i zaczęłam czytać pewną książkę z biblioteki, jednak musiałam przetrwać poprzednią, bo jakaś moc mnie ciągnęła do tej części. Czy się jednak zawiodłam, czytałam kilka recenzji, podobno książka jest gorsza od reszty, jednak ja w to nie wierzyłam, musiałam sama się przekonać.
„Miłość. Krew, Zdrada. Zemsta”
Właśnie na tym opiera się cała akcja, te słowa już sam mógłby wystarczyć za cały opis. Akcja toczy się szybko w jednym momencie jesteśmy w wielu miejscach, patrzymy na sprawy z różnych perspektyw, mamy obraz na prawie wszystkie aspekty. W tomie było wiele walki, intryg, zawirowań. Nie można było się oderwać, dobrze, że jednak sięgnęłam po tą część, bo na poprzedniej książce na pewno nie mogłabym się dłużej skupić. Cały czas bym rozmyślała, co się działo wcześniej. Nie wszystko jednak zostało rozwiązane, nie wszystko wyjaśnione, jeszcze tyle problemów przed bohaterami. Ja już im bardzo współczuję. Walka. Krew. Łzy. Żal.
„No, no - powiedział. - Najgorsze wyczucie czasu od chwili, kiedy Napoleon uznał, że środek zimy to najlepsza pora na inwazję na Rosję.”
Ogólnie ta część miała wiele niespodzianek, rzeczy, których kompletnie się nie spodziewałam. Zaskakiwały mnie postacie, zdarzenia, zachowania. Nie zawsze były to pozytywne doznania.
Clary ruszyła na samotną wyprawę w poszukiwaniu Sebastiana i Jace, nie patrzyła na konsekwencje, działała pochopnie, jednak nie denerwowało mnie, według mnie postąpiła słusznie, skoro tak czułą musiała to zrobić. Bardzo ją polubiłam w tej części, na reszcie stała się silna, odważna i po prostu zaimponowała mi. Teraz umie walczyć z demonami, co kilkakrotnie pokazała w tej części przygód.
Jace to była postać, która mnie negatywnie zaskoczyła, ale w sumie, co się dziwić, przecież był związany z Sebastianem. Nie był już sobą, nie tylko Clary to czuła, myślę, że każdy czytelnik też, a żal było o tym czytać...
Ogólnie ta część miała wiele niespodzianek, rzeczy, których kompletnie się nie spodziewałam. Jedną z nich była ciągła zazdrość Aleca, jak on mógł. On i Magnus to idealna para i po co komplikować ten związek. W tej części było ich trochę więcej niż w poprzedniej(chociaż tamtej tak dokładnie nie pamiętam). Choć nie pochwalam zachowanie Alexandra(super musi to brzmieć, gdy mówi Magnus) to chciałabym poznać lepiej przeszłość Magnusa, wiem trochę o nim z Diabelskich Maszyn, ale i tak one nie zaspokajają mojej Widzy, Magnus przecież żyję już tyle lat.
Druga sprawa zachowanie Sebastiana, raz wydawał mi się miły, chciałam nawet się do niego przekonać, innym razem znowu stawał się tym okropnym typem, dobrze mi znanym. Jest straszliwym fanatykiem, ale cenię go upór w dążeniu do celu. Nie wiele osób zdobyło, by się na to, co on. Chłopak nieźle mąci, ale może wreszcie otworzy oczy Clave. Uważam, że Nocnym Łowcom potrzebne są zmiany.
Cały czas wileką zagadką jest dla mnie brat Zachariasz, cały czas próbuję szukać w jego zachowaniu powiązań z postaciami z Diabelskich Maszyn, nie wiem kompletnie, kim on jest, cały czas mam w głowie masę spekulacji. Dobija mnie to, bo bardzo wyczekuję Mechanicznej Księżniczki. A pani Clark tylko podsyca ciekawość czytelników, przynajmniej moją.
Czy zakończenie mnie usatysfakcjonowało? Na pewno w połowie, czy bardziej nie wiem. Jeszcze czytając ostatnie rodziały myślałam, ze wszystko skończy się w tym tomie, że wszystko będzie dobrze, jednak się myliłam, Wiele spraw zostało nierozwiązanych.
Nie będę zdradzać najważniejszego, uważam, ze musicie sięgnąć po tą część. Ja dosłownie ją pochłonęłam, uwielbiam świat Nocnych Łowców, chciałabym by ich przygody były jeszcze dłuższe, dwie moje ukochane serie niedługo dobiegną końca. Niedługo wszystko się rozstrzygnie, teraz muszę tylko czekać na wydanie. A będzie to bardzo trudne...
Ocena 9/10
_____________________________________
Czytam, czytam temat a tu cała masa spoilerów, wszystko na biało, dużo miałyście tematów do rozmów, rozumiem Was. W tej recenzji nawet nie ujęłam połowy spraw, które mi się spodobały, zaskoczyły, bądź zawiodły. Może wypunktuje jak większość z Was.
Zaskoczenia:
- okropne zachowanie Jace, brakowało mi jego śmiesznych, żartobliwych uwag, te był jakieś udawane...
-Maureen i jej zachowanie, jak przeczytałam ostanie strony to zaczęłam się śmiać ze zdziwienia, ona jest straszna, a ogólnie zastanawiałam sie, jak pokonała silną, bezwzględną Camille... i związek Mai i Jordana, wiedziałam, ze coś do siebie czują, ale żeby tak szybko się zejść,
-Kocham Isabelle i Simona, cieszę się, że nareszcie są razem,
-bałam sie o Jace, gdy Clary prawie go zabiła, choc wiedziałam, ze przeżyję...
-walka Clary i Sebastiana, uwielbiam, tu Clary mi siłą zaimponowała, a Sabastian, jak to on, niebezpieczny, ale o takie zachowanie to go nie podejrzewałam,
-oczywiście najgorsze zerwanie Magnusa i Aleca, niestety przed przeczytaniem, czytałam jakiś spoiler i wiedziałam, ze to sie stanie i tak, gdy był już koniec książki, liczyłam, ze to sie nie stanie,
To chyba tyle, choć pewnie jeszcze coś pominęłam.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lenalee
Pożeraczka książek
Dołączył: 29 Lis 2009
Posty: 9553
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Baker Street 221B
|
Wysłany: Nie 16:51, 10 Lut 2013 Temat postu: |
|
|
Nawet sobie nie wyobrażacie, jaka byłam zdołowana po przeczytaniu tej książki. Moja koleżanka miała ogromną nieprzyjemność siedzenia ze mną w ławce, gdy akurat czytałam zakończenie i chyba jeszcze nigdy jej tak nie irytowałam swoim marudzeniem na temat jakiejś książki. I to nie dlatego, że MZD mi się nie spodobało, bo tak nie było (serio, jestem zachwycona), tylko po prostu pewne wydarzenia potoczyły się zdecydowanie nie tak, jakbym sobie tego życzyła (a nie wiem czemu tak narzekałam, bo przecież wiedziałam, jak to będzie).
Spoiler/Jestem hardkorową fanką związku Magnusa i Aleca, więc gdy już tylko zaczęły się sypać iskry (nie te przyjemne, choć bym chciała) to nastroszyłam uszy i wiedziałam, że finał będzie bolesny. Nawet się nie łudziłam, że wszystko zakończy się dobrze. Jeszcze przed premierą tej książki męczyłam osoby na Lubimy Czytać żeby mi pospoilerowały co nieco i bardzo mi się nie spodobało to, co przeczytałam (chociaż jasno mi nie napisali, że Magnus i Alec zerwą), ale założyłam klapki na oczy i udawałam, że o niczym nie wiem. Dopiero, gdy zaczęło się dziać ŹLE, to sama zaczęłam się nad tym wszystkim zastanawiać i już wiedziałam, że upadek z mojej cudownej, gejowskiej chmurki będzie bolesny. I był, cholernie./Koniec spoilera
W sumie to reszta nie miała dla mnie większego znaczenia, a autorka mogłaby Magnusa i Aleca zrobić głównymi bohaterami, byłoby fajnie. (Nie no, żartuję)
Poza tym niech ona szybko to wszystko naprawi, bo wiem, że ja tego nie przeżyję.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Blood_
Książniczka
Dołączył: 27 Gru 2010
Posty: 553
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdańsk i okolice...
|
Wysłany: Nie 20:35, 10 Lut 2013 Temat postu: |
|
|
Lenalee rozumiem Cię aż za dobrze
Spoiler
Jak ona mogła nam to zrobić?! Skoro wszystko się tam sypie, nie znaczy, że związek Aleca i Magnusa też musi. Merlinie, ile razy miałam ochotę rzucić tą książkę podczas czytania, kiedy Alec kombinował z Camille, a przy ich rozstaniu... Jeszcze to, że go kocha, ale wszystko skończone. Nie nie nie nie nie nie i jeszcze raz nie. No i muszę przyznać, że zacieszałam sobie, gdy pojawiła się jeszcze jedna homoseksualna para w dodatku dziewczyn Ach, zła ja
KOniec spoliera
Mam nadzieję, że autorka wszystko odkręci, inaczej jej tego nie wybaczę.
Co do brata zachariasza, czytając byłam niemal pewna, że chodzi o willa, ale tak się zastanawiam, czy to może jednak nie Jem? W końcu on był bardzo blisko z Willem, tłumaczyłoby to ciągłe wspominanie o jego rodzie no i wtedy William miałby dzieci
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|