5. Miasto Zagubionych Dusz

Czaarna.

No ja się chyba zamorduję po prostu no...
Umiem angielski ale jak kupię wydanie po angielsku nie będę mogła kupić po polsku...
Dylemat, co robić?

tombraiderka009

Czaarna.

W sumie racja ... Tylko ja jestem tak straasznie niecierpliwym człowiekiem!!! Ja już bym chciała to przeczytać, na początku nie chcialam, ale teraz to umieram z ciekawości.

tombraiderka009

~~~Aly~~~

W Ameryce niedługo wychodzi wersja audio. Książkę czyta Molly Quinn, która był często wskazywana przez fanów jako potencjalna odtwórczyni roli Clary przed wyborem Collins

Czaarna.

Nie lubię audiobook'ów. Zwykle nic z tego nie pamiętam, i po prostu nie lubię... Czytanie to czytanie.
Nie wyobrażam sobie, że CoLS bedzie mi czytać jakaś babka ... ;/

Asik955

Ja aktualnie mam już za sobą 3 pierwsze rozdziały +prolog dzięku uprzejmości TranslateTeam'u Very Happy

Po ich przeczytaniu moją reakcją było..WOW To dopiero 3 rozdziały a już mam wrażenie że to będzie najlepsza z dotychczas wydanych części.
Plus dla fanek Maleca będzie to niezła gratka Wink

<3

PS. "Słodki groszek" mnie rozwalił ;D

tombraiderka009

Czaarna.

Przepraszam ale nie wytrzymam. Kupuję oryginał... Moja cierpliwość skończyła się po przeczytaniu tekstu o Malecu <3

daria

tombraiderka009

Herrery

Czaarna jak przeczytasz napisz recenzję Very Happy

Bo się bardzo denerwuje tym czekaniem i niewiedzą. Smile

InexpensiveBrain

Ja ciągle patrzę jak idą prace nad tłumaczeniem, ale muszę sobie powtarzać, żeby nie przeczytać.

mellinda

Eh nie nie! Ja nie wytrzymam tyle! To gorsze niż tortury

Poza tym naszła mnie ochota na odświeżenie pamięci z "Darów Anioła", więc chyba zacznę sobie czytać po kolei każdą część. Very Happy

Tess

Ja już wszystkie części przeczytałam po raz kolejny, dla odświeżenia, a teraz czekam na tłumaczenie rozdziału 4,5 i 6.

evalia

Nie mogę się już doczekać, aż w końcu w Polsce wydadzą, choć jak dla mnie czas do premiery szybko minie. Np. takie wakacje, niby niedawno był styczeń i sześć miesięcy do wolnego, a tu już pozostaje niecały jeden. Very Happy

Dla mnie jest to identyczna sytuacja co do CoLS, jeszcze niby tak długo, a zanim się obejrzymy książka będzie już leżała przeczytana na naszych półkach. Smile

Z tego też powodu nie czytam internetowych tłumaczeń, bo tego typu rzeczy są po prostu okropne. Czytasz jeden rozdział, wciągasz się w historię, chcesz więcej - i nie możesz. Musisz czekać (jak dobrze pójdzie) tydzień na ciąg dalszy... Lepiej już poczekać na premierę i "spokojnie" wchłonąć całą książkę. Very Happy

mellinda

Herrery

Taaaa... przeczytasz i będzie "kiedy kolejna część?" Very Happy

znam to ^^

mellinda

Herrery

Szkoda, że nie ma takiego czegoś, żeby od razu napisac z 10 tomów i dopiero sprzedawac książki. Nie byłoby czekania Very Happy

Akri

też bym tak chciała. zwłaszcza że moja cierpliwość jest szczególnie mała. ale tak MOŻE ją poćwiczę, albo bardzo, bardzo się zdenerwuje Wink

raczej to drugie

Herrery

Ja już dawno przekroczyłam etap zdenerwowania Very Happy

Stanowczo ZA DŁUGO! Oby autorka nie miała nic lepszego do roboty tylko pisanie książki Very Happy

Akri

a ja mam nadzieję że autorka wyda jeszcze wiellllleeeeeeee wspaniałych serii, na które z niecierpliwością czekam Very Happy

dobra! ale ja już chce przeczytać!!!

~~~Aly~~~

Warto czekać Wink

Moje wrażenia po lekturze - zdecydowanie pozytywne. Po fiasku jakim okazało się Miasto Upadłych Aniołów, CoLS zaciera wszelkie nieprzyjemne wspomnienia.

Co mi się podobało:
- napaść Sebastiana na Clary - paradoksalnie, bo to było potworne. Jednak wzbudziło we mnie silne emocje, na które długo czekałam. Choć było też trochę rozczarowania, bo liczyłam, że JCM pokaże i dobrą stronę (ostatecznie jest jeszcze po części człowiekiem), co dodało by akcji trochę dramatyzmu. Za każdym razem, gdy o tym myślę, dostaję dreszczy. Po prostu brak słów.
- Simon - od dłuższego czasu powoli stawał się dla mnie interesujący i w końcu osiągnął cel. Jest naprawdę fajną postacią i jego przygody z Team Good były momentami nawet bardziej interesujące niż trójkąt J. - C. - J.
- Simon i Isabelle - choć na samym początku im nie kibicowałam, w tej części pokazali, że są świetną prawie - parą. Są sobie absolutnie oddani i dobrze się uzupełniają. Iz ujawniła delikatną stronę swojej natury, co wzbudziło we mnie więcej sympatii wobec niej.
- "That's what you're saving, Clary. That." - to była świetna kwestia. Nie byłą przesadzona, a dała mi do myślenia. W końcu Clary i Jace pokazani zostali razem w inny sposób, niż szaleńczo zakochana para.
- zakończenie - zdecydowanie największy plus całej książki.

Co mi się nie podobało:
- Maia i Jordan - nie rozumiem, czemu służyło wprowadzenie ich wątku do powieści. Chyba tylko temu, żeby wskoczyli sobie nawzajem do łóżka. Jakoś mnie to nie ruszyło.
- brak Jocelyn i Luke'a - nieobecność Luke'a można jakoś usprawiedliwić (choć nie wyobrażam sobie, że nawet ciężko ranny Luke pozostałby bierny wobec tych wszystkich wydarzeń), ale liczyłam na więcej Jocelyn i jej sekretów i bardzo się rozczarowałam.
- problemy Jace'a z Niebiańskim Ogniem - to takie oklepane. Spodziewam się, że przez pół następnej książki Clary będzie cierpieć z tego powodu, choć przecież to nic wobec tego, przez co już przeszła.

Co mnie zszokowało:
- oczywiście napaść Sebastiana na Clary - ponownie, bo po prostu nie sposób o tym nie wspomnieć.
- zerwanie Magnusa z Alekiem - spodziewałam się tego, a nawet o tym wiedziałam, ale byłam zdruzgotana, choć Magnus miała dobry powód by zostawić Aleka i postąpił absolutnie słusznie.
- Maureen - w ogóle się tego nie spodziewałam. Jej wątek jest zaskakujący... Daje nadzieję, że sytuacja ciekawie się rozwinie.

Herrery

No to pięknie. Very Happy

Magnus zerwał z Alekiem. Tego się przyznam nie spodziewałam. Może to dlatego, że Alec chciał być z Bane na całe wieki i Magnus postanowił z nim zerwać, aby go chronić przed swoją głupotą szukania nieśmiertelności? Very Happy

SPOILERY SIĘ ZAZNACZA.
KURWA, za przeproszeniem. Zuz@