Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Agnesja
Zatracona w świecie książek
Dołączył: 27 Cze 2010
Posty: 3931
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 15:47, 01 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
sujeczka napisał: | Agnesja napisał: |
Okładka II. części. Nie pasuje totalnie...
Atrofię na 100 % przeczytam wktoriański klimat, powiadacie? mmm.... |
No bo to nie jest okładka... Jest napisane "Cover to be revealed", czyli dopiero się ukaże w lipcu |
A, racja! Przepraszam, ślepak ze mnie .
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Agnesja dnia Pią 15:49, 01 Lip 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
bejb
Niemowlak książkowy
Dołączył: 27 Mar 2011
Posty: 29
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 16:33, 01 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
Jest już fragment! --> [link widoczny dla zalogowanych] c:
Przerażający i ciekawy, nie mogę się już doczekać książki.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez bejb dnia Pią 16:57, 01 Lip 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
In
Szalona pisarka
Dołączył: 04 Maj 2011
Posty: 261
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Ragnarök
|
Wysłany: Pią 18:25, 01 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
Lubię antyutopijne książki.
Okładka jest super, opis też całkiem całkiem, ilość stron ujdzie. Jednak wstrzymam się z wpisywaniem na listę 'do kupienia', poczekam na jakieś recenzje.
Tytuł trylogii 'Chemiczne światy' moim zdaniem jest strasznie.. beznadziejny, powiewa tandetą ;p
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Agnesja
Zatracona w świecie książek
Dołączył: 27 Cze 2010
Posty: 3931
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 18:56, 01 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
bejb napisał: | Jest już fragment! --> [link widoczny dla zalogowanych] c:
Przerażający i ciekawy, nie mogę się już doczekać książki. |
O ja, ten fragment jest genialny. I wychodzi na to, że rozdziały są dość krótkie.
Bardzo podoba mi się ten świat, miałabym ochotę czytać więcej. Jest z jednej strony ciekawy, a z drugiej zatrważający, ale w miarę rzeczywisty. Kto wie co będzie za sto lat?
To pewnie coś w stylu Dobrach i Nevy, ale ta powieść bardziej mnie ciekawi i nie mogę doczekać się premiery Pomysł już mi się bardzo podoba
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lirra
Uskrzydlona książkami
Dołączył: 01 Lut 2010
Posty: 814
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 21:29, 01 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
Przeczytalam fragment. Calkiem ciekawy, zachecil mnie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Atrofia
Zaglądacz
Dołączył: 06 Lip 2011
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 22:08, 06 Lip 2011 Temat postu: Atrofia na Facebooku |
|
|
Jest strona tej książki na facebooku.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cassin'89
Zaczytana
Dołączył: 25 Lip 2010
Posty: 3204
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Zachód ;D
|
Wysłany: Nie 0:17, 17 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
Nie podejrzewałam, że będę pierwsza z recenzją Ale widziałam, że MUlka też ją dopadła więc pewnie i niedługo jej recenzja (też na nią czekam!)
"I tak właśnie kończy świat..."
"Na geografii dowiedziałam się jedynie, że nasza planeta dzieliła się kiedyś na siedem kontynentów i kilkadziesiąt państw, lecz trzecią wojnę światową przetrwała jedynie Ameryka Północna, kontynent najbardziej zaawansowany technologicznie. Reszta świata obróciła się w ruinę, został bezkresny ocean, a na nim maleńkie, niewidoczne z kosmosu wysepki."
Co czujesz kiedy okazuje się, że żyjemy w pogrzebanej przeszłości ? Skoro nasz świat uległ zagładzie, na prośbę nas samych, to jak wygląda przyszłość. Jesteś ciekaw ? Wynaleziono lek na raka a także na resztę nieuleczalnych chorób. Pierwsze pokolenie to okazy zdrowia. Rodziły się dzieci i świat odetchnął z ulgą. Wszystko przecież poszło idealnie. Dopóki nie minęło dwadzieścia lat.
Mężczyzna - 25 lat
Kobieta - 20 lat
I koniec. Potomstwo Pierwszego Pokolenia umiera na straszliwy wirus, którego żaden lek nie potrafi pokonać. Świat z utopii przemienił się w koszmar. Nadszedł czas na nowy porządek świata. Nie ma szkół. Rodzice umierają młodo, a ich dzieci muszą radzić sobie same. Trafiają do sierocińców, domów publicznych lub mają nieszczęście trafić na Kolekcjonerów. Jeśli mają szczęście to przeżyją by zapewnić przetrwanie gatunku w poligamicznych małżeństwach.
CHEMICZNE ŚWIATY
Rhine tak jak Jenna i Cecily trafia do domu Zarządcy. Nie zmyli jej cudowny ogród, piękny dom i wszechobecny luksus. Hologram zawsze pozostanie iluzją rzeczywistości dla kogoś kto widział prawdziwy świat. Rhine go pamięta i za wszelką cenę postara się tam wrócić. Pierwsza żona Zarządcy kona i niedługo on zwróci uwagę na swoje nowe żony. Kto jednak w rzeczywistości jest tutaj władcą marionetek ? Wkrótce to Rhine zostanie Pierwszą żoną, zdobędzie zaufanie Zarządcy i powróci tam gdzie jest jej dom. Nieustannie żyjąc nadzieją, że tam wciąż ktoś na nią czeka i nigdy nie przestanie.
HOLOGRAM RZECZYWISTOŚCI
"Chemiczne Światy" to bardzo obiecujący początek antyutopijne trylogii. Każda z nowych żon Zarządcy prezentuje sobą zupełnie inny świat z którego pochodzi. Każdej też przyświeca inny cel. Tworzy się między nimi więź silniejsza niż inne i każda z nich będzie opłakiwać odejście jednej z swoich "sióstr". Świat, który zdominowała inżynieria genetyczna, lecz mimo starań przyczyniła się do jego upadku. Czy może upragniony lek istnieje, ale taki porządek świata komuś sprzyja ? Niezwykle realnie nakreślone charaktery bohaterów. Przeszłość Rhine taka żywa, choć istniejąca obecnie jedynie w wspomnieniach dziewczyny. Jakim człowiekiem okaże się Zarządca ? Kto steruje tym koszmarem ?
Powieść, która odcięła mi dostęp do rzeczywistości na kilka dobrych godzin. Historia, w której to nasz świat jest czymś na pograniczu pięknej baśni.
Zdecydowanie jedna z moich ulubionych powieści antyutopijnych.
Nie mogę się doczekać części następnej !
"ATROFIA" - ZNACZENIE TYTUŁU - moje prywatne badania
Znaczenia słowa "atrofia" nie znalazłam w książce. Musiałam więc poszukać sama. Angielski tytuł to "Wither" - oznaczający powolne umieranie, usychanie, zanikanie. "Atrofia" to słowo pochodzące z greckiego i oznacza "zanik". Używane jest w terminologi medycznej jest to "stopniowe zmniejszanie się objętości komórki, tkanki, narządu lub części ciała". Obie te definicje mają część wspólną. Uwięzione wbrew swojej woli dziewczęta stopniowa "zanikają" zarówno psychicznie jak i fizycznie, gdy umrą około swoich 20 urodzin.
MOJA OCENA : 10 / 10
(recenzja opublikowana u mnie na blogu)
Tytuł recenzji to wybrany przez autorkę cytat :
* Cytat "I tak właśnie kończy świat
Nie hukiem ale skomleniem" - jest to cytat rozpoczynający książkę. Pochodzi z książki "Wydrążeni ludzie" T.S.Eliot
Początek recenzji to cytat już z samej "Atrofii"
INNI AUTORZY ANTYUTOPII O KSIĄŻCE
Troszkę opinii było, ale jak najbardziej cenię z nich sobie właśnie tą pisarkę
"Lauren DeStefano wykreowała niezwykle wiarygodną wizję przyszłości. Przepadam za światem, który stworzyłam, za romansem, który wymyśliła dla swej głównej bohaterki, i językiem, jakim się posłużyła, by wszystko to opisać."
Carrie Ryan, autorka "Lasu zębów i rąk"
TOM - PREMIERA USA - 21 Luty 2012
Polecam wywiad z autorką na stronie wydawnictwa :
[link widoczny dla zalogowanych]
Książka jest przepięknie wydana. Bardzo się cieszę, że pozostawiono okładkę amerykańską, bo nie stworzono by niczego lepszego XD
Proszę, nich ktoś już przeczyta, bo mam ochotę kogoś zamęczyć - czyt wypowiedzi pełne spoilerów MUlka liczę na Ciebie kobieto!
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Cassin'89 dnia Nie 14:26, 17 Lip 2011, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
MUlka
Zaczytana
Dołączył: 09 Lis 2010
Posty: 3292
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: DJA
|
Wysłany: Nie 9:50, 17 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
Cass jak zwykle ładna recenzja ... po pierwszych stronach książki wiedziałam, że Ci się spodoba
Ja cały czas czytam (weekend - wolno idzie) ... ale jest dobrze
Nie przepadam za tym typem narracji, bo zawsze mi się smutnym tonem czyta. Wszystko widzimy przez pryzmat bohatera, więc lepiej dla książki jak czytelnik go polubi i dlatego często gęsto tacy bohaterowie są mdli, aby zadowolić wszystkich. W każdym razie na razie fabuła mi się podoba.
Fakt okładka jest nie tyle ładna, co super skomponowana, podkreślony ptaszek w klatce, obrączka, upływający czas rzadko okładka ma tak wiele wspólnego z fabułą ...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cassin'89
Zaczytana
Dołączył: 25 Lip 2010
Posty: 3204
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Zachód ;D
|
Wysłany: Nie 14:29, 17 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
MUlka napisał: | Fakt okładka jest nie tyle ładna, co super skomponowana, podkreślony ptaszek w klatce, obrączka, upływający czas rzadko okładka ma tak wiele wspólnego z fabułą ... |
Właśnie ! Całość jest taka troszkę matowa, ale te znaczące elementy są połyskujące. Ileż ja razy podczas czytania wodziłam palcem od poszczególnych części. Okładka to tutaj jakby już zaprezentowana historia sama w sobie
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Cassin'89 dnia Nie 14:30, 17 Lip 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mariposa
Uskrzydlona książkami
Dołączył: 14 Lut 2011
Posty: 889
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 14:57, 17 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
Macie rację okładka robi wrażenie, zwróciłam na nią uwagę już jakiś czas temu przeglądając nowości na amazonie. Oczywiście kupię, bo dystopie ostatnio mnie fascynują, myślę że w ten gatunek warto zainwestować,uwielbiam smutne książki...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
MUlka
Zaczytana
Dołączył: 09 Lis 2010
Posty: 3292
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: DJA
|
Wysłany: Nie 17:49, 17 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
Skończyłam
Nie wiem od czego zacząć
O czym jest książka ? Bardzo fajny zarys jest na okładce, czyli opis z pierwszego wątku. Post-apokaliptyczny świat, oczywiście Ameryka północna, reszta świata prawdopodobnie nie istnieje, USA przetrwały ze względu na swój wysoki rozwój - tyle bynajmniej wiemy, bo tyle tylko wie główna bohaterka. W świecie tym mamy 'dorosłych' pierwszego pokolenia, ludzi idealnych, z probówki, którzy nie chorują i dożywają starości, oraz ich dzieci i wnuki, którzy umierają bardzo młodo, odpowiednio: dziewczynki w wieku 20 lat, chłopcy 25. Skąd akurat taki wiek, nie wnikam, tak to wymyśliła autorka, zabija ich nieznany wirus, tak jakby kończył im się termin ważności i zaczynają się rozpadać. Starsze pokolenie uważa, że lekarstwem na to może być powrót do naturalnego rozmnażania, a z racji krótkiego czasu życia młodych nic nie dzieje się "normalnie". Poligamiczne małżeństwa, często bez woli kobiet, w imię przetrwania gatunku. I tu właśnie mam problem, zakładając , że nie uda im się odnaleźć lekarstwa na wirusa, jak oni sobie wyobrażają przyszłość, nasprowadzają na świat dzieci, które osierocą po kilku latach, przecież starsze pokolenie też nie będzie żyć wiecznie ??
No ale na upartego nie musi być logicznie, w końcu nie chodzi o całą ludzkość tylko o jedno życie, życie Rhine, naszej głównej bohaterki. Całe szczęście polubiłam ją, nie jest idealna, ale dobra. W przeciwieństwie do swojego męża jest tym ptaszkiem w klatce, który poznał smak wolności i dobrze wie, że jest życie poza tym pięknym domem w którym słowo "prawdziwy" jest uznawane za wulgaryzm. Dwie inne, nowe żony Lindena to mała 13letnia Cecily, która jako jedyna uważa, że wygrała na loterii i Jenna 18latka, zobojętniała na wszystko wokół niej, ma swoje powody, poza tym za dwa lata i tak już jej nie będzie na świecie.
Zdaję sobie sprawę z tego, że 13latka jako żona może co niektórych zniesmaczyć, ale taki właśnie jest ten świat, dzieci żyją jak dorośli, bo w końcu 25letni mężczyzna to już starzec ... żyją, a może bardziej udają życie, bo jakie pojęcie o byciu żoną może mieć Cecily... Sam Linden , choć z początku był mi obojętny, tak z czasem wzbudzał we mnie straszną litość, podobnie jak Cecily.
W opisie książki jest wspomnienie o służącym Gabrielu, dziękuję autorce za niego, był czymś dobrym w tej przygnębiającej opowieści, w której ciężko doszukać się nadziei, bo tak na prawdę jej nie ma ... wszyscy są pogodzeni ze swoim losem, jedni powoli zanikają inni próbują wykorzystać czas jaki im pozostał.
Czy książka mi się podobała ? Tak, kiedy już przywykłam do narracji czytało się przyjemnie, choć nadal smutnie no ale te książki takie właśnie są
Czy przeczytam kontynuację? Prawdopodobnie tak choć w sumie nie mam pojęcia czego się spodziewać, cudu?
Czy polecam? owszem, zwłaszcza fanom dystopii, wiele z Was jest w zbliżonym wieku bohaterów, będzie Wam zapewne łatwiej sobie wyobrazić, co by było gdyby Wam przyszło żyć w takich czasach, czasach bez dzieciństwa ... nie jest to może szokujące i przerażające jak "Las zębów i rąk" ale na pewno o wiele bardziej przygnębiające ... bo szczerze nie wiem co bym wolała, żyć za siatką marząc o oceanie ale żyć, czy mieć namiastkę normalnego życia, ale ze świadomością, że nieubłaganie zbliża się koniec ...
I płakałam, a rzadko to robię przy książkach.
Płakałam kiedy [ i tu duuuży spoiler ]
9/10
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez MUlka dnia Nie 18:01, 17 Lip 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cassin'89
Zaczytana
Dołączył: 25 Lip 2010
Posty: 3204
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Zachód ;D
|
Wysłany: Pon 1:29, 18 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
MUlka napisał: | I tu właśnie mam problem, zakładając , że nie uda im się odnaleźć lekarstwa na wirusa, jak oni sobie wyobrażają przyszłość, nasprowadzają na świat dzieci, które osierocą po kilku latach, przecież starsze pokolenie też nie będzie żyć wiecznie ?? | Ja to rozumiem tak, że nie za wiele z tych dzieci przeżywa. SpoilerDziecko Rose - choć doktorek mógł mieszać przy tym, a także fakt, że mimo iż Linden śpi z Jenną to jednak dziecko przez te 6 miesięcy poczęte nie zostaje, a wątpię czy ona miała jak się zabezpieczyć...chyba, że w tym domu publicznym ją podwiązali czy coś aby nie mogła mieć - może dlatego doktorek chciał jej się już wcześniej pozbyćKoniec spoilera
[quote="MUlka"]I płakałam, a rzadko to robię przy książkach.
Płakałam kiedy [ i tu duuuży spoiler ]
Ja akurat nie płakałam, ale było mi żal bohaterów. Narracja w pierwszej osobie w czasie teraźniejszym to chyba coś wszechobecnego bo i w Igrzyskach, Dobranych, Neva - wszędzie.
Spoilery
Cytat: | Dlaczego Cecily pomogła przy ucieczce ? Prawdopodobnie chciała mieć Lindena tylko dla siebie. Ogólnie, że 13-latka tak się rwała do spania z Lindenem. Byłam jeszcze w szoku lekkim gdy od doktorka usłyszałam, ze Rose (która tak kochała Lindena) także próbowała uciec. Ciekawe czy wiedziała, że to doktorek sprzątnął jej rodziców. Może jak się dowiedziała, to musiała spróbować ucieczki ? Linden - mimo wszystko się do niego nie przekonałam. Gabriel - za mało go było, a te wszystkie scen zazdrości były słodkie po prostu ! XD Opis tej książki jest mylący - ja byłam pewna, że przewali się jakąś fala gwałtów i ledwo będę mogła to czytać, ale Linden z swoją nieświadomością jedynie od tego powstrzymał. Ale z drugiej strony z 13-latką? Jedno, że mu się do łóżka sama pchała. Ciekawi mnie co u Rowena. |
Wiem, ze tak nie ładnie, ale lubię słuchać z jakąś nostalgią o tym jaką baśnią był dla nich nasz XXI wiek.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
MUlka
Zaczytana
Dołączył: 09 Lis 2010
Posty: 3292
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: DJA
|
Wysłany: Pon 8:38, 18 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
Cassin co do pierwszego o dzieciach
Cytat: | Zastanawia mnie jaki był cel w tym, że i służąca i Rose zapewniały, że dziecko Rose płakało ... czy chodziło o to, że urodziło się żywe i żyje gdzieś powiedzmy w piwnicy, czy może urodziło się żywe, ale nie spełniło "wymagań" Mistrza, albo 3 gorzej bo to była dziewczynka i ją przekreślił. Poza tym masakrą dla mnie było to co robił Cecily i jej dziecku |
I odnosząc się do Spoilera
Cytat: | Myśle, że Cecily w momencie kiedy doszło do niej że przyczyniła się do śmierci Jenny przejrzała na oczy, i to był jej ostatni akt dobroci , takie odkupienie win w oczach czytelnika, owszem pewnie nie do końca bezinteresowny, ale zawsze. Lindena nieświadomość była straszna, miałam ochotę wziąć go i mocno nim potrząsnąć, jak on mógł z Cecily ? nawet niechby mu nie wiem jak się pchała do łożko, to jednak jest to dziecko. Jenna może miała pecha, a może rzeczywiście nie mogła mieć dzieci, więc doktorek upiekł kilka pieczeni na jednym ogniu kiedy się jej pozbywał.
Ciekawa jestem co będzie w kolejnej części, co u Rowana, poza tym chciałabym znać dalsze losy Cecily i chciałabym też żeby w końcu Linden się obudził |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
In
Szalona pisarka
Dołączył: 04 Maj 2011
Posty: 261
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Ragnarök
|
Wysłany: Śro 15:16, 27 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
Przeczytałam już jakiś czas temu, książka bardzo mi się podobała.
Kupiłam ją dla okładki i samego faktu, że to antyutopia.
Postaci są ciekawie wykreowane, fabuła interesująca, akcji w tym tomie nie było za wiele.
SPOILER! Cytat: | Denerwowało mnie sceptyczne podejście Rhine do Cecily. Myślała, że przejrzała ją na wylot, każdemu jej uśmiechowi przypisywała odpowiednie motywy, miała ją za fałszywą. Nigdy nie pomyślała, że rudej trzynastolatce też może być trudno, choć na początku nie dawała tego po sobie poznać.
Druga sprawa- Linden. Jak można być tak ślepym i naiwnym? Aż zrobiło mi się go żal. Niesamodzielny i niezaradny facet, nieświadomie sterowany przez swojego ojca. Podciągnął się trochę w moich oczach, kiedy pokazywał Rhine obrazki z jej koszmarami- podobała mi się ta scena.
Dom Lindena, jak na twierdzę nie do opuszczenia, był kiepsko zabezpieczony. Niby wszyscy tam byli bardzo kontrolowani, a czemu wspaniałomyślny Mistrz Vaughn nie wpadł na to, żeby zrobić monitoring? Bardzo by mu to ułatwiło sprawę.
Ucieczka Rhine i Gabriela, jak dla mnie była za mało podstępna. Służący podesłany przez Cecily- nie wierzę, żeby nawet przy bramie nie było jakiejkolwiek kamery- na pewno źle skończy. Za pomoc w ucieczce doktor może go nawet zabić, dlaczego Rhine ani Cecily nie pomyślały o tym, co go może za to spotkać?
Teraz moja mała teoria dot. następnej części:
Rowan zobaczył Rhine w telewizji i jakoś dowiedział się kim jest jej mąż, znalazł miejsce jego zamieszkania. Poszedł tam i porwał go doktorek. Jakimś cudem skontaktuje się z Rhine i będzie ją szantażować, że zabije jej brata, ona nie będzie miała za bardzo wyboru, więc wróci.
Mało wymyślne, ale pasuje mi jakoś do tej historii ;p |
Zastanawia mnie wszechobecna narracja pierwszoosobowa w cz. teraźniejszym w tego typu książkach, na co już wcześniej zwróciła uwagę Cassin.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
~~~Aly~~~
Szalona pisarka
Dołączył: 28 Gru 2010
Posty: 252
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Sob 21:45, 30 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
Dystopia to mój ulubiony gatunek - nie ma przesadnej słodyczy, schematycznych happy endów, coś takiego po prostu tam nie istnieje. "Atrofia" jest naprawdę dobrym przedstawicielem tego gatunku, niestety, natychmiastowo nasuwają mi się podobieństwa do innych tego typu pozycji, ale cóż, walka z systemem i brzemię niewoli - zamaskowanej czy też nie - to kolejna charakterystyczna rzecz.
"Scenografia" tej powieści jest bardzo ładna - suknie, bale, kostiumy... Lubię takie rzeczy. Poza tym treść książki wywarła na mnie wrażenie realizmu - nie ma rzeczy białych i czarnych (poza nielicznymi wyjątkami), wszystko jest szare. I twoja rzecz, gdzie zobaczysz iskierkę radości.
Bardzo dobra książka.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mariposa
Uskrzydlona książkami
Dołączył: 14 Lut 2011
Posty: 889
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 17:17, 31 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
Patrzcie tylko co Mariposa wytrzasnęła:
No, ja tego nie czuję normalnie. Niby ładna ale zabili ten klimat poprzedniej
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
MUlka
Zaczytana
Dołączył: 09 Lis 2010
Posty: 3292
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: DJA
|
Wysłany: Nie 17:41, 31 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
hmm mi się podoba, ciekawe czy to Rhine ... one w rzeczywistości i tak prezentują się lepiej bo mają uwydatnione szczegóły ... w ogóle ten koń na biegunach jest jak z horroru
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
~~~Aly~~~
Szalona pisarka
Dołączył: 28 Gru 2010
Posty: 252
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Nie 18:33, 31 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
Moim zdaniem jest równie ładna, ale ma w moim odczuciu bardziej upiorny klimat niż poprzednia, która była raczej melancholijna. Tamta jednoznacznie symbolizowała niewolę i walkę w celu oswobodzenia - ta zapewne nawiązuje do wspomnień? Jest całkiem ładna, ale trudno mi ocenić nie znając nawet powierzchownie treści.
Na mój gust ten koń jest piękny, ale to dlatego, że zawsze chciałam takiego mieć
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
MUlka
Zaczytana
Dołączył: 09 Lis 2010
Posty: 3292
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: DJA
|
Wysłany: Nie 18:58, 31 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
na goodreads jest już opis kolejnej części, zapowiada się ciekawie chyba będzie więcej "akcji"
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kada113
Zatracona w świecie książek
Dołączył: 17 Gru 2009
Posty: 3650
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 19:26, 01 Sie 2011 Temat postu: |
|
|
Skoro to tylko "trylogia" to możliwe, że przeczytam. I jeszcze tak zachwalacie...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Agnnes
Błądząca w książkowiu
Dołączył: 14 Lip 2009
Posty: 4434
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Rzeszów
|
Wysłany: Nie 20:08, 07 Sie 2011 Temat postu: |
|
|
Ta książka jest nudna. Nudna w piękny sposób.
Resztę dopiszę jutro, jak zdołam to wszystko ułożyć w głowie.
EDIT:
"Atrofia" przedstawia wizję przyszłości, w której niedaleka zagłada ludzkości wydaje się być nieunikniona.
Społeczeństwo, które dominują ludzie młodzi, bardzo młodzi, może nie poradzić sobie z czekającą je rzeczywistością.
Niedoświadczenie i strach wkrótce staną się początkiem jej końca.
Powieść bardziej niż na problemach świata skupia się na kilku wybranych bohaterach, szczególnie na Rhine, Jennie i Cecily.
3 dziewczęta zostają żonami 21 letniego Lindena, syna przedstawiciela pierwszego pokolenia - Mistrza Vaughn'a.
Piękna, luksusowa rezydencja, dookoła gaje pomarańczowe, ogrody różane, błękitny basen. Nowocześnie urządzone pokoje, spełniający zachcianki służący - to jest ich nowy świat.
Dziewczęta wkraczają w niego jednak z pełną świadomością przeszłości i przyszłości, a wizje obu tych czasów są na tyle straszne, że otaczające je luksusy są tylko iluzją zza której wyłania się prawdziwa rzeczywistość.
Rhine pragnie wrócić do przeszłości, do swojego domu i brata, od których została podstępnie zabrana. Jest ptaszkiem w złotej klatce, który wyczekuje wolności.
Jenna, której zabito 3 siostry, oczekuje już tylko śmierci. Zobojętniała na otoczenie, pogrąża się w świat książek - ale tylko z pozoru, Jenna bacznie obserwuje i choć sama już się poddała, nie rezygnuje z pomocy innym.
Cecily, dziewczynka z sierocińca najlepiej odnajduje się w nowym życiu. Nie ma za czym tęsknić, więc lepsza przyszłość, u boku męża wydaje się jej cudownym zrządzeniem losu. Cecily jest naiwnie nieświadoma tego co się wokół dzieje, prawda przychodzi więc do niej z brutalną siłą.
Historia zawarta w powieści skupia się na tych trzech dziewczętach, na ich przyswajaniu się, buncie, rezygnacji, na ich marzeniach, obawach, na więzi która powoli zaczyna ich łączyć. Dla każdej z nich nowe życie u boku Lindena jest czymś innym, choć obserwujemy je oczami Rhine, punkt widzenia pozostałych jest dobrze ukazany.
Rhine od początku szuka drogi ucieczki z posiadłości, nie buntuje się w widoczny sposób, wie że musi zdobyć przychylność nowego męża, by jej plany stały się kiedyś realne. Jednak żyjąc coraz dłużej w iluzji, otoczona hologramami prawdziwego życia, zatraca się w nim. Nowo poznane osoby stają się dla niej ważne, nagle decyzja o ucieczce zaczyna być coraz trudniejsza.
Czy Rhine wytrwa w swoim postanowieniu? Czy może jednak iluzja stanie się rzeczywistością?
Po kilku dobrych recenzjach, które wpłynęły na moją decyzję o sięgnięciu po książkę, nastawiłam się na emocjonującą powieść rozgrywającą się w budzącym przerażenie świecie. Chęć doświadczenia zachwytu trzymała mnie przy niej bardzo długo, aż do samego końca, bo moja nadzieja wsparta tyloma książkami, w których zakończenie przyćmiewało całą resztę, była duża.
Skończyło się na wielkim rozczarowaniu.
„Atrofia” okazała się po prostu nudna, od początku, do samego końca, nie poczułam żadnych emocji, żadnego napięcia, nie mówię nawet o akacji, bo książki nie muszą jej mieć żeby wciągnąć. „Atrofia” jej nie posiadała, nie posiadała również tego czegoś, co wzbudza zachwyt innego rodzaju.
To, że treść „Atrofii” do mnie nie przemówiła, nie było główną przyczyną mojego zawodu, największą - była główna bohaterka – postać, z którą jak nigdy, nie miałam żadnego kontaktu, kompletnie obca mi osoba, której los nie poruszył mojego serca. Nie interesowało mnie co zrobi Rhine, mogłaby nawet umrzeć na miejscu, nic by mnie to nie obchodziło. Jak więc mogłam przejąć się treścią, jeśli opierała się ona na pragnieniu wolności głównej bohaterki?
Muszę jednak przyznać, że „Atrofia” jest bardzo ładną opowieścią. Nudną w piękny sposób. Nie miałam przy czytaniu zastrzeżeń co do stylu autorki, która opisała stworzony przez siebie świat w przyjemny sposób, stworzyła piękną bajkę za którą kryły się brzydkie potwory. Myślę, że do wielu osób ta historia przemówi. Tak jak stało się w przypadku „Dobranych” – książki która w pewien sposób bardzo przypominała mi "Atrofię". Sądzę, że osobom, którzy polubili ”Dobranych”, „Atrofia” także przypadnie do gustu. Chyba, że uznają ją, za powtórkę z rozrywki. Mnie obie powieści bardzo rozczarowały, obie wzbudzały we mnie niemal identyczne odczucia, albo raczej ich brak.
Dla mnie „Atrofia” tak jak i „Dobrani” są wielką tragedią z niczego, nie kusi mnie poznanie jej końca, nie ciekawi mnie los bohaterów.
Nie polecam, lecz i nie zniechęcam. Z pewnością "Atrofia" może się spodobać, do mnie jednak nie trafiła.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Agnnes dnia Pon 16:55, 08 Sie 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Agnesja
Zatracona w świecie książek
Dołączył: 27 Cze 2010
Posty: 3931
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 21:18, 18 Sie 2011 Temat postu: |
|
|
„I tak się właśnie kończy świat.
Nie hukiem ale skomleniem.”
Wyobraź sobie świat, w którym nikt nie może czuć się bezpiecznie. Świat osaczany złem z każdej strony, gdzie dzieją się rzeczy przybliżające go do nieuchronnej zagłady. Ludzie wyzbywają się zasad moralnych, kierują się chciwością, a na Ziemi panuje zamęt. Czy tak będzie wyglądała przyszłość? Tego nikt nie wie, możemy się jedynie domyślać. „Atrofia” autorstwa Lauren DeStefano to antyutopijna pieśń ukazująca alternatywną wizję nie tak dalekiej przyszłości. Mimo że powieść bardzo mi się spodobała, to mam cichą nadzieję, że taka wizja świata nigdy się nie ziści.
Na początek chciałabym wyjaśnić tytuł, pod którym wydano książkę. Oryginalna nazwa brzmi „Wither”, co znaczy obumierać, usychać. Natomiast atrofia to zjawisko podczas którego zanikają poszczególne komórki, tkanki, a co za tym idzie; części ciała. Można, a nawet należy, odnieść to do świata ukazanego w powieści. Człowieczeństwo powoli obumiera wybywając się wartości, polegając na własnych możliwościach, łamiąc wszelkie prawa moralności, próbując poszerzyć horyzonty i wpływy na otoczenie całym swoim jestestwem. Staje się, tak jak zanikająca tkanka, bezużyteczne i bezradne, ale nawet po usunięciu i oddzieleniu od reszty zdrowego ciała, powoduje zaburzenie pracy całego organizmu. To ludzkość zmienia świat, a każdy popełniony błąd odbija się na jego stanie. Tylko niewielka część mieszkańców Ziemi nie traci nadziei i usilnie szuka antidotum na uratowanie sytuacji. Ale czy da się jeszcze cokolwiek zrobić? Ściśle związana z fabułą jest również piękna okładka ujmująca ważne cechy powieści; ptak zamknięty w klatce, obrączka, klepsydra i jasnowłosa dziewczyna.
Autorka przenosi nas do niedalekiej przyszłości, gdzie świat ulega powolnemu procesowi obumierania. XXI wiek, określany jako piękny okres, znany jest już tylko z opowieści lub atlasów. Odbyła się bowiem trzecia wojna światowa, którą przetrwała jedynie Ameryka Północna, kontynent najbardziej zaawansowany technologicznie. Reszta świata obróciła się w ruinę, pozostał tylko bezkresny ocean, a na nim maleńkie wysepki stanowiące jedyną pozostałość po sześciu innych kontynentach. Podróże więc są zupełną abstrakcją, a geografia stała się jednym z elementów historii. Człowiek, dążąc do osiągnięcia ideału, począł produkować embriony aby stworzyć ludzi bez skazy. Tylko pierwsze pokolenie to okazy zdrowia. Potomkowie perfekcyjnych ludzi atakowani przez wirus umierają w wieku 20 lat (dziewczęta) lub 25 (mężczyźni). Żywiołowa ciekawość badaczy nie jest już hamowana rozsądkiem i eksperymentując nad antidotum przedłużającym życie, posługują się ludźmi. Czasami martwymi, czasami żywymi. Populacja ludności diametralnie maleje, dlatego też aby zapewnić przetrwanie gatunku, młode dziewczęta zmuszane są do poligamicznych małżeństw. Odbywa się to za pomocą Kolekcjonerów, którzy łapią dziewczyny, po czym zagarniają je do ciężarówki i sprzedają niczym bydło.
Trzy porwane w ten sposób nastolatki, Rhine, Jenna i Cecily, trafiają do ekskluzywnej rezydencji, posiadłości Mistrza Vaughna oraz jego syna, Lindena Asby'ego. Wszystkie pozostają małżonkami Lindena. Każda inaczej reaguje na los, który je spotkał. Dla Rhine, rezydencja jest luksusowym więzieniem pełnym pociągających iluzji. Nie może zapomnieć o domu i kochanym bracie, Rowenie, który z pewnością rozpacza za siostrą. Planuje więc uciec wraz z wiernym służącym, ale aby osiągnąć wolność, musi zdobyć zaufanie męża. Rhine spędza z nim więc dużo czasu, a w końcu zostaje pierwszą (czyli najważniejszą) żoną uzyskując nowe przywileje. Jednak czy odważy się zaryzykować życie dla wolności? Czy może pogodzi się z losem i cztery ostatnie lata swojego życia spędzi w pełnym mrocznych tajemnic domu?
"Ciesz się życiem, dopóki trwa."*
Jeżeli poszukujecie powieści pełnej akcji i zaskoczeń, to możecie się zawieść. Bowiem „Atrofia” to spokojna, powolna, ale jednocześnie niepokojąca lektura. Na tym polega jej urok. Książkę czyta się bardzo szybko lecz w gruncie rzeczy nie zdobędziemy w niej ogromu informacji. To jedynie zaciekawiający wstęp do trylogii „Chemiczne światy”. Należy również dodać, iż powieść jest pięknie napisana. Trudno uwierzyć, że nieobcująca wcześniej z pisarstwem autorka umie posłużyć się tak wyrafinowanym językiem., a także stworzyć niezwykle wyraziste i realistyczne postacie. Historię poznajemy z punktu widzenia Rhine, w czasie teraźniejszym. Jest to idealnie dobrana narracja, która pozwala nam zjednać się z dziewczyną i analizować jej emocje oraz poczynania. Przez liczne rozmyślania, powroty do przeszłości, odkrywamy, jak żyła przed porwaniem. Mimo iż przebywa w luksusowej willi oraz ma służbę do jej dyspozycji, tęskni za ubogim domem, gdzie na zmianę z bratem musieli pełnić wartę chroniąc się przed atakami i kradzieżami. Choć było to niełatwe i pełne przeszkód życie, tęsknota nie pozwala dziewczynie przystać na wabiący luksusem i pięknem świat. „Atrofia” to poruszająca opowieść o pragnieniu wolności, przywiązaniu do bliskich oraz oddaniu. Rzeczywistość w niej przedstawiona jest pociągająca, ale jednocześnie bardzo prawdopodobna i przerażająca. Jest jedno słowo, którym mogę wyrazić swoje odczucia wobec dzieła pani Lauren DeStefano: piękna. Nie mogę przestać myśleć o „Atrofii”. Z niecierpliwością czekam na następną część serii, a Was gorąco zapraszam do lektury.
Cytat będący tytułem recenzji jest wstępem do powieści i pochodzi z książki "Wydrążeni ludzie".
* Atrofia, Lauren DeStefano, str. 287
Tak więc gorącoooo polecam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lenalee
Pożeraczka książek
Dołączył: 29 Lis 2009
Posty: 9553
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Baker Street 221B
|
Wysłany: Śro 18:14, 31 Sie 2011 Temat postu: |
|
|
Co byście zrobili, gdybyście znali datę swojej śmierci? Gdybyście zamiast sędziwego wieku dożyli do jedynie dwudziestu lat i na tym zakończyło się Wasze życie? Zbyt mało czasu by czegokolwiek dokonać, zbyt mało czasu na to, aby zasmakować prawdziwego życia. Zmuszeni dorosnąć zbyt szybko i równie szybko się usamodzielnić. Być jak bohaterka „Atrofii”, znaleźć się na chwilę w jej świecie i żyć w miejscu, w którym przyszłość to walka o każdy kolejny dzień, a najcenniejszym darem jest wolność. Powieści antyutopijne zawsze troszkę mnie przerażały, ale przede wszystkim niezwykle fascynowały przedstawionym w nich światem. Zmuszały do refleksji, porównań, a przede wszystkim do zastanawiania się nad swoim życiem i stawiania na miejscu bohaterów takich książek. Z jednej strony coś takiego wydaje mi się być niezwykle nierealne, z drugiej jednak strony świat ten ma w sobie odrobinę prawdziwości.
Rhine to szesnastoletnia dziewczyna, żyjąca w świecie, który przetrwał trzecią wojnę światową. W świecie, w którym dzieci poczęte naturalnie uważane są za niedoskonałe i pełne wad, wobec tego rusza produkcja embrionów bez jakichkolwiek wad genetycznych. Wbrew pozorom tylko pierwsze pokolenie okazuje się być perfekcyjne. Ich potomkowie umierają w wieku dwudziestu, dwudziestu paru lat pokonani przez wirusa, na którego nie ma lekarstwa. Trzy młode dziewczyny, Rhine, Cecily i Jenna trafiają do oszałamiającej bogactwem posiadłości, w której poślubić je musi syn właściciela. Rhine poznaje tam młodego służącego, Gabriela, do którego pała uczuciem i z którym planuje ucieczkę. Czy ich plan się powiedzie? A może Rhine ulegnie niesamowitości świata, w którym się teraz znajduje i jej marzenie o wolności i powrocie do dawnego życia spadnie na drugi plan lub całkowicie się rozwieje?
Długo szukałam słów, którymi mogłabym opisać tę książkę i uczucia, które we mnie wywołała i gdy myślałam, że już je znalazłam, okazało się, że to nie jest to. Prawdę mówiąc nadal nie wiem, jakich słów mogłabym użyć, ponieważ jest to lektura tak nietuzinkowa, że jakiekolwiek słowa wydają mi się być zbyt banalne, zbyt zwykłe, żeby ich użyć. Naprawdę dawno nie spotkałam książki, w której wolność odgrywałaby tak wielką, tak istotną rolę, gdzie byłaby ona najcenniejszym skarbem, który pozostał ludziom. Rhine, głównej bohaterce książki, ta wolność została odebrana. Dziewczyna dusi w sobie nienawiść do swoich oprawców, nie planuje bynajmniej się poddać. Zamierza walczyć o swoją przyszłość, o to, by samodzielnie dysponować latami, które jej jeszcze pozostały. Zamierza walczyć o to, co zostało jej odebrane, o powrót do dawnego życia, za którym bardzo tęskni.
Większość ludzi słynie z tego, że pragną oni idealizmu, perfekcjonizmu w każdym calu. Idealne ubrania, idealna fryzura, idealne życie. Idealny mąż, idealna żona, idealne dzieci. Często nie zdają sobie wówczas sprawy, jak bardzo krzywdzą taką postawą swoich bliskich, ponieważ ich wymagania często przerastają ludzi, od których oczekuje się perfekcji. Niektóre stawiane przez ludzi wymagania mogą nieść za sobą tragiczne skutki, co doskonale przedstawia „Atrofia” Lauren DeStefano. Ludzkość pragnąca perfekcji doprowadziła do zagłady świata, gdzie ludzie dożywają jedynie dwudziestu paru lat, nigdy więcej.
Autorka posługująca się niezwykle barwnym i plastycznym językiem stworzyła świat, który zaczarował mnie już od samego początku, odkąd tylko zaczęłam tę książkę czytać. Jest to lektura tak wciągająca, że podczas jej czytania żałowałam, iż doba ma tylko dwadzieścia cztery godziny, a nie więcej, gdyż oderwanie się od tej książki było nie lada wyczynem. Pokochałam w niej to, że pochłonęła ona moją uwagę już od pierwszej strony – czasami trzeba czasu, żeby w daną lekturę się wczytać, tutaj jednak nie miałam tego problemu. Już od początku wiedziałam, że czytanie tej powieści będzie niezapomnianą przygodą i nie zawiodłam się pod tym względem. Zaczarował mnie świat stworzony przez Lauren DeStefano, gdyż, mimo iż cechuje się on niezwykłą perfekcją i bogactwem, to w głębi jest pełen wad i niedoskonałości, wydaje się być miejscem nieszczęśliwym i w pewien sposób zagubionym. Można uznać, iż świat przedstawiony w książce Lauren DeStefano wcale tak bardzo nie różni się od tego, w którym żyjemy aktualnie.
Moją dużą sympatię zdobyła główna bohaterka książki, która jest postacią odważną i wiedzącą, czego chce. Nie ulega niesamowitościom i bogactwom znajdującym się w posiadłości, w której przyszło jej mieszkać i poślubić bogatego mężczyznę. Jest niczym ptak uwięziony w klatce, aczkolwiek wszystkimi siłami walczący o to, co zostało jej odebrane. Z resztą nie tylko Rhine zasługuje na uwagę, gdyż wszyscy bohaterowie tej książki są niezwykłymi postaciami. Tak plastyczni i wielokolorowi, że nietrudno zapałać do nich sympatią. Nia są pustymi skorupami, a prawdziwymi, niemal rzeczywistymi bohaterami, posiadającymi tę specjalną iskrę, która sprawia, że wydają się być niezwykle realni. Ledwo odłożyłam książkę na półkę, a już za nimi wszystkimi tęsknię i wiem, że czekanie na drugi tom trylogii „Chemiczne światy” będzie nie lada wyzwaniem.
Bez najmniejszego zawahania mogę polecić tę książkę, gdyż lektura ta jest pełną pasji historią, od której nie sposób się oderwać. Niesamowitą mieszankę tworzy świetna powieść wraz z pięknym wydaniem, od którego nie sposób oderwać oczu. Jestem pewna, że jeszcze nie raz zajrzę do tej książki, gdyż bardzo bym chciała kiedyś do niej powrócić i poczuć ponownie te same emocje, które poczułam podczas pierwszego czytania tej książki. Mam nadzieję, iż druga część wyjdzie jak najszybciej i jeżeli będzie ona równie dobra co „Atrofia”, to z pewnością będę mogła wrzucić tę trylogię na półkę z moimi ulubionymi książkami.
Cytat: | Aż się bałam, że Rhine i Gabrielowi nie uda się uciec z tej posiadłości, ale na szczęście wszystko poszło po mojej myśli. Bardzo chciałam poznać brata Rhine bardziej i cieszę się, że udało im się uciec, zapewne w 2 części będzie więcej na jego temat, bo Rhine przedstawia go jako fantastyczną osobę. Ciepłą i opiekuńczą. Pokochałam też Gabriela, jest taaaki świetny. Mam nadzieję, że znajdzie teraz szczęście i w ogóle chciałabym, żeby wynaleźli jakiś lek na tego wirusa.
Czy Wam też jest trochę szkoda Lindena? Bo on w gruncie rzeczy nie był zły, jego ojciec go mamił po prostu, ale Linden jako Linden to bardzo sympatyczna postać i trochę mi go szkoda, bo stracił Rose i teraz pewnie będzie cierpiał po stracie Rhine, którą też pokochał. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Christie
Mól książkowy
Dołączył: 04 Gru 2010
Posty: 246
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 18:39, 31 Sie 2011 Temat postu: |
|
|
W związku z "wyjątowością" dnia jutrzejszego nie mam siły ani ochoty na pełną recenzję, ale powiem parę rzeczy
Jeśli jest jeszcze ktoś na forum, kto potrzebuje zachęty, by przeczytać książkę, to gorąco z a c h ę c a m!
Powieść jest interesująca, napisana z rozmachem. Mimo że to kolejna antyutopia, to w jakiś sposób jest wyjątkowa. Pokazuje prawdziwe oblicze ludzkości, ich chciwość, dążenie do celu po trupach. Książka uczy.
Poza tym to mój osobisty tryumf, bo zmusiłam do przeczytania Atrofii moją mamę, która generalnie książek nie czyta, nie mówiąc o książkach tego typu :p
Lenalee napisał: |
Czy Wam też jest trochę szkoda Lindena? Bo on w gruncie rzeczy nie był zły, jego ojciec go mamił po prostu, ale Linden jako Linden to bardzo sympatyczna postać i trochę mi go szkoda, bo stracił Rose i teraz pewnie będzie cierpiał po stracie Rhine, którą też pokochał. |
Dokładnie! Był tak dobijająco naiwny momentami, ale generalnie było mi go szkoda :<
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Christie dnia Śro 18:40, 31 Sie 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Agnnes
Błądząca w książkowiu
Dołączył: 14 Lip 2009
Posty: 4434
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Rzeszów
|
Wysłany: Śro 18:43, 31 Sie 2011 Temat postu: |
|
|
Lenalee napisał: | Cytat: |
Czy Wam też jest trochę szkoda Lindena? Bo on w gruncie rzeczy nie był zły, jego ojciec go mamił po prostu, ale Linden jako Linden to bardzo sympatyczna postać i trochę mi go szkoda, bo stracił Rose i teraz pewnie będzie cierpiał po stracie Rhine, którą też pokochał. |
|
Cytat: |
Lenalee, ja początkowo, noo, od tam pewnego momentu polubiłam Lindena bardziej niż Gabriela - który był mi i tak raczej obojętny, od początku do samego końca, więc Lindena było mi szkoda i to jak w porównaniu do innych, potem troszkę mnie czymś zniechęcił, już nie pamiętam, ale ogólnie, jak dla mnie jest on ciekawszy niż Gabriel (który nie jest w ogole dla mnie interesujący) i z pewnością jest postcią która wzbudzała u mnie jedne z silniejszych emocji, może nie sympatii, ale włąśnie żalu.
Tak jak może wspomniałam w swojej recenzji, do bohaterów nie udało mi sie w Atrofii przywiązać i tak naprawdę nikim w większym stopniu się nie przejęłam, więc jakiekolwiek większe emocje w stosunku do nich uważam juz za coś istotnego do zauważenia. |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Agnnes dnia Śro 18:44, 31 Sie 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|