Ekranizacja.

młoda

No właśnie to była tylko ta króciutka wymiana zdań na końcu, o której pisałaś Su. Ja też załapałam, że tu chodzi o to, co ucięli, ale śmiem szczerze wątpić, czy ludzie nieczytający Igrzysk w ogóle zwrócili uwagę na te słowa, czy dla nich też znaczyły to samo, co dla nas - czytelniczek.
Mi się podobał brak walki z systemem. To było pokazanie, że tak naprawdę wszyscy ludzie są bezsilni pod rządami Kapitolu i prezydenta Snowa (swoją drogą bardzo się cieszę, że go dali w tej części. Te jego 'snowowe' włosy i miłość do róż). Dystrykty są z góry spisane na porażkę, to, co się wydarzyło w 11 Dystrykcie... To jest dopiero zaznaczenie całej historii, walka z systemem jest tak męcząca, ze musiała po prostu być zachowana na 3 część Wink

Zuz@

Ja odebrałam to również tak jak Su i MUlka Wink

Takie dyskretne, ale jednak. I możliwe, że osoby, które nie znają książki mogą odebrać to inaczej, ale jak już wspomniałam wcześniej- mają pecha Laughing

ven_detta

To, o czym pisała Su + był jeszcze jeden taki mały moment Very Happy

Qlka

z/gadzam się z Sujeczka w kwestii jej spoilera!!!!!!!

Czy coś mi sie nie podobało? Chyba tylko zmiana historii broszki... Zakończenie nie jest złe, jak ktoś myślał to załapał ze scen z areny, że ona tak sie zachowuje pod publikę. Tak mi się wydaje... Poza tym, ona darzyła go szczerym uczuciem tylko moze nie miłością Wink

młoda

Zmiana historii broszki bardzo mnie wkurzyła. Ucięli, wywalili Madge w ogóle! A to bardzo mi się podobało, Madge była moim zdaniem ważną postacią, znajomość Katniss z klientami z czarnego rynku wpływała mocno na książkę, że nie wszyscy ludzie w Dwunastce, nawet Strażnicy Pokoju, burmistrz, nie są okrutni i bezwzględni. To dawało nadzieję.

Journey

Założyłam ten temat w lutym dwa lata temu, a dopiero teraz postanowiłam wyrazić swoją opinię.

Powiem krótko, chce mi się płakać ...
A teraz następuje moment, kiedy pan Rogucki powinien wykrzyczeć: przestań wyć! przestań wyć, przestań płakać!

Qlka

Nie rycz Mała Cool

Jest Dobrze!

O co ten ból?

Journey

Raczej tragicznie.
po raz pierwszy szczerze bałam się obejrzeć ekranizację jednej z najlepszych powieści e v e r. dlatego też pozdrawiam i współczuję wszystkim, którzy sięgną po książkę zobaczywszy wcześniej film. naprawdę, to zupełnie inny świat, inne emocje, inni bohaterowie. diametralnie różna interpretacja

uhuhuhuh hot13 już wołają team peeta ♥ ... <rzygam>

Martyna.

Shetani

Ja Wam powiem, że właśnie jak ja byłam w kinie to było bardzo mało młodzieży, bardziej ludzie tak 20 wzywż, nawet starsi.
Też cholernie współczuję tym, którzy dopiero teraz sięgną po książkę... np. moja siostra ma taki plan, ale w sumie chociaż dobrze, że ma zamiar przeczytać...

Zuz@

Ja jak byłam dwa razy w kinie to w większości byli ludzie ok. 20.. Chociaż za drugim razem widziałam rodzinkę w postaci rodziców i dziewczynki, ktora nie wiem...miała z 11 lat? Trochę mnie przeraziło na jaki film się rodzinnie wybrali.

I kompletnie nie zgadzam się, ze było tragicznie. Wręcz przeciwnie - warto było czekać 3 lata na taką ekranizację.
A co do szału na punkcie filmu, mam nadzieję że go nie będzie, a jak będzie to jak najdalej ode mnie. Chociaż jak na fejsie widzę niektóre komenty/posty na fanpage'u IŚ to chce mi się płakać..

Shetani

młoda

Shetani, idealne podsumowanie xD
Też mi się wydaje, ze 13 raczej nie będą tego oglądać. (Chociaż słyszałam, że koleżanki z klasy mojego niespełna 12-letniego brata już 'Jutro' czytają) Przed filmem potwornie się bałam, że będzie Team Peeta, Team Gale (pewnie i to nas nie ominie, ale dopiero w drugiej części), a okazało się, że nic z tych rzeczy. Jak byłam w kinie to również nie natrafiłam na prawie żadne dzieci. A ludzie powyżej 15-16 roku życia raczej nie bawią się w teamy na poważnie Wink

W kinie to nawet na jakichś dresów trafiłam xD

marli

Mnie również wkurzyła zmiana historii broszki, bo jednak to było ważne. I powiem jedno - teraz czytałam komentarze na filmwebie i NIGDY WIĘCEJ. Bo jak można to nazwać "komercjalnym gównem"?

Zuz@

Ja tam uważam, że historie broszki zrobili dużo ciekawszą Razz

A propo jeszcze 11-latek na filmie i w ogóle niewiedzy o istnieniu książek (z tumblra Very Happy

) :
11 year old: I really like the Hunger Games, I can't wait to see the movie!
me: have you read the books?
11 year old: no, this is the 20th century, no one reads books any more!!!
me:
jesus:
barack obama:
suzanne collins:
jk rowling:
cavemen:
the world:
aliens:
alec: you forfeit everything. go home.

ven_detta

marli

Też mi się wydaje, że nie zrozumieli filmu. Bo porównywać Igrzyska ze Zmierzchem? Ja jakoś nie widzę podobieństwa.

Nerezza

nariell

Jestem już po obejrzeniu filmu i dochodzę do wniosku, że został on nakręcony zdecydowanie pod osoby, które przeczytały książkę. Byłam na filmie z moją przyjaciółką, która książki nie czytała i sporo rzeczy musiałam jej tłumaczyć.
Jestem rozczarowana wątkiem Peety i Katniss, bo scena jak on jej rzucił chleb wyglądała jakby był chamem, który ją potraktował jak jakiegoś żula i robił jej łaskę, a w książce jest zaznaczone, że jej to życie uratowało. Co do tej sceny, kiedy Katniss mówi, że powinni o wszystkim zapomnieć, to moja przyjaciółka się pokapowała i powiedziała, że to pewnie nie o te przeżycia chodziło tylko o to, co między nimi zaszło. Więc tutaj ktoś "z zewnątrz" się jednak domyślił o co chodziło. ALE rozumiem, że film był nastawiony na akcję, a nie romans, więc nie mogli się za bardzo zagłębiać z ten wątek bo film by trwał dwa razy dłużej...
Kolejna scena, której osoba nie czytająca książki nie miała prawa zrozumieć: rozmowa Peety i Caesara na temat pryszniców i pachnęcia różami... To musiało być dziwne dla kogoś bez kontekstu. No i scena kiedy Cato trzyma Peetę. Ja czekałam na ten krzyżyk, który Peeta miał narysować na jego dłoni, a tu nic. No i czekam i już krzyczę w głowie: "rysuj ten cholerny krzyżyk!" i się nie doczekałam, bo on ledwo co stuknął palcem dłoń Cato. Ja to wychwyciłam, ale moja przyjaciółka np. nie...
Zgadzam się, że zmiana wątku broszki była irytująca.
Jeszcze a propos zmian, to w moim odczuciu filmowa Katniss została pokazana w dużo lepszym świetle niż książkowa. Choć może tylko ja tak uważam...
Co mnie ujęło ze serce - filmowy Peeta patrzący na Katniss podczas ostatniego wywiadu u Caesar'a... Było w tym tyle czułości i ciepła, że mało co nie spłynęłam po krześle. Wiem - jeden głupi szczegół, ale mnie rozłożył na łopatki.
Podsumowując, film jednak mi się podobał i na pewno go jeszcze nie raz obejrzę.

zaszumiał_wiatr

Właśnie dlatego tak obawiałam się ekranizacji IŚ... Że zaczną po nich jeździć, tylko dlatego, że są popularne i powstają w takim, a nie innym okresie, gdy wielkim bum po Zmierzchu jeszcze nie przeminął. Szkoda, takie skreślanie z góry to najgorsze, co można zrobić jakiemukolwiek dziełu, czy filmowemu czy książkowemu. To przykre, zwłaszcza, że książka jest naprawdę bardzo dobra i mimo wszystko tematyka jest dosyć rzadko poruszana w beletrystyce młodzieżowej - a może raczej była, bo od IŚ wszystko jest zaczęło tak naprawdę.

młoda

Nariell, ja momentu z krzyżykiem w ogóle nie zarejestrowałam, myślałam, że to pomysł samej Kotny Wink

Wydaje mi się, że wiele kwestii reżyserzy po postu musieli skrócić, bo nawet taki gest krzyżyka i wiele innych jemu podobnych, wydłużyłby film, który już był naciągnięty do granic możliwości. A scena z chlebem... Cóż, trudna do załapania, gdyby nie książka pewnie bym nie zgadła, że Katniss umiera z głodu, ale Peeta na pewno nie rzucił chleba na chama.
Zu, rozwalił mnie ten dialog Wink

nariell

Młoda, no tak, ja wiem, że Peeta to zrobił z dobroci serca i mu się jeszcze oberwało. Ale nie odniosłaś wrażenia, że w filmie to było pokazane tak, jakby zrobił jej wielką łachę, a potem w jaskini się z tego próbował tłumaczyć? Moja przyjaciółka stwierdziła, że gdybym jej nie wprowadziła w szczegóły to by go uznała za gbura....no i dokładnie, też nie wiedziała co Katniss wyprawiała pod drzewem w środku ulewy (a odpowiedź jest taka oczywista: umierała z głodu).
Co do krzyżyka, to myślę, że pod względem długości filmu raczej by wiele nie zmienił, bo tak czy siak Peeta w końcu jej dał ten sygnał, z tym, że inny po prostu. Aczkolwiek, oczywiście zgadzam się i jestem tego świadoma, że nie dało się wszystkich wątków ująć Wink

młoda

Na pewno nie z łaską. Gbur? No bez przesady! Miał taki dziwny wyraz twarzy, zmarszczone brwi, ale gburem bym go nigdy nie nazwała. Po prostu, z takim obojętnym współczuciem, chociaż nie z uczuciem, jak to było naprawdę, rzucił ten chleb. Biedni ci ludzie, którzy książki nie znali i musieli się tyle domyślać. Z tego co mówicie, każdy wszytko inaczej załapał Wink

Moja koleżanka stwierdziła, że film był dobry, ale jednak nie super, jak sądziła po zapowiedzi, która nakręciła ją bardzo, bo wcześniej mówiła, że w ogóle nie pójdzie Wink

Zuz@

Ja odebrałam to jakby Peeta był lekko zagubiony w tym deszczu...Taki, który chce pomóc, ale za bardzo nie wie jak to zrobić i czy powinien. Ale ostatnie co bym o nim pomyślała to to, że wygląda jak chamski gbur w tej scenie. A nie doszukiwałam się w nim jakiś zalet, bo fanką Peety książkowego zdecydowanie nie jestem Wink

.
I wydaje mi się, że nie trzeba byc geniuszem, zeby domyślić się co się dzieje z Kotną pod tym drzewem, ale może wydaje mi się tylko tak dlatego, że czytałam książkę Wink

. No ale jak wspomniałam już kilkakrotnie- Ci co nie czytali mają pecha ;P
A co do krzyżyka to kompletnie nie pamiętam tego motywu z ksiązki, więc nie zwróciłam na to uwagi.

Na koniec- a propo porównywania ze Zmierzchem, pojazdowych opinii..Po prostu bez komentarza. Ogólnie wszystko co jest na podstawie książek młodzieżowych i jest o miłości musi byc porównywane z sagą (do której nic nie mam..)? Ogólnie dobry film to taki który nie ma sensu, jest ciężki i niezrozumiały..Więc ja jednak chyba wolę gnioty Wink

zaszumiał_wiatr

Haha, Zuu, totalnie się zgadzam Very Happy

Czasem obejrzę jakiś "górnolotny" film i go nie ogarnę, a wyszukuję mnóstwo wartościowych spraw w popularnych, głośnych produkcjach. Albo lecę na tani sentymentalizm, albo jestem ograniczona, albo coś tu jest nie tak Cool