Forum Forum o książkach nie tylko dla nastolatek Strona Główna
Home - FAQ - Szukaj - Użytkownicy - Grupy - Galerie - Rejestracja - Profil - Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości - Zaloguj
Anna we Krwi - Kendare Blake
Idź do strony Poprzedni  1, 2
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum o książkach nie tylko dla nastolatek Strona Główna -> Paranormal Romance / AB / Anna we krwi
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Agnnes
Błądząca w książkowiu



Dołączył: 14 Lip 2009
Posty: 4434
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Rzeszów

PostWysłany: Wto 10:05, 24 Kwi 2012    Temat postu:

MUlka napisał:
Tak w ogóle to nic na nikim nie robi w tej książce wrażenia,a policja daje się strasznie łatwo urobić.

O jak ja tego nie lubię.
Też mnie Mulka zniechęciłaś Wink Ostatnio mam ochotę przeczytać coś beznadziejnego żeby się z tego ponabijać, ale takie ni złe ni dobre to nie dla mnie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shetani
Zaczytana



Dołączył: 20 Lut 2010
Posty: 3210
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Atlantis

PostWysłany: Wto 14:13, 24 Kwi 2012    Temat postu:

A ja Wam powiem, że jestem w połowie i nie jest aż tak źle. Fakt policję łatwo zmylili i w ogóle, są pewnie jakieś niedociągnięcia i ułatwienia, ale ogólnie czyta mi się miło.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shetani
Zaczytana



Dołączył: 20 Lut 2010
Posty: 3210
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Atlantis

PostWysłany: Nie 9:38, 29 Kwi 2012    Temat postu:

Przepraszam, że post pod postem, ale tutaj dodam reckę Very Happy

Macie może kota? Tak? No dobra. A zdarzyła się może kiedyś taka sytuacja, że kot zachowywał się dziwnie? Biegał za czymś jak opętany, patrzał w jedno miejsce, budził się nagle i zrywał z kanapy albo polował na coś, czego nie widać? Zapewne tak. I teraz pomyślmy logicznie.. czy to dlatego, że koty już tak mają, czy to może dlatego, że koty wyczuwają obecność duchów?

Cas Lowood zabija umarłych. Nie zombie, lecz duchy. To taki rodzinny biznes, jego przodkowie też to robili. Cas chce pomścić śmierć swojego ojca, który zginął z rąk pewnej potężnej zjawy. Podróżuje wraz ze swoją matką, która jest czarownicą, i zabija każdego ducha, którego spotka na swoje drodze. Do czasu. Bo gdy trafia do miasta Thunder Bay, którego największą legendą jest Anna Korlov, lepiej znana jako Anna we Krwi, Cas nie zabija jej. Co więcej ona nie zabija jego, mimo że w piwnicy w jej domu jest dość pokaźna kolekcja trupów…

Do sięgnięcia po „Annę we Krwi” z całą pewnością zachęciła mnie okładka oraz sam tytuł. Nie da się przejść obok tych dwóch rzeczy obojętnie. Okładka jest piękna, mroczna i tajemnicza. Tytuł przyprawia o ciarki na plecach i intryguje. Potem natrafiłam na trailer książki i już wiedziałam, że nic nie powstrzyma mnie przed przeczytaniem jej!
W sumie w wielu pozycjach mieliśmy już do czynienia ze zjawami i łowcami. Tutaj jest dokładnie ta sama zasada i ten sam motyw. Akcja toczy się dość szybkim tempem, jednakże czytelnik ma czas na własne przemyślenia oraz refleksje no i na pewno nie zagubi się w tym, co się aktualnie dzieje. Nie ma tutaj szybkich przeskoków z miejsca na miejsce, ani ciągłych zmian tematu. Język jest bardzo prosty i miły w odbiorze, czasem trochę ostrzejszy, występują przekleństwa, które mimo wszystko nie rażą jakoś wybitnie w oczy. Może nawet były tutaj potrzebne, żeby dodać dramaturgii. Narracja pierwszoosobowa z punktu widzenia głównego bohatera, czyli Cas’a Lowooda, dodatkowo w czasie teraźniejszym. Trochę dziwnie mi się czyta ten rodzaj narracji, ale nie narzekam. Książka jest napisana w taki sposób, że czyta się ją bardzo szybko. Zakończenia niektórych rozdziałów sprawiały, że przeszywały mnie ciarki i zdecydowanie wzrastało napięcie.

Opisy są wystarczające, jednak myślę, że mogłyby być nieco bardziej dokładne. Oczywiście w miarę dało się sobie wyobrazić świat powieści, a także poszczególnych bohaterów, ale zdecydowanie można było to dopracować jeszcze bardziej. Uważam także, że wątek romantyczny powinien być tutaj lepiej zrealizowany, a także różne sytuacje przyczynowo-skutkowe. Emocje pewne były, jednak zdecydowanie za mało. Mimo to, książka ma spory potencjał, który został w dużej mierze wykorzystany. Znajdziemy tutaj pewne niedociągnięcia, czasami wszystko jest zbyt proste i oczywiste, czasami niektóre rzeczy mogą nam się wydawać płytkie i denne. Jednak całość jest całkiem przyjemna. Dużym plusem jest według mnie także to, że autorka nie boi się uśmiercać bohaterów. Zazwyczaj unika się czegoś takiego w książkach, a tutaj jest to trochę na porządku dziennym. I to jest całkiem nieźle opisane, ja do tej pory mam kilka trupów przed oczami.

Bohaterowie są przedstawieni dość wyraźnie, by zauważyć pewne ich cechy oraz poglądy czy też nawyki. Wszyscy są teoretycznie zwykłymi nastolatkami, jednak każdy ma w sobie coś innego. Cas jest bardzo miłym chłopakiem, który ma jasno określony w życiu cel. Z pewnością można go polubić. Spodobało mi się przedstawienie Anny, było widać, że jako zjawa jest nieco zagubiona i zawieszona między dwoma światami, a także rozdarta wewnętrznie. I muszę pochwalić tutaj złamanie stereotypu najpopularniejsze dziewczyny w szkole. Carmel wcale nie była pustą lalą, której w głowie tylko wywyższanie się i uprzykrzanie innym życia.

„Anna we Krwi” jest lekką, przyjemną książeczką do przeczytania na jeden wieczór. Można się oderwać od rzeczywistości i na chwilę zostać łowcą duchów. Nie jest to pozycja wybitna, ale zła także nie. Zaliczyłabym ją do książek dobrych, po prostu dobrych. Ma swoje plusy i minusy, ale przeczytać można. Nie zajmuje to dużo czasu, jednak nie uważam tych kilku godzin za czas stracony.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
martynag1990
Nowicjusz



Dołączył: 28 Wrz 2011
Posty: 16
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 21:57, 04 Cze 2012    Temat postu: Zjawa w krew ubrana.

Młody chłopak imieniem Cas jest łowcą duchów i upiorów. Pewnego dnia dostaje informację o duchu, który zabija raz za razem. Chłopak, jako wyćwiczony łowca, nigdy nie odrzuca propozycji zabicia upiora, który maltretuje ludzi. Postanawia wyruszyć do miasta, w którym dzieje się takie zło. Razem ze swoją matką oraz kotem przeprowadzają się do Thunder Bay.

"Chyba nie miałam charakteru. Teraz wydaje mi się, że każda chwila życia, wszystkie oddechy były czarowne i świeże."

A zjawą, która od pięćdziesięciu lat zabiją, jest piękna dziewczyna imieniem Anna. Choć wszyscy mówią na nią Anna we krwi. I idealnie to do niej pasuje. Gdyż, gdy dziewczyna została zabita, jej krew oblała całą jej białą suknię. I tak zostało.

"Jesteś moim zbawieniem. Sposobem na pokutę. Dzięki tobie będę mogła odkupić wszystkie moje winy.

Gdy Cas przybywa do miasta poznaje młodych ludzi. Jednak nie wszyscy są wobec niego mili i uczciwi. Pewnej nocy Cas ze znajomymi wybiera się do domu, w którym straszy Anna. I wtedy dochodzi do tragedii. Anna zabija. Lecz oszczędza Casa. Dlaczego? Tego się dowiecie czytając książkę.

"Miej nadzieję na najlepsze, przygotuj się na najgorsze."

Zanim chwyciłam za Anne we krwi, przeczytałam wiele komentarzy na jej temat. i przyznam szczerze, że większość komentarzy była negatywna lub neutralna. Mało było osób, którym książka bardzo przypadłaby do gustu. I z tej racji miałam wiele wątpliwości, ale zaryzykowałam. I mile się zaskoczyłam. Nie żałuję, że ją przeczytałam, gdyż czytało mi się ja wyjątkowo dobrze. Może momentami brakło ciekawej akcji lub coś się przedłużało, ale ogólnie, jak dla mnie, jest dobra. Nie mam do niej większych zastrzeżeń. Może nie jest to jakieś wybitne arcydzieło, które można wysławiać pod niebiosa, ale na pewno jest to książka, z którą można miło spędzić czas. Styl pisania pani Blake, też nie odbiega od pozytywnej normy. Miło, szybko i przyjemnie. A co najważniejsze bez nudy. Czasem zdarzały się sceny, które wzmogły bicie serca, co oceniam na plus.

"Nie jesteśmy dziećmi [...] Nie wierzymy w bajki. A gdyby nawet, to kim byśmy byli? Przecież nie księciem i śpiącą królewną. Ja swoim ofiarom odcinam głowy nożem, a Anna rozrywa im ciała i łamie kości jak suche gałązki. Bylibyśmy smokiem i złą czarownicą. To jasne."

A bohaterowie ciekawi. Wykreowani w idealny sposób, bez wyolbrzymiania i podkoloryzowania. Miło spędziłam z nimi czas. Naprawdę polecam. Szczególnie osobom, które lubią czytać o duchach. A ja do takich należę, więc nie mogłam odpuścić sobie tej książki.

"Tylko zwykli ludzie sądzą, że nie można zabić kogoś, kto nie żyje"


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Strawberry
Niemowlak książkowy



Dołączył: 29 Sty 2012
Posty: 38
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Nie 12:26, 24 Cze 2012    Temat postu:

Strasznie chciałam to przeczytać. Ale zawsze jak szłam do empika to nie było albo ja nie miałam środków... Sad

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Herrery
Niemowlak książkowy



Dołączył: 05 Sty 2012
Posty: 32
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 0:41, 23 Paź 2012    Temat postu:

Jeeej... ostatnio przeczytałam i powiem, że może nie jest najciekawsza, ale zdecydowanie bardzo smutna i trafiła mnie historia Anny. Bardzo mi się właśnie dzięki temu spodobało, ale wątpię, że przeczytam resztę części bo już poznałam to co chciałam. ;p

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Oksa
Szalona pisarka



Dołączył: 01 Cze 2011
Posty: 273
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 20:04, 06 Gru 2012    Temat postu:

Moja opinia może jest nie na czasie, ale dopiero teraz się wzięłam i przeczytałam Wink

Po przeczytaniu dobrych kilkudziesięciu stron pomyślałam sobie, że ta pozycja jednak nie jest dla mnie albo za bardzo marudzę. Sceny, w zamiarze mające być przerażające, były trochę nieudacznie napisane. Bardzo łatwo mnie przestraszyć, serio, ale autorce akurat nie udało się wytworzyć tej specyficznej atmosfery cechującej powieści grozy, dzięki której nawet najbardziej oszczędne opisy potrafią przestraszyć. Obrzydliwości i potworności było trochę, owszem, ale nie robiły jakiegoś przesadnego wrażenia. Był tylko jeden moment, w którym poczułam przyjemny niepokój i lekkie uniesienie włosków na karku SPOILER a było to w domu Casa, gdy razem z matką mieli się zetknąć po raz pierwszy z zabójcą członka ich rodziny. Nie było wiadomo, z czym mamy do czynienia i kim właściwie jest ta istota, a ta niewiedza i moment oczekiwania na zobrazowanie naszych strachów była właśnie tym, czego brakowało w innych scenach z duchami, nawet z Anną.

Gdzieś tak do połowy książki byłam też dość średnio zainteresowania fabułą. No nie urzekła mnie, muszę przyznać. W pewnym stopniu obwiniam za to głównego bohatera, bo przez 3/4 powieści zachowywał się jak przemądrzały mały fiutek. Kiedy zaczęło się okazywać, że inni ludzie też - o dziwo - mają swój rozum i potrafią podejmować rozsądne decyzje, a nawet - no niemożliwe! - mogą się do czegoś przydać, Cas nieco spuścił z tonu i zaczął mi się jawić jako osoba trochę bardziej przystępna. Ale za wszystkie te uwagi o nic nie znaczących problemach "żywych", które go nie interesują i właściwie to mało o nich wie, bo są takie "żywe" i w ogóle, sami rozumiecie, to miałam ochotę zdrowo przekopać mu tę żywą dupę.

Trochę rozczarowała mnie matka Casa, mimo wszystko nie miała prawie żadnego wpływu na syna ani siły oddziaływania na jego działania, jak na właściwego rodzica przystało. Już jako 14-to latek robił co chciał, wiedział jakie jest jego przeznaczenie, koniec kropka, rodzicielka nie ma nic do gadania. Może jedynie pomóc mu wynająć nowy dom, zapisać do szkoły i nasmarować czoło olejkiem dla ochrony.

Brakowało mi nieco więcej gruntu, opisów, czystej wiedzy na temat świata duchów. Było także coś o jakichś zaklęciach, ochronnych, przyzywających, wiążących i innych, trochę o voodoo, trochę o wiccanach, ale żebym poczuła się jakoś bardziej wyedukowana w te klocki, to niestety nie. I znowu obwiniam za to Casa Twisted Evil no ale co? Gówniarz sam przecież marudził, kiedy musiał trochę pogłówkować i zamiast użyć samej siły mięśni, wysilić też zwoje mózgowe i przyjrzeć się wiedzy teoretycznej. Jaka wiedza bohatera-narratora, taka i czytelnika o świecie przedstawionym, niestety.

A jednak dokończyłam i nie powiem, oceniam tę książkę jako przyjemną lekturę, która jest jednocześnie straszliwie zmarnowanym pomysłem. Nie idę tu w kierunku jakiś górnolotnych dzieł, poziomu Kinga czy Barkera, faktem pozostaje jednak, że potencjał na niezły horror młodzieżowy był i się zmył.

A!
SPOILER Czemu Tybalt musiał zostać zjedzony? Sad


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kaniejka
Angel of books



Dołączył: 01 Cze 2010
Posty: 1775
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Oświęcim

PostWysłany: Sob 20:41, 09 Lut 2013    Temat postu:

coś dla fanów Supernatural *,*

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
daria
Książniczka



Dołączył: 18 Lut 2012
Posty: 577
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: p-ń

PostWysłany: Pią 7:08, 05 Kwi 2013    Temat postu:

Chciałam coś przeciętnego i niewciągającego do czytania w trakcie świąt. Żebym mogła na chwilkę tam zajrzeć, nie odrywając się od świątecznego nastroju. Nie mogłam gorzej wybrać. To zdecydowanie nie jest nic płytkiego i niewciągającego. Przeczytałam trzy rozdziały i musiałam odłożyć, gdyż już robiło się niesamowicie i moje myśli zaczęły krążyć wokół książki. Już w trakcie tych trzech rozdziałów zauważyłam, jak świetny jest styl pisarski autorki. A to wg mnie jest ważniejsze od tego co zawiera sam tekst. Teraz po świętach wracam do tego z niecierpliwością. Jestem blisko końca i bardzo mi się podoba. Nie wiem, co sprawia, że tak dobrze mi się to czyta. Luzacki styl w jakim jest napisana? Tak. To, że chłopak jest tu bohaterem zamiast dziewczyny, i że on jest narratorem? Tak. Ale to nie wszystko. Jest cos czego nie umiem określić, to coś jest dużym plusem tej książki.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez daria dnia Pon 6:22, 08 Kwi 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zołza
Szalona pisarka



Dołączył: 03 Kwi 2010
Posty: 279
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 21:22, 08 Maj 2013    Temat postu:

kaniejka napisał:
coś dla fanów Supernatural *,*

A ja właśnie skończyłam dziś czytać i szczerze mówiąc mam wrażenie, że to była taka trochę gorsza wersja Supernatural... dużo motywów było dość podobnych, jak już wcześniej pisała MUlka, ale tak po łebkach potraktowane, że w sumie nie wiadomo co, jak i dlaczego. Zdaję sobie sprawę z tego, że książka objętościowo nie jest duża, więc i może poniekąd nie było na to miejsca (szczególnie, że mają być kontynuacje - są już? nie orientuję się) i będzie to wyjaśnione w dalszych częściach. Niemniej jednak mnie jakoś wybitnie nie ciągnie do sięgnięcia po drugą część, zakończenie było niby trochę zaskakujące ale jakoś nie zwaliło mnie z nóg i myślę, że dość szybko zapomnę o co dokładnie chodziło w tej książce. I tak jak poprzednio pisano, wątek miłosny urodził się kompletnie znikąd - byłam przekonana, że wszystko jest jeszcze w fazie "rozwoju", a tu główny bohater mówi o swoich uczuciach jakby były wynikiem wieloletniej znajomości Very Happy Ale oczywiście każdy może mieć inne odczucia Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
KrwawaM19
Nowicjusz



Dołączył: 17 Kwi 2014
Posty: 12
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Podkarpacie

PostWysłany: Wto 12:50, 22 Kwi 2014    Temat postu:

A mi się podobała. Zachęciła mnie do niej cudowna okładka, a nawet opis - uwielbiam opowieści o duchach. Faktycznie nie przypominała tych, które czytałam do tej pory, liczyłam na trochę więcej dreszczyku emocji, ale nie będę narzekać. Czasami warto przeczytać coś mniej strasznego.

Do bohaterów nie mam większych zastrzeżeń - mimo tej matki Casa, która biernie zgadzała się na to, żeby syn narażał swoje życie, a przecież wiedziała czym to grozi.
Wątek miłosny trochę za szybko się rozwinął a nawet nie wiem kiedy się zaczął. Ale jak już się zaczął na dobre to mi się nawet spodobał. Very Happy xd

Może mam zaniżone potrzeby, ale dla mnie książka była frajdą na jeden wieczór- zawierała w sobie trochę thrillera, romansu, przygody i dowcipu. W skali 1-10 oceniam tę książkę na okrągłą 6. Very Happy

Oksa napisał:

A!
SPOILER Czemu Tybalt musiał zostać zjedzony? Sad


Też się nad tym zastanawiam... Crying or Very sad


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
aurinka
Zaglądacz



Dołączył: 30 Wrz 2014
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kalisz

PostWysłany: Wto 10:21, 30 Wrz 2014    Temat postu:

Już od dawna zabieram się za tą książkę, wątek upiora i łowcy wydawał mi się intrygujący, ale chyba zrezygnuję z lektury. Po przeczytaniu waszych opinii i recenzji dochodzę do wniosku, że ta książka jest taka sobie, a ja preferuję tylko lekturę ambitną i wybitną.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum o książkach nie tylko dla nastolatek Strona Główna -> Paranormal Romance / AB / Anna we krwi Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2
Strona 2 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
Appalachia Theme © 2002 Droshi's Island